Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 71 takich demotywatorów

Ale nikt się nie zapyta, czy coś jadłem –
Od dwóch dni nic nie piłem –  NO SOMOTION
Źródło: Fake Forge
Bądź mną – - Wracaj do domu z pracy - Zobacz bezdomnego proszącego o drobne na jedzenie- Powiedz mu, że pójdziesz mu kupić coś do żarcia- Wygląda na super szczęśliwego- Idź z nim do sklepu i zacznij kupować mu jedzenie- Spytaj go, czy chce coś do picia- Mówi tak, więc zaprowadź go do lodówek, ale on mówi "Czy masz coś przeciwko, jakbym wziął coś innego?"- Bądź pewien, że pójdzie po alkohol- "Kupiłbyś mi mleko czekoladowe? Tyle lat go nie piłem że nie pamiętam jego smaku"- Kup mu co potrzeba- Wróć do domu i zacznij płakać na kanapie. Nie żartujęZacząłem płakać przez to, co powiedział o mleku czekoladowym - Wracaj do domu z pracy - Zobacz bezdomnego proszącego o drobne na jedzenie- Powiedz mu, że pójdziesz mu kupić coś do żarcia- Wygląda na super szczęśliwego- Idź z nim do sklepu i zacznij kupować mu jedzenie- Spytaj go, czy chce coś do picia- Mówi tak, więc zaprowadź go do lodówek, ale on mówi "Czy masz coś przeciwko, jakbym wziął coś innego?"- Bądź pewien, że pójdzie po alkohol
Jej koleżanka bardzo się przejęła i zapytała, kiedy odstawiła tabletki antykoncepcyjne, na co pierwsza wzburzona odpowiedziała: „No coś ty, nie mogę ich odstawiać, bo mam bardzo bolesne miesiączki!”. Red Bull, którego właśnie piłem, wyleciał mi nosem... –
Źródło: krzemowe zakamarki
Wyszedłem z tym kubkiem i piłemz niego na przystanku, rozmawiając z innymi rodzicami przez jakieś 10 minut.To był kubek, który moja żona dostałana pamiątkę po wieczorze panieńskim – Z napisem "ten sam penis już na zawsze".No więc, jak tam wasz poniedziałek? Coffee CffeeCoffeeCoffeetime000Coffee

Najlepsze teksty mistrzów internetu #334 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi

 –  Śmiechtozdrowiezarow-Śmiech to zdrowie3 kwietnia o 23:44.TYLKO DLA STARSZAKÓW !!!Ostatnio stwierdzono dość powszechny SyndromStarczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.Przejawia się on następująco:- Decyduję się na podlanie ogrodu.- Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mójsamochód i stwierdzam, że wymaga umycia.- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważamleżącą nastole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem zeskrzynki.- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciemsamochodu.- Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza izauważam, że jest pełny.Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszemdo śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogęnajpierw wysłać rachunki płatne czekiem.Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową istwierdzam, że został mi jeden czek.Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli,którą niedawno piłem.- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawićdo lodówki.-Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę nakwiaty na parapecie wymagają podlania.- Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tammoje okulary, których szukałem od samego rana.-Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę zpowrotem na biurko ale najpierw podleję kwiaty.- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę..Nagle zauważam pilota telewizyjnego.. Ktoś zostawił go nastole kuchennym.- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcielioglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nieprzypomnę sobie, że jest na stole kuchennym.Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tamgdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę napodłogę. Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycierampodłogę.- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co jawłaściwie chciałem zrobić.Pod koniec dnia:Ogród jest nie podlanySamochód jest nie umytyRachunki są nie zapłaconePuszka ciepłej Coca coli stoi na biurkuKwiaty są sucheJest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowejNie mogę znaleźć pilota telewizyjnegoNie mogę znaleźć moich okularówI nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochoduA kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostałozrobione jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przezcalutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiściezmęczony.Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważny problem.Mam jeszcze prośbę. Przekaż tęinformację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętamkomu ją już opowiadałem.Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi !STARZENIE SIĘ JEST NIEUNIKNIONEDOROŚLENIE JEST OPCJONALNEŚMIANIE SIĘ Z SAMEGO SIEBIE JESTTERAPEUTYCZNE:
 –  Przestańcie gadać, że "alkohol niszczy rodzinę","alkohol doprowadza do rozwodów", "alkoholpowoduje przemoc domową". To nie butelka piwa atwój-stary-pijany czy madka-proseczjo. Sam alkoholnikt nigdy nikomu nic złego nie zrobił. Nigdy nikogonie pobił, nie zdradził. No chyba, że spadł komuś nałeb z półki, ale to pewnie wina chybotliwej półki.To nie alkohol, ale wasi zjebani ukochani. To niewódka robiła awantury w środku nocy, a twój stary. Tonie wino zapomniało cię odebrać ze szkoły, a twojastara. To nie piwo cię zdradziło, a mąż.Niejednokrotnie piłem (i będę pić) piwo i nikomu niepodbiłem oka.Przestańcie winić alkohol. Wińcie ludzi. Gdyby niewóda, znaleźliby inne usprawiedliwienie na swojezjebanie.
 –  Marek Kuna@Marek_Kuna_...bbb- Sąsiad, co się stało?! Nie widziałem cię wkościele nigdy!?- Marek..., nie byłem na chrzcinach wnuków imyślałem, że będę dopiero na swoimpogrzebie...Ale dzisiaj przyszłem dla Naszego Papierza.Dlatego juz wczoraj nie piłem...#SolidarnizJPII
Do kobiety, która zatrzymała mnie,gdy moja dziewczyna była pijana – "Dziękuję Pani! Wyszedłem na miasto z moją dziewczyną, która w ciągu tego wieczoru wypiła zdecydowanie za dużo. Ja nie piłem wcale. Gdy próbowałem doprowadzić moją dziewczynę do samochodu, jakaś młoda kobieta zaczepiła mnie i zapytała czy potrzebuję pomocy oraz co łączy mnie z kobietą, którą prowadzę. Kiedy powiedziałem jej, że to moja dziewczyna, zapytała czy mam jej zdjęcie na moim telefonie. Pokazałem jej kilka. Wtedy kobieta wyjaśniła, że po prostu się o nią martwiła i nie chciała mnie urazić, tylko chciała ją chronić. Pomogła mi odprowadzić moją dziewczynę do auta.Pewnie większość miałaby z tym problem, ale tak naprawdę miło, że ktoś martwi się o kogoś, kto tego wieczoru zdecydowanie nie byłby w stanie się bronić" Dziękuję Pani! Wyszedłem na miasto z moją dziewczyną, która w ciągu tego wieczoru wypiła zdecydowanie za dużo. Ja nie piłem wcale. Gdy próbowałem doprowadzić moją dziewczynę do samochodu, jakaś młoda kobieta zaczepiła mnie i zapytała czy potrzebuję pomocy oraz co łączy mnie z kobietą, którą prowadzę. Kiedy powiedziałem jej, że to moja dziewczyna, zapytała czy mam jej zdjęcie na moim telefonie. Pokazałem jej kilka. Wtedy kobieta wyjaśniła, że po prostu się o nią martwiła i nie chciała mnie urazić, tylko chciała ją chronić. Pomogła mi odprowadzić moją dziewczynę do auta.Pewnie większość miałaby z tym problem, ale tak naprawdę miło, że ktoś martwi się o kogoś, kto tego wieczoru zdecydowanie nie byłby w stanie się bronić
 –
Gen. Denaturov vs Terlecki –  - Piłem rzeczy, o których wam się nie śniło- Człowieku...
Spytał, czy nie miałabym nic przeciwko, gdyby wybrał coś innego. Powiedziałam, że nie. Miałam nadzieję, że nie poprosi o alkohol... Odpowiedział: ''Nie piłem kakao od lat" –
- Doktorze, trzęsą mi się ręce.- Pijesz?- Piłem.- Palisz?- Paliłem.- Więc rzuciłeś?- Nie, dopiero mam zamiar.- Widzisz, a organizm już się wystraszył... –
Ja z Darrenem – ''Więc to jest zdjęcie moje (po lewej) i Darrena (bezdomnego z Liverpoolu). Codziennie w drodze do pracy widzę Darrena. Wita się ze mną, rozmawiamy, a ja idę przynieść mu filiżankę kawy. Jest wielkim fanem Evertonu, a ja jestem wielkim fanem Liverpoolu, ale zawsze dobrze nam się rozmawia o piłce.Darren miał kiedyś pracę i dziewczynę, ale stracił to wszystko po śmierci swojej dziewczyny i popadł w depresję. Teraz mieszka na ulicy w Liverpoolu. Postanowiłem więc, że zamiast wydawać pieniądze na głupie rzeczy w Boże Narodzenie (jak kartki i drogie jedzenie), kupię Darrenowi i sobie bilety na mecz EVERTONU. Kiedy mu o tym powiedziałam, wybuchnął płaczem i przytulił mnie najlepiej jak potrafił. Świetnie się bawiliśmy na meczu, a on był mi bardzo wdzięczny (tym razem nawet zaproponował, że kupi kawę).W każdym razie, powodem, dla którego piszę ten post dzisiaj jest to, że Darren nie jest już na ulicy. Ma mieszkanie komunalne i pracuje na pół etatu. W zeszłym tygodniu zaprosił mnie na kolację. Jestem z niego taki dumny.Zamieściłem tę historię, aby pokazać Wam, że odrobina dobroci może zajść tak daleko i pomóc komuś wrócić na właściwą drogę.Kiedyś piłem kawę z Darrenem na ulicach, potem robiłem to na Goodison Park, a teraz pijemy ją w jego mieszkaniu Więc to jest zdjęcie moje (po lewej) i Darrena (bezdomnego z Liverpoolu). Codziennie w drodze do pracy widzę Darrena. Wita się ze mną, rozmawiamy, a ja idę przynieść mu filiżankę kawy. Jest wielkim fanem Evertonu, a ja jestem wielkim fanem Liverpoolu, ale zawsze dobrze nam się rozmawia o piłce.Darren miał kiedyś pracę i dziewczynę, ale stracił to wszystko po śmierci swojej dziewczyny i popadł w depresję. Teraz mieszka na ulicy w Liverpoolu. Postanowiłem więc, że zamiast wydawać pieniądze na głupie rzeczy w Boże Narodzenie (jak kartki i drogie jedzenie), kupię Darrenowi i sobie bilety na mecz EVERTONU. Kiedy mu o tym powiedziałam, wybuchnął płaczem i przytulił mnie najlepiej jak potrafił. Świetnie się bawiliśmy na meczu, a on był mi bardzo wdzięczny (tym razem nawet zaproponował, że kupi kawę).W każdym razie, powodem, dla którego piszę ten post dzisiaj jest to, że Darren nie jest już na ulicy. Ma mieszkanie komunalne i pracuje na pół etatu. W zeszłym tygodniu zaprosił mnie na kolację. Jestem z niego taka dumna.Zamieściłam tę historię, aby pokazać Wam, że odrobina dobroci może zajść tak daleko i pomóc komuś wrócić na właściwą drogę. Kiedyś piłem kawę z Darrenem na ulicach, potem robiłem to na Goodison Park, a teraz pijemy ją w jego mieszkaniu
 –  Ostatnio mój stary kumpel się żenił. Spisywałem od niego notatki do matury i piłem z nim do połowy studiów, więc wypadało pójść. Wyciągnąłem z szafy garnitur, odpaliłem dziewczynie kasę na sukienkę, wsadziłem trochę oszczędności do koperty i pajechali!Sam ślub był w porządku - hymn do miłości, Mendelsohn i sypanie kwiatków, tylko ksiądz mocno zaciągał - człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy. Chwilę potem zameldowaliśmy się na wsi (wesele organizował brat jednego z gości, więc było taniej) i tu zaczęła się zabawa. Wóda zryła banię, Zenek padł już o 21, dzieciaki darły mordę, moja zakumplowała się przy winie z kuzynkami panny młodej, a ja gadałem z ludźmi - z jednym, nieudolnym pisarzem, o literaturze, z drugim o polityce, a z trzecim, z pozoru typowym wsiurem,0 sytuacji na Dalekim Wschodzie - o dziwo się znał. Około 23 wjechał na stoły prezent od ojca panny młodej (swoją drogą, miała kapitalne szpilki) -15 litrów bimberku. Nektar bogów był pyszniutki, aczkolwiek nieco za duży dodatek piołunu i podejrzane grzybki na zagrychę miały zgubne skutki. Do oczepin zacząłem widzieć potrójnie, pan młody zgubił buty i chodził boso, brat panny młodej zaczął pospolicie skrzeczeć nad kiblem, a nieudolny pisarz spektakularnie zbełtał się świadkowej w dekolt w tańcu. O północy zaczęła się ostateczna apokalipsa - goście podostawali prawdopodobnie halucynacji1 bełkotali bez sensu, ktoś szalał na parkiecie z Krzyśkiem, krzakiem wyrwanym z ogródka, jakiś dziadyga opowiadał swoje wspomnienia z rzezi (nadal pamiętam, co można zrobić z widłami i ogniskiem),a mi objawiła się jakaś plugawa szkarada i darła się, że więcej nie piję. Potem okazało się, że moja luba po szóstym kieliszku zrobiła „EEEE" i padła twarzą w sałatkę. Koło 3 rano we wszystkich trzymających się jeszcze na nogach wstąpił duch bojowy i z okrzykiem „ZAWSZE I WSZĘDZIE..." pijane towarzystwo ruszyło na krucjatę, którą powstrzymał zamek w drzwiach. O świcie resztki towarzystwa, które w większości zasnęło po kątach, zerwało się do jakiegoś psychodelicznego tańca.Nie pamiętam, jak dotarłem do domu, ale kiedy o 17 rano obudziłem się na kacu gigancie, przez spustoszone etanolem szare komórki przetoczyły się dwa pytania: Jakim cholernym cudem jeszcze żyję? I dlaczego cholerny Staszek Wyspiański przez całą noc stał pod ścianą i notował, patrząc na resztę weselników z pogardą?
 –  Dzisiaj rano złapałem kubek z kawąi poszedłem odprowadzić córkę naprzystanek autobusowy.Wyszedłem z tym kubkiem i piłem zniego na przystanku, rozmawiając zinnymi rodzicami przez jakieś 10 minut.To był kubek, który moja żona dostałana pamiątkę po wieczorze panieńskim.Z napisem „ten sam penis już nazawsze"No więc jak tam wasz poniedziałek?
W wieku 89 lat zmarł kapitan Jerzy Nowicki ps. "Plastuś", żołnierz AK, Żołnierz Wyklęty, artysta-plastyk. – – Mój ojciec zginął w Oświęcimiu w 1940 roku za udzielanie pomocy rodzinom żydowskim. Moja siostra była w ciąży, kiedy NKWD aresztowało ją i jej męża. Ślad po nich zaginął. Po wojnie za namową dziadka wstąpiłem do konspiracji kontynuującej walkę z okupantem sowieckim. Złożyłem przysięgę na leśnej polanie.Pan Jerzy niezwykle dbał o młode pokolenie Polaków. Do końca życia uczył je miłość do Ojczyzny.
 –  OSLEPNIESZ OD TEGOTELEWIZORA.OSLEPNIESZ OD TEGOKOMPUTERA.TA..LOL.OSLEPNIESZ OD TEGOTELEFONU.DZIADKU, A ZAKSTRACIŁES WZROK?NIE WYCIĄGNĄŁEMEYŻECZKI, JAKCIЕКАWE,ICo JESZCZE.PIŁEMHERBATE.A KOPAMATAKAWAO KPMTKW
- Doktorze, trzęsą mi się ręce- Pijesz?- Piłem- Palisz?- Paliłem- Więc rzuciłeś?- Nie, dopiero mam zamiar- Widzisz, a organizm już się wystraszył –