Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1559 takich demotywatorów

W tym roku wszystkie moje prezenty wyglądają tak – Mam nadzieję, że wszyscy będą zadowoleni 20011wwwww200wwwwww500500PIECSET ZŁOTYCH200DWIEŚCIE ZŁOTYCH100STO ZŁOTYCHAH0568... уноге500ERMERCIE STOGACH++oor**EIaa (seja230 SPOLACHBORKNARODOWYPOLSKIBANK
 –  Spotykaliśmy się z moim nowym chłopakiem około czterechmiesięcy i stosunkowo niedawno wymieniliśmy się kluczami domieszkań. Naszym głównym miejscem spotkań automatycznie stałosię moje mieszkanie - jest większe i blisko metra. W tygodniu, odponiedziałku do piątku, głównie przebywał u mnie. Jedzenie teżzazwyczaj gotowałam ja, choć zakupy i dostawy dzieliliśmy popołowie. Wszystko wydawało się w porządku, poza jedną rzeczą,która doprowadzała mnie do szału: miał zwyczaj zostawiać brudnenaczynia w lodówce.Nie mogłam zrozumieć, jak można wyjąć garnek czy patelnię,podgrzać jedzenie w mikrofali, a potem wstawić puste naczyniez powrotem do lodówki. Dlaczego, czekając na podgrzanie obiadu,nie można wyrzucić resztek do kosza i wstawić naczyń do zmywarki?Tłumaczyłam mu, że szlag mnie przez to trafia. Dodałam też, żewidząc w lodówce garnek, zakładam, że w środku jest chociaż jednaporcja jedzenia, którą będę mogła zjeść. Rozmawialiśmy o tymwielokrotnie.W środku tygodnia zachorowałam. Wzięłam wolne w pracy ipostanowiłam walczyć z chorobą swoim sprawdzonym sposobem:paracetamol, bardzo gorąca herbata i gruby koc. Leżałam tak dopołudnia, czekając, aż poczuję się lepiej. Uprzedziłam go o swoichwspaniałych" planach leżeć cały dzień z bólem głowy i gorączką.W połowie dnia doczołgałam się do lodówki, żeby coś zjeść.Otwieram ją i widzę garnek. Z burczącym brzuchem sięgam po niego,a tam... pusto! W środku zostało tylko trochę sosu i resztki pureerozmazane po ściankach. A przecież jeszcze wieczorem były tamcztery kotlety i puree, czyli dwie porcje! Stoję, patrzę na pustygarnek, a po policzkach płyną mi łzy. Odłożyłam garnek z powrotemdo lodówki i poszłam głodna spać.On wrócił z pracy. Obudziłam się, ale udawałam, że śpię. Słyszę, jaksię skrada. W końcu mnie "obudził" i pyta, co na kolację. Spod kocamówię, że w lodówce powinno być puree z kotletami, niechpodgrzeje i zje. Ale dobrze wiem, że najpewniej jedną porcję zjadł naśniadanie, a drugą zabrał do pracy na obiad. Słyszę jegoniezadowolone burczenie, ale nie reaguję. Spałam dalej aż dopóźnego wieczora, czasami tylko uchylając oczy, bo chodził pomieszkaniu i czymś szurał.W końcu wyszedł. Myślę sobie: „Pewnie jest na siłowni". Poszłamumyć twarz i zauważam, że nie ma jego szczoteczki do zębów.Wchodzę do przedpokoju - nie ma jego butów na zmianę ani kurtki.,,Robi się coraz ciekawiej" - pomyślałam i piszę do niego: „Gdziejesteś i co się stało?".Po dwóch godzinach ciszy odpisuje: „Wiesz, chyba nie jestemgotowy na związek z dziewczyną, która cały dzień siedzi w domu i nieprzygotowała obiadu, gdy ja byłem w pracy". Zanim toprzetworzyłam, przyszedł już kolejny SMS:,,Muszę to wszystkoprzemyśleć, ty też powinnaś. Swój klucz zabrałem, a twój zostawiłemna szafce".Stałam w osłupieniu. Zamówiłam pizzę, zjadłam ją, oglądając serial,popłakałam sobie i poszłam spać.Tydzień później napisał, pytając, czy wyciągnęłam jakieś wnioski.Owszem, wyciągnęłam: nie potrzebuję 34-letniego faceta, któryw życiu codziennym i emocjonalnym zachowuje się jak pięcioletniedziecko, które szuka drugiej mamusi. Kazałam mu spie*dalaći wszędzie zablokowałam.
To była mała rzecz, ale mam nadzieję,że zapamiętam ją na zawsze – Mój syn miał wtedy prawdopodobnie 3 lub 4 lata. Poszliśmy do centrum handlowego. Lubił spędzać czas, oglądając wystawy i różne atrakcje. W jednymz kącików znajdował się model pociągu, do którego można było wrzucić monetę pięciozłotową i przez chwilę podziwiać, jak pociąg odjeżdża.Niestety, byłem wtedy całkowicie spłukany i nie miałem przy sobie gotówkiBył szczęśliwy, po prostu patrząc na pociągW pewnym momencie obok nas przeszła grupa głośnych nastolatków. Jeden z nich nagle zatrzymał się, wrzucił monetę do automatu i z uśmiechem powiedział:„Ja też zawsze lubiłem oglądać pociągi”, po czym szybko wrócił do swoich przyjaciół.Mój syn skakał z radości.Nie spodziewałem się, że obcy, a zwłaszcza nastolatek w towarzystwie przyjaciół, okaże taką życzliwość Mój syn miał wtedy prawdopodobnie 3 lub 4 lata. Poszliśmy do centrum handlowego. Lubił spędzać czas, oglądając wystawy i różne atrakcje. W jednym z kącików znajdował się model pociągu, do którego można było wrzucić monetę pięciozłotową i przez chwilę podziwiać, jak pociąg odjeżdża.Niestety, byłem wtedy całkowicie spłukany i nie miałem przy sobie gotówkiBył szczęśliwy, po prostu patrząc na pociągW pewnym momencie obok nas przeszła grupa głośnych nastolatków. Jeden z nich nagle zatrzymał się, wrzucił monetę do automatu i z uśmiechem powiedział:
Wygląda na to, że Twoje CV jest jak dobre wino- zbyt dojrzałe na ten moment! –  Dzień dobry Tomku!Wracam z informacją zwrotną.Niestety, nie jesteśmy gotowikontynuować rozmów w sprawie tegostanowiska, ponieważ zespół obecniekoncentruje się na poszukiwaniumniej doświadczonego specjalisty.Dziękuję za zainteresowanie iodpowiedź na moje zgłoszenie. Nieżegnam się, pozostaję w kontakcie imam nadzieję, że w przyszłości jeszczebędziemy mieli okazję porozmawiać. :)16:09Dzień dobry. W sumie mogę być i mniejdoświadczony, to chyba nie jest takietrudne zadanie. :)16:10 V
Znalazłem wczoraj tę staruszkę. Chora, głodna i porzucona na śmierć. Jest bezpieczna i ma teraz dom – Mam nadzieję, że wyzdrowieje
Mam nadzieję, że miałeś lepszy piątek trzynastego niż oni –  Photo Credit MovieStills DB13.36
Z każdej kawy kupionej na Orlenie, 1 zł wędruje na WOŚP. Jan Kanthak (PiS) w ramach bojkotu kupił kawę, a następnie ją wylał. Złotówka właśnie poszła na WOŚP – Mam nadzieję, że znajdzie naśladowców cafestopلTik Tokjankanthak91
Przyjaźń z bonusem – Czy w pakiecie był darmowy wstęp na twoją przestrzeń życiową? Przyjaciel mojego męża niedawnoprzeprowadził się do naszego miasta i niemiał gdzie się zatrzymać. Zaproponowaliśmymu, że może się u nas zamieszkać na czasszukania mieszkania. Wszedł i powiedział:"Tak przy okazji, jestem z psem, mamnadzieję, że to nie jest to duży problem".Wychodził z psem na nasze podwórko i anirazu po nim nie posprzątał, więc czasamizdarzało się nam wdepnąć w te miny... Gdyoglądałam film, siadał obok mnie i prosił,żebym puściła go od początku, żeby on teżmógł go obejrzeć. Pytał mnie, dlaczegoużywam jednego z pokoi jako biura, skoro onmógłby tam spać. Przetrwaliśmy trzytygodnie, a potem mój mąż poprosił swojegoprzyjaciela, żeby się wyprowadził. Jak sięokazało, wcale nie szukał mieszkania, tylkoplanował dalej mieszkać z nami za darmo.
Kiedy byłem w 4 klasie, na zakończenie roku dawaliśmy nauczycielom kwiaty – Ja miałem taki piękny, duży bukiet, który powinienem wręczyć nauczycielom... ale byli dla mnie niemili i niesprawiedliwi! Więc dałem bukiet pani, która najbardziej zasługiwała na niego-naszej woźnej. Gdy wróciłem do szkoły po wakacjach ona już u nas nie pracowała. Dopiero 9 lat później mój kolega (sąsiadtej pani woźnej) powiedział mi, że kobieta była tak uradowana tym, że ktoś ją docenił, że po prostu odeszła z pracy i założyła swoją firmę.Powiedział, że wraz z tymi kwiatami podarowałemjej nadzieję Ja miałem taki piękny, duży bukiet, który powinienem wręczyć nauczycielom... ale byli dla mnie niemili i niesprawiedliwi! Więc dałem bukiet pani, która najbardziej zasługiwała na niego-naszej woźnej. Gdy wróciłem do szkoły po wakacjach ona już u nas nie pracowała. Dopiero 9 lat później mój kolega (sąsiad tej pani woźnej) powiedział mi, że kobieta była tak uradowana tym, że ktoś ją docenił, że po prostu odeszła z pracy i założyła swoją firmę. Powiedział, że wraz z tymi kwiatami podarowałem jej nadzieję.
Ten filmik wywołuje radość! – Wspaniały 'szef kuchni' przywraca nadzieję w ludzkość 34 NL 2659LAGAB
0:45
 –  PODZIĘKOWANIEChciałbym serdecznie podziękować osobie, która z okazji pierwszegośniegu dzisiaj wczesnym rankiemZESRAŁA SIĘ NA RZADKOw naszej pięknej piwnicy i nie posprzątała po sobie. Mam nadzieję, że widoki zapach stolca będzie towarzyszył nam teraz całą zimę przy okazji wycieczekpo słoiki. Eksponat znajduję się w zagłębiu numerów 78-90, czyli po schodachw dół i od razu w lewo. W imieniu społeczności bardzo dziękujemy.Życzę pysznej kawusi
Ma nadzieję, że babci uda się zeszyć ulubioną zabawkę, która nadpruła się podczas zabawy –
0:20
Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałem –  wczorajMiało być miło z polecenia.znajomych) a wyszło nocóż- nie zostaliśmy dzisiajzaproszeni do środka("pocałowaliśmy klamkę").Lokal zamknięty pogodzinie 14 - pracownicysiedzący przy barze napewno nas widzieli ale niktnie zechciał wyjść iwyjaśnić powoduzamknięcia. Możenastępnym razem...Szanowna Pani,Sprawdziliśmy monitoring restauracji, żebymóc wyjaśnić zaistniałą sytuację.Restauracja była otwarta przed godziną14-stą.Przy barze nie siedzieli pracownicy a gośćrestauracji.Pani, jak widzieliśmy na monitoringu, nieudało się otworzyć drzwi, ponieważ drzwiotwierają się na zewnątrz a Pani je pchałado środka.żałujemy, że nikt z pracowników tegonie widział, ponieważ oczywiste jest, żenatychmiast by Pani pomógł.Ocena wystawiona przez Panią jest dla naskrzywdząca, ponieważ nie skorzystała Paniz naszych usług i to nie z naszej winy.Zapraszamy Panią do naszej restauracji,mamy nadzieję, że kolejna wizyta będziebardziej szczęśliwa :)
Mam nadzieję, że smakowało –  mejilla
0:11

Bardzo dobra wiadomość. Pandek czuje się już na tyle dobrze, że Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zaczęło szukać dla niego domu, w którym będzie mógł odbyć resztę leczenia Mam nadzieję, że szybko znajdzie kochający dom

Mam nadzieję, że szybko znajdzie kochający dom –  houshie TowarzystKTOZ Krakowskie Towarzystwo Opiekinad Zwierzętami12 godz.I to jest TEN post o Pandku, na który wszyscyczekaliśmy →Szukamy domu tymczasowego dla naszego(ważne - prosimy o uważnewojownikazapoznanie się z treścią)...Panduś otrzymał zielone światło od lekarzy, żebyresztę leczenia odbyć już w swoim własnymdomu.Bardzo się biedak już nudzi na szpitaliku, amożliwość swobodnego chodzenia i tym samymćwiczenia łapki, jest tu bardzo wskazana.Jednak są konkretne wytyczne, jaki to ma byćdom.Tak więc prosimy o kontakt osoby, które mogą muzapewnić:- spokojny dom bez innych zwierząt i małychdzieci- dom na terenie Krakowa, który będziegotowy do codziennych wizyt w lecznicy, w którejPanduś aktualnie przebywa (lub w dniachokreślonych przez lekarzy)- osoba mobilna i mogąca poświęcić czas naopiekę medyczną i rehabilitację (jak w punkciepowyżej)- dom, w którym Pandek będzie kochany, ale to jużwiemy, że na taki może liczyćOsoby, które chcą adoptować Pandka i są gotowezapewnić mu najlepszą opiekę, prosimy o kontaktTELEFONICZNY z naszym biurem pod numeremtelefonu12 421 26 8512 429 43 61(w godzinach 8-16, wtorki 10-18)Oczywiście Pandek do nowego domuprzeprowadzi się z całą wyprawką, a kosztdalszej opieki medycznej będzie w całościpokrywany przez KTOZ.A jak na zdjęciu widać, Panduś już zaczynawybierać sobie jedzonko i smaczki, oraz dreptadostojnie po lecznicyPomimo, że żaden z poprzednich postów oPandusiu nie był postem adopcyjnym, pragniemygorąco podziękować każdemu kto wyraził chęćadopcji kociaka.Nie tylko z Polski, ale i z poza granic naszegokraju→Teraz dopiero wiemy, że Pandek najgorsze ma zasobą i dopiero teraz możemy szukać mu domu,który będzie mógł się nim zaopiekować i wspieraćw dalszym procesie leczenia i rehabilitacji.Dzięki wszystkim którzy wsparli leczenia Pandkawpłacając cegiełkę na nasze konto, cały kosztdalszego leczenia oraz rehabilitacji pokrywamymyBardzo wszystkim dziękujemy ♥♥♥
Źródło: www.facebook.com
Idealna kandydatka – Zbyt dobra, by była prawdziwa Po rozstaniu z facetem wynajęłammieszkanie i zaczęłam sobieszukać współlokatorki, żebyobniżyć koszty. Po paruspotkaniach już traciłam nadzieję,ale w końcu znalazłam idealnąkandydatkę. Mamy podobnezainteresowania i z marszuświetnie się zaczęłyśmydogadywać. Dzień po tym jakpodpisałam z nią umowępoznałam jej chłopaka...mojego byłego.
 –  Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOSdla Zwierząt45 min. →Historia, jakiej jeszcze nie słyszeliśmy. Kupokrzepieniu sercO psie, który jeździł koleją...Telefon w sobotnie popołudnie, który postawił nas nanogi. Pies leżący na torowisku w okolicy Skrzynekkoło Tomaszowa Mazowieckiego. Dzwoni maszynistapociągu, szukając dla niego ratunku, bo przecież sambył w pracy prowadził pociąg. Nie przejechałjednak obojętnie. Zatrzymał się, zabrał rannegopsiaka z torów do kabiny, przykrył kocem.Umówiliśmy się, że odbierzemy go w Koluszkach.Pies ewidentnie po wypadku, bo nie był w staniepodnieść się na nogi. Przejęliśmy go o umówionejgodzinie i przetransportowaliśmy dalej samochodemdo kliniki. I teraz dwie sprawy:Po pierwsze - psiak jest stabilny, ma kilka ran nasobie i jakiś uraz ortopedyczny, który aktualnie jest wtrakcie diagnostyki. Więcej dowiemy się wieczorembądź jutro.Ma czipa. Próbujemy skontaktować się zwłaścicielem, ale jeszcze nam się to nie udało. Mamynadzieję, że właściciel sam go namierzy poprzeznadajnik GPS, który nasz pacjent nosi na szyi.Prawdopodobnie to również kwestia czasu.Po drugie - wielkie ukłony dla panów Wojciecha iMarka, którzy przecież mogli pojechać dalej izapomnieć, a tego nie zrobili. Zabezpieczyli psa iposzukali dla niego pomocy. I dzisiaj są naszymibohateramiPanowie, kapelusze z głów!
"Pani zaparkowała auto na zakazie, po czym podjechała karetka. Mijałam panów jak wchodzili do klatki, a jak wracałam to ta pani już siedziała w aucie i nie mogła odjechać. To jej należy się karteczka z zapytaniem, czy nie mogła zaparkować w innym miejscu" – W związku z tym, że jej numery są upublicznione na portalu trojmiasto.pl mam nadzieję, że ta pani spotka się z epidemią miejsc parkingowych, gdzie ucieka powietrze, gdy się w nich stoi E EGD-4C288 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.trojmiasto.pl
Ciekawe, jak wielu młodychmężczyzn tak się dzisiaj czuje –  LAr/LifeAdvice 10 godz. temuThrowRA40133DołączyćNie mam niczego, co by sprawiało mi radość w życiu.Ogólne poradyMam 25 lat i nic mnie nie uszczęśliwia. Pracuję na pełen etat iwracam do domu z pracy i nic nie robię. Mój kot umarł w tym rokui od tamtej pory czuję się jeszcze bardziej samotny. Mam 2przyjaciół. Jeden się wyprowadził, a drugi wdał się w związek inigdy nie realizuje planów wspólnego działania. Czuję się bardzosamotny. Mam jednego członka rodziny, który mieszkadaleko. Nie mam rodzeństwa. Mój ostatni związek był 4 lata temu.Przez lata próbowałem chodzić na siłownię i zapisywać się nazajęcia sportowe/artystyczne, mając nadzieję, że znajdęprzyjaciół lub znajdę coś, co lubię. Nie udało mi się cieszyć żadnymz nich. Ludzie, z którymi pracuję, są mili, ale są po 50-tce i niemam z nimi wiele wspólnego.Nic nie przynosi mi radości. Nie czuję, że mam jakiś cel. Naprawdęnie wiem, co mogę zrobić, żeby przestać tak się czuć. Próbowałammedytacji, terapii, muzyki, spacerów itp.
Jakie dajecie mu szanse? –  Podjąłem decyzję, że wystartuję w 2025 roku w wyborachprezydenckich jako kandydat niezależny. Ta niezależność jest dlamnie wartością kluczową, nie tylko jako dla polityka ale przedewszystkim jako dla człowieka.Nie jestem oczywiście niezależny w sensie braku przynależności doruchu politycznego. Jestem jednak niezależny od naciskówpolitycznych, od premierów czy partyjnych szefów. Niezależny oduprzedzeń, od potrzeby narzucania innym własnych poglądów.I wreszcie niezależny od agresywnych konfliktów, które wypaczająistotę i sens służby publicznej, jaką powinna być polityka.15 października 2023 wyborcy wybrali wizję Polski różnorodnej, Polskiw której jest miejsce na współpracę i wielogłos, a nie monopol jednejczy drugiej giga-partii. Chcę, aby Polska odzyskała nadzieję i zyskałamożliwość wyboru kogoś więcej niż tylko kolejnego partyjnegokandydata. My, Polacy, zasługujemy na więcej. I więcej powinniśmydostać.Więcej silnej gospodarki.Więcej mądrego bezpieczeństwa.Więcej jedności.Więcej wolności.Więcej niezależności.Taką właśnie Polskę widzę, w taką wierzę, taką jestem gotówbudować jako Prezydent. Rozpoczynam tę podróż już dzisiaj,z pokorną nadzieją, że do niej dołączycie!
Źródło: x.com
 
Color format