Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 300 takich demotywatorów

Młody mężczyzna szedł pieszo w okropną pogodę. Nie miał pojęcia,że jest wnikliwe obserwowany – Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie… Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie…
Kiedy rodzice w rodzinie zaczynają stosować tę zasadę to zauważają, że ich relacje zmieniają się znacznie na lepsze – Regułą "pierwszych trzech minut" polega na tym, aby zawsze spotykać dziecko z tak wielką radością, jakbyś spotykał przyjaciela, którego nie widzieliśmy przez wiele, wiele lat. I nie ma znaczenia czy wróciłeś ze sklepu, w którym byłeś po chleb, czy wróciłeś z pracy do domu. Zwykle wszystko, czym dziecko chce się z tobą podzielić "rozdaje" w pierwszych minutach spotkania. To właśnie na tym polega cała ważność reguły, aby nie przegapić tego czasu.Natychmiast zauważysz tych rodziców, którzy intuicyjnie przestrzegają zasady "pierwszych trzech minut". Na przykład, zabierając dziecko ze szkoły, zawsze kucają na poziomie oczu, przytulają się podczas spotkania i mówią, że za nim tęsknili, podczas gdy inni rodzice po prostu zabierają dziecko za rękę, mówią "idziemy", rozmawiając przy tym przez telefon.Wychodząc z pracy, natychmiast zwracaj uwagę na dziecko. Masz kilka minut, by usiąść obok niego, zapytać o jego dzień i wysłuchać. Potem idź na obiad i obejrzyj wiadomości.WAŻNE NIE ILOŚĆ CZASU, ALE EMOCJONALNA BLISKOŚĆ.Czasami kilka minut rozmowy "od serca" oznacza o wiele więcej dla dziecka niż cały dzień spędzony z tobą. Fakt, że zawsze jesteśmy zmartwieni i zabiegani nie sprawi, że nasze dzieci będą szczęśliwsze, nawet jeśli wierzymy, że robimy to dla nich ich dobrobytu.Dla rodziców i dzieci wyrażenie "czas razem" ma inne znaczenie. Dla dorosłych wystarczy, że dzieci są tuż obok nich, kiedy robią coś w domu lub chodzą do sklepu. Ale dla dzieci pojęcie "czasu razem" polega na spoglądaniu oko w oko, kiedy rodzice siedzą obok nich, odkładają na bok telefony komórkowe, eliminują myśli o setkach swoich problemów i absolutnie nie są rozpraszani przez inne postronne rzeczy. Dziecko nigdy nie będzie ufać jeśli poczuje, że w czasie spotkania u rodziców jest coś ważniejszego niż ono.Oczywiście rodzice nie zawsze mają czas na wspólną zabawę ze swoimi dziećmi, ale w takich krótkich chwilach robią tylko to, czego chce dziecko. Nie oferuj mu swoich opcji na czas wolny. Czas jest przemijający i ani się obejrzysz jak twoi synowie i córki dojrzeją, więc nie trać czasu i buduj z nimi zaufania już teraz. Niech zasada "trzech minut" będzie dla ciebie przydatna
Zaledwie w wieku 54 lat zmarła Lisa Marie Presley - piosenkarka i córka Elvisa Presleya – W czwartek Lisa Marie trafiła do szpitala po zatrzymaniu akcji serca.  "Z ciężkim sercem muszę podzielić się druzgocącą wiadomością, że moja piękna córka nas opuściła" — przekazała 77-letnia matka Priscilla Presley w oświadczeniu
Dwóch najlepszych finalistów skoczków wzwyż zremisowało i zgodziło się podzielić złotym medalem –
 –
 –  Chciałabym się podzielić z wami sposobem na przekazywanie dzieciom prawdy o Świętym Mikołaju. Kiedy dziecko ma sześć, siedem lat i zaczyna wątpić w istnienie Mikołaja, to znak, że jest już gotowe.Ja w takiej sytuacji zabieram malucha do kawiarni i przy jakimś ciastku i herbatce zaczynam swoją mowę: „W ciągu tego roku bardzo wyrosłeś. Nie tylko stałeś się wyższy, ale i Twoje serduszko zrobiło się większe. Jesteś już na tyle duży, że sam możesz zostać Świętym Mikołajem. Pewnie niektórzy Twoi koledzy mówili Ci, że Mikołaj nie istnieje. Tak właśnie myślą dzieci, które nie są jeszcze gotowe na zostanie Mikołajem, ale Ty już jesteś".
A dodatkowo mam pewność, że on nikomu dalej nie powie, bo i tak mnie nie słuchał... –
Joe Chahayed, właściciel lokalu, w którym sprzedano zwycięski kupon warty 2 miliardy dolarów w amerykańskiej loterii, otrzymał milion dolarów bonusu – Mężczyzna mówi, że pieniędzmi zamierza się podzielić się ze swoimi wnukami i 11 prawnukami. Cieszy się również, że trafiło na kogoś z ubogiej dzielnicy

Drodzy, rodzice, nie wychowujcie swoich młodych strachem i wstydem!

 –  Chcę się z Wami podzielić rzecz którą obserwuję regularnie u wielu rodziców a która wkurwia mnie niepomiernie. Wychowywanie przez ośmieszanie lub straszenie. Brzmi niedorzecznie ale widać to na każdym kroku a im starszą osobę mamy na pokładzie tym bardziej jest to dla niej normalne. Zacznijmy od ośmieszania. Sytuacja z wczoraj. Odbieram dziecko z przedszkola a obok jedna dziewczynka w histerii. Nie chcę się ubierać, wszystko źle, wszystko niedobrze, płacze, krzyczy - ot przedszkolak. Matka walczy jak może po czym przechodzi starsza sprzątaczka "000 a co to... taka ładna dziewczynka a tak płacze. Dzieci się będą z Ciebie śmiały". Więc pytam się jej "A przepraszam.. Z Pani kto się śmieje jak jest Pani smutna lub zła?!" Yyyy.... Zmieszanie, zatkanie bo to przecież normalne. Nie, to nie jest normalne. Tak samo teksty typu "No... musisz bardziej się postarać/ musisz się nauczyć (rysować, śpiewać, tańczyć...) bo się dzieci będą z Ciebie śmiały.." Co to jest w ogóle za tekst? To co myśli dziecko w tym momencie brzmi mniej więcej "Jestem do niczego, staram się ale i tak mi nie wychodzi, wszyscy się będą ze mnie śmiali". Brawo - jak chcecie zjechać dziecku samoocenę to jesteście na dobrej drodze. Tak samo popularne reakcje jak dziecko krzyczy, płacze, jest wściekłe, smutne "Oj daj spokój, nie becz, nie maż się, nic takiego się nie stało, bądź grzeczny/a". Jasne - wywalmy u dziecka jakiekolwiek przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji a za 20 lat się dziwmy, że ma problem z ich okazywaniem. Drugi temat -straszenie. Po co tłumaczyć dziecku, że nie może czegoś teraz dostać lub dlaczego ma uważać na ulicy skoro można powiedzieć, że przyjdzie "pan" lub "pan policjant i Cię zabierze". W tym drugim przypadku straszymy dziecko kimś kto w razie problemów ma mu pomóc. Czy jeżeli dziecko zgubi się to podejdzie do policjanta po pomoc gdy wiele razy słyszało "Bo przyjdzie Pan policjant i Cię zabierze"? Kiedyś na ulicy jakaś matka przy mnie też nie mogła sobie poradzić z dzieckiem więc wskazała przypadkowego gościa z tekstem "Widzisz... zaraz Pan Cię weżmie i zabierze". Gośc zareagował mówiąc krótko "Proszę nie straszyć mną dziecka bo sobie tego nie życzę". Szok i niedowierzanie. Cały "model wychowawczy" upada. Czy naprawdę aż tak cieżko jest traktować dziecko jak małego człowieka który przeżywa swoje, czasem trudne emocje? W czym ośmieszanie lub straszenie go ma pomóc? Czy nie lepiej... rozmawiać i tłumaczyć akceptując jego emocje? Dlaczego tak cieżko jest zapytać "Co mogę zrobić aby było Ci lepiej/łatwiej?". Póżniej się dziwimy, że ludzie nie umieją w relacje i emocje albo, że nastolatek nie chce z nami rozmawiać o swoich problemach. No kurwa ciekawe dlaczego....
 –  PREMIER: APELUJĘ O REZYGNACJĘ Z KŁAMLIWYCH OŚWIADCZEŃ WS. INFLACJI, NIE DAJMY SIĘ PODZIELIĆ
 –
 –  Mózg tak ugotowany, że postanowilem się podzielić.Ustawitem sobie kiedyś dla beki w bloku w Sosnowcunazwę sieci wifi jak na obrazku, tj. Częstochowaoddalona o jakieś 60km.Dzis jak mnie nie bylo, pisze do mnie Somsiad, że jestakcja - policja chodzi od mieszkania do mieszkania iszuka czyja to sieć i prosi żeby mieszkańców niestraszyć. Okazało się, że jakaś madka zadzwonita napolicję, że jej bombelki napromieniuje 5G. Policjanci namiejscu mieli podobno niezłą bekę, bo nie chciałauwierzyć, że to zwykła sieć wifi i żądała, żeby przy niejdzwonili do Częstochowy z poleceniem wyłączenianadajnika. XDDDDJutro mam zamiar zwiększyć moc do 500% iprzelączyć się na Tczew

Każda branża ma swoje sekrety Często pracownicy postanawiają się nimi podzielić (14 obrazków)

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Czy ktoś to potrafi wytlumaczyć? – Jak to jest, że kraj, który stoi na węglu w zajebistej sytuacji gospodarczej według rządu, który panuje od 7 lat, musi dostawać węgiel od kraju, który odpiera inwazję, ale był jednocześnie w stanie wydobyć takie nadwyżki węgla, którymi jest sięw stanie z nami podzielić? Ukraina oferuje nie tylko prąd. Kijów gotowy jest podzielić się węglem z Polską

Ciekawe odkrycia na które ludzie natknęli się przypadkiem i postanowili się tym podzielić (16 obrazków)

Moja mama zmarła w zeszły weekend. Napisałam e-mail do dwóch wykładowców z prośbą o wydłużeniemi terminu o 24 godziny – Pierwszy  profesor dał mi tylko dodatkowe 12 godzinna wykonanie zadań.Drugi profesor powiedział, że mam zrobić zadania na ten tydzień, kiedy będę w stanie i spytał, czy zamiast tego nie chciałabym podzielić się najfajniejszymi wspomnieniami o niej.Bądźcie jak ten drugi profesor
Gdyby Polska dostała te reparacje od Niemiec i gdyby podzielić tą kwotę na każdego Polaka, to powstałoby 6000 nowych agencji i instytutów, w których zatrudniono by pisowców i członków ich rodzin –
 –  Babka w pracy powiedziała mi, że opuściła swojegopierwszego męża, ponieważ nie płacił 100% rachunków.Facet chciał podzielić opłaty 70/30.Teraz ona pracuje na dwa etaty.Zgaduję że już nie ma problemu z rachunkami.
Ostatnia na mecie... – Piękny wpis dziewczyny z Grupy Biegowej Brendan's Running Club: Chciałabym się z Wami podzielić tym zdjęciem. Byłam absolutnie ostatnią zawodniczką na trasie tego 10 kilometrowego biegu. Przez całą trasę towarzyszył mi jeden z organizatorów na rowerze, a na ostatnich 500 metrach dołączył do niego cały zespół pozostałych rowerzystów, eskortując mnie po królewsku do mety. Nikt nie śmiał się ze mnie, że biegnę zbyt wolno. Spiker głośno wykrzykiwał moje imię, moim znajomi wrzeszczeli, a cały zgromadzony tłum klaskał kiedy przekraczałam linię mety. Najlepsze uczucie na świecie! Spędziłam wcześnie tak dużoczasu bojąc się o to, co ludzie pomyślą. Straciłam tyle energii na strach przed byciem wyśmianą. Ale biegacze to wspaniali ludzie i moje obawy były całkowicie bezpodstawne. Jeśli więc boicie sięwyjść pobiegać, bo wstydzicie się, że jesteście zbyt wolni, to przestańcie się obawiać. Po prostu zróbcie ten krok i zacznijcie swoją biegową przygodę! do mety '     Nikt nie śmiał się ze mnie, że biegnę zbyt wolno.Spiker głośno wykrzykiwał moje imię, moim znajomi wrzeszczeli,a cały zgromadzony tłum klaskał kiedy przekraczałam linię mety.Najlepsze uczucie na świecie! Spędziłam wcześnie tak dużoczasu bojąc się o to, co ludzie pomyślą. Straciłam tyle energii nastrach przed byciem wyśmianą. Ale biegacze to wspaniali ludzie imoje obawy były całkowicie bezpodstawne. Jeśli więc boicie sięwyjść pobiegać, bo wstydzicie się, że jesteście zbyt wolni, toprzestańcie się obawiać. Po prostu zróbcie ten krok i zacznijcieswoją biegową przygodę!
Źródło: ON THE MOVE
Żona tego mężczyzny, powiedziała, że ​​całą rodzinę tej dziewczynki zamordowano. Próbowano zabić i ją, strzelając jej w głowę ... na szczęście się nie udało – Dziewczynka ma zapewnioną opiekę w szpitalu. Rana goi się, jednak ona dużo płacze i cierpi. Pielęgniarki powiedziały, że ten mężczyzna to jedyna, osoba która jest ją wstanie uspokoić. Spędził ostatnie cztery noce trzymając ją na rękach. Razem spali na tym krześle. On jest prawdziwym bohaterem tego konfliktu. Warto się tym podzielić z innymi, bo nigdy nie zobaczycie takich rzeczy w wiadomościach.”