Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 372 takie demotywatory

Stefan ma 8 lat, waży 76 kilogramów, ma ogromne serce i ciężko chorych właścicieli – Beata cierpi na nowotwór, Grzegorz miał wylew. Oboje nie mogą ruszyć się z mieszkania. Nie chcieli jednak rozstawać się ze swoim pupilem, którego kilka lat temu uratowali z pseudohodowli. Dlatego w internecie ich znajomi stworzyli akcję „zabierz Stefka na spacer”. Od blisko roku trzy razy dziennie osoby, które wpisują się do wirtualnego grafiku, przychodzą do mieszkania chorego małżeństwa i pomagają Beacie i Grzegorzowi w codziennych czynnościach. Głównym zadaniem są spacery ze Stefanem, na które wolontariusze przyjeżdżają z całego Krakowa.
 – Pamiętajcie: o miłość trzeba dbać całe życie Ten facet chodzi na randkimimo, że jest żonaty!Brzmi okropnie, a facet to dupek?Przeczytaj, a staniesz po jego stronie:Jarrid Wilson jest pisarzem, blogerem i...kochającym mężem. Ma jednak swoją wielkątajemnicę, którą zdecydował się ostatnio wyjawić.Na swoim blogu opublikował tekst pod tytułem:„Chodzę na randki, pomimo, że jestem żonaty”„Muszę się wam do czegoś przyznać:Randkuję choć mam żonęOna jest niesamowitą dziewczyną. Jest piękna,inteligentna, przebiegła i silna. Mocno wierzyw Boga. Kocham ją zabierać na kolacje, do kina,na lokalne pokazy i zawsze mówić jej, jaka jestpiękna. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłemna nią zły dłużej niż pięć minut. Jej uśmiechza każdym razem rozjaśnia mój dzień,bez względu na okoliczności.Czasami niespodziewanie odwiedzi mnie w pracy,przyniesie obiad, który sama zrobiła. Nie mogęuwierzyć jak jestem szczęśliwy dzięki spotkaniom znią, mimo że jestem żonaty. Zachęcam wszystkichdo spróbowania i przekonania się jak taka osobamoże zmienić nasze życie.Och! Czy wspomniałem, że kobieta z którą chodzęna randki jest moją żoną? Czego innego można siębyło spodziewać? To, że jesteś żonaty, nie oznaczaże randki w życiu mają się skończyć.Trzeba je kontynuować przez cały czas, przedmałżeństwem i w trakcie. Nie powinniśmyprzestawać starać się o siebie tylko dlatego, żeoboje powiedzieliśmy sobie „tak”. Bardzo częstowidzę pogarszające się relacje ludzi w związkach,dlatego, że przestali podejmować inicjatywyo dbanie o siebie nawzajem.Zawsze jest czas na to, by pokazać komuś w sposóbszczególny, jak bardzo nam na nim zależy. Dlaczegoma to się kiedykolwiek skończyć? Nie powinno.To uczucie motyli w brzuchu, które masz napierwszej randce nie powinno przestać istniećtylko dlatego, że lata minęły. Każdego dnia budziszsię przy współmałżonku, warto za każdym razempokazywać mu jakim szczęściem jest dla Ciebie.Dzięki takim rzeczom widać ogromne zmianyna lepsze w związku.Kluczem do szczęścia jest ciągłe zabieganie o siebie,komunikacja i dążenie do wspólnego szczęścia.Nikt nie chce być z kimś, kto przestał okazywaćswoją miłość.Zachęcam was, każdego kto jest w małżeństwie, dookazywania swojej miłości każdego dnia, zachęcamdo zrozumienia tego, że randki nie powinny siękończyć po symbolicznym „tak”-Jarrid Wilson
Punkt widzenia ma ogromne znaczenie –
Założę się, że gdy Rosjanie dowiedzieli się o tym, to rwali sobie włosy na głowie –  W 1867 roku USA kupiły od Rosji Alaskę za 7,2 milionadolarów (równowartość dzisiejszych 108 milionówdolarów). Jednym z głównych negocjatorów transakcjize strony amerykańskiej był polski i amerykańskigenerał Włodzimierz Krzyżanowski.Ówcześni krytycy określali transakcję jako"szaleństwo Sewarda", ponieważ uważali, że wydanoogromną sumę pieniędzy na odległy i trudno dostępnyregion o nikłej wartości. Dopiero w latach 90. XIX w.odkryto tam ogromne złoża złota oraz zaczętodokładniej badać pokłady ropy, które okazały sięjednymi z największych na świecie.
Nasi rodzice w latach 90'tych mieli ogromne kamery VHS i filmowali wszystko – A teraz mają kamerę mieszczącą się w ich kieszeni i nie filmują nic

Pewien tatuś musiał sam zająć się domem. Oto jego refleksje

Pewien tatuś musiał sam zająć się domem. Oto jego refleksje – Okaż szacunek swojej kobiecie, zajmowanie się domem to też praca i to ciężka praca! Mike jest ojcem dwóch córek (3 latka i 1,5 roczku) oraz syna (8 lat). Zamiast pracować zajmuje się swoimi dziećmi, a wszystko opisuje na swoim blogu Daddy Fishkins. Często śmieje się, że "jest doprowadzany na krawędź szaleństwa". Tak naprawdę Mike, który był kiedyś prawdziwym twardzielem, teraz jest niezwykle czułym i kochającym ojcem. Niedawno na swojej stronie Mike napisał o najtrudniejszej pracy na świecie. Jego list przepraszający skierowany do wszystkich matek, które zdecydowały się pozostać w domu, zrobił prawdziwą furorę w internecie. "Jestem winny przeprosiny dla wszystkich kobiet, a szczególnie dla tych, które jako matki zdecydowały się pozostać w domu. Wielu mężczyzn myśli, że oni utrzymują finansowo rodzinę, a matki zostają w domu z dziećmi i cały dzień... w pewnym sensie... albo nie robią tak samo dużo jak oni, albo po prostu siedzą i nic nie robią cały dzień. Jestem tutaj też trochę winny. W przeszłości sam często pytałem moją żonę, dlaczego pewne rzeczy w domu nie zrobiła na czas. Nie raz myślałem sobie, że to musi być miłe tak siedzieć w domu i oglądać telewizję cały dzień. Jak bardzo się myliłem? Nie można bardziej. Przewińmy do przodu o kilka lat. Teraz to moja żona wychodzi codziennie do biura, a ja zostaje w domu z dziećmi. Na początek myślałem, że wprowadzę jakiś sprytny system by szybko zrobić co mam do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było zmienienie ułożenia produktów w lodówce i szafkach. Wszystko w lodówce było ustawione w linii, etykietami do przodu, według typu jedzenia itd. Byłem z siebie dumny. Wiecie jak wygląda moja lodówka teraz? Zobaczcie poniżej. Pomyślałem że to będzie proste. Po niezłym początku, myślałem że dam radę utrzymać dom w czystości, robić pranie, a na koniec powitać żonę z kolacją na stole, gdy ona skończy pracę. Cóż, było tak przez tydzień, a teraz, patrząc wstecz, sam nie wiem jak mi się udało to osiągnąć, aż tak długo. Widzicie, problem w tym, że nie wziąłem pod uwagę przeszkód, oraz codziennych wyzwań, które pojawiają się po drodze, gdy w domu sq dzieci, którymi trzeba się zająć. Chciałem to w szczegółach opisać, byście mogli zobaczyć jak wyglqda mój dzień i co miałem na myśli: 6:oo: Wstałem, przyniosłem żonie kawę, wysłałem syna pod prysznic, spakowałem go, sprawdziłem czy ma odrobione lekcje i czy umył zęby. 6:45: Zabrałem syna na przystanek autobusowy 7:01: Przekroczyłem próg domu słysząc jak trzylatka użala się i płacze, bo chce dostać naleśniki i sok. Lubi jeść śniadanie w łóżku oglądając telewizję. 7:02: Dostała naleśniki i sok, natomiast ja czasami dostają od niej uśmiech za to, ale nie zawsze 7:15: MYŚLĘ o tym żeby wziąć prysznic. Ale nie mogę 7:3o: Żona wyszła do pracy 7:3o-9:oo: W tym bloku czasu robię różne rzeczy. Czasami wracam do łóżka z dziewczynami na chwilę. Jeśli nie wrócę do nich to one wstają już o 7:3o rano, a bądźmy szczerzy nie jestem w stanie poradzić sobie z dwoma dziewczynami i ich dramatami, gdy sq niewyspane i marudne już w południe, ponieważ wstały za wcześnie. Dodatkowo codziennie pracuję do północy więc ten dodatkowy sen jest bardzo przydatny. Chociaż nie zawsze jestem w stanie odpocząć, gdy co 15 minut jestem kopany, dziewczyny po mnie skaczą, albo proszą o smoczek. 9:oo Dostaję zamówienie (myślą że jestem kelnerem z ich ulubionej restauracji "U tatusia") od trzylatki, że chce "kawałki kurczaka i sok". Zaraz po tym jak odpowiadam, że to za wcześnie na kurczaka i sok, ona natychmiast rzuca się na 5 minut na podłogę, dopóki... uwaga uwaga.. nie dostanie kurczaka i soku. Niestety nie dostaję napiwku. 9:05 Próbuję zasiąść z laptopem na kanapie w wątpliwej próbie popracowania 9:06 Młodsza córeczka je kawałki kurczaka i sok siedząc mi na głowie 9:15 Strzepnąłem kawałki panierki z włosów i kanapy. Czasami je batoniki z muesli posprzątanie tego to już inna historia 9:17 Zmiana pieluchy 9:20 Znowu siedzę na kanapie 9:21 Poproszono mnie bym włączył Sponge Bob Square Pants (odcinek z drzazgą, uwielbiam jak teraz proszą o konkretne odcinki) 10:30 Młodsza śpi, podczas gdy starsza ogląda telewizję, bawi się zabawkami i co 2o sekund zadaje mi jakieś pytanie 10:35 W końcu biorę prysznic 10:45 Zmiana pieluchy (śmierdzący typ) 11:o 0-12:oo Daję radę popracować Uwaga: jest już południe a ja wciąż nie zrobił nic z prac domowych 12:o 0-12:3 o Dzieci jedzą obiad, niespodzianka: nie kurczak: Podczas gdy ja próbuję zrobić wszystko by kuchnia pozostała czysta podczas gotowania ich 7 daniowego posiłku 12:30-14:0o W końcu sprzątam kuchnię i robię pranie. Jeśli mam szczęście to mogę jeszcze podnieść część z X9000 zabawek i klocków walających się po podłodze w salonie. Jeśli mam wyjątkowe szczęście to udaje mi się przejść przez salon bez stanięcia na jedna z tych wyjątkowo ostrych zabawek, które według producentów są bezpieczne dla dzieci. To jak iść przez pole minowe w domu pełnym wrogich terrorystów. 14:o 0-14:3 o Ubieram dziewczyny i idziemy na przystanek. Tak, ONE WCIĄŻ BYŁY W PIŻAMACH. 14:3 0-15:0 o Dziewczyny bawią się na przystanku czekając aż przyjedzie ich brat 15:oo-16:oo Dziewczyny kładą się na drzemkę, a syn idzie do swojego pokoju. Kuchnia jest w tragicznym stanie znowu, od przygotowania przekąsem i przeszukiwania szafek. Czasami udaje mi się podczas tej godziny chwilę popracować. Ale nie zawsze. 16:o 0-17:oo Rozdzielam dziewczynki i mojego syna, bo znów kłócą się o całkowicie bezsensowną rzecz np. o to która część domu jest czyja. Syn: "Tato zabierz Syd z mojego pokoju, dotyka moich ważnych rzeczy!" Córka: "Nieprawda" Syn: "Tak dotykasz Syd, dotykasz moich rzeczy, mojego komputera i jeszcze wydajesz z siebie dźwięki" Ja: "Sydney czy wydajesz z siebie dźwięki?" Córka kręci głową Ja: "Czy chcesz go zdenerwować?" Córka chichocząc: "tak" 17:o 0-18:0 o Pomagam synowi z pracą domową, sprzątam dom, przecieram podłogi i przygotowuje kolację 18:oo Moja żona wraca i jemy kolację. Większość dni jestem zbyt wykończony by wchodzić w szczegóły jak jej minął dzień. A czasem jestem tak sfrustrowany, że idę zjeść kolację sam na tarasie. Uwaga: Tak wygląda DOBRY dzień. Każdy dzień jest inny. Nie wspomniałem o dniach z chorobq, godzinnych kłótniach, różnorodnych bałaganach, zamkach które muszę zbudować z klocków, szamponie który muszę ścierać z podłogi, płynie do zmywania który muszę czyścić z miski dla psa, składaniu ubrań „które dzieci rozkładają po całym domu, kałużach moczu które powstają gdy dziecko rozrywa pieluszkę i sika na podłogę, kąpielach które robię dzieciom w środku dnia ponieważ jedno z nich uznało że jest to zabawne wbiec w kałużę błota, ponownym zawieszaniu zerwanych zasłon, wkładaniu wyjętych szafek z powrotem po tym jak dzieci uznały, że można je wyjąć i jeździć w nich po domu i tak dalej. Ktokolwiek wraca z pracy do domu, czy to jest mąż czy żona, nie ma bladego pojęcia co ich druga połowa musiała zrobić przez cały dzień. Innym razem na przykład, moja żona przyjechała z pracy, a ja była przed domem na podjeździe i patrzyłem jak dziewczyny bawią się na zewnątrz. Był piękny dzień więc siedziałem na krześle i obserwowałem. Żona wysiadając z samochodu zapytała "co na kolację". Powiedziałem jej że czekałem na nią bo chciałem żeby dziewczyny pobawiły się na zewnątrz. Ona popatrzyła się na mnie i powiedziała, cytuję: "Co jest z tobą nie tak ostatnio?" Serio!?!? Właśnie spędziłem 12 godzin z 3 potworami przez cały dzień i potrzebuję kilku minut dla siebie żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a gdy moja żona wróciła do domu co jest pierwszą rzeczą którą mi mówi?? Podsumowując chcę szczerze przeprosić wszystkie kobiety, którym powiedziałem coś negatywnego na temat zostawania w domu, albo o tym żartowałem. To nie jest łatwe. Właściwie to jest to najcięższa praca jaką kiedykolwiek miałem. Oczywiście że są wspaniałe chwile, ale są też ogromne wyzwania i dużo stresu. Wszystko to jest utrzymane w kupę, przynajmniej dla większości kobiet, przez dobrą butelkę wina. Z poważaniem Tata który został w domu, Daddy Fishkins"
Źródło: podaj.to
Niektórych obietnicnie da się dotrzymać –  Pielęgniarka poprosiła pacjenta, aby zdjął swoje ubrania i przygotował się do badania- Na Pani oczach? - zapytał zawstydzony mężczyzna- Może Pan skorzystać z parawanu, jednak zapewniam Pana, że już niejedno ludzkie ciało nago widziałam” - odpowiedziała pielęgniarka.- Pewnie tak, ale nigdy nie widziała Pani takiego ciała jak moje. Będzie się Pani śmiać...- Proszę Pana! Jestem pielęgniarką z długoletnim stażem, widziałam już wiele i nigdy w życiu nie śmiałam się ze swoich pacjentów. Takie zachowanie nie przystoi w moim zawodzie!- Skoro tak…Pacjent zaczął się rozbierać. Po chwili stał już nago,a pielęgniarka ujrzała ogromne, bardzo dobrze zbudowane ciało i niewielkiego penisa. Na początku była zszokowana tym widokiem. Przyrodzenie pacjenta nie było prawie takie jak bateria AAAMimo że bardzo chciała, nie mogła się powstrzymać i parsknęła śmiechem. Ten widok był tak nieprawdopodobny, że po chwili cała chichotała, ale na szczęście w porę się opamiętała.- Bardzo Pana przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło. Przysięgam na honor kobiety i pielęgniarki, że to się już nigdy więcej nie powtórzy. A teraz wypełnię kartę. Proszę mi powiedzieć z jakim problemem Pan przyszedł do lekarza?- Mój członek jest spuchnięty... – odpowiedziałPo tej odpowiedzi, pielęgniarka musiała wybiec z sali. Inaczej znowu złamałaby złożoną obietnicę
W Polsce jest tak cudownie, że 80% społeczeństwa tyra od świtu do nocy6 dni w tygodniu i nic z tego nie ma. Zarabiają takie grosze, że to za dużo, by umrzeć z głodu, ale za mało,by godnie żyć – Nie mają żadnych oszczędności. Wszystko kupują na kredyt. Nawet wyprawki dzieciom do szkoły robią na kredyt. Nawet zwykłą plazmę kupują na kredyt, choć przeciętny Brytyjczyk kupuje ją za 1 tygodniówkę. Są pozadłużani na wszystkie możliwe sposoby: limity kredytowe, debety, pożyczki i kredyt mieszkaniowy na 30 lat. 80% społeczeństwa ciągle jest w pracy i prawie nie widuje swoich dzieci. Kiedy wychodzą do pracy, jeszcze śpią, kiedy wracają, już śpią. W lepszym wariancie wychowują je dziadkowie, w gorszym - internet, telewizor i ulica. Jak mają wolny dzień, to nie mają nawet siły zagrać z nimi w warcaby. Płacą ogromne podatki i składki, a nic z tego nie mają. Ani emerytury, ani służby zdrowia, ani policji. Kompletnie nic! Bo kiedy policja naprawdę jest potrzebna, to się jej nie doprosisz. Mają najdroższe autostrady na świecie i jak chcą odwiedzić rodzinę na drugim końcu Polski, to muszą je omijać, bo ich nie stać. POLSKA - CUDOWNY KRAJ!

Słowa, która uderzają w samo serce

Słowa, która uderzają w samo serce – Nikt nie powie ci więcej o życiu niż osoba, która tyle przeżyła Mój przyjaciel zmarł i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. To zdanie umieścił anonimowy użytkownik na forum internetowym. Nikt nie wie kim jest ta osoba. Pewne jest tylko to, że przeżywa ogromne cierpienie z powodu śmierci bliskiej mu osoby. Niektórzy próbują wspierać go, doradzać, polecają poradnie i sposoby na wyciszenie. Wśród tej grupy znalazł się pewien starszy człowiek, który także postanowił dodać od siebie parę zdań. Jego teoria sprawi, że zmienisz swój sposób patrzenia na życie i śmierć. Jestem stary, co oznacza, że przeżyłem wiele osób, które coś dla mnie znaczyły. Straciłem najlepszych przyjaciół, krewnych, dziadków, matkę, studentów, sąsiadów i wiele innych osób. Nie mam dzieci i nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak bardzo musi boleć, gdy umiera dziecko. Jednak przez tyle lat mojego życia zdążyłem się czegoś nauczyć: Chciałbym móc powiedzieć, że można się przyzwyczaić do tego, że ludzie umierają, ale tego nie powiem. Za każdym razem, gdy ktoś bliski umiera (nieważne w jakich okolicznościach) tworzy się we mnie ogromna pustka. Moje blizny są moim świadectwem miłości i relacji, które miałem z tą osobą. A jeśli blizna jest głęboka, to była miłość. Blizny są świadectwem życia. Są dowodem na to, że kocham, żyję i czuję. Blizny są brzydkie tylko dla ludzi, którzy tego wszystkiego nie rozumieją. Sam zauważysz, że smutek i tęsknota przychodzą falami. Jeżeli statek idzie w dół, unoszą się rzeczy dookoła niego na wodzie. Piękne obrazy, materiały czy biżuteria. Tak samo jest ze śmiercią bliskiej Ci osoby, która jest właśnie jak ten statek. Odchodzi i nie ma, ale rzeczy, które pływają obok Ciebie przypominają Ci o jej pięknie. Wszystko, co możesz zrobić to dać się unosić na wodzie. Możesz znaleźć kawałek wraku, na którym możesz przez chwilę dryfować. Być może to będzie jakaś książka po zmarłej osobie, jej zdjęcie czy ubranie. A może to ktoś, kto po prostu Ci przypomina zmarłego. Przez jakiś czas właśnie dzięki temu możesz jakoś funkcjonować... Na początku fale są bardzo wysokie, bezlitosne i dają Ci tylko kilka chwil na odpoczynek. Na tym etapie po prostu musisz tylko utrzymać się na powierzchni. Po jakimś okresie, może to być kilka tygodni lub miesięcy, fale są jeszcze bardzo wysokie, ale występują coraz rzadziej. I w takich odstępach czasu można oddychać, jeść i pracować. Ale nadal nie wiesz, co sprawi, że przypomnisz sobie o swojej tragedii. Może to być piosenka, obraz, ulica czy zapach kawy. To może być cokolwiek... I fala znów w Ciebie uderza, ale pamiętaj, że między nimi jest życie. Twoje życie. W międzyczasie zdasz sobie sprawę, że fale są słabsze. Owszem, wciąż przychodzą, ale przerwy między nimi są większe i zaczynasz powoli zauważać świat. Zdajesz sobie sprawę, że są czyjeś urodziny, Boże Narodzenie i inne uroczystości. Jesteś w stanie sam się przygotować do wyjścia. Nadal znajdujesz się na powierzchni wody, ale fale uderzają w Ciebie coraz rzadziej. Uwierz w to, co pisze Ci stary człowiek. Fale nie odejdą nigdy, ale można nauczyć się z nimi żyć. Nawet nie chciałbyś, aby one odeszły, bo gdyby tak było to oznaczałoby, że zapomniałeś. Pamiętaj, że ich intensywność będzie się zmieniać. Wszystko to przetrwasz.
NASA na dzisiejszej konferencji prasowej przekazała informację, że udało się potwierdzić obecność na powierzchni Marsa słonej wody w stanie ciekłym – Woda występuje w ciepłej porze roku (temperatury od -23 do +27 st. C) i widać ją na zdjęciach w postaci ciemnych smug na zboczach kraterów. Jest to ogromne odkrycie mogące ułatwić kolonizację Marsa i przeżycie tam człowieka.
Naukowcy przeprowadzili eksperyment prezentujący jak mieszkańcy Wysp Wielkanocnych mogli transportować ogromne kamienne rzeźby –
Wstrząsająca relacja Kamila, pasażera autobusu zaatakowanego przez imigrantów na granicy Włoch –  Półtorej godziny temu na granicy Włoch i Austrii na własne oczy widziałem ogromne zastępy imigrantów... Przy całej solidarności z ludźmi znajdującymi się w ciężkiej sytuacji życiowej muszę powiedzieć, że to co widziałem budzi grozę... Ta potężna masa ludzi - przepraszam, że to napiszę - ale to absolutna dzicz... Wulgaryzmy, rzucanie butelkami, głośne okrzyki "Chcemy do Niemiec" - czy Niemcy to obecnie jakiś raj? Widziałem jak otoczyli samochód starszej Włoszki, wyciągnęli ją za włosy z samochodu i chcieli tym samochodem odjechać. Autokar w którym się znajdowałem z grupą próbowano rozhuśtać? Rzucano w nas gównem, walili w drzwi żeby je kierowca otworzył, pluli na szybę... Pytam się w jakim celu? Jak ta dzicz ma się zasymilować w Niemczech? Czułem się przez chwilę jak na wojnie... Naprawdę tym ludziom współczuję, ale gdyby dotarli do Polski - nie sądzę by otrzymali u nas jakiekolwiek zrozumienie... Staliśmy trzy godziny na granicy przez którą ostatecznie nie przejechaliśmy. Cała grupa w kordonie policji została przetransportowana z powrotem do Włoch. Autokar jest zmasakrowany, pomazany fekaliami, porysowany, wybite szyby. I to ma być pomysł na demografię? Te wielkie potężne zastępy dzikusów? Wśród nich właściwie nie było kobiet, nie było dzieci - w przeważającej większości byli to młodzi agresywni mężczyźni... Jeszcze wczoraj czytając newsy na wszystkich stronach internetowych podświadomie litowałem się, martwiłem ich losem a dzisiaj po tym co zobaczyłem zwyczajnie się boję a zarazem cieszę, że nie wybierają naszej ojczyzny jako celu swojej podróży. My Polacy zwyczajnie nie jesteśmy gotowi na przyjęcie tych ludzi - ani kulturowo, ani finansowo. Nie wiem czy ktokolwiek jest gotowy. Do UE kroczy patologia jakiej dotychczas nie mieliśmy okazji nigdy oglądać, I wybaczcie jeśli kogokolwiek obraziłem swoim wpisem... Dodam jeszcze, że podjechały auta z pomocą humanitarną - przede wszystkim jedzeniem i wodą a oni te auta zwyczajnie przewracali... Z megafonów Austryjacy nadawali komunikat, że jest zgoda by przeszli przez granicę - chcieli ich zarejestrować i puścić dalej - ale oni tych komunikatów nie rozumieli. Nic nie rozumieli. I to było w tym wszystkim największym horrorem... Na tych kilka tysięcy osób nikt nie rozumiał ani po włosku, ani po angielksu, ani po niemiecku, ani po rosyjsku, ani hiszpańsku... Liczyło się prawo pięści... Walczyli o zgodę na przejście dalej i tą zgodę mieli - ale nie rozumieli, że ją mają! W autokarze grupy francuskiej pootwierali luki bagażowe - wszystko co znajdowało się w środku w ciągu krótkiej chwili zostało rozkradzione, część rzeczy leżała na ziemi... Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie miałem okazji oglądać podobnych scen i mam poczucie, że to dopiero początek. Na koniec dodam, że warto pomagać, ale nie za wszelką cenę.
Na Węgrzech uchodźcy wyrzucają jedzenie i wodę rozdawane przez policję – Ktoś jeszcze wierzy, że to są biedni, gnębieni ludzie na skraju śmierci głodowej, którzy bez pomocy nie są w stanie przeżyć i wcale nie chodzi im o ogromne pieniądze z zasiłków "za nic", które mają dostać od Unii?
Stonoga ujawnia przekrętyw Sądzie Rejonowym – Media milczą bo rozwala system, a system to media Karmi Gafel( Warszawa 13.08.2015 Szefa Wyborczego Stonoga Partia Polska LIST OTWARTY DO MEDIÓW W POLSCE Szanowni przedstawiciele mediów w Polsce, zwracam się do was jako obywatel RP oraz przedstawiciel środowiska społecznego i politycznego z zapytaniem wagi najwyższej Jakim prawem bojkotujecie informacje, które mają ogromne znaczenie dla opinii publicznej? Dlaczego jako główne media tj. TVP1, TVP2, TVP INFO, POLSAT, POLSAT2, TVN,TVN24, RMF ni RADIO ZET, RADIO ESKA, WP PL, ONET, INTERIA i inne nie realizujecie misji publicznej i nie poruszacie Państwo spraw wagi państwowej? Jak podłym trzeba być człowiekiem i środowiskiem aby podejmować decyzje wstrzymujące rozpowszechnianie informacji na temat korupcji na szczytach władzy, prostytucji, Kreowaniu „slupów" celem wyłudzania podatku VAT a przede wszystkim uzasadnionego podejrzenia przestęp.ej działalności Prezesa Sądu oraz jego pracowników i wysokich urzędników Państwowych wywodzących się z partii głównego nurtu Przemilczenie prawdy je. największą zbrodnią skierowaną przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu, które mają prawo wiedzieć jakie są realne fakty Milczeniem wpisujecie się Państwo w najbardziej obrzydliwą formę manipulacji i zdrady własnego kraju oraz zdrady wartości i ofiary jakie zlożyły na okarm historii poprzednie pokolenia, oddając niekiedy własne Zycie w imię czegoś o czym macie żadnego pojęcia i do czego nie macie za gro. szacunku Apeluję do Państwa o Pamiętanie się zawrócenie z drogi ...twa i wynikania własnego Narodu poprzez stuowanie manipulacji wymowne milczenie na temat prawdy, która już wkrótce z waszym udziałem lub bez niego, ujrzy światło dzienne Wasze faszystowskie działania mające na celu zablokowanie informacji są małostkowe i śmieszne w obliczu społeczeństwa mającego dostęp do zasobów internetu Wkrótce się o tym przekonacie a Polacy rozliczą was z tego, co dziś robicie przeciwko własnej Ojczyźnie i Społeczeństwu Bez wyrazu jakiegokolwiek szacunku Kamil Całek Szef Szabu Wyborczego SPP

Najtańsza siła robocza...

Najtańsza siła robocza... –  „Najtańsza siła robocza w Europie” - tak w Londynie piszą o powodach inwestycji w Polsce Hinduski koncern Tata rozważa utworzenie nowej fabryki w Polsce. Brytyjczycy piszą, że inwestycja ta będzie opłacalna. Dlaczego? Zaskakującą diagnozę postanowili publicyści „The Sunday Times", gazety najlepiej sprzedającej się w Wielkiej Brytanii - według nich Polska oferuje tanią siłę roboczą (!), co przyciąga zagranicznych przedsiębiorców. Tata Motors, właściciel Jaguar Land Rover (JLR), planuje utworzenie nowego zakładu produkcyjnego w Europie —informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Indyjska firma posiadająca tą luksusową markę chce, by na naszym kontynencie co roku powstawało około 200 tys. jaguarów. Według „Sunday Times" potencjalną lokalizacją jest Polska, a dokładnie Kraków. Cieszyć się należy z nowych inwestycji w naszym kraju, ale smuci (i bulwersuje) jej uzasadnienie. Brytyjczycy piszą bez ogródek. Polski rząd miał przygotować zagranicznym inwestorom ogromne zachęty. Jak czytamy Polska posiada „źródło wykwalifikowanych, acz niedrogich robotników"oraz „fabryczny łańcuch dostaw". Władza ma również pomóc w uruchomieniu całości. „Economics Times of India" wybór naszego kraju argumentuje następująco: „W całej Europie nie ma drugiego takiego kraju, gdzie siła robocza byłaby tak tania, a zwykli ludzie zarabiali by tak niewiele." Hindusi uznali, że Polska jest idealnym krajem do otworzenia fabryki. ,Posiada niezbędne przy produkcji samochodów, świetnie działające huty żelaza oraz potężną bazę - często dobrze wykwalifikowanych -pracowników, którzy będą w stanie pracować za bardzo niskie pensje" - cytuje zagraniczną prasę niewygodne.info.pl. Z przedstawionego powyżej opisu wynika, że Polska przyciąga zagranicznych przedsiębiorców wyłącznie tym, że u nas ludzie zgodzą się pracować za 500 euro miesięcznie. Dodatkowo pracownicy ci będą zadowoleni, że w ogóle mają pracę.
W wypadku samochodowym zginął 9-letni syn Filipa Chajzera - Maksymilian – Chłopiec zginął w czwartek w wypadku samochodowym w okolicach Płońska. Podróżował z dziadkiem, który najprawdopodobniej stracił panowanie nad autem i uderzył w tiraOgromne wyrazy szczerego współczucia
Pani premier Kopacz chciała wczuć się w rolę przeciętnego Polaka – Wy też tak macie, że kiedy wsiadacie w pociąg, to lubicie mieć w obwodzie obstawę BOR-u, policji i samolot nad wami? Trzy luksusowe bmw, dwa eleganckie audi, cztery mercedesy, nieoznakowane samochody policji, dziesiątki funkcjonariuszy BOR i lokalne władze postawione na nogi —tak premier Ewa Kopacz (59 I.) jedzie pociągiem w Polskę. Akcja opatrzona przez KPRM kryptonimem „Kolej na Ewę" to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. I z pewnością bardzo kosztowne patrząc na skalę zaangażowania wszystkich służb. Zamieszanie zaczyna się prawie dobę przed przyjazdem pani premier. Według pierwotnego planu miała przyjechać Pendolino do Iławy. — Było tu wieczorem takich dwóch, mówili że są z BOR. W piątek od rana sprzątano dworzec. Żuli przegonili, wygrabili pobliski skwer — opowiada nam bufetowa z iławskiego dworca.
Męstwo to siła charakteru,uczuć, miłości – Męstwo to filar, który daje wygodę i bezpieczeństwopsychiczne tym, którzy są blisko Przede wszystkim zerknijcie do wiki na hasło Męstwo. Dla wielu z nas to może być zaskoczenie, ale męstwo to nie jest wielkość, siła, zarost, ubiór, rywalizacja. Męstwo to siła wewnętrzna. Męstwo to ogromne serce. Męstwo to opiekuńczość. Męstwo to roztropność. Prawdziwe męstwo nie ma nic wspólnego z poprzednimi jedenastoma punktami, pragnę jednak zauważyć, że tamte kroki (z wyjątkami) są potrzebne, żeby mógł z tego wyrosnąć prawdziwy mężczyzna. Ten który dba o rodzinę, który komplementuje swoją żonę, który z anielską cierpliwości tłumaczy dzieciakom ułamki i procenty. Faceta który nie potrzebuje porównywać się do nikogo innego, bo ma już wypracowane poczucie własnej wartości i nawet ogolony z brodą gładką jak pupcia niemowlęcia + w różowej koszulce polo + jadąc na starym Romecie = wygląda jak prawdziwy mężczyzna. W dodatku nie musi nikomu tego udowadniać, bo nie czuje takiej potrzeby. Po prostu jest najprawdziwszym facetem. Jak idzie do ciotki to głaszcze jej kotka/yorka/ciłałe, a jak trzyletnia córka sąsiadów podaje mu zabawkowy telefon to odbiera jej zabawkowy telefon i mówi do niego „halo” – nie oglądając się na to czy ktoś widzi, czy ktoś to słyszy, czy ktoś stwierdzi że to głupie/dziecięce/niemęskie/pedalskie. Męstwo to nie są mięśnie, siła, rozmiar, grubość portfela ani rocznik samochodu. Męstwo to nie jest picie piwa, oglądanie meczy i gadanie o dupach

Zaapelujcie do swoich dzieci

Zaapelujcie do swoich dzieci – Niech wiedzą, że alkohol może się skończyć gorzej niż kacem Kelliee Jo Nelson nigdy nie przypuszczała, że kiedyś będzie musiała patrzyć na swoją 16-letnią córkę Tylor leżącą w szpitalu z powodu… przedawkowania alkoholu. Jej córka razem ze swoim kuzynem zostali sami w domu i dobrali się do barku z alkoholem. Kiedy ojciec dziewczyny wrócił, zastał ją leżącą na podłodze. Nie był żadnej reakcji – nie budziła się, nie odzywała, nie ruszyła. Kompletnie nic. Od razu wezwano odpowiednie służby ratownicze, a w szpitalu okazało się, że stężenie alkoholu we krwi dziewczyny jest pięciokrotnie wyższe, niż dopuszcza to prawo.Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji ojca, Tylor znalazła się w szpitalu pod okiem specjalistów. Lekarze od razu przystąpili do ratowania jej życia, chociaż była bardzo bliska śmierci. Aby przestrzec innych i pokazać zgubne skutki alkoholu, matka Tylor zrobiła jej zdjęcia i wstawiła je na Facebooka razem z taką wiadomością:„Uwaga rodzice:Tak dla 16-latki kończą się dwa piwa, dwa shoty Captain Morgan, dwa shoty bimbru, dwa shoty whiskey i kilka jagód mocno namoczonych w alkoholu.Moja córka i jej kuzyn postanowili urządzić sobie imprezę w domu ojca dziewczyny. Włamali się do barku. Kiedy mój były mąż wrócił, zastał naszą córkę nieprzytomną, leżała na podłodze w kuchni.Kiedy dojechałam do szpitala, zobaczyłam jak moja córka leży zaintubowana, przykryta kocami, żeby nie dostać hipotermii. Jej temperatura wynosiła wtedy 35 stopni C. Jedna rurek podłączonych do jej ciała poprowadzona była wprost do żołądka, żeby odprowadzać jego treść.Przez następne 13 godzin Tylor nie mogła oddychać samodzielnie. Gdyby nie rurki i respirator, umarłaby.Moja córka pięciokrotnie przekroczyła przewidzianą przez prawo dawkę alkoholu. Pięciokrotnie. To mogłoby zabić dorosłego mężczyznę.Lekarze wprost powiedzieli, że gdyby mój był mąż nie znalazł dzieciaków wtedy w domu, umarliby jeszcze tej samej nocy.Ale przeżyli. Bóg nas pobłogosławił. Mieliśmy ogromne szczęście.Mam nadzieję, że moja córka i jej kuzyn zrozumieją, jak głupio postąpili. Że to ich czegoś nauczy i już nigdy tak nie zrobią.Dwa godziny. Drodzy rodzice, oni byli sami tylko przez dwie godziny.Proszę, porozmawiajcie o tym z dziećmi, uświadomcie ich, jak zgubny jest alkohol.Nigdy nie pomyślałabym, że to nas spotka. Nigdy nie pomyślałabym, że Tylor to zrobi. A może powinnam była.„
Po 2 latach treningu w Armii, wyjeżdżam do Afganistanu walczyć.Ciągłe odgłosy strzałów i ogromne ilości wrogo nastawionych muzułmanów w zasięgu wzroku... – ...gdy odlatywałem z lotniska w Birmingham.