Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 150 takich demotywatorów

Kiedy stoję w kolejce –
Z życia kierowcy ... – Rozmowa o pracę.Szef - "A jeśli w sytuacji, gdy nie ma Pan czasu pracy, zadzwoni spedytor i powie, że trzeba ruszyć, co Pan zrobi?"Kierowca - "Stoję i czekam, aż skończę pauzę."Szef - "Rozumiem. Oddzwonimy do Pana."I STĄD SIĘ BIORĄ OGŁOSZENIA " SZUKAM KIEROWCY".
Stoję na granicy dwóch światów,w żadnym nie czuję się u siebie –
Źródło: Tomasz Mann.
Całą moją kasę wydaję na ciuchy i żarcie – Dlaczego więc stoję głodną pod szafą i nie mam się w co ubrać?
Stoję w korku. Facet z samochodu za mną podchodzi i mówi, żebym nie trzymał nogi na hamulcu, bo go światła stopu rażą... –
Tak sobie stoję i czekam, aż jakiś małolat sobie to przetestuje –
W niektórych sytuacjach najlepszym komentarzem jest milczenie –  Stoję w kolejce, przede mną jakaś para, przed nimi jakaś laska, wcześniej wężyk starych bab. Laska się obraca i zauważa ją ta z pary. I się zaczyna.- Ewa!?- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba- Nie byłam wtedy, nad morzem byłam, z Moniką pojechaliśmy do Marty i jej tego nowego ich odwiedzić- No ale i tak zajebiście no.- No. Zajebiście wyglądasz! Byłaś u fryzjera? Zajebiście!- No byłam, dzięki, dzięki. Wiem, zajebiście. Hi hi.Gość z pary milczy. Stoi. Lampi się w kiełbasy. Chyba je liczy. Medytuje w mięsnym.- Byłam u fryzjera i wyobraź sobie, że jak wracałam autem, to mi wszyscy kierowcy migali światłami. Masakra, mówię ci. Dobry stylista to podstawa.Nie dowierzam. Zerkam do kolesia od kiełbas. On też chyba nie dowierza. Odpłynął do odległej mięsnej krainy, wzrok wbity gdzieś w ostatni rząd z polędwicami. I nie odrywając wzroku od wędlin, robotycznym głosem mówi:- A światła miałaś włączone?- Co?- Czy miałaś światła mijania włączone w samochodzie?- Hihihi nie wiem, od fryzjera wracałam. Skąd Ty go wytrzasnęłaś Klaudia? Hihihi.Wtedy spotkałem wzrok kolesia. Pustka. Zabrała mu duszę. Odwrócił się w ciszy, znowu do kiełbas. Szkoda człowieka
Źródło: wykop.pl/i/wpis/14793997/stoje-w-kolejce-przede-mna-jakas-para-przed-nimi-j/

Nie oceniaj innych

Nie oceniaj innych – Nigdy nie wiesz, czy sam kiedyś nie znajdziesz się w podobnej sytuacji Stoję sobie w kolejce w Biedronce, kolejka jest nawet dłuższa niż zwykle (czyli naprawdę cholernie długa). Czytam sobie "Super Ekspres" i słyszę, jak kobieta przede mną BARDZO głośno narzeka na to, jak kobieta przed nią guzdrze się z oddawaniem swoich zakupów do skanowania w kasie. Mówi DO SWOICH DZIECI: "Oto dlaczego warto się kształcić. Przynajmniej nie będziecie biedni i nie będziecie robić reszcie z nas kłopotu." Aż do tego momentu nie słuchałem, ale na te słowa moja uwaga się obudziła. Kobieta przed nami miała za mało pieniędzy na koncie, więc jej karta płatnicza została odrzucona. Patrzę więc na nią i jej zakupy i widzę torbę ziemniaków, chleb, szynkę konserwową i wodę w butelce. Kobieta próbuje wycofać część z zakupów, ale jej karta nadal nie przechodzi. Patrzy na nas bardzo smutno i mówi: "Naprawdę przepraszam. Muszę tylko prędko zadzwonić do męża". W międzyczasie ta bezczelna baba spogląda na mnie i po cichu przewraca oczami, próbując sprowokować mnie do reakcji i zbesztania tamtej pani, kiedy jej dzieci wrzucają do koszyka batoniki i chipsy o łącznej wartości koło 5o zł. Klientka przy kasie odkłada telefon i mówi "Mój mąż zatankował samochód... Transakcja nie przejdzie... Przepraszam, pójdę odłożyć wszystko na miejsce". Bezczelna baba spogląda na mnie i mówi "O mój Boże, niektórzy ludzie to naprawdę..." Spojrzałem jej prosto w oczy i odparłem "Tak, wiem... Aż trudno mi czasem uwierzyć jak bezduszni są niektórzy ludzie," po czym ruszyłem na przód i zapłaciłem za zakupy tamtej pani. Wyraz twarzy baby przede mną to coś, czego nigdy nie zapomnę. Zaskoczyło ją, że to jej zachowanie mnie wkurzyło, a nie to, że muszę czekać tyle w kolejce ze względu na sytuację tej drugiej pani. Kobieta przy kasie złapała mnie za rękę i powiedziała, że niebo mnie jej dziś zesłało. Bardzo mocno musiałem ukrywać wzruszenie... Bo widzicie, jeszcze nie tak dawno to ja byłem w podobnej sytuacji, co ta klientka przy kasie. Stałem tam i rozważałem, czy kupić coś do jedzenia, paliwo czy pieluchy. Nie wolno z góry kogoś osądzać. Nigdy nie wiadomo w jaki sposób ludzie znajdują się w ciężkiej sytuacji życiowej. Kiedy zbierała się do wyjścia powiedziałem "Dziękuję"... Spojrzała na mnie zdziwiona, więc powiedziałem jej za co to... "Przypomniała mi pani mnie sprzed kilku lat. Przypomniała mi pani jakie mam szczęście i jak daleko zaszedłem od tamtej pory. Pani też się niedługo uda, więc proszę się nie poddawać. Bóg nad panią czuwa". Podszedłem z powrotem do tej bezczelnej baby, znów spojrzałem jej prosto w oczy i powiedziałem "Mam nadzieję, że pani nigdy nie znajdzie się w takiej sytuacji, ale jeśli tak się stanie, to na pewno od razu przypomni sobie pani to dzisiejsze zdarzenie... Będę się za panią modlił". Po czym wróciłem do czytania "Super Ekspresu".
Źródło: podaj.to

Ku przestrodze, czasami warto stanąć i zastanowić się czy pod przykrywką pomocy nie wyrządzamy wielkiej krzywdy tym najsłabszym

Ku przestrodze,  czasami warto stanąć i zastanowić się czy pod przykrywką pomocy nie wyrządzamy wielkiej krzywdy tym najsłabszym – Podaj dalej i zwiększ świadomość innych Dlaczego żebracy trzymają śpiące dziecko? Czy kiedykolwiek się zastanawiałeś...? Zaczęliśmy węszyć już bardzo dawno temu.... Proszę, przeczytaj go... i zastanów się kilka razy za nim włożysz 1e do kubka Obok banku siedzi kobieta w nieokreślonym wieku. Jej włosy są poplątane i brudne, jej głowa pochylona w smutku. Kobieta siedzi na brudnej podłodze. obok niej stoi kubek. Do kubka ludzie wrzucają pieniądze. W rękach kobiety śpi dwuletnie może trzyletnie dziecko. Jest w brudnej czapce i brudnych ubraniach. „Madonna z dzieckiem" — jakaś liczba przechodniów podaruje pieniądze. Ludzie naszego pokroju — zawsze czujemy współczucie dla tych. którym gorzej się powodzi. Jesteśmy gotowi oddać im ostatnią parę majtek. ostatniego grosza z własnej kieszeni i nigdy nie myślimy o innej stronie medalu. Pomaganie jest jak „wykonałeś super robotę." Mijałem żebraków miesiącami. Nie dawałem im pieniędzy wiedząc. że to sprawka gangu i pieniądze zebrane przez żebraków zostaną przekazane osobie kontrolującej ich w tej okolicy. Ci ludzie posiadają po kilka luksusowych nieruchomości i samochodów. Och. żebracy też coś oczywiście dostaną, butelkę wódki wieczorem i doner kebab albo kawałek kiełbasy i chleba. Około Miesiąc później, minąwszy żebraczkę, nagle mnie to uderzyło. Stoję na ruchliwym skrzyżowaniu (w Limerick) gapiąc się na dziecko ubrane jak zwykle — brudne ubrania. Uświadomiłem sobie. że coś jest nie tak z dzieckiem przebywającym na brudnej ulicy od rana do wieczora... To dziecko spało. Nigdy nie łkało ani nie krzyczało. zawsze spało chowając swoją twarzyczkę w kolanach kobiety, która była jego MATKA. Czy ktoś z Was, drodzy czytelnicy, posiada dzieci? Przypomnijcie sobie jak często one śpią w wieku 1-2-3 lat? Godzinę, dwie, maximum trzy i to jak jest cicho (rzadko bez przerwy) popołudniowej drzemki i ponownie —poruszenie. Przez cały miesiąc, każdego dnia kiedy przechodziłem tą ulicą, nigdy nie widziałem tego dziecka nie śpiącego! Spojrzałem na tego maleńkiego chłopca z buzią schowaną między kolanami matki. później na żebraczkę i moja podejrzliwość przybrała na sile. -Dlaczego on ciągle śpi? Zapytałem jej. gapiąc się na dziecko. (2) Żebraczka udała. że mnie nie rozumie. Spuściła oczy i ukryła twarz w kołnierzu nędznego płaszcza. Powtórzyłem pytanie. Kobieta spojrzała ponownie. Spojrzała gdzieś za moimi plecami. zmęczona I zupełnie zirytowana. Wyglądała jak kreatura z innej planety. - Odpieprz się...w jeżyku angielskim wymamrotała. -Dlaczego on śpi?! Prawie krzyknąłem (lub: prawie się rozpłakałem) Ktoś za mną położył mi ręke na ramieniu. Spojrzałem do tyłu. Jakiś starszy mężczyzna patrzył na mnie z dezaprobatą: - Czego od niej chcesz? Nie widzisz jak ciężko ma w życiu? Ech... Wyciągnął z kieszeni kilka monet i wrzucił je do kubka żebraczki. Żebraczka wykonała ręką znak krzyża w powietrzu, przybierając twarz upokorzenia I przejmującego smutku. Mężczyzna zabrał rękę z mojego ramienia i oddalił się Założę się. że w domu będzie opowiadał jak obronił biedną. zrozpaczoną kobietę od bezdusznego mężczyzny na ulicy. Następnego dnia zadzwoniłem do kolegi. To śmieszny facet z oczami jak oliwki. Rumun. Udało mu się ukończyć zaledwie 3.5 roku edukacji. Kompletny brak edukacji nie sprawił, że nie przemieszcza się on ulicami miasta bardzo drogimi zagranicznymi autami oraz że nie mieszka w wielkim domu z niepoliczalną ilością okien i balkonów. Od mojego przyjaciela dowiedziałem się. że ten biznes. pozornie „spontaniczny", jest dobrze zorganizowany. Jest nadzorowany przez zorganizowane gangi żebraków. Dzieci są wypożyczane z rodzin alkoholików lub zwyczajnie porwane. Potrzebowałem odpowiedzi na pytanie dlaczego dziecko śpi? I otrzymałem ją. Mój przyjaciel cygan wypowiedział zdanie zupełnie zwyczajnym, spokojnym głosem, które wprawiło mnie w zdumienie. tak jakby opowiadał o pogodzie: - są na heroinie albo wódce. Zgłupiałem. „Kto jest na heroinie? Kto na wódce?!" Odpowiedział: - dziecko, żeby nie krzyczało. Kobieta będzie siedziała z nim tam cały dzień. wyobrażasz sobie jak mogłoby się nudzić? Aby dziecko spało cały dzień, faszerowane jest wódką lub narkotykami. Oczywiście ciałko małego dziecka nie jest w stanie znieść takiego szoku. Dzieci często umierają. Najbardziej przerażające jest to, że dzieci czasami umierają w czasie „dnia pracy". A kobieta udająca matkę musi trzymać martwe dziecko na rękach do samego wieczora. Takie są zasady. A przechodnie będą wrzucać pieniądze do torby i wierzyć, że ich zachowanie jest moralne. Pomagają samotnej matce. Następnego dnia przechodziłem obok tej samej kobiety. Przybrałem maskę dziennikarza i byłem gotowy na poważną rozmowę. Ale rozmowa nie wypaliła. stało się to co następuje: Kobieta siedziała na podłodze, a w rękach trzymała dziecko. Zapytałem jej o dokumenty dziecka i. co najważniejsze, gdzie jest dziecko z wczoraj, co ona po prostu zignorowała. Moje pytanie nie zostało jednak zignorowane przez przechodniów. Powiedziano mi, że zwariowałem, bo krzyczę na biedną żebraczkę z dzieckiem. Koniec końców, zostałem odeskortowany w poniżeniu. Jedyna rzecz która mi pozostała to zadzwonić na policję. Kiedy policja przybyła, kobieta z dzieckiem zniknęła. Zostałem z poczuciem „walczę z wiatrakami".
Nigdy nie przypuszczałem, że będę z nostalgią wspominał gliniarzy łapiących mnie za przekroczenie prędkości – w miejscach, gdzie teraz stoję w wielogodzinnych korkach
Spóźniona dziewczyna wpada na randkę - Nie mogłaś przyjść wcześniej? Stoję tu od godziny jak idiota! – - No chyba mi nie chcesz powiedzieć, że jestem winna temu jak wyglądasz!
Szkoda, że w tym chorym świecie nie zauważamy tych, od których los się odwrócił –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na full volume. Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jak by te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno Cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.‪#‎MieszkankaWarszawy‬
Stoję do kasy "tylko dziesięć artykułów" trzymając aż trzynaście – Jestem k*rwa przerażony
Po 20 latach małżeńskiego pożycia codziennie stoję pod urzędem cywilnym – żeby przynajmniej kogoś ostrzec i uratować
Stoję przy kasie z paczką prezerwatyw. Za mną facet z pampersami. Za nim facet z zabawkami. Za nim facet z trójką małych dzieci. Kasjerka spojrzała na mnie i na resztę gości i mruknęła pod nosem: – - Normalnie ewolucja ojców...

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać"

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać" – Jeśli masz prawdziwą przyjaciółkę, której możesz podziękować za te wszystkie rzeczy - nie czekaj dłużej i po prostu zrób to! 1. Dziękuję Ci za to, że zawsze mogę na Ciebie liczyćKaidy ma swoje Zycie i codziennie różne rzeczy do załatwienia ale mimo to zawsze znajdujesz chwilę dla mnie, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Stoisz mi swoim ramieniem kiedy potrzebuje się wypłakać i nawet jeśli zadzwonię do Ciebie o 2 w nocy zawsze znajdziesz dla mnie czas2. Dziękuję Ci za to, że martwisz się o mnie,kiedy wracam do domuKiedy wychodzimy gdzieś razem czuję się bezpieczna. Nieważne ile wypiję - wiem, że jesteś obok i na koniec imprezy bezpiecznie wyląduję w łóżku. Nie zawsze w swoim, ale to tylko dlatego, że Twoje jest bardziej wygodne i rano wstajesię z niego z uśmiechem na ustach.3. Dziękuję Ci za to, że każde moje urodziny są dla Ciebie takie ważneZ roku na rok urodziny wydają się być mniej ważne, ale nie moje, nie wtedy gdy jestem z Tobą. Jesteś w stanie podnieść moje urodziny do rangi tygodniowego święta narodowego i to cholernie niesamowite!4. Dziękuję ci za to, że nie pozwalasz mi pisaćlub dzwonić po pijakuTo pomogło mi wiele razy uniknąć nieprzyjemnych rozczarowań i wstydu na drugi dzień. Szczególnie dziękuję Ci za to, że nie pozwalasz mi zadzwonić do mojej matki, ona i tak martwi się wystarczająco dużo. A ja nie chciałabym przysparzać jejkolejnych powodów do smutku5. Dziękuję Ci, że przy Tobie mogę być bardziej otwartaWiem, że czasem sprawiam wrażenie zimnej suki,niepotrzebującej przyjaciół, ale dzięki temu, że wytrzymujesz tyle czasu ze mną wiem, że ta zimna suka, którą jestem potrzebuje czasem właśnie takiego kogoś jak Ty6. Dziękuję za poinformowanie mnie, kiedy moje włosy wyglądają dobrze lub źleLubie wiedzieć na czym stoję, a wiem że mogę liczyć na Twoją szczerość i nie będziesz karmić mnie jakimiś słodkimi kłamstwami7. Dziękuję Ci za przypomnienie mi o spotkaniuZa te wszystkie sytuacje gdy wyganiasz mnie z łazienki i mówisz, że za 20 minut muszę być w umówionym miejscu. Kocham Cię za to!8. Dziękuję za to, że zawsze nosisz tampony w torbie, bo wiesz, że ja tego nie robięZnasz mnie i wiesz, że jestem nieodpowiedzialna, jeśli o to chodzi, byłam taka od zawsze i cieszę się, że mimo wszystko nadal mogę na Ciebie liczyć również w tej kwestii9. Dziękuję Ci za wspólne pijackie przyśpiewki o 3 nad ranemDziękuję za wspólne pijackie przyśpiewki o trzeciej nad ranem. To te wieczory, dla których warto żyć. W końcu nie ma nic lepszego niż powrót z imprezy nad ranem i dalsze śpiewanie starych hitów bez obaw o to, że nie znamy tekstu10. Dziękuję Ci za to, że ocierasz mi łzyCzasami życie jest do bani, ale wszystko jest dużo |lżejsze gdy Ty jesteś przy mnie i mówisz mi, że wszystko będzie dobrze. Za te wszystkie chwile gdy ocierałaś mi łzy z policzków, gdy żadne słowa nie były potrzebne, bo wiedziałam, co chciałaś powiedzieć. Nawiasem mówiąc, za to też Cię kocham!11. Dziękuję za to,  że dzięki Tobie się śmiejeKiedy jestem z Tobą potrafisz mnie tak rozbawić, że ze śmiechu boli mnie brzuch. To jest w Tobie wspaniałe12. Dziękuję Ci za to, że lubisz te sameprogramy telewizyjne, co jaJak tylko zdałam sobie sprawę, że jesteśmy uzależnieni od tych samych telewizyjnych bzdur, wiedziałam, że będziemy przyjaciółkami na całe życie13. Dziękuję Ci za to, że wiesz kiedy jest ze mną coś nie takCzasami nie chce mówić co mi jest i po prostu chce być sama. Dziękuję Ci, że nie odpuszczasz i  dążysz do tego bym powiedziała Ci co mnie trapi. Ty zawsze wiesz, co powiedzieć, abym poczuła się lepiej14. Dziękuję Ci za to, że cieszysz się z moich sukcesówZa to, że zawsze gdy zaczyna mi się coś układać Ty jesteś pierwszą osobą gotową do świętowania i złożenia mi najszczerszych gratulacji. Nigdy nie jesteś zazdrosna, a czasem wydajesz się być wszystkim bardziej podekscytowana niż ja15. Ale przede wszystkim......DZIĘKUJĘ CI ZA TO, ŻE JESTEŚ!
Zawsze tu włazi kiedy próbuję wziąć prysnic – i udaje, że nie widzi jak nad nim stoję
Podziękowania ślę Straży Miejskiej w Sosnowcu, która – ...widząc, że stoję na głównym skrzyżowaniu koło mojego auta w środku którego pali się, a ja skaczę przerażona i nie wiem co mam zrobić PO POROSTU SOBIE ODJECHALI. A nie przepraszam - jeszcze dokłądnie się mi przyjrzeli, zwalniając trochę... Jestem ogromnie wdzięczna za takie służby porządkowe.
Źródło: esanok.pl
Śmieszne jest nasze prawo – Chodnik jest mój wtedy, kiedy trzeba go odśniezyć, ale jak (zalóżmy) stoję przed domem na tym samym chodniku i pije piwo, to już tak nie wolno bo to nie jest mój chodnik tylko miejsce publiczne
Źródło: Własne
Kiedy w knajpie stoję w kolejce do toalety –  Kiedy w knajpie stoję w kolejce do toalety –