Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 53 takie demotywatory

 –  dzkieDZIĘKUJEMże czekaliściedzpaluszkio smakusera i cebulki
- No dobra, tylko jednego – I kończy się jak zawsze... Nemi ASD Bl0
Jedząc paluszki, chrupki, mleczną kanapkę, 7 daysa i wafelki, to z pewnością nabierze zdrowych nawyków żywieniowych –  Any Mamy Mamom1 dni. >Witam wszystkie mamy małych niejadkówMamy problem i to dosyć spory,choć mąż uważa, żeto nic takiego i wyolbrzymiam,ale problem polegana tym,że nasz 2,5 letni synek nie chce jeśćśniadań, kończy się to na serku homogenizowanymi kubku herbatki owocowej,naleśniki,kanapki,twarożek cokolwiek chcemy mudać on nie chce, obiad czasem trochę zje,czasemzje cały, kolacje zjada normalnie,między posiłkamizje paluszki,chrupki,mleczną kanapkę, 7days'a,wafelka, czasem jakiś mus,ogólnie kiedy miał rok iodrzucił mleko modyfikowane,od tamtej pory niechce żadnego nabiału, chciałabym, żeby przybrałtrochę na wadze, waży obecnie 13,8kg, wierzy100cm. Pytanie do was czy stosowaliście apetizerdla dzieci? Czy można go podawać 2,5 latkowi? Czypomaga? Syn nie chce zjadać, ani warzyw aniowoców, a właśnie chciałabym, żeby zdrowe nawykijednak jakieś nabył.Komentarze: 91 1 udostępnienie
Zagłosuj

Zdecydujmy ostatecznie - na dwór czy na pole?

Liczba głosów: 4 203
Konsumenci masowo zwiększyli zakupy paluszków, by wesprzeć producenta, który w pożarze stracił jeden z zakładów. Wzrost sprzedaży jest imponujący – Po pożarze w fabryce firmy Aksam, produkującej popularne Paluszki Beskidzkie, do pomocy ruszyły nie tylko znane firmy, ale i konsumenci. Z danych aplikacji Listonic, służącej do tworzenia list zakupów, wynika, że marka Beskidzkie zanotowała w lipcu wręcz niespotykany na co dzień wzrost zainteresowania.12 sierpnia 2024, czyli wczoraj, oficjalnie wznowiono produkcję w firmie Aksam. Miesiąc wcześniej dwie hale producenta przekąsek słonych z Malca (paluszków, chrupek czy orzeszków), strawił pożar. - Wobec fali pomocy, jaka nas spotkała po pożarze, byliśmy bardzo zbudowani, ale z drugiej strony nie kryliśmy obaw, że naszych produktów w sklepach zabraknie – analizował wiceprezes Klęczar. - Dziś w historycznym dla nas dniu, została tylko wdzięczność. Cieszymy się, że odzyskamy prawie dwie trzecie naszej produkcji sprzed pożaru. W pierwszym kwartale 2025 roku wrócimy do mocy produkcyjnych sprzed pożaru – zadeklarował Artur Klęczar.Brawo Beskidzkie i brawo my! 💡 WIĘCEJ
Źródło: gazetakrakowska.pl
 –  Beskidzkiepaluszkiz soląPRODUNTPOLSKI70 g
To właśnie Pan Adam Klęczar,prezes firmy produkującej m.in."Paluszki Beskidzkie" –  AN
Kiosk znajduje się w Toruniu na ulicy Władysława Dziewulskiego, obok przystanku Przybyłów – Odkładamy na chwilę paluszki Beskidzkie i idziemy do Pana Romana!
Teraz firma podziękowała wszystkim za wsparcie w trudnych chwilach – W wywiadzie dla Fakt Artur Klęczar powiedział: "Być może tak właśnie jest, że dobro wraca. Nie spodziewaliśmy się jednak takiej reakcji. To, co zrobiliśmy, wydaje nam się ludzkie, normalne i oczywiste. Ani przez chwilę nie myśleliśmy, żeby postąpić inaczej. To wywołało szok i zrobiło się o nas głośno, a tak naprawdę każdy - w sytuacji, takiej jak ta - powinien się tak zachować"- podkreślał." BeskidzkieBeskidzkie1 dni S.Chcielibyśmy się tutaj rozpisać, ale taknaprawdę brakuje nam słów na opisanietego wszystkiego.Po prostu dziękujemy za Wasze wsparcie,ciepłe słowa i okazaną pomocBeskidzkieDZIĘKUJEMY! 💡 WIĘCEJ
 –  Oskar ✔@Szafarowicz2001Prowiant na drogę zapewniony - można ruszaćna pociągowe wojaże po PolsceDobrego weekenduBeskidzkiepaluszki
 –  ONIKMERSYminiAKERSYLAJKONIKKONKKRAKERSYSUPER-KRAKERSY-SUPER-LONEminiCEBULAKONKCALA POLOLSKA IDZIEDO BIEDRONKI WEEKENDRABATYVOUCHERSEYTENA MIAREKARTA MORONKA ROB ZAKUPY10.1520.2535APLIKACIA10DBIERAPALUSZKIKLASYCZNEPAJKONIKKORTA FORBeskidzkieLAJKONIKZAWSZE MAKE CENT99NASON FOHIDRNEDA1639Q469KARTON POWSTAL100%BeskidzkieMAK NATopгорTopSMAK HASHAK KATopinAKERSYMAETopSMAK NATopmdoLSMAK ATDEBACHSY TOPTOPSMAKTop
Źródło: O co chodzi -> demotywatory.pl
Postawa godna podziwu! – A teraz lecę do sklepu kupić paluszki Utrzymanie całego zespołu nie będzie łatwe. Gdyzostanie przywrócona częściowa produkcja, to "pracęznajdzie ok. 35 proc. załogi". - Pracownicy będązatrudniani w systemie dwutygodniowym. Potem będziewymiana załogi. Chcę, żeby każdy miał pracę. Jednakdwutygodniowa praca nie oznacza zmniejszeniawynagrodzenia. Będzie ono pełne. W naszej firmiezawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy na człowiekai to się nie zmieni. Razem musimy przetrwać tren trudnydla nasz wszystkich okres - zadeklarował Klęczar.BeskidzkiepaluszkiBeskidzkiepaluszkiz soląBeskidzkiepaluszkisera i cebulkiBeskidzkiepaluszkiz soląDUŻA PAKA2POS 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.money.pl
 –  5 pln14 pin10 plnZ MIĘSEMPrzekąskipinRUSKIEORZESZKI,PALUSZKI,CZIPSYDESKA PRZEKĄSEKDO PIWAŚNIADANIE W FORMIEBUFETU 7.00 - 10.00DZIECI DO LAT 1216p1612 pln35 pln45 pln25 pla
"Smaż po 2-3 minutyna każdej stronie" –  TRU
Jako pracownik supermarketu obserwuję różne chamskie zachowania klientów. Wczorajsza sytuacja nie miała jednak miejsca podczas mojej pracy, bo tym razem to ja byłem klientem. Udało mi się koncertowo zepsuć wieczór pewnemu "piekielnemu klientowi". – Stałem w kolejce do kasy z drobnymi zakupami, i już zbliżała się moja kolej. Za mną stanął bucowaty kolo, typowy polski grubawy "Janusz". Zaczął wykładać na taśmę dość duży koszyk, na oko 200-300zł, sporo drobnych i tanich produktów. Nagle za sobą słyszę: "Przepraszam, czy mogę przed Panem? Mam tylko to". Chłopak, na oko student, miał chyba butelkę piwa i paluszki. Janusz postanowił udowodnić swoją wyższość mówiąc: "Może Pan sobie cierpliwie zaczekać". Więc do akcji wkraczam ja mówiąc: "Przepraszam, ten Pan był przede mną, proszę przejść przede mnie" i puściłem chłopaka. Januszowi momentalnie "k*rwica w oczach" skoczyła na najwyższy poziom i się rzuca do mnie że "Co ja robię, że On może sobie zaczekać" a ja mówię: "Z dwoma produktami? Po co?". Chłopak mi podziękował, a Janusz patrzył na to spode łba...Wyższość Janusza została momentalnie sprowadzona do poziomu g*wna. Prawdziwa słodycz! Tak się tresuje piekielnych! 13BLKAURwww12.99Stacker-Set15.992.99Crivit5.996.9 3.30 33 48CienMarinITALIAMOCOMUNICChFeRdAKTION WINDAY1800/20LOVEREG66-66-27BANG129 2.1ACTION2251.991.800
Źródło: pixabay.com
 –
 –
0:11

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię – Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała.Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.Kwyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was

Jakub i Dawid zrobili zakupy i tym razem porównali ceny na stacjach benzynowych:

 –  Przeprowadziliśmy eksperyment. Zrobiliśmy zakupy na trzech stacjach benzynowych należących do trzech największych sieci w Polsce. Jedna to państwowy Orlen, dwie to sieci prywatne - BP i Shell. Wszystkie stacje były umiejscowione w jednym mieście, na jednej ulicy i w promieniu 4 kilometrów od siebie. Kupiliśmy to samo, tych samych marek i w jednakowych gramaturach. Wszystko po to, aby porównać ceny i dowiedzieć się, który koncern zdziera z nas najwięcej pieniędzy.Zatankowaliśmy zatem symboliczny 1 litr paliwa i ruszyliśmy na zakupy. W końcu po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, stacje przechodzą ogromny bum sprzedaży artykułów spożywczych. Do naszego koszyka wybieraliśmy najpopularniejsze produkty takie jak: hot dogi, paluszki, chipsy, słodycze, napoje, jogurty i piwo. We wszystkich trzech stacjach kupiliśmy to samo i zgadnijcie co się okazało?!Trzy dokładnie takie same koszyki, ale bardzo różne ceny. Co nas najbardziej zaskoczyło - najdrożej za nasze zakupy zapłaciliśmy na państwowym Orlenie, bo aż 138,20zł. Różnica między najtańszą w tym zestawieniu stacją BP jest aż dwucyfrowa i wyniosła 13,3%, czyli ponad 16 złotych. Tam za nasze zakupy zapłaciliśmy 121,99 złotych. Orlen znacznie drożej wypadł także w porównaniu z drugą w zestawieniu stacją Shell - tu zaoszczędziliśmy prawie 10 złotych płacąc 128,91zł.Skąd taka drożyzna w Orlenie? Na pewno nie przez paliwo. Koncern mocno uważa aby nie być tu posądzonym o windowanie cen, więc dostosowuje je do konkurencji. Odbija sobie za to gdzie indziej. Dla przykładu różnica w cenie napoju energetycznego to aż 25%! Dużo drożej zapłacimy także za słodycze, ciastka i chipsy. Tak wysokie ceny w Orlenie są o tyle zaskakujące, że to przecież firma należąca do Skarbu Państwa. Jak to świadczy też o naszym państwie, kiedy firma do niego należąca zdziera z nas więcej pieniędzy niż prywatne, a do tego zagraniczne koncerny?Prezes Obajtek chwalił się ostatnio z 73% wzrostu przychodu ze sprzedaży. Teraz przynajmniej wiadomo dzięki czemu osiągnął takie wyniki. Podwyżki i wysokie ceny to najprostsze i najbardziej dotkliwe dla konsumenta narzędzia. Orlen tym samym przykłada przecież rękę do rosnącej w zastraszającym tempie inflacji!Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Nie jesteśmy jednak na straconej pozycji! Róbmy zakupy z głową, sprawdzajmy ceny i nie dajmy się złapać na sztuczki marketingowe. Często swoim wyborem sami dajemy przyzwolenie na podnoszenie cen. I na koniec - pamiętajmy - nawet na najtańszej stacji benzynowej za zakupy spożywcze zapłacimy nawet 50% drożej niż w supermarkecie!
Źródło: www.facebook.com
Wegańskie parówki –
Trolling level firma jubilerska –  Zdjęcia jak prezentuje się napaluszkach potrzebne6 g Lubię to! OdpowiedzWyślij wiadomośćLa Venda ArtBardzo proszę.Przed chwilą Lubię to!

 
Color format