Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 196 takich demotywatorów

poczekalnia
Siedem sucharów dla ogarów. – Z notatnika taty Kazika. Co przynosi chłopak z Sosnowca swojejdziewczynie, na pierwszej randce? Wstyd.Mężczyzna wychyla się przez okno, a taminny spada z góry.- Jak leci? - Pyta ten w oknie.- Na razie dobrze.Cmentarz to wspaniałe miejsce, ludzieumierają żeby się tam dostać.Tata pozwolił mi zrobić sobie tatuaż, ale wmało istotnym miejscu, więc zrobiłam wRadomiu.Wchodzi klient do sklepu z muzyką i pyta;- Są płyty Chyły?- Nie ma.- A były?- Też nie ma.Kop w jaja jest bardziej bolesny niż poród.Po urodzeniu dziecka, kobieta czasem chcejeszcze jedno. Po kopie w jaja, facet jużwięcej nie chce.Dwie blondynki wsiadają do autobusu. Jednapyta;- Dojadę tym autobusem do Warszawy?-Tak - Odpowiada kierowca.- A ja? - Pyta druga.
Tak to się zazwyczaj kończy –  Moja mama:"Po co Ci ten kot? Wiesz ile onsierści gubi? Lepiej kupmypapugę. Może wtedy sięuspokoisz z tymi kotami..."Moja mama po tym jak i takwzięłam tego kota do domu:"Zobacz jakie klapeczki Zosizrobiłam"
Czasem warto odpuścić i nic nie zrobić –  Mój siostrzeniec ukradł nam dużą sumę pieniędzy.Zadzwoniłam do siostry, żeby jej o tym powiedzieć,a ona ze śmiechem stwierdziła, że przecież i tak muwybaczę i na pewno nic z tym nie zrobię. I faktycznienic z tym nie zrobiłam.Nic nie zrobiłam, gdy mąż poszedł zgłosić sprawę napolicję. Nic nie zrobiłam, gdy spanikowana siostrazadzwoniła powiedzieć, że przyszła do nich policjai przeszukała im dom. Nic nie zrobiłam, gdy mójsiostrzeniec trafił do więzienia. Nic nie zrobiłam,gdy matka z siostrą przybiegły błagać mnie, żebywybaczyła siostrzeńcowi, bo to jeszcze dziecko(dodam tylko, że to dziecko niedługo skończy 18 lat).I też nic nie zrobiłam, gdy mój mąż, nie patrząc nato, że zwrócili nam całą ukradzioną kwotę, niewycofał zgłoszenia na policji, bo stwierdził, że tobędzie dobra lekcja dla mojego siostrzeńca.
 –  Przypomniały mi się czasy, kiedyspotykałam się z Brytyjczykiem. Pewnegodnia tak mnie wk wił, że patrząc muwyzywająco prosto w oczy, zrobiłamsobie herbatę w mikrofalówce.

W te błędne koła wpada każda dziewczyna! I tobie zdarzyło się to nie raz! (11 obrazków)

 –  Przez długi czas nie mogłam znaleźćprzyczyny mojego złego samopoczucia.Zrobiłam USG, badania krwi,sprawdziłam poziom hormonów,rezonans magnetyczny, odwiedziłamneurologa, umówiłam się nakardiogram i prześwietlenie. Zaniosłamwyniki mojemu lekarzowi i zapytałamgo, co widzi:- Widzę, że ma pani pieniądze i energię.
 –  AllMEXOШУБЫТРЦ «ЗОЛОТОЕ Кольцо3-ЭТАЖлиЛугазинПОРТИВНОГОпитания94332-09-55 p9232-09-77 T1 этажCardulian
 –  4
I bardzo dobrze. Mogłaś jeszcze mężaw schronisku zostawić razem z teściową –  Dopóki nie urodziła się moja córka wiodłam cudowne życie u boku męża inaszego psa - niewielkiego kundelka Majstra. W ciąży mąż bardzo mniewspierał, nie mógł się też doczekać dziecka. Po powrocie ze szpitalazauważyłam, że w domu nie ma Majstra. Kiedy zapytałam męża, co sięstało, odpowiedział, że pies zerwał mu się ze smyczy i potrącił gosamochód. Niestety nie udało się go odratować, a mąż nie chciał mniemartwić. Przez kilka dni robiłam wszystko jak maszyna, płakałam po nocachi nie umiałam cieszyć się z córki. Któregoś poranka odwiedziła nas teściowa,oboje z mężem myśleli, że jeszcze śpię. Wtedy właśnie usłyszałam, jakteściowa mówi, że dobrze, że pies trafił do schroniska, bo przy dziecku totylko kłopot. Zrobiłam im awanturę, pojechała do schroniska i zabrałamMajsterka, po czym spakowałam mężowi walizkę. Powiedziałam, że możewrócić jak zmądrzeje. Każde dziecko zasługuje na psa, a pies to niezabawka, którą odstawia się w kąt.
Zjadłbyś? –
 –  PikantnyasawKebabkurczakaCURHASSICHUSSELINKIPiasMlekoPOSS
Podobno postać uaktywnia się po zmroku i nic w zasadzie nie robi poza patrzeniem i obserwowaniem – "Około godz. 22 w okolicach obwodnicy naprzeciwko Dino byłam na spacerze z psem. Z daleka zobaczyłam (prawdopodobnie mężczyznę) przebranego za coś w rodzaju klauna. Nie wiem, czy jest niebezpieczny. Zrobiłam zdjęcie z daleka, po czym przybliżyłam, bo nie mogłam w to uwierzyć. Uważajcie na siebie" - pisze jeden z internautów
 –
 –  THAT
 –  Jesteśmy z mężem małżeństwem od5 lat. Ja pracuję jako pielęgniarkaw szpitalu, a on jest ginekologiem-położnikiem. Naszej córce mówimy,że poznaliśmy się na imprezie.Ale w rzeczywistości poszłam doniego na badanie kontrolne. Byłamzdenerwowana i schodząc z fotela,zaczepiłam się i upadłam na niego.Tydzień później on trafił do szpitalaz zatruciem i zrobiłam mu lewatywę.Po tej procedurze powiedział: "Po tymwszystkim, jako porządny człowiek,powinieniem się z tobą ożenić".
No, teraz powinna uwierzyć –  Hej, nie wiem jak ci topowiedziećAle.. Jestem w ciążyWłaśnie zrobiłam testUżytkownik, z kturympróbujesz się skontaktowaćdezaktywował swoje konto wserwisie Facebook. Twojewiadomości nie zostanądostarczone.Widzę, że napisałeś "którym"źleUżytkownik, z którym*probujesz się skontaktowaćdezaktywował swoje konto wserwisie Facebook. Twojewiadomości nie zostanądostarczone.
Dopiero później zorientowałam się,że przygląda się on jakmoja ładowarka się pali –
 –  Niedawno adoptowałam kotai pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, byłozabranie go do weterynarza. To byłmój pierwszy raz u weterynarza.Kolejka była długa (babcie ze starymikotami, nastolatki z fretkami, matkiz dziećmi i małymi królikami,mężczyźni z dużymi psami), ale kiedyna korytarz weszła dziewczyna z ledwożywym szczeniakiem, została niemalpopchnięta przez całą kolejkęw kierunku gabinetu weterynaryjnego,ze słowami: "Z tym maluszkiem jestnaprawdę źle!" Ja w szoku, bow żadnej przychodni dla ludzi niktw taki ludzki sposób nie reaguje.
 –
 –  Wczoraj miałam pierwszą jazdęz instruktorem i nie mogłam zaparkowaćrównolegle. Facet mnie pyta:Jak myślisz, dlaczego się nie zmieściłaś?Może zaczęłam za późno skręcać?- Nie.Za daleko pojechałam?- Nie.Nie skręciłam kierownicą?Nie.Myślę sobie, jezu, w takim razie co ja źlezrobiłam?W końcu instruktor mówi:- A dlaczego myślisz, że problem tkwi w tobie?Zrobiłaś wszystko jak należy. Zjebał ten, ktomalował pasy, bo zrobił miejsce parkingowemniejsze niż być powinno.Dużo o tym myślę, ale już nie w kontekścieparkowania.