Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Jak byłem młody los zagrał mi na nosie, stawiając namojej drodze,,piękność". Była szczupła, wykształcona,inteligentna - no ideał. Zakochałem się po uszy.Ona miała 18 lat, ja 22. Po fazie randkowania, czekoladeki kwiatków naturalnie pojawił się temat seksu. No bo cotu ukrywać, to wydawał się logiczny kolejny krok w relacji.I wtedy Ania w kluczowym momencie powiedziała: „Jakmogłeś w ogóle pomyśleć o mnie coś takiego? Nie jestemtaka! Najpierw ślub i w ogóle."Nie straciłem rezonu - założyłem spodnie i wyszedłem.O ślubie wtedy myślałem, jak o czymś odległym - możekiedyś, ale na pewno nie teraz.Potem skończyłem studia, trafiłem do wojska,podpisałem kontrakt. W pewnym momencie dostaję odniej wiadomość. Powiem tak - lepiej by było, jakbym jejnie przeczytał. Napisała, że „wszystko zrozumiała" i czeka,żebyśmy wrócili do (cytuję) „niełatwego, ale stabilnegozwiązku".Tylko że już nie czekała sama, lecz z córką - zrobioną,,byle jak", bez ślubów, bez zobowiązań.Pamiętam, że to mnie mocno ruszyło i skończyło się natym, że piłem wódkę z dowódcą jednostki. Najpierw mnieochrzanił za brak dyscypliny, potem wytłumaczył coś opodwójnych i potrójnych standardach, a na koniec kazałsię ogarnąć.I co? Morał jest prosty. Jedni noszą kwiatki, prowadzą zarączkę, piszą wiersze, a,,niegrzeczni chłopcy" po prostumają lepszą bajerę i od razu przechodzą do rzeczy.

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format