Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1095 takich demotywatorów

Jestem lekarzem na oddziale dziecięcym – Właśnie widzę taką scenę: Na łóżku leży 11-letnia dziewczynka i płacze, bo rzucił ją chłopak. Na stoliku ma tablet, drogi telefon, nowe rzeczy, a godzinę temu odwiedzili ją rodzice. A obok niej leży 4-letni chłopiecz domu dziecka. Z uśmiechem na twarzy starannie składa swoją "nową bluzę", którą dostał od innego chłopca, i cieszy się, bo dali mu dwie szklanki mleka,a nie jedną. Szczerze mówiąc, jestem w szoku Właśnie widzę taką scenę: Na łóżku leży 11-letnia dziewczynka i płacze, bo rzucił ją chłopak. Na stoliku ma tablet, drogi telefon, nowe rzeczy, a godzinę temu odwiedzili ją rodzice. A obok niej leży 4-letni chłopiec z domu dziecka. Z uśmiechem na twarzy starannie składa swoją "nową bluzę", którą dostał od innego chłopca, i cieszy się, bo dali mu dwie szklanki mleka, a niejedną. Szczerze mówiąc, jestem w szoku
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pamiętam, jak babcia zostawiła nas z bratemna działce pod opieką dziadka, bo musiałagdzieś wyjechać. Mieliśmy wtedy po osiem lat.Położyliśmy się spać, ale zamiast zasnąć,gadaliśmy i wygłupialiśmy się. W końcu dziadekpowiedział:— Śpijcie. Jutro rano pobudka, a śniadaniebędzie o dziewiątej.Ale my mieliśmy to wywalone. Zasnęliśmydopiero po północy. Dziadek budzi nas o 8:30:Pobudka, śniadanie o dziewiątej.-Tak, tak, dziadku... — burknęliśmyi poszliśmy dalej spać.Wstaliśmy dopiero o jedenastej. Szopaz jedzeniem zamknięta, a klucze dziadektrzyma w kieszeni. Zawsze to babciapodgrzewała nam śniadanie nawet pięć razy,więc myśleliśmy, że teraz będzie podobnie.- Dziadku, a śniadanie?- Śniadanie było o dziewiątej — odpowiedziałspokojnie.Pokręciliśmy się trochę po domu stwierdzając,że no trudno, jakoś przeżyjemy.Dziadku, idziemy nad rzekę.- Idźcie. Obiad o pierwszej.Poszliśmy. Wracamy o wpół do trzeciej,a szopa nadal zamknięta.Dziadku?Kolacja będzie o siódmej - odpowiedział,jakby nigdy nic.Po kąpieli w rzece byliśmy głodni jak wilki, tymbardziej że nie jedliśmy jeszcze nawetśniadania. Znaleźliśmy za szopą mały schowek,a w nim dwa trzylitrowe słoiki z masłem.No i dwóch głodnych ośmiolatków zaczęło jeśćto masło prosto ze słoika, palcami.O siódmej już grzecznie siedzieliśmy przy stole.Dziadek nałożył nam kaszę gryczaną. Zacząłemjeść, ale brat odsunął swoją miskę:Dziadku, ja takiej kaszy nie jem. Babcia robimi sypką.Dziadek spokojnie zabrał miskę:Śniadanie będzie o dziewiątej.Nie, dziadku, nie zabieraj. Zjempowiedział szybko.Następnego dnia już po pierwszej pobudcesiedzieliśmy przy stole o dziewiątej. Takie tobyło wychowanie. Wystarczył jeden dzień, bezkrzyków, kazań i bez użycia siły...
Jak mówią tak w mediach to przecież to musi być prawda – Prawda? SzkolnestrzelaninyMediaDowiedzmy się, kto za tym wszystkim stoiZłe wychowaniebrak wsparciaemocjonalnego,nękanieMediaWiedziałem! To gry wideo!
O społeczeństwie lepiej się nie dowiadywać dla własnego zdrowia psychicznego –  PIOTRUSIU WSTAWA],BO SPOZNISZ SIĘDO SZKOŁY!TATO CZY MOGĘNIE ISNAPIERWSZĄ LEKCJE!?A JAKATO LEKJA?WIEDZA OSPOŁECZEŃSTWIE.MOZESZNIE isc.

Widząc takie kwiatki aż trudno uwierzyć, że to wszystko pochodzi z moich i waszych pieniędzy... Można nabawić się załamania nerwowego (26 obrazków)

Argument, który rozwścieczy każdego "starszego" –  MŁODZIEŻ TERAZ NIESZANUJE STARSZEGO POKOLENIAA KTO ICHTAK WYCHOWAŁ?
Mój ojciec któregoś dnia zostawił nam na szafce kartkę, na której napisał: – "Jeśli boisz się coś mi powiedzieć, przynieś mi tę kartkę jako przypomnienie, że jestem tu dla ciebie i by cię wspierać.Nie będę zły, razem z tobą postaram się znaleźć rozwiązanie"Najlepszy sposób na pokazanie dzieciom, że mogąz tobą rozmawiać "Jeśli boisz się coś mi powiedzieć, przynieś mi tę kartkę jako przypomnienie, że jestem tu dla ciebie i by cię wspierać. Nie będę zły, razem z tobą postaram się znaleźć rozwiązanie"
 –  PUCHAR DYREKTORA SZKOŁYPUCHAR DYREKTORA SZKOŁYPUCHAR DYREKTORA SZKOŁYPUCHAR DYREKTORA SZKOŁY
Źródło: spzagorzany.pl
 – Nie popieram środków, ale popieram przekaz
Nieważne kto urodziłWażne kto wychował –
Pogratulowałem jej sposobu wychowania dziecka –
 –  The man saved a baby quailand raised it☺☺
Zobaczcie, jak przebiegła: – – Czym zajmuje się pan na co dzień?– Jestem analitykiem w banku.– A pana żona, gdzie pracuje?– Ona nie pracuje. Po prostu siedzi w domu – odpowiedział młody człowiek.Psycholog chwilę się zastanowił i zapytał:– Kto codziennie przygotowuje śniadanie dla pana i pana dzieci?– No właśnie moja żona, bo jak powiedziałem, nigdzie nie pracuje.– A o której ona wstaje?– Wcześniej niż ja, ponieważ wszystko szykuje. Robi nam posiłek i pomaga ubrać się dzieciom. Później karmi piersią najmłodsze dziecko i je przebiera.– Kto zawozi dzieciaki do szkoły?– Żona, ale to normalne, bo ona nie idzie do pracy.– A co robi potem?– Albo jedzie na zakupy, albo prosto do domu. Karmi jeszcze raz malucha i przewija go. Później sprząta dom i robi pranie. Ale wie pan, ona nie pracuje, więc ma na to czas.– A pan co robi po powrocie do domu?– Odpoczywam, bo jestem zmęczony po całym dniu.– A żona? Jak zwykle spędza wieczór?– Przygotowuje kolację i zmywa naczynia. Potem pomaga dzieciom odrobić lekcje i kładzie je do łóżek. W nocy to ona wstaje, aby nakarmić najmłodszą pociechę. Ja chodzę do pracy, więc muszę być wypoczęty.Psycholog, wysłuchawszy tego, co powiedział mężczyzna, uświadomił mu, że tak właśnie wygląda codzienna rutyna wielu kobiet. Nie dostają za nią żadnego wynagrodzenia ani chociażby podziękowania czy ciepłego słowa.Choć odgrywają kluczową rolę w życiu rodziny, często są niedoceniane i nierozumiane przez mężów. Podczas gdy oni robią karierę w pracy, kobiety „siedzą” w domach i nie rozwijają się zawodowo.Zacznij doceniać to, co robi twoja żona, matka, siostra czy babcia. Pamiętaj, że poświęcenie, jakie wkładają w prowadzenie domu i wychowanie dzieci jest bezcenne! – Czym zajmuje się pan na co dzień?– Jestem analitykiem w banku.– A pana żona, gdzie pracuje?– Ona nie pracuje. Po prostu siedzi w domu – odpowiedział młody człowiek.Psycholog chwilę się zastanowił i zapytał:– Kto codziennie przygotowuje śniadanie dla pana i pana dzieci?– No właśnie moja żona, bo jak powiedziałem, nigdzie nie pracuje.– A o której ona wstaje?– Wcześniej niż ja, ponieważ wszystko szykuje. Robi nam posiłek i pomaga ubrać się dzieciom. Później karmi piersią najmłodsze dziecko i je przebiera.– Kto zawozi dzieciaki do szkoły?– Żona, ale to normalne, bo ona nie idzie do pracy.– A co robi potem?– Albo jedzie na zakupy, albo prosto do domu. Karmi jeszcze raz malucha i przewija go. Później sprząta dom i robi pranie. Ale wie pan, ona nie pracuje, więc ma na to czas.– A pan co robi po powrocie do domu?– Odpoczywam, bo jestem zmęczony po całym dniu.– A żona? Jak zwykle spędza wieczór?– Przygotowuje kolację i zmywa naczynia. Potem pomaga dzieciom odrobić lekcje i kładzie je do łóżek. W nocy to ona wstaje, aby nakarmić najmłodszą pociechę. Ja chodzę do pracy, więc muszę być wypoczęty.Psycholog, wysłuchawszy tego, co powiedział mężczyzna, uświadomił mu, że tak właśnie wygląda codzienna rutyna wielu kobiet. Nie dostają za nią żadnego wynagrodzenia ani chociażby podziękowania czy ciepłego słowa.Choć odgrywają kluczową rolę w życiu rodziny, często są niedoceniane i nierozumiane przez mężów. Podczas gdy oni robią karierę w pracy, kobiety „siedzą” w domach i nie rozwijają się zawodowo.Zacznij doceniać to, co robi twoja żona, matka, siostra czy babcia. Pamiętaj, że poświęcenie, jakie wkładają w prowadzenie domu i wychowanie dzieci jest bezcenne!
Bądź dobrym człowiekiemi wspaniałym tatą – - Bądź mną- 35- letni samotny nieudacznik - Otrzymuję telefon ze szpitala. Najlepszy przyjaciel i jego żonaginą w wypadku samochodowym, tylko ich syn przeżył- Żadnego innego członka rodziny poza dziadkami, ale mieszkają w domach opieki i nie są w stanie się nim zająć. Ku mojemu zaskoczeniu ustanowili mnie jedynym opiekunem w razie potrzeby- Przywiozłem go do domu kilka tygodni później- Sprzątam i przygotowuję się do drastycznej zmiany, wszystko dla mojego najlepszego przyjaciela- Mija wiele lat i chłopak ma 18 lat, kończy szkołę średnią, liceum- Wygłasza przemówienie na przyjęciu z okazji ukończenia szkoły- ''...I chcę podziękować człowiekowi, który mnie wychował i wywrócił do góry nogami swoje życie, abym miał szansę odnieść sukces w moim, dziękuję''.- Wszyscy biją brawo, a on podchodzi do mnie i mówi:''Podobała ci się moja przemowa, tato?''.Oczywiście, synu - 35- letni samotny nieudacznik - Otrzymuję telefon ze szpitala. Najlepszy przyjaciel i jego żonaginą w wypadku samochodowym, tylko ich syn przeżył- Żadnego innego członka rodziny poza dziadkami, ale mieszkają w domach opieki i nie są w stanie się nim zająć. Ku mojemu zaskoczeniu ustanowili mnie jedynym opiekunem w razie potrzeby- Przywiozłem go do domu kilka tygodni później- Sprzątam i przygotowuję się do drastycznej zmiany, wszystko dla mojego najlepszego przyjaciela- Mija wiele lat i chłopak ma 18 lat, kończy szkołę średnią, liceum
Nie ten jest ojcem, który przypadkowo daje życie, ale ten, który kochai wychowuje –
 –
 –
 –  Mam syna, któryjest w szóstej klasie.Nigdy mnie nie wzywali do szkoły,aż w końcu nadszedł ten dzień.Dowiedziałam się, że mój"niewychowany" syn, jak to ujęładyrektorka, zachował się karygodnie,oblewając zupą jej dziecko. Nawetnie potrafiłam sobie wyobrazić, żemoje grzeczne dziecko jest zdolnedo takich rzeczy. Dopiero w domumi powiedział, jaki był powód jegozachowania. Okazało się, żecóreczka dyrektorki napluła dozupy dziewczynki z biednej rodziny.Chciała sprawdzić czy tamta zje tęzupę, czy będzie głodować. Mójsyn zdenerwował się i oblał tymbarszczem tę gówniarę, a tamtejdziewczynce z biednej rodzinyoddał swoją porcję. Jeszcze nigdynie byłam tak dumna ze swojegodziecka.
 –  es
0:18
 –  Moja 15-letnia córka wróciła do domu i powiedziała nam, żewłaśnie pierwszy raz pocałowała się z chłopakiem. To jest jejpierwszy związek, a chłopak jest w jej wieku.Opowiedziała nam, że poszli razem do kina, a później onodprowadził ją do domu. Było chłodno, dlatego szła w jegokurtce. I kiedy chciała pod domem oddać mu kurtkę, on sięnachylił i ją pocałował. Wyznała nam z uśmiechem, że jestszczęśliwa i że się jej to podobało.Ja jak to ojciec bardzo się martwię, ale nie przyznaję się dotego ani żonie, ani córce. Jednakże mimo to jestemnaprawdę szczęśliwy, że udało nam się zbudować w naszejrodzinie taką relację i zaufanie, że nasza córka może nam owszystkim powiedzieć bez poczucia wstydu i winy. Ja zeswoimi rodzicami nigdy się takimi rzeczami nie dzieliłem.