Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 84 takie demotywatory

Jak mnie to w*urwia. To znaczy nie zbiórki, bo sam pomagam – Ale fakt, że ludzie musza zbierać na leczenie dzieci, najbliższych. A nierząd jest w stanie "przewalić" miliony, ba miliardy, na swoje przekręty.Czy was nie wku**ia fakt, że nie wystarczają chęci, aby w tym kraju zmienić coś na lepsze?
Obstawiam, że studiował filozofię –  czym się zajmujesz pomagam ludziom rozwiązywać
Patron przyczynił się do odnalezienia ponad 300 ładunków wybuchowych i ocalenia wielu istnień. Pozostaje jednak skromny i podkreśla, że kocha swoją pracę – "Mam kochającą rodzinę, mam dużo zabawek, pomagam ratować życie ludzi i codziennie mam co jeść" - można przeczytać na jego profilu.Pies "poprosił" swoich wielbicieli, których jest na Instagramie ponad 330 tysięcy, żeby nie kupowali mu niczego z okazji urodzin, a zamiast tego podarowali mu uśmiech i - w miarę możliwości - wpłacili jakąś sumę na karmę dla psów i kotów, które nie mają domu.
 –
 –  Witam! Mam ubranka na 3-5 miesięcy_ a nawet wieksze Jeżeli Pani potrzebuje to mogę nawet podrzucić, bo mieszkam w okolicy. Mam nadzieję, że komuś posłużą jeszcze Bardzo dziękuje ale zapomniałam dopisać że to dla dziewczynki _ Bardzo dziękuje ,,viern że to za bardzo ale szukam ubranek dla dzieczynki Ok ale to niemowlak_ Nie obchodzi go czy nosi ubranka po dziewczynce czy po chłopaku_ Z resztą większość ciuszków jest w kolorach szarości, czy brązach_ bo te się najlepiej pierze_ Dziecku nie będą przeszkadzać. Babo rozumiesz sło,,,,,o nie Może twój bachor może nosić ciuchy bez sensu ale ja obcem ,,,,ychovać KOBIETĘ _ Daj se spokój i innym swoje
Bezdomni z Wrocławia pomagają uchodźcom z Ukrainy. Zostali wolontariuszami. "Tu czujesz, że komuś jesteś potrzebny" – Pomagam, ponieważ czuję się zobowiązany. Jestem w ośrodku Alberta, to też w drugą stronę chciałbym pomóc. Pomagają mi, więc czemu ja miałbym nie pomóc komuś innemu - mówi Marcin, jeden z wolontariuszy.Żadnej korzyści z tego nie mamy. Nie chcę nic brać i nawet o tym nie myślę. Po prostu sam od siebie pomagam i czuję jakąś ulgę. Ja nie chcę wracać do noclegowni, nikt nie chce. Dlatego niektórzy śpią tutaj. Tu czujesz, że komuś jesteś potrzebny - tłumaczy wolontariusz Oleg. Pochodzi z Ukrainy, ale od ponad 20 lat jest w Polsce. Zna kilka języków, więc pełni też rolę tłumacza
 –  Dobra, chcecie tego priv foto swoich stóp wpłacicie min. i zbiórkę dla Ukrainy pomagam.pl i napiszcie w komentarzu wpłaty  Dostaję takich wiadomości i ofert kilkaset tygodniowo od 7 lat, więc może uda się zebrać w ten sposób milion złotych? :)
Przynajmniej ktoś się natrudził bardziej niż wysyłając maila –  POMAGAM WSZYSTKIM OSIĄGNĄĆ DOCHÓD BEZ PRZESZKÓD ZA POMOCĄ SERWISÓW
Wyślij SMS o treści POMAGAM –  HELP
List od starszej kobiety z domu opieki. – Ten list reprezentuje równowagę mojego życia.Mam 82 lata, mam 4 dzieci, 11 wnuków, 2 prawnuków i pokój o powierzchni 12 metrów kwadratowych.Nie mam już domu ani ukochanych rzeczy, ale mam kogoś, kto posprząta mój pokój, przygotuje jedzenie i pościel, zmierzy mi ciśnienie i zważy mnie.Nie mam już śmiechu moich wnuków, nie widzę ich dorastających, przytulających się, kłócących się z nimi. Niektórzy z nich przychodzą do mnie co 15 dni, inni co trzy lub cztery miesiące, a niektórzy nigdy.Nie robię już krokietów, jajek faszerowanych, bułek z mięsem mielonym czy haftów krzyżykowych. Nadal mam hobby i sudoku, aby się bawić ”.„Nie wiem, ile jeszcze mam, ale muszę się przyzwyczaić do tej samotności; prowadzę terapię zajęciową i pomagam tym, którzy są w gorszej sytuacji ode mnie najlepiej, jak potrafię, chociaż nie chcę się zbytnio angażować: często odchodzą.Mówi się, że życie staje się coraz dłuższe. Czemu? Kiedy jestem sam, mogę oglądać zdjęcia mojej rodziny i wspomnienia, które przywiozłam z domu. I to wszystko.Mam nadzieję, że kolejne pokolenia zrozumieją, że rodzą się rodziny, aby mieć przyszłość (z dziećmi) i odwdzięczyć się rodzicom za czas, który nam poświęcili na wychowanie.
Nazwała go „brudnym motocyklistą”. Odpowiedź mężczyzny jest doskonałą lekcją życia dla każdego – Motocyklista i ojciec, Luc Perreault jest fanem tatuaży i wielbicielem picia piwa. Doskonale zdaje sobie sprawę, że wygląda na faceta, który policzyłby Ci wszystkie kości jeśli tylko źle byś na niego spojrzał.Pewnego dnia, korzystając z krótkiej przerwy, Luc postanowił przetestować motocykl mamy. Pojechał więc na parking restauracji Tim Horton w Kanadzie.Wyróżniający się mężczyzna bardzo szybko zwrócił uwagę małej dziewczynki, która stała niedaleko wraz ze swoją mamą. Wbrew pozorom wcale nie bała się ogromnego pana - ona chciała się z nim przywitać! Uśmiechnęła się do Luc’a mówiąc „Cześć”, motocyklista odpowiedział tym samym. To była krótka, a zarazem słodka wymiana. Matka nie mogła na to patrzeć. Natychmiast chwyciła dziewczynkę za rękę i odchodząc powiedziała do niej: „Nie rozmawiaj z brudnymi motocyklistami”.Luc wszystko usłyszałTego samego dnia, motocyklista postanowił napisać na Facebook’u otwarty list do matki, która określiła go „brudnym motocyklistą”. Jego słowa szybko obiegły cały świat! „Do rodziny z czerwonego SUV’a widzianego dzisiaj w Tim Hortons. Tak, jestem wielkim, 127 kilogramowym wytatuowanym mężczyzną z motocyklem. Jestem spawaczem, jestem głośny, piję piwo i przysięgam, że swoim wyglądem zjadłbym twoją duszę, jeśli tylko źle byś na mnie spojrzała.To czego nie wiesz to to, że jestem szczęśliwie żonaty od 11 lat, dzieci nazywają mnie tatą i skończyłem studia…Moja mama jest ze mnie dumna. Wszystkim dookoła powtarza, że to ogromne szczęście mieć takiego wspaniałego syna jak ja, a siostrzenice i siostrzeńcy cieszą się, gdy tylko mnie zobaczą.Kiedy moja córka złamała rękę, płakałem bardziej niż ona. Czytam książki, pomagam ludziom, dziękuję weteranom wojennym i płacze przy Armagedonie…Następnym razem to ja się uśmiechnę i powiem „Część” do twojej małej dziewczynki, a wtedy ty złapiesz ją za rękę i powiesz: „Nie, nie kochana. Nie rozmawiamy z brudnymi motocyklistami…”Pamiętaj, pomimo tego, że ranisz moje uczucia nazywając mnie „brudnym motocyklistą”, byłbym pierwszą osobą, która weszłaby do twojego płonącego domu, aby uratować twoją córkę Motocyklista i ojciec, Luc Perreault jest fanem tatuaży i wielbicielem picia piwa. Doskonale zdaje sobie sprawę, że wygląda na faceta, który policzyłby Ci wszystkie kości jeśli tylko źle byś na niego spojrzał.Pewnego dnia, korzystając z krótkiej przerwy, Luc postanowił przetestować motocykl mamy. Pojechał więc na parking restauracji Tim Horton w KanadzieWyróżniający się mężczyzna bardzo szybko zwrócił uwagę małej dziewczynki, która stała niedaleko wraz ze swoją mamą. Wbrew pozorom wcale nie bała się ogromnego pana - ona chciała się z nim przywitać! Uśmiechnęła się do Luc’a mówiąc „Cześć”, motocyklista odpowiedział tym samym. To była krótka, a zarazem słodka wymiana. Matka nie mogła na to patrzeć. Natychmiast chwyciła dziewczynkę za rękę i odchodząc powiedziała do niej: „Nie rozmawiaj z brudnymi motocyklistami”. Luc wszystko usłyszałTego samego dnia, motocyklista postanowił napisać na Facebook’u otwarty list do matki, która określiła go „brudnym motocyklistą”. Jego słowa szybko obiegły cały świat! „Do rodziny z czerwonego SUV’a widzianego dzisiaj w Tim Hortons. Tak, jestem wielkim, 127 kilogramowym wytatuowanym mężczyzną z motocyklem. Jestem spawaczem, jestem głośny, piję piwo i przysięgam, że swoim wyglądem zjadłbym twoją duszę, jeśli tylko źle byś na mnie spojrzałaTo czego nie wiesz to to, że jestem szczęśliwie żonaty od 11 lat, dzieci nazywają mnie tatą i skończyłem studia…Moja mama jest ze mnie dumna. Wszystkim dookoła powtarza, że to ogromne szczęście mieć takiego wspaniałego syna jak ja, a siostrzenice i siostrzeńcy cieszą się, gdy tylko mnie zobacząKiedy moja córka złamała rękę, płakałem bardziej niż ona. Czytam książki, pomagam ludziom, dziękuję weteranom wojennym i płacze przy Armagedonie…Następnym razem to ja się uśmiechnę i powiem „Część” do twojej małej dziewczynki, a wtedy ty złapiesz ją za rękę i powiesz: „Nie, nie kochana. Nie rozmawiamy z brudnymi motocyklistami…”Pamiętaj, pomimo tego, że ranisz moje uczucia nazywając mnie „brudnym motocyklistą”, byłbym pierwszą osobą, która weszłaby do twojego płonącego domu, aby uratować twoją córkę
"Pomagam i daję nie dlatego, że mam dużo, ale dlatego, że wiem jak to jest nie mieć nic" – - Marcin Różalski
I plan wziął w łeb, rolę się odwróciły, zamiast otrzymać spadek od babci, przekażesz jej swój –  Na mojej wsi mieszka babcia, która ma 89lat. Pomagam jej trochę, chodzę do sklepui kupuję jakieś mleko, chleb, jajka i inneprodukty. Wczoraj, jak u niej byłem,spojrzała na mnie ze smutkiemi powiedziała: "Zostanę całkiem sama jakumrzesz..."
 –  Równouprawnienie niezawsze i wszędzieByłem na basenie ostatnio i jedna rzecz nie daje mispokoju. Stoję sobie goły w szatni męskiej i nagle zaplecami słyszę głos kobiety: „Czepek spakowałeś?Niczego nie zapomniałeś?". Odwracam sięskonsternowany, a tam matka pomaga synowi się ubrać.Tak się zastanawiam jakby to działało w drugą stronę, żewchodzę sobie z córką do damskiej szatni na baseniei pomagam jej się zebrać? Przecież kobiety na luziesobie wchodzą do męskiej szatni jak do siebie, tomężczyźni do damskiej też chyba mogą?DEMOTYWATÓRY.PL
Jeśli zobaczycie mnie w swoim ogródku, proszę o jedzenie (surowe niesolone mięso, mięso mielone... kocham kocie jedzenie) i wodę. Nie szkodzę, pomagam w twoim ogrodzie. Jem owady, które atakują twoje owoce i warzywa! Mój gatunek znika... Pomóż mi przetrwać! – To mówiłem ja, jeżyk
Ja nie pomagam żonie! – Po południu wpadł do nas przyjaciel. Przy kawie gadaliśmy o życiu, codziennych sprawach. W pewnej chwili powiedziałem: "Poczekaj chwilkę, pozmywam tylko i zaraz wracam." Popatrzył na mnie jakbym co najmniej oznajmił, że idę budować rakietę kosmiczną. Odpowiedział z mieszanką zaskoczenia i podziwu: "To fajnie, że pomagasz żonie. Ja swojej nie pomagam, bo jak to robię, to ona nie wykazuje żadnej wdzięczności, np. w zeszłym tygodniu umyłem podłogę i nawet nie usłyszałem dziękuję."Usiadłem z powrotem i wyjaśniłem mu, że ja nie "pomagam" żonie, bo moja żona nie potrzebuje pomocnika - potrzebuje partnera. To nie jest kwestia pomagania, bo mamy podział obowiązków. Mieszkamy razem w domu, więc to oczywiste, że sprzątam ten dom, bo też go brudzę.Ja nie pomagam mojej żonie w kuchni, bo ja również muszę jeść, więc muszę też gotować.Ja nie pomagam mojej żonie zmywać naczyń - robię to, bo ja też używam talerzy, szklanek i widelców.Nie pomagam żonie przy dzieciach, bo to też moje dzieci i to mój ojcowski obowiązek.Nie pomagam żonie w praniu, wieszaniu czy składaniu ubrań - robię to, bo to także ubrania moje i moich dzieci.Ja nie jestem "pomocą" w domu, jestem jego częścią. A jeśli chodzi o wdzięczność i podziękowania, to zapytałem przyjaciela, kiedy ostatni raz podziękował swojej żonie, kiedy skończyła sprzątać dom, zajmować się praniem, zmieniać pościel, kąpać dzieci, gotować, zajmować się całą resztą…Czy ty jej podziękowałeś tak naprawdę, coś w stylu: "Super, Kochanie! Jesteś fantastyczna!"?Ta historia wydaje Ci się absurdalna? Dziwna? Czemu oczekujesz nagród i pochwał, kiedy raz w życiu zdarzy Ci się umyć podłogę? Zastanawiałeś się nad tym, przyjacielu? Może dlatego, że nasza kultura jest nadal maczystowska i wierzymy w to, że zajmowanie się domem jest obowiązkiem kobiety, a facet nie musi kiwać palcem. Podziękuj swojej żonie, tak jak byś chciał, żeby Tobie podziękowano. Rusz się, zachowuj jak prawdziwy partner, a nie jak gość, który przychodzi tylko zjeść, spać, wykąpać się i zaspokoić potrzeby łóżkowe… Poczuj się u siebie, jak w domu. W swoim domu!Prawdziwa zmiana w naszym społeczeństwie zaczyna się w naszych domach, gdzie uczymy nasze córki i synów poczucia wspólnoty
Według legendy, pewnego dnia wybuchł ogromny pożar w lesie. Wszystkie zwierzęta uciekały w przerażeniu, bo ogień był straszny. – Nagle jaguar zobaczył kolibra nad głową, który zmierzał w przeciwnym kierunku, czyli w kierunku ognia. Potem leciał w przeciwnym kierunku. Koliber latał tam i z powrotem . Jaguar obserwował jak koliber przylatuje i odlatuje wielokrotnie, dopóki nie zdecydował się zapytać ptaszka, ponieważ uznał to za dziwne zachowanie:Co robisz kolibrze? zapytał Lecę nad jezioro - odpowiedział - nabieram wody dziobem i lecę do lasu, aby ugasić pożar.Jaguar uśmiechnął się.Oszalałeś? - powiedział. Myślisz, że zdołasz ugasić sam taki ogromny pożar , tylko  swoim małym dziobkiem?Nie - odpowiedział koliber - wiem, że nie dam rady. Ale ten las to mój dom. Karmi mnie, daje schronienie mnie i mojej rodzinie i jestem za to wdzięczny. A ja pomagam mu rosnąć zapylając jego kwiaty. Jestem jego częścią, a on częścią mnie. Wiem, że  nie mogę ugasić tego ognia, ale muszę zrobić swoją część.W tym momencie duchy lasu, które słuchały kolibra, poczuły się bardzo poruszone przez małego ptaszka i jego oddanie dla lasu. I cudownie wysłali silną ulewę, która ugasiła ogień.Babcie opowiadały tę historię swoim wnukom kończąc:′′Chcesz przyciągnąć cuda do swojego życia Rób swoje!"
Niektóre rzeczy sąsilniejsze od nas –  ^ Messages     Marek <3 ContactKochanie, czy mógłbyśkupić czekoladę Milkęmleczną jak będzieszwracał?No mogę, ale sprawdź wszafce, bo wydaje mi się,że dokładnie taką tamwidziałemNo właśnie chodzi o to, żedokładnie tej już nie ma...Potrzebuję dokładnietakiej samejKiepski dzień?Ujmę to tak - właśniepomagam naszemusynowi szukać JEGOczekolady, którą zjadłamzeszłej nocy ©
Legenda głosi, że pewnego dnia wybuchł ogromny pożar w lesie. Wszystkie zwierzęta uciekały w przerażeniu, bo ogień był straszny – Nagle jaguar zobaczył kolibra nad głową, który zmierzał w przeciwnym kierunku, czyli w kierunku ognia.Potem leciał w przeciwnym kierunku. Koliber latał tam i z powrotem.Jaguar obserwował jak koliber przylatuje i odlatuje wielokrotnie, dopóki nie zdecydował się zapytać ptaszka, ponieważ uznał to za dziwne zachowanie:- Co robisz kolibrze? - zapytał.- Lecę nad jezioro - odpowiedział - nabieram wody dziobem i lecę do lasu, aby ugasić pożar.Jaguar uśmiechnął się.- Oszalałeś? - powiedział. Myślisz, że zdołasz ugasić sam taki ogromny pożar tylko swoim małym dziobkiem?- Nie - odpowiedział koliber - wiem, że nie dam rady. Ale ten las to mój dom. Karmi mnie, daje schronienie mnie i mojej rodzinie i jestem za to wdzięczny. A ja pomagam mu rosnąć zapylając jego kwiaty. Jestem jego częścią, a on częścią mnie. Wiem, że nie mogę ugasić tego ognia, ale muszę zrobić swoją część.W tym momencie duchy lasu, które słuchały kolibra, poczuły się bardzo poruszone przez małego ptaszka i jego oddanie dla lasu. I cudownie wysłali silną ulewę, która ugasiła ogień.Babcie opowiadały tę historię swoim wnukom kończąc:Chcesz przyciągnąć cuda do swojego życia? Rób swoje!
"Każdego roku ta kacza mama przyprowadza swoje dzieci do mojego domu, a ja pomagam jej się nimi opiekować. Dziś rano przywitałem 13 ciekawskich kaczątek" –