Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 159 takich demotywatorów

"Chcę tylko poświęcić chwilę na przedstawienie Wam tego przemiłego gościa. Mieszka blisko moich rodziców, po drugiej stronie ulicy. Codziennie ich odwiedza. Bardzo się z nimi związał i bardzo się o nich troszczy. – Jeździ z tatą do sklepu, pomaga mu robić zakupy i przynosi artykuły spożywcze… kosi trawę i dba o wszystko czego im potrzeba. Niewielu 15-latków poświęciłoby czas na opiekę i pomoc starszym sąsiadom. Kiedy dzisiaj spotkał się z mamą, rozpłakał się i po prostu przytulił ją mocno… co za chwila. Po prostu chciał okazać jej wsparcie pośród tych wszystkich smutnych wiadomości, które dzieją się wokół nas każdego dnia"
Grupa muzułmanek postanowiła poświęcić swój własny czas i z własnych środków co piątek gotować posiłki dla biednych rodzin, podczas drugiej fali koronawirusa w Melbourne –
Ktoś musi testować - jestem w stanie poświęcić rosyjską elitę finansową dla dobra świata –  Bloomberg: rosyjscy bogacze już od miesięcy są szczepieni na COVID-19 Jak ustalił Bloomberg, rosyjscy milionerzy i wysoko postawieni urzędnicy już w kwietniu zostali poddani eksperymentalnym szczepieniom na COVID-19.Moskiewski Instytut Gamaleja w zeszłym tygodniu zakończył 1. etap testów omawianej szczepionki, po czym od razu przystąpił do badań na większej grupie. 3. etap, który ma się rozpocząć już 3 sierpnia, obejmie tysiące ludzi z Rosji, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, masowe szczepienia w Rosji rozpoczną się we wrześniu.
Gdybyś miał poświęcić jednego z Avengerów, aby znaleźć lekarstwo na koronawirusa, kto by to był i dlaczego Kapitan Marvel? –

Kandydaci na prezydenta okiem Make life harder:

 –  W niedzielę będziemy wybierać prezydenta i tym samym zdecydujemy o przyszłości świata. Z tej okazji nasz LATARNIK WYBORCZY.ANDRZEJ DUDA. Odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie, jak by to było, gdyby Rysiu z „Klanu” został raperem. Lepiej niż na Forum Ekonomicznym w Davos odnajduje się na Tik Toku, a sprawniej niż po meandrach angielszczyzny porusza się po Beskidach na swoich rossignolach. Uprawia papieski styl prezydentury: chętnie odwiedza miasta i spotyka się z wiernymi. Podobno jeśli wygra wybory, prezes obiecał, że kupi mu papa mobile. Sympatią cieszy się zwłaszcza wśród osób, które na dźwięk “LGBT” lubią walnąć pięścią w pufę. Co prawda krytycy zarzucają Dudzie rozbudzanie nienawistnych nastrojów bez liczenia się z konsekwencjami, ale pan Andrzej uspokaja, że na jesień wychodzi jego debiutancka płyta. Ostatni raz samodzielną decyzję podjął w 2011, kiedy prezes kazał mu przeparkować auto. Prywatnie podobno robi świetne zupy, a jego popisowe danie to krem z dyni z własnoręcznie wypiekanym groszkiem ptysiowym. Znajomi twierdzą, że gdyby nie został sekretarką Kaczyńskiego, prawdopodobnie zajmowałby się domem albo prowadził sklep z dewocjonaliami.DLA KOGO: Za najważniejszą wartość na świecie uważasz rodzinę. Niestety ze swoją pokłóciłeś się w 2007 o in vitro i od tego czasu nie rozmawiasz nawet z matką. Wiesz, czym się różni Boże Ciało od Środy Popielcowej i potrafisz w pamięci obliczyć, kiedy wypadnie Wielkanoc w 2035. Za największe zagrożenie współczesnego świata uważasz WOŚP i braci Sekielskich. Od kilku lat na Allegro polujesz na pukiel włosów Jarosława Kaczyńskiego. W głębi duszy kibicujesz, żeby po tym wszystkim Andrzej oświadczył się Jolce.PLUS PREZYDENTURY DUDY: Na pewno dużo nowych memów.MINUS: Następne 5 lat.---ROBERT BIEDROŃ. Dla jednych wielka nadzieja lewicy, dla drugich „ten znajomy Joanny Krupy”. Złośliwi twierdzą, że polityczna działalność Roberta Biedronia sprowadza się do udzielania wywiadów w kolorowych pismach. Ale to nieprawda. To są również wywiady w telewizji, wywiady w radio, sesje zdjęciowe oraz posty na Instagramie. Jedyny kandydat w zestawieniu, który swój program będzie wdrażał za pomocą uśmiechu i pozytywnych wibracji. W życiu najbardziej ceni otwartość i szczerość. Chyba że chodzi o deklarację dotyczącą zrzeczenia się mandatu europosła, to wtedy tylko otwartość. Eksperci są zgodni, że gdyby za każde wypowiedziane w kampanii zdanie „Jestem prostym chłopakiem z Krosna” Robert Biedroń musiał zjeść jednego pączka, dziś ważyłby więcej niż Pałac Kultury.DLA KOGO: Jesteś osobą tolerancyjną. Potrafisz godzinami rozmawiać ze znajomymi o tym, jak bardzo się ze sobą zgadzacie. Mimo że jesteś z wielkiego miasta, to oczywiście bardzo szanujesz ludzi z małych miejscowości, ale nie na tyle, by się z nimi witać, kiedy obsługują cię w Starbucksie. Żadna ludzka krzywda nie wzrusza cię bardziej niż zdjęcia bezdomnych psów wrzucane na Facebooka. Gdybyś miał być jakimś przedmiotem, byłbyś biodegradowalnym opakowaniem.PLUS PREZYDENTURY BIEDRONIA: Miny polskich skinheadów.MINUS: W połowie kadencji wszyscy mielibyśmy zajady od uśmiechania się.---SZYMON HOŁOWNIA. Podobno decyzję o starcie w wyborach podjął dlatego, bo nie chciał, aby po wygooglowaniu „Szymon Hołownia” na pierwszym wyskakiwało „Mam talent”. Sympatyczny, uśmiechnięty, najchętniej nie ma zdania. Na pytanie, czy wolałby jajecznicę czy jajeczko na miękko odpowiada, że nie jest dyktatorem sumień i odsyła pytanie do ponownego rozpatrzenia. Jego żona już naprawdę nie wie, co mu robić na śniadanie. Co prawda napisał więcej książek niż przeciętny Polak ma miejsca na półkach, ale wszystkich najbardziej interesuje, jak mu się pracowało z Małgorzatą Foremniak. Jest za równością wszystkich Polaków. Chyba że chodzi o gejów, to wtedy odesłałby do ponownego rozpatrzenia. Większość kampanii spędził na kłótniach z Kosiniakiem-Kamyszem o to, kto jest wyższy. Podobno jak wygra wybory, to szefem jego kancelarii zostanie Marcin Prokop.DLA KOGO: Dla ludzi, którzy chętniej niż w niuanse programów wyborczych zagłębiają się w skomplikowaną tkankę relacji między uczestnikami Ameryka Express. Co prawda średnio się interesujesz polityką i ciągle jeszcze nie znalazłeś czasu, aby sprawdzić, czy Macron to rodzaj makaronu czy rumuńskie wino, ale coraz bardziej czujesz, że w tym kraju potrzebna jest zmiana. Czasem gdy włączasz tv i słyszysz, jak PO kłóci się z PiS-em, to zamykasz oczy i wyobrażasz sobie, jakby to było, gdyby królową Polski była Magda Gessler.PLUS PREZYDENTURY HOŁOWNI: W końcu mielibyśmy prezydenta, który potrafi spotkać się z sekretarzem ONZ na szczycie klimatycznym, a wieczorem na lajcie poprowadzić galę rozdania Fryderyków w Kongresowej.MINUS: Łatwo go złamać. Rozkleja się na widok Konstytucji.---KRZYSZTOF BOSAK. Nieślubne dziecko Marine Le Pen i Brandona z „Beverly Hills 90210”. Nie tylko świetnie prezentuje się przed kamerą, ale potrafi też złapać arabską rodzinę na lasso. Zdecydowany i pewny siebie, w czym niewątpliwie pomaga mu fakt, że niedawno pozbył się trądziku. W skrócie chodzi o to, że jak podatki, to tylko niskie; jak rodzina, to tylko tradycyjna; a jak LGBT, to tylko w łagrach. Podobno w swoim gabinecie ma na biurku pozłacaną figurkę Kai Godek, ale wszystkim mówi, że to Milton Friedman. Zamiast żydowsko brzmiących jonagoldów, wybiera polskie papierówki. Co prawda lubi czasem opierdolić durum donera z fetą, ale zawsze później wchodzi na TripAdvisora i zostawia jedną gwiazdkę.DLA KOGO: Przynajmniej raz w tygodniu wpisujesz na YouTube „masakra lewaka” i z przyjemnością oglądasz wszystkie 450 filmików. Uważasz, że podatki to zalegalizowana kradzież. Ilekroć po rozliczeniu PIT-a okazuje się, że masz niedopłatę, to w ramach protestu przez miesiąc kradniesz mydło z kibla w urzędzie skarbowym. Lubisz się śmiać, ale tylko z innych. Kiedyś na imprezie niechcący zaśmiałeś się z memu z Korwina i potem przez dwa tygodnie miałeś biegunkę. Zamiast do pornhuba – masturbujesz się do wizji Polski bez VAT-u.PLUS PREZYDENTURY BOSAKA: Ładna dykcja.MINUS: Szariat.---WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ. Zdaniem jednych sympatyczna twarz konserwatyzmu, zdaniem innych – proboszcz lokalnej parafii w marynarce slim fit. Ciężko cokolwiek o nim powiedzieć poza tym, że z całą pewnością ciężko coś o nim powiedzieć. Kiedy głowy polityków zaprzątają takie sprawy, jak pandemia, zmiana klimatu czy LGBT – pan Władysław snuje melancholijną opowieść o tym, z czym najlepiej smakują gotowane ziemniaczki, do czego koperek, a do czego skwarki. Idealny jako zięć. Podobno nigdy się nie garbi, nawet jak wiąże buta. W kampanii miał swoje 5 minut, kiedy Hołownia poszedł do fryzjera, a Kidawa nie była pewna, czy jeszcze kandyduje czy już się może wycofała.DLA KOGO: Dla ludzi, których bardziej niż prawa transgender interesują tegoroczne zbiory rzepy. Na pytanie „TVN czy TVP?” – zawsze odpowiadasz, że Polsat. W życiu cenisz spokój, tradycję i polskie jedzenie. Raz spróbowałeś sushi i myślałeś, że umrzesz. Ilekroć słyszysz rozmowy polityków, od razu chce ci się spać. Budzisz się dopiero na hasło „dopłaty bezpośrednie dla rolników”.PLUS PREZYDENTURY KOSINIAKA: Ciepłe buraczki do każdego obiadu.MINUS: Istnieje ryzyko, że będzie ściągał buty przed wejściem na salę plenarną ONZ-u.---RAFAŁ TRZASKOWSKI. Hollywoodzki uśmiech, pięć języków, podobno poci się Calvinem Klinem. Do listy swoich sukcesów dopisał również fakt, że w zeszłym tygodniu po raz pierwszy jechał komunikacją miejską. Jak patrzysz na Trzaskowskiego, od razu widzisz, że nie tylko ma kartę multisportu, ale też bez problemu rozróżnia wytrawne cabernet sauvignon od półsłodkiego fresco. Podobno jak ma zły dzień i chce się rozweselić, puszcza sobie filmiki, na których ludzie źle wymawiają „croissant”. Jednocześnie rzadki przypadek polityka, który po angielsku mówi lepiej niż ¾ polityków po polsku, dlatego wolny czas dzieli między rodzinę, prywatyzowanie działek w centrum Warszawy a udzielanie korepetycji rdzennym mieszkańcom Virginii. Od początku kampanii wzbudza tak duży entuzjazm, że nawet Andrzej Duda postanowił poświęcić mu 80% czasu w swoich spotach wyborczych, a TVP zadedykowało mu ostatnie 47 wydań „Wiadomości”.DLA KOGO: Lubisz trzymać rękę na pulsie. Co prawda podczas skrolowania Onetu bardziej cię interesuje felieton o wybielaniu zębów olejkiem kokosowym niż analiza kryzysu migracyjnego, ale to ci nie przeszkadza uchodzić w swojej głowie za eksperta. W rozmowach często używasz takich zwrotów jak „zamach na Sąd Najwyższy” i „upolityczniona KRS”, ale to jedynie mgliste określenia na to, że w głębi serca jesteś po prostu kurewsko zmęczony tym całym pierdoleniem przez ostatnie 5 lat i na koniec dnia chciałbyś po prostu włączyć telewizję bez konieczności słuchania o tym, że Sasin przejebał 70 milionów na wybory, które się nie odbyły, i nie poniesie za to żadnych konsekwencji.PLUS PREZYDENTURY TRZASKOWSKIEGO: Delegalizacja TVP Info + voucher na kurs sommelierski dla każdego.MINUS: Radość Grzegorza Schetyny.---Na koniec krótko: heheszki heheszkami, ale pamiętajcie, że wybory to tak naprawdę jedyna okazja, żeby powiedzieć politykom, co tak naprawdę o nich myślimy. Jak głosi napis na murze: jak masz wyjebane, to masz przejebane. Dlatego niezależnie od sympatii i poglądów – idźmy wszyscy. Podobno jak będzie sto procent, każdy dostanie po wozie strażackim. Do zobaczeniach przy urnach.
Pewna kobieta pracując w hospicjum zaczęła wypytywać obecnych tam umierających ludzi czego najbardziej żałują. Warto z tego wyciągnąć wnioski, póki mamy czas – 1. Szkoda, że nie miałem odwagi żyć tak jak naprawdę chciałem, a nie tak jak inni tego ode mnie chcieli."To jest rzecz najczęściej żałowana. Gdy ludzie zdają sobie sprawę, że ich życie dobiega końca patrzą wstecz i widzą wyraźnie jak wiele z ich marzeń nigdy się nie spełniło. Większość ludzi nie wypełniła nawet połowy swoich marzeń i umarli z przekonaniem, że było tak przez wybory których dokonali. Zdrowie daje nam wolność, której nie doceniamy dopóki jej nie stracimy."2. Żałuje, że tyle pracowałem"Każdy mężczyzna którym się opiekowałam tego żałował. Ominęło ich dorastanie swoich dzieci czy czas spędzony z partnerką. Kobiety czasem też wyrażały żal, że za dużo pracowały, ale ponieważ większość była ze starszego pokolenia to zwykle zamiast pracować opiekowały się domem. Wszyscy mężczyźni, którymi się opiekowałam żałowali, że spędzili tyle czasu na pracy"3. Szkoda, że nie miałem odwagi wyrazić prawdziwych uczuć"Wiele osób chowa prawdziwe uczucia z obawy by nie wywołać konfliktu z innymi. W wyniku tego zgadzają się na średnie życie i nigdy nie osiągają tego co mogliby osiągnąć. Wiele z tych osób rozchorowało się między innymi przez gorycz, którą nosili w sobie. "4. Mogłem więcej czasu poświęcić na utrzymanie kontaktu z przyjaciółmi"Często ludzie nie dostrzegają korzyści jakie dają im starzy przyjaciele, aż do ostatnich chwil życia. Często nie jest nawet możliwe odnalezienie takich przyjaciół. Wiele osób dało się tak porwać wirowi życia, że utracili w międzyczasie swoich przyjaciół. Widziałam wiele żalu o niepoświęcanie przyjaciołom wystarczającej ilości czasu. Każda osoba tęskni za przyjaciółmi gdy odchodzi"5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszym"To jest zaskakujące częste zdanie. Wiele osób dopiero na końcu życia zdało sobie sprawę, że bycie szczęśliwym to wybór. Tak bardzo trzymali się schematów i nawyków. Tak zwany "komfort" znajomych rzeczy zwyciężył nad emocjami, a także nad ich życiem. Obawa przed zmianą zmusiła ich, by udawali przed innymi, a także przed samymi sobą, że są szczęśliwi, podczas gdy gdzieś głęboko w środku tęsknili do tego by w ich życiu znów pojawiło się beztroskie śmianie się"
Miss Anglii wróciła do pracy w szpitalu, by pomóc w walce z koronawirusem – Bhasha Mukherjee z wykształcenia jest lekarką. Po wygranej w konkursie miss zawiesiła karierę medyczną i rozpoczęła działalność jako ambasadorka organizacji humanitarnych. Podróżowała po Indiach, Turcji i Pakistanie. Teraz Bhasha wróciła do Wielkiej Brytanii, by pomóc w walce z pandemią koronawirusa."Czułam, że jeżeli po coś już mam ten dyplom, to po, by skorzystać z niego właśnie w takiej chwili. Zrozumiałam, że właśnie po to zajęłam się medycyną, że to najlepszy czas, by się jej poświęcić" - powiedziała obecna Miss Anglii
Gdy Brytyjczycy mówią, że są gotowi poświęcić nawet 900 tys. mieszkańców, a akurat tylu mieszka tam Polaków –
 –  Sto Lat Planowania 22 godz. - Wdam witam i na wstępie z radością informuję, że od ostatniego wielkiego fuckupu w tym kraju minęło... [obliczam] [obliczam] [obliczam] [obliczam]... zero dni. Taraaaa! Dziś pochylimy nasze zbolałe kości nad pewną uroczą, a jakże inwestycją. Pan Rafał Swierad przesłał mi wczoraj iście zjawiskowy przypadek inwestycji poczynionej w mieście Opole. Inwestycja ta zmienia niewątpliwie oblicze tego miasta do tego stopnia, że już nie będziemy mówić na to miasto "O pole!?" tylko "O park?" Przyznam się, że w pierwszej chwili miałem ochotę pominąć ten przypadek jako niejednoznaczny, bo lepiej mieć niż nie mieć i tym podobne rozterki, które mną miotały, a jednak po głębszej analizie postanowiłem poświęcić tej sprawie cały osobny wpis. Przed państwem park 800Iecia planowania Opola czyli Opark w Opolu. Wycieczkę po tym Oparku rozłożę na kilka wyjaśniających mam nadzieję ilustracji. Trochę się wahałem bo spierdolina planowania jest tu bardzo głęboka moim zdaniem, a jednocześnie nie jest być może dla wszystkich rzucająca się w pysk jednoznacznie śmiesznymi widoczkami. Same zdjęcia ukazujące kunsztowny rozmach inwestycyjny zawdzięczamy z kolei pani dr Krystyna Słodczyk z Opolskiego Alarmu Smogowego, która zwróciła uwagę, że coś tu jest nie halo a raczej do osób narzekających na to, że gdzieś sadzą drzewa nie należy, co dodatkowo mnie zaintrygowało. Tak więc zainteresowanych zapraszam na tą krzepiącą przechadzkę śladami moich przemyśleń.
Jedna z niemieckich firm testuje 5-godzinny dzień pracy, ale jednocześnie zakazuje korzystania ze smartfonów i sieci społecznościowych – Główny warunek skrócenia 40-godzinnego tygodnia pracy do 25-godzinnego jest taki, że pracownicy muszą zrealizować swój tygodniowy plan i zapewnić takie same wyniki dla firmy.Aby osiągnąć nową, lepszą wydajność, Lasse Rheingans, dyrektor firmy wprowadził kilka zasad:- "small talk" jest zabronione,- sieci społecznościowe w biurze są zablokowane,- telefony są schowane w torbach,- e-mail można sprawdzać tylko dwa razy dziennie,- większość spotkań jest ograniczona do maksymalnie 15 minut.Krótsze godziny pracy mają pomóc zmniejszyć ryzyko wypalenia zawodowego, a badania wskazują, że ograniczenie korzystania z telefonu może zwiększyć wydajność pracownika. Dzięki skróceniu czasu pracy można też więcej czasu poświęcić rodzinie.Rheingans twierdzi, że taki system sprawdził się i jego firma zachowuje odpowiedni poziom wydajności. Pracownicy również są zadowoleni z nowego harmonogramu
Są tacy ludzie, którzy zazdroszczą Ci wszystkiego. Pracy, znajomych, nowych rzeczy, na które sam musisz pracować. Ale nikt cię nigdy nie zapyta, co musisz poświęcić, żeby mieć coś kosztem czegoś innego –
 –

Nauczycielka w ostrych słowach wypowiada się o strajku:

Nauczycielka w ostrych słowach wypowiada się o strajku: – „Oczywiście, że biorę czynny udział w strajkach, ponieważ zarabiamy tak małe pieniądze, że nie mieści się to w głowach. Nie wrócę do pracy, jeśli nic się nie zmieni!”Tak bardzo wytykacie nam, że mamy te 18 godzin w tygodniu pracy, ale nikt z was nie pomyśli, ile godzin po szkole musimy poświęcić na to, aby przygotować materiał na zajęcia, sprawdzić prace i w ogóle zainteresować się tym, aby wasze dzieci mogły poszerzać swoje zainteresowania i wiedzę. Czy wy naprawdę myślicie, że ja przychodzę do domu i nie robię w nim nic, co jest związane ze szkołą? Jesteście w błędzie! Wszystko, co dzieje się wokół mnie, zawsze analizuję pod kątem moich lekcji. Kupiłam za dużo ziemniaków i nie mam, co z nimi zrobić? Wezmę je do szkoły i zrobię z dziećmi stemple. Usłyszałam o zajęciach w oczyszczalni ścieków? Myślę o tym, jak przemycić to do siebie na lekcje. To jest praca 24/7, a jak ktoś powie, że jest inaczej, lepiej niech nie staje na mojej drodze!Jak tak bardzo jesteście zawiedzeni tym, że wy musicie aż tak dużo pracować nieraz po 12 godzin, to dlaczego nie poszliście na pedagogikę i nie zostaliście nauczycielami? Skoro to taka bułka z masłem to czemu to nie jest wasz zawód? Jak zwykle zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nie mają wiele wspólnego z naszym zawodem, a potrafią jedynie widzieć to, jakie mamy niby przywileje, które suma summarum nie są wcale czymś rewelacyjnym. Wierzycie we wszystko to, co podają wam media, nie mając w ogóle pojęcia, jak wyglądają realia w polskich szkołach. Słyszałam też głosy dotyczące tego, że nikt nie zmuszał mnie do tego, abym wykonywała ten zawód.Oczywiście, że nikt do tego mnie nie zmuszał, ale liczyłam,że coś się może zmieni, gdy akurat skończę studia i będę szanowana osobą, która z wielką chęcią chciała przekazywać dzieciom wiedzę. A teraz uważam, że nie tylko nie mamy szacunku, ale jesteśmy wykorzystywani i pracujemy za psie pieniądze ponad normę„Jeśli to się nie zmieni, to możecie być pewni, że nauczyciele tak jak teraz się skrzyknęli, tak będą trwać w tym przekonaniu jeszcze przez długi czas!”Żadne wasze dziecko nie będzie w stanie nauczyć się samo tego, co my mamy do przekazania. Jak będzie potrzeba, będziemy strajkować nawet przez kilka miesięcy, a uczniowie bez nas w szkole nic nie osiągną! Dlatego jestem przekonana, że rząd zgodzi się na to, co chcemy aby wprowadzono. Zbyt długo siedzieliśmy z założonymi rękoma i zbyt długo nasz zawód był spychany na boczny tor. Bez tego, jakimi jesteśmy ludźmi, wielu z was skończyłoby na ulicy, a teraz się tak odwdzięczacie? Kraj w tym przypadku powinien być zgodny i dziwię się, że można mieć w ogóle inne zdanie niż to, które prezentujemy MY.Kto lepiej powie Wam, co dzieje się w szkole jak nie nauczyciele? Nikt poza nami nie zna lepiej tego świata i nikt lepiej nie powie, że coś trzeba zmienić, bo inaczej będzie bardzo źle. Dla nas jest jasny przekaz i mamy nadzieję, że trafi do odpowiednich osób. Koniec z robieniem sobie z nas pośmiewiska. Więcej nie damy się nabrać!Wracając jeszcze do tego nieszczęsnego tematu wolnego w wakacje, który tak bardzo wam przeszkadza i o którym trąbią wszystkie media, które nie popierają strajku. Czy naprawdę myślicie, że my wszyscy chcemy podróżować i zwiedzać w momencie kiedy jest najbardziej tłoczno w Polsce i w Europie? A może ja miałabym ochotę pojechać na dwa tygodnie ze swoją rodziną gdzieś w kwietniu albo w maju? Nie mogę tego zrobić, ponieważ jestem związana ze szkołą, w której zdecydowałam się pracować. Mąż nie może mi zrobić niespodzianki i zabrać na tydzień w góry w kwietniu, gdy on ma urlop, ponieważ ja muszę być na dyżurze jak policjant, który oddaj się służbie. I za jakie pieniądze? Tak mizerne, że aż wstyd komukolwiek o tym pisać.„Mamy być przykładem i przeprowadzać młodzież przez ciemną stronę współczesnego świata. Jak to robić, gdy sami jesteśmy w tych ciemnościach pogrążeni?!”Wiem, że zaraz pojawiają się komentarze, że nauczyciele mają swoje za uszami i pojawiają się krzyki, chamskie odzywki i złe traktowanie. A myślicie, że my jesteśmy robotami? Też mamy dzieci i też chcemy im się poświęcić, ale jak mamy to robić, gdy nasza praca jest niedoceniana, a wasze dzieci zachowują się karygodnie. To rodzice powinni pokazywać dzieciom przede wszystkim dobro i zło – pamiętajcie o tym!

Tragiczna historia opisana na Facebooku przez zrozpaczonego chłopaka - warto poświęcić chwilę na jej przeczytanie Tamtej nocy życie straciły nie 3, a 4 osoby

Tamtej nocy życie straciłynie 3, a 4 osoby –  Mateusz. Słuchajcie. Teraz o tym głośno, uważajcie na siebie Był nieco zimny sobotni wieczór, mieliśmy jechać na 2 auta na dyskotekę. 4 znajomych w jednym aucie, ja i kolega w 2... Wczoraj - 23.03.19 mój świat jak i świat 3 ofiar wypadku się skończył. Na nieoświetlonym odcinku drogi poza terenem zabudowanym na łuku drogi wjechałem w grupę ludzi, których w żaden sposób nie mogłem zobaczyć, zobaczyłem tylko czarne postury i białe podeszwy i konie sekundy, zero jakiegokolwiek wyostrzenia, nic... po prostu. Jest tutaj grono osób -pasjonatów, drifterówamatorów, ale przede wszystkim ludzi i to do wasten apel. Mam 26 lat i zawsze przejeżdzałem oboktych niebieskich kogutów, czytałem o tym, jak bylocoś w mojej okolicy wsiadałem w auto i jechałem tozobaczyć, zawsze wyciągalem z tego wnioski -wolniej! zadawałem sobie pytanie, dlaczego własnietak, w ten sposób, zawsze było mi przykro z powodutych tragedii, z powodu tego, że mojej okolicy cośtakiego miało miejsce, zawsze rozmyślałem nad swoimzachowaniem, powtarzałem sobie w głowie, że życieto nie need for speed, ale nigdy.... nigdy nie bralem wtym udziału. Dbałem o swoje auto i nigdy w nocy nielatałem szybko po otwartych przestrzeniach z obawymi auta, ale to...to co się wydarzyło tamtej nocyskończyło moją przygode z motoryzacją. czujesz tylkouderzenie, pył w oczach, szkło na powiekachokruchy w ustach krew spływającą po palcach, puch zkurtki unoszący się w powietrzu... nie masz na towpływu choćbyś chcial, to się stało tu i teraz i tego niecofniesz. Z obawy przed uderzeniem w drzewa poprawej stronie łuku zjechałem do lewej krawędzimróżąc piękące oko, czy oby na pewno nic nie jedziez nad przeciwka, zjechałem do 0, trzymałem obie ręcena kierownicy, wrzucitem bieg, zgasitem silnik iwyszedłem... Nie opiszę wam tego widoku, ten skrzepkrwi na asfalcie te krzyki, drobne monety, na asfalcie,porozrzucane buty... to było straszne. po chwilidowiadujesz się, że nie potrąciteś 2 osób a 3... jednazyje, ale 2 już nie ma, rozumiesz, to nie jest film,żadna gra z autosave'm to się dzieje tu i teraz, jesteśroztrzęsiony, znajomi z 2. auta robią wszystko zaciebie, bo wiesz, że chcesz pomóc, ale nie maszejnitanie powiedziećdyspozytorce kto jest w jakim stanie, czujesz miękkienogi i masz świadomość, że odebrałeś komuś życiepot splywa ci po czole, Izy po policzkac... Nie jestistotne to, czy wina jest Twoja, czy ich - żaden wyrok,żadna renta, żadna odpowiedzialność nie zwróci Cisumienia, nawet jeśli to było przypadkowe, niejechałeś szybko ale teraz to właśnie tu jest to bezznaczenia. widzisz porozrzucane strzykawki, akcjereanimacji, słyszysz " dajcie adrenaline" patrzyszjest cień szansy, wkładają go do karetki, ale po chwilicisz i odkładają go spowrotem na pobocze... Onamiała 17 lat, ja w jej wieku latałem po dyskotekach, oni23 i 24 tyle co ja chwile temu, mieliśmy całe życieprzed sobą, oni przyjechali do Polski pracować taksamo jak ja do Niemiec. Nie chcę znać ich imion,sumienie mnie zeżarło, nie mam na tyle odwagi, 1pomocy udzielali im znajomi z 2. auta ja nie byłem wstanie... dramat 4 rodzin, ja żyje, ale fizycznie, wśrodku jestem wypalony, nie naprawię tego. Ludzienas osądzają, ich za brak odblasków, za nietrzeźwośćza paradowanie po całej drodze mnie za to, żeprowadzilłem bmw, ta cała internetowa herezja "lyseopony" "beemka czemnu mnie to nie dziwi" ale niebiore tego do siebie. Ci którzy mnie znają wiedzą jakito był samochód, jaką jestem osobą, ale to nie ważne,możesz mieć wszystkie systemy, możesz być napodium w ligowych kategoriach, ale nic... nic nie mana to wptywu, to jest tylko chwila. Piszę ten manifestdo was, do tych starych i do tych młodych, do tychktórzy przeżyli już swoje lata i do tych, którzyzaczynają przygodę z życiem, wkraczają w dorosłośćdo tych którym życie i możliwości stoją otworem-szanujcie swoje życie, szanujcie życie innych i bądźcierozważni. Nikt z nas nie jest święty, każdy robił dziwnerzeczy, ale bądźcie roztropni, wyciągnijcie z tegofleksję taką, abyście nie musieli siedzieć wlparawarozstawiony na drodze wypalasz papierosa jednegopo drugim, już nawet nie czujesz żaru w gardleczujesz żal w sercu... Dostaje wiele słów otuchy odznajomych, rodziny, od tych z samochodówki jak i zpodwórka, piszą nieznajomi, dziękuję im za to, ale tonie pomoże, prostolinijność i najlepsze momentymojego życia przekreśliła tylko ta jedna chwilaPrawnie to jest oczywiste, mechanicznie do zrobieniaale mentalnie... mentalnie nie istniejeszWiem, że takie pisanie na facbooku nie jest dobre,wylewanie żalu... ale to nie żal, jestem osobą któraodebrała życie trzem osobą poprzez niefortunny zbiegokoliczności, co z tego, że nie jestem oskarżony, żenic się nie stało", ze "będzie dobrze", co z tego, żemogę dzisiaj wsiąść w kolejne auto i kręcic kilometry...patrzysz na kierownice i robi Ci się nie dobrze,bierzesz gorący prysznic, kładziesz się i widzisz tenraz, ten kawałek szyby w samochodzie.Poczułem potrzebę napisania wam tego, żebyścieuwaесe wiem, że każdynasczłowiekiem i tylko człowiekiem. Jest mi bardztak się
Ciekawe co autor miał na myśli... –  Twój nowy kask zapewnia ochronę podczas jazdy na rower użytkowanie tego kasku, należy poświęcić czas na zapo oraz instrukcję co do konserwacji. Zapoznaj się z instrukcją przed założeniem nowego kasku i podczas jazdy, działanie wszystkich urządzeń zabezpieczając NIE ZAKŁADAĆ KASKU DO MOMENTU PRZECZYTANIA INS OSTRZEŻENIAMI.

Spędził 40 lat zamieniając pustynię w gigantyczny las dowodząc, że wciąż jest nadzieja dla naszej planety!

Spędził 40 lat zamieniając pustynię w gigantyczny las dowodząc, że wciąż jest nadzieja dla naszej planety! – Kiedy miał 16 lat był świadkiem smutnej sceny: liczne martwe ciała węży rozprzestrzeniały się wzdłuż krawędzi wyspy. Powódź zaciągnęła stworzenia na wyspę, gdzie zmarły z powodu upału i braku cienia.Był głęboko poruszony i po zobaczeniu tej dewastacji podjął decyzję: poświęcić swoje życie, aby ożywić piaszczystą, jałową wyspę, zasadzając jedno drzewo każdego dnia. To, co zaczęło się jako obietnica i marzenie w 1979 roku, stało się Lasem Mulayów 40 lat później. Ziemia jest większa niż Central Park i ponad 12 razy większa od Watykanu.Dzięki temu co zrobił, las przyczynił się do zachowania lokalnego ekosystemu i rodzimej przyrody.Jest teraz domem dla tygrysów bengalskich, jeleni, nosorożców, sępów, słoni i oczywiście węży

Przeczytaj ten tekst zanim przygarniesz psa Pochodzi on z Ciapkowa, schroniska w Gdyni i w świetny sposób przekazuje to, z czego trzeba sobie zdawać sprawę

Pochodzi on z Ciapkowa, schroniska w Gdyni i w świetnysposób przekazuje to, z czegotrzeba sobie zdawać sprawę – Jest wiele powodów dla których człowiek decyduje się zaadoptować psa ze schroniska. Większość stanowią ludzie kierujący się sercem, wzrusza ich los cierpiących zwierząt, chcą pomóc któremuś z nich, przygarnąć pod swój dach życiowego rozbitka. Są również tacy, którzy mają zamiar podarować komuś merdający ogonem prezent, zdarzają się osoby szukające okazji na pozyskanie bez wielkich kosztów rasowego psa lub dużego stróżującego zwierzęcia do budy. Niekiedy trudno podczas pierwszego kontaktu ocenić prawdziwe intencje zgłaszającej się do nas osoby, jej dojrzałość i odpowiedzialność. Za każdym razem staramy się niezwykle solidnie przeprowadzić wywiad z kandydatem na właściciela. Przestrzegamy zawsze przed braniem psa jako formy prezentu, zdarza się jednak, że taki prezent zaakceptowany przez jego odbiorcę, zostaje w jego domu do końca swoich dni. Decyzję o zakupie zwierzęcia bardzo często podejmujemy pod wpływem chwili, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Efekt złych decyzji można zobaczyć w schroniskach dla bezdomnych zwierząt na całym świecie, w milionach przerażonych i smutnych oczu.Tekst ten powstał dla tych, którzy starają się podchodzić profesjonalnie do wyboru psa, z którym – co często się zapomina, będą przez następnych piętnaście lat. Piętnaście lat! Uświadomienie sobie tego faktu jest już połową sukcesu. Przez ten czas trzeba będzie pójść z życiem na kompromis, ograniczyć wyjazdy, albo znaleźć sobie cierpliwych przyjaciół, zdać sobie sprawę z konieczności codziennego – wielokrotnego wychodzenia z psem na dwór, albo mniej wielokrotnego, ale intensywniejszego. Nie będzie miało znaczenia, że jesteśmy zmęczeni, że żona stara się o rozwód, że nie mamy pracy i że się starzejemy – pies musi wyjść na spacer, no chyba, że jesteśmy szczęśliwymi właścicielami ogrodu.Czasami spotykają nas niespodzianki. Uprzedzamy lojalnie, że szczekający donośnie burek z boksu 64 może sprawiać kłopoty wychowawcze, nie jest łatwym psem, stara się dominować a tymczasem po zabraniu do domu piesek staje się najłagodniejszym kanapowcem świata, wylegującym się godzinami w łóżku. Nakłaniamy właścicieli do sterylizacji odbieranych od nas zwierząt, aby niepotrzebnie nie mnożyć bezdomności. Czasami się mylimy, często jednak mamy rację. Trafiają do nas psy o różnej przeszłości, ich złożone zachowania jakże często wynikają ze złych doświadczeń jakie stały się ich udziałem zanim znalazły się w schronisku. Musimy być zapobiegliwi, zakładać najgorsze tak aby komuś nie stała się krzywda (zwierzęciu albo człowiekowi ). Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego.Nasz apel brzmi – zanim zaadoptujesz, odetchnij, usiądź sam ze sobą i przemyśl swoją decyzję, czy zamierzasz się opiekować zwierzęciem przez najbliższe kilka, kilkanaście lat. Wbrew pozorom łatwiej rozstać się z człowiekiem, przyjaźń można zakończyć z dnia na dzień, rozstać się z chłopakiem, wyprowadzić od rodziców. Tymczasem zwierzę jest absolutnie od ciebie uzależnione. Opuszczone nie poradzi sobie w obcym świecie. Nie możesz napisać mu listu pożegnalnego, albo wysłać smsa z napisem żegnaj, bo go nie przeczyta. Nie zrozumie dlaczego wyrzucasz je z samochodu, przywiązujesz do płotu lub drzewa w lesie i nie wracasz. Dlaczego nagle zniknąłeś. Będzie cię szukało, za tobą tęskniło, będzie pragnęło twojego powrotu. Jesteś mu potrzebny, żeby przetrwać w świecie, którego zasad nie pojmuje. Pies, którego wyrzucisz nie zatrzyma się na czerwonym świetle, nie poczeka aż przejedzie pociąg, aby przebiec przez tory, nie znajdzie sobie dobrze płatnej pracy, nie wynajmie mieszkania, aby przetrwać zimę. Zastanów się dobrze, czy będzie cię stać na codzienne karmienie, opiekę weterynaryjną i pielęgnację? Czy twoje dochody są wystarczające? Tanie karmy powodują u psów i kotów biegunki i zatrucia pokarmowe. Aby nasze zwierzę było zdrowe trzeba w to włożyć trochę wysiłku i pieniędzy. Musimy się zdecydować albo kupujemy psu lepsze, gotowe karmy, albo przygotowujemy własne jedzenie (czyli znowu kwestia czasu). Gotujemy najlepiej ryż z mięsem i warzywami ( mięso, prócz tego z drobiu, może być surowe; warzywa też, ale dobrze je zetrzeć np. na tarce).Pamiętaj, że w naszym kraju szczepienie przeciwko wściekliźnie jest obowiązkowe, że psa dobrze jest odrobaczyć co pół roku (najlepiej raz na kwartał). Jeśli mieszkasz w mieście, musisz sprzątać po swoim psie. Każdego dnia powinniśmy na zabawę z nim poświęcić przynajmniej godzinę, szkolenie psa w profesjonalnej szkółce pomoże nam w jego właściwym ułożeniu i wzmocni łączące nas więzi
Innymi słowy - praca ma być dla Ciebie wszystkim. Masz jej się w całości poświęcić.Dlatego współczuję ludziom, którzy godzą się na takie zniewolenie. Praca ma być dodatkiem do życia, a nie jego sensem! –
Życie jest krótkie, więc pamiętaj poświęcić odpowiednio dużo czasu na kłótnie z obcymi przez internet na tematy polityczne –
Szczęście to to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy, ale na jego szukanie warto poświęcić całe życie –  JA NIŻEJ PODPISANY JERZY FICOWSKI PRZENOSZAC SIĘ DNIA 9 MAJA 2006 ROKU DO WIECZNOŚCI (WERSJA RÓWNOUPRAWNIONĄ: IX) NICOŚCI) ZAKOŃCZYŁEM TUTEJSZĄ EGZYSTENCJĘ NIE UKOŃCZYWSZY NICZEGO •, s, ZGODNIE Z REGULAMINEM STWORCY I Z ODWIECZNA PRAKTYKĄ ił MIESZKAŃCÓW TEGO ŹLE POMYśLANE I JESZCZE GORZEJ PROWADZĄCEGO SIĘ USILNIE PROSZĘ • MOICH RUSKICH I MOICH DALEKICH O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO UŚMIECHU I ŁASKĘ POGODY DUCHA ZAMIAST WESTCHNIEŃ I SMUTKU, BOWIEM NIE STAŁO SIĘ NIC NADZWYCZAJNEGO ZA SPEŁNIENIE TEJ PROŚBY Z GÓRY WSZYSTKIM DZIEKUJĘ
Źródło: tekst autorstwa Jerzego Ficowskiego umieszczony na jego nagrobku (Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie).fot. Grzegorz Petka