Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 330 takich demotywatorów

poczekalnia
Odwracanie uwagi psa od nieprzyjemnej procedury –  0.07SB
0:11
 –
Zapytałem kolegi weterynarza,kiedy jest mu najtrudniej w pracy – Odpowiedział, że wtedy, kiedy usypia zwierzęta to 90% ludzi wychodzi z pomieszczenia, bo nie chce tego widzieć. I wszystkie pieski i kotki itp. spędzają swoje ostatnie minuty życia rozglądając się wokoło w poszukiwaniu swoich ukochanych właścicieli... Odpowiedział, że wtedy, kiedy usypia zwierzęta to 90% ludzi wychodzi z pomieszczenia i nie chce tego widzieć i wszystkie pieski i kotki itp. spędzają swoje ostatnie minuty życia rozglądając się wokoło w poszukiwaniu swoich ukochanych właścicieli...
Jest prywatna –  Można?Można!Jeszcze nigdy tak profesjonalnie przezpersonel medyczny nie zostałem obsłużony jakdzisiaj. Zaproszenie przed wielki monitor zezdjęciem RTG. Omówienie praktycznie każdejkostki widocznej na zdjęciu. Chyba wszystkiemożliwe hipotezy poznałem i czynniki, któremiały wpływ na diagnozę. Jakie działaniapodjęto i jakie to niesie ze sobą ryzyko.Omówienie wyników badania krwi i znowu tosamo. Chyba każdą krwinkę mi wyjaśniono. Dotego jakie zalecenia, na co zwracać uwagę, comożna jeść, czego unikać i tak dalej.Chciałoby się rzec no kwa tak to powinnowyglądać!Jutro kolejna wizyta z kotem u weta.WojciechDo mnie kiedyś weterynarzzadzwonił parę dni po zabieguszycia (niedużej) rany i zapytał jaktam pies się czuje i czy rana siędobrze goi. To był pierwszy i jedynyprzypadek jaki znam kiedy lekarzzadzwonił zapytać o zdrowie VIE.ORGswojego pacjenta. Psa.VEORG
Więc... jest mój –
"Nigdy nie poczuje pan tego, co ja". Weterynarz we wzruszającym apelu, odpowiada prof. Bralczykowi – "Prof. Bralczyk stwierdził ostatnio w jednym z wywiadów, że zwierzę zdycha, a nie umiera i jako autorytet w dziedzinie języka jest tego pewien. No cóż. Skoro mówimy o teorii to może odważy się Pan Profesorze na trochę praktyki. Chciałbym zaprosić więc Pana Profesora do kliniki, w której ludzie każdego dnia słyszą jak bardzo chore jest ich zwierzę i jak ciężką drogę będzie musiało przejść żeby nierzadko nawet nie wyzdrowieć, a żyć w dobrym zdrowiu kolejne kilka miesięcy. Zapraszam żeby choć raz spojrzeć w oczy zwierzęciu, które po raz ostatni wchodzi do gabinetu po ciężkiej chorobie i wysłuchać rozmowy z opiekunami, którzy kończą właśnie walkę o życie swojego przyjaciela. Tymi słowami obraził Pan opiekunów, zwierzę (chociaż to dla Pana Profesorze mniej ważne, bo odmawia mu niejako godności umierania), ale i mnie. Dlaczego mnie? Bo jest też coś czego Pan nigdy nie poczuje. Nigdy nie poczuje Pan tego co ja czuję kiedy ten znany mi pacjent (mam nadzieję, że tak według Profesora mogę mówić) żegna się ze mną zmęczonym wzrokiem, a opiekunowie wychodzą z gabinetu już tak bardzo sami. Zdeprecjonował Pan wiele lat mojej ciężkiej nauki, bo przecież skoro zwierzęciu nawet nie należy się to głupie słowo, to po co to w ogóle było? A było w trakcie studiów, specjalizacji i w zawodzie lekarza zawsze jest nauki wiele. Ok. Ludzie często deprecjonują, w sposób mniej lub bardziej chamski, chęć miłości i pomocy zwierzętom, ale określam ich wtedy jednym słowem, którego wobec Profesora nie chcę użyć. A może chcę, a  mi nie wypada? Łatwo być teoretykiem języka. Ale z praktyki pała Panie Profesorze, bo użył Pan tego języka w taki sposób, że obraził nim miliony ludzi i zwierząt na całym świecie. A kto jak nie Pan powinien wiedzieć jak wielką moc mają słowa. A zakończę ten wywód słowami mojej babci, sybiraczki z wiecznej zsyłki - „Zdechł to St *lin” ! I tyle w temacie. - Wojciech Borawski, zaledwie doktor" Diagnostyka Obrazowa Zwierząt Egzotycznych18 lipca o 06:40.Prof. Bralczyk stwierdził ostatnio w jednym z wywiadów, że zwierzę zdycha, a nie umiera i jakoautorytet w dziedzinie języka jest tego pewien. No cóż. Skoro mówimy o teorii to może odważysię Pan Profesorze na trochę praktyki. Chciałbym zaprosić więc Pana Profesora do kliniki, w którejludzie każdego dnia słyszą jak bardzo chore jest ich zwierzę i jak ciężką drogę będzie musiałoprzejść żeby nierzadko nawet nie wyzdrowieć, a żyć w dobrym zdrowiu kolejne kilka miesięcy.Zapraszam żeby choć raz spojrzeć w oczy zwierzęciu, które po raz ostatni wchodzi do gabinetu pociężkiej chorobie i wysłuchać rozmowy z opiekunami, którzy kończą właśnie walkę o życie swojegoprzyjaciela. Tymi słowami obraził Pan opiekunów, zwierzę (chociaż to dla Pana Profesorze mniejważne, bo odmawia mu niejako godności umierania), ale i mnie. Dlaczego mnie? Bo jest też cośczego Pan nigdy nie poczuje. Nigdy nie poczuje Pan tego co ja czuję kiedy ten znany mi pacjent(mam nadzieję, że tak według Profesora mogę mówić) żegna się ze mną zmęczonym wzrokiem, aopiekunowie wychodzą z gabinetu już tak bardzo sami. Zdeprecjonował Pan wiele lat mojejciężkiej nauki, bo przecież skoro zwierzęciu nawet nie należy się to głupie słowo, to po co to wogóle było? A było w trakcie studiów, specjalizacji i w zawodzie lekarza zawsze jest nauki wiele.Ok. Ludzie często deprecjonują, w sposób mniej lub bardziej chamski, chęć miłości i pomocyzwierzętom, ale określam ich wtedy jednym słowem, którego wobec Profesora nie chcę użyć. Amoże chcę, a mi nie wypada? Łatwo być teoretykiem języka. Ale z praktyki pała Panie Profesorze,bo użył Pan tego języka w taki sposób, że obraził nim miliony ludzi i zwierząt na całym świecie. Akto jak nie Pan powinien wiedzieć jak wielką moc mają słowa. A zakończę ten wywód słowamimojej babci, sybiraczki z wiecznej zsyłki - „Zdechł to St *lin" ! I tyle w temacie.-Wojciech Borawski, zaledwie doktor.
Źródło: www.facebook.com
 –  „Kiedy zasadzisz tę łapę w swoimogrodzie, polne kwiaty będąkwitły co roku na pamiątkętwojego ukochanego zwierzaka".Cheyanne♡When you plant thispaw in your garden,wildflowers willbloom year after yearin memory of yourmuch beloved pet.Du GelindBrittanyPlant me, I bloom!Zasadź mnie, zakwitnę!with love sHugsKatic white
 –  9008
0:34

Facet przyprowadził psa do kliniki weterynaryjnej i zażądał uśpienia go, ponieważ "był za gruby" (swoją drogą sam do tego doprowadził) Weterynarz odmówił zabiegu i wezwał ratowników zwierząt, którzy odebrali psa i znaleźli mu nowy dom

Weterynarz odmówił zabiegu i wezwał ratowników zwierząt, którzy odebrali psa i znaleźli mu nowy dom – Po miesiącach terapii i ćwiczeń pies zrzucił na tyle dużo kilogramów, że jest w stanie bez problemów wejść po schodach i chodzić na długie spacery
 –  Ja nie mówię, że takich ludzitrzeba eliminowaćSpotted: Poznań (Grupa)Anonimowy członek grupy 11 min ⚫Gdzie podcinają struny głosowe u kota???? niemożemy normalnie żyć we własnym domu. Kotmialczy w dzień, noc cały czas. Weterynarz doktórego chodzimy rozkłada ręce...mówi że kot poprostu lubi sobie pomiałczeć. A my psychiczniejesteśmy wykończeni.ale może warto ich wysterylizować, żebyjuż dalej nie przekazywali swoich genów
 –  A
 –  F=酥
0:14
 –
0:16
Skandal w programie "Nasz nowy dom" wzbudził wiele emocji w społeczeństwie i wywołał poważne kontrowersje – Wykorzystanie zdjęcia chorego kota do promocji odcinka programu spotkało się z ostrą krytyką, zwłaszcza gdy okazało się, że produkcja nie udzieliła zwierzęciu właściwej pomocy. Rodzina, która dostała nową chałupę, podobno miała leczyć zwierzę. Fundacja Serce dla Zwierząt publicznie zabrała głos, ujawniając prawdziwe kulisy sytuacji i potępiając postawę produkcji. Ich oskarżenia dotyczyły braku troski o zwierzęta oraz wykorzystania kota Karolka do celów marketingowych, mimo że potrzebował on natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. "Serio? Rodzina leczy kota? Kot trafił do nas w agonalnym stanie, jeszcze w trakcie nagrywania programu. Jesteśmy zdruzgotani, zniesmaczeni tym, jak traktujecie zwierzęta. Radosne nagrywanie materiału w roli głównej z kotem, któremu leci krwista wydzielina z nosa i ledwo oddycha. Fajna zabawa, prawda? Ile kosztowałby weterynarz, ile zajęłoby czasu znalezienie pomocy dla niego? Polsat, tak duża stacja, i nawet nie umiecie zachować pozorów. Nawalił zapewne dział marketingu/PR-u, wrzucając post z kotem, ale dzięki temu wyszła na jaw obłuda, z jaką działacie. A "ten kot" miał imię... Nazywa się Karolek. U nas w końcu dowiedział się, czym jest społeczeństwo. Karolek jest nadal w trakcie leczenia, pomimo że był już blisko przejścia za Tęczowy Most" - napisała Fundacja Serce Dla Zwierząt. Produkcja próbowała się bronić, jednak fundacja wyraziła swoje oburzenie nad hipokryzją i brakiem empatii ze strony stacji telewizyjnej. Dodatkowo, fundacja podjęła starania w celu zebrania funduszy na dalsze leczenie Karolka. Telewizja Polsat nie odniosła się publicznie do zarzutów, co dodatkowo pogłębiło kontrowersje wokół tej sprawy. Całe zajście ujawniło nie tylko problemy związane z postawą produkcji programu, ale również wywołało dyskusję na temat traktowania zwierząt w mediach i potrzeby zaostrzenia przepisów dotyczących ich ochrony.
Źródło: zloteprzeboje.pl
Zakaz to zakaz, nieważne od jakiego specjalisty –  Tato, nie mogę jutro do wasprzyjechaćDlaczego?Wychodzę z kolegamiLekarz ci zabronił pićJaki lekarzJaJesteś tylko marnym weterynarzemOdszczekaj to
On po prostu ma mnie w dupie –
 –  FOR
0:21
Nerka była potrzebna psu, który miał dom i opiekunów – Sprawa trafiła do sądu dzięki interwencji Fundacji "Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!" - Sąd rejonowy w Warszawie uniewinnił lekarza weterynarii, twierdząc, że... weterynarz działał w stanie wyższej konieczności, gdyż pies, który otrzymał nerkę od Saturna był z rodowodem, a Saturn to zwykły burek... Na szczęście fundacja VIVA nie poddała się tak łatwo i złożyła apelację, którą wygrała. Sprawa musi zostać ponownie przez sąd zbadana. Pierwsza rozprawa w marcu
Źródło: www.prawo.pl
 –  Cat mom taking kittento hospital
0:22
 –
0:19