Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 141 takich demotywatorów

Wisława Szymborska i Czesław Miłosz twierdzili zgodnie, że właściwie nie rozmawiają o poezji. Ale kiedyś poeta zwierzył się Szymborskiej, że zawsze zaczyna pisać od pierwszej linijki, a potem ,,już jakoś idzie, jak to z górki" – Ona odwzajemniła mu się wyznaniem, że czasem przychodzi jej do głowy ostatnia linijka i potem musi ,,wspinać się pod górę do początku wiersza"
 –  www.poezja-smaku.pl
 –  imgflip.comICH
0:08
- Jacku - poeta Antoni Pawlak - zwrócił się do Kuronia. Jakiś czas temu dałem ci mój tomik poezji. Przeczytałeś? – - Będziesz zdziwiony, ale tak. I powiem ci, że to było ciekawe i dało mi dużo do myślenia. Ale, czy to jest poezja? Nie wiem. Zostałem wychowany na innej poezji. Na Tuwimie na przykład. Dla mnie wiersz musi mieć i rym i rytm…. Posłuchaj tego: „Zamiatała Kaśka izbę, aż jej drzazga weszła w piz…”. No, tu masz i rym i rytm!
 –  9.1/10 execution
0:31
 –  wwPabloMoralesKrakow #SnaW #teamTusk@LeoMills34Edukacja. Leży.Sądownictwo. Leży.Służba zdrowia. Leży.Budowa tanich domów. Leży.Demografia. Leży.Policja i jej honor. Leży.Armia, kontrwywiad. Leży.Prezydent na krabie. Leży.Hydrologia. LeżyŚcięte drewno dla Chin. Leży.Makulatura Sasina. Leży.I im się, kurwa, NALEŻY?Translate Tweet3:29 AM Jul 2, 2023 5,594 Views.
W Vermont jest miasto Montpelier, gdzie w kwietniu ludzie dekorują miasto poezją – Wszędzie umieszczają wiersze, od witryn sklepowych, przez kawiarnie, po miejsca publiczne.Są pisane przez studentów i lokalnych mieszkańców jako sposób na promowanie umiejętności czytania i pisania oraz kreatywności ERIS 635 BTERIS E45 BTVi PreSonusERIS E3.5 BTPreSonusERIS E4.5 BTPoem CityMONTPELIER | 2022There's Something about ThursdaysThere's something about Thursdays likeslow jazz on a rainy windthat maybe knows where it wants to go but hasn't quite got there yet;or maybe it's not quite sure and so it wandersthrough streets and parks in the aching rain,looking up at the moon through clouds and trying to rememberwhether it's dark jazz or soul jazz or cool, just how the tune should go andwho exactly it's singing to.That's how we left it between us last time,here on these rain-tranced streetsBut the blood between us is moist and suppleand tuneful as the rain on this Thursday windbreathing like jazz breathes up and down the alleyERIS E5from the Moonset Eclipse; sighinglike the music through that club's brass-scarred oaken doorwho stood between Dizzy Gillespie and Miles Davissome parts of the rainy Thursday night in 1957 when they had their famoustrumpet fight.There's something about Thursdays, as they knew wellthat's in no rush to reach any conclusion; that's content to stand in the rainand the black velvet wind and not to knowwho we are to each other, or how, or whytwo dedicated trumpet men stood in a doorway ringing their horns togetheruntil the moon through the clouds between them brokeit up and tossed them out on the street.-Daniel Chadwick, BurlingtonNational Life GroupFoundationPresented by the KELLOGG-HUBBARD LIBRARYHungrVC=FAVERMONTIESHUMANITILINE ORCHESTRA STANDSTAGELINEBedstar FLYAmahi UKULELSPoem CityMONTPELIERMother Was the EarthIf the thunder was your son and your daughter was the sky.If the waters in the river were your brothers rushing byIf your daddy was a valley where the wild flowers grow,And the mountains in the distance were your sisters capped with snowMOTWould we see this is our family,Would we know their godly worthAnd they're blessings all from heavenIf our mother was the earth?If those trees are standing tall because Grandad's at the rootsIf the ocean tides keep rolling all because of Grandma MoonIf that burning sky above was a child looking downDigging into soil to help grow the fertile groundWould we see this is our family,Would we know their godly worthAnd they're blessings all from heavenIf our mother was the earth?Would we see this is our familyWould we know their godly worthAnd they're blessings all from heavenIf our mother was the earth?FLYIf we listen for the ancients in their storm clouds lullabyAnd we hear the call of children in a coyote's plaintive cry-Kristen Plylar Moore, Montpelierprevily din ng form on the REVIVALPresented by the KELLOGG-HUBBARD LIBRARYNational Life Group COOPVENTVERMONTHUMANITIESAmahiMARINE BANDKEYBOARDBX718BX718DELUXE PORTABLEKEYBOARD BENCHConstructed with 30 mm 30 ming and awded partsdocking prs at base of the seat for safe and securePadded set outhoner forced with du-3008135kg wet capacityDurbin textured vry set coveringAmahimahiGS438LOW"A" FRAME UNDACOUSTIC ELECTRSTANDUKULELESUKULELES
Mateusz  już się zbliżaJuż puka do mych drzwiPobiegnę go przywitaćZ radości serce drży – O szczęście niepojęteNa listę wezmą mniePremierze wspomóż forsąA ja odwdzięczę się KUKIZwwwKUKIZ
Ale poezja, piękno, romanse, miłość,to są rzeczy, dla których w ogóle żyjemy –
Z okazji Światowego Dnia Poezji LEGO pokazało figurkę Wisławy Szymborskiej –  =
 –  Był sobie Janusz była Grażyna, mieli trzy córki jednego syna. Janusz był w łóżku niezlym ogierem trunków wszelakich był koneserem a że od zawsze pracował zdalnie, toteż rodzince żyło się marnie. Janusz od dawna ciągnie z opieki, ma na ubrania, jedzenie, leki. Co go obchodzi jakaś tam fala? On jest szczęśliwy, żyjąc z socjala. Inne ma zdanie sąsiad Janusza ten co, co rano do pracy rusza. Sąsiad pracuje na dwa etaty ma dom w kredycie, auto na raty, jeśli zarobi więcej niż musi fiskus nadwyżkę z niego wydusi. Janusz problemów takich nie miewa, leżąc w swym łóżku, leniwie ziewa. Dopóki rządzi „Zbawca Narodu" jego rodzina, nie umrze z głodu. Takich jak Janusz jest u nas wielu pomogli władzy w dojściu do celu. Dzięki tej wladzy, ich tanim chwytom wszyscy płacimy dziś pasożytom.
- Wszystko było dobrze, dopóki Staszek nie powiedział, że konotacyjne cechysemantyczne desygnatów w poezjiMłodożeńca są niejednoznaczne –
 –  Jest takie staropolskie przysłowie dotyczące alkoholu, aleznane tylko wśród kobiet:,Od bombelka - lepsza butelka".
 –
 –  By poić trawy Tego nie robi się w tych czasach, To trzeba duszę mieć szaleńca, By z ziemią równać wsie i miasta I strzelać ludziom prosto w serca. By poić trawy krwią poległych, By z czarnych szaf mundury wyjąć I grać kartami z lat odległych, By wskrzeszać czas, co dawno minął. Aby przeganiać wolne ptactwo Ze swoich gniazd, ze swego miejsca... Tak się nie robi, to wariactwo, To trzeba duszę mieć szaleńca. Michał Matejczuk, wiersze 2022
 – Mural umiejscowiony nieopodal centrum, na fasadzie Muzeum Sztuki Współczesnej, przedstawia trzy słowa ułożone w kształt klepsydry. 54 znaki układają się w pięć linijek słowa „Będzie” o zmniejszającym się rozmiarze czcionki. Następnie, w kolejnej linijce, pojawia się najmniejsze z ciągu „Jest”, które płynnie przechodzi w pięć wzrastających linijek „Było”.Jest to przykład „pojęciokształtu”. Jest to pojęcie, o którym autor, na początku laty 60, pisał „są merytoryczno-formalnymi, samoanalizującymi kodyfikatorami rzeczywistości, integrującymi naukę i sztukę, poezję i plastykę”. Tworząc swoje dzieła, Stanisław Drożdż ewoluował poezję z dwuwymiarowych ram do trójwymiarowej ekspozycji. Słowa reprezentowane są nie tylko poprzez swoja treść, ale też formę i kontekst.W „Klepsydrze” poezja konkretna ukazuje swoiste spektrum poznawcze z punktu widzenia teraźniejszości. Im dalej w przeszłość lub przyszłość, tym donioślejsze wydają się wydarzenia. Jednocześnie, tracą one na wyrazistości, wychodząc poza ramy naszego postrzegania.Oryginalną „Klepsydrę” w 1967 roku, farbą emulsyjną na sklejce, wykonał artysta Stanisław Kortyka.
 –  NA GÓRZE RÓŻENA DOLE SKRZYNKICHYBA OLEJĘ TE WALENTYNKI
 –
 –
 –