Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Nieprawidłowa metoda dostępu.

Szukaj



Znalazłem 443 takie demotywatory

"Tylko na chwilkę przymknę oczy"po ostatnim budziku –
Dostrzegam okoliczności łagodzące –
Kilka lat temu mój mąż i ja graliśmyw jakąś głupią grę – Zapytał mnie, jaka jest moja najbardziej ulubiona potrawa na świecie.Odpowiedziałam, że kotlet drobiowy. Bez żadnych wyszukanych sosów. Po prostu cienki, chrupiący kotlet drobiowy usmażony na oliwie. To dla mnie najpyszniejsza rzecz.Spytał, dlaczego więc nie robię ich częściej, skoro tak bardzo je lubię. Odpowiedziałam, że panierowanie i smażenie to ta część gotowania, której szczerze nienawidzę.Robi bałagan. Zajmuje wieki. No po prostu tego nie lubię.Więc poprosił, żebym go nauczyła. Ćwiczył, dopóki jego kotlety nie były idealne.Trochę to zajęło. Niektóre były za grube. Inne za słone. Czasem olej był za zimny. Czasem za gorący. Było dużo niewypałów.Ale w końcu odkrył swoją idealną metodę i dziś żaden kotlet na Ziemi nie równa się jego.Czasem, kiedy jestem przytłoczona albo dzieci wymagają wyjątkowo więcej uwagi, albo po prostu mam zły dzień, bierze mąkę, jajka, bułkę tartą i starannie porcjuje, kroi i filetuje kurczaka. I robi najpyszniejsze kotlety drobiowe, z odrobiną parmezanu.Czasem miłość jest diamentowym pierścionkiem, czasem weselem czy namiętnym pocałunkiem. Czasem miłość to wspólne stawienie czoła problemom, wspólne zwycięstwo czy partnerstwo.A czasem miłość to kotlet drobiowy Zapytał mnie, jaka jest moja najbardziej ulubiona potrawa na świecie.Odpowiedziałam, że kotlet drobiowy. Bez żadnych wyszukanych sosów. Po prostu cienki, chrupiący kotlet drobiowy usmażony na oliwie. To dla mnie najpyszniejsza rzecz.Spytał, dlaczego więc nie robię ich częściej, skoro tak bardzo je lubię. Odpowiedziałam, że panierowanie i smażenie to ta część gotowania, której szczerze nienawidzę.Robi bałagan. Zajmuje wieki. No po prostu tego nie lubię.Więc poprosił, żebym go nauczyła. Ćwiczył, dopóki jego kotlety nie były idealne.Trochę to zajęło. Niektóre były za grube. Inne za słone. Czasem olej był za zimny. Czasem za gorący. Było dużo niewypałów.Ale w końcu odkrył swoją idealną metodę i dziś żaden kotlet na Ziemi nie równa się jego.Czasem, kiedy jestem przytłoczona albo dzieci wymagają wyjątkowo więcej uwagi, albo po prostu mam zły dzień, bierze mąkę, jajka, bułkę tartą i starannie porcjuje, kroi i filetuje kurczaka. I robi najpyszniejsze kotlety drobiowe, z odrobiną parmezanu.Czasem miłość jest diamentowym pierścionkiem, czasem weselem czy namiętnym pocałunkiem. Czasem miłość to wspólne stawienie czoła problemom, wspólne zwycięstwo czy partnerstwo.A czasem miłość to kotlet drobiowy
 –
 –  Kiedy moja mama ma zły nastrój to nie musimieć powodu, żeby na mnie nawrzeszczeć.Kiedyś w dzień wolny siedziałem sobiegrzecznie w swoim pokoju i grałem w gręi nagle mama wbiegła z krzykiem, że .nic nierobię tylko gram i że kiedyś nie było
 –  Moja koleżanka z klasy poprosiła mnie kiedyś opożyczenie jakichś gier na komputer. Wyciągnąłemswoją listę dostępnych płyt, a ona dokonała wyboru.Przyszedłem, zainstalowałem jej grę (jak dobrzepamiętam to była to gra Soldier of Fortune: GoldEdition - nie, nie byłem zaskoczony tym, że chcezagrać w strzelanki). Nagle mówi do mnie: włącz grę ipokaż mi o co tam chodzi i jak w to grać. Myślęsobie, co za głupia prośba i mówię do niej: „OK, topatrz" - zaczynam przechodzić grę i pokazuję jej co ijak trzeba robić. W pewnym momencie zauważam, żeona nie patrzy na grę, tylko na mnie i siedzi obokmnie naprawdę blisko. Mówię do niej: „Ewka, nopatrz na ekran, nadchodzi trudny moment,zapamiętaj go".Ogólnie rzecz biorąc, ogarnąłem o co jej taknaprawdę chodziło dopiero 10 lat po ukończeniuszkoły.
Rozgrywka polega na szukaniu w okolicy rosyjskich pojazdów bojowych i jak najszybszym odholowaniu zdobyczy traktorem –
Źródło: www.benchmark.pl
 –
0:06
Dawniej mówiło się  "Boże widzisz i nie grzmisz". Dziś już wiadomo, że Bóg nie grzmi nawet, gdy mordują dzieci w Mariupolu. Ale czasem Bóg (albo po prostu życie) podstawi nogę kłamcom – Niedawno odbyła się kolejna rozprawa sądowa w sprawie wypadku premier Beaty Szydło z 2017, gdy auto wiozące panią premier zderzyło się z prywatnym autem kierowanym przez młodego człowieka. Sprawa w sumie banalna. Dlaczego więc tak długo trwa proces? Szybko całą winę usiłowano zrzucić na kierowcę prywatnego auta. Styl w jakim go zastraszano przypominał filmy sensacyjne z rosyjskimi szpiegami. Okazało się, że to jednak kolumna rządowa jechała nieprawidłowo i bez włączonych sygnałów dźwiękowych. Potwierdził to świadek, były funkcjonariusz ochrony rządowej, który zeznał, że funkcjonariuszy namawiano do składania fałszywych zeznań.Zamiast przyznać się do błędu, ukarać winnych i byłoby po sprawie, władza chciała ukarać niewinnego, młodego chłopaka, naciskała na ochroniarzy w sprawie fałszywych zeznań, mataczyła, a sam proces trwa już pięć lat. To co się k... dzieje przy przy aferach, gdzie w grę wchodzą grube miliony?  Oj... nagrzeszyli sporo ci modlący się na pokaz politycy cynicy
Źródło: www.facebook.com
Będę grał w grę... Bayraktar –
Jak połączyć przyjemne z pożytecznym. Polacy stworzyli prostą grę przeglądarkową, w której możemy... nasrać na Putina. I przy okazji wesprzeć finansowo Ukraińców –
Źródło: poopin.pl
Moja dobra znajoma ostatnio niespodziewanie straciła męża – Kilka miesięcy po jego śmierci poszłyśmy razem biegać i w trakcie rozmawiałyśmy o niczym. Spytała mnie, co planuję na obiad i powiedziałam jej, że mój mąż chciał chili, ale nie chciało mi się po bieganiu zaglądać do sklepu. Biegałyśmy jeszcze chwilę, a ona cicho powiedziała:"Zrób chili"Kilka chwil minęło zanim do mnie dotarło, że nie chodziło jej już tylko o obiad. Chodziło o drobne poświęcenie, by zrobić coś dla kogoś kogo kochasz, bo w każdym momencie możesz jego stracić.Więc dziś postanowiłam podzielić się z wami tą przekazaną mi przez moją dobrą przyjaciółkę mądrością, o której od tamtego dnia myślałam wiele razy. Następnym razem, kiedy twoja miłość zaprosi cię na spacer, mecz czy grę w planszówki, albo po prostu o odłożenie telefonu i zwrócenie uwagi, po prostu to zrób. Zrób to chili. Kochaj z całych sił Kilka miesięcy po jego śmierci poszłyśmy razem biegać i w trakcie rozmawiałyśmy o niczym. Spytała mnie, co planuję na obiad i powiedziałam jej, że mój mąż chciał chili, ale nie chciało mi się po bieganiu zaglądać do sklepu. Biegałyśmy jeszcze chwilę, a ona cicho powiedziała: "Zrób chili".Kilka chwil minęło zanim do mnie dotarło, że nie chodziło jej już tylko o obiad. Chodziło o drobne poświęcenie, by zrobić coś dla kogoś kogo kochasz, bo w każdym momencie możesz ich stracić.Więc dziś postanowiłam podzielić się z wami tą przekazaną mi przez moją dobrą przyjaciółkę mądrością, o której od tamtego dnia myślałam wiele razy. Następnym razem, kiedy twoja miłość zaprosi cię na spacer, mecz czy grę w planszówki, albo po prostu o odłożenie telefonu i zwrócenie uwagi, po prostu to zrób. Zrób to chili
Nic nadzwyczajnego, marzenie jak wielu innych nastolatków, natomiast odróżnia go jedna rzecz, mianowicie to, że nie ma ręki! – Chłopak gra aktualnie w lidze licealnej NCAA, gdzie gra bardzo dobrze, a wielu uważa, iż ma realną szansę na profesjonalną grę w lidze NBA. Byłby to pierwszy taki koszykarz w historii tej dyscypliny
Niezwykła historia kanadyjskiego snowbordzisty, Maxa Parrota. Kanadyjczyk w 2018 dowiedział się, że ma raka. W lipcu 2019 ogłosił, że z tej walki wyszedł zwycięsko. A teraz właśnie zdobył złoty medal olimpijski w konkurencji slopestyle – Poddanie się nigdy nie wchodziło w grę. Występ w tych igrzyskach był ogromnym źródłem motywacji do walki z rakiem - mówił sportowiec.
Źródło: www.rmf24.pl
Kojarzycie grę Horizon Worlds? Niedawno na jednej z bardziej znanych gier VR doszło do obrzydliwego incydentu. Pewna użytkowniczka krótko po zalogowaniu się do gry została ofiara "żartu" ze strony innych użytkowników. Żart polegał na "wirtualnym gw*łcie" – W reakcji na ten incydent Facebook (Meta) wprowadziło do gry "Personal Boundary", który to ma zapobiegać takim i podobnym incydentom. Polega to na tym, ze każdy będzie mógł ustawić sobie na jaka odległość inny gracz może zbliżyć się do twojej postaci w grze.- Wierzymy, że Personal Boundary to mocny przykład na potencjał wirtualnej rzeczywistości w kwestii wzajemnych społecznych interakcji odbywających się w sposób komfortowy dla obu stron. To ważny krok i jest jeszcze dużo pacy do wykonania. Będziemy nadal testować i szukać nowych dróg, by pomóc ludziom czuć się komfortowo w wirtualnej rzeczywistości – jak oświadczyła Meta zapowiadając nową funkcję do gry.
Źródło: spidersweb.pl
Jestem 45 letnim ojcem, prawdopodobnie jednym z najstarszych ludzi grających w tę grę – Jestem samotnym ojcem, syn ma teraz 14 lat. Dostał tę grę na Boże Narodzenie w 2020 roku od swojego wujka, więc zainstalowaliśmy ją na jego komputerze i zaczął grać.Do końca tygodnia miał już przegrane ponad 20 godzin. To było dla mnie straszne, ponieważ już wcześniej ciężko było mi znaleźć sposób na spędzenie czasu z synem, ponieważ zawsze jest poza domem z przyjaciółmi lub ogląda YouTube. Więc zdecydowałem się stworzyć konto Steam i pobrać tę grę, aby zobaczyć, czy może mógłbym grać z nim.Wszedłem do gry, stworzyłem swoją postać i zacząłem grać, ale na pewnym etapie utknąłem. Poprosiłem syna o pomoc, a on zorganizował grę, do której mogłem dołączyć.Spędziliśmy tam 7 godzin i zabiliśmy pierwszych 3 bossówSzczerze był to najlepszy czas, jaki spędziłem z moim synem od śmierci żony. Ta gra zbliżyła mnie do niego na nowo i teraz spędzamy razem czas poza domem. Ta gra przypomniała mi, że zabawa jest we wszystkim i przyniosła zarówno mnie, jak i mojemu synowi wiele szczęśliwych wspomnień/gra to Terraria lub War Selection Jestem samotnym ojcem, syn ma teraz 14 lat. Dostał tę grę na Boże Narodzenie w 2020 roku od swojego wujka, więc zainstalowaliśmy ją na jego komputerze i zaczął grać.Do końca tygodnia miał 24 godziny na tej grze. To było dla mnie straszne, ponieważ już wcześniej ciężko było mi znaleźć sposób na spędzenie czasu z synem, ponieważ zawsze jest poza domem z przyjaciółmi lub ogląda YouTube. Więc zdecydowałem się zrobić konto Steam i pobrać tę grę, aby zobaczyć, czy może mógłbym grać obok niego.Załadowałem się do gry, stworzyłem swoją postać i świat i zacząłem grać, ale utknąłem na tym, co należało dalej zrobić. Poprosiłem syna o pomoc, a on zorganizował mi grę, do której mogłem dołączyć.Spędziliśmy 7 godzin nad grą tej nocy i zabiliśmy pierwszych 3 bossówUwielbiałem to, bo był to najlepszy czas, jaki spędziłem z moim Synem od śmierci mojej żony. Ta gra zbliżyła mnie i mojego syna na nowo i teraz spędzamy razem czas poza domem. Ta gra przypomniała mi, że zabawa jest we wszystkim i przyniosła zarówno mnie, jak i mojemu synowi wiele szczęśliwych wspomnień
I wtedy trzeba odpowiedzieć:Nieeee, jest bardzo soczysty. Pyszny.Udał Ci się!Za każdym razem gramy w tę grę –
 –  Najbardziej skomplikowana zagadka w historii to:
 –

Dorastałem w Polsce

Dorastałem w Polsce – Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.Zdejmowałem szkolne ubrania, jak tylko wróciłem do domu i zakładałem ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy przy stole.Nasz telefon tarczowy stał na naszym ′′stoliku telefonicznym′′ w przedpokoju i miał przymocowany ""sznurek"", więc nie było takich rzeczy jak rozmowy prywatne.Telewizja miała tylko kilka kanałów. Właściwie to 3! Zawsze trzeba było zapytać o pozwolenie, przed zmianą kanału.Skakaliśmy w gumę i w kabel, bawiliśmy się w chowanego, gonitwę na ulicach czy grę w piłkę. Zimą wracając ze szkoły zjeżdżaliśmy z górek na tornistrachPobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!""Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).Naszym ulubionym poczęstunkiem była kromka białego chleba z masłem i cukrem.Oglądaliśmy kreskówki w sobotnie poranki, jeździliśmy godzinami na rowerach, pływaliśmy w rzekach.Nie baliśmy się niczego. Graliśmy do zmroku... zachód słońca był naszym czasem powrotu do domu (a nasi rodzice zawsze wiedzieli, gdzie jesteśmy).Gdy ktoś się kłócił, za chwilę zapominał o co i znowu byliśmy przyjaciółmi - tydzień później, jeśli nie szybciej.Wszystkie ciotki, wujki, dziadkowie, babcie i najlepsi przyjaciele naszych rodziców byli ""przedłużeniem"" naszych rodziców, a my nie chcieliśmy, żeby powiedzieli naszym rodzicom, jeśli źle się zachowywaliśmy. Graliśmy w 2 ognie, w podchody i w siatkę na trzepaku.To były stare dobre czasy. Tak wiele dzieci dzisiaj nigdy nie dowie się, jak to jest być prawdziwym dzieckiem. Kochałem moje dzieciństwo. Słowo, przepraszam, dziękuję, proszę ( i ""dzień dobry"") było używane przez nas na co dzień, bo to było normalne, bo tak nas wychowali rodzice.A szacunek do starszych i do drugiego człowieka był wyssany z mlekiem matki. Oglądaliśmy bajki które uczyły, jak być dobrym człowiekiem, jak kochać ludzi, jak pomagać słabszym.Dobre czasy! Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.
 
Color format