Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 517 takich demotywatorów

poczekalnia
Pieski świat,pieskie życie,pieskie wesele. –  Monika KamilSERDECZNIE ZAPRASZAJĄSZ.P.NA UROCZYSTOŚĆ ZAŚLUBINKTÓRA ODBĘDZIE SIĘ DNIA18-10-2025O GODZINIE 16:00--JEŚLI MACIE PIESKA, TO CUDOWNIE SIĘ SKŁADAMOŻECIE ZABRAĆ GO ZE SOBĄZAPEWNIAMY PSIĄ STREFĘ WRAZ Z ANIMATOREM
Dlaczego ludzie nie potrafią uszanować, że wesele to czyjś bardzo ważny dzień w życiu i odwalają taką manianę, żeby tylko być w centrum uwagi? –  Jolka97Byłam na weselu gdzie po pierwszym tańcukuzynka dostała mikrofon, oświadczyła, że jestw ciąży z bliźniakami i teraz bawimy się żeby toUczcić. Pannie Młodej było turbo smutno.3dn. Odpowiedz5744

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Zagłosuj

Co powiedziałaby Ci Twoja ulubiona przekąska, gdyby mogła mówić tuż przed zjedzeniem?

Liczba głosów: 94
Pracowałem na sali weselnejjako szatniarz – Było takie jedno wesele,  które się zaraz po kopertach skończyło. Pan młody w mojej obecności otworzył 10 kopert, gdzie były w środku gazety.Wyszedł takim dostojnym krokiem wziął mikrofon od wodzireja i z wielkim spokojem powiedział:PROSZĘ WYPIER***ALAĆ! AA
Mój mąż (ekstrawertyk) i ja (introwertyczka) zostaliśmyrozdzieleni na czas lotu – Oboje siedzimy na środkowych miejscach w tym samym rzędzie.Ja już siedem razy przeprosiłam osoby siedzące obok mnie. Tymczasem mój mąż częstuje obcych suszoną wołowiną i ktoś zaprosił go na wesele D
Jeśli jestem drużbą na pierwszym weselu przyjaciela, a potem na drugim jak się rozwiódł, mogę zacząć przemowę od: – "Znowu się spotykamy"?
 –
A po walentynkach – Wesele i powrót na salony JUDY WOODY AL
Do ślubu jedziemy furą za pół miliona –  LLAAS
Polski fan Freddiego Mercury'ego –  RANSITCUSTOMPLEOWESELE BEZ DISCO POLOE00michalmarat.pl
Według mnie ksiądz powinien poświęcić swój czas na pomoc innym za darmo, albo ewentualnie w zamian za posiłek, a nie kasę – Tymczasem kasa za chrzciny, wesele, komunie i inne takie, gdzie, powiedzmy szczerze, nie napracują się jakoś szczególnie. A taca i tak leci, więc nie zostaną z niczym.Zgadzacie się z tym?
Gdy pozostał już tylko jeden obrót, by ułożyć kostkę Rubika –
Byłem na wegańskim weselu – Najbardziej utkwiło mi w pamięci, jak ojciec panny młodej potajemnie, za rogiem, rozdawał kotlety. Z pojemnika
Też nienawidzisz wesel, urodzin, pogrzebów, chrzcin, komunii lub innych tego typu uroczystości? – Nie chodzi o to, że jestem jakiś aspołeczny, tylko chodzi mi o ten fałsz i zakłamanie. Każdy komentuje jak kto się ubrał, ile kto w kopertę włożył, co kto dał. To jakiś chory wyścig szczurów "kto wypadnie najlepiej", "komu większy gul skoczy". Zamiast dobrej zabawy ludzie odstawiają chorą rywalizację i prześciganie się w składaniu darów i obgadywaniu innych. I ludzie dziwią mi się dlaczego nie mam najmniejszej ochoty uczestniczyć w czymś takim, biorąc mnie za sztywniaka lub odludka. H
Jak coś sobie zrobisz po weselu – Już nigdy się nie zagoi Jak coś sobie zrobisz po weselu,już nigdy się nie zagoi
Teraz tak się tańczy na weselach –  videocandy.com
0:28
Boję się pomyśleć, jak wyglądała ich noc poślubna –
0:20
Sikał do morza? Brał kredyt na wesele? Macie jakieś pomysły? –  interiaDelfin pojawił się w Bałtyku. Robiłcoś, z czego znani są ludzie
20 listopada 1900 roku miało miejsce wesele Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny, przyczyna nieszczęść pokoleń uczniów i maturzystów –
Do dziś nie sądziłam jak absurdalne mogą być powody rozpadu związku –  1. Nie zaktualizowałaśswojego statusu związkuna Facebooku2. Nie zaprosiłaś mnie na2. Nie RY.PLwesele w ten weekend.Powinienem być Twojąosobą towarzyszącą3. Jesteś niemiła dlamojego kota, a tosprawia, że czuję sięnieswojo i jest mi przykro4. Nie dzielisz ze mnącałego swojego czasu, ajako Twój chłopakpowinienem miećpierwszeństwo5. Twoje przeklinanie jestbeznadziejne6. Nie wyznałaś mi ilumiałaś partnerówseksualnych, co nakazujedomniemywać, zazujepowyżej 3, a każdawartość powyżej jestniedopuszczalna
 
Color format