Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 149 takich demotywatorów

Stan Larkin żył przez 555 dni bez serca. Przez 555 dni nosił w plecaku przez 24 godziny na dobę "sztuczne serce", które pompowało krew wokół jego ciała iutrzymywało go przy życiu. Po znalezieniu dawcy przeszczepionomu serce –
To już druga inwestycja drogowa, oddana w ostatnim czasie, której patronem będzie zmarły były prezydent –
Kto nosił? –

Przykazania 100-letniego mędrca Przeczytaj, warto

Przeczytaj, warto – 1. Naucz się widzieć wszystko wokół siebie i cieszyć się wszystkim – trawą, drzewami, ptakami, zwierzętami, ziemią, niebem. Spójrz na nie życzliwymi oczami i uważnym sercem – a odkryjesz taką wiedzę, której nie znajdziesz w książkach. Zobaczysz w nich siebie – poskromionego i odnowionego.2. Weź za obyczaj, chociażby przez kilka minut, stanie boso na ziemi. Dawaj ciału ziemię dopóki sama go nie wezwie.3. Szukaj możliwości przebywania przy wodzie. Ona zdejmie zmęczenie, oczyści myśli.4. Pij czystą wodę gdzie tylko można nie czekając na pragnienie. To jest pierwsze lekarstwo. Gdzie los mnie zaprowadzi, najpierw szukam studni, źródła. Nie pij słodkiej i słonej (mineralnej) wody butelkowanej. Jako pierwsze zjedzą wątrobę, a następnie zamurują naczynia.5. Codziennie na twoim stole powinny być warzywa. Pożywne są te, które były ogrzane i wypełnione słońcem. Na pierwszym miejscu – buraki, nie ma na ziemi lepszego pożywienia. Następnie – fasola, dynia, jagody, marchew, pomidory, papryka, szpinak, sałata, jabłka, winorośl, śliwki.6. Mięso, jeśli chcesz, możesz jeść. Ale rzadko. Nie jedz wieprzowiny, nie jednego człowieka wysłała na tamten świat. Ale cienki plaster słoniny wyjdzie na zdrowie. Ale nie wędź jej. Po co używać smoły…7. Złe jedzenie – kiełbasa, pieczone kartofle, ciasteczka, słodycze, konserwy, marynaty. Moje jedzenie – to zboża, fasola, zielone. Drapieżnik najadłszy się mięsa – ledwo łazi, jest leniwy. A koń od owsa cały dzień wóz ciągnie. Szarańcza żywi się trawą od tego ma siły aby latać.8. Lepiej po garstce, ale często. Żeby było mniej, piję dużo wody i kompotów, jem surowe jedzenie i warzywa. Od czwartku wieczorem do piątku wieczór niczego nie jem, tylko piję wodę.9. Post jest największą łaską. Nic tak nie wzmacnia i nie odmładza jak post. Kości stają się lekkie jak u ptaka. A serce wesołe, jak u młodzieńca. Z każdym dużym postem młodnieję o kilka lat.10. Słońce wschodzi i zachodzi – dla ciebie. Praca dobrze wychodzi po wschodzie słońca. Przyzwyczaisz się do tego to będziesz mocny ciałem i zdrowy duchem. A mózg lepiej odpoczywa i jaśnieje w wieczornym śnie. Tak robią zakonnicy i żołnierze. I mają siłę służyć.11. Dobrze jest w ciągu dnia zdrzemnąć się pół godziny na wznak, aby krew odświeżyła głowę i twarz. Niedobrze jest spać po jedzeniu, ponieważ krew staje gęsta i tłuszcz osadza się na naczyniach.12. Mniej siedź, ale śpij do woli.13. Staraj się być więcej pod odkrytym niebem. Naucz się żyć w chłodnym pomieszczeniu. Wystarczy aby nogi i ręce były ciepłe, ale głowa – chłodna. Ciało wysycha i starzeje się z cieple. W Ussuryjskich lasach poznałem starego Chińczyka, który zawsze nosił bawełniane ubrania, ale w chacie prawie nigdy nie palił.14. Słabe, zmarznięte ciało wzmacniać ziołami. Garstkę ziół, jagód, liści, gałązek porzeczki, maliny, poziomki zaparzaj wrzątkiem i pij cały dzień. Zimą przyniesie to dużo pożytku.15. Nie zapomnij o orzechach. Orzech jest jak nasz mózg. W nim siła dla mózgu. Dobrze jest codziennie użyć łyżeczki masła (oleju) orzechowego.16. Da ludzi bądź dobry i uważny. Od każdego z nich, nawet pustego, możesz się czegoś nauczyć. Nie rób z ludzi swoich wrogów ani przyjaciół a nie będziesz miał z nimi żadnych kłopotów.17. To co ci przeznaczone, zostanie dane. Tylko naucz się pokornie czekać. To czego nie powinieneś mieć nie szukaj. Niech dusza będzie lekka.18. Nie wierz w uprzedzenia, astrologów, nie uciekaj się do wróżb. Utrzymuj duszę i serce w czystości.19. Kiedy na duszy jest źle, trzeba wiele chodzić. Najlepiej polem, lasem, nad wodą. Woda poniesie twój smutek. Ale pamiętaj: najlepszym lekarstwem dla ciała i duszy jest post, modlitwa i praca fizyczna.20. Więcej się ruszaj. Toczący się kamień mchem nie zarasta. Kłopoty trzymają nas na ziemi. Nie uchylaj się od nich ale też nie daj im nad sobą zapanować. Nigdy nie bój się zaczynać, uczyć się czegoś nowego – sam się odnowisz.21. Nigdy nie byłem w uzdrowisku, nie przeleżałem ani jednej niedzieli. Mój odpoczynek to zmiana zajęć. Nerwy odpoczywają wtedy kiedy pracują ręce. Ciało nabiera sił, kiedy pracuje głowa.22. Nie proś o mało. Proś o dużo. Otrzymasz bardzo mało.23. Nie bądź chytry na wszelkie wygody, staraj się aby samemu być pożytecznym. Wiklina, która nie rodzi szybko usycha.24. Nie bądź prześmiewcą i żartownisiem ale bądź wesoły.25. Nie przejadaj się! Głodne zwierzę jest chytrzejsze i zwinniejsze od sytego człowieka. Z garścią daktyli i kubkiem wina rzymscy legioniści przechodzili w pełnym ekwipunku 20 kilometrów, wbijali się w nieprzyjacielskie szeregi i walczyli pół dnia bez wytchnienia … A od przesytu i zepsucia Patrycjuszy upadło imperium rzymskie.26. Po kolacji jeszcze pół godziny spaceruję po ogrodzie 1. Naucz się widzieć wszystko wokół siebie i cieszyć się wszystkim – trawą, drzewami, ptakami, zwierzętami, ziemią, niebem. Spójrz na nie życzliwymi oczami i uważnym sercem – a odkryjesz taką wiedzę, której nie znajdziesz w książkach. Zobaczysz w nich siebie – poskromionego i odnowionego.2. Weź za obyczaj, chociażby przez kilka minut, stanie boso na ziemi. Dawaj ciału ziemię dopóki sama go nie wezwie.3. Szukaj możliwości przebywania przy wodzie. Ona zdejmie zmęczenie, oczyści myśli.4. Pij czystą wodę gdzie tylko można nie czekając na pragnienie. To jest pierwsze lekarstwo. Gdzie los mnie zaprowadzi, najpierw szukam studni, źródła. Nie pij słodkiej i słonej (mineralnej) wody butelkowanej. Jako pierwsze zjedzą wątrobę, a następnie zamurują naczynia.5. Codziennie na twoim stole powinny być warzywa. Pożywne są te, które były ogrzane i wypełnione słońcem. Na pierwszym miejscu – buraki, nie ma na ziemi lepszego pożywienia. Następnie – fasola, dynia, jagody, marchew, pomidory, papryka, szpinak, sałata, jabłka, winorośl, śliwki.6. Mięso, jeśli chcesz, możesz jeść. Ale rzadko. Nie jedz wieprzowiny, nie jednego człowieka wysłała na tamten świat. Ale cienki plaster słoniny wyjdzie na zdrowie. Ale nie wędź jej. Po co używać smoły…7. Złe jedzenie – kiełbasa, pieczone kartofle, ciasteczka, słodycze, konserwy, marynaty. Moje jedzenie – to zboża, fasola, zielone. Drapieżnik najadłszy się mięsa – ledwo łazi, jest leniwy. A koń od owsa cały dzień wóz ciągnie. Szarańcza żywi się trawą od tego ma siły aby latać.8. Lepiej po garstce, ale często. Żeby było mniej, piję dużo wody i kompotów, jem surowe jedzenie i warzywa. Od czwartku wieczorem do piątku wieczór niczego nie jem, tylko piję wodę.9. Post jest największą łaską. Nic tak nie wzmacnia i nie odmładza jak post. Kości stają się lekkie jak u ptaka. A serce wesołe, jak u młodzieńca. Z każdym dużym postem młodnieję o kilka lat.10. Słońce wschodzi i zachodzi – dla ciebie. Praca dobrze wychodzi po wschodzie słońca. Przyzwyczaisz się do tego to będziesz mocny ciałem i zdrowy duchem. A mózg lepiej odpoczywa i jaśnieje w wieczornym śnie. Tak robią zakonnicy i żołnierze. I mają siłę służyć.11. Dobrze jest w ciągu dnia zdrzemnąć się pół godziny na wznak, aby krew odświeżyła głowę i twarz. Niedobrze jest spać po jedzeniu, ponieważ krew staje gęsta i tłuszcz osadza się na naczyniach.12. Mniej siedź, ale śpij do woli.13. Staraj się być więcej pod odkrytym niebem. Naucz się żyć w chłodnym pomieszczeniu. Wystarczy aby nogi i ręce były ciepłe, ale głowa – chłodna. Ciało wysycha i starzeje się z cieple. W Ussuryjskich lasach poznałem starego Chińczyka, który zawsze nosił bawełniane ubrania, ale w chacie prawie nigdy nie palił.14. Słabe, zmarznięte ciało wzmacniać ziołami. Garstkę ziół, jagód, liści, gałązek porzeczki, maliny, poziomki zaparzaj wrzątkiem i pij cały dzień. Zimą przyniesie to dużo pożytku.15. Nie zapomnij o orzechach. Orzech jest jak nasz mózg. W nim siła dla mózgu. Dobrze jest codziennie użyć łyżeczki masła (oleju) orzechowego.16. Da ludzi bądź dobry i uważny. Od każdego z nich, nawet pustego, możesz się czegoś nauczyć. Nie rób z ludzi swoich wrogów ani przyjaciół a nie będziesz miał z nimi żadnych kłopotów.17. To co ci przeznaczone, zostanie dane. Tylko naucz się pokornie czekać. To czego nie powinieneś mieć nie szukaj. Niech dusza będzie lekka.18. Nie wierz w uprzedzenia, astrologów, nie uciekaj się do wróżb. Utrzymuj duszę i serce w czystości.19. Kiedy na duszy jest źle, trzeba wiele chodzić. Najlepiej polem, lasem, nad wodą. Woda poniesie twój smutek. Ale pamiętaj: najlepszym lekarstwem dla ciała i duszy jest post, modlitwa i praca fizyczna.20. Więcej się ruszaj. Toczący się kamień mchem nie zarasta. Kłopoty trzymają nas na ziemi. Nie uchylaj się od nich ale też nie daj im nad sobą zapanować. Nigdy nie bój się zaczynać, uczyć się czegoś nowego – sam się odnowisz.21. Nigdy nie byłem w uzdrowisku, nie przeleżałem ani jednej niedzieli. Mój odpoczynek to zmiana zajęć. Nerwy odpoczywają wtedy kiedy pracują ręce. Ciało nabiera sił, kiedy pracuje głowa.22. Nie proś o mało. Proś o dużo. Otrzymasz bardzo mało.23. Nie bądź chytry na wszelkie wygody, staraj się aby samemu być pożytecznym. Wiklina, która nie rodzi szybko usycha.24. Nie bądź prześmiewcą i żartownisiem ale bądź wesoły.25. Nie przejadaj się! Głodne zwierzę jest chytrzejsze i zwinniejsze od sytego człowieka. Z garścią daktyli i kubkiem wina rzymscy legioniści przechodzili w pełnym ekwipunku 20 kilometrów, wbijali się w nieprzyjacielskie szeregi i walczyli pół dnia bez wytchnienia … A od przesytu i zepsucia Patrycjuszy upadło imperium rzymskie.26. Po kolacji jeszcze pół godziny spaceruję po ogrodzie.26. Po kolacji jeszcze pół godziny spaceruję po
 –  Mówiłam żebyś nosił muchębo o krawat się potykasz

Japoński lekarz, Shigeaki Hinohara który przeżył 105 lat dzieli się radami dotyczącymi życia:

Japoński lekarz, Shigeaki Hinohara który przeżył 105 lat dzieli się radami dotyczącymi życia: – 1. Wybieraj schody zamiast windyHinohara podkreślił znaczenie regularnych ćwiczeń. Mawiał: „wchodzę po dwa stopnie naraz, aby rozruszać mięśnie”. Ponadto sam nosił swój bagaż i wygłaszał wiele wykładów rocznie, przemawiając na stojąco, by „pozostać silnym”.Medyk podkreślał również, że ludzie, którzy żyją wyjątkowo długo, mają wspólną cechę: nie mają nadwagi. W istocie otyłość jest powszechnie uważana za jeden z najważniejszych czynników ryzyka zwiększonej zachorowalności i śmiertelności.Doskonałym sposobem na codzienną dawkę ruchu jest wybieranie schodów zamiast windy.2. Nie we wszystkim słuchaj się lekarzaNie warto we wszystkich kwestiach ślepo ufać specjalistom od zdrowia. Warto natomiast nauczyć się uważności i codziennego obserwowania swojego ciała i tego, jakie wysyła nam sygnały. W ten sposób będziemy mogli lepiej dostosować dietę do swoich potrzeb, uregulować rytm dnia i snu i być na bieżącą z często ukrytymi, emocjami.3. Dziel się wiedzą i umiejętnościamiDoktor Hinohara udzielił w swoim życiu mnóstwa wykładów i wywiadów. Uwielbiał dzielić się swoją wiedzą. I Ty spróbuj dzielić się z innymi tym, co umiesz najlepiej, da Ci to poczucie ogromnej satysfakcji.4. Emerytura? Nie, dziękuję!Emerytura to tylko społeczny konstrukt, a Ty wcale nie musisz się nim kierować w życiu. Jeśli robisz to, co kochasz, to rób to jak najdłużej. Dzięki temu masz poczucie celu i spełnienia, co realnie przekłada się na stan Twojego zdrowia.5. Planuj z wyprzedzeniemHinohara planował swój pobyt na Igrzyskach Olimpijskich w 2020 w Tokio. Weź z niego przykład! Nic nie przyjdzie do Ciebie samo, najpierw musisz zaplanować wspaniałe, zaskakujące życie. A później tylko się nim cieszyć.6. Nie trać zbyt dużo czasu na liczenie kaloriiDieta, którą proponował doktor, była dosyć oryginalna. Zachęcał do zjadania łyżki oliwy dziennie, a sam chętnie sięgał po ciasteczka, ryż i mleko na lunch. Na kolację zjadał często ryby i warzywa. Był zwolennika zjadania małej ilości mięsa. Dzień zaczynał od filiżanki kawy.7. Twoja energia zależy od twojego nastawieniaNegatywne myśli, zadręczanie się przyszłością lub zamartwianie przyszłością, zbytnie analizowanie – to wszystko realnie psuje nasze zdrowie i nie pozwala cieszyć się każdym dniem. Spróbuj odnaleźć przyjemność tu i teraz, a zobaczysz, jak zmieni się Twoje życie.8. Zło i smutek nigdy nie znikną, więc… nie traktuj ich zbyt poważnieNie warto dodawać siły złym emocjom, przejmując się nimi. Doktor Hinohara nauczył się tego, przeżywając niewolę w Armii Radzieckiej, gdzie cierpiał chłód i głód. Nauczył się wtedy, czym jest siła umysłu.9. Pieniądze to nie wszystkoWszystkich czeka nas śmierć, z którą nawet największe pieniądze sobie nie poradzą. Warto więc czerpać przyjemność z małych cudów codziennego świata, a nie martwić się zarobkami.10. Oswój bólSiła umysłu jest niezmierzona i można dzięki niemu poradzić sobie nawet z fizycznym bólem. Doktor lubił otaczać się muzyką i zwierzętami, to pozwalało mu się zrelaksować i znaleźć spokój. Może warto poszukać szczęśliwego miejsca, które da Ci ukojenie?Doktor Hinohara zmarł 18 lipca 2017.
Rosyjscy policjanci pewnie przyznają,że dawno nie widzieli tak brutalnejpróby samobójczej –  Nosił nuklearną walizkę Putina. Brat znalazłgo w kałuży krwi5 minuttemuTen tekst przeczytasz w 1 minutęf FACEBOOKTWITTER-MAILMr WorldNewMan who carried Vladimir Putin's nuclear controlsbriefcase found shot at his homemirror.co.uk/news/world-new...Wadim Zimin, emerytowany pułkownik Federalnej Służby Bezpieczeństwa, przez wiele lat odpowiedzialny zawalizkę z rosyjskimi kodami nuklearnymi, walczy o życie w szpitalu. Znaleziono go w kuchni jego własnegodomu w Krasnogorsku pod Moskwą, z licznymi ranami postrzałowymi, w tym jedną na głowie. Leżał w kałużykrwi, a obok niego znajdował się pistolet IZH 79-9TM-donosi serwis mirror.co.uk.KOP LINKVadim Zimin znaleziony z ranami postrzałowymi (screen: Twitter/The Mirror)DEMOTYWATORY.PLFoto: MIKHAIL METZEL / KREMLIN POOL/SPUTNIK / PAPRosyjscy policjanci pewnie przyznają, żedawno nie widzieli tak brutalnej próbysamobójczej
Z kolei plac, przy którym jest ambasada USA, ma zmienić nazwę na "Plac Donieckiej Republiki Ludowej" –
Jak bardzo nam nie szkoda –  Rosyjski gimnastyk, który wywołał kontrowersje,nosząc symbol ,,Z" na Pucharze Świata wGimnastyce, został zbanowany na rok i nakazanomu zwrócić medal.Iwan Kuliak nosił ten symbol podczas odbieraniabrązowego medalu na podium w Doha napoczątku marca, zaledwie kilka dni po inwazjiRosji na Ukrainę.Insygnia były widoczne na wielu rosyjskichczołgach i pojazdach wojskowych, co z kolei stałosię symbolem poparcia dla inwazji, chociaż wwywiadzie po wyczynach Kuliak wyjaśnił, że nieżałuje noszenia Z.JOKدانةZ
 –
Gdańscy radni przyjęli uchwałę, zgodnie z którą skwerowi u zbiegu ulic Partyzantów i Matki Polki nadana została nazwa Skwer Bohaterskiego Mariupola. Była to propozycja mera tego miasta Wadym Bojczenko –
 –
Fotograf paparazzi Ron Galella nosił kask futbolowy na głowie w pobliżu Marlona Brando, ponieważ wkurzony aktor uderzył go kiedyś, tak że złamał mu szczękę i wybił pięć zębów, 1973 rok –
"Ochrona" dzieci w Kościele: ksiądz Grzegorz B., oskarżony o molestowanie dziewczynki, jeszcze w połowie ubiegłego roku miał kontakt z dziećmi. Legnicka kuria znała zarzuty od 2020 roku, ale nie nałożyła na księdza ograniczeń – Przed sądem stanie również były ksiądz Łukasz D. - jest oskarżony o to, że gdy nosił sutannę, molestował tę samą dziewczynkę, która była ofiarą Grzegorza B. Obaj duchowni mieli dopuścić się tych przestępstw Kuria znała zarzuty o molestowaniepozwoliła księdzu na kontakt z dziećmiKs. GRZEGORZ B. prowadził grupy pielgrzymkowe, był duszpasterzemharcerek. Jest oskarżony o „inne czynności seksualne" wobec osobymałoletniej poniżej lat 15 oraz usiłowanie zmuszenia przemocą osobymałoletniej do „podjęcia innej czynności seksualnej".
- Zawsze chodzę bez czapki. Nawet jak jest -25 z wiatrem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio chorowałem.- Jak byś nosił, to byś pamiętał –
Policja w Katowicach zatrzymała młodego człowieka z plecakiem. To, co w nim znaleźli jest szokujące! – Dzisiejszego ranka w okolicy targowiska, pewien młodzieniec wsiadł do autobusu i nerwowym krokiem szedł na jego koniec, wzbudzając swym zachowaniem podejrzenia wśród pasażerów. Po krótkim czasie, w autobusie dało się wyczuć nieznośny i obrzydliwy odór. Wtedy to, jeden z pasażerów powiadomił policję, która w ciągu kilku minut zatrzymała autobus w celu przeszukania młodego człowieka. Gdy poproszono go o otwarcie plecaka, oczom policjantów, jak również pasażerów, ukazał się zaskakujący i makabryczny widok !!! Młody człowiek nosił w plecaku dwie głowy !!! Po wstępnych oględzinach, policji udało się stwierdzić, że jedna to głowa czosnku, a druga cebuli...!!! Dziękuję za uwagę. To dla Twojego dobra, by zachęcić Cię do czytania... Pozdrowienia!
 –  8 mięsiecy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 20h miesięcznie, 1000zł nawiązki na rzecz PCK i 1394zł+180zl kosztów sądowych. To koszt hejtu wobec mnie zasądzony dziś przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ. Prośba hejtera spełniona. Przekażcie dalej. Niech dotrze do Waszych hejterów, że nikt nie może czuć się anonimowy i bezkarny, a ręka temidy bywa bezwzględna.
Ponad sto lat później chleb trafił do muzeum i jest uwielbiany przez cały naród –

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
„Najbogatszy” żebrak na świecie – 98-letniego żebraka "Dziadka" Dobriego Dobrewa z wioski Bajłowo znali wszyscy uczęszczający do kościoła św. Aleksandra Newskiego w stolicy Bułgarii - Sofii. Zawsze był ubrany w stare, znoszone ciuchy, na nogach miał antyczne, skórzane buty, które nosił w lecie, i w zimie. Trzymał się na uboczu, kurczowo ściskając w dłoniach metalowe pudełko na drobne...Dziadek Dobri przez lokalną społeczność traktowany był niemalże jak osoba święta i uosobienie dobroci. Większość pieniędzy, które staruszek uzbierał do puszki, przekazywał osobom najbiedniejszym lub na renowację kościelnych zabytków i relikwii. Był jednym z najhojniejszych darczyńców Katedry Newskiej, której w 2010 roku przekazał 20 000 euro. Wszystkie drobne, które dobrzy ludzie wrzucali do jego puszki, przeznaczał na pomoc innym. Odwiedzał często schroniska, rozmawiał z ludźmi. Żył z państwowej emerytury, która wynosiła 100 euro oraz z tego, co mu inni podarowali. Nie lubił rozmawiać o tym, komu pomógł, ile rozdał pieniędzy. Wolał, by jego dobre uczynki pozostały tajemnicą, a on wciąż tym samym, pokornym Dziadkiem Dobrim... 98-letniego żebraka "Dziadka" Dobriego Dobrewa z wioski Bajłowo znali wszyscy uczęszczający do kościoła św. Aleksandra Newskiego w stolicy Bułgarii - Sofii. Zawsze był ubrany w stare, znoszone ciuchy, na nogach miał antyczne, skórzane buty, które nosił w lecie, i w zimie. Trzymał się na uboczu, kurczowo ściskając w dłoniach metalowe pudełko na drobne...Dziadek Dobri przez lokalną społeczność traktowany był niemalże jak osoba święta i uosobienie dobroci. Większość pieniędzy, które staruszek uzbierał do puszki, przekazywał osobom najbiedniejszym lub na renowację kościelnych zabytków i relikwii. Był jednym z najhojniejszych darczyńców Katedry Newskiej, której w 2010 roku przekazał 20 000 euro. Wszystkie drobne, które dobrzy ludzie wrzucali do jego puszki, przeznaczał na pomoc innym. Odwiedzał często schroniska, rozmawiał z ludźmi. Żył z państwowej emerytury, która wynosiła 100 euro oraz z tego, co mu inni podarowali. Nie lubił rozmawiać o tym, komu pomógł, ile rozdał pieniędzy. Wolał, by jego dobre uczynki pozostały tajemnicą, a on wciąż tym samym, pokornym Dziadkiem Dobrim...