Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 2203 takie demotywatory

Rok 2018, mały chłopiec zadał pytanie Franciszkowi, czy jego zmarły tata, który był niewierzący, ale przed śmiercią zdążył ochrzcić czwórkę swoich dzieci, trafił do nieba? – Papież najpierw go przytulił a potem odpowiedział do chłopca i reszty zebranych, że ojciec który pomimo braku wiary, zdobył się na ochrzczenie swoich dzieci, musi mieć dobre serce - takie jak Bóg. Bo Bóg ma serce ojca i pragnie mieć wszystkie swoje dzieci blisko siebie CatholicNewsService
Pogrążony w żałobie mąż zbudował mauzoleum dla swojej żony. Teraz słońce rysuje tam serce raz w roku – Po śmierci swojej żony w 1916 roku, Léonce Evrard zbudował wyjątkowe mauzoleum na cmentarzu Laeken w Brukseli.Léonce, utalentowany rzemieślnik pracujący w marmurze, współpracował z architektem Georgem de Larabrie oraz rzeźbiarzem Pierre'em Theunisem, aby stworzyć neoklasyczną kaplicę z poruszającą rzeźbą żałobnika wyciągającego rękę w geście rozpaczy.Raz w roku, podczas letniego przesilenia, promień słońca wpadający do kaplicy tworzy idealny kształt serca tuż nad dłonią żałobnej postaci wewnątrz.Każdego roku 21 czerwca w południe, odwiedzający gromadzą się, by być świadkami tego wzruszającego momentu. Niezależnie od tego, czy był to starannie zaplanowany efekt, czy niezwykły zbieg okoliczności, świetlne serce stało się symbolem trwałej miłości między Léoncem a jego ukochaną Louise.
Rodzice słuchają serca swojego syna, które zostało wszczepione pacjentowi –  #succe
Zagłosuj

Dziś jest Dzień Języka Angielskiego. Jak oceniasz swój poziom angielskiego?

Liczba głosów: 2 481

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Sam został adoptowany w styczniu,a dziś został zwrócony do schroniska – Właśnie dotarł do mnie i zastanawiam się, dlaczego jego rodzina nie weszła do środka tylko zostawili go pod drzwiami. To łamie serce. Kiedy Sam wrócił, po raz pierwszy opisałem psa jako po prostu- Smutny.Myślę, że gdy tylko jego rodzina go porzuciła, wiedział, że już nigdy ich nie zobaczyZabierałem go na spacery, dawałem mu wszystkie smakołyki jakie chciał, robiłem wszystko co mogłem, ale przez pierwsze kilka dni Sam nie chciał być dotykany i spędzał każdą sekundę w swojej budzie.To nie jest Sam, którego pamiętamBał się wszystkiego, nie chciał mieć nic wspólnego z moimi psami i skomlał na całe gardło jak ich zobaczył. Miał ciężkie życie zanim trafił do schroniska.Wyglądało na to, że został adoptowany i zwrócony, co odebrało mu resztę nadzieiZaczął w końcu nawiązywać więź z moimi psami i brać od nich wskazówki. Po kilku dniach zaczął zwijać się w kłębek w łóżku i podążać za każdym moim krokiem. Choć było to urocze, to nie mogłem przestać się zastanawiać, czy przez cały czas myślał tylko o jednym: "proszę, nie zostawiaj mnie".Sam pomimo wszystko jest najbardziej przytulnymi czułym psem. Kocha też wszystkich LUDZI Właśnie dotarł do mnie i zastanawiam się, dlaczego jego rodzina nie weszła do środka tylko zostawili go pod drzwiami. To łamie serce. Kiedy Sam wrócił, po raz pierwszy opisałem psa jako po prostu- Smutny.Myślę, że gdy tylko jego rodzina go porzuciła, wiedział, że już nigdy ich nie zobaczy.Zabierałem go na spacery, dawałem mu wszystkie smakołyki jakie chciał, robiłem wszystko co mogłem, ale przez pierwsze kilka dni Sam nie chciał być dotykany i spędzał każdą sekundę w swojej budzie.To nie jest Sam, którego pamiętamBał się wszystkiego, nie chciał mieć nic wspólnego z moimi psami i skomlał na całe gardło jak ich zobaczył. Miał ciężkie życie zanim trafił do schroniska.Wyglądało na to, że został adoptowany i zwrócony, co odebrało mu resztę nadzieiZaczął w końcu nawiązywać więź z moimi psami i brać od nich wskazówki. Po kilku dniach zaczął zwijać się w kłębek w łóżku i podążać za każdym moim krokiem. Choć było to urocze, to nie mogłem przestać się zastanawiać, czy przez cały czas myślał tylko o jednym: "proszę, nie zostawiaj mnie".Sam pomino wszystko jest najbardziej przytulnym i czułym psem. Kocha też wszystkich ludzi
W wiecznej wojnie, którą prowadzi mózg z sercem, największe ofiary ponosi jednak wątroba –  T
Ośmiornice to fascynujące stworzenia! – Mają trzy serca: dwa pompują krew do skrzeli, a trzecie rozprowadza natlenioną krew po całym ciele, przy czym to ostatnie zatrzymuje się podczas pływania, dlatego wolą pełzać
14-letni Siddharth Nandyala stworzył aplikację, która może wykryć chorobę serca w zaledwie 7 sekund – Aplikację oparta na sztucznej inteligencji o nazwie "CircadiaV", która może wykryć choroby serca w zaledwie siedem sekund wzbudziła podziw wśród najwyższych urzędników w Indiach. 14-letni Siddharth został zaproszony na rozmowę przez głównego ministra Andhra Pradesha, będącego pod wrażeniem jego pomysłu STEM ITSTOM ITSTOM IT
Kiedy się uśmiechnęłaś, przyciągnęłaś moją uwagę – Kiedy się śmiałaś, śmiałem się z tobą. Gdy płakałaś, chciałem cię z całych sił przytulać. Kiedy powiedziałaś, że mnie kochasz, zdobyłaś moje serce
Taka była wola Maryi, Królowej Polski, władczyni prądu elektrycznego i elektrowni –  POLSKALAICKAOktawian Leśniewski, dyrektor elektrowni Turów"Stoję przed Twoim obliczem w obecności wszystkichaniołów i świętych, męczenników i patronów Polski,aby zawierzyć Twojemu niepokalanemu sercuelektrownię Turów. Niepokalane serce Maryi KrólowejPolski, roztocz swoją władzę władne panowanie nadTwoją już elektrownią Turów. Niech za Twoimnatchnieniem i wstawiennictwem rozwija się nachwałę Boga, kościoła i Ojczyzny. A Ty Królowo Polskirozporządzaj nami według swoich zamiarów i planówbożych (...)".Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blokenergetyczny w Turowie został wyłączony już pomiesiącu działalności. Teraz okazuje się, żebłędy popełniono i przy projektowaniu, i przyuruchamianiu elektrowni.
Źródło: www.facebook.com
Polskie drzewo zdobyło tytuł Europejskiego Drzewa Roku 2025 – Buk noszący imię Serce Wzgórz Dalkowskich liczy sobie 300 lat i rośnie w zabytkowym parku przy pałacu w Dalkowie na Dolnym Śląsku. Według lokalnych legend, potrafi on nawet spełniać marzenia
Źródło: tvn24.pl
Nie można mieć wszystkiego –  JOE HONSTERPOLICAPOLICLubelskie: Policjanci zwielkimi sercami i małymptaszkiem. 7-latkaodzyskała papużkę
Pierwsza ogólnopolska pielgrzymka ateistów i sceptyków na Jasną Górę cieszyła się umiarkowanym zainteresowaniem –  SERCE NARODU W SERCU MATKIXXX XXXX
Przed pojawieniem się stetoskopu lekarze osłuchiwali serce i płuca pacjenta, przykładając ucho bezpośrednio do klatki piersiowej – René Laennec, francuski lekarz, uznał tę metodę zarówno za niezręczną społecznie, jak i potencjalnie niehigieniczną, zwłaszcza podczas badania pacjentek
Przełom w medycynie. Australijczyk stał się pierwszą osobą na świecie, która opuściła szpital ze sztucznym sercem – Pacjent z Nowej Południowej Walii przeszedł do historii jako pierwsza osoba, której pozwolono opuścić szpital z w pełni sztucznym sercem. Sześciogodzinna operacja odbyła się w Sydney w listopadzie, a po kilku tygodniach na oddziale intensywnej terapii pacjent został wypisany w ubiegłym miesiącu. Sztuczne serce, opracowane przez firmę BiVACOR, służyło jako tymczasowe rozwiązanie w oczekiwaniu na przeszczep organu.Twórca tej technologii, dr Daniel Timms, wyraził dumę z osiągnięcia, natomiast dr Paul Yans podkreślił znaczenie tej operacji w walce z niewydolnością serca, która co roku zabija prawie 5 000 Australijczyków.
Źródło: www.theguardian.com
Facet z wielkim sercem –
Miłość wisi w powietrzu –
"Jestem wychowawczynią w 1 klasie podstawówki. Ostatnio na zajęciach rozmawialiśmy z dziećmi na temat rodziny. Pokazałam im zdjęcie, na którym byli rodzice i trójka dzieci. Ktoś w klasie zauważył, że najmłodszy syn ma inny kolor włosów niż reszta rodziny – - Pewnie został adoptowany - powiedział inny uczeń.Wtedy jedna z moich uczennic odparła, że wie wszystko na temat adopcji, ponieważ sama jest adoptowana.- Co to znaczy być adoptowanym? - spytał ją tamten uczeń.- To znaczy, że rośniesz w serduszku mamy, a nie w jej brzuchu"
Czy takie zachowania bardziej pomagają czy szkodzą? –  Od mniej więcej dwóch lat na moim osiedlu działa piekarnia,której właścicielka prawie codziennie po zamknięciuzaprasza pod drzwi bezdomnych ludzi z okolicy. Kobietarozdaje im jedzenie, którego danego dnia nikt nie kupił.Wiem, że wielu mieszkańców nie jest zadowolonych z tego,że po osiedlu kręci się,,banda włóczęg", która „straszydzieci". Choć dotychczas nie doszło do żadnego incydentu zich udziałem, nie przeszkodziło to grupie młodych rodzicóww wystosowaniu do zarządu osiedla pisma o nałożenie nawłaścicielkę piekarni zakazu dokarmiania bezdomnych.Kilka dni temu wstąpiłam do piekarni i podziękowałamwłaścicielce za dobre serce. Tyle się mówi o sieciachsupermarketów, które karzą pracowników za to, że cirozdają jedzenie. W końcu łatwiej je wyrzucić i miećproblem z głowy, prawda? Mam nadzieję, że ta kobieta nieprzestanie okazywać dobroci osobom, które tak bardzo jejpotrzebują. A do sąsiadów apeluję o bardziej ludzkąpostawę. Przecież ci ludzie nikomu nie robią krzywdy!
Pewien pan postawił dzieciom obiad. Nieźle się zdziwił, gdy dostał rachunek – Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy do stolika przyniesiono mu obiad. Wtedy właśnie zobaczył dwójkę dzieci patrzących na niego przez szybę. Wyraźnie widział, że były głodne. Dlatego też wyszedł do nich i zaproponował im kupienie czegoś do jedzenia. Dzieciaki szybko skończyły swój posiłek i nadszedł czas płacenia. Kelner podał mu więc rachunek na którym napisał:"Nie mamy kasy, która wystawiłaby paragon za bycie ludzkim" Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy do stolika przyniesiono mu obiad. Wtedy właśnie zobaczył dwójkę dzieci patrzących na niego przez szybę. Wyraźnie widział, że były głodne. Dlatego też wyszedł do nich i zaproponował im kupienie czegoś do jedzenia. Dzieciaki szybko skończyły swój posiłek i nadszedł czas płacenia. Kelner podał mu więc rachunek na którym napisał:"Nie mamy kasy, która wystawiłaby paragon za bycie ludzkim"
 
Color format