Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 206 takich demotywatorów

Mąż zostawił ją dla młodszej, więc postanowiła się zemścić. Zemsta była pomysłowa i perfidna…

Mąż zostawił ją dla młodszej, więc postanowiła się zemścić. Zemsta była pomysłowa i perfidna… – Byli małżeństwem od 37 latNiestety, po tym czasie mężczyzna wyznał swojej żonie, że zakochał się w młodszej od niej sekretarce i postanowił się rozwieść. Jakby tego było mało, oznajmił, że jego nowa ukochana bardzo chce mieszkać w ich posiadłości. Kobieta nie chciała się na to zgodzić. Zatrudnił jednak lepszych adwokatów i musiała opuścić swoją ukochaną rezydencję. Miała na to 3 dni.Kobieta była już tak zrezygnowana, że nie miała siły walczyćPrzyjęła wszystko ze stoickim spokojem. Postanowiła, że po protu spakuje się i odejdzie. Gdy wróciła do pustej rezydencji, którą tak uwielbiała, jej oczy zaniosły się łzami, ale obiecała sobie, że będzie silna. Zaczęła pakowanie i tak upłynął jej dzień pierwszy.Drugiego dnia, gdy wszystkie jej rzeczy były już spakowane, zatrudniła firmę, która wywiozła je do nowego domu. Choć niczego z jej rzeczy osobistych nie było już w posiadłości, postanowiła, że czas, który jej pozostał w tym pięknym miejscu, wykorzysta do końca.Pojechała więc na zakupyPo powrocie rozpakowała je do lodówki i poszła spać.Trzeciego dnia już od samego rana miała lepszy humorPopływała trochę w swoim ukochanym basenie, poopalała się i dużo myślała. Gdy nadszedł wieczór, zaczęła przygotowywać kolację. Kiedy wszystko było gotowe, zasiadła do stołu – wyborny kawior, wspaniałe krewetki i najlepsze wino, jakie znajdowało się w piwnicy. Wszystko to na ten wyjątkowy wieczór. Były też nastrojowe świece i odprężająca muzyka.Kiedy skończyła jeść, postanowiła po raz ostatni zajrzeć do wszystkich pomieszczeń. Jednak już nie po to, aby wspominać… W każdym z nich chciała zostawić pamiątkę dla byłego już męża i jego nowej dziewczyny. Do karniszy, które się w nich znajdowały, włożyła skorupki z krewetek zamoczone w kawiorze. Ukryła je tak dobrze, że nie było po prostu szans na ich znalezienie… Posprzątała po kolacji i opuściła rezydencję. Mąż i jego sekretarka w końcu mogli wprowadzić się do williPrzez pierwszych kilka dni byli niesamowicie szczęśliwi i prawdopodobnie byliby jeszcze dłużej, gdyby nie te krewetki… Niestety, wszędzie zaczęło niemiłosiernie cuchnąć…Wymieniali dywany, wykładziny, a mimo to w domu wciąż śmierdziało. Sprawdzono nawet cały system wentylacyjny i nic! W końcu mieli już dość i postanowili, że sprzedadzą posiadłość. Myśleli, że nie będzie z tym problemu, a jednak… Cuchnęło tak strasznie, że nawet pośrednicy nieruchomości nie chcieli (mimo wielkiej prowizji) zająć się sprzedażą.Pewnego dnia spotkał swoją byłą żonę. Mimo tego, jak zakończyło się ich małżeństwo, porozmawiali ze sobą całkiem spokojnie. Nie wytrzymał i opowiedział jej o swoich problemach. Ona, ku jego wielkiej radości, stwierdziła, że niesamowicie brakuje jej tego domu… Wtedy mężczyzna postanowił, że zaproponuje jej odsprzedanie go w o wiele niższej cenie.Od razu się zgodziła i kupiła willę za 10% jej rzeczywistej wartości. Wszystkie formalności załatwili tego samego dnia. Już po tygodniu świeżo upieczone małżeństwo spakowało wszystko, co było w domu… Zostały tylko gołe ściany. Pazerna kobieta zabrała ze sobą nawet karnisze… Zemsta jest najlepsza, gdy dobrze się ją obmyśli…

13-latek zadzwonił na policję, planując ucieczkę z domu. Pewien funkcjonariusz postanowił go odwiedzić

13-latek zadzwonił na policję, planując ucieczkę z domu. Pewien funkcjonariusz postanowił go odwiedzić – Kiedy 13-letni chłopak dodzwonił się na policję, by poinformować o planach ucieczki z domu, jego telefon odebrał funkcjonariusz, który szczerze zainteresował się losem chłopca, bo ten desperacko poszukiwał pomocy – postanowił więc zbadać sprawę na własną rękę, odwiedzając jego miejsce zamieszkania.Chłopak opowiedział policjantowi o tym, że pokłócił się z matką i nie chce z nią dłużej mieszkać, ale dopiero po odwiedzeniu jego pokoju okazało się, jak poważna jest sytuacja chłopca.Brak mebli, materac zamiast łóżka i widoczne na pierwszy rzut oka problemy finansowe nie mogły nie odbić się na szczęściu nastolatka.„Pomyślałem, że nawet niewielki gest z mojej strony może uczynić go szczęśliwszym dzieckiem. Nie robiłem tego, żeby zauważyli mnie ludzie – zrobiłem to, bo mogłem.” Kilka tygodni po wizycie w domu chłopca podarował mu biurko, krzesło, telewizję, a przede wszystkim wygodne łóżko.„Myślę, że to był jedyny słuszny krok w tej sprawie, a ludzie zawsze powinni tak postępować.” Duke
Bezdomny otrzymał darmowe mieszkanie po ratowaniu dzieci po ataku w Manchesterze – Przez 6 miesięcy będzie mógł tam mieszkać bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. Dzięki temu powinien stanąć na nogi

Z pamiętnika pracownika

Z pamiętnika pracownika – PoniedziałekDostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są.WtorekCały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł.ŚrodaPrzyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.CzwartekDzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level. Ale Złotówa był lepszy. Padł na 12-tym.PiątekNie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc.SobotaRano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie zamieszkam u Złotówy.NiedzielaBank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku.PoniedziałekDzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach. Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik.WtorekNareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy. Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik. Teraz czekamy na nowa kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala.ŚrodaAlarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ja zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy.CzwartekWypłata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć.PiątekRazem z Ziutkiem jedziemy w delegację. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony.SobotaDelegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień.NiedzielaRano okazało się, ze ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy więc na piechotę.PoniedziałekMamy nową pracownicę. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po trzech godzinach intensywnego myślenia już ją mieliśmy. Nazwaliśmy ją: Nowa.WtorekNowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy. Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot dziesięciozłotowy.ŚrodaBromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza. Upadła mu jakaś kartka i poprosił Brombę, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę.CzwartekZ okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach. Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim też już brakuje miejsca.PiątekCzyścimy komputery. Okazało się, że kierownikowi chodziło o co innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają. Może woda była za gorąca?SobotaNareszcie łykent. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedzielę zostanie nam już tylko przedpokój.NiedzielaRano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech.PoniedziałekSpóźniłem się do pracy. Wszystko przez te korki. Już mi się całkiem przetarły. Będę musiał sobie kupić jakieś inne buty (Ale drugi raz już nie kupię sandałów. W zimie.).WtorekZostałem właścicielem komórki. Ze Złotówą już nie dało się mieszkać.ŚrodaZginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewam Brombę. Ma nowa sukienkę.CzwartekPogodziłem się z żoną. Ziutka. Moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro.PiątekSiedzimy z żoną przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: "Powódkę!" Idziemy do domu. Nie będzie nas sądził jakiś pijak.SobotaByliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka. Złotówa tak jej powiedział. Wtedy ona zaproponowała, że ugotuje mu jajka. Złotówa jakoś dziwnie zbladł. Jajek w każdym bądź razie nie było. Była kura i Coca-Cola. Podobno po okazyjnej cenie. Import z Belgii.NiedzielaJakoś dziwnie się czuję. Dowiedziałem się również, że Bromba jest w szpitalu. U Złotówy nikt nie odbiera. Pewnie pojechał na ryby.PoniedziałekCiągle kiepsko się czuję. Lekarz powiedział, że to zatrucie, więc dzisiaj siedzę w domu. Postanowiłem pooglądać sobie telewizję. Niestety, wieczorem już nie mogłem nic oglądać. Sąsiedzi zasunęli zasłony.WtorekJestem w pracy. Wszyscy juz wyzdrowieli. Miło popatrzeć na znajome twarze. Żeby tylko tak Bromba wszystkiego nie zasłaniała.ŚrodaZainstalowali u nas w pracy automat z Pepsi Colą. Albo mamy straszne szczęście, albo ten automat jest popsuty. Wszyscy wrzucający monety zawsze coś wygrywają.CzwartekZąb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty. Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłem z fotela jak z procy. Dopiero po pokonaniu jakichś 5 km wyjąłem z zęba wiertło. Po jakimś czasie dogonił mnie dentysta. Samochodem. Znalazł mnie po szlaczku z części jego aparatury, jaki za sobą zostawiłem. Jej spłacanie zajmie chyba resztę życia. Moich dzieci i wnuków. Za to ząb już mnie nie boli.PiątekDla poprawienia wystroju biura Bromba przyniosła jakieś zielsko w doniczkach. Złotówa jak to zobaczył, strasznie się ucieszył. Powiedział mi, że to marihuana i zaczął robić skręty. Fajny miał odlot. Po tym jak to Bromba zobaczyła. Zresztą, to nie była wcale marihuana, tylko jakieś paprotki.SobotaPoszedłem z Brombą i Złotówą do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotował, ja cały seans płakałem (choć to była komedia), a Bromba dostała zeza rozbieżnego.NiedzielaPojechaliśmy ze Złotówą na ryby. Ale smażalnia była zamknięta. Pojechaliśmy wiec do mieszkania Złotówy. Skończyło się, jak zwykle: na śledzikach i wyborowej.PoniedziałekBromba powiedziała, że napiłaby się herbaty. Ja na to, że ja też. Niestety, herbaty nie ma już od dwóch tygodni.WtorekDzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie maja już liści. Przecież to jeszcze nie jesień.ŚrodaPo pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo, ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły też bramki. Obie. W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki. Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarcza z napisem POLICJA, skrawki munduru, siniak od ławki na plecach, wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki.CzwartekNudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika, dzień byłby na straty. Na kierowniku długo jeszcze utrzymywała się piana. Nie tylko ta z gaśnicy.PiątekZiutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda, nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili. Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, że mi coś przywiezie.SobotaDzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potrącił mnie samochód. Ciężarowy. Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem, na którym wylądowałem. Gdyby mu w międzyczasie nie ukradli wozu, kto wie, jak by to się skończyło.NiedzielaNareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcję. Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten kot, którego zdjęli z drzewa, nie był wcale do mnie podobny
Lekarze powiedzieli jej, że zostało jej kilka tygodni życia. Wtedy pojawił się ten przystojniak – 89-letnia Norma Cook chorowała od dawna. Lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę. Oprócz tego starsza pani zachorowała na zapalenie płuc, przez co miała problemy z oddychaniem. Przez dwa miesiące przebywała w szpitalu. Podczas leczenia lekarz uznał, że Norma nie powinna mieszkać sama. Jej stan zdrowia ciągle się pogarszał, potrzebowała 24 godzinnej opieki.Kobieta była samotna, nie miała żadnej rodziny, która mogłaby się nią opiekować. Wtedy pojawił się on - 31-letni sąsiad Normy...Chris postanowił wziąć pod swój dach straszą panią i się nią opiekować. Nie wiedział wtedy, że dzięki temu zaprzyjaźni się z Normą, którą w pewnym momencie zaczął traktować jak babcie. Ona również cieszyła się, że zyskała wnuka, którego nigdy nie miała. Od tego momentu zdrowie kobiety zaczęło się poprawiać. Nawet lekarze byli zaskoczeni takim obrotem sytuacji
 –  NA BALU— Najdroższa pani Heleno, czychce pani być moją?— To zależy od tego. czy zaw-sze pan będzie mi posłuszny.— Zawsze i wszędzie.— 1 pozwoli pan mieszkać przynas i mojej matce?— Ależ naturalnie, droga pani!— Nie będzie pan grał w kartypił trunków, palił tytoniu i spoglą-dał na ładne kobietki?— Nigdy, przenigdy.— I nie będzie pan nigdy przy-chodził po 10-tej do domu?— Niech Bóg mnie zachowa.— No to ja pana przepraszam,ale takiego safanduły nie zniosłabym-w domu. Dowidzenia panu!
Kiedy zawsze marzyłeś o kominku, ale przyszło ci mieszkać w bloku –
 –
 –
W którym domu wolelibyście mieszkać? –
Czy tylko ja tak mam? –  Bardzie] wolałbym mieszkać tutajNiż tutaj

Mieszkania, które zostały tragicznie udekorowane (22 obrazki)

Polak z Sandomierza dołączył do ISIS! Jest poszukiwany przez Interpol – Mężczyzna, który dołączył do ISIS, to 24-letni Jakub Jakus z Sandomierza. Interpol opublikował też jego zdjęcia.Wiadomo, że Jakub przeszedł na islam już w liceum. Po skończeniu szkoły wyjechał do Norwegii i najprawdopodobniej tam się zradykalizował. Rodzinę poinformował w 2013 roku, że chce mieszkać w muzułmańskim kraju… i trafił do Syrii. Do niedawna informował o walkach w Syrii na jednym z portali społecznościowych.Interpol ściga go za członkostwo w organizacji terrorystycznej, Państwie Islamskim, ułatwianiu członkostwa w niej, nielegalne posiadanie broni palnej, kradzież dokumentu i podszywanie się pod inną osobę.W MOJEJ OPINII POWINIEN AUTOMATYCZNIE ZOSTAĆ POZBAWIONY OBYWATELSTWA POLSKIEGO
Na dobre rady kolegówzawsze możesz liczyć –  Wysiada koleś ze swojego porsche, zamyka drzwi i idzie do jednej z najlepszych restauracji w mieście. Już ma wchodzić, gdy nagle spostrzega gościa co przez szybę wpatruję się w ludzi w środku:- Staszek? Staszek to ty! Co u Ciebie? "Zdrowo wyglądasz" taki szczupak... no no no... Nieźle. Wiesz u mnie też nie najgorzej! Chociaż, wiesz jak jest - ciężkie czasy! W tym roku chyba zamiast na Mauritius polecimy tylko na Karaiby i nie na miesiąc jak co roku a tylko na 2 tyg. Kryzys! w tym roku moja firma mniej zarobi niż w zeszłym. No i tak nieźle bo 2 bańki piechotą nie chodzi ale zawsze. Trzeba trochę oszczędzać. Poza tym żona 3 operacje plastyczne przeszła a to zawsze kilkadziesiąt tyś. A i Basen musiałem powiększyć,bo ten poprzedni taki nie wymiarowy był. Staszek my sie tyle nie widzieliśmy, że ty nie wiesz gdzieja teraz mieszak - Konstancin. Taki mały 250 m2 dom i pół hektara ogród - nic szczególnego niestety, da się mieszkać.  Szczególnie, że dzieci w Szwajcarii w szkole średniej więc ja, żona plus 4 osoby z "obsługi" hehhe jakos dajemy radę. Ale stary ja tak się rozgadałem o sobie... Co u Ciebie. Staszek szarymi zapadłymi oczami, któredo tego momentu wpatrywały się w ziemię, spojrzał na kolegę, przełknął ślinę:- Marek miło Cię widzieć, wiesz.... ja od 3 dni nic nie jadłem - ledwo wycedził, wysilając się aby nie uronić łzy.- U Staszek, to nie dobrze, musisz się przemóc - odpowiedział Marek

Najgorsi współlokatorzy, o jakich nie śniono nawet w najstraszniejszych koszmarach (26 obrazków)

Miasto na klifie

Miasto na klifie – Ronda, Andaluzja, Hiszpania
Źródło: Niesamowite miejsca do mieszkania na świecie
 –  Zamachowiec, który zabił księdza we Francji, dwukrotnie był aresztowany za próbę dołączenia do ISIS. Pierwszy raz w Monachium w marcu 2015, gdy miał 17 lat. Został skazany za uczestnictwo w organizacji terrorystycznej na 2,5 roku więzienia. Został jednak wypuszczony po niecałym roku.Rok później, już jako pełnoletni, starał się dołączyć do ISIS drugi raz. Razem z dwoma kolegami pojechał o Szwajcarii. Tam wsiadł do samolotu do Turcji z zamiarem przekroczenia granicy z Syrią. Turcy odkryli jego plany i został przez graniczników deportowany do Szwajcarii.Policja go wypuściła. Był obserwowany/śledzony/rozpracowywany od ponad roku. Miał mieszkać z rodzicami, nosił elektroniczną branzoletkę. Mógł wychodzić z domu tylko przez 4 godziny dziennie między 8.30 a 12.30. Oczywiście atak był przeprowadzony między 9 a 11 rano. Policja więc doskonale wiedziała gdzie jest podczas mordowania księdza.Chwała Wam Dzielni francuscy Policjanci.

Kilka najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie (9 obrazków)

Nienawidzić Polski, a zarazem w niej mieszkać – To jak napluć sobie do jedzenia i to zjeść