Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Słowa, która uderzają w samo serce

Słowa, która uderzają w samo serce – Nikt nie powie ci więcej o życiu niż osoba, która tyle przeżyła Mój przyjaciel zmarł i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. To zdanie umieścił anonimowy użytkownik na forum internetowym. Nikt nie wie kim jest ta osoba. Pewne jest tylko to, że przeżywa ogromne cierpienie z powodu śmierci bliskiej mu osoby. Niektórzy próbują wspierać go, doradzać, polecają poradnie i sposoby na wyciszenie. Wśród tej grupy znalazł się pewien starszy człowiek, który także postanowił dodać od siebie parę zdań. Jego teoria sprawi, że zmienisz swój sposób patrzenia na życie i śmierć. Jestem stary, co oznacza, że przeżyłem wiele osób, które coś dla mnie znaczyły. Straciłem najlepszych przyjaciół, krewnych, dziadków, matkę, studentów, sąsiadów i wiele innych osób. Nie mam dzieci i nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak bardzo musi boleć, gdy umiera dziecko. Jednak przez tyle lat mojego życia zdążyłem się czegoś nauczyć: Chciałbym móc powiedzieć, że można się przyzwyczaić do tego, że ludzie umierają, ale tego nie powiem. Za każdym razem, gdy ktoś bliski umiera (nieważne w jakich okolicznościach) tworzy się we mnie ogromna pustka. Moje blizny są moim świadectwem miłości i relacji, które miałem z tą osobą. A jeśli blizna jest głęboka, to była miłość. Blizny są świadectwem życia. Są dowodem na to, że kocham, żyję i czuję. Blizny są brzydkie tylko dla ludzi, którzy tego wszystkiego nie rozumieją. Sam zauważysz, że smutek i tęsknota przychodzą falami. Jeżeli statek idzie w dół, unoszą się rzeczy dookoła niego na wodzie. Piękne obrazy, materiały czy biżuteria. Tak samo jest ze śmiercią bliskiej Ci osoby, która jest właśnie jak ten statek. Odchodzi i nie ma, ale rzeczy, które pływają obok Ciebie przypominają Ci o jej pięknie. Wszystko, co możesz zrobić to dać się unosić na wodzie. Możesz znaleźć kawałek wraku, na którym możesz przez chwilę dryfować. Być może to będzie jakaś książka po zmarłej osobie, jej zdjęcie czy ubranie. A może to ktoś, kto po prostu Ci przypomina zmarłego. Przez jakiś czas właśnie dzięki temu możesz jakoś funkcjonować... Na początku fale są bardzo wysokie, bezlitosne i dają Ci tylko kilka chwil na odpoczynek. Na tym etapie po prostu musisz tylko utrzymać się na powierzchni. Po jakimś okresie, może to być kilka tygodni lub miesięcy, fale są jeszcze bardzo wysokie, ale występują coraz rzadziej. I w takich odstępach czasu można oddychać, jeść i pracować. Ale nadal nie wiesz, co sprawi, że przypomnisz sobie o swojej tragedii. Może to być piosenka, obraz, ulica czy zapach kawy. To może być cokolwiek... I fala znów w Ciebie uderza, ale pamiętaj, że między nimi jest życie. Twoje życie. W międzyczasie zdasz sobie sprawę, że fale są słabsze. Owszem, wciąż przychodzą, ale przerwy między nimi są większe i zaczynasz powoli zauważać świat. Zdajesz sobie sprawę, że są czyjeś urodziny, Boże Narodzenie i inne uroczystości. Jesteś w stanie sam się przygotować do wyjścia. Nadal znajdujesz się na powierzchni wody, ale fale uderzają w Ciebie coraz rzadziej. Uwierz w to, co pisze Ci stary człowiek. Fale nie odejdą nigdy, ale można nauczyć się z nimi żyć. Nawet nie chciałbyś, aby one odeszły, bo gdyby tak było to oznaczałoby, że zapomniałeś. Pamiętaj, że ich intensywność będzie się zmieniać. Wszystko to przetrwasz.

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format