Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 189 takich demotywatorów

Polacy się bogacą a inflacja nie istnieje –  #195 sposobów na... PRZEŻYCIE ZA 5 ZŁ DZIENNIE / pomysły, dzięki którymzaoszczędzisz dużo pieniędzy7,9 mln wyświetleń · 7 lat temu5 Sposobów na... O5 SPOSOBÓW NA.PRZEZYCIE ZA 5 ZŁPrzedsprzedaż trwa od 4 listopada do 1 grudnia 2020 r. Warto ją kupić już teraz, bo wyślemy ją do Ciebie ZA DARM!Przesyłki .DZIENNIE15:395 sposobów na... JAK PRZEŻYĆ ZA 10 ZŁ DZIENNIE349 tys. wyświetleń • 3 tygodnie temuJAK ŻYĆ ZA10zł5 Sposobów na.. O00:00 WSTĘP DZIEŃ 1 - ARCZI 00:50 ZAPIEKANE BUŁKI Z PIECZARKAMI 02:06 RYBA NA WARZYWACH 03:35 ZIEMNIAKI .SUMA PLNs E 2 kaere26:06
Uratowany samiec sowy potrzebował leczniczej kąpieli, by złagodzić swędzenie skóry. Przeżycie musiało być bardzo silne, bo choć piórka ptaszka wyschły, zdumienie w oczach pozostało. –
Lekarze z indyjskiego szpitala popełnili koszmarny błąd. Całe szczęście 27-letni mężczyzna uznany za zmarłego ożył, zanim trafił na sekcję zwłok.Jak do tego doszło? – 27-latek uległ wypadkowi na motocyklu, w wyniku czego trafił do szpitala. Po dwóch dniach pobytu w placówce, młody mężczyzna został uznany za zmarłego. Kiedy przetransportowano „zmarłego" na sekcję zwłok, okazało się, że jego mózg jednak nie obumarł. Podczas rutynowych procedur, patolog odkrył, że ciało reaguje na dotyk. Chłopak po ponownym podłączeniu do respiratora wciąż miał puls. Pacjent został przetransportowany do prywatnej placówki. Ma bardzo duże szanse na przeżycie
Poznań, pomożecie? –
 –  Dziś ksiądz nie chciał mnie wpuścić do kościoła, bo bylam "nadliczbowa". Obeszłam budynek, weszłam tyłem do zakrystii, a stamtąd do samego kościoła, udało mi się. Niemniej bylo to przeżycie traumatyczne. Drodzy Księża, nie róbcie tego! Wpuśćcie na Mszę każdego, bo to nie jest prawo, to bezprawie!
Nie chwal dnia przedzachodem słońca –
 –
Pewna 3- letnia dziewczynka z Kalifornii została zdiagnozowana z rzadkim rodzajem nowotworu, który dawał jej 10% szans na przeżycie według lekarzy – Jedyne co mogło ją uratować to przeszczep szpiku kostnego. Wtedy pojawiła się 26- letnia kobieta, której szpik nadawał się do zabiegu. Operacja się udała, dziewczynka wyzdrowiała i po wszystkim została zaproszona przez dawczynię na swój ślub, gdzie jej zadaniem było sypanie kwiatów
Żeby było zabawniej, zapowiada konsekwencje wobec tych, którzy mu to wypominają – - Za wypadek w Łodzi zostałem skazany wyrokiem prawomocnym, dwa lata w zawieszeniu na cztery. Jeden z dziennikarzy wypuścił plotkę, że nie poniosłem odpowiedzialności. Tragedie na świecie się zdarzają, wiele osób ma różne sytuacje życiowe. To tragiczne przeżycie... Natomiast, jak mówiłem, zaczęło się to wymykać spod kontroli, dostaję pełno informacji na portalach społecznościowych, jakiś pseudoraper wymyślił piosenkę na mój temat. Mój prawnik działa, niektórzy muszą ponieść konsekwencje. Szczególnie, że dostaję informacje od dzieci
Trudno nie zgodzić się z tymi słowami –  Magda Gessler Stało się coś okropnego. Za wyrok Trybunału kobiety będą płacić  nieopisanym cierpieniem. Nieliczne, wybranki losu zapłacą za bilet i zabieg zagranicą.  Zmuszanie do rodzenia istot nie mających szans na przeżycie. Skazywanie matek na patrzenie jak życie, które bez nadziei wydały na świat kona, czynienie z macierzyństwa męki, to wszystko są szalone wizje fanatyków religijnych. A na stosie ich gorliwej wiary spłoną jak zwykle kobiety.
W 1920 roku polskie władze zwróciły się po międzynarodową pomoc w przywróceniu do kraju polskich sierot, potomków ludzi wywiezionych na Syberię – Było to o tyle ważne, że droga lądowa była odcięta przez trwającą krwawą wojnę bolszewicką, toteż transport syberyjskich sierot z powrotem do Polski był kosztowny.Władze USA i Wielkiej Brytanii odmówiły pomocy Polakom. Jako ostatnią deskę ratunku potraktowano Japonię, z którą Polska wcześniej niemal nie nawiązywała relacji dyplomatycznych.Japońskie ministerstwo spraw zagranicznych zadziałało niemal natychmiastowo i dzięki wysiłkom Japończyków uratowanych zostało 765 sierot. Sprawa sierot była nagłośniona w całym kraju kwitnącej wiśni i wielu ludzi bezinteresownie zajmowało się dzieciakami, wysyłało im jedzenie oraz dbało o ich higienę.Jedna z pielęgniarek Pani Fumi Matsuzawa zajmowała się dzieckiem z ciężkim przypadkiem tyfusu. Jako że szanse na przeżycie chłopca były niskie, chciała tylko by umarł spokojny mając kogoś kto będzie go przytulał. Jednakże dziecko niemal cudownie ozdrowiało. Niestety Pani Fumi nie miała tego szczęścia, sama zachorowała i zmarła na Tyfus.Sieroty odpłynęły ma statku z Japonii w kierunku Polski dostając wielkie zapasy bananów i słodyczy. Japoński kapitan statku osobiście doglądał każdej nocy czy każde dziecko na pewno jest przykryte kocem i czy nie ma gorączki.Wszystkie dzieci które dotarły do Polski dorosły i wychowały się w sierocińcu, dostając dar życia od zupełnie obcym im ludzi z drugiego końca świata

Lekarz Jakub Sieczko opisuje obecną sytuację w szpitalach:

 –  Dlaczego lockdown?Jeśli prawdziwe są rządowe statystyki, to nie mam racji. Mamy jeszcze margines bezpieczeństwa, może nieduży, ale jednak. Zajętych jest 346 respiratorów na 800, które, jak podaje Ministerstwo Zdrowia, jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. Podobno 500 jest w zapasie. Liczmy więc łącznie 1300, prawie 1000 miejsc zapasu, mamy jeszcze spokojnie dwa tygodnie. Taka jest rzeczywistość rządowych statystyk.Jest też rzeczywistość moich rozmów z pracownikami medycznymi z całej Polski, bo tak się składa, że mam sporo znajomych pracujących w intensywnej terapii. I opcje są dwie – albo mam wyjątkowo wielu pechowych znajomych albo rządowe statystyki to bujda. Mówią albo piszą mi ci znajomi tak:- „Miejsc respiratorowych nie ma od tygodnia".-„Próbowałam przekazać pacjenta do szpitala covidowego 100 km ode mnie, bez szans".- „Wybłagaliśmy ostatnie miejsce 230 km od nas”.Mam też mnóstwo znajomych pracujących w pogotowiu ratunkowym i na SOR-ach. Mówią, że wszystko jest poblokowane – stoją godzinami przed szpitalami lub (to ci na SOR-ach) absolutnie nie mają tych chorych, gdzie kłaść.I te dwie rzeczywistości – ministerialna i koleżeńska mi się zderzają. Tej drugiej wierzę bardziej. Wierzę i widzę, że system jest na krawędzi upadku. Czymże będzie ten upadek? Ten upadek będzie wielogodzinnym lub kilkudniowym oczekiwaniem na procedurę medyczną, na którą czeka się obecnie godzinę bądź dwie. No bo przecież jak całe szpitale będą zawalone chorymi z postacią COVID-19 wymagającą hospitalizacji, to kolejnych łóżek się nie wyczaruje, a personelu do ich obsługi się nie wyciągnie z kapelusza (pomijając już to, że tego personelu będzie mniej, bo będzie chory lub w kwarantannie).To może w takim razie nie przyjmować do szpitala tych z COVID-19? To jaka jest alternatywa? Mam nie zaintubować duszącego się 80-latka, bo mi zajmie ostatnie miejsce z respiratorem na OIT? No fucking way. Jestem lekarzem, umiem w leczenie, a nie w dobór naturalny. Tym ludziom należy się pomoc. To jest czyjś dziadek, czyjś ojciec, to jest po prostu człowiek.Przyrzeczenie lekarskie:„przyrzekam (…) według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;”Wieku nie ma w tej wyliczance, ale powinien też być. Intubuję duszących się narodowców, lewaków, Polaków, Ukraińców, alkoholików i milionerów. To jest moja praca. I moją rolą jest nauczyć się, jak w COVID-19 dać wentylowanemu respiratorem 80-latkowi szansę na to, żeby przeżył albo pozwolić mu godnie umrzeć, kiedy wiem, że takich szans już nie ma. Nie jest moją rolą myśleć o tym, czy ten respirator będzie, czy nie. To jest rolą premiera polskiego rządu i ministra zdrowia. To było ich rolą przez ostatnich siedem miesięcy. Trzeba było naprawdę kupić te respiratory, masowo przeszkolić personel medyczny, skutecznie śledzić ogniska zakażeń, postawić kontenery i zamienić je na szpitale. To się nie wydarzyło.Jak ten 80-latek zajmie respirator, to zabraknie go jednak dla 35-latki, która przechodząc przez przejście dla pieszych zagapiła się i wpadła pod tramwaj. I ją chirurdzy bohatersko zoperują, ale po tej operacji, no nie ma opcji, musi leżeć na OIT.Drogi antyszczepionkowcu, foliarzu, antymaseczkowcu, proepidemiczko – to ty jesteś tą 35-latką. Obiecuję ci, choć w internecie będę ci słał joby, bo jesteś szkodliwy, czy szkodliwa i nie wiesz, co czynisz – stanę na głowie, żeby cię na tej sali operacyjnej wyprowadzić na prostą. Znieczulę cię do tej operacji najlepiej, jak umiem. Dostaniesz fentanyl, propofol z ketaminą, rokuronium, desfluran, świeżo mrożone osocze, kwas traneksamowy, koncentrat krwinek czerwonych, koncentrat krwinek płytkowych, kompleks zespołu protrombiny, zbilansowaną płynoterapię krystaloidami, będziemy zapobiegać hipotermii i kwasicy śródoperacyjnej. Założę ci kaniulę dotętniczą i kaniulę do żyły głównej górnej. Chciałbym tylko po tej operacji mieć cię gdzie położyć. Chciałbym, kiedy już się narobię, nie mieć poczucia, że cała ta robota to jest krew w piach. Wiecie, co jest krew w piach? Krew w piach to jest to uczucie, które mam, kiedy przyjmę pacjenta do OIT, a on nie przeżyje do rana; kiedy pacjent z ciężkim urazem umrze mi na stole operacyjnym; kiedy godzinna resuscytacja kończy się zwieszeniem głowy. To jest bardzo niefajne uczucie.Miejsce z respiratorem należy się 80-latkowi z COVID-19 i 35-latce potrąconej przez tramwaj. Respirator jest jednak jeden. Czy to jest naprawdę gra, w którą chcemy w kraju wyrosłym, jak twierdzimy, z wartości chrześcijańskich grać? Co mam zrobić – rzucić monetą? Ocenić, kto ma większe szanse na przeżycie? Co mam wreszcie ci powiedzieć, drogi czytelniku, jeśli 80-latkiem jest twój ukochany dziadek, co był do tej pory w całkiem dobrej formie, a w ogóle w młodości uczył cię jeździć na rowerze, nosił cię na rękach, częstował cukierkami, kiedy rodzice nie widzieli i razem naprawialiście samochód w garażu? Kto daje mi prawo do podejmowania takich decyzji?I lockdown jest po to, żebym nie musiał takich decyzji podejmować. Lockdown jest dla 80-latków z COVID-19, ale też dla 35-latek potrąconych przez tramwaj, dla 29-latków z pękniętym tętniakiem tętnic mózgowych, dla 60-latków z zawałem serca, dla 32-latek z zespołem HELLP po porodzie. Jestem absolutnie świadomy, że lockdown to nie jest „pstryk” i że ludzie przez niego autentycznie cierpią – wpadają w biedę, popadają w kryzysy psychiczne, wiem, z własnego doświadczenia, co to znaczy nie móc wyjść z dzieckiem z domu przez tydzień i jakie myśli pojawiają się wtedy w głowie i co sądzi się o piosenkach dla dzieci, których słucha się po raz setny. Męki rodziców i dzieci podczas nauczania zdalnego są mi znane z opowieści. Jednak nagły wzrost zakażeń 14 września, czyli równo 2 tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego, nie może nie dać do myślenia. Przyczyn drugiej fali możemy szukać w pogodzie (na to wpływu nie mamy), no i w otwarciu szkół, czyli przenoszeniu zakażeń przez bezobjawowych bądź skąpoobjawowych małych nosicieli. Wydaje mi się, że tylko z tą drugą ze zmiennych możemy coś zrobić.Spadło na nas niezawinione nieszczęście. Cierpimy, każdy inaczej, nie chcę tego cierpienia warzyć i mierzyć. Cierpi przedsiębiorca, któremu padł biznes życia i cierpi wnuczka, której ukochany dziadek zmarł. Z tym że, myślę sobie, państwo ma narzędzia, żeby tego przedsiębiorcę kiedyś na nogi postawić. Wskrzeszanie zmarłych w kompetencji prezesa rady ministrów jednak już nie leży.I absolutnie nie wierzę w to, że upadły system ochrony zdrowia pozostanie bez wpływu na ekonomię. To zabiera fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego oszacować, to nie moja rola. Ale jak można wsiadać za kierownicę samochodu nie mając pewności, że w razie wypadku przyjedzie po nas karetka? Jak można być 60-letnią nauczycielką i uczyć zgraję dzieci będąc w ciągłym lęku, że któreś z nich sprzeda COVID-19, a miejsca w szpitalu się skończyły?Ale może ja się mylę? Może jest spoko i tylko mam panikujących znajomych? To zróbmy taki test – to zadanie tylko dla medyków: umieszczam pod tym postem następujący komentarz: „Mam wykształcenie medyczne i sytuacja w moim miejscu pracy wskazuje na to, że jest dużo gorzej niż podają ministerialne statystyki.”Jeśli jesteś medykiem i zgadzasz się z tym zdaniem – daj temu komentarzowi pod moim postem lajka. Sprawdźmy orientacyjnie, jaka jest skala zjawiska.
Jeśli przeżyjesz dwie fale pandemii w tej samej jednorazowej masce, będziesz nieśmiertelny! –
Wizytówka przedwojennej stolicy i wówczas najnowocześniejszy autobus świata powrócił. Odrestaurowana Somua odbyła już premierowy przejazd – Ponownie zobaczenie w Warszawie legendy komunikacji, to niezwykłe przeżycie
Warto zapamiętać te informacje –  PRAWDY I MITY O PIERWSZEJ POMOCY MIT  Boję się, że zaszkodzę. MIT Boję się konsekwencji prawnych. PRAWDA U1 Bez pomocy pacjent z zatrzymaniem krążenia nie ma szans na przeżycie. Nie można zaszkodzić bardziej niż nie udzielając pomocy. PRAWDA gKażlv 7 nas ma prawny obowiązek udzielao'a r:ierv,,szej porriccy. MITPRAWDA gNie będę uciskał klatki \) V piersiowej, bo poszkodowany może mieć złamany kręgosłup. Przywrócenie akcji serca jest priorytetowe względem urazów kręgosłupa. KAŻDA MINUTA MA ZNACZENIE wystarczy już 15 min• by nauczyć się podstaw udzielania pierwszej pomocy. Resuscytacja krążeniowo-oddechowa* i defibrylacja* w ciągu 3_5 min od utraty przytomności mogą zwiększyć przeżycie od 49_79%" o YV W przypadku zatrzymania akcji serca i braku udzielonej pierwszej pomocy szanse na uratowanie spadają O 10% minutę Prowadzenie resuscytacji przez świadków zdarzenia przed przyjazdem karetki zwiększają natomiast 2-3 krotnie szanse na przeżycie. Na każde 30 uciśnięć klatki piersiowej wykonujemy 2 wdechy ratownicze. 100 d0120 uciśnięć na M inutętoczęstość z jaką powinno się uciskać klatkę piersiową.
Wszyscy twierdzili, że ich szanse na przeżycie to około 2%, że nigdy nie będą chodzić i będą żyć w stanie wegetatywnym. Dziś obaj kończą studia. (Lewe zdjęcie jest z pierwszego dnia szkoły, prawe z ukończenia studiów) –
Taką postawę to ja szanuję! –  Robert Makłowicz...4 m:0Głos oddany w Splicie po siedmiu godzinachstania w morderczym upale, stania wraz ztysiącami innych też chcących ów głos oddać.Widziałem wielkie tłumy życzliwych, radosnych iuprzejmych ludzi, mimo niedogodności poważnietraktujących swe powinności wobec krajuojczystego. Taka energia prędzej czy późniejdobre owoce przynieść musi. Dziękuję bezwyjątku tym wszystkim, którzy tam byli.Niezależnie od ostatecznych wyników było toprzeżycie niezapomniane.DEMOTYWATORY.PLTaką postawę to ja szanuję!
Jeśli w w życiu człowiek nie ma na nic czasu poprzez nieustanne kierowanie przez tzw "życiowe etapy", które annihiliują okoliczności na utrwalenie danej chwili, poznanie, doznanie, przeżycie – To tak naprawdę jego czas się skończył
Triboulet: błazen nadworny Ludwika XII i Franciszka I. Pewnego razu klepnął króla po zadzie. Król się wkurzył i chciał skazać błazna na śmierć, i dał mu szansę na przeżycie, tylko musiał wymyśliś żart jeszcze bardziej dotkliwy od poprzedniego – Triboulet mu odpowiedział: Wasza Królewska Mość wybaczy, pomyliłem Króla z Jej Wysokością Królową. No to król się nie zaśmiał, i doszło do tego że Triboulet został skazany na śmierć za znęcanie się nad ludźmi. Pozwolono mu aby wybrał sposób w jaki ma umrzeć i błazen znów się popisał: poprosił o śmierć ze starości. Król darował mu życie i kazał wypi*dalać.

Dlaczego bycie mamą jest wspaniałe...

Dlaczego bycie mamą jest wspaniałe... – 1. Dawanie życiaMałe życie, które w tobie rośnie. To magiczne, niezapomniane przeżycie2. Niezapomniane momentyKażda mama zna to uczucie, kiedy dumna patrzy na swoje małe sukcesy. Pierwsze kroki, pierwsze pomyłki, dobrze zdany egzamin, radości i smutki, na każdym etapie życia3. Uczenie sięJako mama, uczysz się cały czas. Najpierw uczysz się jak się bawić i śmiać. A potem uczysz się jak dobrze posługiwać internetem i używać nowego smartfona4. Zmiana życiaBycie mamą, to wywrócenie życia do góry nogami. Znajdowanie nowego celu w życiu i pomysłów na siebie5. Bycie młodąNic tak nie odmładza kobiety jak bycie mamą. I nie chodzi tu tylko o te wszystkie hormony, które pojawiają się w ciąży. Zawsze kiedy się bawisz albo uczysz czegoś malucha-sama się uczysz i stajesz się trochę dzieckiem6. Piękna przyjaźńDzieci, to przyjaciele na całe życie. Piękna więź, której nic nie jest w stanie zerwać7. Dzielenie się dobremPomaganie dzieciom, aby wyrosły na dobrych, świadomych dorosłych i dzielenie się dobrem ze światem. Prawdziwa, pozytywna energia8. 9 miesięcy bez dietyDokładnie, w ciąży masz prawo jeść co chcesz. I nie musisz tego żałować. Twoje potrzeby, to też potrzeby tej małej fasolki, która rośnie w brzuchu. Więc możesz się "karmić" tak dobrze jak sobie wymarzysz9. Możliwość spóźnienia się...Albo nawet nie przychodzenia na imprezy na które nie masz ochoty. Pomyśl tylko o tych wymówkach: "nie mogę, Ania jest chora / Basię boli brzuszek/ tak długo ubierałam Tomka / Adaś spał, nie mogłam odebrać telefonu". Przynajmniej 3 lata unikania nudnych spotkań10. KreatywnośćNic tak nie podnosi poziomu kreatywności jak bycie mamą. Uwierzcie 1. Dawanie życiaMałe życie, które w tobie rośnie. To magiczne, niezapomniane przeżycie.2. Niezapomniane momentyKażda mama zna to uczucie, kiedy dumna patrzy na swoje małe sukcesy. Pierwsze kroki, pierwsze pomyłki, dobrze zdany egzamin, radości i smutki, na każdym etapie życia.3. Uczenie sięJako mama, uczysz się cały czas. Najpierw uczysz się jak się bawić i śmiać. A potem uczysz się jak dobrze posługiwać internetem i używać nowego smartfona.4. Zmiana życiaBycie mamą, to wywrócenie życia do góry nogami. Znajdowanie nowego celu w życiu i pomysłów na siebie.5. Bycie młodąNic tak nie odmładza kobiety jak bycie mamą. I nie chodzi tu tylko o te wszystkie hormony, które pojawiają się w ciąży. Zawsze kiedy się bawisz albo uczysz czegoś malucha-sama się uczysz i stajesz się trochę dzieckiem.6. Piękna przyjaźńDzieci, to przyjaciele na całe życie. Piękna więź, której nic nie jest w stanie zerwać.7. Dzielenie się dobremPomaganie dzieciom, aby wyrosły na dobrych, świadomych dorosłych i dzielenie się dobrem ze światem. Prawdziwa, pozytywna energia.8. 9 miesięcy bez dietyDokładnie, w ciąży masz prawo jeść co chcesz. I nie musisz tego żałować. Twoje potrzeby, to też potrzeby tej małej fasolki, która rośnie w brzuchu. Więc możesz się "karmić" tak dobrze jak sobie wymarzysz.9. Możliwość spóźnienia się...Albo nawet nie przychodzenia na imprezy na które nie masz ochoty. Pomyśl tylko o tych wymówkach: "nie mogę, Ania jest chora / Basię boli brzuszek/ tak długo ubierałam Tomka / Adaś spał, nie mogłam odebrać telefonu". Przynajmniej 3 lata unikania nudnych spotkań.10. KreatywnośćNic tak nie podnosi poziomu kreatywności jak bycie mamą. Uwierzcie