Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 354 takie demotywatory

 –
Znana psycholożka, Małgorzata Ohme była świadkiem bardzo wzruszającej sytuacji podczas pobytu na cmentarzu. Na swoim blogu pisze: – "Chodzę alejkami pięknych Powązek w Warszawie, które rozświetla blask zniczy. Nagle, kompletnie się tego nie spodziewając staję się nieuprawnionym słuchaczem dialogu między sześciolatką a jej tatą. Dziewczynka pyta, czy może zostawić mamie cukierka na grobie. Tak, cukierka. Pyta dalej, gdzie ma go schować, aby nikt go mamie nie zjadł. Tata spokojnym głosem, ledwo zdziwiony odrywa się na chwilę od czyszczenia grobu i pomaga małej ukryć słodycze w pączkach doniczkowego kwiatu. Oprócz wzruszenia, które łapie mnie za gardło, myślę o tej scenie wracając do domu. Czy chodzi mi tylko o tę sytuację? O wyobrażenie domu, w którym tej mamy nie ma? O brak wieczornych łaskotek i czytania? O smutek, który rozgościł się w tej rodzinie, gdy odeszła? Początkowo tak. Ale jest coś jeszcze w tej scenie, co nie pozwala mi zapomnieć – myślę. Cukierek. Tak, cukierek, który łączy fantazję dziecka z zimnym grobem. Życie ze śmiercią. Śmiercią, która nigdy nie jest końcem."

Nie proszę o wiele - tylko poświęć chwilę, aby przeczytać tę historię: Nie wierzysz w nią? Trudno, ale...

Nie wierzysz w nią? Trudno, ale... – ...wiedz, że podobne sytuacje mają miejsce na całym świecie. Niemal codziennie ktoś traci kogoś w wypadku przez pijanego kierowcę. Pamiętaj o konsekwencjach wsiadania za kółko po alkoholu. Pomyśl o sobie i o innych - przekaż to przesłanie dalej To kolejny zwykły dzień, tuż przed świętami. Pewna kobieta wybrała się na zakupy i po pluszaka dla siostrzenicy. Wchodząc do sklepu uśmiechała się sama do siebie wyobrażając sobie jak bardzo mała będzie szczęśliwa gdy będzie otwierać prezent.Gdy już znalazła idealną maskotkę otworzyła portfel, żeby zobaczyć czy ma wystarczająco dużo gotówki. Chwilę po tym usłyszała, że w sąsiedniej alejce ktoś cichutko płacze. Kobieta podniosła wzrok, przeszła do alejki i zobaczyła chłopca, który stał samotnie przy półce z zabawkami.Na oko wyglądał na 10-12 lat, a na głowę miał naciągniętą miał niebieską, wełnianą czapkę, spod której wystawały brązowe loki. Jego spodnie były lekko zniszczone, podobnie jak buty, które były zawiązane w niedbałą kokardkę. Chłopiec nic nie mówił, patrzył smutnym wzrokiem na półkę z lalkami i pociągał nosem. Kobieta podeszła bliżej, a kiedy przyjrzała mu się dokładniej, zobaczyła że jego ręka przewiązana była różową wstążką. Nie wiedziała co to może znaczyć.- Co ty tu robisz, całkiem sam?" - zapytała kobieta.Nie odrywając wzroku od półek z zabawkami chłopiec odpowiedział, że chciał dać lalkę siostrze na święta.- Doskonały pomysł - powiedziała kobieta - ale dlaczego jesteś smutny?Chłopiec przyznał, że on po prostu nie ma pieniędzy na taki prezent.- Nie martw się - kontynuowała kobieta - Święty Mikołaj na pewno dać siostrze wymarzoną lalkę.Chłopiec odwrócił się i spojrzał kobiecie prosto w oczy, z takim smutkiem jakiego jeszcze nie widziała i który nie powinien pojawić się na twarzy żadnego dziecka. - Święty Mikołaj nie przychodzi do miejsca, w którym mieszka teraz moja siostra... - wydusił z siebieKobieta poczuła jak panika ściska jej gardło i mimo, że przewidywała już jaka jest odpowiedź zdecydowała się zapytać:- Co się stało z twoją siostrą?- Ona jest w niebie, a ja chciałem dać jej coś fajnego. Ja mam po niej tę wstążkę i chcę by ona miała coś ode mnie. Chcę, by o mnie pamiętała. Moja mama też wkrótce idzie do nieba i po prostu pomyślałem, że może wziąć prezent dla niej ze sobą. - powiedział cicho chłopiec ściskając ręką końcówkę różowej wstążki.Kobiecie brakowało słów, ale zebrała się w sobie i powiedziała:- Zobaczymy co się da zrobić.W tej chwili spojrzała do portfela, wyciągnęła z niej pieniądze i wręczyła je chłopcu.- Czy tyle wystarczy?Chłopiec z niedowierzaniem przeliczył pieniądze i z wielkim uśmiechem pokazując na lalkę na półce powiedział:- Wow! Spójrz, wystarczy na tę i jeszcze wystarczy mi kwiaty dla mamy. Ona kocha białe róże!Chłopiec podziękował i po kupnie lalki uradowany wybiegł ze sklepu. Kobieta stała przez chwilę w sklepie i w końcu zaczęła się zastanawiać, czy to co powiedział było faktycznie prawdą. Czy może ten chłopiec był tylko młodym "utalentowanym" żebrakiem.Z wrażenia i natłoku myśli zapomniała o prezencie dla siostrzenicy. Wychodząc ze sklepu spotkała znajomego, który opowiedział jej o strasznej tragedii, która wydarzyła się u jego sąsiadów. Mama wraz z 4-letnią córką jechały samochodem gdy nagle uderzyło w nich inne auto, jak się później okazało kierowca był pijany. Dziewczynka zginęła na miejscu, a matka walczy o życie w szpitalu, choć lekarze nie dają jej większych szans na przeżycie. Ta historia wstrząsnęła kobietą. Przez kilka dni zastanawiała się czy jej znajomy mówił o rodzinie tego chłopca, którego spotkała w sklepie, czy może o kimś zupełnie innym. To wszystko nie dawało jej spokoju, więc postanowiła zadzwonić do znajomego, aby wypytać jak potoczyły się dalsze losy tej rodziny. Po chwili rozmowy dowiedziała się, że matka dziewczynki zmarła i wkrótce odbędzie się pogrzeb. Ubolewali wspólnie z przyjacielem, że to olbrzymia tragedia i nei wyobrażają sobie tego, co czuje teraz reszta tej rodziny. Wiele nie myśląc, kobieta zdecydowała się, że pójdzie na pogrzeb.Pożegnanie odbyło się w małej kaplicy na cmentarzu. Kobieta ledwie przekroczyła próg i od razu zauważyła, że wśród obecnych jest ten sam chłopiec, którego spotkała w sklepie. Stał tuż przy trumnie mamy. Był schludnie ubrany, miał na sobie ciemny garnitur, w jednej ręce trzymał lalkę, a w drugiej... białą różę. Kobiecie od razu popłynęły łzy. Zdała sobie sprawę, że płacze po śmierci obcych do niej ludzi, bo przecież nigdy wcześniej nie widziała ani tej kobiety, ani jej córki. Pełne bólu oczy chłopca były wpatrzone w twarz swojej zmarłej matki. Ten widok rozdzierał serca wszystkich obecnych tam osób. Wszyscy się rozpłakali, kiedy chłopiec położył lalkę i białą różę do trumny.
Źródło: fishki.net
Nigdy nie jest za późno, by powiedzieć "dziękuję" – Jako dziecko, Amanda Scarpinati trafiła do szpitala z poważnymi oparzeniami po kontakcie z parą z gorącego nawilżacza powietrza. Podczas jej pobytu na oddziale, pewna młoda pielęgniarka bardzo czule i troskliwie się nią opiekowała, co było bardzo ważne i przyczyniło się do szybszego powrotu do zdrowia małej dziewczynki. Zdjęcia zostały opublikowane w raporcie rocznym szpitala z 1977 roku, ale bez nazwiska pielęgniarki. Amanda zachowała kopię zdjęć dla siebie i miała nadzieję, że w końcu uda jej się znaleźć swoją "opiekunkę" i jej podziękować. Poszukiwania zakończyły się po wielu latach sukcesem i doszło do wzruszającego spotkania w tym samym szpitalu, do którego Amanda trafiła jako dziecko 38 lat temu
Tłum ludzi zebrał się pod blokiem małej Julki, aby okazać wsparcie po tym jak jej rodzice dostali pismo od oburzonych sąsiadów, którym nie podobały się jej "kredowe" rysunki. Takie pamiątki zostawili po sobie wszyscy zgromadzeni –
Wiesz, że żyjesz w Rosji, kiedy na pomoc 11-metrowej łodzi przychodzi 155-metrowy atomowy okręt podwodny – Załoga małej łodzi motorowej nadała sygnał SOS, ponieważ kończyło im się paliwo i nie byli  w stanie uciec przed sztormem. Na ratunek przypłynął K-119 "Woroneż" - potężny atomowy okręt podwodny rosyjskiej marynarki, który akurat realizował misję szkoleniową
I niech ktoś powie, że Polacy nie są niesamowici –  Na kiermaszu małej Asi z Poznania zebrano... ponad 100 tys. zł!8-letnia Asia Jagła chciała tylko sprzedać swoje zabawki, aby zdobyć trochę pieniędzy na leczenie swojej mamy. Dzięki gigantycznemu odzewowi ze strony dobrych ludzi w czasie kiermaszu udało się zebrać 101 069,66 zł.
Donosy nie przyniosły żadnego skutku. Na kiermasz małej Asi przyszły tłumy! – Jeszcze wczoraj niewiele brakowało, by kiermasz zorganizowany przez 8-letnią Asię w ogóle się nie odbył. Ale się udało - na poznańskim osiedlu pojawiły się tłumy, które chcą pomóc ciężko chorej mamie dziewczynki. Asia nie kryła wzruszenia i podziękowała wszystkim za przybycie
Z cyklu: miałem wesołe życie, które zakończyło się śmiercią – Czyli jak ując w jednym zdaniu istotę recenzowanego filmu.Dzieciaki są super! Temat: Indywidualne redagowanie notatki.Dziś byliśmy na projekcji filmu Konrada Makuszyńskiego. "Awantura o Basię". Był to śmieszny film o małej dziewczynce, której mama zginęła wpadając pod pociąg.
Pani Ewa Minge opisała pewną historię na swoim fanpage'u, odpowiedź jednej z odwiedzających wzbudziła szok u czytelniczek –  W kolejce w piekarni stoi mezczyzna . Pachnie niezbyt świeżo . Za nim stoikobieta i ostentacyjnie sie odsuwa robiąc przy tym straszne miny iwzdychając na całą piekarnie . Mezczyzna jest ubrany w stare zniszczonepalto ,szare spodnie z bistoru (czasy Gierka ) i buty bez podeszw prawie .Kobieta zaczyna wzdychać tak głośno ,za reszta ludzi odsuwa sie w kolejceod mężczyzny . Jest trzeźwy .-pan w domu wody nie ma ?! Wreszcie wybucha poirytowana kobieta . Nastopach szpilki niebotyczne .resztki lakieru czerwonego na paznokciach urąk i nóg .lakier trzydniowy na włosach upiętych ala lvana Tramp i doklejonemocno wytuszowane rzęsy . Słodkie mdłe perfumy ....-nie mam proszę pani. Odpowiada grzecznie mezczyzna .Kobieta puszcza już prawie bańki nosem i przygotowuje sie do kolejnegoataku .... Stukam ją w ramie i grzecznie mówię wskazując na jej wątpliwypedicure:-przepraszam a pani nie ma zmywacza do paznokci ?Zanim kobieta zdarzyła mi odpyskować ludzie z kolejki zaczęli bić brawo .Zawstydzony starszy mężczyzna kupił ćwiartkę Chleba i szybko uciekł.No cóż rzadko zabieram głos w taki sposób ale pogoda jest dzisiaj okropna i....perfumy pani lvany mnie rozdrażniły do granic możliwościMiłej soboty kochani!!!Magdalena Cegielska Mi w pamięci utknęła pewna sytuacja na lata. X czasutemu otworzył sie u nas w malej galerii sklepik z ubraniami, który i tak szybko siezamknął z braku klientów ale do sedna...Rozpoczęła sie do niego rekrutacja nasprzedawców. Ja młoda siksa pragnaca dorobić na studia ochoczo pobiegłam narozmowę. Mimo umówionej godz. czekałam na właścicielkę 3 godz. az łaskawiepojawiła się wolnym krokiem bez słowa przepraszam. Z rozmowy o prace wynikicasting na modelke nie sprzedawcę. Opowiadającac o swoich hobby izainteresowaniach modą jak i modelingiem nagle zostałam wyśmiana przezrozmówczynie pytaniem "Ty"?? + załączony drwiący uśmiech. Dala mi dozrozumienia, ze jestem nikim i jak w ogóle mogłam wypaść na taki pomysł żebymarzyc o tym lub być w ogóle u niej sprzedawczynią. (wspomnę, ze nie miałamsobie nic do zarzucenia wizualnie jak i swoim kwalifikacjom). To była najbardziejbezczelna, nieprzyjemna i chamska rozmowa o prace , która pamiętam w swoimżyciu. Pamiętam do dziś, ze pewna Pani z zadartym nosem wyżej niż d...spowodowała, ze młoda dziewczyna zaczęła wątpić w siebie. I to była Pani...Pani Ewo

Czy zastanawiałeś się czasem jak wygląda szkielet Freda Flinstona czy Małej Mi? (21 obrazków)

Wyjątkowe zdjęcie historyczne ukazujące dobroć Stalina – Uwieczniony jest na nim moment, w którym Stalin nie skręca karku małej dziewczynce, mimo, że może
Brutalny atak małej foki na leżącego mężczyznę! – Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

"Dziecko nie jest Twoim przyjacielem" - kontrowersyjny tekst, który daje do myślenia

"Dziecko nie jest Twoimprzyjacielem" - kontrowersyjny tekst, który daje do myślenia –  Współczesny trend bycia „przyjacielem dziecka” uważam za niepokojący. Mimo że jestem blisko ze swoimi córkami, nie przyjaźnimy się.Geny i styl życia pomagają mi utrzymać dość młody wygląd, natomiast moja 15-letnia córka, jak typowa nastolatka, chce wyglądać na starszą niż jest w rzeczywistości, co doprowadza do tego, że niektórzy sądzą, że jesteśmy siostrami. Mimo, że dzieli nas jedynie 19 lat, nie ma wątpliwości, kto tu jest rodzicem i kto ustala zasady gry.Współczesny trend bycia przyjacielem dziecka uważam za niepokojący. Twoje dziecko nie jest Twoim przyjacielem, Twoje dziecko jest Twoim dzieckiem.Przyjaciel to ktoś, na kim można polegaćJestem ze swoją 15-letnią córką blisko, czasem wygłupiamy się, przekomarzamy, pozwalam jej wyrażać własne zdanie, wchodzić ze mną w polemikę, dyskutować, jednocześnie jednak nie ma wątpliwości, kto tu ustala reguły gry: ja.Chcę, żeby córka wiedziała, że może mi zaufać, że może zawsze na mnie liczyć, że może na mnie polegać, że lubię spędzać z nią czas. Chcę, żeby miała świadomość, że może do mnie przyjść z każdym problemem: sercowym, szkolnym, zdrowotnym, rozterką, porażką, nadzieją, lękiem. I ja jej pomogę, będę przy niej.Przyjaźń to relacja obustronna i wpisana jest w nią wzajemnośćJednak to nie działa w drugą stronę: staram się nie czynić córki powiernikiem moich życiowych spraw i trosk. Tak jak dziecko powinno liczyć na mnie, tak jak nie muszę wcale liczyć na nie. Nie chcę wzbudzać w nim poczucia, że powinno mi się odwdzięczyć. Więcej o tym pisałam w tekście Czy możemy żądać od dzieci wdzięczności za nasze poświęcenie?Przyjaciel to ktoś z podobnym bagażem doświadczeń, przemyśleńDziecko ma zdecydowanie mniejsze doświadczenie niż rodzic. Nie jest intelektualnie ani emocjonalnie gotowe na to by być z na tym samym poziomie co rodzic. Znajduje się w innym punkcie życia.Często słyszę, że fajnie że urodziłam córkę w tak młodym wieku, bo mogę mieć z nią bliższy kontakt. Uważam, że nie ma specjalnego znaczenia, czy między rodzicem a dzieckiem jest 20, 30 czy 40 lat różnicy. Rodzic jest rodzicem i niezależnie od tego o ile lat jest od dziecka starszy pochodzi z innego świata.Przyjaciel to ktoś, kto może podejmować równoprawne decyzje. Nie konsultujmy z dziećmi naszych życiowych dylematówMama znajomej,  którą wychowywała samotnie, poprosiła kiedyś córkę o radę.— Oświadczył mi się, wiesz? Kocham go, nawet bardzo, ale chciałam spytać cię – czy odpowiada ci? Akceptujesz go? Godzisz się na to, żeby został moim mężem? Czy wolisz, żebyśmy nadal mieszkały sobie same we dwie?— Chcę, żebyśmy mieszkały same we dwie!Mama posłuchała głosu swojej małej przyjaciółki, nie przyjęła oświadczyn, rozstała się z mężczyzną i nigdy się już z nikim nie związała. Córka do dziś żałuje, że tak matce poradziła.Nie obciążajmy dzieci naszymi problemami. Nie wciągajmy dzieci w nasze dorosłe sprawyKiedy dziecko prosi cię o nowe ubranie, a ty nie masz pieniędzy lepiej powiedzieć:– Nie mogę sobie na to w tym miesiącu pozwolić.Niż przybitym tonem wprowadzać je w szczegóły twojej tragedii:– Nie mam nawet za co zapłacić rachunków. Wiesz, prawdę mówiąc nie mam pojęcia, co dalej zrobić, jestem załamana.Nie chodzi o to, żeby udawać przed dzieckiem, że wszystko gra. Nie, uczciwość zawsze w cenie. Jednak uważam, że od niektórych dorosłych problemów lepiej trzymać dzieci z daleka. Tak jak przyjaciółce mogę pożalić się i wypłakać, tak dziecko lepiej, żeby postrzegało mnie jako  człowieka stabilnego emocjonalnie i dojrzałego.Ja: rodzic ustalam zasadyI ty, dziecko, musisz się do nich stosować. Nie mam na myśli ślepego posłuszeństwa i bezwzględnego poddania. Wprost przeciwnie: zawsze dopuszczałam dzieci do wyrażania swojego głosu i opinii, bo chciałam żeby wykształciły w sobie tę umiejętność. Jednak stawiam też pewne granice i oczekuję respektowania granic.W szkole zaś twoim szefem jest nauczycielCórka przynosi czasem ze szkoły różne historie o nauczycielach. Słucham jej uważnie i interweniuję, gdy coś mnie niepokoi, jednak zdecydowanie ucinam kpiące wyrażanie się o pedagogach.– Hola, hola, nie możesz w taki sposób wyrażać się o swojej pani.Chcę, żeby dzieci opowiadały mi o tym, co dzieje się w szkole. Chcę być na bieżąco. Chcę, by umiały krytycznym okiem spojrzeć na zachowanie nauczycielki, tak jak i na każde inne niepokojące zachowanie, jednak niech wiedzą, że w szkole szefem jest nauczyciel i należy mu się szacunek.– Jeżeli nie podoba ci się coś w zachowaniu nauczycielki, możesz jej to w uprzejmy sposób zakomunikować, bądź przyjść z tym do mnie, jednak pamiętaj: to nauczyciel rządzi i to ty musisz się dostosować do niego a nie on do ciebie.Nie wypowiadajmy się o innych dorosłych w sposób szyderczy, nie krytykujmy nauczycieli, nie obgadujmy sąsiadów, nie kpijmy z teściów i dziadków. Kiedy razem z dzieckiem odzieramy z szacunku autorytety nie dziwmy się jeżeli sami zostaniemy go pozostawieni.Dla moich dzieci chcę być przede wszystkim matką.Na koniec, żeby nie było aż tak pompatycznie, przytoczę dialog, który rozbrzmiał rok temu w naszym domu:–  Jak twoja nowa wychowawczyni? – dopytuję.–  Szczerze?–  Szczerze.–  Podobna do ciebie. Bywa wredna, często czepia się i ciągle robi dziwne miny. Poza tym nawet fajna.
Źródło: nishka.pl
''Kiedy ostatni raz wstałeś i pojechałeś na przejażdżkę? Nie dokądś, nie po coś - po prostu by pojeździć. To jest wspaniałe. Bez telefonu. Nic mi nie przeszkadza. Tylko ja w mojej małej metalowej skorupie. Czas do myślenia, uporządkowania myśli" – Jeremy Clarkson
A tymczasemw małej wsi na Podkarpaciu... –
Ryszard Petru kompromituje się podczas "małej debaty" – W programie "Tomasz Lis na żywo" odbyła się tzw. "mała debata", pomiędzy mniejszymi ugrupowaniami politycznymi (bez PO i PiS). W pewnym momencie R. Petru zaatakował Przemysława Wiplera, twierdząc, że bił się z policjantką i nazwał go damskim bokserem. Jak powszechnie wiadomo, pan Wipler okazał się być ofiarą, a nie sprawcą tego zajścia. Najprawdopodobniej przeciwko panu Petru, zostanie wytoczony proces w trybie wyborczym
Źródło: TVP

Kilka męskich sekretów, o których powinna wiedzieć każda kobieta

Kilka męskich sekretów, o których powinna wiedzieć każda kobieta –  Sekret nr i - Mężczyźni nie mają bladego pojęcia, o co nam chodzi. Prawdziwy mężczyzna czasem potrzebuje instrukcji obsługi (choć żaden się do tego nie przyzna...). On nie wie, na co masz danego dnia ochotę, nie zawsze wie, jaki prezent Ciebie ucieszy, czasem potrzebuje małej podpowiedzi, gdy nie wie, czy podoba Ci się z brodą czy raczej bez... Wbrew obiegowej opinii mężczyźni nie potrafią czytać nam w myślach i obrażanie się za "przecież powinien na to wpaść!" jest co najmniej irracjonalne. Jakby nie patrzeć, podstawą związku jest rozmowa, więc drogie panie - nie bójmy się rozmawiać. Sekret nr 2 - Mężczyźni czasem nie wiedzą za co, ale i tak przepraszają. To bezpośrednio wiąże się z poprzednim punktem. Skąd facet ma wiedzieć za co jesteśmy obrażone, skoro mu tego nie mówimy? I wcale nie chodzi o to, że on nie chce dostrzec problemu. Po prostu to, co może sprawić przykrość kobiecie, po mężczyźnie spłynie jak po przysłowiowej kaczce. I mimo że biedny nie wie, co on znowu takiego zrobił, na wszelki wypadek przeprosi. Sekret nr 3 - Facet uważa swoją dziewczynę za seksowną, ale jej koleżankę też i... naprawdę mu się nie podoba ani nic od niej nie chce. Faceci nie są ślepi i, wbrew pozorom, są estetami. Gdy zobaczą ładną dziewczynę, zerkną na nią. I na tym koniec. Skoro któryś pokusił się na związek, to tego chciał i to TA dziewczyna tak naprawdę mu się podoba. Reszta to doznania estetyczne jak podziwianie obrazu ;) Zresztą... przyznajcie się, ile razy zerkałyście na wyjątkowo przystojnego kolegę z pracy. I co z tego? No właśnie nic, a z facetami jest podobnie :) Sekret nr 4 - Mężczyźni mają swoje powody, by nic nie mówić. Mężczyźni za dużo nie mówią, szczególnie o swoich problemach. Oni muszą sobie wszystko przeanalizować, ułożyć w głowie i rozwiązać trudność. Czasem nie wiedzą co powiedzieć... Jeśli dziewczyna zachwyca się swoim trenerem z siłowni, co chłopak może jej na to odpowiedzieć? Sekret nr 5 - Mężczyźni nie mają swojego typu kobiety. Wystarczy, że mężczyzna skomplementuje blondynkę i zaraz przyszywa mu się łatkę. A to wcale nie znaczy, że on gustuje tylko w blondynkach! Zobaczcie ile razy facet zarzeka się, że podobają mu się długowłose blondynki, a potem bez pamięci zakochuje się w obciętej na pazia brunetce. To, czy ktoś wyda nam się atrakcyjny, zależy od wielu czynników, prawda? W danym momencie idealnym typem kobiety dla mężczyzny jest ta, z którą się spotyka. Sekret nr 6 - Wszystko, co mężczyźni robią, robią po to, by wydawać się nam bardziej atrakcyjnymi. Niezależnie od tego, czy chodzi o wybór pracy czy hobby, mężczyzna chce zaimponować swojej ukochanej. Doceńmy to.
Źródło: podaj.to
W Biertan, małej transylwańskiej wiosce istnieje kościół, który udziela pomocy małżeństwom, które przeżywają kryzys – Każda para musi spędzić 2 tygodnie w specjalnym, małym pokoju z jednym, małym łóżkiem, jednym stołem, jednym krzesłem, jednym talerzem i jedną łyżką. W ciągu 300 lat mieli tylko jeden rozwód
Taki "regulamin" powinien zatwierdzić każdy przed napisaniem komentarza –  10 przykazań logiki  Nie będziesz atakował osoby, ale tezę. {ad personami 2. Nie będziesz przeinaczał lub wyolbrzymiał tezy dyskutanta, aby ułatwić sobie dyskusję. {sofizmat rwszerzenia} 3. Nie będziesz wyciągał wniosków ze zbyt małej ilości danych. {pośpieszna generalizacja} 4. Nie będziesz przyjmował za przesłankę tego, co ma być dopiero udowodnione. {petitio principii} 5. Nie będziesz twierdził, że skoro coś wydarzyło się w przeszłości, to musi być przyczyną. {post hoc} 6. Nie będziesz postrzegał zjawisk tylko w ich skrajnych przypadkach. {dychotomia myślenia} 7. Nie będziesz argumentowa' wykorzystując fakt niewiedzy innych. {ad ignorantiam} 8. Nie będziesz nakładał ciężaru dowodu na tego, który kwestionuje postawioną tezę. {onus probandi} 9. Nie będziesz twierdzi', że jedno zdanie wynika z drugiego, choć taki związek nie zachodzi. {non sequitur} 10. Nie będziesz twierdził, że skoro teza jest powszechnie przyjęta, to musi być prawdziwa. {ad populum}