Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 268 takich demotywatorów

Mama kaczka myślała, że straciła swoje dzieci na zawsze –
 –  GRUBASY PROSIMY DO NASZIMNA WODA ZDROWIA DODA
 –
Zapytano człowieka, który przekroczył siedemdziesiątkę i zmierza do osiemdziesiątki, jakie zmiany odczuwa w sobie? – 1. Po pokochaniu moich rodziców, rodzeństwa, małżonki, dzieci i przyjaciół, teraz zacząłem kochać samego siebie.2. Zrozumiałem, że nie jestem "Atlasem". Świat nie spoczywa na moich barkach.3. Przestałem targować się ze sprzedawcami warzyw i owoców. Kilka groszy więcej mnie nie zbogaci, ale może pomóc biedakowi zaoszczędzić na czesne dla córki.4. Zostawiam kelnerce duży napiwek. Dodatkowe pieniądze mogą wywołać uśmiech na jej twarzy. Ona zarabia na życie o wiele ciężej niż ja.5. Przestałem mówić osobom starszym, że już wiele razy opowiadały tę historię. Ta historia sprawia, że idą w dół uliczki pamięci i ponownie przeżywają swoją przeszłość.6. Nauczyłem się nie poprawiać ludzi, nawet jeśli wiem, że się mylą. Nie na mnie spoczywa obowiązek uczynienia wszystkich doskonałymi. Pokój jest cenniejszy niż doskonałość.7. Prawię komplementy swobodnie i szczodrze. Komplementy poprawiają nastrój nie tylko osobie, która je otrzymuje, ale także mnie. I mała wskazówka dla odbiorcy komplementu: nigdy, NIGDY nie odmawiaj, po prostu powiedz "Dziękuję".8. Nauczyłem się nie przejmować zagnieceniami czy plamami na koszuli. Osobowość przemawia głośniej niż pozory.9. Odchodzę od ludzi, którzy mnie nie cenią. Oni mogą nie znać mojej wartości, ale ja tak.10. Zachowuję zimną krew, gdy ktoś gra nieczysto, by wyprzedzić mnie w wyścigu szczurów. Nie jestem szczurem i nie biorę udziału w żadnym wyścigu.11. Uczę się nie wstydzić swoich emocji. To moje emocje czynią mnie człowiekiem.12. Nauczyłem się, że lepiej jest porzucić ego, niż zrywać związki. Moje ego będzie mnie trzymać na dystans, podczas gdy w związkach nigdy nie będę samotny.13. Nauczyłem się przeżywać każdy dzień tak, jakby miał być ostatnim. W końcu to może być ostatni.14. Robię to, co mnie uszczęśliwia. Jestem odpowiedzialny za swoje szczęście i zawdzięczam je sobie. Szczęście to wybór. Możesz być szczęśliwy w każdej chwili, wystarczy, że się na to zdecydujesz!
Czy to nie obraża uczuć religijnych bardziej niż tęcza? –
"Być kobietą, to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu sięz mężczyznami" – Joseph Conrad BYĆКОВIETA"zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwaSprawdź, czy na pewno spełniasz oczekiwania spoleczeństwa, jak naprawdziwą kobietę przystało.Gratulacje!Jesteś...Powinnaś być: Jesteś taka?o TAKO NIEdziwkąseksownabrzyduląo TAKO NIEsukąpopychadlemasertywnaD TAKidiotkąwredną sukąslodka i uroczaO NIEo TAKO NIEszarą myszkąsukąmilai bezkonfliktowao TAKdziwkądobra w lóżkuu NIEcnotką niewydymkąo TAKo NIEhisteryczkąeтосjonalnai uczuciowazimną sukąkurą domowąfeministkąo TAKperfekcyjną paniądomuO NIE
Zaskakująco zimna –
"Głosić wzniosłe teorie o "prawie płodu do życia", znów grozić matce więzieniem w imię praw tego płodu, ale równocześnie nie troszczyć się o to, aby nosicielka tego płodu miała co do ust włożyć... – I rzecz szczególna, ten sam płód, nad którym trzęsą się ustawodawcy, póki jest w łonie matki, w godzinę po urodzeniu traci wszelkie prawa do opieki prawnej, może zginąć pod mostem z zimna, gdy matka - którą jej "święte" macierzyństwo czyni nieraz wyrzutkiem społeczeństwa - nie ma dachu nad głową."Tadeusz Boy Żeleński ("Piekło kobiet" 1929)***Po 93 latach słowa Boya nadal aktualne...
 –  Łukasz Litewka2t26Smlg gonc7s6iocedgz.dfi  · „Panie Łukaszu, już nie dajemy rady. Ostatnio podczas transportu pacjenta nosze złożyły się i tylko cudem nie doszło do jeszcze większych obrażeń, prosimy o pomoc chociaż zdajemy sobie sprawę, że proszących jest tysiące”. Poznajcie mysłowickich ratowników, którzy praktycznie każdego dnia dają z siebie wszystko by ratować życie ludzi. Sytuacja covidova jest jaka jest, zgłoszeń jest więcej niż karetek, ratownicy często są pod presją, są obrażani, a mimo wszystko muszą zachować zimną krew. Ta dwójka młodych ludzi zgłosiła się do mnie z prośbą o próbę znalezienia nowych noszy. Model na którym siedzi pani nie nadaje się już do użytku. Niestety nowe, podstawowe nosze kosztują bagatela 14 tysięcy złotych. Wiem, że jesteśmy wielcy, ale to ogrom pieniędzy. Czy jakaś zaprzyjaźniona firma lub ktoś z Państwa ma dostęp do takich rarytasów? Pomóżmy im bo oni każdego dnia pomagają nam!
 –  Pieprzeni freelancerzy. Wejdzie taki jeden, zamówi kawę i najtańszą sałatkę i będzie siedział godzinami. Zawsze siadają przy najfajniejszych stolikach przy oknie, blokując miejsce innym. Z jednego stolika ledwie zbierzesz napiwek, a już za chwilę siada przy nim kolejny palant z kolorowymi włosami. Zawsze jak najszybciej zabieramy od takich osób brudne naczynia, bo ludzie zazwyczaj nie czują się komfortowo siedząc przy pustym stole. A my po prostu chodzimy w kółko, na zmianę zawracając im dupę. Co 20 minut pytamy ich w sposób jak najbardziej przyjazny, czy ich kawa nie jest już czasem zimna, gdy siedzą już przy pustym stoliku. Celowo podchodzą różni kelnerzy i pytają, czy są gotowi do zamówienia, tak jakbyśmy myśleli, że właśnie weszli i usiedli. Manager popiera takie metody, bo inaczej mielibyśmy przestrzeń co-workingową, a nie restaurację.Niektórzy z nich prawdopodobnie wystawiają nam złe opinie, ale my już mamy taką reputację i taką liczbę pozytywnych recenzji, że nie przejmujemy się okazjonalnymi niezadowolonymi gośćmi

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
- No, ja to byłem na Hawajach, słoneczko grzało, dziewczynyw bikini - fajnie było.Na to drugi:- Ja byłem w Austrii, fajerwerki, dziewczyny z zimna się przytulały- A ty gdzie byłeś? pytają trzeciego.A ja siedziałem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gó*na –
Właściciel niestety był zmuszony wejść na pocztę, ale widząc swojego psiaka, trzęsącego się z zimna, na szczęście zostawił mu swoją ciepłą kurtkę –
Wyspowiadaną? –  r"l  Ani ta, ani tamta.@anita_foglerJakim trzeba być człowiekiem,żeby będąc premierem,wiedząc, że jechało sięniezgodnie z procedurą, wwyniku czego spowodowałosię wypadek, z zimną krwiąnarażać chłopaka, zwykłegoobywatela, na konsekwencjeprawne? Jaką jędzą trzebabyć?
Wszyscy by pomyśleli, że to Rosja wygrała zimną wojnę –

Skiba o milczeniu pierwszej damy po tragedii w Pszczynie

 –  Krzysztof Skiba1 godz. ·MILCZENIE AGATYJest głośniejsze niż strzelanie z armaty. Jest wymowne i dzwoni w uszach jak trzy budziki naraz.Gdy były czarne protesty parasolek. Milczała. Gdy były kobiece protesty z wieszakami. Milczała. Gdy policja biła kobiety podczas Strajku Kobiet. Milczała. Gdy protestowały pielęgniarki i opiekunowie osób niepełnosprawnych. Milczała.Gdy policja wywoziła na komisariaty piętnastolatki, za wulgarne okrzyki na demonstracjach. Milczała. Gdy dzieci z Michałowa wywożono na bagna i do lasu. Milczała.Widziałem film jak czyta dzieciom bajki na zamku królewskim w Warszawie. Jej to pasuje. Mąż Andrzej też opowiada bajki. I to nie tylko na zamku, a cały czas. Może Agata powinna jednak poczytać coś o prawach kobiet?Teraz, gdy na skutek działań lobby fanatyków religijnych i decyzji Trybunału kucharki Przyłębskiej, wprowadzono przepisy o całkowitym zakazie usuwania ciąży, nawet w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia, umiera młoda dziewczyna z Pszczyny, też milczy.A mogłaby zrobić choć mały gest. Pochodzi wszak z dobrej, krakowskiej rodziny. Rodziny wrażliwych poetów. Gdy w dniu premiery propagandowego filmu Smoleńsk, poszła na inny film, odbierano to niemal jako demonstrację samodzielności. Ale ona nigdy samodzielna nie była i nie będzie.Szykowne stroje i elegancja, nie pokryją braku klasy i serca. Zimna, wyrachowana, przewidywalna jak ćwiczenia gramatyki niemieckiej.Trafiła się jej w życiu fucha stulecia. Przypadek sprawił, że mąż, człowiek bez kręgosłupa, o mentalności gimnazjalisty i aparycji Jasia Fasoli, został prezydentem, a ona Pierwszą Damą.Nie będzie sobie tej fuchy psuła, gdy jakaś kobieta z małej mieściny daleko od Warszawy, kobiety której przecież nie zna, umrze na skutek durnego prawa. Nie będzie psuła sobie komfortu życia w pałacu prezydenckim, gdy jakieś kobiety cierpią, walczą o swoje i są bite.A jest już druga kadencja. Nikt Andrzeja nie zdejmie z fuchy. I drugi raz na fotel w Pałacu nie może startować. A więc mogłaby choćby współczuć.Jest takie powiedzenie, że na "Pana" to trzeba mieć pieniądze i wygląd. Na Pierwszą Damę wystarczy mieć po prostu serce. Jak widać zabrakło.
Leni Riefenstahl, kobieta, która słynęła z produkcji większości hitlerowskich filmów propagandowych. – Przyłapana przed kamerą całkowicie rozbita po zobaczeniu tych aryjskich nadludzi, których tak chwalebnie gloryfikowała na filmach dla celów propagandowych, mordujących z zimną krwią polskich cywilów. Najbardziej otrzeźwiający moment w jej życiu
Jeden z funkcjonariuszy policji zatrzymał niedawno rutynowo czerwoną Toyotę GR Supra. Gdy tylko policjant się schylił i zajrzał do wnętrza aby poprosić o dokumenty, po prostu zbladł. Zauważył, że na miejscu pasażera siedzi jego żona – Mężczyzna na szczęście zachował zimną krew i próbował prowadzić kontrolę w spokojny sposób. Wielu z nas z pewnością od razu by wybuchła i mogłoby dojść do niekontrolowanych zachowań
 –
 –  Upały jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa, więc jeśli nie masz klimatyzacji, a czujesz, że rozpuszczasz się z gorąca to:1. Koniecznie zakręć kaloryfer w łazience(u niektórych kaloryfer w łazience grzeje cały rok i suszy ręczniki).2. Po wykonaniu 1 kroku, wlej do wanny zimną (lodowatą) wodę po brzegi. Drzwi do łazienki zostaw otwarte. Woda będzie się nagrzewać, pobierając temperaturę z powietrza (prawo termodynamiki). Tym sposobem będziesz mógł obniżyć temperaturęw mieszkaniu o 2-6 stopni (w zależności od wielkości mieszkania).3. Okna od słonecznej strony powinny być odizolowane. Zamknij je, opuść rolety i zasłoń zasłony. Jeśli masz okna od zacienionej strony, możesz je otworzyć (duchota jest gorsza od upału).4. Kup spryskiwacz i co jakiś czas spryskuj wodą zasłony. Dzięki temu podczas odparowywania wody zasłony będą się ochładzać. Spryskaj wodą również podłogę.5. Ręcznik frotte - zwilż go zimną (nie lodowatą) woda i ochłódź nim swoje ciało i głowę. Chodź po domu boso.6. Jeśli w domu masz np. leżącą, chorą osobę, połóż jej na udo mokry ręcznik - wysychający ręcznik ochładza tętnice i obniża temperaturę krwi. Weź pod uwagę to, że podczas upałów jest zwiększone ryzyko zgonu u starszych i schorowanych ludzi.7. Jeśli to możliwe otwieraj okna na noc. Pozwoli to utrzymać mieszkanie w chłodzie. Nie bój się owadów -one też są teraz nieaktywne. Rano kontynuuj walkę zaczynając od punktu 1.8. Bierz zimny i gorący prysznic na przemian, co pozwoli ci się zahartować. Dzięki temu termoregulacja powróci do normy.9. Nie należy spożywać tłustych potraw ani pić napojów alkoholowych. No i najważniejsze: No cola, drink water!