Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 237 takich demotywatorów

Jak podejmę decyzję przed wejściem na basen i pójdę do damskiej szatni zamiast męskiej, to mogę liczyć na zrozumienie i akceptację? –
To pójdę do więzienia czy do schroniska? –
Pytania jakie myślałem, że będziemy sobie zadawać w 2020: – - Co to za marka latającego samochodu? - Gdzie mogę zaparkować hoverboard? - Wyskoczymy na Marsa na weekend? Pytania jakie zadajemy sobie w 2020:- Czym jest "kobieta"? - Czy nauka jest rasistowska? - Czy jak pójdę po chleb zabije mnie wirus?
Salony fryzjerskie otwarte –  Chciałam się umówić do fryzjera 5 listopada 14:00 To na Wszystkich Świętych pójdę taka nieuczesana?

Majówka

Majówka –  JAKIE MASZ PLANY NA MAJÓWKĘ?NIE WIEM, PEWNIE PÓJDĘ NA GRILLA
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt. - Ani mi się waż! Wirus szaleje, jeszcze się zarazisz. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt –
"Mój pies Lexi kończy 10 lat. Przez studia, trzy miasta, dwa mieszkania i pierwszy prawdziwy dom - gdziekolwiek pójdę, ona jest ze mną" –
 –  1 mar o 14:08 .Jestem influencerką i zarabiam, publikując zdjęciaz wakacji na Instagramie. Piszę to zwierzenie,ponieważ zaczynam się bać o swoją przyszłość.Z powodu epidemii koronawirusa musiałamodwołać wyjazd na rajskie wczasy, przez coprzepadł mi kontrakt. Jeśli koronawirus sięrozprzestrzeni, to praktycznie przestanępodróżować, a bez sponsorów i ładnych zdjęćjestem bezużyteczna. Nie mam studiów i raczejnie znajdę normalnej pracy, a do pracy fizycznejteż nie pójdę.Apeluję do rządów wszystkich państw, by znalazłysposób na wygaszenie tej epidemii. Chcę dalejpodróżować i zarabiać w taki sposób jakdotychczas.
 –  Dzień dobry, trochę mi niezręcznie o tym pisać, ale chciałabym aby pan mi oddał pieniądze za sesje zdjęciową. Zdjęcia bardzo ladne, ale jestem w ciąży i pieniądze bardziej potrzebne są na wazniejsze rzeczy niż zdjęcia, chyba pan to rozumie ile pieniędzy potrzeba nawet na same pampersy Dzien dobry, pieniądze, które mi pani zapłaciła wydałem juz na fryzjera i na kino. Właśnie napisałem pismo do kina aby mi oddali pieniądze za bilet, bo minęło jaz pół roku i zdązyłem zapomnieć o czym był film i jedyne co pamiętam, to to, ze był ciekawy Jutro tez pójdę do swojego fryzjera i tez go poproszę aby oddal mi pieniądze, bo włosy, które mi podciął juz dawno odrosty t fryzura juz nie jest taka ładna Od razu jak mi oddadzą pieniądze to pani wyślę
 –  Siemka oszuści! Wszystkie babypieprzą o równouprawinieniu isprawiedliwości. I to wszystko lipa!Siostra chodzi do waszego salonurobić sugaring, strefy intymne iwszystko takie. Zobaczyłem - ładnie idokładnie. A też se pójdę -pomyślałem. Zachciało mi się ogolićjaja, przychodzę i mówię co chce ikasa na stół i róbcie. No i teraz sięzaczęło... Zaraz wezwiemy policje,wynoś się zboczeńcu! Pan jestnienormalny?! O chuj wam chodzi,ogólcie mi jaja, strefy intymne, jedenpies. Gdzie jest to równouprawnienie?!To dyskryminacja. Proszę ogolić mijaja! Ale nie, bo nie! Wkurwiłem się.
A dobra, pójdę po ciemku... –
 –  Nieee, nigdy nie pójdę na sylwestra z ludźmi,których nie znam. To już wolę siedzieć samw syberyjskim lesie.T +1RobuskortNo tak, przyjdzie niedźwiedź z wilkami i odbioraprezencik na Nowy Rok w postaci cieplegomięska introwertyka :DbkackmailNiedźwiedź w zimę śpi, a wilki są mniejniebezpieczne, niż te jebane patusyz petardami
Włączam komputer - komunikat: ''Trwa aktualizacja. Teraz wszystko będzie jeszcze prostsze, przyjaźniejsze i ładniejsze''.Włączam tablet - komunikat: ''Trwa aktualizacja. Teraz wszystko będzie jeszcze prostsze, przyjaźniejsze i ładniejsze'' – Chyba pójdę obudzić żonę.
Choćbym miał się wykończyć, nie pójdę po tym tęczowym syfie –
0:27
Nareszcie ktoś mi to wytłumaczył tak, że zrozumiałem –  Past PerfectPast SimplePast ContinuousPast PerfectContinuousWczoraj, zanimwróciteś do domu,jadtam już lody oddwóch godzinWczoraj, zanimwróciteś do domu,zjadłam już lodyWczoraj jadłam lodypodczas oglądaniabajkiWczoraj zjadłam lodyIwas eatingThad eatenZjadtam jużThad been eatingJadtam jużPresent PerfectateZjadtamJadłamPresent SimplePresent ContinuousPresent PerfectContinuousZjadłam lodydostownie przedchwiląJem lody od dwóchdni i chyba będejadta dalejZazwyczaj jadamlody latemTeraz jem lodyIhave eatenWłaśnie zjadłamIhave been eatingWciąż jemTam eatingleatJadamJemFuture PerfectContinuousFuture SimpleFuture ContinuousFuture PerfectZa rok, gdy spotkaszmnie po rozdaniuświadectw, będe jużjadta lody od dwóchgodzin.Za rok, zanim pójdęJutro będę jeść lodycaty dzieńna rozdanieJutro zjem lodyświadectw, już zjemlodyIwill have beeneatingKiedyś będę w trakciejedzeniaI will eatI will be eatingwill have eatenBęde jeśćKiedyś skończę jeśćZjemEnjoy, smile and share
Szanujmy się nawzajem –  Drogi kliencie!-szanuj sprzedawce, zakupy to transakcjaobustronna-mając do wydania 20 zł lub 2000zł nie jesteśkrólem życia i nie traktuj innych jak szmatypoczekaj na swoją kolej, trzem osobomjednocześnie nie da się pomócile to kosztuje i dlaczego tak drogo?" jużdawno nikogo nie śmieszyprzywołać ręką to możesz psarozmawiasz ze mną, nie odbieraj telefonu.Jak zaczniesz rozmawiać - nie będę czekać,zajmę się czymś innymwchodzisz do kogoś to się przywitaj-ale musi być rabat -nie musi-bo pójdę do konkurencji- to biegnij do nich- nie rzucaj mi pieniędzydziękuję i do widzenia - to proste zwroty-problem z kasą - nigdy nie zawiesił Ci siękomputer?-chrząkanie nie sprawi, że kolejka sięzmniejszysklep to nie śmietnik, budka telefoniczna,poczekalniaSZANUJMY SIE TYLKO CZY AŻ TYLE?

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy – Mariusz Max Kolonko dwa miesiące temu założył partię #R Revolution, która miała zrobić przewrót na polskiej scenie politycznej. Były wielkie plany, szumne zapowiedzi i powoływanie się na rzekomy dwumilionowy elektorat, do którego miał dotrzeć. Dziś wiemy, że nie udało się nawet zebrać wystarczającej liczby podpisów, aby w wyborach wystartować, a więcej światła na to, co działo się za kulisami, rzuca jeden z użytkowników serwisu Wykop o nicku WildAnimal, który w #R Revolution pełnił ważną rolę. A pisze on tak:Witam wszystkich,jako że byłem dowódcą najwyższego szczebla w #R Revolution, chciałbym opisać wam, jak od środka wygląda #R, co tam się dzieje i jak ja na to patrzę z perspektywy czasu..Dużo osób pyta mnie, czy #R to sekta. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ale przytoczę pewną sytuację z mojego życia.Kilka lat temu byłem w Częstochowie na mszy egzorcystycznej, w społeczności mamre. Ktoś mi opowiadał, że są w czasie mszy opętania przez szatana etc. Poszedłem z ciekawości.Warunkiem przystąpienia do mszy była konieczność wyspowiadania się. Bo niby niewyspowiadany byłeś łakomym kąskiem dla szatana. Więc poszedłem do konfesjonału... Ksiądz mówił pięknie, a to co mówił chwytało za serce, aż łzy napływały do oczu. Ale najważniejsze jest to, co mówił. A mówił: Żeby wierzyć, że wszystko to, co się dzieje na mszy, że to wszystko prawda. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to są to podszepty szatana i demonów. Że tylko wiara może cię uratować... I inne rzeczy nakierowujące cię na to, że masz bezgranicznie wierzyć w to, co będzie się działo na mszy.Dokładnie tak samo było w #R, Max Kolonko specjalnie uformował #R w wojsko. Kazał nazywać się generałem i bezwarunkowo słuchać rozkazów. Nienawidził, jak robiliśmy coś sami, wszystko miało przejść przez niego. Kazał się o wszystkim informować, nie pozwalał na własne zdanie. To było bardzo sprzeczne z tym, co mówił, bo mówił, że #R to ruch oddolny. A w rzeczywistości tylko on mógł być osobą decyzyjną w #R. Ludziom wpajał w głowę lojalność, kazał być zawsze LOJALNYM, a ktoś, kto nie słuchał rozkazów, bądź myślał samodzielnie był zawsze nielojalnym. Takie osoby się ostentacyjnie „wysyłało w kosmos”.Max powtarzał ludziom, że wszędzie dookoła są żydzi oraz marksizm kulturowy. Że jak ludzie nie będą lojalni, to My jako #R przegramy.Teraz może opiszę różne sytuacje, gdzie Max po prostu prowadził propagandę i ordynarnie kłamał.Max wszystkim dookoła mówił, że jego strona maxtvgo ma setki tysięcy subskrybentów. Otóż nie. To zwykłe kłamstwo, bo kiedyś podczas narady wygadał się, że to nie setki tysięcy, tylko kilka tysięcy. Ludziom w #R powtarzał jak mantrę, że #R liczy 2 miliony ludzi. W rzeczywistości w zamkniętej grupie „sztab główny #R” było 900 osób, z czego aktywnych może 150 osób. Reszta to tak zwane śpiochy. Max uznał, że skoro na Youtube i Facebook ma łącznie 2 mln polubień, to znaczy, że tyle osób jest w #R. Pomijając sam fakt, że czy na osobnych kontach na YT, czy na FB to byli ci sami ludzie. Tych liczb nie można łączyć, bo to tak, jakby z jednej osoby robić trzy...To druga sprawa, Korwin, gdy pisał post na FB, miał polubień 5-6 tys., gdy Max pisał post, miał 2-3, mimo że polubień profilu miał znacznie więcej.Pamiętam, jak robiliśmy akcję „czarny sikacz”.Max zrobił zebranie dowództwa, poinformował nas o swoim planie bojkotu firmy foodcare. Powiedział, jak ma to wyglądać i zarzekał się, że wyciągnie od właściciela firmy tę kasę na powstańców warszawskich. Jak to On powiedział: „Jutro pójdę do jego biura i choćbym miał wydusić to z niego, to wyciągnę od niego tę kasę”.Ja mówię cel szczytny, więc całą niedzielę nagrywałem filmy dla niego, miałem nadzieję, że faktycznie coś ugramy dla tych powstańców. Ale czas mijał, a ten bojkot mocno kulał, firma foodcare nawet nie odniosła się do naszego bojkotu... Kolejna narada i tu ważne, na naradzie Max mówi: Świetnie idzie ta nasza akcja bojkotu, widziałem pełno filmów w internecie, jak ludzie rozjeżdżają te puszki, foodcare już pęka”. Ja słucham tego i myślę „Co On kurwa pierdoli?!” Ale nie odzywam się, myślę może coś mi umknęło. Ale po naradzie przeszukałem internety i nic nie znalazłem, o czym mówił. No kurwa, kolejna ściema. Dziwne, że od akcji czarny sikacz minęło tyle czasu, a Max nie odniósł się publicznie do jej rezultatu.Kolejną sprawą były tak zwane zbiórki organizowane przez nas. Razem z kilkoma osobami zrobiliśmy zbiórkę na samochód dla weteranów. To był naszym zdaniem ogromy sukces, bo zbiórkę zrobiliśmy wewnętrznie, w zbiórce wzięło udział 80 osób i udało się uzbierać trochę ponad 22.000 zł. Za tę cenę ciężko było kupić fajny samochód, ale zrobiliśmy co w naszej mocy, żeby to wyszło OK.Oczywiście Max był niezadowolony, bo uważał, że powinniśmy kupić nowy samochód. Ja mu mówię, że to nie realne, bo nowe auto kosztuje około 100.000 zł, a nas było 80 osób. Skomentował to tak: „uzbierajcie chociaż 100 zł, a ja zorganizuje całą resztę”. Pomyślałem, że może chce w to wkręcić jakiś zagranicznych inwestorów. O jak bardzo się myliłem... Max wierzył w to, że #R to naprawdę 2 mln ludzi, że założy stronę thanku.com, ogłosi tam zbiórkę i ludzie sami będą wpłacać pieniądze. O jakie było moje rozczarowanie...Akcja kupna samochodu, czyli akcja leonidas wyszła oddolnie. W dodatku, żeby ją zacząć, musiałem „bić się” z Maxem na email, bo nie chciał się na nią zgodzić. Mówił, że to niefajne, że to zniknie w szumie medialnym. Gdy w końcu udało się go przekonać, a cała akcja skończyła się sukcesem, Max skakał z radości pod sufit. Takie fajne zdjęcia zrobiliśmy, tak fajnie to było zorganizowane. Zdjęcia z tej akcji używa po dzień dzisiejszy. Bo to jedyna akcja i jedyne zdjęcia. Max nie ma nic więcej.Pamiętam, jak przed wyborami robiliśmy stronę internetową r-us.com. Max opowiadał, jaką chce stronę, jak to ma wyglądać. Opisał i przesłałem mu swoją stronę firmową, bo wiele z tych rzeczy co chciał było właśnie na mojej stronie. Chciałem zapytać, czy o coś takiego mu chodzi. Ten zobaczył stronę i się pyta, co to za strona, mówię że moja firmowa, on na to: „Pana strona, to Pan ma firmę? Dlaczego Pan nic nie mówił? Ja właśnie dzisiaj spotkałem się z właścicielem bardzo dużej firmy, który szuka podwykonawców, to mój kolega, byliśmy na obiedzie”. Jak zacząłem go pytać o szczegóły, to motał i zmieniał temat. Co to miało na celu? A no tylko tyle, żeby mi powiedzieć - „Jak będziesz grał w mojej drużynie, to będziesz miał mnóstwo pieniędzy”. Max czarował wszystkich dookoła pieniędzmi, obiecywał złote góry.Problem w tym, że wszystko, co robiliśmy, musieliśmy robić za swoje pieniądze. Max nigdy się do niczego nie dokładał, wręcz przeciwnie. Nawet od tego, co my inwestowaliśmy, chciał pobierać swój wilczy procent.Gdy ludzie ciągle pisali, że chcieliby naklejki na samochody, wpadłem na pomysł. Zrobimy małą zbiórkę, zrobimy sobie naklejki i roześlemy po wszystkich z #R. Gdy Max się o tym dowiedział, wpadł we wściekłość, powiedział, że nie ma zgody na własne inicjatywy. A wszystko musi przejść przez jego sklep na maxtvgo. Tak samo ze zbiórkami, nie mogliśmy już zbierać sami, bo zrobił stronę do zbiórek i zabierał 10% z tego, tzw. kosztu utrzymania? Kurwa, poważnie? Ja mam dokładać do tego, żeby go promować, a ten nie dość, że się nie dokłada, to jeszcze mi dziesięcinę podpierdala?Bardzo dużo rzeczy mnie denerwowało, ale siedziałem cicho. Bo skoro mówi, że ma plan, to OK, zaczekajmy, dajmy mu szansę. Tak sobie powtarzałem...Jak wyglądał plan Maxa:Max ułożył sobie plan, że zjednoczy prawicową scenę polityczną. Że cała Polska prawica wystartuje pod sztandarem #R.Max chciał przejąć elektorat Korwina, później dogadać się z Kukizem, a na koniec wchłonąć ruch narodowy. Max utonął we własnych kłamstwach, bo naprawdę uwierzył, że #R liczy dwa miliony ludzi. Mówił, że #R do nikogo nie pójdzie pierwsze, że to ludzie i partie mają do nas przychodzić, bo #R ma 2 miliony ludzi.Mas był dumny i zadufany w sobie, na koniec dnia został sam. I wtedy popełnił największy błąd, bo sam chciał wystartować w wyborach. Ludzie za własne pieniądze kupowali materiały, ulotki, banery i poświęcali swój czas, żeby zbierać podpisy. A ten truteń siedział na dupie w USA i jeszcze wymogi stawiał. Gdy było już jasne, że nie uzbieramy podpisów, że żadna lista się nie zarejestruje, to zrobił się agresywny, obwiniał wszystkich, tylko nie siebie. To On podjął decyzję o samodzielnym starcie, mimo tego że mu to odradzałem. Na koniec dnia okazało się, że król jest nagi i głupi, w dodatku bufon. Mnie zdegradował, bo miał do mnie pretensje, że nie poświęcam 24h na dobę dla #R, że nie walczę z trollami i konfederacją. Wtedy miarka się przebrała... Nie dość, że ostrzegałem go, to jeszcze na koniec mówi, że ja za mało robię i jestem nielojalny...Max sam kiedyś mówił, że nie zna polskich realiów i że potrzebuje doradców, żeby mu pomagali.Za doradców wziął sobie bezrobotnego 30-letniego kawalera na utrzymaniu rodziców, oraz około 50-letnią kobietę wpatrzoną w niego jak w obrazek, która na naradach powtarzała „tak Maksiu, właśnie tak”. A wziął ich dlatego, że mu ładne komentarze pisali. Nie ważne było, że oni się do tego nie nadawali, ważne było, że mu słodzą w komentarzach i klaszczą do wszystkiego, co mówi.Ej, weźcie sami spójrzcie, kto był lepszym doradcą:Max – startujemy w wyboracha) Max to zły pomysł, nie ma sensu, nie jesteśmy przygotowani i za mało czasu zostałob) Tak Maksiu, właśnie takNie wiem jak wy, ale Max wybrał BMax oszukiwał ludzi na każdym kroku, ludziom opowiadał coś, czego faktycznie nie ma. #R nie liczy 2 miliony ludzi, na maxtvgo nie ma setki tysięcy subskrybentów, Max nie ma kapitału na partię, na kampanię, na nic.Czasami mam wrażenie, że to całe zamieszanie to była jego ustawka. Że chciał po prostu, żeby ludzie z #R za własny czas i pieniądze promowali jego portal maxtvgo. Wszędzie kazał pisać, że "Maxtvgo to jedyna telewizja, którą warto oglądać". Miał też fioła na punkcie polubień, kazał "polubiać" wszystkie jego wpisy. Największego fioła miał na punkcie twitter, kazał lubić każdego swojego twitta i nie chciał nawet słyszeć, że jakiś będzie miał mniej niż 100 polubień.Czasami mam wrażenie, że te swoje twitty pisał częściowo po angielsku i często oznaczał amerykańską ambasador w Polsce, bo chciał być przez nią zauważony i może liczył na jakąś fajną fuchę w USA. Chciał pozorować na kogoś, kto ma realny wpływ na polską scenę polityczną

Jak chorują kobiety

Jak chorują kobiety –  Jak chorują kobiety... Dlaczego leżysz? Źle się czujesz? A całkiem dobrze wyglądasz... Strasznie jestem głodny. Leż, leż, sarn wszystko zrobię. Gdzie mamy makaron? W której puszce? W tej jest mąka. W tej - cukier. Co to za różnica, co się rozsypało? Kasza jakaś! Po co tu przyszłaś? Sam sprzątnę. Leż i się nie denerwuj. Gdzie mamy otwieracz? Znowu wstałaś? Przecież jesteś chora, idź stąd, sam wszystko zrobię! Gdzie mamy jodynę? Palec mi tylko zabandażuj i wracaj do łóżka! Uważaj! Bol! Kręci mi się w głowie, pójdę się położyć. Przyniesiesz mi przeciwbólowe? Nie, nie chcę jajecznicy, wolę naleśniki. Zamknij, proszę, drzwi do kuchni, przez ten hałas palec mi zaraz odpadnie...
 –  Ja:Squonk legendarny potwór, który wedługlegendy jest bardzo brzydki. Dlategosquonk ukrywa się przed ludzkim wzrokiem.Myśliwi, którzy próbowali go złapać,twierdzą, że przyparte do muru squon kipotrafią całkowicie zmienić się w kałużę łez.
 –  Nie chcesz zostać kosmonautą? nie, pójdę na psychologię O a dlaczego? Większość dzieci nie zostanie astronautami, za to będą mieli depresję, a ja będę na nich robił hajs pomagając im