Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 339 takich demotywatorów

Oto, do czego prowadzi chorobliwa poprawność polityczna... –  Paranoja! FanPage o tematyce rowerowej zbanowany zazbyt częste używanie słowa "pedał”! (YIDEO)Paranoja! Jeden z FanPage na facebooku o tematyce kolarskiej/rowerowej zostałzbanowany za zbyt częste używanie słowa pedał! Zobaczcie jak "tłumaczy się"...

Krótka instrukcja obrazkowa, która tłumaczy, jak postępować z kobietą mającą okres

 –  Przynieś jej termofor……oraz herbatę……oraz kota.Zapytaj, czy nie ma jeszcze jakichś specjalnych życzeń.Następnie delikatnie głaszcz ją po głowie, podczas gdy ona będzie wydawać patetyczne jęki cierpienia.
Kiedy twój księgowy – Tłumaczy ci jak działa system podatkowy Kiedy twój księgowy – Tłumaczy ci jak działa system podatkowy
I żadnego z nichnie tłumaczy poprawnie –
Kiedy żona coś przeskrobie – i tłumaczy mężowi swoją wersję wydarzeń...
Ze szczepionkami jest tak jak z zapinaniem pasów bezpieczeństwa w samochodzie. W 99% przypadków ratują życie, ale jest 1%, w którym może coś pójść nie tak. – Niestety niektórzy rodzice "myślą", że skoro dali dziecku życie to również mogą narazić je na śmierć rezygnując ze szczepień Usłyszałam jak kaszle. Myślałam, że to zwykłe przeziębienie. Szczerze mówiąc, widywałam go bardziej chorego - przypomina sobie mama Masona. Po południu chłopiec dostał gorączki, która nie spadała mimo podania leków.Gdy rodzice wieźli go do lekarza, mały zaczął bredzić, a jego ciało zwiotczało. Lekarz w przychodni od razu zaczął podejrzewać, że winne stanowi chłopca jest zakażenie meningokokowe i nakazał wieźć go do szpitala. Chłopiec stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Niedługo później okazało się, że doszło do śmierci mózgowej.Tego dnia 7-letni Mason źle się poczuł. Niecałą dobę później już nie żył. Dziś jego rodzice chcą, by ich tragedia stała się przestrogą dla innych.Mama chłopca tłumaczy, że choć zdjęcia mogą wydać się szokujące, to dzięki temu być może uda się zwiększyć świadomość na temat konieczności szczepienia dzieci.
Kiedy dzwoni pijany kumpeli tłumaczy gdzie jest –  Kiedy dzwoni pijany kumpel i tłumaczy gdzie jest –
Tadeusz Sznuk tłumaczy, dlaczego jest tak mało kobiet w programie 1 z 10 – I to jest sztuka dyplomacji
Ministerstwo Infrastruktury podpowiada, jak napisać donos,opracowało jego wzór. Formularz, przygotowany przez odchodzącą ekipę, ma ułatwić poinformowanie urzędników o podejrzeniu przestępstwa – Jak tłumaczy resort, chodziło o stworzenie "prostego narzędzia do zgłaszania wszelkich nieprawidłowości" przy wykonywaniu inwestycji dofinansowanych z funduszy unijnych na lata 2014-2020.Formularz rzeczywiście jest prosty. Najpierw należy wybrać sektor, czyli na przykład transport, środowisko czy kulturę, a następnie podać nazwę instytucji, której dotyczy zgłoszenie.Szeroki jest także katalog nieprawidłowości. Można wybrać z listy i zaznaczyć fałszowanie dokumentów, podejrzenie wyłudzenia, nielegalne porozumienie, korupcja czy naruszenie zasad zamówienia. Polem obowiązkowym jest opis zdarzenia.Pole nieobowiązkowe to informacja o osobach zamieszanych w sprawę i o tych, które mogą mieć wiedzę o nieprawidłowościach jako potencjalni świadkowie.Jeśli nadawca informacji zechce pozostać anonimowy, to przed przekazaniem sprawy do wyjaśnienia "ze zgłoszenia zostaną usunięte dane osobowe zgłaszającego i inne cechy pozwalające na identyfikację jego tożsamości"
12 progów zwalniających (co ok 100 metrów) na 1,5-kilometrowym odcinku drogi - koszmar kierowców aut z niskim zawieszeniem stał się rzeczywistością na ul. Bieżanowskiej w Krakowie. – Po remoncie tej drogi drogowcy zamontowali tam progi średnio co 100 metrów. "Robimy to ze względów bezpieczeństwa""To nie jest droga tranzytowa, liczy się tam bezpieczeństwo. Niestety polscy kierowcy nie stosują się do znaków drogowych. Musimy pomagać im w przestrzeganiu przepisów" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury. Jak dodaje: drogowcy w przyszłości też będą montowali progi zwalniające na drogach nietranzytowych, na których kierowcy przekraczają prędkość

Wniosek jest prosty: jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni

Wniosek jest prosty:jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni –  Jedna z pań kiedyś mi powiedziała, że jestem cyniczny, bo nie widzę w ludziach tego, jak mogliby się zachowywać – czyli wzniośle i idealistycznie – tylko to, jak się zachowują – czyli po ludzku i normalnie. Słowa te wypowiadała akurat w momencie, gdy szliśmy w swoje słabości. To jest, ja rozpinałem jej bluzkę, bardzo zaciekawiony co znajdę pod spodem, a ona nie protestowała zbyt gorąco.Dyskusja wzięła się stąd, że wcześniej przez kilka tygodni opierała się przed rozebraniem do naga w moim towarzystwie, pod durnym zresztą pretekstem, że przecież jesteśmy przyjaciółmi. A ja wierzę, i to bardzo, w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Wierzę nawet, że z niej powstają najlepsze związki. Ale nie wierzę, że nie ciągnie ich do łóżka, albo nie korci, aby choć raz sprawdzić jakby to było.   Wiedzą to nawet w telewizji. W czasach kiedy byłem młodszy, biedniejszy i bardziej idealistyczny, namiętnie oglądałem serial „Friends”. Opowiadał o trzech kobietach i trzech mężczyznach i w sumie po 10 sezonach właściwie wszyscy spali już ze sobą, albo mieli na to ochotę. Wszyscy poza dwójką bohaterów Rossem i Monicą. Ale oni byli bratem i siostrą. A serial był nadawany w prime time i jeszcze przed epoką Targaryenów i Lannisterów, bo wtedy już mogli wszyscy ze wszystkimi.Po tym wstępie list: „Na wstępie zaznaczam, że nikt mnie nie przeleciał, nie oszukał, nie zdradził. Nigdzie nie pobłądziłam, nie chcę się zabić, wszystko jest w miarę porządku. Chujowo, ale stabilnie.Mężczyźni pojawiają się w moim życiu. Mijam ich codziennie, niektórzy zostają na dłużej, niektórzy dostają się coraz bliżej. Chcąc, nie chcąc, wtedy zaczynam ich darzyć uczuciem. Uczuciem kurewsko silnym, bo tylko do takich jestem zdolna. Zawsze cholernie mi zależy.Za każdym razem następuje ten pierdolnięty ,,bang!”. Prędzej czy później, faceci zaczynają mi się zwierzać. Niemal każdy facet, w którym byłam zakochana, zaczynał mi pierdolić o swoich uczuciach… Albo po prostu opowiadać o koleżankach, które mają fajne cycki i dupy. To zawsze jest sygnał – sygnał, który informuje mnie, że mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Że traktuje mnie jak przyjaciółkę. Że nie jestem laską, którą by zaliczył, lecz laską, która ma mu powiedzieć, jak zdobyć inną kobietę.Moje zjawisko określa się mianem „friendzonu”. Friendzone, słyszał Pan coś takiego? Jako że jestem trochę młodsza, zgaduję, że nie jest to tak popularne wśród ludzi w Pana wieku. Zatem wyjaśnię od razu – frienzone, to krótko mówiąc, relacja między dwojgiem ludzi, w której jedno jest zakochane w drugim, drugie zaprzyjaźnione z pierwszym. Taka miłość bez wzajemności. Z tym że żeby było trudniej, druga osoba widzi w nas kogoś, z kim można pójść na kebaba, nie na romantyczną randkę.”Dalej czytelniczka tylko tłumaczy, że oczywiście na kebsa można też iść na randkę, tylko to już zależy z kim i zależy gdzie. Lecz tu już zacząłem się zastanawiać:Dlaczego we friendzonie ląduje kobieta?I wychodzi mi z tego wniosek dość ponury, że to głównie dlatego, że mężczyźni postrzegają rzeczywistość przez rżnięcie. Jeśli nie chcą wypieprzyć danej kobiety, to znaczy, że im się zwyczajnie nie podoba i nie pociąga ich. Wniosek pierwszy (oczywisty)Lądujesz we friendzonie, bo jesteś dla niego nieatrakcyjna. Zwyczajnie i po prostu. Nie staje mu na twój widok. I to nie jest twoja wina. Może lubi wyższe, niższe, bardziej albo mniej wypinające dupę, może preferuje blondynki, albo brunetki, z większymi cyckami, z mniejszymi . Po prostu, jego pstrąg nie zrywa się do tarła na twój widok. Mężczyźni cenią seks bardziej niż kobiety, kobiety cenią relacje bardziej niż mężczyźni. I to pewnie uwłaczające kobietom i mężczyznom też, ale – jak wspomniałem na początku – mam zbyt mało idealistyczne podejście do rzeczywistości. Boleję nad tym i staram się nad sobą pracować. Wniosek drugiMasz problem z okazywaniem swojej seksualności. Nie lubisz seksu, boisz się go, wstydzisz się. Nie chcesz, aby ktoś cię całował publicznie. W trakcie seksu musi być wyłączone światło. Wstydzisz się nawet, gdy facet chwyta cię za rękę w towarzystwie twoich znajomych. Czujesz się zakłopotana. Nigdy nie miałaś orgazmu. Nie wiem skąd się to wzięło. Może rodzice zbyt często mówili ci, że seks jest zły (nie jest, jest fajny, potrafi sprawić, że ludzie całkowicie tracą nad sobą kontrolę).  Może to religia. Może dostałaś po łapach kilka razy za dużo, bo będąc małolatą nie trzymałaś ręki na kołdrze. Wiem jedno: twoja niechęć do seksu sprowadza cię do pozycji wiecznej przyjaciółki. Chcesz miłości. Jej częścią jest, jednak, erotyka. Pożądanie. I seks. Te rzeczy są raczej nierozdzielne.Ta historia ma jeszcze drugą stronę medalu, bo w pozycji przyjaciela lądują też mężczyźni.Dlaczego we friendzonie ląduje facet?Przytrafiło wam się kiedyś, że dziewczyna/kobieta mówi do swojej przyjaciółki: „wiesz, on jest strasznie bystry, potrafi mnie rozbawić, jest przystojny, wolny, bogaty, na dodatek ma wielkiego kutasa, ale nie chcę się z nim umawiać”?Cytując Hamleta,akt piąty,scena pierwszawers 425:„NIE”.Ja też nie. Kiedy kobieta mówi do faceta „och, zostańmy przyjaciółmi” znaczyć to może dwie rzeczy:Rzecz pierwszaJesteś jak Dacia. Niby wszystko jest ok, masz to, co powinieneś mieć, a jednak wstyd się z Tobą pokazać. Twoja potencjalna wartość jako reproduktora jest dla mnie zbyt mała. Mogę mieć lepszego. Jesteś leszczem. Nie dodajesz mi splendoru. 1 + 1 = 1,5. Ale możesz się kręcić w pobliżu.To coś w rodzaju sytuacji, gdy przychodzisz do klubu, a przy drzwiach selekcja mówi ci: teraz nie wejdziesz, ale możesz trochę postać, może później cię wpuszczę. I to później oczywiście nigdy nie nastąpi. Selekcji po prostu zależy na tym, żeby przed klubem była kolejka, bo to sprawia, że inni też chcą tutaj przyjść.Rzecz drugaPakując cię we friendzone ona mówi: przekroczyłeś moje granice, chcesz czegoś, na co nie jestem gotowa, mam ochotę schować łeb w kubeł. Boję się, sprawy zaszły za daleko, zaraz mogę stracić nad tym kontrolę, nie chcę się więc zaangażować. Oczywiście nie zmienia to faktu, że w jednej i drugiej sytuacji nie udało się stronom zbudować czegoś, co dla kobiet jest kluczowe: seksualnego napięcia.Bo kobieta chce, aby mężczyzna jej chciał. Ale nie tak po prostu. On ma się palić, gotować, ma mu stać tak jak nigdy w życiu. Ma ją pożerać. Ma być gotowy do rozpierdolenia całego świata i złamania wszystkich granic, aby tylko jej wsadzić. Z tego właśnie powodu kobiety fantazjują o  gwałcie, ale rzadko kiedy faktycznie go chcą.  One chcą tego ekstremalnego podniecenia u faceta, który zaryzykuje wszystko, aby je tylko mieć. To je zwyczajnie jara. Wtedy nie ma sytuacji „sprawy zaszły za daleko, mogę stracić nad tym kontrolę”. Wtedy ona chce się zatracić, a co będzie później, to się zobaczy.Jeśli, więc, wylądowałeś we friendoznie, to właśnie dlatego, że w odpowiednim momencie nie rozebrałeś jej wzrokiem. I teraz jest pytanie najważniejsze:Jak wyjść z friendzonu?Nurkowie, którzy schodzą na duże głębokości ryzykują pęknięcie błony bębenkowej lub uraz ucha środkowego.  Na początku ściskają nos palcami, a następnie dmuchają przez niego z wielkim zaangażowaniem. To wyrównuje ciśnienie w uchu wewnętrznym.  Można wtedy zejść głębiej.Podobnie jak z nurkami, jedyną metodą wyrwania się z friendzonu i zejścia do głębszej relacji jest wyrównanie ciśnień. Kobieta nigdy nie angażuje się w faceta, któremu zależy bardziej. Jeśli, więc, odpisywałeś na jej każdego maila i sms, zapraszałeś na romantyczne wieczory przy cytrze, jeżeli byłeś na każde skinienie i każdy gest brwi, jeśli patrzyłeś na nią jak golden retriever gotowy w każdej chwili do aportowania, to zjebałeś. Bo ona się nudzi jak chuj. Tak samo jest kobietami, które wkręciły się w jakiegoś gościa głównie dlatego, że on ich nie chciał.Jedna z najbardziej genialnych fraz w optyce relacji damsko męskich kryje się na końcu powieści Alana Alexandra Milne’a z 1928 roku „Chatka Puchatka”: Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam, kurwa, nie było.Rozwiązaniem problemu nie jest, więc, większe zaangażowanie z twojej strony, bo jeśli ona/on nie ma ochoty na związek, a nawet na seks, to cała kwestia skończy się jeszcze większym odrzuceniem. Rozwiązaniem jest wyrównanie poziomów zaangażowania. Czas obudzić w sobie skurwysyna. Czas obudzić sukę (ale seksowną).  I bardzo łatwo jest to napisać, ale nieco trudniej zrobić. Bo oczywiście można udawać, że nam nie zależy, ale co z tego, skoro w rzeczywistości zależy i prędzej czy później wszystko się wyda? Tak naprawdę, problem w nieustającym lądowaniu we friendzonie leży w Tobie. Za bardzo chcesz się podobać. Zbyt dużo myślisz o tym, co myślą o tobie inni. Prawdziwy przełom nastąpi w momencie, kiedy zrozumiesz, że oni o tobie nie myślą. Ludzie cenią niezależność. Ta niezależność podnosi twoją pozycję społeczną, sprawia, że bardziej chcą cię kobiety i mężczyźni. Jest jednak jeden warunek: musi być szczera. Jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni.
Źródło: www.pokolenieikea.com
Pracownica ZUS kradła w sklepie buty, ale nie widzi w tym nic zdrożnego i uważa, że nie była to kradzież. Przełożeni z ZUS również nie widzą w tym nic nagannego – Tak to jest, kiedy nawyki z pracy przenosi się do życia prywatnego W jednym z ostrowskich sklepów ginęły buty, więc właściciel zainstalował kamerę. I przyłapał na gorącym uczynku... urzędniczkę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ta tłumaczy sie, że to nie kradzież, tylko "zadośćuczynienie". Za niewydaną kiedyś w tym sklepie resztę. Materiał "Faktów" TVN.Pani inspektor - która w ZUS jest specjalistką od egzekucji zaległości - twierdzi, że tylko wyrównywała rachunki - Ja nie kradłam tych butów, chciałam uzyskać zadośćuczynienie. Dziewczyna mi nie wydała pieniędzy, kiedyś mnie oszukała - tłumaczyła się kobieta, przyłapana na gorącym uczynku.- Wszyscy w Polsce mówią, że ZUS okrada ludzi i w tej sytuacji jakby dosłownie można byłoby to potraktować - komentuje właściciel sklepu Tomasz Gola.Buty ginęły tu od dwóch lat i właściciel uznał, że przebrała się miarka. Dlatego zainstalował kamery. Pierwszą złapaną okazała się urzędniczka z ZUS. Wzięła dwie pary dziecięcych butów, warte niespełna 90 zł.Początkowo właściciel sklepu nie chciał rozgłosu. Był u przełożonych kobiety, miało dojść do spotkania, ale minęły tygodnie i nic. - Nie mogę się na to zgodzić, żeby ludzie którzy działają z premedytacją, na wyższych stanowiskach, pracujący w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, będąca osobą poważaną, robiła takie rzeczy - dziwi się.Wiele wskazuje na to że sklepowe kradzieże ujdą kobiecie na sucho. - Nie stanowi podstawy by wyciągać konsekwencje służbowe, jeśli przestępstwo lub wykroczenie nie zostało popełnione w związku ze świadczoną pracą na rzecz pracodawcy - tłumaczy Dariusz Bieganek z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wielkopolskim.- To jakiś absurd - komentuje pracownica sklepu. A właściciel dodaje: - Ja oczekuję tylko jednej rzeczy - żeby ta pani odczuła olbrzymi, olbrzymi wstyd.
Wielki mi szok – Tylko głupi wierzy, że oni poza kamerami są takpoważni i zaangażowani... Szok! "Impreza, żarcie i wóda za darmo" - młoda działaczka PO o kulisach wyjazdu do Kopacz. Po ujawnieniu nagrania rezygnuje...Kopaczowa tam będzie, jacyś ministrowie i ja nie mogę jechać, (…) i pomyślałam, że ty i Przemo byście chcieli. Autokarem, tam masz hotel, imprezę, żarcie i wódę za darmo— w ten oto sposób jedna z działaczek młodzieżówki Platformy Obywatelskiej miała namawiać koleżankę do udziału w zjeździe tej partii w Warszawie.Nagranie ujawnili internauci, którzy zarejestrowali rozmowę w pociągu, na trasie Wrocław-Katowice. Nagrana działaczka PO miała startować w wyborach - po ujawnieniu taśmy zrezygnowała. Oficjalnie tłumaczy to wyjazdem na staż do USA.Co ciekawe, niedoszła pani polityk przekonuje, że by wziąć udział w takiej podróży nie trzeba wcale wspierać partii Ewy Kopacz:Tak, za darmo. Tak za darmo, partia płaci. Nie, no tam musisz udawać, że jesteś za Platformą i w ogóle - hahahaha. No, to byś mogła zostać sobie dłużej.W rozmowie z gazeta.pl opolski działacz PO potwierdził, że chodzi o jedną z działaczek jego partii - konkretnie Martynę Krywko.To ona. Widziałem ten materiał jakiś czas temu i dziwię się, skąd ta pani wzięła się na naszej liście— podkreśla.Czy faktycznie na wyjazdach z panią premier „wóda, żarcie i imprezy” są za darmo? I to nawet dla tych, którzy partii nie wspierają, byle tylko dali swoją twarz? Zaiste, bardzo wysokie to standardy.
Mówiłem, że nie ma co się bać imigrantów – Jak zobaczą, jak się żyje w Polsce, to sami postanowią wrócić do siebie Nie chcą zostać w PolsceŻaden z 31 cudzoziemców zatrzymanych dwa dni temu w Szklarskiej Porębie nie zadeklarował chęci złożenia wniosku o nadanie w Polsce statusu uchodźcy – poinformowała major Irena Skuliniec, rzecznik prasowy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.W 31-osobowej grupie jest 23 obywateli Syrii, 3 obywateli Jemenu i 5 obywateli Afganistanu. Funkcjonariusze, w obecności tłumaczy, przesłuchali wszystkich. – Z informacji, które uzyskano wynika, że trasa podróży mogła przebiegać przez Turcję, Grecję, Serbię, Węgry, Słowację – mówi mjr Skuliniec.
A potem się dziwi, żenie rozumiem co mi tłumaczy –
Obecną falę rekordowych temperatur włoscy meteorolodzy nazwali Charon. – To postać znana z mitologii, ale także z "Boskiej komedii" Dantego jako ten, kto woził potępieńców do piekła. To nawiązanie do arcydzieła włoskiej literatury uznano za najbardziej trafne, tym bardziej że w mediach mowa jest o "piekielnych temperaturach".- W upale człowiek traci spokój, a razem z nim umiejętność racjonalnego myślenia i takich decyzji; zastępuje ją wściekłość - tak tłumaczy to zjawisko psychiatra
Źródło: Włochy: upał, czyli zły humor, irytacja, agresja
Gdyby urzędnik wiedział,że jest urzędnikiem – ....ale to nie jego problem Urzędnicy zgubili jej maturę. Jeśli chce iść na studia, musi pisać jeszcze razKarolina Orlecka kończy studia licencjackie z filologii polskiej. Po wakacjach chciała zdawać na drugi kierunek - archeologię - i podeszła do wymaganych egzaminów z historii i filozofii. Jej praca z filozofii została jednak zgubiona przez urzędników. Studentka nie może więc iść na swoje studia i - jak dodaje - to nie jedyny problem, bo gdy zaproponowano jej powtórkę egzaminu, na przygotowanie się dostała jedynie cztery dni. Egzaminatorzy z Krakowa zaprzeczają. Materiał magazynu "Polska i świat".- 19 czerwca dostałam informację telefoniczną, że moja matura zginęła. Nikt nie wie, kto zawinił, gdzie zawinił. Matura była i jej nie ma - tłumaczy studentka.Błąd urzędników. Płaci maturzystkaDyrektor Okręgowej komisji egzaminacyjnej w Krakowie nie traci zimnej krwi i twierdzi, że to tylko „sytuacja losowa”, bo gdyby urzędnicy „wiedzieli jak do tego doszło, to nikt by niczego nie zgubił”.
Męstwo to siła charakteru,uczuć, miłości – Męstwo to filar, który daje wygodę i bezpieczeństwopsychiczne tym, którzy są blisko Przede wszystkim zerknijcie do wiki na hasło Męstwo. Dla wielu z nas to może być zaskoczenie, ale męstwo to nie jest wielkość, siła, zarost, ubiór, rywalizacja. Męstwo to siła wewnętrzna. Męstwo to ogromne serce. Męstwo to opiekuńczość. Męstwo to roztropność. Prawdziwe męstwo nie ma nic wspólnego z poprzednimi jedenastoma punktami, pragnę jednak zauważyć, że tamte kroki (z wyjątkami) są potrzebne, żeby mógł z tego wyrosnąć prawdziwy mężczyzna. Ten który dba o rodzinę, który komplementuje swoją żonę, który z anielską cierpliwości tłumaczy dzieciakom ułamki i procenty. Faceta który nie potrzebuje porównywać się do nikogo innego, bo ma już wypracowane poczucie własnej wartości i nawet ogolony z brodą gładką jak pupcia niemowlęcia + w różowej koszulce polo + jadąc na starym Romecie = wygląda jak prawdziwy mężczyzna. W dodatku nie musi nikomu tego udowadniać, bo nie czuje takiej potrzeby. Po prostu jest najprawdziwszym facetem. Jak idzie do ciotki to głaszcze jej kotka/yorka/ciłałe, a jak trzyletnia córka sąsiadów podaje mu zabawkowy telefon to odbiera jej zabawkowy telefon i mówi do niego „halo” – nie oglądając się na to czy ktoś widzi, czy ktoś to słyszy, czy ktoś stwierdzi że to głupie/dziecięce/niemęskie/pedalskie. Męstwo to nie są mięśnie, siła, rozmiar, grubość portfela ani rocznik samochodu. Męstwo to nie jest picie piwa, oglądanie meczy i gadanie o dupach
Miłości się nie tłumaczy – Ją się czuje
"Dziennikarz tłumaczy ludziom rzeczywistość" – I chyba dobrze zobrazował naszą rzeczywistość