Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 92 takie demotywatory

 –  Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze: - Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie: "Ożeń się i załóż rodzinę, bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody na łożu śmierci". Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was, kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci... Wiecie co? - Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka. - Nie chce mi się k**wa pić!
Kobieta postanowiła przebrać się za tatę! – "Odkąd zostałam samotną matką, ponad 3 lata temu, przyrzekłam sobie ze zrobię wszystko, aby dać dzieciom normalne życie, takie jakie mają ich rówieśnicy, nawet jeśli miałabym wyjść poza swoją strefę komfortu.Kiedy mój syn przyszedł z kawałkiem papieru z zaproszeniem na imprezę z udziałem ojców, zrobiło mi się smutno. W końcu powiedziałam mu, ze jeśli chce, może zaprosić swojego dziadka. Popatrzył na mnie, uśmiechnął się i odpowiedział - chcę abyś ty ze mną poszła, jesteś moją mamą i tatą.Nie wiele myśląc, włożyłam ubrania mojego ojca, narysowałam sobie zarost na twarzy, i poszłam z moim kochanym synem na śniadanie dla ojców. Byłam trochę zawstydzona, ale nie mogłam postąpić inaczej. Kiedy synek zaczął przedstawiać mnie swoim małym przyjaciołom, słowami - to jest moja mama, jest także moim tatą, więc przeszedłem z nią - poczułam się dużo lepiej.Staram się najlepiej jak mogę, aby czuły się kochane i niczego im nie brakowało, czasem się zastanawiam czy daję radę. Kiedy odchodziłam syn rzucił mi się na szyję i wyszeptał do ucha - mamo, dziękuję że jesteś przy mnie i tyle dla mnie robisz, kocham cię - pocałował mnie w szyję i pobiegł. Mam nadzieję, że zapamięta ten dzień, bo ja na pewno nie zapomnę jego słodkich słów…"
Dlatego na wszelki wypadek mów swojej kobiecie, że kochasz je we wszystkich wszechświatach równoległych –  Kochane kobietyMoja dziewczyna obraziła Się na mnie po tym, jak powiedziałem, że"kocham ją najbardziej na święcie".Przez 3 dni próbowałem rozwikłać tę arcytrudną zagadkę, że w końcazadałem najgłupsze możliwe pytanie!"Czy coś się stało?"Laska wybuchnęła takim płaczem, że Startujący samolot to przy niejnic. Okazało się, że bardzo zraniło ją to, że do wyrażenia "kocham Clę"dopowiedziałem "najbardziej na świecie". Nadal nic nie kumałem.Po godzinie dziewczyna burknęła, że skoro kocham ją najbardziejna Świecie, to jeśli przylecą kosmici z Innego Świata to będę bardziejkochał kosmitkę?Zabijcie mnie.
KUNDELEK  – Może nie są tak efektowne i modne, może nie cieszą tak oczu przechodniów i nie budzą zazdrości sąsiadów, może nie mają konkretnych cech i trudno przewidzieć długość ich życia, ale są za to niepowtarzalne i... kochane. Kundelki od zawsze kojarzyły się z wyjątkową wręcz wiernością i to się do dziś nie zmieniło
Ludzie zostali stworzeni po to, by ich kochać, a rzeczy zostały stworzone po to, by je wykorzystywać – Powodem, dla którego światem rządzi chaos jest fakt, że rzeczy zaczęły być kochane, a ludzie wykorzystywani
Ludzie zostali stworzeni do tego, by być kochani, a rzeczy do tego, aby być używane. Powodem, przez który na świecie panuje chaos, jest to, że rzeczy są kochane, a ludzie używani...  –
Kochane słoneczko –  Trochę pysznego światła na śniadanie dla ciebie, Panie DrzewkoPanie Jaszczurka, pozwól mi nagrzać twój kamieńA co do ciebie, Panie Kierowco w drodze do pracy...ZRUJNUJE TWOJE OCZY
Kochane kobiety! –

Pozwól swojemu dziecku decydować za siebie

Pozwól swojemu dzieckudecydować za siebie – Jak będzie wzorowało się na matce, to trudno, ale daj mu szansę List do Matki InternetowejDroga Matko Internetowa,Przestań wrzucać kolejne zdjęcia swojego dziecka do internetu. Naprawdę najwyższa na to pora. Jest tak wiele przesłanek przeciw napieprzaniu fotami swojego maleństwa po sieci, że nawet nie wiem od czego zacząć. Ale postaram się jakoś to usystematyzować.PrywatnośćMoże Ciężko Ci uwierzyć, ale jest coś takiego. Takie słowo co zaczyna się na jak impreza w mieszakaniu, a kończy jak kości ryby. Pozwól Twojemu dziecku samodzielnie decydować co pojawi się na jego temat w internecie. W sieci nic nie ginie… true story.PedofilTo nie jest bestia zza morza… Tacy zwyrodnialcy istnieją i nie masz pojęcia w jakim (fap)folderze zapisują zdjęcia które publikujesz.NuuudaWszystkie dzieci wyglądają tak samo. Do tego są brzydkie (o tym pisałem m.in. tutaj). Więc pogódź się z tym, że Twój nie Brajanek jest wyjątkowy. I pierdolnięcie sesji z kilkunastoma zdjęciami tego nie zmieni. Dla Ciebie każde zdjęcie jest wyjątkowe. Dla Ciebie… Znajomi Ci tego nie napiszą, bo są grzeczni…AtencjaJesteś matką.  Jakkolwiek to ciężka praca, to jesteś TYLKO matką. Przynajmniej na taką się kreujesz naparzając zdjęciami dziecka „młynek atencji” po portalach społecznościowych. Wiem, że od kiedy masz dziecko, to Twój licznik atencji jest na szczycie sinusoidy popularności. Ale Twoi znajomi postrzegają cię przez perspektywę twojej aktywności w sieci. Na pewno masz jakąś wartość poza Twoim dzieckiem.Drugi RodzicUrodziłaś dziecko? Super! Ale ojciec dziecka też ma coś do powiedzenia na temat tego co publikujesz w sieci. (No chyba, że Twój łobuz gnije w sztumie. Ale wtedy możesz się skontaktować z babcią ze znajomym, z kimkolwiek… Jesteś sama? Zostań blogerką.;)Penis i KupaNa koniec prawda najprawdsza. Penis Twojego synka to ostatnia rzecz której zdjęcie powinno się znaleźć w internecie. OSTATNIA! Nie ma wyjątków. To nie jest „słodki kutasik” „ogonek” czy jak jeszcze to Twój chory umysł nazywa. To są genitalia Twojego dziecka.Jeżeli twierdzisz, że w tym nie ma nic złego, to pomyśl o ojcach wrzucających do internetu genitalia swoich córek z odpowiednimi komentarzami.„Kochane mamusie, mam nadzieje, że można tu się chwalić swoimi maleństwami i nie łamię regulaminu. Jestem wreszcie szczęśliwym i spełnionym tatą i żadna kobieta nie jest mi potrzebna do szczęścia. Położna powiedziała, że będzie miała facetów na pęczki z taką ciasną cipką. Co myślicie ?” ( sparodiował @dzerald z Mirko)Podobnie rzecz ma się z fekaliami. Jakbyś tego ładnie nie nazywała, to pisanie o kupie jest… słabe. Słodkie kupki dziecka przestają być słodkie w momencie, kiedy zaczynasz o nich pisać.Na koniecMam nadzieję, że dotarło. Jeżeli nadal nie widzisz nic złego w odzieraniu swojego dziecka z prywatności tzn. że razem z pępowiną powinni Ci uciąć kabel od internetu.

Szanujcie i doceniajcie swoje kobiety, bowiem praca mamy w domu, chociaż pozornie nie jest ciężka, tak naprawdę wypełnia każdą chwilę

Szanujcie i doceniajcie swoje kobiety, bowiem  praca mamy w domu, chociaż pozornie nie jest ciężka, tak naprawdę wypełnia każdą chwilę – Małe dziecko, nawet najbardziej kochane, potrafi wypruć z sił i sprawić, że po całym dniu pada się ze zmęczenia. A do tego dochodzą także obowiązki domowe
Kochane panie – - czy to tam znajduje się ten magiczny teleport na Wenus?
Tak wzruszającym listem żegna się z synem znany dziennikarz –  Jarosław Kulczycki cieszący się sympatią widzów TVP prezenter i dziennikarz przeżywa rodzinny dramat. Jego ukochany syn Filip zmarł tragicznie w niedzielę 13 września. 19-letni chłopak zasłabł, mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować jego życia. Przyczyna śmierci jest na razie nieznana. -Filip! Gdzie jesteś?! Nigdy nas tak nie martwiłeś. Zawsze telefon albo chociaż esemes! A teraz nic. Cisza...Nawet gdy byłeś miesiąc temu w Turcji i Albanii, gdy podróżowałeś autostopem przez dalekie kraje, co dwa, trzy dni dawałeś znak życia. A teraz cisza...Mówią, że Cię nie ma. Albo że jesteś, ale gdzie indziej. Gdzie? Dlaczego nie tu z nami?! Mówią, że życie człowieka jest kruche. Ale młodzi ludzie nie znikają tak nagle. Może zdarza się to nieraz, ale zawsze komuś innemu, gdzieś daleko, na horyzoncie kręgu znajomych nam ludzi. Albo czytamy o tym w gazecie.A Ty wróciłeś z górskich wędrówek. Był Giewont i Świnica. Kiepska pogoda, więc Orla Perć musi zaczekać. Jak my, czeka.Martwiliśmy się, żeby nic się w tych górach nie stało. Ale przecież to nie pierwszy raz, a Ty taki dojrzały i rozsądny. I wróciłeś zdrów i cały. Zmęczony, ale szczęśliwy.A tu tyle spraw. Nowe studia. Informatyka po angielsku. I jeszcze zaocznie filozofia. Nie za dużo, Synku? Oj Mamo, oj Tato... Spróbuję, zobaczę, mam czas.A miałeś tego czasu 19 lat i 11 miesięcy. Bez sześciu dni.Iskierko nasza malutka kochana! On taki wrażliwy. Jak mgiełka - mówili. Dyzio marzyciel - to pani Bożenka w szkole. Ale Ty rosłeś pięknie! Dawaliśmy Ci cały nasz świat, a Ty brałeś chętnie. Szeroko otwarte oczy chłonęły wszystko łapczywie, a Twoja główka mała - coraz większa, mądrzejsza.Książki, wspólne czytanie, podróże dalekie. Na Saharze piasek jak cukier puder. Słońce Maroka i wieloryby w Kanadzie. Kajakowe spływy i górskie wędrówki. Rozmowy, dużo rozmów. Spacery w Kabackim lesie.Coraz więcej przyjaciół. Prawdziwych, sprawdzonych. I miłość pierwsza. Wielka, prawdziwa, najszczersza.Tacy dumni byliśmy. Przerosłeś nas. Wzrostem o głowę, umysłem o pięć głów. Nie ma większej nagrody dla rodzica.A potem w niedzielne południe straszny telefon: Syn zemdlał, reanimujemy go. Godzinę o Ciebie walczyli. Nie wróciłeś. Przestało bić Twoje serce. Nasze kochane serduszko...A tego dnia miała być kolacja z mamą. A następnego obiadek u ukochanej babci. A u nas odkładane zdjęciowisko z letnich podróży. I chrzest siostry.Ostatnie rozmowy, ostatnie pożegnanie, uścisk, spojrzenie ostatnie czule chronimy w pamięci.Ale przecież był cichy szept, kiedy mama tuliła Cię zrozpaczona, zapłakana. Powiedzieli, że to tylko powietrze. Czy to było "nie martw się mamo kochana"?I tych kilka kropel z nieba, kiedy ze złamanym sercem płakałem na cichej plaży. To było "żegnaj tato"?Gdzie jesteś Synku? Gdzie teraz wędrujesz? Czy wiesz już wszystko?Tulimy Cię ostatni raz do snu. Przykrywamy kołderką gorącej miłości, dumy, żeś taki wspaniały, wymarzony Syn.Śpij słodko. I czekaj na nas.My przecież też kiedyś zaśniemy- napisał Jarosław Kulczycki.
Szczęście dziecka polega na świadomości tego, że jest kochane –
Dzieci kochanealkohol zdrożał – - Hurra, będziesz mniej pił- Nie!!! będziecie mniej jeść...
Szczęście dziecka polega na świadomości tego, że jest kochane –
Dlatego, kochane dzieci, lepiej słuchajcie się rodziców, a nie kolegów –
Kochane GTA uczy, że prostytucja to bardzo niebezpieczny zawód –
Mężczyźni, którzy częściej przytulają swoje partnerki sprawiają... – że czują się one bezpieczniej, pewniej i odnoszą wrażenie, że są bardziej kochane
Kochane kobiety – ...to na zdrowie