Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 239 takich demotywatorów

Pasja mimo niepełnosprawności – Kocha konie z całego serca. Już w dzieciństwie wiedziała, że w przyszłości będzie z nimi pracować. Życie jednak nie potoczyło się tak, jak sobie to wyobrażała.Siedemnaście lat temu pracowała na ranczo, które wykorzystywało konie do przemysłu filmowego. Pewnego dnia, 75 kilogramowy koń przewrócił się na nią, całkowicie łamiąc jej kręgosłup. Została sparaliżowana od pasa w dół. Ale nie chciała aby to powstrzymało jej marzenie.Dziś jest zawodowym jeźdźcem. Mimo że porusza się na wózku inwalidzkim, nadal kontynuuje swoją pasję. Jej specjalnością jest ujeżdżanie, doskonale prowadzi swojego konia. Widać, że łączy ich wyjątkowa więź i ufają sobie w 100 procentach.Jak widać przeciwności losu to jedno, a wola walki z nim - drugie
 –  SPOTTEO KZK GOP Spotted: KZK GOP Od Spottera: Serdecznie pozdrawiam srodkowym palcem pania z wozkiem jadaca linia 788 z Tychow na Myslowice godz 11.17 Myslowice Wesola (Piastow Slaskich) ktora zamiast pilnowac malenstwa wolala nozka podeprzec kolo wozka, raczka pseudo trzymac wozek a w drugiej grabi bawila die telefonem.kierowca pokonujac rondo w dzielnicy wesola wykonal manewr perfekcyjnie a ty skupilas sie na telefonie a nie na dziecku.malenstwo wypadlo z wozka uderzylo o podloge i plakalo, poobijane....brawo Ty przez ciebie kierowca sie musial grubo tlumaczyc policji.Drogie mamusie z wozkami...ile sa warte wasze pociechy aby je poswiecac zabawie telefonem????wchodzisz do autobusu z dzieckiem w wozku to stoj jak matka przy malenstwie a nie siadaj na fotelu jak krolowa trzymajac berlo(telefon) w rece a na pocieche miej wyje****. Ponoc kierowca niezle wqrwiony przez mamusie i zalamany przez zajscie.w koncu chodzilo o malego czlowieka.wspolczuje kierowcy bo naprawde doswiadczony z niego czlowiek z ktorym podrozuje dluzszy czas i zlego słowa nke da sie o nim napisac. Na czas,bezpiecznie , pewnie:)
Cztery lata temu w wyniku nieszczęśliwego wypadku Beata Jałocha stała się niepełnosprawna. Spadł na nią samobójca, przez co jej rdzeń został przerwany. Młoda kobieta nie poddała się jednak i chce zawalczyć o tytuł Miss Świata na wózku – Kibicujmy jej 7 października!
8-latek uzbierał ponad 20 tys. złotych na zakup wózka inwalidzkiego dla kolegi – Chłopiec zdobył się na piękny gest, a mianowicie zebrał pieniądze na zakup nowego wózka dla swojego najlepszego przyjaciela, którego wózek nie był dopasowany do jego osoby. Choć ciężko w to uwierzyć, dobroduszny chłopiec ma zaledwie 8 lat!Spotkali się w przedszkolu. Mimo młodego wieku, bardzo szybko połączyła ich nierozerwalna przyjaźń. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu i nieustannie ze sobą rozmawiali.Urodził się z dwoma guzami na kręgosłupie. Już tydzień po narodzinach został poddany operacji, która miała na celu usunięcie większej części nowotworu.Niestety, takowy zabieg wiązał się z niepożądanymi efektami w skutek czego chłopiec już do końca życia będzie poruszał się na wózku.Na szczególną uwagę zasługuje jednak zachowanie przyjaciela chłopca.Postanowił więc wziąć sprawy w swoje ręce i z pomocą filmików umieszczonych na YouTube założył konto na GoFundMe, gdzie opisał sytuację, w jakiej znajduje się jego przyjaciel i prosił o pomoc.Chciał uzbierać 3 900 dolarów, kwota bardzo szybko przekroczyła 6 000 dolarów!Nie mogę uwierzyć! To wszystko dzieje się dla nas… dla niego? – mówi mama chłopca.Wszystko wskazuje na to, że chłopiec już w tym miesiącu dostanie swój nowy wózek, a wszystko za sprawą jego 8-letniego przyjaciela.Niesamowity gest! Brawo

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki – "Podjechałem pod wskazany adres i zatrąbiłem. Po paru minutach zatrąbiłem ponownie. To miał być mój ostatni klient przed końcem zmiany, więc pomyślałem, żeby po prostu odjechać, ale zamiast tego, zaparkowałem, podszedłem do drzwi i zapukałem.- Chwileczkę! - odpowiedział słaby, damski głos.Po dłuższej chwili, drzwi otworzyły się. Stała w nich drobna, starsza pani. Musiała mieć około 90 lat. Była ubrana w staromodną suknię i kapelusz z woalką, wyglądała niczym wyjęta z filmu z lat 40. Obok niej stała niewielka walizka. Mieszkanie wyglądało, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Ściany były puste, a wszystkie meble okryte folią.- Pomógłby mi Pan zanieść bagaż do samochodu? - spytała staruszka.Zaniosłem walizkę do taksówki, potem wróciłem, żeby pomóc kobiecie. Wzięła mnie pod rękę i powoli poszliśmy w stronę auta.- Dziękuję. Jest Pan taki uprzejmy - powiedziała.- Nie ma za co - odparłem - po prostu staram się traktować swoich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym, żeby inni traktowali moją mamę.- Jesteś dobrym chłopcem.Kiedy wsiedliśmy do taksówki, podała mi adres, a potem zapytała:- Czy moglibyśmy pojechać przez śródmieście?- To nie będzie najkrótsza droga...- Wiem, ale nie spieszy mi się. Jadę do hospicjum.Spojrzałem w lusterko, w jej oczach lśniły łzy.- Nie mam już żadnej rodziny - mówiła dalej łagodnym głosem - Lekarze mówią, że nie zostało mi wiele czasu.Sięgnąłem cicho do taksometru i wyłączyłem go.- Którędy mam jechać? - spytałem.Przez następne dwie godziny krążyliśmy po mieście. Pokazała mi sklepik, w którym kiedyś pracowała. Przejechaliśmy przez osiedle, na którym mieszkali z mężem jako nowożeńcy. Zatrzymaliśmy się przed fabryką mebli, gdzie kiedyś była sala balowa, w której tańczyła za młodu. Czasem prosiła, żebym zwalniał przy konkretnych budynkach i wpatrywała się w ciemność, nic nie mówiąc.- Jestem zmęczona. Jedźmy już - powiedziała nagle, gdy zza horyzontu wyszły pierwsze promienie słońca.W ciszy dojechaliśmy pod wskazany adres. Gdy tylko wysiedliśmy, pojawiło się dwóch sanitariuszy. Gdy wyjąłem z bagażnika niewielką walizkę, kobieta już siedziała na wózku inwalidzkim.- Ile jestem Panu winna? - spytała, sięgając do torebki.- Nic - odpowiedziałem.- Musi Pan z czegoś żyć.- Będę miał innych pasażerów - odpowiedziałem.Pochyliłem się i objąłem ją. Uścisnęła mnie mocno.- Dał Pan starej kobiecie chwilę radości. Dziękuję.Ostatni raz uścisnąłem jej rękę i odjechałem. Przez resztę dnia nie wziąłem już ani jednego pasażera. Jeździłem bez celu, zatopiony w myślach. Co by się stało, gdyby ta kobieta trafiła na niecierpliwego kierowcę, który chciałby jak najszybciej skończyć zmianę? Co, gdybym odmówił pojechania jej trasą albo zatrąbił tylko raz i odjechał?Kiedy teraz to wspominam, myślę, że nie zrobiłem w życiu niczego ważniejszego. Uczymy się myśleć, że nasze życie toczy się wokół ważnych wydarzeń. Ale ważne wydarzenia często zaskakują nas pod przykryciem przeżyć, które uważamy za małe i nieznaczące. Ludzie mogą nie pamiętać dokładnie, co zrobiliście albo powiedzieliście, ale będą pamiętać, jak się dzięki Wam poczuli."
Tak naprawdę nie potrzebowałem chleba, ale miałem w wózku tylko korek do wanny i toster. Nie chciałem, żeby kasjerka się o mnie martwiła –
Ten policjant pchał wózek niepełnosprawnego mężczyzny przez ok kilometr. W wózku padły baterie i mężczyzna nie mógł wrócić do domu – Szacunek dla takich policjantów!
Świetne ułatwienie dla osób poruszających się na wózku –
Źródło: Włącz dźwięk

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny, okazał wyrozumienie. Tak to opisał w poście na Facebooku:

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny,okazał wyrozumienie.Tak to opisał w poście na Facebooku: – "A było tak. Mieszkaliśmy z żoną moją ówczesną, wspaniałą Kingą Ilgner, w mieszkaniu nr 16. A pod nami, pod dwunastką rodzina imigrantów z Wietnamu. Mili, cisi, sympatyczni i zawsze mówiący "dzień dobry". Czyli nienormalni jacyś. Nie mieliśmy wtedy zbyt dużo miejsca w mieszkaniu, więc wózek naszego pacholęcia zostawialiśmy pod drzwiami. Na klatce. Aż tu pewnego razu wracamy do domu a wózka ni ma. Wziął i wyparował. Kłopot. Bo z teatralnej pensji to sobie można co najwyżej jedno kółko do wózka kupić. Na kolejny nas nie stać, więc stoimy na klatce, łzy nam się leją, obmyślamy różne strategie bezwózkowego przemieszczania potomstwa i kombinujemy, że teraz będziemy musieli nasze latorośle nosić na barana albo turlać. No i przykro nam strasznie, że ludzie są źli, że przywłaszczają sobie cudze mienie i że w ogóle homo homini lupus est. I różne łacińskie i słowiańskie bluzgi cisną nam się na usta, aż tu nagle patrzymy a tam liścik w drzwiach. A treść jego jest następująca:"Jestem mieszkam w pokój 12. zabrałam wuzek dla dziecka od pana. Czy można? Jeżeli pan potrzena, to ja oddam panu. Dziękuję! Przeprasam ze nie pitam panu przed zabrać!"I jakieś wzruszenie mnie ogarnęło nad losem imigranta. A gdybyśmy tak musieli wszystko rzucić i wyjechać po wolność i chleb do Wietnamu? Ile czasu by nam zajęło nauczenie się tamtejszego języka? Ile lat nauki zanim bylibyśmy w stanie napisać taki liścik? Nie twierdzę, że każdy imigrant to kryształ. Nie jestem naiwny i wiem oczywiście, że świat jest bardziej skomplikowany niż klatka schodowa w mojej byłej kamienicy. Wiem, że wśród Wietnamczyków też jest wielu drani. Wśród Syryjczyków, Jordańczyków i Ukraińców również. Tak jak wśród Polaków. Ostatecznie wózek oddaliśmy Wietnamczykom, bo byli chyba jeszcze biedniejsi niż my wówczas. Poza tym mieli sto razy więcej dzieci. A list zachowałem dla potomnych. Żeby wiedzieli, że ich rodzice budowali kiedyś mosty między narodami. Między Hanoi i Warszawą. I żeby wiedzieli, że w tym pełnym konfliktów świecie wszyscy jedziemy na tym samym wózku. W przenośni i dosłownie. Przeprasam że nie pitam Państwu przed zamieścić ten pościk."

Chamski taksówkarz odmówił przewiezienia niepełnosprawnej kobiety na wózku. Zachowanie innych ludzi w kolejce przywraca wiarę w człowieka

Chamski taksówkarz odmówił przewiezienia niepełnosprawnej kobiety na wózku. Zachowanie innych ludzi w kolejce przywraca wiarę w człowieka – Gdy aktorka Shannon Murray próbowała w zeszłym tygodniu skorzystać w Londynie z taksówki, wydarzyło się coś nieprzyjemnego. Jej taksówka przyjechała, ale nie chciała jej zabrać. Dlaczego? Przez jej wózek inwalidzki."Indy 100" opisuje okropne doświadczenie Shannon, ale też opowiada o ludziach, którzy czekali z nią w kolejce. Oto kawałek postu Shannon na Twitterze:„Czekałam w kolejce do taksówki pod koniec mojej podróży i ucieszyłam się, gdy podjechał zwykły samochód, zamiast tego dla osób na wózkach (wolę siedzieć na zwykłym siedzeniu w samochodzie, zamiast na wózku),” pisze. I dalej:„Zbliżyłam się do samochodu i otworzyłam drzwi, ale taksówkarz nagle zaczął na mnie krzyczeć. Powiedział, że nie mogę wejść do jego taksówki, bo potrzebuję tej dla niepełnosprawnych.”Shannon napisała dalej, że gdy zapytała, dlaczego, kierowca pokazywał na jej wózek i krzyczał, że się nie zmieści.Zaznaczyła, że doskonale wie, w jakich samochodach jej wózek się zmieści, a w jakich nie. Gdy to wyjaśniła, on znowu zaczął krzyczeć i kazał jej się odsunąć.„Poprosiłam o numer jego licencji, żeby wiedzieć, kogo zgłosić. A potem uprzejmie powiedziałam, że sam może spierdal*ć.”Indy100 dodaje, że kierowca innej taksówki, która zdążyła podjechać, chętnie przyjął Shannon.Tutaj nie było problemu z tym, by Shannon się zmieściła (a samochód był tego samego rodzaju). Kierowca podszedł do kolegi i powiedział, że powinien był zabrać Shannon.Kierowca pierwszej taksówki zwrócił się do następnej osoby w kolejce, jednak ta odmówiła ze względu na to, jak Shannon została potraktowana.„Jedna po drugiej, osoby w kolejce odmówiły pojechania z nim. Nikt w kolejce nie chciał wsiąść do jego taksówki przez to, jak się zachował,” napisała Shannon.„Nie wiem, jak się nazywacie, ale chcę z całego serca podziękować siedmiu lub ośmiu nieznajomym, którzy się za mną wstawili,” tak Shannon zakończyła swój post.

Ci dobrze zarabiający ludzie śpią w górze śmieci z powodu, który powinien was zaszokować

Ci dobrze zarabiający ludzie śpiąw górze śmieci z powodu,który powinien was zaszokować – Fotograf z Kalifornii, postanowił to pokazać za pomocą projektu "7 dni śmieci" - portretom ludzi leżących w kupie własnych odpadów z minionego tygodnia.Przeciętny Europejczyk produkuje rocznie pół tony śmieci. Co możesz zrobić, aby świat był mniej zaśmiecony?Pomyśl, zanim poprosisz w sklepie o reklamówkę. Zabieraj na zakupy torbę wielokrotnego użytku. Nie kupuj towarów w zbędnych opakowaniach. Segreguj śmieci. Wspiera inicjatywy, którym nieobojętny jest los środowiska naturalnego.W końcu wszyscy jedziemy na tym samym wózku - więc o niego dbajmy

Dziecko zachowywało się niegrzecznie w stosunku do niepełnosprawnego chłopca. Wtedy nieznajoma kobieta powiedziała coś, co wzruszyło matkę chłopca

Dziecko zachowywało się niegrzecznie w stosunku do niepełnosprawnego chłopca. Wtedy nieznajoma kobieta powiedziała coś, co wzruszyło matkę chłopca – Leah i Malachi kupowali jedzenie w restauracji fast food, gdy kobieta zobaczyła małego chłopca pokazującego na Malachiego i komentującego jego wózek. Mama chłopca próbowała uciszyć go, ale on dalej zadawał pytania.Wtedy nieznajoma zrobiła coś, co wzruszyło Leah do łez. Oto, jak opisuje wydarzenie na Facebooku:„Do mamy trójki dzieci w Chick-Fil-A: widziałam Twoją panikę, gdy Twój pięcioletni syn wskazał na mojego syna na wózku i zawołał: ‘Mamo, spójrz na tego chłopca!’Pochyliłaś się i cicho wytłumaczyłaś jemu oraz jego trzyletniemu bratu, że nie mówi się takich rzeczy, oraz że nie powinni pokazywać na nikogo palcami lub gapić się. Ale, jak to zwykle bywa, słowa te nie wzruszyły młodych, ciekawskich umysłów i dalej patrzyli oraz zadawali pytania na temat mojego syna. Gdy zrozumiałaś, że Twoje reprymendy nie działają zobaczyłam, jak przestajesz panikować, bierzesz głęboki oddech i postanawiasz coś zrobić. Przyprowadziłaś chłopców do Malachiego i powiedziałaś:‘Na pewno chciałby poznać Wasze imiona!’ Gdy się przedstawili, mój mały Malachi zaczął uśmiechać się od ucha do ucha i gaworzyć w ich stronę.”„Radość na jego twarzy wzruszyła mnie do łez – uwielbia dzieci w swoim wieku, ale wiele z nich boi się do niego podejść, by porozmawiać. Twoi chłopcy zadawali pytania o jego ortezy, wózek inwalidzki, dlaczego jego nogi nie działają, dlaczego ma otwartą buzię.Poświęciłaś czas na to, by nauczyć czegoś synów i pomóc im zrozumieć, że nie ma nic złego w inności. Że nie należy się jej bać. I że zadawanie pytań jest okej! Dziękuję za to, że dałaś mojemu synowi szansę na spotkanie Twoich dzieci. Dziękuję za to, że byłaś mamą, która uczy swoje dzieci, zamiast je uciszać. Mamy niepełnosprawnych dzieci muszą mieć grubą skórę – przyzwyczajamy się do spojrzeń, komentarzy i szeptania za plecami. Wiedz, że ciężko nas obrazić zwłaszcza, gdy komentarze pochodzą od małych dzieci. Trzeba korzystać z okazji i uczyć dzieci na temat inności.Więc, mamo z Chick-Fil-A, dziękuję za to, że wychowujesz swoje dzieci tak, by akceptowały takie dzieci, jak Malachi. I dziękuję, że dzięki Tobie mój syn się uśmiechnął.”
Wzruszająca historia pary staruszków, którzy byli nierozłączni przez 67 lat – Bert Whitehead i jego żona Beatrice wzięli ślub 67 lat temu i do tej pory byli nierozłączni.Niestety pech chciał, że w zeszłym roku uderzyła ich tragedia. Beatrice została zawieziona do szpitala, ponieważ chorowała na raka kości. Kilka tygodni później Bert również podupadł na zdrowiu i również został przyjęty na oddział.Para była na różnych oddziałach z powodu różnych powodów przyjęcia. Jedynym sposobem aby zobaczyć swoją żonę było przejechanie do niej na wózku inwalidzkim.Ale teść Stephen Hall mówi, że personel przeniósł ich do tego samego pokoju aby czas który im pozostał mogli spędzić razem.Kiedy spotkali się razem na twarzy Berta pojawił się najszczerszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam. To była naprawdę wzruszająca chwila. Byli całkowicie błyskotliwi i personel chciałby im podziękować za możliwość poznania ich.Royal Bolton Hospital wydał oświadczenie : '' Podejmujemy wszystkie możliwe kroki aby wspierać pacjentów i ich krewnych, gdy są ku końcowi życia. Wiemy jak czasem małe rzeczy dla innych mają ogromne znaczenie. Jak ważne było dla pana Berta aby znajdował się blisko żony w tym trudnym czasie.''Niestety Beatrice zostało zaledwe kilka dni życia.Ich córka Suzanne mówi, że spędzili ze sobą mnóstwo cudownych chwil.Beatrice miała zaledwie 15 lat kiedy to postanowili się pobrać w 1950 r. kiedy Bert wrócił ze służby krajowej. Mają troje dzieci, szcześciu wnuków i pięciu prawnuków.
 –  Przed chwiląUwaga!!! ostrzegam was przed dzikimi kocurami wnaszym mieście niby jest zima i ok trzeba dokarmićale to jest masakra co one robią!!!! tu w bydgoszczy sąkoty czarne groźne i bure łagodne i wczoraj byłam wcórką w lesie na spacerku i pierw podleciał kotek burymiły fajny, dal sie pogłaskać i w ogolę. Ale ten czarnyto masakra jakaś!!!! zaczął sapać pierw do mniepotem do mojego dziecka syczał no aż mi włosy dębastanęły, jak zaczęłam uciekac przed nim z córką wewózku to chyba 100 na godzinę biegłam ale i tak nasdogonił kocur i prawie córkę mi zjadł a potem dowózka właził i chciał odjechać z dzieckiem!!! ale zarazznajdzie sie sierota bawarska co powie ze biedne kotkii wgl a gówno biedne ludojady jakieś i tyle genetycznemutacje.
Niewielka rzecz, a przywraca wiarę w ludzi. Dwóch chłopców poprosiło tatę aby się zatrzymał, kiedy zobaczyli człowieka na wózku, chcieli mu pomóc – Daniel Medina jest ojcem dwóch chłopców w wieku 10 i 6 lat. 12 grudnia jechali we trójkę samochodem, kiedy synowie poprosili go, żeby się zatrzymał. Zobaczyli przez okno, że mężczyzna na wózku próbuje odśnieżyć swój podjazd. Chłopcy postanowili mu pomóc. Bez wahania wzięli się ostro do pracy.„Nie widziałem tego człowieka, ponieważ byłem skoncentrowany na drodze” – powiedział Daniel „Mój starczy syn powiedział, zjedz na bok, pomożemy mu!, zatrzymałem się i zapytaliśmy, czy ma jakieś dodatkowe łopaty”„Był bardzo wdzięczny, ciągle nam dziękował, upewniliśmy się, ze wjazd będzie dobrze odśnieżony, pomogliśmy mu także oczyścić samochód, gdyż następnego dnia miał wizytę u lekarza” – powiedział dumny tata.
Spytaj człowieka, który nie ma rąk, jak to jest móc przytulić ukochaną osobę. Ślepca, jak to jest móc widzieć piękno otaczającego go świata. Niemowę, jak to jest móc krzyczeć z radości. Kalekę na wózku, jak to jest móc biec przed siebie bez celu – Głuchego, jak to jest móc słyszeć radosny świergot ptaków co dnia. Bezdomnego, jak to jest móc wyspać się w ciepłym łóżku. Głodnego, jak to jest móc być najedzonym do syta. Sierotę, jak to jest mieć rodziców.A potem spytaj siebie, jak to jest docenić to, co się ma, jak to jest kochać swoje życie.
Ten koleś wjechał na wózku nad Morskie Oko. I zrobił to bez korzystania z bryczek – Wiem to, bo ten koleś na wózku, to ja. Droga na szczyt zajęła mi ponad 5 godzin. W chwilach zwątpienia na najcięższych podjazdach pomagała mi żona, a także obcy ludzie (dziękuję serdecznie za okazaną bezinteresowną pomoc). Niemniej jednak udowodniłem sobie, że się da i zdobyłem swój własny szczyt
Źródło: Kopiowanie tylko za wiedzą i zgodą autora
Żołnierz wrócił do domu przekonany, że jego synek porusza się na wózku. Tymczasem czekała na niego taka oto niespodzianka – Chciał zrobić niesamowitą niespodziankę swojej rodzinie, ale ostatecznie to on otrzymał wspaniały dar od swoich najbliższych.„Kiedy mój mąż wyjeżdżał, nasz 6-letni synek nie mógł chodzić o własnych siłach. Ma porażenie mózgowe. Lekarze początkowo powiedzieli, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mógł chodzić. Kiedy jego tata był poza domem, uczył się chodzić. Z okazji powrotu do domu męża, przygotowaliśmy niespodziankę i Jeremy mógł w końcu zobaczyć jak Michael do niego podchodzi"Chłopiec szedł powoli, ale z ogromną determinacją. Z całego serca pragnął znaleźć się w ramionach ukochanego taty Chciał zrobić niesamowitą niespodziankę swojej rodzinie, ale ostatecznie to on otrzymał wspaniały dar od swoich najbliższych„Kiedy mój mąż wyjeżdżał, nasz 6-letni synek nie mógł chodzić o własnych siłach. Ma porażenie mózgowe. Lekarze początkowo powiedzieli, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mógł chodzić. Kiedy jego tata był poza domem, uczył się chodzić. Z okazji powrotu do domu męża, przygotowaliśmy niespodziankę i Jeremy mógł w końcu zobaczyć jak Michael do niego podchodzi"Chłopiec szedł powoli, ale z ogromną determinacją. Z całego serca pragnął znaleźć się w ramionach ukochanego taty
Jedną z nagród jaką otrzymała tegoroczna kandydatka na Miss Polski na wózku, jest... voucher na skok ze spadochronem – I to jest cała Polska... MISS MEDIÓW SPOŁECZNOŚCIOWYCHVOUCHER NA SKOK ZE SPADOCHRONEM

Drugie dno problemów z rasizmem

Drugie dno problemów z rasizmem –  Polacy to chamy, rasiści i roszczeniowy naród. Tak przynajmniejwidzą nas niektóre "polskie" media, a w ostatnim czasie panuje naNas wzmożona nagonka. Pokazują to ostatnie viralowe artykuły iposty - Arabka z dzieckiem w wózku przytrzaśnięta "specjalnie"drzwiami w autobusie - nikt tego nie potwierdza, kierowca niezdążył się wypowiedzieć, ale po internecie krąży już postizdobywa niesamowite zasięgi o tym jaki to kierowca jestrasistowski! Oczywiście nikt nie uwzględnił innych czynników jakproblem z mechaniką drzwi czy błąd kierowcy, ot "zwykły" polakpo prostu zostałby przytrzaśnięty drzwiami, ale Arabka jest jużprzytrzaśnięta drzwiami przez rasistowskiego kierowcę!Następna sytuacja z ostatnich dni - w autobusie został pobityprofesor ponieważ mówił po niemiecku - oczywistym jest, że tosytuacja godna potępienia, ale tworzenie z tego newsa dnia jakorasistowski atak? Ile osób jest codziennie zaczepianych lub bitych,a nie mówiło po niemiecku, nie wyglądało jak żyd czy nie byłogejem? Ale takie sytuacje zdają się znowu być zbyt małointeresuiace.Ostatnia sytuacja to fanpage pewnej Ukrainki o rasistowskichzachowaniach Polaków... co jest? Skąd w nas nagle tylenienawiści? Podejrzanym jest fakt, że jeszcze nie tak dawnotemu gościliśmy setki tysięcy ludzi ze wszystkich krajów światana SDM i... zostaliśmy pozytywnie zapamiętani jako gościnnynaród. A było to jeszcze nie tak dawno temu. Jak doszło dotakiej eskalacji problemu? Pewnie nijak, naciągane historiekierowane tylko w jedną stronę, media milczą na temat rasizmuwinnych (tych przedstawianych jako najbardziej cywilizowane)krajach. Nikt nie mówi głośno jak ciężko jest być turystą weFrancji czy w Anglii bez znajomości mapy miejsc "wpierd*lu", niewspomina się za wiele o dzielnicach z których nie ma wyjściajeśli nie jest się członkiem tamtejszej kultury...Z gazet dowiemy się jednak, że to MY jesteśmy jedynym,nietolerancyjnym narodem w zjednoczonej europie. Wstyd, bochociaż z rasizmem trzeba walczyć to nie w takim stylu i raczejciężko jest mówić o Polsce jako rasistowskim kraju zważając nafakt, że jako jeden z niewielu w całej historii nie karał ludzi zahomoseksualizm, kraju który choć wciąż odczuwa skutki wojen,musi walczyć o swoje dobre imię podczas nazywania wzagranicznych gazetach NIEMIECKICH obozów śmierci polskimi!Fundacje walczące dziś z rasizmem nie raz udowodniły, żewalka nie dotyczy wszystkich, ot przykład - popularna ostatnimiczasy fundacja traktuje nienawiść Chrześcijan do Muzułmanówjako numer jeden, nijak jednak nie zajmuje się sytuacjamiodwrotnymi. Tym samym torem zmierza facebook gdzie corazczęściej widać porównania zgłoszonych grup/fanpagy/postówte antymuzułmańskie są usuwane natychmiastowo zaś obokzgłoszenie dotyczące tego samego problemu ale wobecchrześcijan jest przez politykę facebooka tolerowane i nieusuwane.Myślmy więc gdy następnym razem będziemy viralowo podawaćsobie posty świadczące o rasizrnie, bo nie wszystkie z nich mająsię w zgodzie z prawdą, a część choć prawdziwa to nie widziproblemów większej skali - chociażby pobić które nie są na tlerasistowskim, a zdażają się po wielokroć częściej.

 
Color format