Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 107 takich demotywatorów

Szacun dla pani sprzątającej! –  DO PANI SPRZĄTAJĄCEJ!Ja jestem osobą htova vozumie wife do mine sipmown', a mit pisse ja s'a'anak jaj meneleMIESZKAŃCY powaromessUPRZEJMIE PROSZA gospodymO UMYCIE WSZYSTKICHOKIEN W BLOKU.miesięcznie volie budynek,czynem poleconym tevenmiech umyje2avad-spoterméwise oknaDZIĘKUJEMY!La 600
 –  0
0:05
 –
0:10
 –
Czyli jednak dostaną podwyżki! –  w przyszłym roku nauczyciele będą zarabiać

Drodzy, rodzice, nie wychowujcie swoich młodych strachem i wstydem!

 –  Chcę się z Wami podzielić rzecz którą obserwuję regularnie u wielu rodziców a która wkurwia mnie niepomiernie. Wychowywanie przez ośmieszanie lub straszenie. Brzmi niedorzecznie ale widać to na każdym kroku a im starszą osobę mamy na pokładzie tym bardziej jest to dla niej normalne. Zacznijmy od ośmieszania. Sytuacja z wczoraj. Odbieram dziecko z przedszkola a obok jedna dziewczynka w histerii. Nie chcę się ubierać, wszystko źle, wszystko niedobrze, płacze, krzyczy - ot przedszkolak. Matka walczy jak może po czym przechodzi starsza sprzątaczka "000 a co to... taka ładna dziewczynka a tak płacze. Dzieci się będą z Ciebie śmiały". Więc pytam się jej "A przepraszam.. Z Pani kto się śmieje jak jest Pani smutna lub zła?!" Yyyy.... Zmieszanie, zatkanie bo to przecież normalne. Nie, to nie jest normalne. Tak samo teksty typu "No... musisz bardziej się postarać/ musisz się nauczyć (rysować, śpiewać, tańczyć...) bo się dzieci będą z Ciebie śmiały.." Co to jest w ogóle za tekst? To co myśli dziecko w tym momencie brzmi mniej więcej "Jestem do niczego, staram się ale i tak mi nie wychodzi, wszyscy się będą ze mnie śmiali". Brawo - jak chcecie zjechać dziecku samoocenę to jesteście na dobrej drodze. Tak samo popularne reakcje jak dziecko krzyczy, płacze, jest wściekłe, smutne "Oj daj spokój, nie becz, nie maż się, nic takiego się nie stało, bądź grzeczny/a". Jasne - wywalmy u dziecka jakiekolwiek przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji a za 20 lat się dziwmy, że ma problem z ich okazywaniem. Drugi temat -straszenie. Po co tłumaczyć dziecku, że nie może czegoś teraz dostać lub dlaczego ma uważać na ulicy skoro można powiedzieć, że przyjdzie "pan" lub "pan policjant i Cię zabierze". W tym drugim przypadku straszymy dziecko kimś kto w razie problemów ma mu pomóc. Czy jeżeli dziecko zgubi się to podejdzie do policjanta po pomoc gdy wiele razy słyszało "Bo przyjdzie Pan policjant i Cię zabierze"? Kiedyś na ulicy jakaś matka przy mnie też nie mogła sobie poradzić z dzieckiem więc wskazała przypadkowego gościa z tekstem "Widzisz... zaraz Pan Cię weżmie i zabierze". Gośc zareagował mówiąc krótko "Proszę nie straszyć mną dziecka bo sobie tego nie życzę". Szok i niedowierzanie. Cały "model wychowawczy" upada. Czy naprawdę aż tak cieżko jest traktować dziecko jak małego człowieka który przeżywa swoje, czasem trudne emocje? W czym ośmieszanie lub straszenie go ma pomóc? Czy nie lepiej... rozmawiać i tłumaczyć akceptując jego emocje? Dlaczego tak cieżko jest zapytać "Co mogę zrobić aby było Ci lepiej/łatwiej?". Póżniej się dziwimy, że ludzie nie umieją w relacje i emocje albo, że nastolatek nie chce z nami rozmawiać o swoich problemach. No kurwa ciekawe dlaczego....
Osobom zajmującym się sprzątaniem –
W każdej chwili możesz wysłaćdowolny plik w dowolne miejscena świecie – Możesz natychmiast zapłacić za cokolwiek, przelać pieniądzew dowolne miejsce i od razu otrzymać potwierdzenie.Ale jeśli potrzebujesz uzyskać dopłatę, ulgę czy zasiłek, to potrzebny dokument zawsze jest przechowywany w nie wiadomo jakiej instytucji na jakimś innym komputerze, w odległym archiwum, a klucz ma sprzątaczka, która jest na urlopiei wróci za miesiąc Możesz natychmiast zapłacićza cokolwiek, przelać pieniądzew dowolne miejsce i od razu otrzymaćpotwierdzenie.Ale jeśli potrzebujesz uzyskać dopłatę, ulgę czy zasiłek, to potrzebny dokument zawsze jest przechowywany w niewiadomo jakiej instytucji na jakimś innym komputerze, w odległym archiwum, a klucz ma sprzątaczka, która jest na urlopie i wróci za miesiąc
W warszawskim Klubie Aktora Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu - w SPATiF-ie organizowano też tańce. Któregoś wieczora Zdzisław Maklakiewicz, który był niestrudzonym tancerzem, zszedł do toalety na parterze, zamknął się na haczyk, siadł na sedesie i zasnął – Jego zniknięcia nikt nie zauważył, gdyż właśnie zamykano klub. Rano sprzątaczka podważyła haczyk, a ponieważ Maklakiewicz nie obudził się, zaczęła nim potrząsać. Aktor otworzył oczy, spojrzał nieprzytomnym wzrokiem i powiedział: „Co? Znowu białe tango?”
Czemu nie ma filmu o przygodach Marysi z dyskonku, Basi zajmującej się na hali filetowaniem ryb, Zosi, która jest sprzątaczką? Zawsze musi to być jakiś zawód z wysokim prestiżem społecznym – Jeszcze nie wiem, jaki "-izm" to jest, ale z pewnością jest to jakaś dyskryminacja Czemu nie ma filmu o przygodach Marysi z dyskonku, Basi zajmującej się na hali filetowaniem ryb, Zosi, która jest sprzątaczką? Zawsze musi to być jakiś zawód z wysokim prestiżem społecznym
MARZENIE PANI BASI... – Pani Basia, sprzątaczka w biurach CISCO Kraków jest ulubienicą wszystkich pracowników od lat. Pani Basia miała w swoim życiu jedno wielkie marzenie, SKOK ZE SPADOCHRONEM. Kiedy okazało się, że Pani Basia obchodzi swoje 70 urodziny, pracownicy CISCO postanowili w ramach prezentu zrobić wielką zrzutkę na jej wielkie marzenie! I tak oto 70 letnia Pani Basia po raz pierwszy w życiu, latała ponad chmurami w trakcie swojego wymarzonego skoku!!! Nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń!
Źródło: ON THE MOVE
Jak tak dalej pójdzie, to nasi najlepsi fachowcy będą pracować w Niemczech i innych cywilizowanych krajach, a nas będą leczyć i dbać o nasze bezpieczeństwo fachowcy podobni do tych, którzy "uratowali podupadającą" stadninę w Janowie Podlaskim –  HALO WIEŻA?!!! JEST TAM KTO?!!!
 –  Moja siostrzenica chodzi na korepetycje, żeby przygotować się do zbliżającej się matury. Nie kosztuje to niewiadomo ile, ale jej matka nie ma na to pieniędzy, bo ma na utrzymaniu trójkę dzieci, a ojciec nie płaci alimentów. No mniejsza.W każdym razie Kasia dostała pracę sprzączki i chodzi dwa razy w tygodniu wieczorami sprzątać biuro.Młoda jest i wstydzi się swojej pracy przed swoim chłopakiem, który pochodzi z dość zamożnej rodziny. Dlatego pod groźbą śmierci zabroniła wszystkim nawet wspomnieć w jego obecności, że jest sprzątaczką na pół etatu. Przez siedem miesięcy trzymała to w tajemnicy.Dzisiaj podrzuciłem ją do biura (bo akurat było po drodze). Ledwo zdążyła wysiąść i podchodzi do niej jej zakochany bohater z wiadrem. Przyszedł jej pomóc. Okazało się, że młodsza siostra mojej siostrzenicy wszystko wygadała.
 –  Jakiś czas temu wraz z kolegami skończyliśmy zajęcia i szliśmy korytarzem w kierunku wyjścia. Gdzieś w połowie drogi była pani sprzątaczka, która zmywała podłogę.Zawsze jakoś głupio mi było przechodzić po świeżo umytej podłodze. No ale co, wyjścia nie było, więc szliśmy przy ścianie przepraszając panią i trochę żartując z tej sytuacji. Na co ona:-Tyle czasu się uczycie i nadal nie nauczyliście się latać?Studiujemy na Akademii Lotniczej
 –  Mój kumpel jest właścicielem kawiarni i właśnie zakończyliśmy 3-godzinny eksperyment. Z jego pomocą zająłem stolik, z którego jest widok na toaletę. Zaraz przed eksperymentem sprzątaczka wysprzątała toaletę. Po każdej osobie wchodziliśmy do środka i sprawdzaliśmy stan jej czystości.Toaleta była odwiedzona 43 razy.21 kobiet i 22 mężczyzn.Klapa po kobietach była obsikana 19 razy, a pomężczyznach 2 razy.Oczywistym jest to, że kobiety załatwiają się na Małysza i zupełnie tracą kontrolę gdzie leci strumień, po czym rzadko wycierają klapę. Mężczyźni też się czasem „mylą" ale nie z taką częstotliwością. Eksperyment zrobiliśmy, bo często się słyszy, że faceci nie trafiają i obsikują klapę. Więc jak to jest naprawdę drogie damy?
Mam na imię Elian – Szefowa zawsze miała problem z zapamiętaniem mojego imienia, albo zwyczajnie śmiesznie je przekręcała.Przeprosiła i nawet kupiła mi lunch, żeby mi to wynagrodzić. Nawet się tym za bardzo nie przejąłem, bo wiecznie ktoś myli moje imię, i już więcej o tym nie myślałem - do momentu, w którym nie zobaczyłem kartki z cytatem, którą miała powieszoną nad biurkiem."W drugim miesiącu studiów, jeden z profesorów zrobił nam test. Byłem pilnym studentem i ekspresowo odpowiedziałem na wszystkie pytania, dopóki nie zobaczyłem ostatniego "Jak ma na imię kobieta, która sprząta w naszym budynku?" Pomyślałem, że to jakiś żart. Widywałem ją setki razy. Była wysoka, miała ciemne włosy, była po 50., ale skąd miałbym wiedzieć, jak ma na imię?Oddałem swój test zostawiając ostatnie pytanie bez odpowiedzi. Przed końcem zajęć jeden ze studentów spytał, czy to ostatnie pytanie będzie dodatkowo punktowane. "Oczywiście", odpowiedział."W czasie swojej drogi zawodowej będziecie poznawać wielu ludzi. Każdy z nich będzie ważny. Zasługują na waszą uwagę, nawet, jeśli jedyne, co zrobicie, to uśmiech i przywitanie się''Nigdy nie zapomniałem tej lekcji. I dowiedziałem się, że miała na imię Zofia Szefowa zawsze miała problem z zapamiętaniem go, albo zwyczajnie śmiesznie je przekręcała.Przeprosiła i nawet kupiła mi lunch, żeby mi to wynagrodzić. Nawet się tym za bardzo nie przejąłem, bo wiecznie ktoś myli moje imię, i już więcej o tym nie myślałem - do momentu, w którym nie zobaczyłem kartki z cytatem, którą miała powieszoną nad biurkiem."W drugim miesiącu studiów, jeden z profesorów zrobił nam test. Byłem pilnym studentem i ekspresowo odpowiedziałem na wszystkie pytania, dopóki nie zobaczyłem ostatniego "Jak ma na imię kobieta, która sprząta w naszym budynku?" Pomyślałem, że to jakiś żart. Widywałem ją setki razy. Była wysoka, miała ciemne włosy, była po 50., ale skąd miałbym wiedzieć, jak ma na imię?Oddałem swój test zostawiając ostatnie pytanie bez odpowiedzi. Przed końcem zajęć jeden ze studentów spytał, czy to ostatnie pytanie będzie dodatkowo punktowane. "Oczywiście", odpowiedział."W czasie swojej drogi zawodowej będziecie poznawać wielu ludzi. Każdy z nich będzie ważny. Zasługują na waszą uwagę, nawet, jeśli jedyne, co zrobicie, to uśmiech i przywitanie się.Nigdy nie zapomniałem tej lekcji. I dowiedziałem się, że miała na imię Zofia
Wychowano mnie tak, aby okazywać sprzątaczce taki sam szacunek, co prezesowi wielkiej firmy. – Kiedyś pewien chłopak opowiadał mi o swojej mamie, że pracuje jako motornicza w tramwaju. Po jakimś czasie okazało się, że pracuje na zajezdni i sprząta tramwaje. Gdy zadałem pytanie dlaczego tak powiedział, to zaczął tłumaczyć, że mama kiedyś jeździła tramwajami, ale miała wypadek i tak to przeżyła, że nie była w stanie prowadzić tramwaju i przeniosła się na jakiś czas do sprzątania.Prawda okazała się zupełnie inna.... chłopak wstydził się, że jego mama jest "tylko sprzątaczką" Inna sytuacja: idę kiedyś w galerii handlowej, obok przechodzi dwóch chłopaków w wieku około 15-16 lat. Jeden z nich wypluł gumę do żucia. Drugi na to: - co ty robisz?!- Sprzątaczka posprząta, od tego jest - powiedział z uśmiechem.- A gdyby twoja mama była sprzątaczką i musiała tą twoją gumę skrobać z podłogi?!Niektórzy uważają, że praca sprzątaczki to jakaś gorsza robota, wstydliwa …Czasami jest to gorsza robota....Dlaczego?Dzięki wielu ludziom, którzy nie szanują pracy sprzątaczki, rzucając śmieci gdzie popadnie. Nawet na klatce schodowej potrafią rzucić papierosa, ogryzek czy papier po snikersie.Potem przed innymi narzekają, jaki to brud zostawiają sąsiedzi.Nie masz szacunku do sprzątaczki, to nie masz też do matki, koleżanki, nauczycielki....Szacunek do innych, albo się go ma albo nie.....nie ma tak że okazujemy go wybiórczo.Z drugiej strony nie sposób wyobrazić sobie życia bez pracy sprzątaczek....w pracy, w szkole, w centrum handlowym, w bloku, na ulicy.To niezwykle potrzebna praca wielu kobiet i mężczyzn.Doceniajmy ludzi wykonujących tę pracę. Mówisz dzień dobry sprzątaczce w bloku? A może poczęstować kiedyś kawą i ciastem?Żadna praca nie hańbi, o ile się ją dobrze wykonuje i gdy inni doceniają tę pracę i szanują ludzi wykonujących ją.
 –
Marta Lempart dostała opiernicz od sprzątaczki – Marta Lempart w proteście przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego, jak i pomysłowi stworzenia "rejestru ciąż", oblała farbą drzwi i wejście do siedziby PiS. Aktywistka mocno tym wkurzyła sprzątającą tam panią, która zbyt wiele nie zarabia za swoją ciężką pracę
0:33
Jestem personelem medycznym tam, gdzie kiedyś sprzątałam! –