Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 136 takich demotywatorów

9 miesięcy nosisz w sobie,10 godzin dzielnie rodzisz, pół roku nie śpisz po nocach... – ...a ona okazuje się podobna do tatusia
 –  Para starająca się o dziecko przez 2 lata 9 0:1 Strzały Strzały celne Strzały niecelne 15-latek ruchający koleżankę w kiblu na przerwie
Tymczasem poseł Kownacki z PiS zaczął sobie z tego żartować –
0:47
 –
Bezcenne, gdy po spędzeniu wielu latz ukochaną osobą nadal potrafiszją zaskoczyć i wywołać na jejtwarzy szczery uśmiech –
Za słabo się staracie! –
"Moja babcia, w wieku 78 lat, jest wyluzowaną i wspaniałą kobietą – Wykłada na uniwersytecie, w tym roku kończy pisać nową książkę i dużo podróżuje po świecie. Ale moja mama jest strasznie na nią obrażona, bo babcia:a) nie chciała przez całe lato opiekować się mną, gdy byłam mała.b) stanowczo odmówiła mi pomocy w dostaniu się na uniwersytet. Powiedziała, że jeśli się nie dostanę sama, to znaczy, że nie powinnam tam być. W konsekwencji przyjęli mnie bez jej pomocy.Dla mnie babcia jest wzorem sukcesu i miłości do życia, a dla mojej matki jest egoistką i suką."
Jedna z najlepszych reklam w historii –
 –  "Ty byś nigdy tego dla mnie nie zrobił":
 –
Jeśli chcesz usłyszeć od swojej kobiety, że jesteś najlepszym mężczyznąna świecie – Po prostu zrób pranie i pozmywaj naczynia
W Nowej Zelandii nadano rzece status osoby prawnej, aby ją chronić – W 2017 roku zakończyły się działania, mające na celu nadaniem statusu osobowego rzece Whanganui w Nowej Zelandii.Starania Maorysów w Nowej Zelandii o to, by rzeka Whanganui była właściwie chroniona i traktowana z szacunkiem, sięgają aż 1870 r. Zajmuje ona szczególne miejsce w tej społeczności, nie tylko w sensie terytorialnym, ale i duchowym – wierzą, że trwają w niej ich przodkowie. Whanganui stanowi ciągłość ich życia. Można by zatem z jednej strony postawić zarzut, że prawa przyrody chronione są z uwagi na interes człowieka, nie zaś jako samoistna, niezależna od jego uznania wartość. Z drugiej jednak strony zwraca uwagę na głęboką relacyjność człowieka z przyrodą — w tym przypadku z rzeką.W tym przypadku natura łączy się z człowiekiem, co zostało wyrażone za pomocą prawnych dokumentów. W tym sensie historia Whanganui jest nie tylko zmianą w ramach współczesnego paradygmatu prawa, ale i decyzją o znaczeniu symbolicznym, kształtującym postawy, być może nawet o znaczeniu transformacyjnym dla przyszłego myślenia o stosunkach prawnych z udziałem ogromnej grupy zróżnicowanych uczestników życia: ludzi i innych zwierząt, roślin, puszcz, gór, oceanów
Nie wiedział czy jego starania dały jakiś efekt, aż pewnego dnia mężczyzna doznał mikroudaru, spadł z wózka i nie mógł się podnieść. Służby ratownicze odebrały milczący telefon i przyjechały na przyporządkowany do numeru adres. – Na miejscu znaleźli nieprzytomnego mężczyznę, obok którego stał kot nerwowo naciskający łapą na telefon.
Nie potrafił cieszyć się czytaniem książek i to mnie dobijało – Doceniał moje starania znalezienia mu jakiegoś gatunku, który mógłby mu się spodobać, bo uwielbiał opowieści, po prostu nigdy nie podobały mu się książki.I wtedy poznałam jego matkę, która była niewidoma. Kiedy był mały, nie mogła czytać mu bajek, więc wymyślała dla niego opowieści. Nigdy nie wykształcił w sobie miłości do książek, bo ona nie była w stanie go tym zarazić. Załamało mnie to, gdy uświadomiłam sobie, że bezpowrotnie stracił taki aspekt dzieciństwa - choć miał dobry powód.W końcu znalazłam książkę, która mu się spodobała. "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Pierwszą rzeczą, jaką zrobił po jej przeczytaniu było przeczytanie jej swojej mamie Doceniał moje starania znalezienia mu jakiegoś gatunku, który mógłby mu się spodobać, bo uwielbiał opowieści, po prostu nigdy nie podobały mu się książki.I wtedy poznałam jego matkę, która była niewidoma. Kiedy był mały, nie mogła czytać mu bajek, więc wymyślała dla niego opowieści. Nigdy nie wykształcił w sobie miłości do książek, bo ona nie była w stanie go tym zarazić. Załamało mnie to, gdy uświadomiłam sobie, że bezpowrotnie stracił taki aspekt dzieciństwa - choć miał dobry powód.W końcu znalazłam książkę, która mu się spodobała. "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Pierwszą rzeczą, jaką zrobił po jej przeczytaniu było przeczytanie jej swojej mamie
"Kochajcie się mamo i tato". Urocze, wzbudzające chęć starania się o rodzinę, podkreślające tradycyjne wartości... Ale czy tylko? – Billboardy nawołujące do małżeńskiej miłości zalały nasz kraj. Nie da się ich nie dostrzec.Kiedy je widzę, mimo wszystko myślę o czymś zupełnie innym niż ich piękne przesłanie.Myślę o tym, jak czują się osoby - kobiety i mężczyźni - którzy już znaleźli albo dopiero szukają w sobie siły, by wyrwać się ze złych i toksycznych związków.Są związki, których ratowanie będzie jedynie przedłużaniem cierpienia całej rodziny, a w szczególności dzieci. Czasem trwa to wiele lat, a czasem nie kończy się nigdy. Tych związków jest... dużo.Widziałam wiele dzieci zniszczonych przez lata dorastania w toksycznych rodzinach. Przez lata obserwowania swych smutnych, ciągle zdenerwowanych rodziców. Płaczących matek, zdenerwowanych ojców. Krzyków, wyzwisk, czasem przemocy fizycznej. Tam nie było energii i miejsca na radość bycia z dzieckiem. Radość bycia rodziną. Wszystko pochłaniała czarna dziura wzajemnej nienawiści.Jaka będzie przyszłość tych dzieci? Oswojenie i przyzwyczajenie do rzeczy, których nie powinno się akceptować. Wewnętrzne przyzwolenie na przemoc i bycie źle traktowanym. Przesunięcie własnych granic w bardzo niebezpieczną stronę. Brak poczucia własnej wartości. Lęki i depresje.Co czują rodzice, którzy to zrozumieli i chcą przerwać błędne koło "produkowania" kolejnych pokoleń nieszczęśliwych ludzi? Lecz na każdym kroku spotykają piękne hasła o rodzinnej miłości? Do której tak naprawdę nie trzeba zachęcać ludzi, którzy prawdziwie kochają się. Pewnie zwątpienie i poczucie winy.Mamo i tato! Jeśli:- podjęliście tę trudną decyzję o Waszym rozstaniu,- znaleźliście w sobie siłę, by zmierzyć się z bólem Waszych dzieci wynikającym ze zmiany ich świata, bo wiecie, że ostatecznie będzie to dla nich dobre,- odnaleźliście w sobie odwagę, by przyznać przed światem i sobą, że Wam nie wyszło,- poradziliście sobie z nierzadko trudnymi organizacyjnie kwestiamiW MOICH OCZACH JESTEŚCIE BOHATERAMI.Mamo i tato, jeśli nie potraficie być razem, to się rozstańcie.Nikt nie będzie Wam wdzięczny za Wasze "poświęcenie" i niczego dobrego Wam ono nie przyniesie.Mamo i tato, bądźcie szczęśliwi i kochajcie swoje dzieci - żyjąc razem bądź osobno.
Im więcej pomagasz... – Im bardziej komuś pomagasz i się starasz tym z upływem czasu będziesz coraz gorzej przez niego traktowany.
Dwóch ciężko rannych motocyklistów nie przyjęły szpitale w Chełmie i we Włodawie. Jeden z pacjentów zmarł w karetce, drugi po dwóch dniach w szpitalu w Lublinie – Włodawa odmówiła przyjęcia pacjenta tłumacząc się, że są szpitalem covidowym i przyjmują tylko takich pacjentów. Z kolei w Chełmie, który też odmówił, są wstrzymane przyjęcia na chirurgię ze względu na zakażenia koronawirusem wśród personelu. Szpital tłumaczył, że nie ma możliwości zaopatrzenia pacjenta na sali operacyjnej. Ostatecznie pacjent nie dojechał do tego szpitala, zmarł w karetce. Drugi mężczyzna, który nie został przyjęty w szpitalu we Włodawie, trafił najpierw do Łęcznej, gdzie został wstępnie zaopatrzony i odesłany do Lublina, gdzie po dwóch dniach również zmarł. Starania o przyjęcie pacjentów trwały około godziny i w tym czasie dyspozytorzy cały czas wykonywali telefony do okolicznych szpitali prosząc o przyjęcie.Przez paraliż służby zdrowia spowodowany koronawirusem, więcej ludzi umrze z powodu braku właściwej opieki niż na tego wirusa
Pewnie kojarzycie to serce na bieszczadzkim stoku. Wiąże się z nim piękna, romantyczna historia – Serce na Solińskiej łące związane jest z właścicielami Hotelu Solinianka. Polka i obywatel Indii zakochali się w sobie i w bieszczadzkiej naturze, gdzie też postanowili się osiedlić. Po jakimś czasie, chcieli do tej pięknej krainy zaprosić swoich znajomych, później postanowili zbudować hotel. Nie był to jednak pomysł na standardowy budynek, chcieli  stworzyć miejsce, w którym rzeczywiście ich goście będą mogli odpocząć od pędzącego życia, ukoić nerwy, doznać masaży rodem z Indii. Tak powstało SPA.Po długich negocjacjach udało im się dokupić kilka hektarów ziemi wraz z lasem sięgającym do szczytu góry Suche Berdo. Chcieli tam wybudować kolej linową, gdzie w zimie można by jeździć na nartach, a przez cały rok z wieży widokowej na szczycie podziwiać 2 zapory wodne w Myczkowcach i Solinie, oraz wody 2 zalewów – Myczkowieckiego i Solińskiego.Niestety dziesięcioletnie starania Marii nie przyniosły efektu, ponieważ ówczesne władze nie zezwoliły na budowę. Maria po otrzymaniu decyzji odmownej była zdruzgotana. Widząc jej smutek, mąż, chcąc ją rozweselić, powiedział:  „Nie martw się, jeżeli któreś z nas umrze wcześniej, drugie zrobi na tym stoku wielkie serce z krzewów”. Maria się uśmiechnęła…Maria ze swoim mężem, stworzyli tutaj drugi dom, w którym spędzali wiele dni w roku. Niestety cztery lata temu ich wspólne szczęście przerwała nagła śmierć Marii, która nastąpiła z niewyjaśnionych przyczyn. Jej zrozpaczony mąż postanowił zrobić wszystko, aby jej spełnione marzenie – ośrodek Solinianka – trwało i miało się jak najlepiej.Kiedy wyjeżdżała z Bieszczad, nieraz powtarzała, że jej serce tam zostało, dlatego mąż uczcił jej pamięć i łączącą ich miłość, układając w pobliżu ośrodka olbrzymie, widoczne z daleka serce z czerwonych krzewów. Tym samym dotrzymał danego słowa, choć zawsze miał nadzieję, że zrobi to Maria.Pasmo góry Berdo zostało objęte ochroną i nazwane “Rezerwatem Nad Jeziorem Myczkowieckim”.

Najlepszego dla wszystkich Mam!

Najlepszego dla wszystkich Mam! –  26 maja - Dzień MatkiTy nauczyłaś mnie znaczeniasłów „proszę" i „dziękuję",więc dziś dziękuję Ci MAMOza codzienne starania,za Twój trud i miłość.Tak po prostu dziękuję Ciza to, że jesteś!DEMOTYWATURLWszystkiego najlepszego Mamo!
Indzie może robią mało testów, ale trzeba docenić ich starania. Przed jednym z marketów stanął tunel dezynfekujący. Nie wejdziesz do sklepu, jeśli przez niego nie przejdziesz –