Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 258 takich demotywatorów

Psi bohater pomógł policjantom wskazać drogę do swojego nieprzytomnego pana z lubuskiego, który wyszedł z domu i nie wrócił – 70 policjantów szukało chorego 59-latka ze Szlichtyngowej (woj. lubuskie), który wyszedł na spacer z psem i nie wracał. Mężczyznę udało się odnaleźć. Do swojego pana funkcjonariuszy zaprowadził pies, napotkany przez nich w lesie.Mężczyzna wyszedł z domu w poniedziałek około godziny 12, udając się na spacer z psem. Około godziny 18.30 zaniepokojeni domownicy, po nieudanych poszukiwaniach na własną rękę, postanowili zgłosić zaginięcie na policji.– Z informacji przekazanych mundurowym wynikało, że mężczyzna był schorowany, po licznych udarach, z niedowładem części ciała. Z uwagi na okoliczności, stan zdrowia zaginionego oraz pogarszające się warunki atmosferyczne każda minuta była ważna – tłumaczy Maja Piwowarska, rzeczniczka wschowskiej policji.W poszukiwania zaangażowano całą wschowską jednostkę. Sprawdzane były wszystkie napływające sygnały, okoliczne zabudowania, tereny starych torów kolejowych, wały rzeki Odry. Do działań poszukiwawczych przyłączyli się: rodzina, znajomi, strażacy i strażnicy miejscy.– Policyjny pies podjął trop w stronę Wilkowa w powiecie głogowskim, więc policjanci od razu udali się w tamten teren – relacjonuje Piwowarska.Podczas sprawdzania terenu, około godziny 21 policjanci zauważyli biegającego w okolicy owczarka niemieckiego.– Na polecenie „zaprowadź do pana” skierował policjantów na brzeg rzeki. Świecąc latarkami, zauważyli w odległości około trzech metrów od linii brzegowej leżące twarzą do lustra wody ciało. Policjanci nie zastanawiając się, wskoczyli do rzeki. Mężczyzna nie wykazywał żadnych oznak życia. Podczas resuscytacji ocknął się tylko na chwilę. Policjanci kontynuowali przywracanie czynności życiowych i przyniosły one w końcu oczekiwany rezultat – wyjaśnia Piwowarska.Zziębniętego i osłabionego mężczyznę przewieziono do szpitala
Źródło: tvn24
Podręcznik dla dzieci do klasy szóstej uczy jak chwytać dzień razem z przebojem Szymona Wydry i zespołu Carpe Diem – Teraz czekam na analizę "Everynight" Mandaryny Życie jak poematDobrze jest Jeżeli w życiu widzisz głębszy sens Jeżeli robisz coś ze wszystkich sił Byś dobrze żył Dlatego poddaj się Pragnieniu które w twoim sercu jest Pokusie odkrywanej raz po raz Na jakiś czas Refren:Nasze życie będzie jak poemat Trzeba tylko znaleźć dobry temat Trzeba się odnaleźć w każdej chwili Trzeba być Tyle jeszcze drogi jest przed nami Z tym że trasę wyznaczymy sami Po co dalej w miejscu tkwić Trzeba żyć O ile łatwiej jest Jeżeli wiesz co dalej robić chcesz Jeżeli w swoim sercu serce masz To jest twój czas I wtedy będzie tak Jakby się nigdy miał nie skończyć świat Jakby się nigdy miał nie skończyć dzień Bo masz swój cel
Odnaleźć bratniąduszę - bezcenne –
Mały chłopiec wsiadł do pociągu i ślad po nim zaginął. Po 25 latach, na jaw wyszła wstrząsająca prawda – Chłopiec wychowywał się w ubogiej rodzinie i wraz ze starszym bratem, codziennie udawali się na stację kolejową, by prosić przyjeżdżających o pieniądze. Któregoś razu brat nakazał mu na siebie zaczekać, podczas gdy sam zajęty był zdobywaniem jedzenia. Czas oczekiwania dłużył się, a 4-latek był coraz bardziej zmęczony. Postanowił, że odpocznie chwilę w pociągu.Nie spodziewał się, że chwila ta trwać będzie aż 25 lat… Nie potrafił pisać, ani czytać. Nie znał swojego nazwiska, nie wiedział, jak brzmi nazwa jego rodzinnej wioski. Niestety, w przedziale znalazł się zupełnie sam. Pech chciał, że pociąg ruszył i mały chłopiec wkrótce trafił do Kalkuty. Na miejscu spotkał młodego człowieka, który odprowadził go do sierocińca. Niedługo potem pewna zamożna, australijska rodzina, zdecydowała się adoptować.Wciąż tęsknił za swoją mamą i bratemZrozpaczona mama robiła wszystko, by odnaleźć swoje dziecko. Niestety, bezskutecznie. Dopiero po wielu latach znalazł sposób, by spotkać się z rodziną. W internetowej aplikacji poszukiwał miejsca, które zapamiętał z czasów dzieciństwa. Przeglądając zdjęcia indyjskich miast, wreszcie trafił na znajomy most. Po 25 latach odnalazł również miasto, w którym się urodził.Natychmiast zdecydował się odwiedzić swą rodzinę. Obawiał się, że bliscy go nie rozpoznają i przeżyje wielkie rozczarowanie. Tak się jednak nie stało, bo gdy tylko zapukał do drzwi, starsza kobieta, która ukazała się jego oczom, rzuciła mu się na szyję.Po 25 latach nareszcie spotkał się ze swą mamąNiestety okazało się, że jego starszy brat nie żyje – miesiąc po jego zniknięciu, wpadł pod pociąg.29-letek nie zdecydował się na powrót do swojej ojczyzny. Utrzymuje jednak stały kontakt z mamą, którą wspiera finansowo
Niektórzy komentatorzy autora zdjęcia pytają, czy znalazł w tym miejscu skarb, ponieważ zgodnie z popularnymi przekonaniami i mitami powinien być tam ukryty –

Heteroseksualny gość przez przypadek poszedł do najbardziej zboczonego klubu dla gejów w Berlinie i wystawił im recenzję na Yelpie. Uwaga: poniżej opisane są sceny nie dla wrażliwych odbiorców:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Heteroseksualny gość przez przypadek poszedł do najbardziej zboczonego klubu dla gejów w Berlinie i wystawił im recenzję na Yelpie. Uwaga: poniżej opisane są sceny nie dla wrażliwych odbiorców: – "Wybaczcie proszę długą recenzję, ale zamierzam podzielić się moimi doświadczeniami z Berghain. Byłem w Berlinie parę tygodni temu i, siedząc w hotelu, zacząłem rozmowę z paroma gośćmi z Londynu. Wyglądali normalnie i powiedzieli mi, że idą do najbardziej cool klubu w Berlinie i czy bym się z nimi nie wybrał. Pomyślałem, czemu nie, jest w końcu sobota wieczorem... Zapytałem, czy mogę iść z nimi, a oni stwierdzili, że jasne, nie ma problemu. Jeden z nich poinformował mnie, że powinienem się przebrać, bo trudno się dostać do środka, ale oni mają wtykę, więc damy radę. Zasugerowali mi czarny ubiór i prostotę. Bez guzików w koszuli i bez bluzy z kapturem. Powiedzieli, że jeśli mam czarny szalik, to byłoby super, bo gość stojący na bramce lubi czarne ubrania. Poszedłem się więc przebrać i zszedłem na dół do hotelowego lobby. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do tego miejsca nazywającego się Berghain. Gdy przyjechaliśmy, zaskoczyła mnie długa kolejka go budynku, który z zewnątrz wyglądał na jakiegoś rodzaju biurowiec. Coś jak galeria handlowa. W ogóle nic niezwykłego. Ci goście z Londynu powiedzieli mi, że jakoś sie przepchniemy. Zacząłem sprawdzać coś na telefonie, na co zwrócili mi w panice uwagę, żebym w żadnym razie tego nie robił, bo nas nie wpuszczą. W końcu dostaliśmy się pod drzwi, a tam stał dziwny starawy koleś, cały w tatuażach i kolczykach. Jakiś guru sceny klubowej czy coś w tym rodzaju. Wyglądał dziwnie i, tak, miał szalik na sobie. Ześwidrował mnie wzrokiem od dołu do góry i zachęcił do wejścia małym palcem u dłoni. I wtedy zaczęły się dziać naprawdę dziwne rzeczy... (Uwaga! Niżej znajdują się opisy gejowskiego seksu - czytacie na własną odpowiedzialność).Od razu jak wszedłem, stwierdziłem, że muzyka jest za głośno. Dosłownie bolało od tego w klatce piersiowej. Linia basowa zsynchronizowała się z biciem mojego serca, tak to czułem. Zaproponowałem tym gościom z Lonydnu piwo, to oni dziwnie na mnie popatrzyli i zaoferowali mi jakiegś pigułki. Odmówiłem. Obydwaj zażyli po parę i zaczęli się ze sobą całować. Nie mówię o zwykłym pocałunku, całowali się tak, jakby chcieli językiem dosięgnąć wzajemnie swoich jelit. Bardzo agresywnie i to sprawiło, że od razu poczułem się niekomfortowo. Nie wiedziałem w ogóle, że są gejami! Gdy rozejrzałem się wokół, to obok mnie było 3 do 4 gości kompletnie nagich z erekcją, tańczących jakiś szalony taniec. Zdecydowałem wziąć sobie piwo, myśląc, że to pewnie tylko część klubu jest gejowska, czy coś w tym rodzaju... Że może jestem w złej części klubu. Nie dla mnie. Ale cały klub to była sekcja gejowska! W drodze do baru spotkały mnie rzeczy, w które ciężko w ogóle uwierzyć. Widziałem jak jakiś brodaty koleś ostro rżnął w tyłek drugiego brodatego kolesia. Odwróciłem wzrok, ale w zasadzie gdziekolwiek popatrzyłem, tam było jeszcze gorzej. Był tam inny koleś, i, wcale nie żartuję, ani nie zmyślam, miał całą rękę prawie do łokcia wciśniętą w tyłek drugiego gościa. Z początku myślałem, że to jakaś magiczna sztuczka, ale nie, to się działo naprawdę. Ten gość nabity na tę rękę wyraźnie był z tej sytuacji zadowolony. Inny koleś był w tym czasie penetrowany przez dwóch gości. Pomyślałem, że do cholery, ale ja stąd się zmywam. Problem był taki, że ci londyńczycy mieli mój telefon. Musiałem ich odnaleźć. A trafiłem dosłownie w sam środek jakiejś gejowskiej orgii! Ssali się, wciskali sobie pięści w dupę, co tylko możesz sobie wyobrazić. Był tam gość ujeżdżający drugiego i krzyczący "Balles Tief!", co po niemiecku znaczy "Głęboko aż po jaja!".Tymczasem gość wyglądający na nazistę szedł prosto na mnie i wyglądał, jakby chciał mi wsadzić. Już się szykowałem do walki o swoją cnotę, a on, śmiejąc się ze mnie, podszedł, i zapytał słabym angielskim, czy chciałbym coś chemicznego, co mnie utrzyma na nogach i wprowadzi w ekstazę. Odpowiedziałem, że nie, nie, nie, a wtedy zaczęły wybrzmiewać syreny i cały klub po prostu zwariował! Zapytałem tego gościa, czy to jakiś alarm przeciwpożarowy czy coś w tym rodzaju, a on, że nie, że "zaczyna się ślizgawka!" I wszyscy goście zaczęli się masturbować i spuszczać na parkiet, a inni się na to rzucali i ślizgali! O Boże! Rzuciłem w stojącego obok mnie gościa butelką, który próbował się na mnie spuścić, i rzuciłem się do rozpaczliwej ucieczki. Ale przebiegłem koło jednego gościa, który wyglądał na kontuzjowanego i błagał o pomoc. Zapytałem go, co się dzieje, a on odwrócił się do mnie tyłem i zobaczyłem silikonowy obiekt, który utknął w jego zakrwawionym odbycie, tak, że ledwo wystawał. Myślał, że pomogę mu to wyciągnąć. Uciekłem! Dopchałem się do drzwi wyjściowych, zdążyłem jeszcze krzyknąć do gościa na bramce, że jest chory i wskoczyłem do taksówki. To było moje doświadczenie w "najbardziej cool klubie w Europie". Mogę znieść wiele, ale to było zdecydowanie za dużo. Nigdy więcej."
Świecie dokąd zmierzasz? – Dziś każdy podąża za pieniędzmi, sławą, rozgłosem, dziś każdy pragnie aby to jemu było jak najlepiej i aby to on miał dobrze. Nie liczą się inni ludzie, moje koryto najważniejsze. Żyjemy w wiecznym pośpiechu, nie zwracamy uwagi na drugiego człowieka. Wiele osób nie potrafi się odnaleźć, w tym co oferuje nam współczesny świat.Żyjemy w czasach próżnych – liczy się metka, liczy się wszystko co najdroższe, liczy się wygląd i sztuczność. Wielu ludzi nie robi nic, ale robi to w pośpiechu. A gdyby tak każdy z nas się zatrzymał na chwilę i odpowiedział sobie w duchu – ile w ostatnim czasie zrobiłem coś dla drugiego człowieka?Ludzie kompletnie nie zdają sobie sprawy, że są rozbici, zdezintegrowani, nie podejmują jakiegokolwiek wysiłku samowychowania. Rodzice nie wychowują dzieci, zwalają na szkołę, nauczyciel nic nie może zrobić, bo go zwolnią z pracy.Wszystko zaszło za daleko…Nie szanujemy się, nie kochamy się, nie pomagamy sobie, jesteśmy dla siebie źli, fałszywiLudzie podążają za fałszywymi wizjami szczęścia. Poszukiwane szczęście w wydaniu dzisiejszego świata ma być: łatwe, przyjemne, wygodne, bez wysiłku. Każdy znający trochę życie człowiek wie, że tak nie jest!Zawsze na coś ważnego w życiu trzeba sobie mocno zapracować.Szczęście osiąga się wtedy, gdy do czegoś można dojść samemu. Trzeba się mnóstwo razy pokłócić, żeby z partnerem w końcu do siebie dotrzeć, trzeba wiele godzin przepracować, żeby w końcu zająć wyższe stanowisko bądź rozkręcić swój własny biznes. Ludzie przestali używać rozumu. Wszędzie myśli za nas technologia. Nie piszemy, piszą za nas telefony, tablety i laptopy, jedziemy ślepo zapatrzeni w nawigację, zamiast kierować się znakami na drodze, nie czytamy książek,  nie mamy autorytetów. Rządzi nami egoizm i nie jesteśmy zdolni do miłości., czujemy się niedowartościowani, niedocenieni – pytanie, kiedy Ty sam coś dałeś od siebie, kiedy powiedziałeś miłe słowo osobie z pracy, żonie, mężowi, córce, siostrze, przyjaciółce, sąsiadce?Współczesny świat potrzebuje więcej miłości, dobra, wartości!Nie zmienimy całego świata, ale możemy zmienić małą cząstkę, środowisko wokół nas
Niewidomy mężczyzna przewrócił się w centrum Gliwic i nie wiedział, gdzie dokładnie się znajduje. Zadzwonił na policję, a tam wykazano się niezwykłą pomysłowością, by zlokalizować niewidomego – Policjant z Gliwic odebrał telefon od człowieka, który słabym głosem wzywał pomocy. Mężczyzna był praktycznie niewidomy i miał problemy z chodzeniem. Tego dnia wybrał się jednak na spacer. Niestety, przewrócił się i mocno uderzył się głową o chodnik. Nie mógł się samodzielnie podnieść, a co gorsza nie wiedział, gdzie się znajduje. Funkcjonariusz starał się, jak najszybciej go zlokalizować. W tym celu starał się określić obszar poszukiwań, na podstawie miejsca zamieszkania niepełnosprawnego 60-latka. Jednak pomysł ten nie sprawdził się, bo poszkodowany mieszkał w samym centrum miasta i nie wiedział dokładnie, jak daleko mógł się oddalić. Jak podaje rmf24.pl, dyżurny nie dawał za wygraną i próbował zlokalizować telefon poszkodowanego. Jednak ten pomysł również nie odniósł skutku. Wtedy mundurowy wpadł na kolejny, dość niekonwencjonalny sposób. Poprosił 60-latka, aby się nie rozłączał. Skontaktował się z pobliskim patrolem policji i nakazał im włączyć sygnały dźwiękowe. Dokładnie śledził trasę przejazdu radiowozu, a na podstawie dźwięków z telefonu niepełnosprawnego mężczyzny, wiedział, czy funkcjonariusze zbliżają się, czy oddalają od poszkodowanego. W końcu udało się odnaleźć 60-latka, który jak się okazało, znajdował się na skrzyżowaniu ulic Toruńskiej i Bojkowskiej. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która zabrała poszkodowanego do szpitala
 –

Prawda na temat równouprawnienia kobiet:

Prawda na temat równouprawnienia kobiet: – 1. Równouprawnienie jest wtedy gdy w Polsce kobiety żyją na emeryturze średnio o 13! lat dłużej od mężczyzn. 2. Równouprawnienie jest wtedy, gdy kobiety przejmują wyższe emerytury po swoich zmarłych mężach bo ci wypracowali je pracując w ciężki i niebezpiecznych zawodach, pracują w nadgodzinach, pracując więcej lat. 3. Równouprawnienie jest wtedy gdy w Polsce udział składek mężczyzn w funduszu emerytalnym wynosi 70% a udział obciążeń związanych wypłatami emerytur dla kobiet wynosi także 70%. 4. Równouprawnienie jest wtedy gdy w duńskiej prasie w internecie pojawia się informacja, że bilans wkładu do PKB i czerpania z PKB Danii w liczbach relatywnych wynosi +2 dla mężczyzn i -1 dla kobiet i za parę dni, gdy próbuję tę wiadomość odnaleźć by ją udokumentować to nie ma po niej śladu. 5. Równouprawnienie jest wtedy gdy wydaje się miliardy na profilaktykę raka piersi a na profilaktykę raka prostaty nic, choć śmiertelność jest porównywalna. 6. Równouprawnienie jest wtedy kiedy są parytety i akcje afirmatywne na wygodnych, intratnych posadkach a nie ma w kopalniach, na przesyłowych liniach energetycznych i w innych niebezpiecznych i ciężkich zawodach, gdzie ofiarami wypadków padają w 98 procentach mężczyźni. 7. Równouprawnienie jest wtedy, gdy nikt liczba zgłaszanych przez kobiety WYNALAZKÓW wynosi zaledwie: 0.5% w Norwegii 1 % w Kanadzie, Finlandii i Szwecji 1.2 % we Francji 1.7 % w USA pomimo akcji afirmatywnych, stypendiów, i funduszy dostępnych tylko kobietom na uczelniach i pomimo tego, że studia wyższe kończy więcej kobiet niż mężczyzn. 8. Równouprawnienie jest wtedy gdy mężczyźni są ośmieszani, lekceważeni i poniżani w reklamach serialach i publicznych wypowiedziach - spróbujcie odwrócić płcie np. w ostatniej reklamie Mediaexpert z niejaką Dodą. 9. Równouprawnienie jest wtedy kiedy publikatory do mdłości odmieniają rzeczownik kobieta przez wszystkie przypadki a słowo mężczyzna czy ojciec usłyszysz raz na kilka dni a w bałwochwalczym amoku wielbienia jedyniesłusznej płci o głośnej morderczyni własnego dziecka mówi się „mama Madzi”. 10. Równouprawnienie jest wtedy gdy samo wyartykułowanie słowa mężczyzna jest zgrzytem towarzyskim a wyrażenie jakiejkolwiek pochwały męskości to już poważne faux pas, obraźliwe dla jedyniesłusznej płci i jej chłopiczków. 11. Równouprawnienie jest wtedy gdy mężczyzna nie ma żadnych praw decydowania o rozrodzie i potomstwie a jedynie obowiązek alimentacyjny. Kobieta może oszukać go co do płodności, zajść w ciążę wbrew jego woli i uzgodnionym zasadom i potem wmanewrować go w kilka dziesięcioleci płacenia alimentów, może dowolnie rozporządzać jego chcianym dzieckiem wedle swojej wygody – wyskrobać bez pytania o zdanie, podrzucić w oknie życia, oddać do adopcji, urodzić i nie poinformować ojca o posiadanym potomstwie bez żadnych prawnych konsekwencji. 12. Równouprawnienie jest wtedy gdy na Światowym Kongresie Populacyjnym w Bukareszcie w 1974r. Dr. Elsimar Coutinho, wynalazca pigułki antykoncepcyjnej dla mężczyzn musiał uciekać tylnymi drzwiami przed furią feministek, które nie chciały dać mężczyznom prawa decydowania o swoim ojcostwie. Te badania są blokowane do dzisiaj. 13. Równouprawnienie jest wtedy gdy prawodawstwa różnych krajów blokują wątpiącym mężczyznom możliwość przeprowadzenia badań genetycznych w celu stwierdzenia ojcostwa. 14. Równouprawnienie jest wtedy kiedy chłopcy nie znajdują właściwej edukacji w sfeminizowanym szkolnictwie, osiągają w nim gorsze wyniki a wdraża się programy afirmatywne wyłącznie dla kobiet studentek. 15. Równouprawnienie jest wtedy gdy ratowniczka medyczna pracuje za taką samą płacę co ratownik ale to on ma nosić torbę medyczną bo dla niej za ciężka. 16. Równouprawnienie jest wtedy, gdy na bliskiej mi stacji benzynowej po raz pierwszy na nocnej zmianie ujrzałem kobietę, bo ona też potrzebuje nocnych dodatków, tyle że, za zapewne tę samą płacę, był tam również i znany mi chłopak sprzedawca dla jej ochrony - od lat nigdy przedtem nie było tam dwóch osób w nocy. 17. Równouprawnienie jest wtedy gdy wezwana do przemocy domowej policja musi aresztować i wyrwać z domu tę większą i silniejszą stronę zatargu i jest to zawsze mężczyzna nawet jeśli to on ich wezwał i ma na twarzy wypalony kształt żelazka. 18. Równouprawnienie jest wtedy, gdy proponuje się by definicję gwałtu rozszerzyć o sytuacje gdy oskarżająca kobieta była pod wpływem alkoholu lub środków odurzających i nie była w stanie wyrazić świadomej zgody nawet jeśli oboje razem pili lub ćpali... i dalej, nawet wtedy gdy trzeźwa kobieta dojdzie następnego dnia do wniosku... no... że raczej nie powinno do tego dojść. Wszystko w zakresie jej kaprysu. 19. Równouprawnienie jest wtedy, kiedy fałszywie oskarżony o gwałt mężczyzna ma zniszczone życie i karierę zawodową nawet jeśli udowodni się kłamstwo fałszywej oskarżycielce a sama ona przeważnie nie ponosi żadnych konsekwencji. 20. Równouprawnienie jest wtedy gdy Rada Europy uchwala „Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, choć wiadomo, że bez porównania głównymi ofiarami wszelkiej przemocy na świecie i od początku historii są mężczyźni. Tytuł konwencji ich pomija. Przemoc wobec mężczyzn od zawsze opłaca się społeczeństwom, są oni w 40 procentach ofiarami przemocy domowej różnej formy a dzieci padają ofiarami przemocy głównie kobiet. 21. Równouprawnienie jest wtedy, gdy niejaka Hilaria Klintonowa ogłasza całemu światu, że głównymi ofiarami konfliktów zbrojnych są kobiety bo w tych konfliktach giną ich ojcowie, synowie i bracia. 22. Równouprawnienie jest wtedy, gdy kanadyjska feministka i profesor prawa Elizabeth Sheehy uczy swoich studentów, że kobiety powinny mieć prawo bezkarnego zabijania swoich męskich partnerów w sytuacjach przemocy domowej. Profesora radzi także, żeby kobiety nie opuszczały swoich partnerów z którymi mają gwałtowne relacje bo to zbytnio skomplikowałoby ich życie i by wybierały łatwiejszą metodę – morderstwo. Obiecuje, że będzie walczyć o zmianę prawa w tym zakresie tak by im to ułatwić. Spróbujcie odwrócić płcie. Ta kobieta nie została ani aresztowana ani przebadana przez psychiatrę. 23. Równouprawnienie jest wtedy, gdy skazana na dożywocie mężobójczyni Kiranjit Ahluwalia otrzymuje nadzwyczajne złagodzenie wyroku i odznaczenie od żony Tonny’ego Blaira, Cherie Blair. Ta pomysłowa kobitka pilnie uczyła się jak zrobić napalm, wyprodukowała go, oblała nim śpiącego męża i podpaliła. Dzisiaj pisze książki i zarabia na prelekcjach. 24. Równouprawnienie jest wtedy, gdy gwiazdki porno obnażają się pracując za godziwe lub wielkie pieniądze i to jest oburzające bo przecież ciało kobiety nie jest na sprzedaż, a jednocześnie oglądanie brutalnych sportów walki gdzie, również za pieniądze, walczą mężczyźni a krew bryzga po pierwszych rzędach widzów a panienki piszczą z podniecenia jest całkiem OK – bo ciało i zdrowie mężczyzny JEST na sprzedaż. 25. Równouprawnienie jest wtedy, gdy mój przyjaciel, pracujący w UK jako nauczyciel i dorabiający jako ochroniarz jest atakowany, lżony, publicznie łapany za genitalia przez pijane kobiety i napominany przez szefostwo za zbyt zdecydowane działania wobec wulgarnych i agresywnych napastniczek i gdy jego partnerka, z którą ma dziecko, a która w życiu nie przepracowała jednego dnia i całe dnie spędza na facebook’u, żąda od niego wykonania zaniedbanych przez nią prac domowych gdy ten wraca do domu po pracy na dwóch etatach. 26. Równouprawnienie jest wtedy, gdy sześcioletni chłopiec oskarżany jest o molestowanie seksualne. 27. Równouprawnienie jest wtedy, gdy femiszystowska ideologia podobno walczy z każdą dyskryminacją dopuszczając jedynie dyskryminację wobec mężczyzn. Nazywa się to tam dyskryminacją pozytywną. Patrz Szwecja. 28. Równouprawnienie jest wtedy, gdy na uniwersytetach, na siłowniach i basenach pływackich praktykuje się godziny tylko dla kobiet, najczęściej w najlepszych dla tych zajęć porach dnia, gdy są restauracje tylko dla kobiet, sex shopy tylko dla kobiet, w Indiach pociągi tylko dla kobiet a w Rosji taksówki tylko dla kobiet, natomiast tradycyjnie męskie kluby i stowarzyszenia zmuszane są do otwarcia się dla kobiet. 29. Równouprawnienie jest wtedy, gdy w ramach zwalczania prostytucji karze się klientów prostytutek a one same mogą nadal uprawiać swój proceder bez żadnych konsekwencji. Dlaczego podobna filozofia nie nie jest stosowana wobec dealerów narkotykowych i ich klientów? To jest równouprawnienia a la femiszyzm. Niektóre z faktów które tu przytaczam są zupełnie nieznane Polakom bo pochodzą z krajów zachodnich i wydają się nieco egzotyczne i nieprawdopodobne. Ale to nadchodzi... dość długo będzie
Żonaty mężczyzna wydał ponad ćwierć miliona złotych, żeby wyglądać jak "PERFEKCYJNA KOBIETA" – Fulvia Pellegrino urodziła się jako chłopiec imieniem Fulvio. W wieku 15 poczuła, że jej ciało nie współgra z płcią psychologiczną. Już wtedy zapragnęła fizycznie zmienić się w kobietę, jednak ponieważ jej rodzina była bardzo religijna, nastolatka trzymała ten fakt w tajemnicy. Gdy miała 24 lata poznała swoją przyszłą żonę i jej również nie powiedziała o swoim sekrecie. Aby realizować swoje potrzeby, uciekała do garażu, gdzie przebierała się w sukienki oraz odwiedzała bary dla homoseksualistów. Publicznie funkcjonowała jako stuprocentowy mężczyzna.Miała też typowo męskie zainteresowania - jej pasją były drogie samochody i broń palna. Wreszcie, mając 40 lat, Fulvia zdecydowała się wyznać żonie prawdę o sobie. Początkowo dla Marisy był to szok. Aby odnaleźć się w sytuacji, musiała skorzystać z psychoterapii. Po latach udało jej się zaakceptować odmienność męża i aktualnie wspiera go w procesie przemiany w kobietę.Niestety, ta zaszła chyba za daleko. Metamorfoza zaczęła się od terapii hormonalnej, a następnie przerodziła w obsesyjne poprawianie wyglądu za pomocą chirurgii plastycznej. Transseksualistka wydała już na swoją przemianę ponad 76 tysięcy dolarów, czyli blisko 290 tysięcy złotych. 56-latka przeszła ponad 150 zabiegów (!) wypełniania ust i policzków, dwie sesje liposukcji i cztery operacje biustu, podniosła też pośladki.Aby pokryć koszty operacji Pellegrino sprzedała wszystkie swoje samochody i kolekcję broni. Aktualnie nie chodzi do pracy i utrzymuje się z zarobków żony, którą traktuje jak siostrę. Celem Fulvii jest wyglądać jak "perfekcyjna kobieta", a jej wzorem jest amerykańska transpłciowa gwiazda Allanah Starr.Religijna rodzina Fulvii nie zaakceptowała przemiany. Zabroniono jej nawet pojawiać się na pogrzebie ojca.
Ostatnie słowa Steve'a Jobsa: – Osiągnąłem szczyt sukcesu w biznesie. W oczach innych, moje życie stało się symbolem sukcesu.Jednak oprócz pracy, mam niewiele radości. Bogactwo nie robi już na mnie żadnego wrażenia.W tej chwili, leżąc na łóżku szpitalnym i rozpamiętując całe życie, zdaję sobie sprawę, że wszystkie osiągnięcia i bogactwa, z których kiedyś byłem tak dumny, stały się nieistotne w obliczu mojej rychłej śmierci.Kiedy w ciemności, patrzę na zielone światła urządzenia do sztucznego oddychania i słyszę jego mechaniczne dźwięki, czuję oddech zbliżającej się śmierci.Dopiero teraz rozumiem, że nawet jeśli zgromadzisz dużo pieniędzy, nagle chcesz realizować cele, które nie są związane z bogactwem. Jest coś ważniejszego: miłość, sztuka, marzenia z twojego dzieciństwa.Nie, nie uganiaj się za bogactwem, to może robić tylko osoba tak zakręcona jak ja.Bóg stworzył nas, aby każdy mógł poczuć miłość w sercu, a nie biegał za złudzeniami budowanymi przez sławę i pieniądze, tak jak ja to robiłem w moim życiu. Teraz wiem, że nie mogę zabrać je ze sobą.Jedyne co się liczy to wspomnienia wzmocnione miłością. To jest prawdziwe bogactwo, które będzie szło za tobą; będzie ci towarzyszyło, da siłę i światło, które cię poprowadzi. Miłość nie zna granic. Będzie ci towarzyszyć nawet poza granice życia. Przeniesie się tam, gdzie chcesz się udać. Dąż do osiągnięcia celów, które sobie wyznaczasz. Wszystko jest w twoim sercu i w twoich rękach.Które łóżko jest najdroższe na świecie? Łóżko szpitalne.Jeśli masz pieniądze, możesz zatrudnić kogoś do prowadzenia twojego samochodu, ale nie jesteś w stanie zatrudnić kogoś, kto zabierze chorobę, która cię zabija. Rzeczy zagubione można odnaleźć. Ale jest jedna rzecz, której nigdy nie można znaleźć, gdy ją stracisz - życie.Niezależnie od tego, na jakim etapie życia jesteśmy teraz, w końcu będziemy musieli zmierzyć się z chwilą, gdy kurtyna opadnie.Szanuj swoją rodzinę, kochaj współmałżonka, szanuj znajomych... Traktuj wszystkich dobrze i dbaj o przyjaźnie
Historia miłosnego listu odnalezionego w książce zakończona i to happy endem! – Szczęśliwy finał poszukiwań autora i adresatki miłosnego listu sprzed lat. Chodzi o historię Grzegorza i Iwony. Korespondencja została odnaleziona w IV Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie. Trafiła tam w książce, zakupionej przez internet. Po nagłośnieniu sprawy Iwona z Grzegorzem napisali list do uczniów szkoły. Tym razem jednak wysłali go tradycyjną pocztąGrzegorz i Iwona podkreślają, że "drugie życie" ich listu miłosnego sprzed lat, bardzo ich ucieszyło. Ofiarowują go szkole na pamiątkę.W korespondencji możemy przeczytać, że miłosny list, w którym mowa była o pierścionku zaręczynowym, miał szczęśliwy finał w postaci ślubu.Iwona i Grzegorz są małżeństwem od 25 lat i mają dwóch dorosłych synów. Byliśmy bardzo wzruszeni, gdy otrzymaliśmy ten list - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Maria Krupa wicedyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie, gdzie zaczęła się cała historia.To właśnie pani wicedyrektor ucząca matematyki zamówiła w internecie używaną książkę o równaniach różniczkowych. Tam znalazła list sprzed lat. Można powiedzieć, że historia ma podwójne, szczęśliwe zakończenie.Nie dość, że udało się odnaleźć autora i adresatkę listu, to również okazało się, że wciąż są razem Drodzy poszukiwacze!Informacja o znalezionym liście wprowadziła w nasze życie sporo radości i uśmiechu.Nagłośniona przez media informacja bardzo nas zaskoczyła. Faktycznie mój list przez nieplanowany przypadek i dzięki waszym poszukiwaniom dostał nowe życie.
Źródło: o liście więcej tutaj: demotywatory.pl
Niesamowita historia psa o imieniu Rocky, który przebył o własnych łapach tysiące kilometrów, aby odnaleźć swojego pana – Ibrahim Fwal jest spokojnym 65 letnim człowiekiem, pochodzącym z Syrii, który od wielu lat mieszka we Włoszech, w miejscowości Carrara. Około 3 lat temu postanowił ubarwić swoje toskańskie życie i kupił psa. Zdecydował się na owczarka niemieckiego i jak sam przyznaje, kiedy tylko zobaczył szczeniaka w hodowli, zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia. Jak się okazało, miłość była odwzajemniona i zwierze szybko przywiązało się do swojego pana, nie opuszczając go na krok. Młodemu psu nadano imię Rocky.Pewnego razu Ibrahim zabrał swojego psa na plażę. Dzień był piękny i upalny, więc właściciel postanowił wykąpać się w morzu, zostawiając psa na ręczniku. Jednak kiedy wrócił po pupilu nie było ani śladu. Ucieczka wydawała się mało prawdopodobna, ponieważ pies niechętnie sam oddalał się od właściciela. Najprawdopodobniej został porwany przez Cyganów, co we Włoszech jest coraz popularniejszym problemem. Ibrahim był załamy i próbował odszukać psa, jednak bez skutku. Ostatecznie po kilku miesiącach pogodził się ze stratą, ale nie chciał już kupować innego czworonoga.Z tą trudną sytuacją nie pogodził się Rocky, który uciekł z cygańskiego taboru. Kiedy błąkał się po ulicach przygarnęła go rodzina z Salerno. Zwierzę, choć otoczone troską nowych właścicieli, nie umiało się zaaklimatyzować w nowym miejscu, co skutkowało licznymi ucieczkami. Dlatego wyposażono psa w obrożę z identyfikatorem, by móc już zawsze odnaleźć niesforną znajdę. Zakup oczywiście się przydał, ponieważ pies uciekł po raz kolejny.Rocky nieustannie uciekał, ponieważ nigdy nie zapomniał swojego właściciela Ibrahima i cały czas go szukał. Podczas kolejnej wędrówki przebył ponad 600 kilometrów i zawędrował aż do Pizy, zanim udało się go złapać i skontaktować z rodziną z Salerno. Kiedy znaleziono Rocky’ego, pies był w złym stanie, wycieńczony i głody, dlatego wpierw zabrano go do weterynarza. Ten, badając zwierze, zauważył tatuaż, który odsłoniła przerzedzona sierść. Był to punkt zwrotny w życiu Rocky’ego.Tatuaż, jaki posiadał pies, zrobił jeszcze jego pierwszy właściciel Ibrahim. Dzięki temu szczególnemu znakowi udało się zidentyfikować tożsamość psa i odnaleźć jego prawowitego pana. Rocky po trzech latach wrócił do Ibrahima, który nie krył zaskoczenia i wzruszenia, bowiem dawno stracił nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek zobaczy swojego ukochanego psa. Stało się inaczej, ponieważ miłość i przywiązanie Rocky’ego były tak ogromne, że pies latami przewędrował tysiące kilometrów, by wrócić do Ibrahima
Na tym obrazkuukryty jest pies – Potrafisz go odnaleźć w ciągu 15 sekund?
Dziewczyny, przestańcie przerabiać wasze fotki. Co jeśli zaginiecie? Jak mamy was odnaleźć, jeżeli na Instagramie wyglądacie jak Beyonce, a w prawdziwym życiu jak Krzysztof Krawczyk? –

Książka z lat 80' kupiona w internecie trafiła do IV Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. Skrywa w sobie jednak małą tajemnicę... Jak się okazało znaleziono między jej kartami list miłosny Grzegorza do Iwonki

Jak się okazało znaleziono między jej kartami list miłosny Grzegorza do Iwonki – To list miłosny. Z kontekstu wynika, że Grześ pisze z wojska, a Iwonka być może studiuje matematykę, bo książka to sugeruje. Jak było - nie wiadomo. Czułe słówka, słowa tęsknoty, zapowiedź pierścionka zaręczynowego. Wielka miłość pojawia się w tekście listu - mówi polonistka z IV LO, która usiłuje odnaleźć nadawcę i adresatkę.Polonistka przyznaje, że szkoła bardzo chciałaby odnaleźć tę parę. Ciekawe, czy są razem? Jak potoczyły się ich losy? Gdyby Iwonka i Grzegorz się odnaleźli, poznalibyśmy odpowiedź na najważniejsze pytanie: czy można tę historię zakończyć słowami "I żyli długo i szczęśliwie"… Mirosław Krzyżański Równania różniczkowe cząstkowe rzędu drugiego część IKochana Iwonko!Gdzie jesteś? Dziobku bardzo tęsknię za tobą, ciągle mam przytknięta do ust chusteczkę o Twoim dotyku jednym chociaż . Bardzo Cię kocham Iwonko. Jeżeli chodzi o pierścionek to Zawsze twój kochający Grzegorz Zatem z Bogiem i Maryją Kocham! Zając Grzegorz Iwonka Żmuda
Bezduszna matka nazwała syna'pedałem' i wyrzuciła go z domu.To, co zrobił dziadek powala na kolana – Pewien nastolatek przez długi czas zbierał się w sobie, aby przyznać się do tego, że jest homoseksualistą.Zdecydował, że wyzna swojej mamie prawdę, licząc w głębi serca, że ta nie odbierze tego w negatywny sposób. Niestety kobieta wpadła w panikę, a chłopak pocieszenie znalazł w ramionach dziadka, który nie tylko okazał mu serce, ale wystosował do swojej córki list, w którym bezpośrednio odnosi się do całej sytuacji:Kochana Christine, jestem rozczarowany Tobą jako córką. Masz rację, że mamy w rodzinie kogoś, za kogo powinniśmy się wstydzić, ale to nie jest osoba, o której Ty myślisz. Wyrzucenie syna z domu za to, że jest homoseksualistą, jest prawdziwą obrzydliwością. To matka, która wyrzeka się swojego dziecka, postępuje wbrew naturze. I to jest wynaturzenie! Jedyną mądrą rzeczą, którą powiedziałaś, było to, że nie wychowałaś syna na geja. Oczywiście, że go nie wychowałaś na geja, bo on się taki urodził i tego nie wybierał. To dokładnie tak samo, jak to, że urodził się leworęczny. Ty za to miałaś wybór i zdecydowałaś się być obraźliwa, raniąca czyjeś uczucia i ograniczona. I jak już jesteśmy przy temacie wyrzekania się swoich dzieci, chyba będę musiał powiedzieć Ci ‚żegnaj’. Muszę teraz zająć się swoim wspaniałym wnukiem i nie będę mieć czasu dla kogoś tak bezdusznego i egoistycznego. Jeśli uda Ci się znów odnaleźć serce, możesz zadzwonić.Tata
90-letni mieszkaniec podopoczyńskiej gminy Drzewica mieszkał samotnie, towarzystwa dotrzymywał mu kundelek o imieniu Murzyn.Dzięki psu ratownicy dotarli do mężczyzny, gdy ten zabłądził w lesie – We wtorek wieczorem bliscy poinformowali policję, że 90-latka nie ma w domu. Świadkowie mówili, że mężczyzna wyjechał rowerem w stronę lasu około godz. 15. Wszystko wskazywało, że zabłądził. Policjanci i strażacy oraz leśniczy z nadleśnictwa Opoczno ruszyli na poszukiwania starszego pana.- Córka i wnuczka zauważyły, że w obejściu nie ma Murzyna. Zaczęły nawoływać zwierzę po imieniu - mówi starszy inspektor Barbara Stępień, rzeczniczka opoczyńskich policjantów. - Po kilkunastu minutach zobaczyły przybiegającego w ich kierunku czworonoga.Pies, który jak się okazało spędził z mężczyzną całą noc w lesie zaprowadził rodzinę w miejsce gdzie przebywał zaginiony
Chłopak z Polski poszukiwany!Amerykanka szuka chłopaka. Może akurat go znasz? – Dziewczyna kilka miesięcy temu była w Europie i poznała pewnego Polaka. Rozmawiali przez cały koncert. Niestety wychodząc z niego, straciła chłopaka z oczu. Nie zdążyli wymienić się żadnymi danymi kontaktowymi. Dziewczyna wie tylko, że Polak ma na imię "Votek" i jest z Warszawy. Spodobał się jej tak bardzo, że postanowiła go teraz odnaleźć i nagrała filmik, który może jej w tym pomóc

 
Color format