Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 289 takich demotywatorów

Spędziłem pół godziny próbując rozmawiać z nimi, aby dowiedzieć się czegoś o ich kulturze – I wtedy przerwał mi barman mówiąc, że to parasole ogrodowe
Poziom dziennikarstwa sięgnął dna, a ludzie traktowali są jak idioci, którzy mają tylko kliknąć w link. Zwróćcie uwagę, że na żadnej z miniaturek tak naprawdę nie jest wyjaśnione, o co chodzi. Same niedopowiedzenia. Trzeba wejść, by się dowiedzieć – Was też to wkurza? Cały internet to jeden wielki clickbait i odmóżdżanie społeczeństwa. Te informacje prezentowane są jako newsy dnia, a tak naprawdę dotyczą jakichś kompletnych głupot. Brak mi słów...
Internauci chcieli się dowiedzieć, kim jest piękna blondynka dopingującą Rosję podczas mundialu. Okazało się, że to... aktorka porno Natalia Nemchinova –

W ''oparach'' RODO

W ''oparach'' RODO –  Absurdy RODO. Dziecko Trafia Do Szpitala, Rodzic Nie Może Się Dowiedzieć Do Którego Po piątkowym wypadku w Teliczynie 34 osoby trafiły do szpitali. Fot. WOJCIECH MATUSIK Wycieczka szkolna. Wypadek drogowy. Dziecko trafia do szpitala. Rozstrzęsieni rodzice telefonicznie próbują dowiedzieć się, w której placówce jest ich dziecko i w jakim jest stanie. Niestety. Natrafią na mur. Szpital odmawia udzielenia odpowiedzi, powołując się na... RODO. To właśnie spotkało rodziców jednego z dzieci, które ucierpiało w piątkowym wypadku drogowym na Zakopiance. Autokar, którym podróżowało 42 uczniów szkoty podstawowej, zderzył się czołowo z ciężarówką i samochodem osobowym, po czym zjechał ze skarpy.o piątkowym wypadku w Teliczynie 34 osoby trafiły do szpitali.
Źródło: aktualnosci24
Dzieciaki w dzisiejszych czasach nie wiedzą, jak to jest zrobić 1000 zdjęć, a potem czekać tydzień, by dowiedzieć się, że większość jest bezużyteczna –
 –  Towarzystwo naleśnikowej Ziemi 4 Min Witajc.e wyznawcy jedynej prawdziwej teorii.Myślę że dla nikogo nie powinno być żadnym zaskoczeniem że Ziemia tak naprawdę jest wielkim naleśnikiem.Wyznawcy płaskiej Ziemi byli bardzo blisko odkrycia prawdy, jednak nie udało im się dowiedzieć wszystkiego.Teoria Wielkiego Naleśnika (w skrócie TWN) mówi o tym że cały nasz wszechświat został dosłownie "wypieczony" przez Wielkiego Kucharza. W późniejszych etapach ciasto podzieliło się na porcje i tak powstał nasz wspaniały naleśnik na którym żyjemy.Dowodem na naleśnikowatość Ziemi są pory dnia i nocy (noc następuje wtedy gdy naleśnik zwinie się w rulon). Myślę że to definitywnie potwierdza tą teorię a niewierni się nawrócą. ♦ Lubię to! • Komentarze
Z Oscarów 2018 można byłosię dowiedzieć, że: – - Meksyk to najpiękniejszy kraj na świecie - od ludzi, którzy stamtąd uciekli- Posiadanie broni to zło - od celebrytów z bandą uzbrojonych po zęby ochroniarzy- Hollywood to najbardziej postępowe miejsce na świecie jeśli chodzi o prawa kobiet - od prowadzącego drugi raz z rzędu ceremonię faceta- Hollywood jest absolutnie przeciw molestowaniu i gwałtom - od celebrytów, którzy przez wiele lat ignorowali swoich kolegów po fachu robiących to- Kultura gwałtu jest winą mężczyzn i Trumpa - od kobiet celebrytek, które zbudowały karierę na castingowej kanapie AND THE OSCAR GO TO...
Mąż został w domu z psem, ponieważ ten kasłał. Zabraliśmy go do weterynarza, zapłaciliśmy 85 zł, by dowiedzieć się, że pies udawał kaszel –
Himalaista zirytował się pytaniem dziennikarki TVP. Po krótkiej odpowiedzi, rzucił słuchawką – Wielu Polaków zastanawia się czy naszym rodakom uda się zdobyć zimą jeden z najniebezpieczniejszych szczytów świata. Wśród uczestników Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 jest himalaista Rafał Fronia, który wczoraj uległ wypadkowi. Od wczoraj, gdy spadający kamień złamał mu przedramię, media zastanawiają się co z samopoczuciem wspinacza.Kilka godzin po wypadku, TVP połączyło z bazą pod K2. Dziennikarka Edyta Lewandowska usilnie próbowała dowiedzieć się jak czuje się himalaista.Po zadaniu pytania, Rafał Fronia odpowiada krótko:- Miała pani kiedyś złamaną rękę?Na co dziennikarka rozpoczyna dość dziwną wypowiedź:- Miałam złamaną nogę, wiem że boli. Ale miałam to złamane, wie pan, na dole, na poziomie morze, a inaczej się człowiek czuje, wtedy kiedy jest natychmiast zabezpieczony i jedzie do szpitala, ma wkładaną rękę czy nogę w gips. Jak się pan czuje TAM?Po ponownym pytaniu polski himalaista nie wytrzymuje i ze smutkiem oraz irytacją w głosie odpowiada krótko:- No, do d**y. Dajcie nam spokój. Mogę się już rozłączyć? Czołem, cześć

15 trików kulinarnych, o których można się dowiedzieć z profesjonalnych kursów (16 obrazków)

Podobno wszystko, czego możesz dowiedzieć się z podręczników do tresury zwierząt, działa również na ludzi –
Z notatek nastolatki można dowiedzieć się, że aborcja to "morderstwo człowieka w łonie matki" – Dzieli się na farmakologiczną (przy użyciu tabletki), chemiczną (spalenie dziecka roztworem soli), mechaniczną, która polega na rozrywaniu dziecka i wydobyciu na zewnątrz przy użyciu szczypców i ssawki.Trudno określić, na jakiej lekcji dyktuje się podobne formułki: religii, wychowaniu do życia w rodzinie czy biologii. Chociaż na tej ostatniej można by było spodziewać się terminów bardziej naukowych, ale ostatnio coraz mniej rzeczy nas dziwi

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli – W pewnym szpitalu, na jednej sali, ramię w ramię leżeli dwaj zaawansowani wiekiem mężczyźni, których stan sugerował raczej zbliżającą się wcześniej niż później podróż na drugą stronę. Mężczyzna, który leżał bliżej okna, mógł przez godzinę siedzieć, bo dzięki temu z jego płuc łatwiej odprowadzano płyn. Drugi z pacjentów musiał przez cały czas leżeć na plecach. Panowie – zupełnie jak nie panowie – bardzo wiele ze sobą rozmawiali. O byłym życiu, o minionych latach, żonach (byłych i minionych), pracach, wojnach, wakacyjnych wyjazdach. O wszystkim, o czym tylko ci dwaj byli jeszcze w stanie pomyśleć. Jedynym wyjątkiem od rutyny była godzina, w której jeden z mężczyzn mógł siedzieć przy oknie. Wtedy dotychczasowe rozmowy ustawały. Mówił tylko siedzący.Opowiadał drugiemu o wszystkim, co dostrzegł za oknem. Opisywał każdy najdrobniejszy szczegół, tak żeby ten drugi, który nie mógł patrzeć, był w stanie wszystko dokładnie sobie wyobrazić. To, co działo się za oknem, było oczywiście dużo ciekawsze od codziennych rozmów o tym samym. W końcu ile można opowiadać o swoim życiu? Z czasem unieruchomiony pacjent z coraz większą niecierpliwością wyglądał odpowiedniej godziny. Tylko zaokienne opowieści drugiego sprawiały mu radość. Żył wszystkim, co usłyszał. Każdym wydarzeniem, każdym kolorem, każdym zjawiskiem.Mijały kolejne godziny i mężczyzna dowiadywał się coraz więcej. O parku za szpitalnym oknem i o brzegu jeziora widocznego tuż obok. O kaczkach i łabędziach pływających tuż obok puszczanych przez dzieci papierowych łódek. O zakochanych parach wędrujących ramię w ramię wśród kwiatów. Wreszcie o panoramie miasta widocznej w oddali.Gdy jeden z pacjentów otwierał oczy i wyglądał przez okno, drugi zamykał je, by wszystko widzieć oczami wyobraźni. Któregoś popołudnia siedzący opowiedział o paradzie przechodzącej pod oknem. I choć drugi z mężczyzn nie był w stanie usłyszeć jej prawdziwych dźwięków, w jego wyobraźni odgrywała się cała symfonia. Mijały dni, tygodnie. Minął miesiąc i kolejny. Jak co dzień do sali zajrzała pielęgniarka, przynosząc pacjentom wodę do mycia. Tym razem jednak na jej powitanie odpowiedział tylko jeden z mężczyzn. Drugi, ten, który leżał bliżej okna, odszedł cicho we śnie. Po krótkim pożegnaniu ciało zabrano.Gdy upłynęło wystarczająco czasu, by takiej prośby nie uznać za niestosowną, mężczyzna dotąd leżący daleko od okna zapytał, czy mógłby przenieść się na drugie miejsce. Prośbę chorego spełniono. I gdy tylko został w sali sam, postanowił złamać zalecenia lekarzy. Powoli, z ogromnym wysiłkiem i bólem uniósł się na łokciach, by pierwszy raz od bardzo dawna na własne oczy ujrzeć świat poza murami szpitala. Z obawą, ale i podekscytowaniem odwrócił głowę i wyjrzał...Za oknem była tylko blada ściana kolejnego z budynków szpitala.Zdumiony pacjent próbował dowiedzieć się od pielęgniarki, co się stało z tym, co widział zmarły chory.- Nic się nie stało - odpowiedziała pielęgniarka i wyjaśniła, że zmarły był od dawna niewidomy i nie był w stanie zobaczyć nawet tej ściany za oknem. - Wymyślał, bo chciał sprawić ci radość
Jednej z warszawskich klinik leczenia niepłodności odmówiono sprzedaży wagi medycznej z powodu własnego sumienia właściciela sklepu – - Zamówiliśmy wagę medyczną w sklepie internetowym i otrzymaliśmy odpowiedź, że zamówienie nie zostanie zrealizowane - opowiada Marta van der Toolen, prezes zarządu FertiMedica Centrum Płodności. Koleżanka zadzwoniła, by dowiedzieć się, co stoi na przeszkodzie w realizacji zamówienia. To, co usłyszała wprawiło ją w osłupienie.Właściciel sklepu oznajmił pracownikowi kliniki leczenia niepłodności, że nie może sprzedać towaru, bo zapoznał się z profilem działalności kliniki i dokonanie transakcji nie jest zgodne z jego… sumieniem."- Początkowo rzeczywiście odmówiłem powołując się na własne sumienie, bo jak wiadomo, my, chrześcijanie, uważamy, że dziecko powinno poczynać się tylko w naturalnych warunkach - wyjaśnia właściciel internetowego sklepu z wagami z siedzibą w Warszawie. - Sprzedaż wagi dla kliniki in vitro wydała mi się niezgodna z moim sumieniem. Jednak po przeanalizowaniu swoich możliwości prawnych, które nie pozwalają mi na niezgodzenie się na sprzedaż oddzwoniłem do kliniki z propozycją sprzedaży. Nie chroni mnie niestety żadna klauzula prawna, jak na przykład lekarzy."Jednak okazało się, że klinika już wagę kupiła w innym sklepie
„Wybrałaś bardzo niebezpieczny zawód, ale jeśli zastosujesz się do tych prostych zasad, będziesz miała szanse na długie życie” - tak zaczyna się tekst, który możemy wyczytać z broszury – Uczennice mogą dowiedzieć się również, jak i jakich używać środków antykoncepcyjnych.  Autorzy zalecają również, aby z góry unikać pijanych klientów. Internauci na całym świecie są oburzeni tym, co dzieje się w tej szkole. Według zdecydowanej większości to nie są żadne materiały edukacyjne dla młodych dziewczyn. Nie powinno się też w żaden sposób zachęcać ich do wybrania takiej właśnie drogi
Dlaczego w tym kraju, aby przerejestrować samochód trzeba marnować dwa dni? – Przychodzisz we wtorek o 10.00, żeby się dowiedzieć, że do 16.30 już nie ma numerków. Przychodzisz w środę o 7.30, żeby czekać do 12.00 na swoją kolej. A potem jeszcze w ciągu miesiąca fatygujesz się ponownie po odbiór dowoduJeszcze pal licho jak mieszkasz w mieście, gdzie jest wydział komunikacji, a jak ktoś mieszka na wsi lub miasteczku, gdzie tego nie ma?
Mała dziewczynka przez lata umilała pracę konduktorom, machając im przez okno. Kiedy pewnego dnia tego nie uczyniła, zmartwiony konduktor przyszedł się dowiedzieć co się stało – Kiedy biuro Briany Hefley Shepard zmieniło lokalizację, kobieta odkryła, że jedno z okien wychodziło na tory kolejowe. Kilkuletnia córeczka Briany była tym zachwycona.Każdego dnia, dziewczynka stawała w oknie i machała do przejeżdżających pociągów. Po kilku dniach, konduktorzy zauważyli swoją małą fankę, zaczęli jej odmachiwać i uśmiechać się. Kiedy pociąg zbliżał się do lokalizacji biura, konduktorzy gwizdali, a dziewczynka biegła do okna, żeby pomachać swoim przyjaciołom.Niestety po trzech latach, przyszedł czas na pierwszy dzień szkoły. Córeczka Briany nie mogła już machać konduktorom, chociaż ci wciąż gwizdali i machali do pustego okna. Wtedy kobieta postanowiła napisać mazakiem na dużej kartce "Zaczęła szkołę!" Briana nie była pewna czy ktokolwiek będzie w stanie odczytać wiadomość, którą wywiesiła w oknie, ale miała nadzieję, że konduktorzy zrozumieją nieobecność dziewczynki.Pewnego dnia, do biura zapukał nieznajomy mężczyzna. Kiedy Briana otworzyła drzwi, okazało się, że to jeden z konduktorów, którzy machali do jej córeczki każdego dnia. Mężczyzna chciał wiedzieć co się stało z małą blondyneczką, która umilała im każdy dzień pracy. Konduktorzy nie byli w stanie odczytać znaku, który Briana wywiesiła, ale słusznie założyli, że mała poszła do szkoły, chcieli się tylko upewnić. Mężczyzna powiedział matce, że wszyscy konduktorzy uwielbiają jej córeczkę i jest ona jak promyczek radości, który umilał im każdy dzień pracy. Następnie konduktor powiedział, że jego współpracownicy bardzo chcieli kupić małej prezent na urodziny, ale nie wiedzieli czy mama się zgodzi. Kobieta była tak wzruszona zachowaniem konduktorów, że nie mogła powstrzymać łez.Ich zachowanie przywróciło mi wiarę w bezinteresowną dobroć ludzi. To jedna z tych chwil, których nigdy nie zapomnę. - napisała Briana
Tytuł sprzedawcy roku idzie do... – Nie, nie do tego pana... Drewno Kominkowe Opatowe Sosna Brzoza Grab Buk Dab Jesion Transport!!Dzień dobryInteresuje mnie zakup mixu brzoza - klon, 5mbTransport do Lipkowa z wyładowaniem i utozeniem pod wiatąJaki to będzie koszt?PozdrawiamTRczyli, chce Pan wszystko zamówić, a za nic nie zaptacić, czy dobrze rozumiemWie Pan, gość z klasą to najpierw zamawia, a potem pyta o cenę, jak już płaci, a Pan kombinujesz, że aż wstyd...PozdrawiamSugeruje Pan ze na produktach w sklepie nie powinno byc cen i o koszcie zakupow mozna sie dowiedziec dopieroprzy kasie? Inaczej sie nie jest czlowiekiem z klasa?Prosze jeszcze raz przeczytac moje pierwsze pytanie, bo chyba Pan go nie zrozumialno, tylko z tą drobną różnicą, że Pan chce zamówić towar razem z ustugą, a właściwie z ustugami, a tego wsklepach nie dająDlatego "tłucze" się Pan po internecie i wyszukuje jak najtańszego (..!!), a nie stoi w kolejce do kasy z tłuszczą wBiedronce, czy innym śwancu uwłaczającym ludzkiej godności, co pewnie robi Pan zwyczajowo w przypadkunormalnych produktów, choćby spożywczych...Tak, czy inaczej chce Pan narzucić takiej indywidualnej ustudze "biedronkowe" zasady i kupić ją za cene poniżejludzkiego rozumu, jak to jest w Biedronce właśnie...I pewnie dlatego używa Pan nie przypadkiem sformutowania "mixu", ponieważ w tytule mojego ogłoszenia takowyjest odpowiednio po 160 i 170zł/mp..!!No i to jest ten zupetny brak klasy, a Pańskie pytanie zrozumiatem chyba aż za dobrze, problem w tym, że Panzupefnie nie zrozumiaf mojej odpowiedzi...!.!!Więc, tłumacząc elementarnie: mix gatunków Drogi Panie, to zupetnie co innego niż drewno brzozowe i klonowe(patrz cennik..!). Poza tym usługa dostawy i układania "pod wiatą" na pewno nie jest za darmo, ale skoro nie chcePan nawet zapłacić uczciwej ceny za samo drewno, to o czym tu w ogóle mówić dalej...???!!!!PozdawiamSkad wniosek ze nie chce zaplacic za ukladanie pod wiata? I skad wniosek ze nie chce zaplacic uczciwej ceny zasamo drewno? Napisalem przeciez "jaki to bedzie koszt" co w moim slowniku oznacza pytanie o ceneNiech Pan nie udaje..., zresztą jeżeli tak się Pan obrusza, to proszę podać ceny jakie uważa za uczciwe i jakie jestPan gotów zaptacić:-za drewno brzozowe-za drewno klonoweza transport z wyładowaniemza układanie pod wiatąNo i teraz tak,jeżeli chce Pan uczciwie zaptacić, jak twierdzi, to proszę podać w/w ceny natomiast, jeżeli nie chce Pan uczciwiezapłacić, jak ja twierdzę, to zacznie się Pan wykręcać, że to ja powinienem podać ceny, itp., itd., bo wie Pan, żejeżeli poda ceny, które będą rzeczywiście uczciwe, to ja przyjme tą ("tą",nie "te".!!!) oferte i będzie Pan musiat jezaptacić, a jeżeli Pan poda ceny nieuczciwe, skrajnie zaniżone, to w tej sytuacji się Pan ośmieszy...No, ale jeżeli nie poda Pan cen, które uważa za uczciwe i jakie jest gotów zapłacić, to i tak się Pan ośmieszy, no boprzecież jakieś wyobrażenie Pan ma o tych cenach, bo z Księżyca przecież nie przyleciat i nie podanie cen będziepróbą wykręcenia się..?!!PozdrawiamNo i w ten sposób sam się Pan zapętlitChcialem wydac na te transakcje do 1500 pln. Ale nie wiem czy taka cena Pana nie obraziJeszcze pytanie, czy ma to być drewno do palenia na ten rok, tzn. wysezonowane

Teściowa zarzuciła synowej, że za mało dba o dom. Odpowiedź własnego syna sprawiła, że zamilkła

Teściowa zarzuciła synowej, że za mało dba o dom. Odpowiedź własnego syna sprawiła, że zamilkła – Zadzwoniła jego mama, która w trakcie rozmowy, zadała mu jedno pytanie. Na pierwszy rzut oka może wydawać się ono pełne jadu i złośliwe, ale jak zastrzega sam syn, wcale nie było takie…Czy Tobie naprawdę nie przeszkadza, że Twoja żona nie sprząta domu?To pytanie padło przez słuchawkę telefoniczną, w czasie gdy ojciec i małżonek starał się uporać ze zlewem brudnych naczyń.Sam zainteresowany szczerze wyznaje, że nie wiedział, co początkowo odpowiedzieć, ale był pewien, że to nie przytyk ze strony jego mamy, a po prostu zwykła ciekawość.Przeczytajcie, co po tym pytaniu przyszło mu do głowy:Moja mama oczywiście doskonale wie, że nasz dom nie jest idealnie czysty, jednak oboje się staramy. Nasze małżeństwo jest związkiem partnerskim. Sprzątanie to zarówno moja, jak i żony działka. Przyznaję się, że dzieciaki często porozrzucają swoje zabawki, a naczynia w zlewie zalegają dość często(…). To nie jest idealnie czysty dom, jak ten mojej mamy, ale nie przeszkadza mi to. Właściwie to jakoś w ogóle nad tym nie myślałem.Nie miałem za bardzo pojęcia, co odpowiedzieć mamie. Właściwie nigdy nie wiem, co powiedzieć w takich momentach…Przypuszczam, że to, jak mama widzi nasz dom i rodzinę, wynika z tego, że patrzy na to przez pryzmat czasów, w których dorastała.(…)Nie pamiętam dobrze mojego ojca, ale przypominam sobie pewną radę, którą kiedyś od niego otrzymałem na temat poszukiwań żony:Najwięcej możesz dowiedzieć się o kobiecie po tym, jak dba o swój dom.Właśnie dlatego myślę, że moja mama tak przesadnie dba o porządek. Już całe swoje życie będzie spełniać oczekiwania młodości.Ale wiecie co?Ja biorąc ślub, w przeciwieństwie do mojego ojca, nie myślałem o czystym domu. Zastanawiałem się nad tym czy podoba mi się to, co ma do powiedzenia moja przyszła żona. Później myślałem też nad tym, jak sprawiła, że się w niej zakochałem. Zastanawiałem się, czy wiele się uśmiecha. Bardzo to lubiłem. Myślałem również nad tym, że jest słodka i urocza. Zastanawiałem się też nad najważniejszym, jaką będzie matką dla moich dzieci. Kiedy te wszystkie myśli przemknęły mu przez głowę odpowiedział swojej mamie:Nie wziąłem ślubu po to, aby mieć czysty dom. Zrobiłem to dlatego, że wydawało mi się, że to ktoś z kim chcę spędzić resztę życia.Wtedy w słuchawce nastała cisza.Po chwili zastanowienia mama odrzekła:No cóż… To chyba rzeczywiście ważniejsze niż czysty dom.Odpowiedział dumny z siebie:Tak. Ja też tak myślę

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła – Ta historia jest długa, bardzo długa, ale naprawdę warto ją przeczytać.To straszne, jak bardzo możemy się czasami mylić w stosunku do naszych pociech…"Moja córka Callie jest jedną z najsłodszych osób, jakie znam. Ma dobre oceny, wspaniałych przyjaciół i mimo to wciąż znajduje czas dla mnie. W szkole średniej do tej pory nie musiałem dawać jej szlabanu na cokolwiek i ani razu nie dała mi powodu, abym miał jej nie wierzyć.Jestem samotnym ojcem trzech dziewczynek. To bardzo trudne, ale myślałem, że jakoś sobie radzę. Callie jest najstarsza. Dziś otrzymałem telefon od zrozpaczonej mamy, która poinformowała mnie, że moja Callie jest zamieszana w nękanie jej córki w szkole. Moja grzeczna dziewczynka i jej wspaniali przyjaciele robili tej dziewczynce zdjęcia w „zabawnych” pozach. Jedno ze zdjęć kobieta opisała następująco: dziewczynka schylała się, ale spodnie odrobinę jej się z zsunęły i było widać „przedziałek” z tyłu. Muszę dodać, że ta nastolatka ma nadwagę. Wykonanie tego zdjęcia miało ją po prostu ośmieszyć.Ta kobieta poinformowała mnie, że jej córka chciała popełnić samobójstwo i w szpitalu próbują uratować jej życie. Callie jest teraz na plaży, powinna być w domu za kilka godzin. Jestem tak zdenerwowany, przerażony i zdezorientowany… Nie mam pojęcia, co robić. Zawsze uczyłem ją, aby była miła i szanowała innych. Czuję się tak, jakbym wcale jej nie znał. Z tego, co zdążyłem się już dowiedzieć, to właśnie ona była liderem w tym wszystkim…Jak mam sobie z tym poradzić? Jakie konsekwencje z tego wyciągnąć? Jak ma przeprosić tę biedą dziewczynę? Powinienem zabrać ją do szpitala, aby mogła zobaczyć do czego doprowadziło jej zachowanie? Moja córka wyśmiewała w szkole swoją koleżankę. Robiła to do takiego stopnia, że tamta dziewczyna próbowała się zabić. Jak mam poradzić sobie z tym jako ojciec?Przejrzałem komputer Callie. Znajduje się na nim folder „tłuszczak”. Tak, to są zdjęcia tej dziewczyny. To chyba wystarczający dowód na to, że to ona stworzyła na Facebook’u fikcyjne konto i wyśmiewała tę biedną nastolatkę.To była pierwsza część historii tego przerażonego, samotnego ojca.Mężczyzna był tak zdesperowany i tak bardzo nie miał pojęcia, co robić, że swoje obawy postanowił wylać w poście na popularnym portalu internetowym reddit.comJesteście ciekawi, jak skończyła się ta historia?AKTUALIZACJACallie miała tego wieczora pojawić się w domu o 20:30. Około godziny 20:15 otrzymałem od niej telefon, w którym poprosiła mnie, aby móc zostać u koleżanki na noc. Nie zgodziłem się i rozkazałem jej natychmiast wracać. Ona poinformowała mnie tylko, że niestety już u niej jest i tam zostanie.Postanowiłem ją stamtąd zabrać. Pojechałem tam, gdzie miała być, ale nikogo na miejscu nie zastałem. Zacząłem obdzwaniać wszystkich rodziców, których znam i w końcu udało mi się dowiedzieć, gdzie są dzieciaki. Poszedłem tam. Zobaczyłem moją córeczkę stojącą obok ogniska z piwem w ręce.Zwykle nie wkurzam się, ale tym razem było już za dużo. Podszedłem do niej i powiedziałem, że nie zamierzam robić scen, ale ma wsiąść ze mną natychmiast do samochodu…Wtedy ona… dosłownie zmieniła się w inną osobę. „Mam prawie 18 lat! Nie możesz mi tego robić! Robisz mi wstyd!”Nie wytrzymałem. Warknąłem na nią. Do końca nie jestem przekonany, co dokładnie, ale coś w stylu: „Powinnaś się wstydzić! Z Twojego i Twoich znajomych powodu dziewczyna jest w szpitalu i walczy o życie! A teraz jeszcze mnie okłamałaś i pijesz alkohol! Twoja mama wstydziłaby się Ciebie, a ja nawet nie wiem, kim właściwie jesteś!”Wywołaliśmy odrobinę zmieszania więc w końcu wsiadła do samochodu i teraz jest w domu. Zabrałem jej całą elektronikę (laptop, telefon, telewizor). Powiedziałem jej, że musi zalogować się na anonimowe konto na Facebook’u i opublikować post, w którym przeprosi wszystkich za swoje zachowanie i przyzna się, że to właśnie ona. Gdy to zrobiła, szybko zorientowałem się, że ta biedna dziewczyna nie była jedyną wyśmiewaną osobą. Konto nazywało się „Przygłupy i przegrańcy z naszej szkoły”. Było tam z 50 zdjęć.Napisała przeprosiny. Zabroniłem jej dosłownie wszystkiego. Wszystkie jej plany do końca lata zostały anulowane. Jedyne, co może robić to korzystać z telefonu stacjonarnego, gdy będzie taka konieczność, ale tylko w mojej obecności. Zdjąłem z zawiasów drzwi do jej pokoju – teraz nie ma dla niej czegoś takiego jak prywatność. Do tego Callie ma także uczęszczać na terapię raz w tygodniu i obowiązkowo wykonywać prace społeczne. Zabrałem jej wszystkie firmowe rzeczy – od perfum, poprzez biżuterię i ubrania, do kosmetyków. Ma teraz jedynie tani szampon do włosów i gąbkę do ciała.Powiedziałem jej, żeby poszła spać i zastanowiła się nad tym, co zrobiła. Jeśli jutro dalej będzie chciała ze mną walczyć, to kar będzie więcej. Jeśli cokolwiek zrozumie i przystanie na te warunki, to możemy rozmawiać inaczej.Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, jak pomóc jej zmądrzeć, dajcie proszę znać!DobranocKochajmy nasze dzieci nad życie, ale z zasadą ograniczonego zaufania. Dla ich dobra