Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 362 takie demotywatory

„To moja żona podczas drzemki. Za godzinę się obudzi, założy fartuch i przygotuje się do pracy. – Wszystko to, co potrzebuje do jej wykonywania zostanie przez nią zebrane i skrupulatnie sprawdzone. Szybko zrobi sobie makijaż i ogarnie włosy. Będzie też narzekać, że wygląda okropnie. Wtedy ja zdecydowanie się z nią nie zgodzę i podam jej filiżankę kawy.Ona usiądzie na kanapie krzyżując nogi i będzie próbowała wypić kawę z radośnie bawiącym się i pełzającym po niej maluchem.Od czasu do czasu zamyśli się na moment podczas naszej rozmowy. W myślach będzie przygotowywała się do nadchodzącej zmiany. Myśli, że tego nie widzę.Potem pocałuje dziecko, mnie i wyjdzie zająć się innymi ludźmi. Tymi, którzy przeżywają jedne z gorszych dni w ich życiu. Ofiary wypadków samochodowych, ludzi z ranami postrzałowymi, tych, którzy doświadczyli oparzeń i stłuczeń. Specjaliści w różnej dziedzinie, bezdomni, księża, narkomani i prostytutki. Matki, ojcowie, synowie, córki i całe rodziny. To nie ma znaczenia, kim jesteś i co ci się przydarzyło.Ona się Tobą zaopiekujeWróci do domu po 14. godzinach i zdejmie buty, z obolałych nóg, by zostawić je na zewnątrz.Czasami nie chce o tym rozmawiać. Czasami wręcz nie może się doczekać, aby o tym porozmawiać.Czasami będzie się śmiać, innym razem zacznie płakać. Jednak niezależnie od wszystkiego pójdzie do pracy na kolejną zmianę.Moja żona jest pielęgniarką. Moja żona jest bohaterką."
Zaletą pracy z domu jest to, że płakać można na kanapie, a nie w kiblu –
„Chłopak o imieniu James poprosił mnie o pójście z nim na bal maturalny. Ma zespół Downa i nikt nie chciał z nim iść. – Kiedy poprosił mnie powiedziałam, że oczywiście, nie musiałam długo się nad tym zastanawiać. Pamiętam też, jak zadzwoniła do mnie jego mama. Płakała rozmawiając ze mną przez telefon i dziękowała mi, że się zgodziłam z nim pójść. Zaproponowała nawet, że ​​zapłaci za moją sukienkę, fryzjera i makijaż. Sądziła, że nikt inny nie chciałby z nim pójść. Powiedziałam jej, że nie ma takiej potrzeby, i że ja jestem szczęśliwa z tego powodu. Pamiętam, że gdy odłożyłam słuchawkę, też zaczęłam płakać, byłam zaszczycona, że mogę mu towarzyszyć. Jednak na początku balu trochę trudno było mi się nim cieszyć, ponieważ James nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. Na szczęście w końcu dotarło do mnie, że to był JEGO bal maturalny, a nie mój. Zmieniłam więc podejście i skończyło się na tym, że świetnie się bawiłam! To był właściwie najlepszy bal na jakim byłam."
„W samolocie była matka z dwiema małymi córkami. – Nagle jedno z dzieci zaczęło bardzo głośno płakać i nie chciało przestać. Ten pracownik obsługi poprosił matkę, aby przeszła z dzieckiem na tył samolotu. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam, jak dmuchał bańki mydlane dla tej małej dziewczynki, dopóki nie przestała płakać. Jednocześnie pocieszał matkę i podawał jej chusteczki. Na tym świecie są jeszcze życzliwi ludzie."
Widziałem najbardziej niewiarygodny przejaw człowieczeństwa w autobusie – Mężczyzna o wzroście 180 cm, cierpiący na uzależnienie od narkotyków i problemy ze zdrowiem psychicznym, był bardzo agresywny, poruszał się nieregularnie, przeklinał, krzyczał itp. Podczas gdy wszyscy byli przerażeni, ta jedna siedemdziesięcioletnia kobieta wyciągnęła rękę, mocno ściskając jego dłoń, aż się uspokoił. Usiadł w milczeniu, ze łzami w oczach. Rozmawiałem z tą kobietą po tym zdarzeniu, a ona po prostu powiedziała:"Jestem matką i on potrzebował kogoś, kogo mógłby dotknąć". I zaczęła płakać. Nie bój się i nie osądzaj nieznajomego w autobusie: życie nie zapewnia jednakowego wsparcia dla wszystkich jego mieszkańców." Mężczyzna o wzroście 180 cm, cierpiący na uzależnienie od narkotyków i problemy ze zdrowiem psychicznym, był bardzo agresywny, poruszał się nieregularnie, przeklinał, krzyczał itp. Podczas gdy wszyscy byli przerażeni, ta jedna siedemdziesięcioletnia kobieta wyciągnęła rękę, mocno ściskając jego dłoń, aż się uspokoił. Usiadł w milczeniu, ze łzami w oczach. Rozmawiałem z tą kobietą po tym zdarzeniu, a ona po prostu powiedziała:"Jestem matką i on potrzebował kogoś, kogo mógłby dotknąć". I zaczęła płakać. Nie bój się i nie osądzaj nieznajomego w autobusie: życie nie zapewnia jednakowego wsparcia dla wszystkich jego mieszkańców."
Nasz pies strzeże go od tamtej pory. Dziś w nocy zaczął trochę płakać, a ona natychmiast zjawiła się przy jego łóżeczku, żeby sprawdzić, czy wszystko dobrze i została tam, dopóki nie zasnął –
"Pięć lat temu patrzyłem, jak moja żona płacze, kiedy po raz pierwszy trzymała w dłoniach maleńkie ciałko Rylena. W końcu została matką po tym, jak przez wiele lat się oto starała. W tym momencie puściły jej emocje, bo w końcu została mamą. Te łzy to wyraz radości, szczęścia, ulgi, niedowierzania i wdzięczności – Dzisiaj zobaczyłem, jak moja żona płacze w dzień, kiedy po raz pierwszy Rylen idzie do przedszkola. Teraz też trzymała go ramionach mając świadomość, że jej dziecko stało się już dużym chłopcem. Płakała ze smutku, strachu, niedowierzania i zmartwienia.W przyszłości zapewne też będzie płakać. Łzy frustracji popłyną w okresie jego dojrzewania. Łzy zdenerwowania, gdy zacznie prowadzić samochód. Łzy dumy popłyną, gdy ukończy studia. Łzy samotności, gdy wyprowadzi się od nas z domu, a łzy spełnienia, gdy się ożeni i założy własną rodzinę. Ja i mój aparat będziemy gotowi, aby uchwycić również te chwile, bo tak właśnie wygląda bezwarunkowa miłość..."
Papież Franciszek podjął historyczną decyzję, mianował kobietę podsekretarzem Synodu Biskupów – Siostra Nathalie Becquart, ksawerianka z Francji jest pierwszą kobietą, która dostąpiła takiego zaszczytu. Będzie miała prawo do głosowania na synodzieW XXI wieku ciężko zdecydować czy śmiać się czy płakać z takich rewelacji, ale dobrze, że chociaż jakieś zmiany się pojawiają
 –  No po prostu muszę bo się uduszę...Przez ponad 18-lat pracowałam w KliniceNeurochirurgii Dziecięcej. Spotkałam dziesiątkimatek wychowujących dzieci z głębokimiwadami oun. Spędziłam setki godzinrozmawiając z nimi, często służąc własnymramieniem, kiedy nie mogły mówić. Kiedy mogłytylko płakać... Wiem zatem doskonale, że tuchodzi o konieczność zrezygnowania zewszystkiego. Z całego życia. Koniecznośćtrwania w nieustającej czujności. Spędzaniaczęsto tygodni i miesięcy - bywa, że kilka razykażdego roku - na szpitalnym oddziale. Warującpod drzwiami sali operacyjnej a później z dusząna ramieniu trwając na krześle obok leżącegodziecka i wpatrując się przez wiele dni w jedenpunkt - końcówkę drenu, z którego jedna podrugiej spływają krople płynu mózgowo-rdzeniowego. Spotkałam wiele takich kobiet iANI KURWA JEDNEGO OBROŃCY ŻYCIA, któryw ramach wolontariatu i troski chciałby je choćna moment zmienić na tym krześle.Dlatego uważam, że NIE MACIENAJMNIEJSZEGO PRAWA mówić komukolwiek,co jest dla niego najlepsze. Zamknijcie -parafrazując klasyka -„zdradzieckie mordy" idajcie nam spokój!!!!!
Dzisiaj rano w drodze do pracy zobaczyłem faceta truptającego po ścieżce w mojej okolicy – Widuję go przez większość dni w tygodniu. Jest otyły. Widać, że każdy krok jest dla niego trudny. Ale każdego dnia widzę, że daje z siebie wszystko. Dzisiaj się zatrzymał. Pochylił się. Zaczął płakać. Stałem akurat na światłach, więc odsunąłem okno i krzyknąłem:"Dajesz! Dasz radę!"Odwrócił się z zaskoczeniem i odpowiedział: "Dzięki. Potrzebowałem to usłyszeć, bo miałem się poddać". Pomachał mi, otarł twarz i wrócił na ścieżkę.To był dobry poranek
7-latek z wypaloną kwasem twarzą napisał list do Mikołaja. Jego treść kruszy najtwardsze serca – 7 letni Bakhtiyer Sindrov z Talgar doznał w życiu mnóstwo cierpienia.Więcej niż niejeden dorosły. Było to miedzy innymi oblanie twarzy kwasem, a ostatnio chłopiec przeżył pożar domu swoich rodziców - cudem udało mu się wyjść cało z opresji, ale doznał straszliwych oparzeń całego ciała. Najbardziej ucierpiały twarz chłopca oraz ręce. Lekarze cudem go uratowali, ale jego życie już nigdy nie będzie wyglądało, tak jak przed pożarem. Chłopiec przyciąga uwagę, gdziekolwiek się pojawi.„Dzieci się ze mnie śmieją i dokuczają mi. Wiem, że to nie moja wina, że tak wyglądam, ale i tak jest mi bardzo przykro. Chcę być jak inne dzieci"- mówi ze smutkiem w głosie. Bakhtiyer napisał wzruszający list do Świętego Mikołaja, w którym opisał swoje największe marzenie - nową twarz. Chłopiec podyktował treść listu swojemu tacie, ponieważ sam nie potrafi jeszcze pisać:„Cześć Święty Mikołaju, nie wiem, czy wiesz, ale gdy byłem mały, zostałem prawie spalony Straciłem twarz w ogniu i od tego czasu muszę się ukrywać przed ludźmi, bo się mnie boją. Boję się siebie, kiedy patrzę w lustro. Często cierpię, ale nie płaczę. Moja mama za to dużo płacze. Mikołaju, daj mi nową twarz, proszę, nigdy nie będę płakać już. Po prostu chcę być jak inne dzieci"- brzmi treść listu 7 letni Bakhtiyer Sindrov zTalgar doznał w życiu mnóstwo cierpienia.Więcej niż niejeden dorosły. Było to miedzy innymi oblanie twarzy kwasem, a ostatnio chłopiec przeżył pożar domu swoich rodziców - cudem udało mu się wyjść cało z opresji, ale doznał straszliwych oparzeń całego ciała. Najbardziej ucierpiały twarz chłopca oraz ręce. Lekarze cudem go uratowali, ale jego życie już nigdy nie będzie wyglądało, tak jak przed pożarem. Chłopiec przyciąga uwagę, gdziekolwiek się pojawi.„Dzieci się ze mnie śmieją i dokuczają mi. Wiem, że to nie moja wina, że tak wyglądam, ale i tak jest mi bardzo przykro. Chcę być jak inne dzieci"- mówi ze smutkiem w głosie. Bakhtiyer napisał wzruszający list do Świętego Mikołaja, w którym opisał swoje największe marzenie - nową twarz. Chłopiec podyktował treść listu swojemu tacie, ponieważ sam nie potrafi jeszcze pisać„Cześć Święty Mikołaju, nie wiem, czy wiesz, ale gdy byłem mały, zostałem prawie spalony Straciłem twarz w ogniu i od tego czasu muszę się ukrywać przed ludźmi, bo się mnie boją. Boję się siebie, kiedy patrzę w lustro. Często cierpię, ale nie płaczę. Moja mama za to dużo płacze. Mikołaju, daj mi nową twarz, proszę, nigdy nie będę płakać już. Po prostu chcę być jak inne dzieci"- brzmi treść listu

Historia niepełnosprawnej dziewczyny i jej rodziny: Dlatego każdy powinien mieć wybór

Dlatego każdy powinien mieć wybór –  Ola Petrus2of9S paźldzieraneiafkiotfagaSpah mof mocsgntoldzinhishsoierolmam t1nd9ires:5d4  · GŁOS KOBIETY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ(bo zdrowi cis mężczyźni już się nagadali). Kilka dni temu pewna osoba zapytała moją mamy o jej opinię na temat protestów. Moja mama jest zwolenniczką kompromisu, więc odpowiedziała, że je popiera. W odpowiedzi ów osoba zamiast przyjąć to do wiadomości i łaskawie zamilknąć, postanowiła dorzucić “Naprawdę? Patrząc na Twoją historię z Olą myślałam, że będziesz przeciw.” Moja mama z RiGCz-em i niechęcią do konfliktów, zamknęła dyskusję zdaniem “Ale ja miałam wybór.”Ja po usłyszeniu tej historii byłam już gotowa wsiadać w auto i jechać do Szczecina. W żadne żarty się nie będę bawiła, będziemy się napierdalać. Ale wzięłam oddech, potem 10 oddechów. Potem jeszcze 100. Oddychałam tak dwa dni i w końcu stwierdziłam, że no kurwa nie. Nie oleję tematu. Ale odpowiem na niego publicznie bo mam wrażenie, że sporo osób musi to jeszcze usłyszeć. Zarówno tych uderzających do mnie, do mojej rodziny jak i do innych z niepełnosprawnościami. Więc wybaczcie kolejny blok tekstu, mam nadzieję, że więcej nie będzie trzeba. TAK, moja mama miała wybór. Ba, moja mama tego wyboru dokonała w momencie gdy zdecydowała się zajść w ciążę, bo nie jest tajemnicą, że nie jestem pierwszym przypadkiem achondroplazji w rodzinie. Więc z pełną świadomością i szansami 50/50 zdecydowała się zajść w ciąże bo: - miała obok siebie człowieka który całym sobą udowadniał, że można z tym żyć, osiągać sukcesy i świetnie sobie radzić- w naszej rodzinie był ogrom lekarzy więc w przypadku komplikacji, mieliśmy za sobą armię wsparcia- nie było wtedy możliwości uniknięcia przekazania mutacji genowejPierwsze dwa punkty już stawiały ją w lepszej sytuacji od większości rodziców nawet obecnie dowiadujących się, że płód ma wady.A co do trzeciego - ja obecnie mam taką opcję. Podczas zabiegu in vitro jest możliwość sprawdzenia czy zarodek jest zdrowy czy nie. Czy z tego skorzystam? Oczywiście. Czy moja mama by z tego skorzystała te 33 lata temu gdyby była taka opcja? OCZYWIŚCIE. Bo nie oszukujmy się, w ruletce genetycznej oberwałam dosyć łagodnie (każdy achondroplazjak jest inny i ma większe lub mniejsze powikłania). Ale i tak po urodzeniu przez wiele lat byłam przygotowywana do potencjalnej operacji wyciągania kończyn. Ta operacja miała się odbyć w gimnazjum, więc do 14/15 roku życia byłam przekonana, że to co mam da się wyleczyć. I wtedy tego chciałam. Gdy przyszedł czas ostatecznej decyzji odmówiłam - powód był wtedy prozaiczny, bo byłam zakochana w koledze ze starszej klasy i nie chciałam trafić na kilka lat do szpitala - ale z wiekiem przekonałam się, że to była dobra decyzja bo mogłabym tego psychicznie nie znieść. Poza tą operacją chodziłam do ortopedów, laryngologów, i kilku innych lekarzy, bo moi rodzice walczyli, żebym mimo swojej wady genetycznej była jak najzdrowsza. I teraz jestem sobie dorosła, samodzielna, w miarę ogarnięta, akceptuję siebie taką jaką jestem ALE gdy ktoś mnie pyta czy wolałabym się urodzić zdrowa to śmiało odpowiadam, że gdybym miała WYBÓR to oczywiście, że TAK. NIE ZNAM NIKOGO Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ KTO CHCIAŁ SIĘ Z NIĄ URODZIĆ!!!I nie chodzę teraz myśląc “ej fajnie by było jakby na świecie było więcej achondroplazjaków”. No kuźwa nie! Czy wolałabym nie musieć używać setek stołków, wyciągaczy i ułatwiaczy pozwalających mi samodzielnie funkcjonować? TAK!Czy wolałabym nie musieć zastanawiać się czy w tłumie zginę za chwilę bo mnie zgniotą czy bo ktoś na mnie usiądzie? TAK!Czy wolałabym nie martwić się, że każde 5kg dodatkowej wagi przy moim wzroście sprawia, że moje nogi wyglądają jak u słonia? TAK!Czy wolałabym nie płakać po nocach bo jakiś facet wcisnął mi kit, że jest zainteresowany tylko po to, żeby sprawdzić jak to jest z niskorosłą duperą? TAK!Czy wolałabym nie zastanawiać się czy ktoś na ulicy się gapi na mnie i komentuje bo wyglądam inaczej czy dlatego, że mnie rozpoznał ze sceny? TAK!Czy wolałabym nie musieć jeździć do krawcowej z każdym zakupionym ciuchem, żeby go skrócić? TAK!Czy wolałabym nie musieć przechodzić przez milion innych pierdół o których nawet nie macie pojęcia tylko po to, żeby moje życie wyglądało na w miarę normalne? TAK!Czy chcę aby moje dziecko było zdrowe? TAAAAAAK!!!!Jak widzę hasła rzucane przez osoby udające chęć obrony osób z niepełnosprawnościami typu “Oni też chcą żyć!” to zaczynam szukać informacji w sieci czy nagle gdzieś ktoś ogłosił masowe polowania na takie osoby. Bo to w ten sposób brzmi. NIKT nie chce ruszać osób z niepełnosprawnościami. Ale skoro tak o nich dbacie i za nich się wypowiadacie to spytajcie ich czy gdyby istniał lek, szczepionka, zabieg który by gwarantował, na etapie ciąży albo i wcześniej trwale wyeliminować tą chorobę czy mutację to też by protestowali i próbowali zablokować? To by naciskali, że skoro Bóg dał zarodkowi niepełnosprawność to ma tak zostać i już? Nie znam osób które by się na taką szansę nie zgodziły. Ale jeśli takie istnieją to dopiero one są cholernymi egoistami. I żeby było jasne, ja rozumiem, że są ludzie których wiara czy sumienie nie pozwala na takie radykalne decyzje. I to jest OK. Po to jest WYBÓR. Wy miejcie swój, nam zostawcie nasz. ALE NIE UDAWAJCIE, ŻE WIECIE LEPIEJ OD NAS JAK TO JEST ŻYĆ Z CZYMŚ CZEGO BYĆ MOŻE MOŻNA BYŁO UNIKNĄĆ!!! BO NIE MACIE BLADEGO POJĘCIA!!!

Do wszystkich mam, które posiadają małe dzieci i czasem brakuje dla nich wyrozumiałości:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Do wszystkich mam, które posiadają małe dzieci i czasem brakuje dla nich wyrozumiałości: – "Droga mamusiu,Czy mogę cię na chwilę obudzić? Wiem, że ciężko ci otworzyć oczy - jeszcze nie zdążyliśmy zbyt długo pospać tej nocy. Tylko wiesz mamusiu... tak jakby potrzebuję cię w tej chwili. Widzisz, czuję się trochę samotny. Leżę w moim łóżeczku i zaczyna mi być zimno.Nie chciałem płakać, więc przepraszam, że to zrobiłem. Próbowałem zwrócić na siebie twoją uwagę cichszymi odgłosami przez kilka chwil, ale spałaś tak mocno, że mnie nie słyszałaś. Jeszcze nie wiem jak inaczej mógłbym to zrobić. W trakcie dnia widzę i słyszę was wszystkich wydających dźwięki i komunikujących się ze sobą. Do mnie też się odzywacie i ja staram się bardzo mocno, żeby to powtórzyć, ale jeszcze nie potrafię. Z braku innego sposobu płaczę, żebyś mnie wysłuchała.Mamusiu, przepraszam za moje łzy. Tak jak mówiłem, czuję się trochę samotnie. Dopiero co spędziłem dziewięć miesięcy w twoim brzuchu, gdzie ciągle czułem się bezpiecznie. Trochę przeraża mnie to wielkie łóżko, całe dla mnie. Brakuje mi odgłosu twojego serca, przepływu twojej krwi, twojego ciepła i jedzenia. Brakuje mi twojego oddechu i rąk, które na mnie kładłaś, by mnie chronić, gdy byłem jeszcze wewnątrz.Mamusiu, czy mogłabyś mnie wysłuchać? Wołam cię w jedyny sposób jaki znam. Czuje się naprawdę samotny. Potrzebuję twojego ciepła i spokoju, chociaż na chwilę. Potrzebuję poczuć, że ciągle jesteś obok. Mogę położyć się na chwilę obok ciebie i ogrzać się w twoim cieple?Najpierw przytulanie. Mamusiu, uwielbiam to uczucie. Kiedy czuję jak mnie nosisz i delikatnie bujasz, kiedy czuję twój zapach, czuję się wtedy najbezpieczniej. Kiedy czuję twoją dłoń na moich plecach i moje ucho położone dokładnie na twoim sercu, to wtedy mamusiu wiem. To jest mój dom. Pamiętasz ten czas jak zawsze byliśmy razem? Tak właśnie się wtedy czułem. Czasami za tym tęsknię. Było tak przyjemnie, byliśmy zawsze tak blisko.Słyszę jak cicho szepczesz: "Już dobrze, już wszystko dobrze". Twój głos jest taki delikatny i taki znajomy. Tak jak twój zapach. Trochę mój i trochę twój.Mamusiu, potrzymasz mnie jeszcze przez chwilę chwilkę? Jestem naprawdę zmęczony i twoje ramiona są dla mnie ukojeniem. Podobnym do tego, co czułem kiedyś. Teraz zamknę sobie oczy na chwilkę, w porządku? Możesz zostać ze mną jeszcze na chwilę, żebym mógł się nacieszyć twoją miłością i obecnością?Mamusiu, skoro i tak jesteśmy blisko siebie... chciałbym cię o coś poprosić. Wiem, że zabrzmi to dość smutno, ale nie potrafię jeszcze mówić tak jak ty, więc przepraszam za to, że znowu płaczę. Mamusiu, mogę się troszkę napić? Zaschnęło mi w gardle i mój brzuszek jest pusty, więc może mógłbym dostać kilka łyczków? Twoje mleko smakuje tak dobrze... tak ciepło i znajomo.Dziękuję mamusiu, to jest dokładnie to czego potrzebowałem. Byłem naprawdę spragniony. Tak przy okazji, bardzo lubię ten twój paluszek na mojej brodzie. Widzę, że uśmiechasz się do mnie. Nic nie uszczęśliwia mnie bardziej, niż twój uśmiech i twoja obecność. Zamknę sobie oczka jeszcze raz, w porządku? Proszę nie odkładaj mnie od razu. Tutaj jest bardzo przyjemnie. Czy mogę zostać tutaj jeszcze na chwilkę?Mój brzuszek boli. Co to znaczy? Mamusiu! Czujesz to? Mamusiu? Mój brzuszek boli tak bardzo. Co się dzieje? Mamusiu, proszę pomóż, nie wiem co się dzieje. Nigdy czegoś takiego nie czułem!Dziękuję za rozmasowanie brzuszka. Jest już późno i wszyscy już śpią. Jestem ci bardzo wdzięczny, że jesteś tu ze mną. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. Mój brzuszek boli dużo mniej, kiedy trzymasz mnie w taki sposób... i czuję się coraz bardziej zmęczony. Może jeszcze na chwilkę zamknę oczy. Przytulisz mnie jeszcze trochę?Nie uwierzysz mamo! Trochę się przestraszyłem. Przebudziłem się i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem. Było ciemno i znowu trochę zimno. Wiem, że jesteś zmęczona, ale bardzo się za tobą stęskniłem. Pobędziesz przy mnie na chwilkę?Mamusiu widzę, że jesteś zmęczona. Widzę łzy w twoich oczach od czasu do czasu. Przepraszam mamusiu, ale czuję się obco w tym nowym świecie. Tęsknię za domem. Tęsknię za byciem zawsze blisko ciebie.Czasami czuję jak twoja łza spada na mnie, gdy łagodnie mną bujasz. Śpiewasz mi kołysankę, abym mógł znowu zasnąć. Delikatnie wycierasz łzę swoją dłonią. Twój dotyk jest bardzo przyjemny, możesz zrobić to znowu?Zasypiam spokojnie na twojej piersi. Jesteś taka miękka, taka znajoma. Nigdzie indziej nie śpi mi się tak, jak tutaj. Moje nogi są podciągnięte, tak jak wtedy, gdy byłem w środku. Znowu słyszę bicie twojego serca i twój oddech.Niedługo się wszystkiego nauczę. Mamusiu, jesteś najlepszym miejscem na świecie. Bardzo się cieszę, że mogę do ciebie przychodzić znowu i znowu. Przykro mi, że nie mogę cię o to po prostu poprosić, ale cieszę się, że mnie słuchasz, gdy cię wołam.Niedługo, ja będę mógł być tam dla ciebie. Albo dla moich braci lub sióstr. Albo dla przyjaciela ze szkoły. Uczysz mnie jak powinno się dbać o drugą osobę. Uczysz mnie jak powinno się słuchać, pomimo tego, że nie mogę mówić. Uczysz mnie, że jestem bezpieczny, nawet jeśli czasami wydaje mi się inaczej. Uczysz mnie, że twoja miłość nie zna granic, nawet jeśli jesteś bardzo zmęczona. Dziękuję ci za to.I mamusiu.Kocham cię."
Mam ziomka, który pracuje w jednymz największych sklepów charytatywnychw Australii – "Kiedyś przyszła do niego kobieta z 5 wielkimi plastikowymi pudełkami i powiedziała, że chce je oddać na cele charytatywne. Zajrzał do środka i okazało się, że to naprawdę przepięknie pomalowane figurki z Warhammera. Był w szoku i spytał, dlaczego. Powiedziała, że należały do jej syna, ale nie mogła ich dłużej trzymać po jego śmierci. Mój ziomek powiedział, że ta kolekcja jest naprawdę wiele warta. Nie miała o tym pojęcia. Spytał ją, czy może je sprzedać w jej imieniu i poprosił o jej dane. Zgodziła się. Po zmianie zabrał je do domu, sfotografował całą kolekcję i wystawił na forum dla fanów Warhammera. Po kilku tygodniach cała kolekcja została sprzedana. Zadzwonił do tej kobiety, żeby się umówić i powiedział, że figurki jej syna trafiły do kolekcjonerów w całej Australii, zachwyconych jego pracą, po czym wręczył jej 12 tysięcy dolarów. Zaczęła płakać i chciała oddać mu połowę, ale nie zgodził się. Powiedziała, że w imieniu jej syna i mojego ziomka wpłaci te pieniądze dla fundacji zapobiegającej samobójstwom. Powiedział mi, że to najlepsza rzecz, jaką zrobił w swoim życiu" Mam ziomka, który pracuje w jednym z największych sklepów charytatywnych w Australii. Kiedyś przyszła do niego kobieta z 5 wielkimi plastikowymi pudełkami i powiedziała, że chce je oddać na cele charytatywne. Zajrzał do środka i okazało się, że to naprawdę przepięknie pomalowane figurki z Warhammera. Był w szoku i spytał, dlaczego. Powiedziała, że należały do jej syna, ale nie mogła ich dłużej trzymać po jego śmierci. Mój ziomek powiedział, że ta kolekcja jest naprawdę wiele warta. Nie miała o tym pojęcia. Spytał ją, czy może je sprzedać w jej imieniu i poprosił o jej dane. Zgodziła się. Po zmianie zabrał je do domu, sfotografował całą kolekcję i wystawił na forum dla fanów Warhammera. Po kilku tygodniach cała kolekcja została sprzedana. Zadzwonił do tej kobiety, żeby się umówić i powiedział, że figurki jej syna trafiły do kolekcjonerów w całej Australii, zachwyconych jego pracą, po czym wręczył jej 12 tysięcy dolarów. Zaczęła płakać i chciała oddać mu połowę, ale nie zgodził się. Powiedziała, że w imieniu jej syna i mojego ziomka wpłaci te pieniądze dla fundacji zapobiegającej samobójstwom. Powiedział mi, że to najlepsza rzecz, jaką zrobił w swoim życiu

Dlaczego jeszcze żadna z rozpaczających nad odwołanym przyjęciem par młodych nie wpadła na pomysł e-wesel?

Dlaczego jeszcze żadna z rozpaczających nad odwołanym przyjęciem par młodych nie wpadła na pomysł e-wesel? – 16:00 - Ksiądz odpala streama z kościoła, powitanie nowożeńców.16:30 - Ja, Paweł, przewiju, przewiju, aż do śmierci. Zaakceptuj i kontynuuj.16.40 - TA CA TA CA | 3 zł17.10 - Organista odpala marsz weselny Mendelssohna na Spotify.17.15 - Goście zaczynają składać życzenia przez Zooma i wysyłać koperty Blikiem.17.16 - "Kochani, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy" - wujek Marcin z Elbląga.17.17 - "A to nieszczęście mieliście z tym weselem, tyle pieniążków się zmarnowało" - ciotka Sławka spod Krakowa.17.18 - "Bip... Bip... Bip..." - babcia Gienia spod respiratora.17.45 - Para młoda wraca do domu i odpala spotkanie na Teamsach.17.46 - Wujek Adam krzyczy na syna, żeby wyłanczał CSa, bo on chrześniaka w garniturze nie widzi.18.00 - Rosół i pierwsza kolejka.18.15 - Przerwa na konferencję premiera, w bardzo czerwonych strefach nakaz mycia dupy i szkoły otwarte do południa.18.30 - Panna młoda włącza Just Dance 2020. Pierwszy taniec, oklaski.18.50 - Jacek bije rekord sprintu do monopolowego, bo za 10 minut zamykają.19.00 - Karaoke, "Cudownych rodziców mam".19.20 - Stefan kończy pół litra i obala się pod biurko razem z monitorem. Pierwszy zgon, babci Gieni nie liczymy.19.40 - Pierwsze osoby zaczynają podrygiwać przed monitorami do "Ruda tańczy jak szalona".20.00 - Brat panny młodej tworzy na szybko serwer Discorda.20.05 - Dzieciaki zadowolone rżną w Among Us.20.20 - Marcin zaczyna wmawiać wszystkim, że promieniowanie 5G z routerów powoduje raka i brak samodzielnego myślenia.20.21 - Julka wysyła screena identycznej wypowiedzi Brauna na Twitterze.20.30 - Żurek u pary młodej, u weselników z torebki.21.00 - Kończy się playlista z disco polo, wjeżdżają złote przeboje Polski Ludowej.21.01 - Starszyzna odkrywa kanały głosowe na Discordzie.21.05 - MOGŁAŚ MOJĄ BYĆ21.25 - Ciotka Sławka chwali się, że miesiąc temu miała dwa w jednym: poszła na wesele, a wróciła z ogniska.21.37 - Dzieciaki podejrzanie się uśmiechają.22.00 - Unboxing prezentów, szczególnie podoba się pojemnik na żel do dezynfekcji w stylu art noveau.22.15 - Dziabnięty Stefan orientuje się, że od rana jest w strefie czerwonej i zaczyna płakać z tęsknoty za komuną.22.20 - Piotr zaczyna bełkotać, że taki mu się snuje dramat, groźny, szumny, posuwisty.22.30 - Jacek stwierdza, że dobrze, że dziadek tego choróbska nie dożył, bo jakby dożył, to by umarł.22.50 - JOLKA, JOLKA, PAMIĘTASZ23.15 - AAA KTO SIĘ W STYCZNIU UUUROOODZIIIŁ23.30 - Dzieciaki przestają powoli kontaktować i usypiają komputery.00.00 - Tort. Para młoda pałaszuje, weselnicy siedzą i się ślinią.00.15 - Panna młoda wysyła link do Dysku Google, na którym schowane jest zdjęcie wieńca.00.35 - BYŁO NAS CZECH, W KAAASZDYM Z NAS INNA KREW00.50 - Zabawy oczepinowe, Adam ściąga gacie przez spodnie na kamerce ku uciesze widzów.00.51 - Adam przewraca się o spodnie i rozbija sobie głowę, ale najbliższy nieokupowany szpital jest w Frankfurcie nad Odrą.02.00 - Goście zaczynają się zbierać i dziękują za zabawę.02.30 - Pan młody dyskretnie ustawia kamerkę i włącza streama nocy poślubnej.03.00 - Turbina prądowa podłączona do ciała Wyspiańskiego przekręcającego się w trumnie zwraca koszty wesela
 –  incia crCheemy zeby szyscyChlopacy wiedziel:ietLmoga plakacMoże im być ZimnoniebawmE MUSZA OCLA DAC Pit KI NO¿NEJnie musza mieć prawosię sztuka,moga wyona nie MUSZA, BYCBMoga, enteresowazjazodyi modanie muszA,NAPAKOWANĭnie musza, być hej doM.NomantycameBYCsobie zawódlMoga im siePodobać innichłopacynie muszabyć głowaeprzodnic musza jesijogurtow iYOmamNodziny mogo libić"msskich"NIE MUSZA,LUBIĆ SPORTU TOZOWYNóžowymoga sie malowad
Dołączyła do tego krótki list, w którym życzyła udanej podróży i prosiła w imieniu swojego dziecka o zrozumienie jeśli będzie za bardzo płakać podczas lotu –

Wyobraź sobie, że urodziłeś się w 1900 roku. Kiedy masz 14 lat rozpoczyna się I wojna światowa, która kończy się, gdy masz 18 lat. W tym czasie ginie 22 miliony osób

Wyobraź sobie, że urodziłeś się w 1900 roku. Kiedy masz 14 lat rozpoczyna się I wojna światowa, która kończy się, gdy masz 18 lat. W tym czasie ginie 22 miliony osób – Wkrótce potem światowa pandemia,grypa zwana „hiszpańską”,zabija 50 milionów ludzi.Wychodzisz żywy i bez szwanku,masz 20 lat.W wieku 29 lat przetrwasz globalny kryzys gospodarczy, który rozpoczął się wraz z upadkiem giełdy nowojorskiej, powodującym inflację, bezrobocie i głód.W wieku 33 lat do władzy doszli naziści.Masz 39 lat, gdy zaczyna się II wojna światowai kończy się, gdy masz 45 lat6 milionów Żydów zginęło podczas Holokaustu (Shoah).W sumie ponad 60 milionów zabitych.Kiedy masz 52 lata, zaczyna się wojna koreańska.Kiedy masz 64 lata, wojna w Wietnamie zaczyna się i kończy, gdy masz 75 latDziecko urodzone w 1985 roku myśli, że jego dziadkowie nie mają pojęcia, jak ciężkie jest życie,choć ocaleli z różnych wojen i katastrof.Chłopiec urodzony w 1995 r., który ma teraz 25 lat, myśli, że to koniec świata, gdy jego paczka z Amazon idzie dłużej niż trzy dni lub gdy nie dostanie więcej niż 15 „Lubię to” za publikowanie zdjęć na Facebooku lub Instagramie. .W 2020 roku wielu z nas żyje w komforcie, ma dostęp do różnych źródeł rozrywki w domu i często ma więcej, niż potrzebujemy.Ale ludzie narzekają na wszystko.Mimo to mają prąd, telefon, jedzenie, ciepłą wodę i dach nad głową.Nic z tego nie istniało w przeszłości.Ale ludzkość przetrwała znacznie poważniejsze okoliczności i nigdy nie straciła radości życia.Może czas być mniej samolubnym?Przestać narzekać i płakać?
Dorosłe życie jest wtedy, kiedy zaczyna przeszkadzać ci kurz! –  Dorosłe życie jest wtedy, kiedynie możesz leżeć i płakać napodłodze, bo jeszcze jej nieumyłeś
Polscy mężczyźni zawojowali Europę... liczbą samobójstw, największą wśród mężczyzn na naszym kontynencie. Jak stwierdza dr Daria Biechowska, psycholog z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego: – "15 osób dziennie odbiera sobie życie, z czego 12 to mężczyźni. (...) Kiedy nawarstwiają się trudności, które pojawiają się w życiu, często nie mają wsparcia, nie mają się do kogo zwrócić, czyli cierpią w samotności, bo nie wypada płakać. Uważają, że muszą sobie poradzić (...)"Sytuacji mężczyzn na pewno nie ułatwiają standardy wychowania chłopców, według których, parafrazując klasyka, “chłopaki nie płaczą”. Ale nasz kraj, tak samo jak wiele innych, chce mordować mężczyzn na jeszcze inne sposoby.Pierwszym jest wyższy wiek emerytalny. Jeśli ktoś twierdzi zatem, że kobiety i mężczyźni są równi wobec prawa - musimy go rozczarować. Różny wiek emerytalny dziwi tym bardziej, że nawet jeśli mężczyzna nie znajdzie się cudem w Codziennej Suicydalnej Dwunastce, umrze średnio 10 lat wcześniej niż przeciętna kobieta. Pracuje dłużej, emeryturą pocieszy się krócej.Kolejną okazję do zejścia z tego świata dostali mężczyźni w postaci obowiązkowej (znowu, tylko dla nich!) zasadniczej służby wojskowej. Czy każdy mężczyzna nadaje się na żołnierza? Nie. Ale wszystkich mężczyzn państwo w razie potrzeby zobliguje do walki za swój kraj.Męskość nie jest zawodem, wojskiem, odbytą służbą czy brakiem płaczu.Męskość stanowi wzorzec wypaczony przez naszą kulturę. Sprowadziliśmy ją do agresji, opresji, depresji, a z tego dołka nie umiemy jakoś wyjść.Pamiętajcie, Panowie, że jesteśmy z Wami. Kobiety, mężczyźni, osoby niebinarne. Nie poddawajcie się, walczcie o siebie i nie bójcie się prosić o pomoc