Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Nieprawidłowa metoda dostępu.

Szukaj



Znalazłem 64 takie demotywatory

I bardzo dobrze. Mogłaś jeszcze męża wschronisku zostawić razem z teściową –  Dopóki nie urodziła się moja córka wiodłam cudowne życie u boku męża i naszego psa - niewielkiego kundelka Majstra. W ciąży mąż bardzo mnie wspierał, nie mógł się też doczekać dziecka. Po powrocie ze szpitala zauważyłam, że w domu nie ma Majstra. Kiedy zapytałam męża, co się stało, odpowiedział, że pies zerwał mu się ze smyczy i potrącił go samochód. Niestety nie udało się go odratować, a mąż nie chciał mnie martwić. Przez kilka dni robiłam wszystko jak maszyna. płakałam po nocach i nie umiałam cieszyć się z córki. Któregoś poranka odwiedziła nas teściowa, oboje z mężem myśleli, że jeszcze śpię. Wtedy właśnie usłyszałam, jak teściowa mówi, że dobrze, że pies trafił do schroniska, bo przy dziecku to tylko kłopot. Zrobiłam im awanturę pojechała do schroniska i zabrałam Majsterka. po czym spakowałam mężowi walizkę. Powiedziałam, że może wrócić jak zmądrzeje. Każde dziecko zasługuje na psa, a pies to nie zabawka, którą odstawia się w kąt.
"Kiedy dziś słyszę nienawiść, to boję się. Tego, co już było" – Bogusław Wołoszański Ludzie, którzy w 1939 roku podpalili Europę i zorganizowali gigantyczną machinę zbrodni byli półanalfabetami, całkowicie nieprzygotowanymi do pełnienia najwyższych stanowisk państwowych. A jednak dostali władzę, demokratycznie i pokojowo. Adolf Hitler – w wieku 16 lat zakończył edukację w Realschule. Martin Bormann, jego prawa ręka, zerwał ze szkołą na dwa lata przed maturą. Joachim von Ribbentrop, minister spraw zagranicznych, uczył się w różnych szkołach i u prywatnych nauczycieli, ale do matury nie doszedł. Najbliższy współpracownik Hermann Göring: roczna nauka w szkole kadetów. Reinhard Heydrich, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, organizator eksterminacji Żydów: roczna szkoła kadetów marynarki wojennej. Heinrich Himmler, organizator terroru i eksterminacji narodów, po przyspieszonym zaliczeniu szkoły średniej, przez 3 lata studiował agronomię. Jedyny wykształciuch w tym towarzystwie to Joseph Goebbels, doktor filozofii. Wydawali się śmieszni, nadęci i pokraczni, a okazali się śmiertelnie groźni. Co było ich siłą? Nienawiść. Jaką odczuwa człowiek krzywdzony, prześladowany i niespełniony: za kalectwo i niski wzrost (Goebbels), odrzucenie przez kobiety (Himmler), przerost ambicji (Ribbentrop), poniżenia w dzieciństwie i młodości (Heydrich). Tę przepełniającą ich nienawiść przekształcili w ideę! Chcieli stworzyć społeczeństwo zdrowe, wolne od chorób genetycznych, odmienności np. homoseksualizmu, przestępczości i korupcji, jednolite etnicznie i politycznie, bogate. Nienawiść podsunęła im tylko jeden środek realizacji tej idei – terror obozów koncentracyjnych, obozów śmierci, masowych egzekucji, eutanazji i zbrojnych podbojów. Dlatego stworzyli III Rzeszę. Dla tego nowego tworu państwowego uchwalili nowe prawo, prawo nienawiści, i szybko, już rok po objęciu rządów, stworzyli sprawne narzędzie: policję polityczną. Minęło 12 długich lat zanim cywilizowany świat wydał na nich wyrok w Norymberdze. Kiedy dziś słyszę nienawiść, to boję się. Tego, co już było.
Tak się zmieniła dziewczyna w miesiąc po tym, jak chłopak z nią zerwał, bo była dla niego za mało atrakcyjna –  22 lutego18 marca
2016, Auschwitz – Birkenau, wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel składa wieniec pod zrekonstruowaną Ścianą Straceń, gdzie w latach 1941-1943 rozstrzelono kilka tysięcy Polaków – Jako nastolatek odkrył, że wiele lat po wojnie jego ojciec wciąż pozostał zdeklarowanym nazistą więc zerwał z nim wszelkie kontakty na dwadzieścia lat. Gdy w 2018 roku próba spenalizowania przez polski rząd używania karygodnej zbitki „polskie obozy śmierci” doprowadzi do olbrzymich dyplomatycznych napięć z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi (gdzie ustawa zostanie odebrana jako próba wymazania czarnych kart polskiej historii związanej z Holokaustem), paradoksalnie to właśnie Niemiec, już jako minister spraw zagranicznych, przypomni elementarne fakty. "Nie ma najmniejszej wątpliwości co do tego, kto jest odpowiedzialny za obozy zagłady, kto nimi zarządzał, gdzie zamordowano miliony europejskich Żydów. Są to Niemcy" – napisze Gabriel, dodając, że „żadne pojedyncze przypadki kolaboracji tego nie zmienią", a określenie „polskie obozy koncentracyjne” jest błędne. Zdjęcie Stanisław Rozpędzik, tekst Krótka Historia Jednego Zdjęcia
Polski pies, który jeździ koleją. Podróżuje na trasie Żukowo-Kartuzy – Niski beżowy kundelek czekał dziś rano na stacji w Żukowie. Czekał jak na pasażera przystało – na ławce na przystanku. Gdy tylko przyjechał pociąg, wszedł do środka i usiadł pod siedzeniem, blisko grzejnika.- Okazuje się, że znają go konduktorzy i maszynista. Śmiali się, że pies ten to ich kolega i ma już bilet miesięczny. Często podróżuje na trasie Żukowo-Kartuzy. Widać jednak, że szuka „swojego” człowieka. Może komuś uciekł?Pies ma dużą, brązową obrożę z dużym metalowym kołem, być może zerwał się z łańcucha. Ma także poranione przednie łapy. Jak podkreśla Czytelniczka, jest łagodny i przyjacielski.- Żal psiaka, jest naprawdę spokojny i niegroźny
 –  Jestem psychiatrą. Jak to wiadomo czy nie wiadomo, muszę często zmieniać miejsce pracy. Raz pada na jakąś klinikę, innym razem na szpital ściśle związany z moją profesją. Kocham moją pracę, chociaż jest trudna i wywołuje wiele emocji. Najgorsza jest współpraca z "niewinnymi" zbrodniarzami. Jako że jestem kobietą, wolę pracować z ludźmi chorymi na schizofrenię.Tacy mili "dziwacy".Sześć lat temu trafił mi się nocny dyżur w jednym ze szpitali na oddziale schizofreników. Pomyślałam "spoko, przeżyję". I rzeczywiście nie było ciężko. Wszyscy poszli "grzecznie" spać, a ja mogłam zrobić swoją robotę papierkową. Koło 3 czy 4 w nocy (nie pamiętam dokładnie) zaniepokoił mnie cichy płacz. Oczywiście poszłam sprawdzić co i jak i dlaczego. Był to młody mężczyzna. Bez namysłu sięgnęłam po klucz i weszłam do jego sali. Był przerażony, a zarazem zdziwiony, że do sali jak gdyby nic, bez żadnego zabezpieczenia, wchodzi młoda kobieta z szeroko otwartymi oczami. W skrócie: spytałam faceta, dlaczego, cholera jasna, płacze o takiej godzinie. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Brzmiała ona mniej więcej tak: "Płaczę codziennie. Wie pani dlaczego? Cóż, siła wspomnień. Jak byłem małym gówniarzem, mój starszy brat wykorzystał mnie seksualnie i puścił w obieg plotę, że jestem gejem. Wszyscy w to uwierzyli, nauczyciele patrzyli na mnie z pogardą, rodzice mnie unikali, a koledzy? Straciłem ich. Nie miałem nikogo, więc postanowiłem coś zrobić ze swoją samotnością. Wymyśliłem sobie przyjaciela, który mnie słuchał i przede wszystkim nie widział we mnie parszywego geja. Któregoś dnia mój brat przyłapał mnie na tym, że sam ze sobą rozmawiam i poleciał do rodziców. I się stało. Trafiłem tutaj już chyba na zawsze. I szlag trafił moje studia i plany na przyszłość".Spędziłam z nim całą noc, rozmawiając. Brakowało mu kontaktu z ludźmi. Ale to ludzie go odrzucili, a nie on ich. Po tej nocy stwierdziłam, że muszę sprawdzić jego kartotekę. Stwierdzili u niego schizofrenię rezydulną. Gdyby ją naprawdę miał, to normalna rozmowa nie byłaby możliwa.Zarządziłam przeprowadzenie badań, które potwierdziły moje przypuszczenia. Zdrowy człowiek w złym miejscu. Po 10 latach niesprawiedliwej odsiadki wyszedł na wolność. I co? Nie oskarżył lekarzy, nie pozwał szpitala, nie chciał odszkodowania. I o dziwo nie zerwał kontaktu ze mną. Zaprzyjaźniliśmy się i po roku pojechałam z nim do jego "kochanej" rodzinki. Chciał ich tylko zobaczyć i powiedzieć parę słów. Stałam przed domem, kiedy uśmiechnięty wyszedł, a za nim wybiegła zabeczana matka i krzyczy "synku, ale ja nie chciałam, popełniłam błąd, ale każdemu się zdarza".Tak, błędy rzecz ludzka, ale taki? Boże chroń od takich matek.A teraz finał. Mój przyjaciel zdał prawko, skończył medycynę i jest wreszcie szczęśliwym człowiekiem.I cóż, zakochałam się w nim, z wzajemnością.Żartuję, bez. :/
Najdrobniejsze pomyłki kosztują najwięcej –  Zapadła cisza. „Okej, w takim razie chce żebyś coś zrobiła. Zostaw telefon na stole, pobiegnij na górę, zapukaj do sypialni i krzyknij, że samochód tatusia właśnie podjechał pod dom.” „Dobra tato, daj mi chwilę.” Po kilku minutach córka podnosi telefon. „Zrobiłam to tatusiu.” „I co się stało kochanie?” zapytał tata. „Cóż mama przerażona wyskoczyła nago z łóżka i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć. Potem potknęła się o dywan, uderzyła głową o komodę i teraz nie rusza się wcale!” „O mój Boże! A co się stało z wujkiem Piotrem?” „Wujek szybko zerwał się z łóżka, też nago. Był bardzo przestraszony i wyskoczył przez okno prosto do basenu. Ale myślę, że nie wiedział, że w zeszłym tygodniu wypuściłeś całą wodę, żeby wyczyścić basen. Chyba uderzył głową o dno i myślę, że nie żyje.” Zapadła długa cisza. Po czym tata powiedział: „Jaki basen? … Czy dodzwoniłem się pod 696 682 8**?”
 –  Czy ja mam tak napisane na czole?Można mnie olewaćOkłamuj mniemarnuj mój czas
21-latek jest tatą, mamą, bratemdla czwórki rodzeństwa – Mateusz po śmierci mamy Edyty (42 l.), od pół roku dla rodzeństwa jest matką, ojcem i bratem. Szykuje dzieci do szkoły, gotuje obiady, pierze i przytula na dobranoc. Ojciec dzieci dawno temu zerwał kontakty z rodziną.21-latek nie jest prawnym opiekunem dzieci i dlatego na razie nie może liczyć na 500 plus. A takie pieniądze, dla tej rodziny byłyby prawdziwym zbawieniem. Teraz musi im wystarczyć 1285 zł zasiłku z MOPS.Jednak największym zmartwieniem Mateusza i czwórki rodzeństwa: Patrycji (11 l.), Patryka (9 l.), Kubusia (7 l.) i najmłodszej Basi (6 l.) jest to, aby sąd ich nie rozdzielał i powierzył starszemu bratu opiekę nad całą czwórką
 –

"Nigdy nie biegnij za kimś, kto już wie, gdzie ciebie szukać"

"Nigdy nie biegnij za kimś, kto już wie, gdzie ciebie szukać" – Jeśli chcecie wrócić do siebie po nieudanej relacji, nie biegajcie za osobą, która już Was nie chce... Anka miała dwadzieścia pięć lat, dopiero skończyła studia, a w głowie huczało jej od wspaniałych planów. Całe studia spotykała się z jednym chłopakiem, mieli wziąć ślub tuż po obronie, zacząć pracę w zawodzie. Akurat z pracą problemu nie było, gorzej z tym ślubem. Chłopak Anki mniej dzwonił, rzadziej odbierał od niej telefon, odwoływał spotkania. Dla każdego sytuacja była jasna - on się wypisuje z tego związku. Dla każdego oprócz samej zainteresowanej...Anka długo walczyła, zupełnie niepotrzebnie i czuła coś podobnego do obrzydzenia do samej siebie. Jej ukochany potrafił przez trzy dni nic nie napisać, a potem dzwonił z prośbą, żeby odebrała go z imprezy, bo wypił z kolegami. I Ania wsiadała w auto i jechała po ukochanego. I na tym koniec. Przypominał sobie o niej tylko wtedy, kiedy coś potrzebował traktując ją jak ostatnie koło ratunkowe. Usilnie próbując zająć ważne miejsce w życiu innej osoby tracimy szacunek do samych siebie. Nikt nie potrzebuje iść za kimś, chcemy iść obok siebie. A tak naprawdę, jeśli ta bliska osoba woli widzieć nas gdzieś tam ukrytych w cieniu, to oznacza tylko jedno - wcale jej na nas nie zależy. Prawdziwa miłość, lub przyjaźń szukają kontaktu, a nie tylko ratowania z opresji. Prawdziwa przyjaźń i miłość to nie przysłowiowa ostatnia deska ratunku.Co zrobiła Anka?Straciła prawie dwa lata życia na czekanie na telefon od chłopaka, który z nią ostatecznie zerwał, ale powracał jak bumerang w momencie, gdy zostawał sam i na nikogo już nie mógł liczyć. A ona tak bardzo chciała być tamtą szczęśliwą, zakochaną dziewczyną, że zupełnie nie potrafiła dać sobie szansy na życie, na jakie zasługuje - z samą sobą na pierwszym miejscu.Szkoda tracić dwa cenne lata życia na bycie opcją"Stwórz swój własny ogród i ozdób własną duszę zamiast czekać, aż ktoś ci przyniesie kwiaty" Jeśli chcecie wrócić do siebie po nieudanej relacji, nie biegajcie za osobą, która już Was nie chce... Anka miała dwadzieścia pięć lat, dopiero skończyła studia, a w głowie huczało jej od wspaniałych planów. Całe studia spotykała się z jednym chłopakiem, mieli wziąć ślub tuż po obronie, zacząć pracę w zawodzie. Akurat z pracą problemu nie było, gorzej z tym ślubem. Chłopak Anki mniej dzwonił, rzadziej odbierał od niej telefon, odwoływał spotkania. Dla każdego sytuacja była jasna - on się wypisuje z tego związku. Dla każdego oprócz samej zainteresowanej...Anka długo walczyła, zupełnie niepotrzebnie i czuła coś podobnego do obrzydzenia do samej siebie. Jej ukochany potrafił przez trzy dni nic nie napisać, a potem dzwonił z prośbą, żeby odebrała go z imprezy, bo wypił z kolegami. I Ania wsiadała w auto i jechała po ukochanego. I na tym koniec. Przypominał sobie o niej tylko wtedy, kiedy coś potrzebował traktując ją jak ostatnie koło ratunkowe. Usilnie próbując zająć ważne miejsce w życiu innej osoby tracimy szacunek do samych siebie. Nikt nie potrzebuje iść za kimś, chcemy iść obok siebie. A tak naprawdę, jeśli ta bliska osoba woli widzieć nas gdzieś tam ukrytych w cieniu, to oznacza tylko jedno - wcale jej na nas nie zależy. Prawdziwa miłość, lub przyjaźń szukają kontaktu, a nie tylko ratowania z opresji. Prawdziwa przyjaźń i miłość to nie przysłowiowa ostatnia deska ratunku.Co zrobiła Anka?Straciła prawie dwa lata życia na czekanie na telefon od chłopaka, który z nią ostatecznie zerwał, ale powracał jak bumerang w momencie, gdy zostawał sam i na nikogo już nie mógł liczyć. A ona tak bardzo chciała być tamtą szczęśliwą, zakochaną dziewczyną, że zupełnie nie potrafiła dać sobie szansy na życie, na jakie zasługuje - z samą sobą na pierwszym miejscu.Szkoda tracić dwa cenne lata życia na bycie opcją"Stwórz swój własny ogród i ozdób własną duszę zamiast czekać, aż ktoś ci przyniesie kwiaty"
Do tej pory nikt nie wie co skłoniło Stefana, że zerwał z nałogiem –  Do tej pory nikt nie wie co skłoniło Stefana, że zerwał z nałogiem –
Źródło: nigdy nie wiesz... gdzie się obudzisz
10-latka płacze, bo zerwał z nią chłopak – Gdy ja miałem 10 lat, to płakałem, gdy przegapiłem nowy odcinek ulubionej kreskówki
17-letnia Kashlee Taylor-Proulx z Kanady, poprzez Facebooka zaprosiła na swój bal maturalny premiera Kanady Justina Trudeau – Kilka dni temu zerwał z nią chłopak i dziewczyna zmartwiła się, że nie będzie miał kto jej towarzyszyć. Jej "żart" rozprzestrzenia się w internecie w błyskawicznym tempie. Premier do tej pory nie odpowiedział na zaproszenie Kashlee. Ma jeszcze czas na zastanowienie, bo bal odbędzie się dopiero w czerwcu
Całe szczęście, że są na świecie jeszcze ludzie, dla których istnieją rzeczy ważniejsze niż pieniądze... –  Quinn i Landon poznali się w 2011 roku. 17 października mieli wziąć ślub i wyprawić wesele na 120 osób. Na tydzień przed uroczystością pan młody zerwał zaręczyny. Matka panny młodej znalazła sposób, by przekuć nieszczęście córki w coś dobrego Rodzina panny młodej zdecydowała jednak, by nie odwoływać rezerwacji w luksusowym hotelu Citizen, a 35 tysięcy dolarów (około 130 tys. zł) odłożonych na wesele, przeznaczyć na ucztę dla bezdomnych. Podczas obiadu podano m.in. łososia, steki i włoskie gnocchi.Uszczęśliwianie potrzebujących- Jest nam bardzo smutno, ale wspaniale jest zobaczyć, ile osób uszczęśliwiliśmy tym obiadem - powiedziała Kari Duane, matka panny młodej. Erika Crayvraft, która na obiad przyszła z mężem i piątką dzieci, powiedziała, że rodzina panny młodej postąpiła bardzo łaskawie.Podróż poślubna z mamąWśród wydatków weselnych, znalazła się także (opłacona wcześniej) podróż poślubna. Niedoszła panna młoda odbędzie ją ze swoją matką.- Mam nadzieję, że córka będzie to dobrze wspominała. Zrobiła coś dobrego w bardzo nieprzyjemnej sytuacji - mówiła matka.
Cristiano Ronaldo zerwał ze znaną modelką, Iriną Shayk. Podobno ostatecznym powodem miało być to, że Rosjanka nie pojawiła się na urodzinach jego mamy – Matka zawsze będzie najważniejszą kobietą w naszym życiu
Pomyłki czasem mogą kosztowaćwięcej niż mogłoby się wydawać –  „Halo?”, „Hej córeczko. Z tej strony tata. Jest mama gdzieś w pobliżu?” „Nie tato. Mama jest na górze w sypialni z wujkiem Piotrem.” Po krótkiej przerwie ojciec mówi, „Kochanie, ale Ty nie masz wujka Piotra.” „Tato oczywiście, że mam. Przecież jest teraz na górze z mamą w sypialni.” Zapadła cisza. „Okej, w takim razie chce żebyś coś zrobiła. Zostaw telefon na stole, pobiegnij na górę, zapukaj do sypialni i krzyknij, że samochód tatusia właśnie podjechał pod dom.” „Dobra tato, daj mi chwilę.” Po kilku minutach córka podnosi telefon. „Zrobiłam to tatusiu.” „I co się stało kochanie?” zapytał tata. „Cóż mama przerażona wyskoczyła nago z łóżka i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć. Potem potknęła się o dywan, uderzyła głową o komodę i teraz nie rusza się wcale!” „O mój Boże! A co się stało z wujkiem Piotrem?” „Wujek szybko zerwał się z łóżka, też nago. Był bardzo przestraszony i wyskoczył przez okno prosto do basenu. Ale myślę, że nie wiedział, że w zeszłym tygodniu wypuściłeś całą wodę, żeby wyczyścić basen. Chyba uderzył głową o dno i myślę, że nie żyje.” Zapadła długa cisza. Po czym tata powiedział: „Jaki basen? … Czy dodzwoniłem się pod 696 682 8**?”
Źródło: popularnie.pl
Moja przyjaciółka wysłała mi tę wiadomość, którą dostałaod chłopaka po tym jak z nią zerwał po 7 tygodniach znajomości – Do dziś nie sądziłam jak absurdalne mogą byćpowody rozpadu związku
A mówią, że to kobiety są mściwe... –  Pojechałem do swojej znajomej jako osoba towarzysząca dla mojej koleżanki na ślub i wesele.Zaczęło się o godzinie 9.00 rano. Wszyscy goście pani młodej już stoją przy jej domu. Czekają na przyjazd pana młodego i starosty. Bo jak nakazuje tradycja śląska (nie wiem czy wszędzie), pan młody musi wykupić panią młodą za pomocą starostów, którzy są licytatorami w tej zabawnie przedstawionej aukcji. bla bla bla,,, koniec.Pani młoda sprzedana za buta, garść miedziaków, platynową kolię, 10 par kluczyków samochodowych i wino marki wino. Błogosławieństwo rodziców bla bla bla.. (tak mi sie już w głowie kotłuje o rosole). Jedziemy do kościoła. Ślub, ksiądz: "Czy Ty[..]? - tak " razy dwa. Ciągle myślę o rosole i roladzie na obiad już mi burczy w brzuchu. Wychodzi piękna para młoda szczęśliwa sypią miedziakami i ryżem WOOOOOOOOW. Standard.Przyjechaliśmy na sale. Uroczyste przywitanie. Szampan trzaskanie kieliszków. Pan młody sprząta. Tylko powiększa dziurę w brzuchu a na rosół czekamy. Orkiestra na przywitanie jeszcze sto lat. Życzenia i prezenety. I w końcu siadamy do stołu uffff.....Obrałem strategiczne miejsce z koleżanką, ale wszyscy jeszcze nie siedzą. Talerze na stołach.I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.Pan młody bierze mikrofon i prosi grzecznie w pełnej powadze, aby wszyscy zajęli miejsca. Dziadkowie, babcie, ciocie, wujaszki, koledzy, koleżanki, ksiądz proboszcz, orkiestra, kelnerkim, kucharze i pozostali goście z rodziny Pana młodego i Pani młodej zasiedli przy stołach (około 120 osób). Gdy krzątanina się skończyła padły słowa młodego do mikrofonu:"Dziękuję wszystkim za przybycie życzenia i prezenty. Mam dla Was małą niespodziankę schowaną pod każdym talerzem. Proszę o sprawdzenie kopert pod talerzami."Głęboka cisza. I wszyscy podnoszą talerze. Ja też. Wyciągam koperty, a tam dziewczyna naga siedząca na nagim młodzieńcu. 3 zdjęcia. Rózni goscie mieli inne pozy. Pan młody konczy:"Dowiedziałem się miesiąc temu, że moja XXXXXX mnie zdradza z tym panem na zdjeciu. Postanowilem w dowód zawodu milosnego to sfotografować i pokazać Wam wszystkim. Nie chciałem odwoływać przyjecia bo i tak jest zaplacone. Inaczej byscie mi nie uwierzyli i byłbym najgorszy gdybym nagle zerwał zwiazek tuz przed weselem. Ksiadz proboszcz mam nadzieje, unieważni małżenstwo, skoro jest jeszcze nie skonsumowane. Dziekuje wszystkim. Wy zostancie i bawcie się. Zdjęcia zachowajcie na pamiątkę."Wszytkim kopara opadła! Pani młoda się popłakała i jak to baba musiała strzelić młodego w twarz. Takich wyuzdanych zdjęć to bym się nie spodziewał. Drugim szokiem było to, że PANEM ZDRAJCĄ był kuzyn pana młodego. Rosół zjadłem. Flaszkę dostałem. o 22.00 "impreza" sie zakonczyla. Dzisiaj miał być drugi dzień wesela, ale nie ma.* nie podaję nazwisk, miejscowości, prawdziwej daty itp.** sytuacja w 100% prawdziwa*** stało się to nie dalej niż w poprzednim kwartale**** może i ktos z Was był na tym weselu