Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 258 takich demotywatorów

49-latek z Lublina wjeżdżając w drogę S-12 najechał na barierki rozdzielające jezdnie i zawisł na nich, po czym wyszedł z pojazdu i oddalił się z miejsca zdarzenia – Dzięki pomocy policjantki, która była poza służbą, szybko udało się odnaleźć mężczyznę. I można powiedzieć, że udało mu się ustrzelić hat-tricka: był pijany, bez prawa jazdy, a feralne auto było kradzione CONTAFot. KPP Swidnik0OCTAVIA5 K DDA
Do poszukiwań używa dronaz termowizją – Nie przyjmuje ani grosza za swoją pracę, mówiąc, że radość, gdy właściciel zostaje ponownie połączony ze swoim zwierzęciem, jest dla niej wszystkim, czego potrzebuje.Erica Hart w wieku 44 lat dostała swojego pierwszego dronaw prezencie od ojcaKiedy nauczyła się operować latającą maszyną, wzięła udziałw 330 misjach ratunkowych psów z użyciem swojego drona.„Robię wszystko z miłości do psów. Wyobraź sobie, że nie widziałeś swojej mamy przez 10 lat, a potem nagle ją widzisz- to jest to uczucie”.Oszacowała, że od kiedy zaczęła, przez jej ręce przeszło30 dronów Nie przyjmuje ani grosza za swoją pracę, mówiąc, że radość, gdy właściciel zostaje ponownie połączony ze swoim zwierzęciem, jest dla niej wszystkim, czego potrzebuje.
Mężczyzna zamierza w tym roku wysłać misję, aby odnaleźć szczątki samolotu – Amelia Earhart była pierwszą pilotką, która samotnie przeleciała nad Oceanem Atlantyckim. Dokonała tego wyczynu w 1932 roku. 5 lat później zniknęła bez śladu nad Pacyfikiem wraz ze swoim nawigatorem Fredem Noonanem HAMMOND-YDEPARTMENT OF COMMERCEBUREAU OF AIR COMMERCE
Źródło: amp.cnn.com
Wzruszająca historia porzuconej dziewczynki i jej "zbawiciela" – 22 lata temu Joe Campbell chciał skorzystać z budki telefonicznej w East London. W środku zobaczył reklamówkę, z której dobiegał cichy płacz. Tuż przed nim z tego samego telefonu skorzystała kobieta, która porzuciła swoje dziecko. Kobieta zadzwoniła do jednego z sierocińców prosząc, żeby zabrali dziecko, które urodziło się zaledwie kilka godzin wcześniej... Dzwoniąca kobieta, matka sześciorga dzieci, pozostawała w związku pełnym przemocy i agresji. Powiedziała, że nie chciała, by kolejne dziecko cierpiało i dlatego je porzuciła. Na szczęście małą Kiran znalazł Joe. Zawiadomił policję i zawiózł dziecko do szpitala. Na tym nie koniec... Kiran spędziła w sierocińcu kilka miesięcy zanim została adoptowana. Przez cały ten czas Joe przysyłał jej prezenty -chciał, by czuła się kochana. Próbował też ją adoptować, ale został odrzucony ze względu na swój stan cywilny - był kawalerem. Po tym, jak Kiran została adoptowana, sierociniec zabronił mężczyźnie prób kontaktowania się z dziewczynką ani nikt jej nigdy nie powiedział o tajemniczej osobie, która przysyłała jej prezenty. Mijały lata. Gdy Kiran skończyła 18 lat, rodzice wręczyli jej dokumenty adopcyjne. Chcieli, by znała prawdę. To z dokumentów dziewczyna dowiedziała się o tajemniczym mężczyźnie, który ją uratował i chciał adoptować. Niestety, nie znała nawet jego nazwiska, ale mimo to wpadła na świetny pomysł, jak go odnaleźć! Domyślacie się jaki? 22-letnia Kiran opublikowała swoją historię na każdym możliwym portalu społecznościowym licząc na to, że w jakiś sposób jej wiadomość dotrze do jej "anioła stróża", jak zaczęła nazywać Joe. I udało się! Joe i Kiran poznali się i teraz często się odwiedzają. On wciąż traktuje ją jak swoją córkę, a ona zyskała wspaniałego przyjaciela, o którym mówi, że jest jej drugim ojcem
 –
0:27
Teraz odzyskuje wagę i wracana szlaki turystyczne – Finney, dzielna suczka przetrwała ponad 10 tygodni w górach Kolorado przy boku swojego zmarłego właściciela.Jej właściciel wybrał się z nią 19 sierpnia na wędrówkę na szczyt Blackhead Peak, ale niestety nie wrócili do domu. Pomimo wielodniowych poszukiwań, nie udawało się ich odnaleźć.30 października myśliwy natknął się na ciało Moore’a i wierną Finney. Psinka była w złym stanie, straciła połowę swojej masy ciała.Teraz czuje się dobrze. Prawie wróciła do swojej normalnej wagii siły i wraca na szlaki turystyczne Finney, dzielna suczka przetrwała ponad 10 tygodni w górach Kolorado przy boku swojego zmarłego właściciela.Jej właściciel wybrał się z nią 19 sierpnia na wędrówkę na szczyt Blackhead Peak, ale niestety nie wrócili do domu. Pomimo wielodniowych poszukiwań, nie udawało się ich odnaleźć.
 –  Zakończyłem znajomość z kolegą. Adoptowałemkotkę ze schroniska, która jest niewidomai głucha na jedno ucho. W domu przy oknie mampostawione krzesło, po którym wchodzi naparapet, a jej leżanka zawsze leży w tym samymmiejscu, tak samo jak wszystkie meble i inneprzedmioty, żeby było jej łatwiej się poruszać.Wyjeżdżałem na tydzień na urlop i poprosiłemkolegę, żeby zaopiekował się w tym czasie mojąkotką. Wytłumaczyłem mu, żeby ze względu nanią nic nie przestawiał w mieszkaniu. Ale tenprzygłup stwierdził, że zabawnie będziepoprzesuwać wszystko i nagrać wideo, jak biednazagubiona kotka nie może odnaleźć przedmiotówna ich standardowym miejscu. Naśmiewał sięz niej! W końcu to tylko kot i powinien potrafićznaleźć rzeczy po zapachu.Wku wiony zadzwoniłem do mamy i poprosiłemją, żeby zabrała klucze temu debilowi i odłożyławszystko na swoje miejsce. Jestem na niegowściekły. Gdy się spotkaliśmy ledwo siępowstrzymałem, żeby mu nie jebnąć.
 – To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się banalnym przypadkiem z życia codziennego, ostatecznie okazuje się migawką uczuć, myśli i przeżyć, które z definicji są częścią naszego ludzkiego doświadczenia.Obraz rozpoczyna się na lokalnym targu, kiedy to ulice skąpane w blasku jesiennego słońca przywołują ducha zadumy i refleksji. Mężczyzna, przemieszczający się w kierunku nieokreślonej destynacji, staje się reprezentacją nas wszystkich. Jego kroki są kroplami życia, upływającymi przez sekundy, których nie można już odzyskać.Nagle bohater przystaje w miejscu, albowiem cały ciężar egzystencji narósł do tego stopnia, że musi znaleźć swoje ujście. Jego głośne wykrzyknięcie, "Kurwa!", staje się głosem ludzkiej frustracji, gniewu, a nawet rozpaczy. To słowo, które może być odbierane na różne sposoby, staje się kluczem do zrozumienia kondensowanej treści tego obrazu.Oto mężczyzna, przedstawiciel nas wszystkich, który przerywa chwilę zadumy i kontemplacji, by wyrazić swoje emocje w sposób, który wstrząsa otaczającymi go przechodniami. Jego krzyk jest wyrazem niemożliwego do ukrycia bólu, złości lub deziluzji, z jakimi wielu z nas zmaga się w codziennym życiu. W tym jednym słowie zawarta jest cała gama ludzkich uczuć, które czasem wydają się nieuchwytne i nieokreślone, ale zawsze obecne.Reakcje przechodniów, ich zdziwienie i przerażenie, podkreślają kontrast między tym, co jest prywatnym przeżyciem jednostki, a reakcją społeczeństwa na jej wyrażenie. To zderzenie emocji i społeczeństwa tworzy napięcie, które można odnaleźć w głębszym sensie całości utworu.Jest to historia przeciętnego człowieka, znanego lub nieznanego, który w jednym krzyku wypowiada to, czego wielu z nas nie odważyłoby się wyrazić. I choć jego krzyk pozostaje bez odpowiedzi, to jest on wyrazem ludzkiego istnienia, które jest pełne sprzeczności, namiętności i tęsknot. To sześć sekund, które przypominają nam o naszej wspólnej ludzkiej podróży, której znaczenie często umyka w natłoku codziennych zajęć. TRENER
0:06
Źródło: twitter.com
Ludzie, którzy naprawdę lubią swoją pracę - czym się zajmujecie? W końcu pytanie, na które mogę odpowiedzieć: – "Jestem sprzątaczem. Uwielbiam być sprzątaczem. Dlaczego? Bo mam OCD. Uwielbiam sprzątać. Nie przejmuję się kupą czy bałaganem wszędzie. I tak to posprzątam. Chcę, żeby wszystko błyszczało i wyglądało pięknie. Cieszę się też dlatego, że to państwowa posada i nie dostaję minimalnej pensji. Czuję ulgę, kiedy po powrocie do domu wiem, że mój budynek jest czysty. A wiecie, co jest najlepsze? Ponieważ często sprzątam w śmieciach, czasem znajduję niesamowite wyrzucone rzeczy. Ktoś kiedyś wyrzucił stare radio, które zabrałem do domu. Innym plusem jest to, że mogę zabierać ze sobą puszki i butelki i oddawać je, a to zawsze dodatkowe pieniądze. Sprzątam w pracy i dostaję za to pieniądze. A potem wracam do domu i jeszcze trochę sprzątam. No i nikt do mnie nie gada Czasem ktoś się przywita, ale nikt w zasadzie ze mną nie rozmawia, więc mogę cały dzień słuchać swoich ulubionych podcastów! Grunt to umieć się odnaleźć w dzisiejszych czasach"
 –  Insta: a_czornySZUKAMDziewczynyz pociągujechałaś w niedzielę 8 październikapociągiem R3 Kolei Mazowieckichdo Warszawy Centralnej z Dęblina.Wsiadlem na PKP Gocławek, usiadłem na czwórce,przysiadłaś się do mnie za PKP Wschodnią, na moście robilaszdjęcia centrum Warszawy i uśmiechaliśmy się do siebie.Wysiedliśmy razem na centralnym ok. 15:00Ja bylem w czarnym plaszczu, kręcone dluzsze wlosy ikrótszy zarostTy mialas szary plaszcz i szare, ciepłe podkolanówki, miałas ze sobąksiążkę.Od tygodnia jezdzę pociągiem tej relacji, z nadzieją w sercuiż dane mi będzie raz jeszcze ujrzeć Ciebie. Trzymam się tejmyśli kurczowo.Na Twój widok odjęło mi mowę i dopiero, kiedy znikłaśmi z oczu uświadomiłem sobie co tracę i pobieglem Cięszukać, niestety bezskutecznie. Wierzę, że uda mi się Cięodnaleźć! ADAM
Smutna wiadomość. W wieku 93 lat zmarł Henryk Samelski, Żołnierz Wyklęty, łącznik oddziału WiN walczącego na terenie Lubelszczyzny – W maju 1949 r. został zatrzymany przez UB i osadzony w areszcie w Tomaszowie Lubelskim, skąd wywieziono go i więziono na Zamku w Lublinie. Jego brat Stanisław ps. "Pasek" zmarł w wyniku ran odniesionych w walce z komunistami. Dopiero w 2017 roku udało się odnaleźć jego szczątki... >ර
Odnalazła się po 11 latach – Po przeprowadzce do nowego domu, pewnego dnia kotka wyszła z domu i nie wróciła, a jej los przez lata pozostawał nieznany.Można spekulować, że w nowym otoczeniu zwierzę mogło się zagubić, nie potrafiąc odnaleźć drogi powrotnej do domuOkazało się, że znalazł ją troskliwy przechodzień, który zaprowadził ją do kliniki.Dzięki mikroczipowi, który weterynarz odkrył podczas badania, udało się skontaktować z prawdziwą opiekunką kotki."Wciąż jestem w szoku" - powiedziała właścicielka kotki."Miejmy nadzieję, że będzie mogła przeżyć z nami resztęswoich dni" - dodała Po przeprowadzce do nowego domu, pewnego dnia wyszła z domu i nie wróciła, a jej los przez lata pozostawał nieznany.Można spekulować, że w nowym otoczeniu zwierzę mogło się zagubić, nie potrafiąc odnaleźć drogi powrotnej do domu
Sylwia Peretti dodała przejmujący wpis na swojego Instagrama: – W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach, nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób postanowi zabawić się naszym kosztem, synek... Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja...Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się, gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę, synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim...Ty wiesz, że nie byłeś tylko moim synem, byłeś moim najlepszym przyjacielem, moim wszystkim. Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą, do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło, synek?!Jednak na to pytanie odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija. Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham, dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... II
Czym sobie zasłużyliśmyna tak oddanych przyjaciół? –
 –  Dziecko: jak nauczyć się myśleć krytycznie?System edukacji: haha, nie przejmuj się tym!Dziecko: a co zrobić, żeby odnaleźć się na rynkupracy?System edukacji: LOL, to nieważneDziecko:...System edukacji: ale lepiej zapamiętaj -7 października 1620 po przegranej bitwie podCecorą zginął Stanisław Żółkiewski
 –  DANiestety, angielska wikipedia usunęła profilNatalii Janoszek. To o tyle smutne, że samaNatalia się nad nim mocno napracowała. Profilzostał stworzony przez osobę o nicku "nataliabb"(co sugeruje, że mogła to być jakaś Natalia zBielska-Białej). Później "nataliabb" poprosiła ozmianę nicka na aroundtheworld00, ponieważ:"Tworzyłam stronę Natalia Janoszek pod nazwąnataliabb i nie chciałabym, aby ludzie łączyliosobę tworzącą z osobą o której jest stworzonehasło".Niestety, Natalia zapomniała, że nickaroundtheworld to jej stary nick z filmwebu.Niezbyt trudno go odnaleźć, ponieważ kto innydałby notę 10 filmowi "Dreamz" i miał jedyniejednego ulubionego aktora, Natalię Janoszek?Mam nowe hobby!+; ''ZMIANA NAZWY UŻYTKOWNIKA''OLOZENIUNAWES+CH SECIinoWCA+ * ''Obecna nazwa: {{userinfo nataliabb}}+Krzysztof Stanowski@K_Stanowski++**10Docelowa nazwa: {{userinfo | aroundtheworld00}}filmweb.pl/user/Around The World''** 'Data zgłoszenia: 16 marca 2014 21:33:45*Uzasadnienie: tworzylam stronę Natalia Janoszek pod nazwanataliabb i nie chciałabym aby fani łączyli osobę tworząca z osoba+o ktorej jest stworzone haslo [[Wikipedysta: Nataliabb | Nataliabb]]([[Dyskusja wikipedysty: Nataliabb|dyskusja]]) 21:33, 16 mar 2014(CET)**** ' 'Odpowiedź biurokraty:'''FILMY SERIALE GRY RANKINGI REPERTUAR KIN VOD PROGRAM TV MOJFILMWEB CANAL+ONLINE22 ocenyNa filmwebie od 23 września 2012FILMO mnie Oceny Chce zobaczyć Znajomi Chce zagrać Nie interesuje mnieDreamz2013NATALIA JANOSZEKAROUNDTHEWORLD2,832oceny społeczności8FILMY1 chce zobaczyć:0 G Zaloguj się przez Google11581 wśród kontrybutorów (20 pkt)GO W5 ulubionych23 czerwca 2013
Apel znanego aktora chwyta za serce – "Widzicie tych ludzi za mną? Śpieszą się do pracy, nie zwracają na nic uwagi. Czasami tak zatracamy się w codziennych obowiązkach, że zapominamy cieszyć się pięknem życia. Jesteśmy jak zombie. Podnieście oczy i wyjmijcie słuchawki z uszu, powiedzcie cześć komuś, kogo spotkacie. Przytulcie kogoś, jeśli myślicie, że właśnie cierpi. Pomóżcie komuś. Codziennie powinniśmy żyć tak, jakby ten dzień miał być naszym ostatnim. Ludzie nie wiedzą o mnie czegoś: kilka lat temu miałem depresję, nigdy nikomu o tym nie powiedziałem, musiałem odnaleźć sam siebie, aby pokonać osobę, która nie pozwalała mi być tak szczęśliwym jak jestem teraz. Każdy dzień jest cenny i traktujmy go w ten sposób. Nie ma żadnej gwarancji, że jutro nadejdzie, więc żyj już dziś" "Widzicie tych ludzi za mną? Śpieszą się do pracy, nie zwracają na nic uwagi. Czasami tak zatracamy się w codziennych obowiązkach, że zapominamy cieszyć się pięknem życia. Jesteśmy jak zombie. Podnieście oczy i wyjmijcie słuchawki z uszu, powiedzcie cześć komuś, kogo spotkacie. Przytulcie kogoś, jeśli myślicie, że właśnie cierpi. Pomóżcie komuś. Codziennie powinniśmy żyć tak, jakby ten dzień miał być naszym ostatnim. Ludzie nie wiedzą o mnie czegoś: kilka lat temu miałem depresję, nigdy nikomu o tym nie powiedziałem, musiałem odnaleźć sam siebie, aby pokonać osobę, która nie pozwalała mi być tak szczęśliwym jak jestem teraz. Każdy dzień jest cenny i traktujmy go w ten sposób. Nie ma żadnej gwarancji, że jutro nadejdzie, więc żyj już dziś"
Kiedy sytuacja psa została nagłośniona, lokalne grupy połączyły siły, by odnaleźć psa i zabrać go w bezpieczne miejsce – Obecnie Nikki (bo taką ją nazwano) dochodzi do zdrowia, a potem rozpoczną się poszukiwania nowego, kochającego domu dla niej
Źródło: www.todby.com

Bohaterka, bo tak trzeba ją nazwać, która jako jedyna pospieszyła z pomocą tonącemu mężczyźnie zostanie odznaczona medalem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Podziw i szacunek dla Pani!

Podziw i szacunek dla Pani! –  Jurek Owsiak1 godz.Dzielna Pani NinaDzień po majówce we Wrocławiu do fosy wpadamężczyzna. Spośród wielu gapiów, którzysytuację tonącego mężczyzny nagrywalitelefonami, tylko jedna osoba zareagowała iwskoczyła do wody, aby mężczyznę ratować. PaniNina prosi stojącą w pobliżu kobietę ozaopiekowanie się jej dziećmi i wskakuje dowody. Nadal gapie filmują, śmieją się i komentują„pewnie pijany". Żaden mężczyzna nie ruszył zpomocą, choć wszystkie stoliki w pobliskiejkawiarni były zajęte. Pani Nina reaguje i ratujetonącego, którego już przy brzegu wyciągają zaręce gapie. Wezwano pogotowie, straż pożarną ipolicję. Pani Nina jest przy poszkodowanym dosamego końca. To strażacy pomogli Pani Niniewejść na brzeg. Jednak żaden z ratownikówpogotowia ratunkowego nie udzielił jej pomocy.Obok jej dzieci, zdenerwowane całą niebywałąsytuacją. Także one nie dostały żadnegowsparcia. Aby dopełnić całego obrazu,wyobraźcie sobie jeszcze taką historię - chłodnywiatr, a Pani Nina cała mokra wróciła do domu.Jak się później okazało ze szkłem w nodze, naktóre natknęła się przy brzegu. Jak sama dodała,jest rozczarowana postawą społeczeństwa „moja11-letnia córka widziała człowieka, który zarazmiał umrzeć. A ludzie wyciągali telefony zkamerkami. To było straszne".Jej heroiczny akt opisała Gazeta Wyborcza, dziękitemu także my się o tym dowiedzieliśmy. Za toGazeta Wrocławska określiła jej zachowanie jako„osoby pod wpływem środków odurzających".Taki tekst, choć totalnie nieprawdziwy, jeszczedługo, długo w tej gazecie funkcjonował.Z naszej strony chciałbym głośno, bardzo głośnopowiedzieć - wszyscy gapie, którzy nie braliudziału w ratowaniu tonącego, a ich jedynąreakcją było kręcenie filmiku i bierna obserwacja,złamali prawo. Mówiąc najogólniej – prawoSamarytanina nakłada na każdego z nasobowiązek udzielenia pomocy potrzebującemu.To całkowicie zabrania bierności!-Pani Nina dokonała wielkiego wyczynu, bardzoodważnego, który w takich codziennych,typowanych sytuacjach – spacer, deptak, dużoobcych ludzi, blokuje nas przed czynamizdecydowanymi. A takim czynem byłowskoczenie do wody, tym bardziej że Pani Ninabyła z dwójką swoich dzieci. Kiedy wyszła z wody,także pogotowie wrocławskie nie udzieliło jejpomocy, a dyrektor pogotowia odpowiadając napytania dziennikarzy, stwierdził: „obecny namiejscu zespół ratownictwa medycznegoprzeprowadził rozmowę dotycząca osóbposzkodowanych z kierującym akcję ratowniczą.Zgodnie z przekazem pomocy miała wymagaćtylko jedna osoba, czyli poszkodowanymężczyzna". Ratownicy nie dostrzeglispontanicznego ratownika! Mogli chociażby PaniąNinę okryć kocem NRC - tego uczymy na naszychszkoleniach Pokojowego Patrolu i tego nas takżeuczyli ratownicy medyczni. Zapewnienie komfortucieplnego, a także psychicznego. Wręczniewyobrażalne, że coś takiego nie miało miejsca.Pani Nino, jest Pani niezwykle dzielną osobą ipozostaje życzyć tylko, aby to dosyć bolesnedoświadczenie w żaden sposób nie ograniczyłoPani ogromnych pokładów empatii w stosunku doosób potrzebujących. A teraz zrobimy wszystko,aby Panią odnaleźć i wysłać nasze gratulacje inasz medal Wielkiej Orkiestry ŚwiątecznejPomocy. Pani córki niech będą z Pani bardzo,bardzo dumne!fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.plhttps://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,29743980,byla-na-spacerze-z-dziecmi-rzucila-sie-na-ratunek-tonacemu.html
Źródło: www.facebook.com
 –

 
Color format