Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 102 takie demotywatory

Zadzwoń do mnie o 2 w nocy, a odbiorę bez wahania. Zadzwoń o 7 rano, a urwę ci łeb –
Niewielka rzecz, a przywraca wiarę w ludzi. Dwóch chłopców poprosiło tatę aby się zatrzymał, kiedy zobaczyli człowieka na wózku, chcieli mu pomóc – Daniel Medina jest ojcem dwóch chłopców w wieku 10 i 6 lat. 12 grudnia jechali we trójkę samochodem, kiedy synowie poprosili go, żeby się zatrzymał. Zobaczyli przez okno, że mężczyzna na wózku próbuje odśnieżyć swój podjazd. Chłopcy postanowili mu pomóc. Bez wahania wzięli się ostro do pracy.„Nie widziałem tego człowieka, ponieważ byłem skoncentrowany na drodze” – powiedział Daniel „Mój starczy syn powiedział, zjedz na bok, pomożemy mu!, zatrzymałem się i zapytaliśmy, czy ma jakieś dodatkowe łopaty”„Był bardzo wdzięczny, ciągle nam dziękował, upewniliśmy się, ze wjazd będzie dobrze odśnieżony, pomogliśmy mu także oczyścić samochód, gdyż następnego dnia miał wizytę u lekarza” – powiedział dumny tata.

Prawdziwa i wzruszająca historia, która pokazuje jak ważna jest rola nauczyciela w życiu dziecka Mam nadzieję, że każdy spotkał na swojej drodze taką nauczycielkę

Mam nadzieję, że każdy spotkał na swojej drodze taką nauczycielkę –  Ta historia, wydarzyła się wiele lat temu.Opowiada o pani Thomson, która byłanauczycielką w podstawówce. W pierwszym dniurozpoczęcia roku szkolnego stanęła przed swoją5 klasą i powiedziała, że kocha swoichwszystkich uczniów tak samo. jednak to okazałosię kłamstwem. W pierwszym rzędzie siedziałchłopiec, który nazywał się Teddy Stallard. PaniThomson mając na oku Teddy'ego już od jakiegośczasu, zauważyła, że nie bawi się on z innymidziećmi, jego ubrania są w nieładzie, a samchłopiec ciągle chodzi brudny. Poza tym, potrafiłbyć strasznie nieuprzejmy. Doszło do tego, żenauczycielce sprawiało przyjemność oznaczaniebłędów i wystawianie negatywnych ocen przynazwisku Stallard.W szkole wymagano, by wychowawcy przeglądalikartoteki swoich uczniów z poprzednich lat.Thomson zadecydowała, iż teczkę Teddy'egoprzejrzy na końcu. Nie spodziewała, siękompletnie tego co tam zobaczyła...Nauczycielka z 1 klasy zanotowała: Teddy jestpogodnym chłopcem, lubi się śmiać. Wykonujeswe prace starannie i ma dobre maniery.Przebywanie z nim to sama przyjemność.Nauczycielka z 2 klasy zanotowała: jest oncudownym uczniem, bardzo lubianym przezswoich rówieśników, jednak jest kłopotliwy. jegomatka jest ciężko chora, więc zapewne sytuacjaw domu jest bardzo ciężka.Nauczycielka z 3 klasy zanotowała: Teddy bardzotrudno zniósł śmierć matki. Widać, że stara sięjak może, jednak ojciec nie okazuje muzainteresowania i wsparcia jakie mu się należy wtakiej sytuacji. jego sytuacja rodzinna możewkrótce źle wpłynąć na chłopca, jeśli się niepodejmie odpowiednich kroków.Nauczycielka z 4 klasy zanotowała: Teddy jestwycofany i nie okazuje żadnego zainteresowaniazajęciami. Nie ma zbyt wielu przyjaciół. Zdarzamu się często, że zasypia podczas lekcji.Po tej wstrząsającej lekturze pani Thomsonzawstydzona zdała sobie sprawę z problemu i ztego jak niesłusznie oceniła chłopca. Czuła sięjeszcze gorzej, kiedy w Boże Narodzenie, jejuczniowie przynieśli dla niej prezenty,zapakowane w ozdobne wstążki i piękny papier, zwyjątkiem Teddy'ego. jego prezent był niezdarniezawinięty w szary papier, który wyglądał jakpozostałość z papierowej torebki po jedzeniu.Pani Thomson z trudem otwierała prezent wotoczeniu własnych uczniów, którzy zaczęli sięśmiać, gdy tylko ujrzeli, bransoletkę zesztucznymi kamieniami, która nie byłakompletna, a buteleczka perfum wypełniona byłajedynie do połowy. Stłumiła ona śmiech dziecizachwycając się swoim prezentem oraz od razuzakładając bransoletkę i spryskując nadgarsteknowym zapachem.Kiedy wszystkie dzieci wyszły, Teddy podszedł doniej i delikatnie powiedział: "Pani Thompson, dziśpachnie Pani tak samo jak kiedyś moja mama...”Po tym jak wyszedł z klasy, Pani Thomson płakałaprzez co najmniej godzinę. Tego samego dniapostanowiła porzucić naukę czytania, pisania iarytmetyki a bardziej skupić się na dzieciachsamych w sobie. Szczególną uwagę zwracała naTeddy'ego. Kiedy z nim pracowała, jego umysłzaczął wracać do życia, pracować na nowo. Imbardziej go zachęcała, tym szybciej się uczył. Podkoniec roku był już jednym z najmądrzejszychuczniów w klasie, stał się ukochanym pupilempani Thomson.Rok później znalazła list pod jej drzwiami, odTeddy'ego, w którym napisał, że była jejnajlepszym nauczycielem jakiego kiedykolwiekmiał w całym swoim życiu. Minęło 6 lat, kiedyotrzymała następną wiadomość od byłego ucznia.W którym pochwalił się, że ukończył liceum natrzecim miejscu w klasie, a ona nadal byłanajlepszą z jego nauczycielek. Cztery lata późniejdotarł do niej kolejny list. Teddy napisał, żepomimo sporych trudności wytrwał w nauce iskończył studia z wyróżnieniem. Nie zapomniałrównież i w tym liście zapewnić panią Thomson,że w dalszym ciągu pozostaje dla niego ulubionąnauczycielką w całej historii jego nauki.Po następnych czterech lata znów do niej napisał.Tym razem wyjaśnił, że po tym jak dostał dyplomlicencjata, nie przerywał edukacji i postanowiłpójść nieco wyżej. Nie zapomniał również o tym,że jest jego najlepszą i ulubioną nauczycielką jakąkiedykolwiek miał. Ale tym razem jego podpis byłnieco dłuższy:dr n. med. Theodore F. StallardHistoria jednak nie kończy się na tym. Kolejnawiadomość jaką otrzymała Pani Thomson, niedotyczyła już szkoły. Teddy opowiedział w niej odziewczynie, którą poznał i zamierza poślubić.Wspomniał też o śmierci ojca, która miałamiejsce kilka lat wcześniej. A co najważniejsze,poprosił byłą nauczycielkę, by zajęła ona miejscena weselu, które w zwyczaju zajmuje matka panamłodego. Zgodziła się bez wahania! l zgadnij co?Pani Thomson założyła na wesele dokładnie tęsamą bransoletkę, którą otrzymała od Teddy'ego,a także użyła tych samych perfum, któremężczyzna kojarzył z ostatnimi świętami przedśmiercią mamy.Padli sobie w objęcia, a doktor Stallard wyszeptałwprost do ucha starszej kobiety:Dziękuję, pani Thompson, za wiarę we mnie.Dziękuje z całego serca, że pomogła mi Paniuwierzyć w siebie, dzięki Pani poczułem sięważny i uwierzyłem że mogę coś zmienić wswoim życiu.”Mrs. Thompson, ze łzami w oczach, szeptemodpowiedziała: "Teddy, mylisz się. To Ty byłeśtym, który nauczył mnie, że mogę coś zmienić. Niepotrafiłam uczyć, dopóki nie poznałam Ciebie!"Rozgrzej dziś czyjeś serce. [ podaj to dalej.Pamiętaj: nigdy nie lekceważ mocy stawianychsobie celów!Historia ta, została opublikowana w magazynieHome Life” w 1976 roku.
Jest taki żart: "Kto jest najlepszym przyjacielem skrzypka? Drugi skrzypek, tylko gorszy". Świetnie pokazuje, że o prawdziwą przyjaźń jest trudno – Wychowałem się na "Trzech muszkieterach" Aleksandra Dumasa, idei "jeden ze wszystkich, wszyscy za jednego". W dzieciństwie miałem dobrych kolegów, wydawało się nam, że bez problemu można oddać życie za przyjaciela. Potem dorosłem i okazało się, że ludzie wcale nie są tacy fajni jak w książkach. Przyjaźń to poważna rzecz, przekonujemy się o tym w ekstremalnych sytuacjach, gdy coś nam się wali, pali, a obok znajduje się ktoś, kto bez wahania pomaga

Macierzyństwo to wspaniały zawód

Macierzyństwo to wspaniały zawód – Z najlepszym wynagrodzeniem na świecie Chciałam odnowić swoje prawo jazdy. Gdy urzędnik poprosił mnie o wskazanie swojego zawodu zawahałam się, bo nie była pewna jak mam siebie sklasyfikować:- Chodzi mi o to - wyjaśnił urzędnik - czy ma pani jakąś pracę czy jest Pani po prostu...?- Oczywiście, że mam - przerwałam - Jestem matką!- Ale w świetle prawa ani „matka” ani „gospodyni domowa” nie jest zawodem - odpowiedział z  widocznym oburzeniem urzędnik.Zupełnie zapomniałam o tej historii, aż do pewnego czasu kiedy znów znalazłam się w podobnej sytuacji, dokładnie rok później.Urzędniczka siedząca za biurkiem wyglądała na kobietę sukcesu – skuteczna, pewna siebie, posiadająca plakietkę z tytułem „wyższego urzędnika państwowego”.- Pani zawód? – spytała patrząc na mnie.Po tym pytaniu coś we mnie wstąpiło i bez wahania szybko odpowiedziałam: - Jestem pracownikiem naukowym w Instytucie Rozwoju Dziecka i Stosunków Międzyludzkich. Urzędniczka, która zaczęła zapisywać dane, nagle zatrzymała rękę z piórem w powietrzu i spojrzała na mnie jakby się przesłyszała. Powtórzyłam więc wszystko raz jeszcze, bardzo powoli i wyraźnie, podkreślając znacząco najważniejsze słowa. Z wewnętrzną dumą patrzyłam jak moja wypowiedź została zapisana na oficjalnej ankiecie.- Czy mogę zapytać - powiedziała urzędniczka - czym dokładnie zajmuje się Pani w tym Instytucie?Spokojnie i bez śladu frustracji odpowiedziałam:- Zarządzam długoterminowym programem badań  w laboratorium i w terenie. Pracując na moim stanowisku (jako profesjonalny menedżer rodziny) dostałam już cztery bardzo cenne nagrody (moje córki). Oczywiście ta praca jest bardzo wymagająca i często pracuję po 14 godzin dziennie. Zadania, jakie wypełniam na swoim stanowisku są trudniejsze niż większość innych, ale za to wynagrodzenie jest o wiele lepsze i bardziej satysfakcjonujące niż wszystkie skarby świata. Od tego momentu zauważyłam z jakim szacunkiem w głosie odzywała się do mnie urzędniczka pomagając wypełniać formularz, a później odprowadzając mnie osobiście do drzwi. Kiedy wróciłam do domu, podsycona przez moją ekscytującą karierę, zostałam przywitana w progu przez moich laboratoryjnych asystentów: 10-latkę, 7-latkę – i 3-latkę. Z pokoju na piętrze dochodziły też dźwięki jakie wydawał mój całkiem nowy 6-miesięczny obiekt badawczy. Czułam, że wygrałam z biurokracją i teraz w urzędzie jestem „kimś więcej” niż „tylko” matką.
Zaczepił mnie dziś starszy pan... – Zatrzymałam się i zapytałam się, czy może mu w czymś nie pomóc. Pan spojrzał na mnie i poprosił mnie o to, czy nie kupię mu czegoś do jedzenia. Nie było czuć od niego alkoholu więc bez wahania zapytałam się czego mu potrzeba. Odpowiedział, że chleb dziś dostał od sióstr zakonnych i chciałby coś do chleba i jakiś mały napój do picia. Wróciłam ze sklepu, wręczyłam mu reklamówkę i zobaczyłam w jego oczach łzy wzruszenia. Podziękował mi i usiadł na ławeczce przed sklepem. Gdy już szłam na autobus stwierdziłam, że wrócę się i kupię Panu jeszcze czapkę, bo w końcu idzie zima. Podałam mu czapkę z uśmiecham, a on mi odpowiedział "Bóg mi dziś zesłał anioła". Uśmiechnęłam się jeszcze raz i pobiegłam na autobus. Może i mam dopiero 17 lat, a w portfelu było może 30 zł, to twierdzę, że były to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu. Nie bójmy się pomagać.

Scott Campbell robił ochotnikom tatuaże. Jednak to artysta decydował co wytatuować (10 obrazków)

To zdjęcie w kilka dni polubiło już prawie milion osób! Pokazuje jak ważne dla nas są drobne gesty – Młody chłopak zmagał się z zawiązaniem krawata. Gdy zauważyła to kobieta w czerwonym płaszczu zapytała: "Czy wiesz, jak zawiązać go prawidłowo?" Młody chłopak odpowiedział: "Nie, proszę pani". Starsza kobieta poprosiła więc swojego męża, by mu pomógł. Mężczyzna zrobił to bez wahania. Pokazał chłopakowi krok po kroku jak zawiązać krawat, po czym obserwował to jak sobie radzi i powtarza czynność
Tak to się powinno robić – Idealny sposób na chamstwo Historia podobno faktycznie zdarzyła się w Denver... Rejs United Airlines z kompletem pasażerów został odwołany z przyczyn technicznych. Wszystkie bilety były przebukowywane na następne wolne rejsy. UA miały w tym porcie tylko jedno własne stanowisko odpraw, obsługiwane przez młodą, rezolutną urzędniczkę, która robiła co mogła, by uniknąć awantur ze wściekłymi w takich sytuacjach pasażerami. Ustawiła się długa kolejka na 20 minut stania i panienka mozolnie zmieniała terminy odlotów. Nagle do jej stanowiska podszedł bez kolejki niesympatyczny grubas, którego tusza raczej sugerowałaby odprawienie go jako cargo, a nie pasażera, rzucił swoim biletem o pulpit i mówi:- Muszę mieć bilet na najbliższy rejs i koniecznie w pierwszej klasie!!!. Na co agentka : - Najmocniej pana przepraszam, staramy się jak możemy i będę szczęśliwa spełniając pańskie życzenia. Jednak bardzo proszę o zajęcie miejsca w kolejce, bo musze obsłużyć najpierw tych z państwa, którzy przyszli pierwsi. Grubas, niezadowolony z jej reakcji, wykrzyknął głośno tak, aby słyszały to wszystkie osoby z kolejki : - Czy pani nie wie kim ja jestem???!!! Urzędniczka, bez chwili wahania, sięgnęła po mikrofon i oznajmiła przez megafony : - Uwaga! Bardzo prosimy szanownych państwa o wysłuchanie komunikatu. Przy stanowisku United Airlines znajduje się pasażer,który ma problemy z ustaleniem swojej tożsamości. Gdyby ktoś był w stanie mu pomoc, prosimy o podejście do naszego stanowiska. Dziękuję. Wśród pasażerów oczekujących w kolejce wybuchły salwy gromkiego śmiechu. Grubas, toczący prawie pianę z pyska, wycedził przez zęby: - Fuck you!!! Na co agentka : - Przykro mi. W tej sprawie również musi pan zaczekać na swoją kolej.
Ja tam nie jestem nieśmiały wobec dziewczyn – Jak mi się jakaś podoba, to bez wahania przechodzę do akcji i klikam: "Zapisz obrazek jako..."
Właściciel domu obronił siebie i swojego ciężko chorego ojca – A w mediach eksperci rozmawiają o tym, czy aby właściciel domu zgodnie z przepisami przechowywał broń, wszak broń i naboje trzeba przechowywać osobno. Jak mu się udało tak szybkotę broń naładować...No ręce opadają Wieczór koło godziny 22. Ktoś puka.Otwiera właściciel domu.Pukający pyta czy tu było pogotowie?Właściciel domu mówi, że nie po czym zamyka drzwi. Piętnaście minut później ponownie ktoś puka.Właściciel otwiera drzwi, widzi dwie osobyw kominiarkach, bez chwili wahania napastnicypróbują sforsować drzwi.Właściciel domu ucieka do wewnątrz. Po kolejnym kopniaku napastnicy wyłamują drzwi,wpadają do środka domu.Biegną przez korytarz... nagle pada strzał.Właściciel domu oddał jeden strzał, który trafianapastnika. Obaj napastnicy uciekają, 200 metrówod domu jeden z napastników upada... zgon.Drugi ucieka. Właściciel domu dzwoni na policję,policja zatrzymuje właściciela do wyjaśnienia.Historia niczym z filmu z Hollywood, wydarzyła się wczoraj w Niemczech w Hamburgu.Zastrzelony to 25 latek z Nigerii, znany policji. Pomyślcie, jeżeli napastnicy wiedzieli, że właściciel jest w domu i mimo to włamywali się do środka,to co by zrobili z właścicielem domu? W jaki sposóbby się go "pytali" gdzie ma pieniądze i biżuterię?
Określenie "wahania nastroju" jest u kobiet cholernie mylące. Wahania sugerują, że coś się zmienia, oscyluje, nie jest jednoznaczne – Tymczasem jak kobieta ma "wahania nastrojów" zawsze oznacza to jej wku*wienie, nigdy w tym czasie uśmiechnięta nie piecze ciasteczek
Ten koleś wie co to poświęcenie – Podczas zabawy nowo kupionym dronem wyczerpała się w nim bateria. Facet bez wahania ruszył mu na ratunek
Oto zwykły, zdrowy rozsądek,którego tak często brakuje – Pani Irena, mieszkanka Słupska, zapytana przez reportera TVN, czy nie przeszkadza jej, że nowy prezydent miasta jest homoseksualistą, zdziwiona odparła bez sekundy wahania:„Nie! Przecież wybieraliśmy człowieka na prezydenta,a nie do łóżka”
Prawdziwy przyjaciel – Wykorzysta twoje humorki, aby dowiedzieć się co ci jest. A następnie pomoże Ci BEZ WAHANIA
Ja tam nie jestemnieśmiały wobec dziewczyn – Jak mi się jakaś podoba, to bez wahania przechodzę do akcjii klikam: "Zapisz obrazek jako..."
Prawdziwy przyjaciel... – bez wahania pomoże w pokonywaniu przeszkód Prawdziwy przyjaciel... – bez wahania pomoże w pokonywaniu przeszkód
Prawdziwy przyjaciel – Jeśli będzie działa ci się jakaś krzywda, bez wahania ruszy ci z pomocą
Lubimy ludzi, którzy bez wahania mówią to, co myślą – ...pod warunkiem, że myślą to samo, co my
Mogą uważać cię za szaleńca – Ale gdy ci sie powiedzie, bez wahania spróbują tego samego