Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 98 takich demotywatorów

Tina Turner parę dni temu skończyła 83 lata. Warto wczytać się w jej mądrości – "Jestem silna. Przeszłam przez rozwód, odseparowanie od mojej rodziny. Nigdy nie dałam się złamać. Nie jestem alkoholiczką, nigdy nie paliłam, nigdy nie brałam narkotyków. Przebrnęłam przez katastrofę mojej przeszłości czysta. Dotarłam niezniszczona.""Mam prosty, dziecięcy obraz świata i chcę go zatrzymać. Właśnie dlatego nie zostałam częścią świata Beverly Hills. Tylu pretensjonalnych ludzi. Oni, po prostu, nie są prawdziwi.""Ludzie myślą, że moje życie było trudne, ale myślę, że była to wspaniała podróż. Im jesteś starsza, tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że mniej ważne jest to, co się wydarzyło, lecz to jak sobie z tym poradziłaś.""Mój największy sekret piękna to bycie szczęśliwą sama ze sobą. Nie stosuje specjalnych kremów i zabiegów — użyję wszystkiego po trochu w odpowiednim czasie. Błędem jest myślenie, że możesz coś na siebie nałożyć i będzie lepiej. Wierzę, że spora część tego, jak wyglądasz, odzwierciedla to, jak się czujesz. Szczęście jest największym sekretem piękna.""Jeśli nie jesteś z niczego zadowolony – swojej matki, ojca, męża, żony, pracy, szefa, samochodu – cokolwiek to jest, pozbądź się tego. Wtedy odkryjesz, że kiedy jesteś wolny, twoja prawdziwa kreatywność i twoje prawdziwe „ja” mogą wyjść na jaw."
 –  Pracuję jako kardiolog dziecięcy. Dzisiaj na wizytę przyszła prawie pięcioletnia dziewczynka. Widuję się z nią praktycznie od jej narodzin (operowałem jej serduszko). Wypełniałem dokumenty i mimochodem usłyszałem jak dziewczynka szepcze coś do mamy, a ta jej odpowiada: "Zapytaj pana doktora"
Do brutalnego pobicia doszło w autobusie jeleniogórskiej komunikacji miejskiej. Kierowca padł ofiarą pasażera po tym, jak w czasie jazdy przewrócił się wózek dziecięcy. Całe zajście zarejestrowała kamera monitoringu w autobusie –
Aktor przeznaczył milion dolarów na klub dziecięcy oraz bierze czynnie udział w spotkaniach na rzecz autyzmu –
Do takiej sytuacji doszło na gdańskich Łostowicach –
Straż sąsiedzka to skarb –  Stawomir Czaja5 godz.Proszę o nie załatwianie potrzeb filozoficznych na klatceschodowej, dziś rano znalazłem STOLEC, prawdopodobniesmolisty, chłopski albo dziecięcy. Zdjęcie załączam wkomentarzu.Komentarze: 18Lubie to!Dodaj komentarzwyślij
 –  Insulin glARGinSubkutante Anwendung
 –
Do wszystkich Rosjan. Patrzcie, to sprawka waszego prezydenta. Czy teraz jesteście szczęśliwi? –
0:12

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię – Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała.Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.Kwyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was
 –  W dniach 24.01-28.01.2022r. odbyly się ferie wbibliotece.Dzieci świetnie bawily się przy wspólnych grachplanszowych, zabawach ruchowych i konkursach.Podczas prac plastycznych wykonaly własne przepiśniki,śmieszne gniotki i eko torby na biblioteczne książki.Zakoiczeniem ferii byt bal przebierańców, który wywołałwiele radości. Bardzo dziękujemy dzieciom za aktywnyudział w zorganizowanych zajęciach.
Próbowałam nawet wkraść się tam z latarką, kiedy mój syn spał. Cóż, dziś rano idę trochę dokładniej zbadać sprawę. Okazuje się, że mój mąż po prostu zapomniał założyć ochraniacz na materac, kiedy zmieniał prześcieradło. Miałam ochotę go zabić" –
Przeznaczył milion dolarów na lokalny klub dziecięcy, oraz bierze czynnie udział w organizowaniu spotkań na rzecz poszerzania świadomości dot. autyzmu. Wspaniały człowiek –
Jackie Coogan – Jackie Coogan był jedną z pierwszych dziecięcych gwiazd w historii, która występowała u boku takich gwiazd jak Charlie Chaplin. Później pozwał swoją matkę i ojczyma za roztrwonione zarobki filmowe.Kiedy dziecięcy aktor skończył 18 lat, dowiedział się, że wszystkie jego pieniądze (4 miliony dolarów w latach 30.) zostały wydane przez matkę, która twierdziła, że "nigdy nie obiecywała Jackiemu, że da mu cokolwiek, a każdy dolar zarobiony przez dziecko przed ukończeniem 21 roku życia należy do jego rodziców".Jego sprawa posłużyła jako podstawa do uchwalenia tzw. "Prawa Coogana" broniącego interesów dzieci-aktorów
 –
Pod maskami kryją się wielkie uśmiechy! –
 –  BEZPŁATNE NUMERY POMOCOWE TELEFON WSPARCIA EMOCJONALNEGO DLA DOROSŁYCH 116 123 CZYNNY CODZIENNIE OD 14:00 DO 22:00 TELEFON ZAUFANIA MŁODYCH 22 484 88 04 CZYNNY OD PONIEDZIAŁKU DO SOBOTY OD 11:00 DO 21:00 TELEFON ZAUFANIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 116 111 DZIECIĘCY TELEFON ZAUFANIA RZECZNIKA PRAW DZIECKA 800 121 212 OGÓLNOPOLSKI TELEFON DLA OFIAR PRZEMOCY W RODZINIE „NIEBIESKA LINIA" 800 120 002 WSPARCIE DLA OSÓB PO STRACIE BLISKICH (BĘDĄCYCH W ŻAŁOBIE) 800 108 108 CZYNNY OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU OD 14:00 DO 20:00 TUMBO POMAGA POMOC DZIECIOM I MŁODZIEŻY W ŻAŁOBIE 800 111 123 CZYNNY OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU OD 12:00 DO 18:00 DOBRE SŁOWA TELEFON DLA SERNIORÓW 12 333 70 88 CZYNNY OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU OD 10:00 DO 12:00 OD 17:00 DO 19:00 TELEFON POGADANIA 800 012 005 CZYNNY CODZIENNIE OD 12:00 DO 20:00 TELEFON ZAUFANIA HIV /AIDS 801 888 448 CZYNNY OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU OD 9:00 DO 21:00 TELEFON ZAUFANIA „UZALEŻNIENIA BEHAWIORALNE" 801 889 880 CZYNNY CODZIENNIE OD 17:00 DO 22:00 OGÓLNOPOLSKI TELEFON ZAUFANIA NARKOTYKI - NARKOMANIA 800 199 990 CZYNNY CODZIENNIE OD 16:00 DO 21:00
Rzeźba przedstawia dwóch dorosłych po kłótni, siedzących do siebie plecami. Jednocześnie, wewnętrzne dziecko u każdego z nich potrzebuje po prostu bliskości. – Dorastanie niesie za sobą wiele wspaniałych darów, ale jeden bez którego dalibyśmy radę żyć są urazy, których nie potrafimy odpuścić, gdy jesteśmy skłóceni z innymi. Przebaczający, wolny dziecięcy duch jest naszą prawdziwą naturą. Pamiętajmy o tym, gdy bywamy uparci.
Chirurg dziecięcy Robert Perry zostawia dzieciom, które operował, rysunki, aby blizna nie pozostała ostatnim wspomnieniem po operacji. Narysował już ponad 10.000 rysunków –
W szpitalu dziecięcym w Pittsburgu, ekipa czyszcząca okna przebrana jest za SpiderMana, Kapitana Amerykęi Batmana, aby w ten sposób podnieśćna duchu chore dzieci –