Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Właśnie taki związek pragnę – Starość nie musi być nudna
Moja wizyta u dentystywygląda podobnie... –
Jeżeli nie doświadczyłeś wojny, obozu pracy czy porwania, to nie wiesz co to są prawdziwe tortury – No chyba, że masz starsze rodzeństwo
 –
Ponieważ akcja "Piłeś - nie jedź" okazała się nieskuteczna, wkrótce ruszy nowa kampania społeczna, tym razem pod hasłem: – "Wypij tyle, byś nie był w stanie doczołgać się do samochodu"
Pewien koleś dla żartu stworzył fejkowe konto na Tinderze ze zdjęciem młodego Stalina – W krótkim czasie sparowało go ze 135 dziewczynami
Mężczyzna oddał połowę wątroby nieznajomej kobiecie, a onaw zamian oddała muswoje serce – Christopher Dempsey zaoferował, ze odda połowę swojej wątroby kompletnie obcej osobie, nie wiedział że to doświadczenie będzie miało tak duży wpływ na jego życie.Pewnego dnia usłyszał w biurze, że kuzynka jego współpracownika pilnie potrzebuje przeszczepu wątroby, inaczej umrze.38-letni były żołnierz marines długo się nie zastanawiał nad tym, co zrobić. Zdecydował się przebadać, by sprawdzić, czy może zostać dawcą.Kiedy okazało się, że Christopher Dempsey może zostać dawcą, zadzwonił do dziewczyny, żeby jej o tym powiedzieć. To było w lutym 2015 roku. Później dowiedział się, że ona i jej matka płakały z radości po jego telefonie.”Pomyślałem, że chciałbym, żeby w podobnej sytuacji mi, albo mojej rodzinie, też ktoś pomógł”– powiedział BBC Christopher. Nie podejrzewał wtedy, że swoją decyzją ocalił życie swojej przyszłej żony.27-letnia Heather Krueger była wtedy w 4. stadium choroby wątroby na którą cierpiała od dwóch lat. Lekarze dawali jej tylko 50% szans na przeżycie następnych 2 miesięcy. A na liście oczekujących na przeszczep było 119 tysięcy ludzi.Christopher niedługo potem zaprosił Heather na obiad i od tego momentu spędzali ze sobą coraz więcej czasu. Kiedy 16 marca 2015 roku doszło do przeszczepu w szpitalu Uniwersytetu Illinois, byli już po kilku randkach.Christopher ani razu nie pożałował swojej decyzji, choć trochę się bał, że w trakcie operacji coś może pójść nie tak.8 miesięcy po operacji zabrał swoją ukochana na przejażdżkę dorożką po Chicago. Wtedy też się oświadczył. Niecałe dwa lata po operacji, Heather i Christopher zostali małżeństwem.
Dziewczyny, pomóżcie! Nie znam się na doczepkach, ale chyba nie tak się ich używa –
Nie zawsze szczęście jednychjest szczęściem drugich –  - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obokzsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelkówstoi. A jakie piękne!Przymierzam - mój rozmiar!- Taaa... Poszczęściło Ci się.Po paru dniach żona znowu mówi:- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe,na żywopłocie, futro wisi. Przymierzam - mójrozmiar!Mąż kręci głową z podziwem:- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiemczemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie,wkładam wczoraj rękę pod poduszkę,wyciągam bokserki, przymierzam- i k...a nie mój rozmiar!
14-letni Jurek Bitschan opuścił dom bez zgody ojca i zgłosił się do wojska. Pozostawił po sobie list: – "Kochany tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska brakuje ciągle do oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy." Poległ 21 Iistopada 1918 r.
Wiesz, że to będzie ciekawa podróż, kiedy kierowca z nocnego wysiada na przystanku, żeby przeczytać swój rozkład na tablicy –
Tak wygląda spanie z kobietą –
Ten psiak wygłupia się specjalnie po to byś się uśmiechnął –
Satysfakcja – Kiedy na światłach spotykasz się z idiotą, który przed chwilą wyprzedzał cię jak wariat
Historia, która pokazuje, że zawód fotografa to wcale nie jest kaszka z mleczkiem: – Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry''''emu nic nie wychodziło..." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA.
Najlepsze są stare, domowe sposoby –  Na wrzody: dziecko wsadzić na łopatę jakbułkę chleba i do pieca wsunąć, a gdy ono siętam rozgrzeje, wysunąć, i będzie zdrowe.Wielkopolska medycynaw notatkachOskara Kolberga
 –  OJCIEC DO SWOJEJ5-LETNIEJ CÓRKI:- ŚLICZNIEWYGLĄDASZ!ONA:-DZIĘKI, ALE WAŻNEŻE JESTEM MĄDRA.
 –  Wiadomość nie została wysłanabo Tryb Chlanie jest włączony
W pewnej amerykańskiej szkole, dzieci już w pierwszej klasie mają zamontowane pedały do ławek, żeby mogły pozostać aktywne podczas nauki – Może i u nas takie coś wprowadzić?
Jego córka została przyłapana na wagarowaniu, więc za karę zaczął ją odprowadzać do szkoły tak ubrany –