Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 198 takich demotywatorów

Ukochana "Niekończąca się opowieść" i odtwórcy tej cudownej historii, blisko 4 dekady później –
 –
Wygląda jak lista lektur dla kandydatów do seminarium –  Lolek. Opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły (fragmenty), Piotr Kordyasz; • Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata, Zofia Kossak-Szczucka • Błogosławiona wina, Zofia Kossak-Szczucka; • Mocni ludzie, Ferdynand Antoni Ossendowski; • Ludzie, zwierzęta, bogowie, Ferdynand Antoni Ossendowski; • Gdy brat staje się katem, Krystyna Lubieniecka-Baraniak; • Przekroczyć próg nadziei (fragmenty), Jan Paweł II; • Tryptyk rzymski, Jan Paweł II; • Pamięć i tożsamość (fragmenty), Jan Paweł II; • Fides et ratio (fragmenty), Jan Paweł II; • Przed sklepem jubilera, Karol Wojtyła; • Zapiski więzienne, Stefan Wyszyński; • Ojciec wolnych ludzi. Opowieść o Prymasie Wyszyńskim, Paweł Zuchniewicz.
"Kilka tygodni temu byłam zapłakana; Carson przyszedł i zapytał, co się stało. Przeczytałam mu na Facebooku post matki 17-letniej niepełnosprawnej dziewczyny, szukającej kogoś, kto mógłby towarzyszyć jej córce na balu maturalnym – Powiedział: „Mamo, zrobię to!”. I tak zrobił!Poszliśmy dzień przed jej balem, żeby udekorować jej pokój i pozwoliliśmy Izzie spotkać Carsona. Następnie towarzyszył jej na balu maturalnym, gdzie została koronowana na królową. Potem siedział w jej pokoju przez ponad godzinę i oglądał z nią bajki. Taki czuły z niego chłopak!Izzie jest głuchoniema, przykuta do wózka inwalidzkiego, na rurce do karmienia i przeważnie niekomunikatywna. Jednak kilka razy zdarzyło się, że jej oczy spotkały się z Carsonem i rozjaśniły się jak 4 lipca ... i, cóż, on też! To tylko ciepła i mglista opowieść o chłopcu, którego mam szczęście nazywać „synem”. "
 –  Moja przyjaciółka pewnego dnia powiedziała mi: „Wyrzucili mnie z pracy." Zapytałam więc co się stało? W odpowiedzi usłyszałam opowieść o sytuacji, która zaszła w jej pracy: „Mieliśmy na „już" do oddania projekt, ale musiałam pilnie wyjść. Próbowałam poprosić o urlop, niestety odmówili, bo to była robota niecierpiąca zwłoki, którą trzeba było dokończyć dzisiaj. Dlatego wyszłam nie informując nikogo." Zapytałam: „A gdzie Ci się tak śpieszyło?" Odpowiedziała: „Mój facet wyjeżdżał w trasę, więc musiałam spakować mu walizkę." Ja trochę w szoku wypaliłam: „Czy ten chłop ma dwie lewe ręce? A może całkowicie jest bezręki?" Obraziła się na mnie i powiedziała, że teraz rozumie, dlaczego nie mam chłopaka. Ja za to nie rozumiem, jakim cudem kolegowałam się z kimś, kto nie ma mózgu
 –  Kiedy byłem mały zauważyłem dziwny rytuałwśród psów - obwąchiwanie sobie nawzajemogonów podczas spotkania. Nie widziałem wtym sensu, więc poprosiłem ojca o wyjaśnienie.Ojciec niewiele się zastanawiając tak miodpowiedział:"Dawno, dawno temu, psy chciały dotrzeć naksiężyc. Postanowiły wskakiwać jedendrugiemu na plecy, żeby stworzyć psią wieżę,sięgającą do księżyca. Kiedy praktycznie jużim się udało, jakiś pies na samym dole puściłbąka i cała wieża runęła. W związku z tymteraz psy chodzą i szukają tego, któryzniweczył ich plan."Brzmiało to wiarygodnie. Nie wiem czy ojciecsam to wymyślił, czy może od kogoś usłyszał,ale ta historia zapadła mi w pamięć.I do tej pory 32-letni ja, widząc obwąchującesię psy, przypominam sobie tę opowieść.Widać nadal jeszcze szukają.
 –  Mój mąż ma młodszego o 4 lata brata. Przez całą moją znajomość z tą rodziną jego brat ani razu nie spędzał z nami świąt, a nawet urodzin mamy czy mojego męża. Krótko mówiąc, mają bardzo słabe relacje, prędzej można powiedzieć, że są wrogami niż braćmi. Z tego co nam wiadomo, to dla innych ludzi jego brat jest do rany przyłóż, wszystkim pomaga i ogólnie ludzie mają o nim bardzo dobre zdanie. Na moje pytania dlaczego tak się dzieje, że dla własnej rodziny nawet palcem nie kiwnie, a dla obcych ludzi jest taki dobry, moja teściowa odpowiadała, że on zawsze tak się zachowywał jakby był z cudzej rodziny. No i jakoś niedawno, jak byliśmy w gościach u niej, odgrzebała stare albumy i dziennik, w którym zapisywała pierwsze słowa męża, ile ważył jak się urodził, kiedy zaczął chodzić itp. Posiedzieliśmy, pooglądaliśmy zdjęcia i trochę skonsternowana zapytałam: „A gdzie album ze zdjęciami młodszego syna?" Teściowa: „Nie ma jego osobnego albumu. Poza tym jego zdjęć mamy mało, tak jakoś wyszło. „A dziennika z pierwszymi słowami młodszego syna też nie ma?" - dopytałam. „Nie, już mi się nie chciało znowu tego samego robić." - usłyszałam w odpowiedzi. Później jeszcze mąż mi opowiedział, że młodszemu nic prawie nie było kupowane i wszystko co miał, to stare łachy po nim. Jeśli całe życie traktowali go jak cudze dziecko, to nie dziwne, że teraz tak się zachowuje i się na nich wypiął.
 –  TVP 1 Niedziela, 21.02.2021 7.00 - Transmisja Mszy Świętej z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach 10.55 - Słowo na niedzielę - Nie uciekaj z pustyni, czyli Twoja czterdziestka - program telewizyjny o tematyce religijnej, związany z niedzielnym czytaniem Biblii. 11.00 - Transmisja Mszy Świętej z Jasnej Góry 11.55 - Między ziemią a niebem - w programie podawane są najświeższe informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie, przypominamy o ciekawych wydarzeniach kościelnych i społecznych 12.00 - Anioł Pański, kraj prod.Watykan, Polska (2020) 12.15 - Między ziemią a niebem 15.00 - Koronka do Miłosierdzia Bożego 21.20 - Miłość i Miłosierdzie - film fabularny kraj prod.Polska (2019) Niezwykła opowieść o polskiej zakonnicy, siostrze Faustynie, mistyczce i wizjonerce, której Bóg zlecił ważną misję. Film przedstawia fenomen zapoczątkowanego przez św Faustynę kultu Bożego Miłosierdzia.
"Historia to opowieść o tym, co garstka ludzi robiła w czasie, gdy cała reszta ludzkości orała pola i nosiła wodę." – Yuval Noah Harari
Krótka opowieść o tym, dlaczego mężczyźni nie chcą miłości samotnych matek z jeszcze większą miłością "bąbelka" – Przybrany ojciec: Synku, tyle razy Cię prosiłem! Posprzątaj pokój, pomóż w zmywaniu, odrób lekcje! Czy proszę o tak wiele?!?Bąbelek: Nie mów do mnie synku, nie jesteś moim prawdziwym ojcem, przybłędo!
Krótka opowieść o cenach na rynku –
0:15
 –
 –  na pewno jest zajęta może ma wyciszony telefon pewnie myśli nad tym co mi odpisać odpisze jutro, na pewno śpi, przecież jest już 19:00 nie odpisuje mi długo, nie dlatego, że jest zajęta, ale po prostu nie chce ze mną rozmawiać odwołuje nasze plany jak tylko znajdzie jakiekolwiek inne zajęcie zaczyna małe kłótnie, w trakcie których probóuje mnie poniżyć moim jedynym celem w jej życiu jest dawanie jej atencji i podbijanie jej ego jak tylko tego potrzebuje nie będę dla niej więcej marnował czasu i energi atHej! spotykamy się w ten weekend? Pewnie!

Kandydaci na prezydenta okiem Make life harder:

 –  W niedzielę będziemy wybierać prezydenta i tym samym zdecydujemy o przyszłości świata. Z tej okazji nasz LATARNIK WYBORCZY.ANDRZEJ DUDA. Odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie, jak by to było, gdyby Rysiu z „Klanu” został raperem. Lepiej niż na Forum Ekonomicznym w Davos odnajduje się na Tik Toku, a sprawniej niż po meandrach angielszczyzny porusza się po Beskidach na swoich rossignolach. Uprawia papieski styl prezydentury: chętnie odwiedza miasta i spotyka się z wiernymi. Podobno jeśli wygra wybory, prezes obiecał, że kupi mu papa mobile. Sympatią cieszy się zwłaszcza wśród osób, które na dźwięk “LGBT” lubią walnąć pięścią w pufę. Co prawda krytycy zarzucają Dudzie rozbudzanie nienawistnych nastrojów bez liczenia się z konsekwencjami, ale pan Andrzej uspokaja, że na jesień wychodzi jego debiutancka płyta. Ostatni raz samodzielną decyzję podjął w 2011, kiedy prezes kazał mu przeparkować auto. Prywatnie podobno robi świetne zupy, a jego popisowe danie to krem z dyni z własnoręcznie wypiekanym groszkiem ptysiowym. Znajomi twierdzą, że gdyby nie został sekretarką Kaczyńskiego, prawdopodobnie zajmowałby się domem albo prowadził sklep z dewocjonaliami.DLA KOGO: Za najważniejszą wartość na świecie uważasz rodzinę. Niestety ze swoją pokłóciłeś się w 2007 o in vitro i od tego czasu nie rozmawiasz nawet z matką. Wiesz, czym się różni Boże Ciało od Środy Popielcowej i potrafisz w pamięci obliczyć, kiedy wypadnie Wielkanoc w 2035. Za największe zagrożenie współczesnego świata uważasz WOŚP i braci Sekielskich. Od kilku lat na Allegro polujesz na pukiel włosów Jarosława Kaczyńskiego. W głębi duszy kibicujesz, żeby po tym wszystkim Andrzej oświadczył się Jolce.PLUS PREZYDENTURY DUDY: Na pewno dużo nowych memów.MINUS: Następne 5 lat.---ROBERT BIEDROŃ. Dla jednych wielka nadzieja lewicy, dla drugich „ten znajomy Joanny Krupy”. Złośliwi twierdzą, że polityczna działalność Roberta Biedronia sprowadza się do udzielania wywiadów w kolorowych pismach. Ale to nieprawda. To są również wywiady w telewizji, wywiady w radio, sesje zdjęciowe oraz posty na Instagramie. Jedyny kandydat w zestawieniu, który swój program będzie wdrażał za pomocą uśmiechu i pozytywnych wibracji. W życiu najbardziej ceni otwartość i szczerość. Chyba że chodzi o deklarację dotyczącą zrzeczenia się mandatu europosła, to wtedy tylko otwartość. Eksperci są zgodni, że gdyby za każde wypowiedziane w kampanii zdanie „Jestem prostym chłopakiem z Krosna” Robert Biedroń musiał zjeść jednego pączka, dziś ważyłby więcej niż Pałac Kultury.DLA KOGO: Jesteś osobą tolerancyjną. Potrafisz godzinami rozmawiać ze znajomymi o tym, jak bardzo się ze sobą zgadzacie. Mimo że jesteś z wielkiego miasta, to oczywiście bardzo szanujesz ludzi z małych miejscowości, ale nie na tyle, by się z nimi witać, kiedy obsługują cię w Starbucksie. Żadna ludzka krzywda nie wzrusza cię bardziej niż zdjęcia bezdomnych psów wrzucane na Facebooka. Gdybyś miał być jakimś przedmiotem, byłbyś biodegradowalnym opakowaniem.PLUS PREZYDENTURY BIEDRONIA: Miny polskich skinheadów.MINUS: W połowie kadencji wszyscy mielibyśmy zajady od uśmiechania się.---SZYMON HOŁOWNIA. Podobno decyzję o starcie w wyborach podjął dlatego, bo nie chciał, aby po wygooglowaniu „Szymon Hołownia” na pierwszym wyskakiwało „Mam talent”. Sympatyczny, uśmiechnięty, najchętniej nie ma zdania. Na pytanie, czy wolałby jajecznicę czy jajeczko na miękko odpowiada, że nie jest dyktatorem sumień i odsyła pytanie do ponownego rozpatrzenia. Jego żona już naprawdę nie wie, co mu robić na śniadanie. Co prawda napisał więcej książek niż przeciętny Polak ma miejsca na półkach, ale wszystkich najbardziej interesuje, jak mu się pracowało z Małgorzatą Foremniak. Jest za równością wszystkich Polaków. Chyba że chodzi o gejów, to wtedy odesłałby do ponownego rozpatrzenia. Większość kampanii spędził na kłótniach z Kosiniakiem-Kamyszem o to, kto jest wyższy. Podobno jak wygra wybory, to szefem jego kancelarii zostanie Marcin Prokop.DLA KOGO: Dla ludzi, którzy chętniej niż w niuanse programów wyborczych zagłębiają się w skomplikowaną tkankę relacji między uczestnikami Ameryka Express. Co prawda średnio się interesujesz polityką i ciągle jeszcze nie znalazłeś czasu, aby sprawdzić, czy Macron to rodzaj makaronu czy rumuńskie wino, ale coraz bardziej czujesz, że w tym kraju potrzebna jest zmiana. Czasem gdy włączasz tv i słyszysz, jak PO kłóci się z PiS-em, to zamykasz oczy i wyobrażasz sobie, jakby to było, gdyby królową Polski była Magda Gessler.PLUS PREZYDENTURY HOŁOWNI: W końcu mielibyśmy prezydenta, który potrafi spotkać się z sekretarzem ONZ na szczycie klimatycznym, a wieczorem na lajcie poprowadzić galę rozdania Fryderyków w Kongresowej.MINUS: Łatwo go złamać. Rozkleja się na widok Konstytucji.---KRZYSZTOF BOSAK. Nieślubne dziecko Marine Le Pen i Brandona z „Beverly Hills 90210”. Nie tylko świetnie prezentuje się przed kamerą, ale potrafi też złapać arabską rodzinę na lasso. Zdecydowany i pewny siebie, w czym niewątpliwie pomaga mu fakt, że niedawno pozbył się trądziku. W skrócie chodzi o to, że jak podatki, to tylko niskie; jak rodzina, to tylko tradycyjna; a jak LGBT, to tylko w łagrach. Podobno w swoim gabinecie ma na biurku pozłacaną figurkę Kai Godek, ale wszystkim mówi, że to Milton Friedman. Zamiast żydowsko brzmiących jonagoldów, wybiera polskie papierówki. Co prawda lubi czasem opierdolić durum donera z fetą, ale zawsze później wchodzi na TripAdvisora i zostawia jedną gwiazdkę.DLA KOGO: Przynajmniej raz w tygodniu wpisujesz na YouTube „masakra lewaka” i z przyjemnością oglądasz wszystkie 450 filmików. Uważasz, że podatki to zalegalizowana kradzież. Ilekroć po rozliczeniu PIT-a okazuje się, że masz niedopłatę, to w ramach protestu przez miesiąc kradniesz mydło z kibla w urzędzie skarbowym. Lubisz się śmiać, ale tylko z innych. Kiedyś na imprezie niechcący zaśmiałeś się z memu z Korwina i potem przez dwa tygodnie miałeś biegunkę. Zamiast do pornhuba – masturbujesz się do wizji Polski bez VAT-u.PLUS PREZYDENTURY BOSAKA: Ładna dykcja.MINUS: Szariat.---WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ. Zdaniem jednych sympatyczna twarz konserwatyzmu, zdaniem innych – proboszcz lokalnej parafii w marynarce slim fit. Ciężko cokolwiek o nim powiedzieć poza tym, że z całą pewnością ciężko coś o nim powiedzieć. Kiedy głowy polityków zaprzątają takie sprawy, jak pandemia, zmiana klimatu czy LGBT – pan Władysław snuje melancholijną opowieść o tym, z czym najlepiej smakują gotowane ziemniaczki, do czego koperek, a do czego skwarki. Idealny jako zięć. Podobno nigdy się nie garbi, nawet jak wiąże buta. W kampanii miał swoje 5 minut, kiedy Hołownia poszedł do fryzjera, a Kidawa nie była pewna, czy jeszcze kandyduje czy już się może wycofała.DLA KOGO: Dla ludzi, których bardziej niż prawa transgender interesują tegoroczne zbiory rzepy. Na pytanie „TVN czy TVP?” – zawsze odpowiadasz, że Polsat. W życiu cenisz spokój, tradycję i polskie jedzenie. Raz spróbowałeś sushi i myślałeś, że umrzesz. Ilekroć słyszysz rozmowy polityków, od razu chce ci się spać. Budzisz się dopiero na hasło „dopłaty bezpośrednie dla rolników”.PLUS PREZYDENTURY KOSINIAKA: Ciepłe buraczki do każdego obiadu.MINUS: Istnieje ryzyko, że będzie ściągał buty przed wejściem na salę plenarną ONZ-u.---RAFAŁ TRZASKOWSKI. Hollywoodzki uśmiech, pięć języków, podobno poci się Calvinem Klinem. Do listy swoich sukcesów dopisał również fakt, że w zeszłym tygodniu po raz pierwszy jechał komunikacją miejską. Jak patrzysz na Trzaskowskiego, od razu widzisz, że nie tylko ma kartę multisportu, ale też bez problemu rozróżnia wytrawne cabernet sauvignon od półsłodkiego fresco. Podobno jak ma zły dzień i chce się rozweselić, puszcza sobie filmiki, na których ludzie źle wymawiają „croissant”. Jednocześnie rzadki przypadek polityka, który po angielsku mówi lepiej niż ¾ polityków po polsku, dlatego wolny czas dzieli między rodzinę, prywatyzowanie działek w centrum Warszawy a udzielanie korepetycji rdzennym mieszkańcom Virginii. Od początku kampanii wzbudza tak duży entuzjazm, że nawet Andrzej Duda postanowił poświęcić mu 80% czasu w swoich spotach wyborczych, a TVP zadedykowało mu ostatnie 47 wydań „Wiadomości”.DLA KOGO: Lubisz trzymać rękę na pulsie. Co prawda podczas skrolowania Onetu bardziej cię interesuje felieton o wybielaniu zębów olejkiem kokosowym niż analiza kryzysu migracyjnego, ale to ci nie przeszkadza uchodzić w swojej głowie za eksperta. W rozmowach często używasz takich zwrotów jak „zamach na Sąd Najwyższy” i „upolityczniona KRS”, ale to jedynie mgliste określenia na to, że w głębi serca jesteś po prostu kurewsko zmęczony tym całym pierdoleniem przez ostatnie 5 lat i na koniec dnia chciałbyś po prostu włączyć telewizję bez konieczności słuchania o tym, że Sasin przejebał 70 milionów na wybory, które się nie odbyły, i nie poniesie za to żadnych konsekwencji.PLUS PREZYDENTURY TRZASKOWSKIEGO: Delegalizacja TVP Info + voucher na kurs sommelierski dla każdego.MINUS: Radość Grzegorza Schetyny.---Na koniec krótko: heheszki heheszkami, ale pamiętajcie, że wybory to tak naprawdę jedyna okazja, żeby powiedzieć politykom, co tak naprawdę o nich myślimy. Jak głosi napis na murze: jak masz wyjebane, to masz przejebane. Dlatego niezależnie od sympatii i poglądów – idźmy wszyscy. Podobno jak będzie sto procent, każdy dostanie po wozie strażackim. Do zobaczeniach przy urnach.
Pan biskup chyba cytuje "Opowieść podręcznej" –  Bertold Kittel @Bertold_K • 1dJedno z ostatnich publicznychwystąpień biskupa J. Szkodonia:„dziś nieraz jesteśmy przerażenitym, co niektóre środki przekazumówią, piszą^_;obietv. która:wleraz^^ma prawCToswojsgociała"Ks. bp J. Szkodoń: Jesteśmypowołani, by bronić życia - Ra...radiomaryja.pl
Krótka opowieść o Kwarant Annie –  PRZYGODY KWARANT ANNYANNA KWARANT OBSER WUJEJAK PAN DEMIA CHODZIPO ULICY
Dokąd my zmierzamy? Budżet kancelarii Premiera jest większy niż budżet polskiej onkologii. Ręce opadają... –  Ostatni rok moja przyjaciółka i jej mąż spędzili ze swoim kilkuletnim synem na różnych oddziałach onkologicznych. Dotąd było to jej prywatne, bardzo trudne i intymne doświadczenie, ale po występie Joanny Lichockiej poprosiła mnie, żebym w jej imieniu napisała kilka rzeczy.Zdjęcie pochodzi z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Przyjeżdżają tu dzieci z całej Polski, bo jest to oddział specjalistyczny (guzy lite kości i tkanek miękkich) ze światowej klasy specjalistami.Miejsc na oddziale jest kilkanaście, dzieci z chemią często leżą na korytarzu. - Nikt nie marudzi, bo specjaliści są tu znakomici. Każdy zagryza zęby, bo wie, że te warunki to nie wina szpitala - mówi moja przyjaciółka.W salach dla chorych jest tak ciasno, że nawet nie ma miejsca na walizkę. Sala na zdjęciu to pokój dla najmłodszych dzieci oraz dzieci w trakcie diagnoz. Jest tu pięć łóżek, wszystkie zawsze są pełne. Przy każdym dziecku rodzic. W sumie 10 osób na maleńkiej powierzchni.Toaleta dla rodziców jest dwa piętra niżej, w publicznej przestrzeni. Jak rodzic chce się wysikać, musi zostawić dziecko samo. Kiedy moja przyjaciółka była tam z synem, najmłodszy pacjent miał 8 miesięcy. Naprawdę trudno jest zostawić niemowlę w trakcie chemii nawet na 10 minut. Ale najlepszy rodzic musi czasem iść do toalety, więc gna przez korytarze i trzyma kciuki, żeby nie było kolejki, niczego, co przedłuży nieobecność przy łóżku.Prysznic dla rodziców jest w szatni dla pracowników, co pewnie nie ułatwia życia ani pracownikom, ani kąpiącym się rodzicom.Ale na Instytucie opowieść się nie kończy. W tym samym czasie w Przylądku Nadziei, pięknym wielkim szpitalu ze wszelkimi wygodami, brakuje lekarzy do leczenia dzieci. Z kolei w Bydgoszczy w Szpitalu Uniwersyteckim (!) im. Jurasza brakuje pielęgniarek, bo szpital ma taką politykę, że ich pielęgniarki zarabiają jedną z niższych stawek w regionie.Stąd w czasie rekrutacji udało się zatrudnić jedynie siostry zakonne. Jednocześnie w tej samej Bydgoszczy jest ileś tam pielęgniarek z Ukrainy, które na pniu wzięłyby posady, ale nostryfikacja dyplomów się w Polsce wlecze i wlecze.- A i tak wszyscy mówią, że w tym kraju, jak mieć raka to lepiej jako dziecko, bo u dorosłych jest jeszcze gorzej - mówi moja przyjaciółka.***Udostępniajcie. Może takie osobiste świadectwa są potrzebne, żeby coś się zmieniło.
Krótka opowieść ze szczęśliwym zakończeniem –
0:13
Dla ludzi z talentem nie ma rzeczy niemożliwych –
12 listopada 1962 premierę miał film "O dwóch takich, co ukradli księżyc" – Jest to młodzieżowa opowieść o bliźniakach Jacku i Placku, leniwych i żarłocznych nierobach, którzy jako sposób na dostanie życie obmyślili sobie uwłaszczenie na tym, co nie jest ich