Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 349 takich demotywatorów

 –  Do Krystyny PawłowiczAle o Pani znowu głośno! Według mojej oceny, kiedy na Najpiękniejszym Festiwalu Świata, 5 lat temu, dałem ponieść się fantazji i zaproponowałam wiatr we włosach oraz oddanie się atmosferze miłości, przyjaźni i muzyki - za to serdecznie wystąpienie zostałem skarcony nawet przez Magdalenę Środę - i chociaż bez żadnego bólu, żadnych zbędnych słów, już następnego dnia w ogólnopolskiej stacji TVN24 powiedziałem „przepraszam", nie odpuściła Pani i przez kolejnych kilka lat, ciągała mnie Pani po sądach. Moim zdaniem kompletnie niepotrzebnie, bo tak naprawdę zajęliśmy sobie czas, trwoniąc publiczne pieniądze, a i tak na samym końcu żaden wyrok, który by Panią satysfakcjonował, nie zapadł. Za to przy okazji spraw i spotkań z Panią na sali sądowej, usłyszałem morze słów oburzenia na moje zachowanie, które zakwalifikowała Pani jako bardzo agresywne, a także morze słów, w których dyskredytowała Pani Fundację.Od tamtego czasu minęło 5 lat, w ciągu których starałem się w ogóle nie wypowiadać na Pani temat. Dzisiaj, kiedy czytam Pani kolejną nieprawdopodobnie bulwersującą i pełną nienawiści, żeby nie napisać gorzej, wypowiedz, zastanawiam się, jak oceniłby to sąd czy Magdalena Środa, bo jak oceniają to Polacy już przeczytałem. Pani Krystyno, co z Panią się dzieje? Dla mnie te 5 lat to czas niezwykle pięknych osiągnięć, a także czas, w którym wraz z Polakami nie straciliśmy ani minuty na kopanie się ze sobą, po prostu robiliśmy swoje, co Pani w sądzie tak dyskredytowała, a co wróci do Pani w postaci opieki zdrowotnej, bo ta wspomagana przez WOŚP należy się każdemu z nas, bez względu na wyznanie czy kolor skóry. Niech Pani - tak jak ja 5 lat temu - powie po prostu „przepraszam". A ludzie, Pani Krystyno, nie będą trąbili.Pisze te słowa w naprawdę dobrym nastroju, w spokoju, życząc, aby takie kłótnie w przestrzeni publicznej nie miały miejsca. Mówiąc krótko - Krystyno, rozpuść włosy i uśmiechnij się!
Zachowała te notatki i od tego czasu minęło 6 lat. Oddała mu te karteczki –
 –
Niewiele, choć też wystarczająco dużo, aby dla znakomitej większości z nas doświadczenie wojny nie było doświadczeniem osobistym –
Moja dobra znajoma ostatnio niespodziewanie straciła męża – Kilka miesięcy po jego śmierci poszłyśmy razem biegać i w trakcie rozmawiałyśmy o niczym. Spytała mnie, co planuję na obiad i powiedziałam jej, że mój mąż chciał chili, ale nie chciało mi się po bieganiu zaglądać do sklepu. Biegałyśmy jeszcze chwilę, a ona cicho powiedziała:"Zrób chili"Kilka chwil minęło zanim do mnie dotarło, że nie chodziło jej już tylko o obiad. Chodziło o drobne poświęcenie, by zrobić coś dla kogoś kogo kochasz, bo w każdym momencie możesz jego stracić.Więc dziś postanowiłam podzielić się z wami tą przekazaną mi przez moją dobrą przyjaciółkę mądrością, o której od tamtego dnia myślałam wiele razy. Następnym razem, kiedy twoja miłość zaprosi cię na spacer, mecz czy grę w planszówki, albo po prostu o odłożenie telefonu i zwrócenie uwagi, po prostu to zrób. Zrób to chili. Kochaj z całych sił Kilka miesięcy po jego śmierci poszłyśmy razem biegać i w trakcie rozmawiałyśmy o niczym. Spytała mnie, co planuję na obiad i powiedziałam jej, że mój mąż chciał chili, ale nie chciało mi się po bieganiu zaglądać do sklepu. Biegałyśmy jeszcze chwilę, a ona cicho powiedziała: "Zrób chili".Kilka chwil minęło zanim do mnie dotarło, że nie chodziło jej już tylko o obiad. Chodziło o drobne poświęcenie, by zrobić coś dla kogoś kogo kochasz, bo w każdym momencie możesz ich stracić.Więc dziś postanowiłam podzielić się z wami tą przekazaną mi przez moją dobrą przyjaciółkę mądrością, o której od tamtego dnia myślałam wiele razy. Następnym razem, kiedy twoja miłość zaprosi cię na spacer, mecz czy grę w planszówki, albo po prostu o odłożenie telefonu i zwrócenie uwagi, po prostu to zrób. Zrób to chili
Minęło już 15 lat, ale nadal przerażają mnie bezduszne oczy ludzi z Ekspresu Polarnego –
Turecki mężczyzna zakażony koronawirusem jest na kwarantannie od 14 miesięcy. W tym czasie miał 78 pozytywnych testów – U chorego na białaczkę mężczyzny zakażenie koronawirusem po raz pierwszy zdiagnozowano w listopadzie 2020 roku. Muzaffer Kayasan trafił wtedy do szpitala, z którego został wypisany po dwóch tygodniach. Mężczyzna wrócił do swojego domu w Stambule, gdzie miał poddać się samoizolacja, aż do pełnego wyzdrowienia.Rzeczywistość nie była jednak dla niego łaskawa. Mimo, że od zakażenia minęło 14 miesięcy, mężczyzna cały czas przebywa na kwarantannie. W tym czasie Turek miał wykonanych 78 testów, które za każdym razem dają wynik pozytywny. Oznacza, to, że od ponad roku mężczyzna jest ciągle zainfekowany wirusem SARS-COV-2. Według tureckich mediów może to być rekordowy okres zakażenia koronawirusem. Zdaniem lekarzy problem mężczyzny wynika z jego słabego systemu odpornościowego spowodowanego białaczką. Mimo braku objawów choroby, 56-latek jako osoba zakażona, spędził dziewięć miesięcy w szpitalu i kolejne pięć miesięcy na samoizolacji w domu.
Pracownicy szpitali ujawniają najbardziej przerażające ostatnie słowa, jakie wypowiadali pacjenci przed śmiercią – Na forum Reddit powstał specjalny wpis, na łamach którego pracownicy medyczni mieli dzielić się swoimi przerażającymi historiami, kiedy pacjenci przemawiali do nich po raz ostatni w swoim życiu. Niektóre z tych słów były dziwne, a jeszcze inne były naprawdę przerażające. „W szpitalu opiekowałam się 40-letnim mężczyzną z rakiem mózgu. Nie reanimowaliśmy go, więc u niego świadomość przeplatała się z jej brakiem. Cały czas tracił przytomność, a obok łóżka znajdowała się jego żona i córka. Kobieta miała kilka miesięcy na oswojenie się ze śmiercią męża, była więc opanowana i spokojna. Córka cały czas płakała. W takich przypadkach musimy co jakiś czas sprawdzać, czy pacjenci wciąż kontaktują. Miałam więc mówić do niego bardzo głośno i bardzo wolno i oczekiwać na jakąkolwiek odpowiedź. Pomyślałam, że pacjent wolałby słyszeć głos bliskiej osoby, a nie kogoś całkowicie obcego. Poprosiłam więc jego żonę, aby mnie wyręczyła. Zgodziła się bez żadnych oporów. Mężczyzna wciąż mdlał, kobieta mówiła głośno, aż w pewnym momencie 40-latek chwycił rękę kobiety, przyłożył ją do ust i pocałował nie mówiąc przy tym nic. Chwilę później zmarł. Ten jeden obraz szczególnie utkwił mi w pamięci i zawsze wspominam go ze łzami w oczach.”Inny wpis pochodził od ratownika medycznego:„Jestem ratownikiem medycznym. Raz zostaliśmy wezwani do pacjenta z problemami z sercem. Byliśmy w karetce i obydwoje obserwowaliśmy jego EKG na monitorze. W pewnym momencie doszło jednak do migotania komór. Nie mogłem zrobić nic, choć ciśnienie krwi pozwoliło jeszcze na chwilę świadomości pacjentowi. Ten chwycił moją rękę i powiedział: ale nie wiedzę żadnego światła - po stracił przytomność i umarł.”Ostatni wpis pochodzi od technika pracującego w szpitalu: „To zdarza się dość często, choć ludzie często tego nie pojmują. Gdzieś na początku swojej pracy mieliśmy pacjenta, który odmawiał resuscytacji. Twierdził jednak, że nie chce odchodzić sam. Wraz z kolegami pełniliśmy więc wartę przy jego łóżku i na zmianę trzymaliśmy go za rękę. Minęło dobre kilka godzin, aż w końcu zjawiła się jego rodzina - żona oraz dwie adoptowane córki. Dopiero wtedy mężczyzna zdecydowała się odejść. Czekał cały ten czas, aż zjawią się jego najbliżsi. Innym razem mieliśmy pacjenta po 60-tce. On również odmawiał resuscytacji, więc wszyscy czekaliśmy na jego koniec - w tym jego żona, która siedziała obok. W pewnym momencie kobieta uśmiechnęła się i powiedziała: jeśli czujesz, że to ma stać się dzisiaj, to nic się nie dzieje, wszystko rozumiem. Mną się nie przejmuj, kocham cię i zawsze będę cię kochać. Facet podniósł tylko kciuk w górę, sam również się uśmiechnął a 10 minut później lekarz orzekł zgon.”
 – Opowiada Andrzej Ramlau, operator: zaczęło się dobrze, zrobiliśmy pierwszy, drugi dubel. Przy kolejnym patrzę w kamerę i widzę: Janeczek nadjeżdża, Kowalski wybiega, a w perspektywie drogi, która powinna być pusta, wychodzi zaprzyjaźniony z nami sołtys Dobrzykowic z rowerem, nawalony jak stodoła, i idzie w naszą stronę. Stop, przerywamy ujęcie, wszyscy krzyczą, żeby sołtys się schował. Sołtys wchodzi w jakąś bramę, robimy kolejne ujęcie. Patrzę w kamerę: koń jedzie, Kowalski wybiega, a w tle wychodzi z bramy nawalony sołtys z rowerem i idzie w naszą stronę, machając radośnie. Stop, przerywamy. I tak ze trzy razy. W tej sytuacji kierownik planu mówi: Wy sobie idźcie coś zjeść, a ja pójdę tam i przypilnuję sołtysa, żeby już nie wyszedł. Minęło pół godziny, zjedliśmy zupkę, sołtysa nie widać, szykujemy się do ujęcia. Patrzę w kamerę: Witia jedzie na koniu, Kowalski wybiega, a w tle… wychodzi nawalony jak stodoła kierownik planu. Z rowerem.
 –  Moi rodzice pozwolili najlepszemu przyjacielowi mojego brata zamieszkać z nami na kilka miesięcy. Ten przyjaciel przyjechał do naszego miasta na studia, a że moi rodzice uważają, że wyższe wykształcenie jest ważne, to postanowili mu pomóc. Minęło osiem lat i nawet rodzone dzieci wyfrunęły z gniazda, a ten gość nadal tam mieszka z niezrozumiałych dla mnie powodów.
Wódz! Historia wiecznie żywa – Trzeci Oddech Kaczuchy w 1981 skomponowałpiosenkę "Wódz" o tow. Edwardzie Gierku. 40 lat minęło i... historia powtórzyła się jak tragifarsa
Wczoraj minęło 10 lat od zabójstwa małej Madzi z Sosnowca –
10 lat minęło, Ty kolego trochę wyrosłeś... – ale dalej nie ma się z czego cieszyć. Teraz wisisz już naszemu państwu prawie 40 tys. zł
Źródło: Demotywatory.pl
Kiedy miałam 18 lat opiekowałam się dziewczynką – Przychodziła do mnie i pokazywała mi swoje prace i wskazywała na dzieła, które zrobiła w ciągu tygodnia. Zachwycona jej rysunkami mówiłam: "Taka forma! Taka różnorodność kolorów! Dawno nie widziałam takiej perfekcji. A co to jest pytałam zaciekawiona? Dlaczego tak?... Wygląda na to, że wykonała... jednokolorowe różowe płótno i muszę przyznać, że jest absolutnie wspaniałe...". Pod koniec każdego wieczoru upewniała się: "Czy naprawdę mi się podobało?", a ja odpowiadałam, że tak, mówiłam o czymś, co zauważyłami na co zwróciłam uwagę.Minęło wiele lat. Właśnie została przyjęta do trzech ważnych szkół artystycznych. Napisała do mnie list. W środku było zdjęcie z czasów, gdy była młodsza i...różowe płótno. "Dziękuję, że dostrzegłaś we mnie to, co najlepsze" Przychodziła do mnie i pokazywała mi swoje prace i wskazywała na dzieła, które stworzyła w ciągu tygodnia
Jeden z oddziałów księgarni Waterstones, mieszczący się przy Gower Street w Londynie, otrzymał zaskakującą przesyłkę. Anonimowy klient przesłał pieniądze za książki, za które nie uregulował płatności przed prawie 50 laty – „W 1974 roku zapomniałem zapłacić za kilka książek, minęło dużo czasu, a przy inflacji ich koszt wyniósłby około 100 funtów, wysłałem więc wam 120 funtów, aby zrekompensować brak płatności” – napisał w liście nieznany z imienia i nazwiska nadawca.„Księgarnie to niesamowite miejsca z fantastycznymi klientami, zarówno byłymi, jak i obecnymi” – zareagował sklep na swoim profilu na Twitterze. Jak dodano, ten „piękny gest” zostanie wykorzystany w szczytnym celu. Księgarnia nie zatrzyma pieniędzy dla siebie, lecz przekaże ją w formie darowizny na rzecz BookTrust, organizacji charytatywnej zajmującej się propagowaniem czytania wśród dzieci.
"Moja babcia przeżyła wojnę. Pracowała w szpitalu. Prała zakrwawione bandaże. Jej syn został zabity. Córka przeżyła. Gdy od wojny minęło już sporo czasu, ona zawsze chodziła do sklepu po sól i zapałki, nie zważając na to, że kuchenka była elektryczna – Babcia zmarła dawno temu. Ale zapałki, które kiedyś kupiła, czasem jeszcze znajdujemy w starej szafce kuchennej. Pamiętam"
Minęło już 5 lat od słynnej bitwy –
Jaki był ten stary rok? – Jak wypełnialiśmy nasze obowiązki rodzinne i zawodowe?Jak wiele dobra mogliśmy spełnić, a nie spełniliśmy?Jak wiele zła popełniliśmy, którego mogliśmy uniknąć?To wszystko już było i minęło, nie jesteśmy w stanie cofnąć czasu i naprawić popełnionych błędów. Jedyne co możemy zrobić to żałować za to, co było niedobre i starać się nie powielać tego w tym nowym 2022 roku
Kiedy minęło już kilka lat, a ona nadal ma focha –
 –