Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 70 takich demotywatorów

 –
0:07
 –  Sytuacja, która przydarzyła się mojemubratu i jego żonie:Siedzimy w samochodzie niedaleko galerii,czekając na naszą córkę. Ja siedzę za kierownicą,a żona na tylnym siedzeniu. Nagle przednie drzwipasażera otwierają się i do środka wsiada jakaśdziewczyna z głową w telefonie i mówi: „Jedźmy,mamy mało czasu". Zapytałem więc:,,Do mnie czydo ciebie?". Dziewczyna oderwała się odtelefonu, spojrzała na mnie zdziwionymi przestraszonym wzrokiem i,,zawiesiła się".Zapewne pomyliła samochody. Ciszę przerwałamoja żona, która krzyknęła z tylnego siedzenia:,,Decyduj się szybciej! Tutaj jest kolejka osób,które chcą jechać!", a ta wyleciała z samochodujak strzała, nazywając nas, nie widzieć czemu,zboczeńcami.
Pod koniec kwietnia policja zaapelowała by darczyńcy wstrzymali wpłaty ponieważ zachodzi podejrzenie oszustwa. Wywołało to ogromną burzę w internecie – Żona - Joanna P. odniosła się wtedy do komunikatu twierdząc, że nic nie ukrywają i nie kłamią a inni stosują wobec nich hejt. Okazało się jednak, że kłamali i zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. Policja ze Strzelina: "Ze zgromadzonego do sprawy materiału dowodowego wynika, że para wprowadzała inne osoby w błąd co do stanu zdrowia mężczyzny, w wyniku czego pokrzywdzeni, w ramach pomocy, przekazywali pieniądze na jego leczenie. Jak się okazało, jego choroba była zmyślona, a sprawcy wykorzystywali chęć niesienia pomocy przez darczyńców do tego, aby się wzbogacić. Na obecnym etapie postępowania policjanci przedstawili zatrzymanemu mężczyźnie kilkanaście zarzutów dotyczących oszustwa oraz podrabiania dokumentów, do których się przyznał. Zarzuty oszustwa usłyszała również 39-latka" Justyna3 marcazałamana z Grzegorzem.Znów rzucił nas na kolana...NIESTETYLos jest dla nas okrutnyGlajak to bardzo trudny przeciwnik. Wyniki drugiego rezonansu nie były takie,jakich oczekiwał lekarz i zalecił kontynuację terapiiPowiedział, że jednakza duże ryzyko zostawić rdzeń glejaka bez immunoterapii ◆ Dla nas todramat... Po krótkiej chwili oddechu że jest lepiej, że terapia działa, znówsiedzimy, płaczemy i się martwimy co dalej będzie Zostało 0,9 % glejaka ...tak niewiele... A znów stoimy pod ścianą... Mamy teraz dwa wyjścia... Poddaćsię... Albo po raz kolejny zacząć od nowa i błagać Was o pomoc wsfinansowaniu terapii... Nie zamierzamy się poddać... To będzie ostatnie cozrobimy.. Grzegorz, wspaniały mąż i jeszcze wspanialszy Ojciec 6letniej Dorotki,jest o krok od wyzdrowienia, a na przeszkodzie stoją jedynie pieniądze. Lekarzzalecił 9 wlewów immunoterapii w seriach po 3 i po każdych trzech rezonans....Czekamy na wycenę Rok temu jeden wlew kosztował 14100 Niewiemy, czy dostaniemy jakieś dofinansowanie z fundacji (módlcie się by takbyło) i ile ono wyniesie. Dlatego na chwilę obecną zwiększamy sumę na konciezbiórkowym o całe 126.900◆ Po wycenie zmienimy sumę. Tragedia...Bez Waszej pomocy sobie nie poradzimy i Grzegorz zaprzepaści 5 długich,ciężkich lat walki i wyrzeczeń. A jaki jest dzielny, wiedzą wszyscy, co gopoznali... Stańcie z nami do walki raz jeszcze... Bez Waszej pomocy nie mamyszans...@wszyscyPomagam.pl
 –  MBEAM
Prawdziwy mężczyzna! –  Jestem już facetem przedtrzydziestką. Samodzielnymi odważnym, więc kiedydzwoni dzwonek do drzwi,szepczę do kota:"A teraz siedź cicho".Siedzimy cicho i oddychamycicho, dopóki niespodziewanigoście sobie nie pójdą.A potem idziemy napić sięherbaty.
 –  Obraziła się na mnie koleżanka. Mieszkamy niedalekoi czasem wpadamy do siebie pogadać, wypić wino,częstujemy siebie ciastem, które upiekłyśmy itp.Niedawno miała robioną operację. Po tym jak jąwypisali ze szpitala, wpadłam do niej w odwiedziny -przyniosłam ciasto, balony i kwiaty. Siedzimy sobie,pijemy kawę i ona nagle zaczyna mówić, że lekarzezabronili jej przez miesiąc wysilać się i dźwigać ciężkierzeczy, a w domu jest taki bałagan, że laczkiprzyklejają się do podłogi. I dalej zaczyna mówić, żebyłoby naprawdę super, gdybym po koleżeńskuposprzątała chociażby w jej kuchni (tak właśniepowiedziała: ,,CHOCIAŻBY!").Gdyby mieszkała sama jak palec, to oczywiście, żepomogłabym jej na błysk posprzątać całe mieszkanie.Ale ona ma męża i dwie 13-letnie córki bliźniaczki,które, z tego co widziałam, mają dwie ręce. Trochęzaskoczona pytam, dlaczego nie zaangażuje wsprzątanie domowników. Obrażona koleżankaodpowiada, że to nie moja sprawa i mam nie wsadzaćnosa w nie swoje sprawy. Nie wsadzałam, dopóki niestwierdziła, że zrobi sobie ze mnie sprzątaczkę, gdyma w domu trójkę sprawnych, wystarczającodorosłych ludzi, aby móc posprzątać.Najciekawsze jest to, że opowiedziałam o tymkoleżance z pracy, a ona na to: ,,No skoro prosiła, totrzeba było pomóc, widocznie miała powód". Nopewnie, kwa. Ten powód nazywa się bezczelność.
 –  Siedzimy na kolejnym seminariumz fizyki jądrowej. Przy tablicy stoigość, który rozwiązuje całkielementarne, które powinienogarniać jeszcze ze szkoły, ale maokropne problemy z liczeniem.Wszyscy studenci, łączniez wykładowcą są już znudzeni.Wtedy ktoś z grupy mówi głośnymszeptem: "Jedna druga!", gość przytablicy mówi do wykładowcy:"Jedna druga!".Wykładowca: "Sam na to wpadłeś,czy ktoś ci podpowiedział?"Ten sam szept od strony grup:"Sam!...".
Siedzimy cicho i oddychamy cicho, dopóki niespodziewani goście sobie nie pójdą. A potem idziemy napić się herbaty –
 –  Moi rodzice każdego lata wyjeżdżają na dwatygodnie na urlop i zostawiają mnie w domusamego. Od czasu do czasu tylko wpada do mniemój straszy brat. Pewnego dnia zaprosiłem dosiebie dziewczynę. Siedzimy sobie w wanniei nagle słyszymy, że ktoś przekręca klucz wdrzwiach. Od razu zamilkliśmy i nasłuchiwaliśmy.Nagle otwierają się drzwi do łazienki, wchodzimój brat i idzie myć ręce (nie spodziewałem siędzisiaj nikogo, więc się nie zamknęliśmy). Na co jawychylam głowę zza zasłony (tak, mamy zasłonęprzy wannie) i, starając się nie wybuchnąćśmiechem, witam się z nim. Brat się do mniewyszczerzył i powiedział, że wpadł dosłownie na10 min, musi zabrać jakieś dokumenty i przyokazji napije się herbaty. Potarmosił mnie pomokrej głowie, zaproponował, że zrobi mi kawęi poszedł do kuchni. Z łazienki wypełzliśmydopiero po jego wyjściu i tacy uchachanii zadowoleni z siebie, że tak fantastycznie udałonam się go oszukać, poszliśmy do kuchni wypićkawę. Dopiero po trzech dniach ogarnąłem, żena stole stały dwie kawy.
Grupa młodych bizneswoman w wieku ok 12 lat sprzedaje na podwórku lemoniadę. Chce w ten sposób zarobić na wymarzone wakacje i koncert. Zaczynają o 10 rano, kończą o 18 – - Chcemy pojechać na wakacje gdzieś daleko, może Chorwacja, albo Hiszpania. Jeśli uzbieramy na wycieczkę i nam zostanie, to na pewno wspomożemy jakieś schronisko dla zwierząt, bo zwierzaki same nigdy nie poproszą o nic, a my tu ciągle siedzimy z pieskiem, albo Reksiem, albo jakimś od sąsiada i uważamy, że im też trzeba pomóc. Wycieczka i jakaś mała pomoc innym to nasz cel - mówią dziewczynki.- O tym, żeby sprzedawać tę lemoniadę, słyszałam do początku wakacji. Jak im nie przeszło i ciągle o tym mówiły, to kupiliśmy papierowe kubki, owoce, miętę. Dzieci same robiły lód i od rana jeszcze w piżamach rysowały banery. Cieszą się na każdą osobę, która zatrzymuje się przy nich i kupuje ten kubeczek z lemoniadą - mówiła mama rodzeństwa". ECLIPSITY STARTsWITHINUESS?
Bo tłumaczyć to trzeba umieć –  Podczas jazdy samochodem na mecz mojejcórki, mój synek spytał mnie, skąd się biorądzieci. Opowiedziałem mu więc o spermiei jajeczkach itd. Wydawał się to wszystkorozumieć i głęboko nad tym rozmyślać.Dojechaliśmy na mecz, siedzimy pośródinnych rodziców i nagle mój synek wypala"tato, czy twoja sperma jest wciąż wemnie?" O mało k*rwa nie umarłem.
A ona na to: "No i co z tego" i wyciągnęła butelkę z torebki – Bierzemy ślub w sierpniu
Potrafimy wykłócać się z kasjerką o kilka groszy, bo była inna cena na półce, ale jak władza rżnie nas inflacją, cenami energii i paliw, to siedzimy cicho – Co z nami jest nie tak?
Ludwik Jerzy Kern wspomina wieloletniego grafika tygodnika "Przekrój" Daniela Mroza (na zdjęciu): – Pięknie kurwował, potrafił wyraz przedzielić kurwą. Miał małe dziecko, dziewczyna mu się urodziła. Siedzimy naprzeciwko siebie i on mówi: - Wiesz co, kurwa, nie wiem, co się z tymi dziećmi dzieje. Siedzę sobie w domu przy biurku, kurwa, rysuję, ona siedzi w łóżeczku i nagle słyszę, jak mówi: "Tatuś, miś, kulwa, upadł". Powiedz mi, kurwa, skąd dziecko zna takie słowa?
 –  10 marca poszedłem do kawiarnina randkę z dziewczynąSiedzimy sobie, rozmawiamy iona nagle zapytała czy nienapiłbyn się winaPowiedziałem: "Ale w menu niema alkoholu"
Siedzimy sobie wczoraj na plaży nad jeziorkiem – Kilka rodzin z dziećmi, ale w większości to Sebixy i Karyny z Harnasiem, szlugiem za uchem, rapsy z głośnika, ale cóż, też mogą tu być. Nagle... O! Dron lata nad nami! Sebixy zajarane, opowiadają Karynom jakie parametry drona, prędkość, wysokość itd.Nagle przed nimi staje... Policja.- Dzień dobry, poprosimy dowodziki.- Ale Panie Władzo, tu można pić, przecież nic nie robimy.- Pić kolego tu nie można, ale my nie w tej sprawie - odpowiada grzecznie policjant- Czy to Wasze puszki tam pod krzakami, sterta petów, węgiel wysypany, który dalej trawę wypala, folie, kartony itd?- Nie, nie! To nie nasze.Pan wyjmuje tableta, przewija nagranie i grzecznie pyta- Dalej będziesz kłamał? Tam stoi radiowóz, możemy porozmawiać na komendzie.- No ok, nasze.Każdy dostał po 300 zł mandatu. Siedzieliśmy jeszcze kilka godzin, takich akcji było więcej, a pierwszy raz widziałem, że kosze były pełne, a plaża czyściutka!
Źródło: Może w końcu nauczymy brudasów, że śmieci albo zabieramy ze sobą albo wyrzucamy tam gdzie ich miejsce, czyli w ŚMIETNIKU!!!
Wolne media są ważne, ale za szybko przyzwyczajamy się do drastycznie rosnących cen, które funduje nam rząd i kompletnie nic z tym nie robimy –
 –  Kiedyś za czasów telefonów stacjonarnychwpadłem w gości do koleżanki. Siedzimy sobieprzy herbatce i dzwoni telefon. Koleżankaodbiera:- Halo? W porządku. Co proponujecie? Ok,wyładujcie to na czwórce.
 –  NO I CHUJ ŻE MASZ XXI WIEK, WSADŹSOBIE SWOJĄ INTERNETOWĄREZERWACJĘ W DUPĘMY TU OD 5 RANO SIEDZIMY, STAŃ W KOLEJCE JAK CZŁOWIEK
Nie Jestem niezależną i odważną kobietą przed 30, więc kiedy dzwoni dzwonek do drzwi, szepczę do kota "bądź cicho i udawaj, że nas nie ma" i tak siedzimy cicho, oddychając bezgłośnie, aż tamci sobie pójdą. A potem idziemy pić herbatkę. –