Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 346 takich demotywatorów

Przyjrzyjcie się – w dolnym lewym rogu widać pucybuta oraz jego klienta, któremu czyści buty –
Im droższa terenówka, tym dalej trzeba jechać po klienta traktorem –
Trzeba umieć dotrzeć do klienta –  Maciej > Kurierzy - porady wkopaniu przesyłek2 godz. •Kurwa, inpost jest dla mnie najlepszy. Normalniesobie spie, chata oddalona półtora kilometra odnajbliższej cywilizacji, kurier wbija mi do pokoju jakgdyby nigdy nic."Dzień dobry jebnie mi pan parafke tu i tu"Jebłem.Paczka dostarczona adresat nawet z łóżka niewstał.
 –  Przy okazji drobnego remontunazbierało mi się punktów naLeroyowskiej karcie stałego klienta'Dom'. Punkty mogę wymienić na10% rabatu na cały asortymentprzez cał jeden dzień. Złożyłemzamówienie z dostawą na różnychdziałach. Do kasy podchodzę pusto,tylko z kilkoma kartkami doskanowania. Madka z tłustymbombelkiem już za mną sapie, żedługo, a przecież stanęła za mną bonic nie miałem. Milczę. Staram sięnie wdawać w dyskusje z debilami.Kasjerka pyta o karte 'dom' podajęjej i mówię że chcę skorzystać zrabatu 10%. Madka za mną "Ja teżchcę skorzystać z tego rabatu!".Zapłaciłem i odszedłem kawałekuporządkować te zamówienia.Kasjerka biedna musiała jejtłumaczyć na czym to polega itd. Alemadka nieugięta ona chce rabat bojak nie to zawoła kierownikakasjerka wypaliła "niech panipoprosi tego pana, rabat jest ważnycały dzień na wszystko, więc nic niestraci". Psia mać nie zdążyłemuciec. Niech ma na te wiceroje.Madka z bomblem-chomikiemniemal pod auto mnie odprowadziłai zaproponowała, że mi lodapostawi. Dosłownie tak powiedziała.Zapytałem "ale tak na parkingu przydziecku?". Zrobiła się purpurowa irzekła mi "ale z pana jest świnia! Amyślałam, że to początek miłejznajomości". Pierdziele, wolę byćświnią
Czy my naprawdę musimymarnować tyle papieru? – Kupno dwóch rzeczy i paragon na 30cm. Tyle się trąbi o ekologii i o tym by nie wycinać drzew. Czy nie można tak jak w wielu krajach zrobić wydawania paragonu tylko na życzenie klienta?
Źródło: Lidl tylko dla przykładu, we wszystkich sklepach tak jest

Lekcja dla nas wszystkich

Lekcja dla nas wszystkich – "Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła,by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich.."
W Australii właśnie uniewinniono gościa, który z przyjacielem włamał się o 6 rano uzbrojony w maczetę do złego domu, w celu związania półnagiego właściciela i bicia go kijem od miotły – Pewien Australijczyk fantazjował o byciu związanym w samej bieliźnie i pobiciu kijem. W celu spełnienia marzeń wynajął przez Facebooka dwójkę mężczyzn, którzy mieli dostać 5000 dolarów australijskich (~13 tys. zł) jeżeli zadanie zostanie wykonane "naprawdę dobrze". Niestety w międzyczasie przeprowadził się, a zatrudnieni mężczyźni posiadali jego stary adres. Pewnego dnia w lipcu 2019 o 6:15 wkroczyli do domu pod podanym adresem, z maczetami, których używali jako rekwizyty. Właściciel domu pomyślał, że to jego przyjaciel, który co rano przychodzi na kawę. Gdy "włamywacze" zaczęli wołać swojego klienta po imieniu, właściciel domu zdjął swoją maskę przeciw bezdechowi sennemu i włączył światło. Nad swoim łóżkiem zobaczył dwóch uzbrojonych mężczyzn, którzy szybko zorientowali się, że nastąpiła pomyłka. Jeden z nich w szoku uścisnął dłoń właściciela, powiedział "sorry, mate" i opuścili dom.Pojechali pod nowy adres, gdzie prawdziwy klient zrobił im śniadanie. Niedługo potem zjawiła się policja i mężczyźni zostali aresztowani za włamanie z bronią w ręku. W tym tygodniu pierwszy z nich został uniewinniony. Sąd skomentował, że "fakty w tej sprawie są niecodzienne"
Myśmy się wpatrywali, ale pański klient nie - odpowiedział przewodniczący rady –  Sądzony jest gosc podejrzany o morderstwo.Są poszlaki, ale nie ma trupa. Adwokatrozpoczyna przemowę:- Szanowni przysięgli! Mam dla wasniespodziankę - w ciągu jednej minuty drzwi dotej sali przekroczy człowiek, którego uważa sięza zamordowanego przez mojego klienta.I popatrzył na drzwi. Przysięgli, zdziwieni, takżesię wpatrywali. Minęła minuta I druga, ale nicsię nie stało. W końcu adwokat mówi:- Istotnie, nie byłem szczery. Ale patrzyliście zoczekiwaniem na drzwi. To oznacza, że maciewątpliwości co do winy mojego klienta. Dlategownioskuję o rozstrzygnięcie tych wątpliwościna jego korzyść, czyli o uniewinnienie.Przysięgli udali się na naradę. Po jakimś czasiewracają I ogłaszają werdykt - winny!Zaskoczony adwokat pyta:- Ale dlaczego? Przecież wszyscy widzieliśmy.Jak wpatrywaliście się w drzwi!
Inne skutki pandemii –  Zabiłem człowieka a ty? Jestem fryzjerem, obsłużyłem klienta
 –
Nawet w tak ciężkich czasach bezczelnych ludzi nie brakuje –  Kochani chcę się z wami podzielić tą opinią o klientach jak niektórzy są bezczelni. Wczoraj kasjerka poprosila klienta o zachowanie bezpiecznej odległości co do niej i dodala że jak sie wszyscy pochorujemy to co bedzie a ten ham bo inaczej nie można go nazwać powiedział zeby nie przesadzała bo jest nas kasjerek ta dużo że nim ostatnia umrze to już szczepionke wynajdą i market będzie i tak czynny
 –
Możesz być królem świata – Dzisiaj wyjeżdżałem od klienta z posesji i jakiś debil zastawił wyjazd. Poczekałem cierpliwie 5 minut po czym zatrąbiłem. Okazało się, że właściciel stoi obok i rozmawia sobie z kolegą.Spojrzał na mnie krzywo i dalej gada. Po kolejnej minucie czy dwóch znowu zatrąbiłem. Ciężkim krokiem, niezadowolony wsiadł do auta i odjechał metr zostawiając mi niewielką szczelinę. Jeżdżę w miarę dobrze, więc wyjechałem.Powiem wam szczerze, że tylko prawo mnie powstrzymało, żeby powybijać mu wszystkie zęby. Nie zasady, czy moralność czy ewentualne wyrzuty sumienia. Zignorowałem cwaniaka, bo nie mam 15 lat, ale nienawidzę takich typów. Możesz być królem świata, ale jeśli tak robisz bezczelnie śmiejąc się komuś w twarz, to życzę ci, abyś trafił na psychola, który powybija ci wszystkie szyby, lampy i zęby.Nie rozumiem czemu ludzie są tak aroganccy i zarozumiali. Ja nawet na sekundę nie staję w miejscu, gdzie mógłbym przeszkadzać, a taki jeden z drugim, król szos robi co chce, bo on jest pan i władca.
 –  Wsiadasz do Ubera:- Dzień dobry.- Privet!• • •Dojeżdżasz.- Dziękuję. Do widzenia.- Prosić ocena dobra pan da. Ja nowy.Wsiadasz do taksówki.- Dzień dobry.- Ale te ulice zjebane. Jechałem do innego klientai wszystkie kontrolki mi się zapaliły na czerwono,samochód zgasł, to przyjechałem po pana. Eh...rozkradają ten kraj złodzieje... Na mnie trąbił? NAMNIE KURWA TRĄBISZ?! ZARAZ Cl TEGO PALCAZŁAMIĘ! Widzisz to pan, na mnie trąbił! KTO Cl DAŁPRAWO JAZDY, BAŁWANIE!!! Osiemnaście litrówdiesla ciągnie, OSIEMNAŚCIE! A miał jedenaściebrać... Tak, mogę rozmawiać. KTO TYM LUDZIOMDAJE PRAWO JAZDY?! Dziś to nie pierwszy raz jakmi zgasł. Od listopada go mam i już tak mi 4 razyzrobił, a z pewnego źródła sprowadzany, niemieckiego.Słyszałeś pan? Siatkarze z Hiszpanią wygrali.- Koszykarze.Dojeżdżasz.- Jeden pies, panie. Po lewej się zatrzymujmy z tegopamiętam.- Po prawej. Dziękuję. Do widzenia.- Jakiś napiweczek będzie?
 –
Tak się składa, że nic nie ma w PGE żadnych rachunków. Po otwarciu strony pojawia się ładny komunikat, że weryfikacja klienta (bez logowania) i przejście do zapłaty. Jeśli ktoś by zapłacił, to dałby oszustom dostęp do swojego konta bankowego –  PGE: Na dzien 05.02  zaplanowano odlaczenie energii elektrycznej! Prosimy o pilne uregulowanie naleznosci 8.45 PLN. Zaplac teraz na ibok-pge.pl

Tak pracownik sieci Domino's Pizza potraktował schorowaną staruszkę: Kto ma nadzieję, że ten dupek wyleci z pracy?

Kto ma nadzieję, że ten dupekwyleci z pracy? –  11:46 Przykra sytuacja wosiedlowym centrumhandlowymCzytelnik8 Alicja KusińskaRobiłam wczoraj zakupy wBiedronce przy galerii KamykZielony na Przymorzu. Jestemosobą w podeszłym wieku,chorującą na wieledolegliwości, a wśród nich nakolana. Moja przypadłośćwymaga częstegoprzysiadania. Największymproblemem jest jednakcałkowity brak ławek czykrzeseł dla osób starszych.Tak samo jest w wyżejwspomnianej galerii.Po zrobieniu zakupów kiedychciało mi się wyć z bólupostanowiłam wejść dobędącej na terenie galeriipizerii Domino's Pizza, gdziestało około 10 wolnychkrzeseł i nie było ani jednegoklienta.Aby nie być intruzempostanowiłam zamówić cośdo picia. Młody człowiek„który tam obsługiwałpoinformował mnie ,że piciepodaje się tylko na wynos bonie mają toalety. W tej sytuacjipoprosiłam aby pozwolił mina chwilkę przysiąść nakrześle. Młody, butny człowieknie pozwolił mi skorzystać zkrzesła, a gdy zapytałam dlakogo one są powiedział,żekrzesła i stoliki są dlaoczekujących klientów.Ze łzami w oczach musiałamopuścić ten lokal.Ta sytuacja pozwoliła mizrozumieć dlaczego należyomijać ten lokal szerokimłukiem i dlaczego jest tamzawsze pusto.Przy okazji mam pytanie:dlaczego przy wszystkichsklepach zlikwidowano ławki?Decydenci podjeżdżająsamochodami, do którychwrzucają zakupy i odjeżdżają.Starsi, schorowani ludzie pozakupach, które są dla nichwysiłkiem, pozostają bezmożliwości złapania oddechuna siedząco.Decydentom i młodymludziom pragnę przypomnieć ,że też kiedyś będą starzy.
Sieć sklepów spożywczych Lewiatan uruchomiła w Krakowie pierwszy automatyczny sklep bezobsługowy, czynny 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu, w tym w każdą niedzielę i wszystkie święta – Ten nowoczesny automat ma nowoczesny, czytelny panel dotykowy. Klient podchodzi do maszyny, wybiera produkty i płaci za nie za pomocą karty lub aplikacji BLIK. Artykuły podawane są za pomocą robota transportowego - są na wyciągnięcie ręki dla stojącego klienta, nie ma potrzeby schylania się czy kucania. Winda zapewnia bezpieczeństwo wydawania artykułów, nawet tak delikatnych jak np. jajka

Historia rodem z "Zielonej mili", która wydarzyła się naprawdę

Historia rodem z "Zielonej mili", która wydarzyła się naprawdę – Ten 14-letni chłopiec, tuż przed egzekucją, w ramach ostatniego życzenia poprosił o słodki batonik. Był za mały, żeby dosięgnąć pasów do zapięcia głowy na krześle elektrycznym, więc posadzono go na książce telefonicznej. Zginął niesłusznie.Historia rozpoczyna się w momencie, gdy dowiedziano się o zgwałceniu i zabiciu dwóch dziewczynek - jedenastoletniej Betty June Binnicker i ośmioletniej Mary Emmy Thames na terenie hrabstwa Clarendon w Karolinie Południowej. Betty i Mary zostały zgwałcone, następnie zabite poprzez uderzenie dużą, metalową belką. George Junius Stinney, czarnoskóry chłopak z sąsiedztwa, w dniu poprzedzającym zabójstwo spotkał się z obiema dziewczynkami. To wystarczyło, żeby padł na niego cień podejrzeń. Rodzina Stinneya musiała wyemigrować, żeby uniknąć linczu, jaki spadł na całą rodzinę.Proces chłopca rozpoczął się 24 kwietnia 1944 roku. Ława przysięgłych złożona była z dwunastu białych ludzi, istnieje jednak szereg kontrowersji dotyczących rzetelnego doboru składu ławy. Adwokat chłopca, zamiast realizować swoje zadanie i bronić klienta, wysłał George'a jedynie na badania psychiatryczne. Wyrok zapadł po niecałych trzech godzinach, co było dla opinii publicznej wręcz szokujące. Chłopak został skazany na karę śmierci.Podobno George przyznał się do winy, istnieją jednak wiarygodne przesłanki, że podczas przesłuchania był torturowany. Co do samej winy już od początku były wątpliwości - George ważył 40 kilogramów i miał jedynie 155 centymetrów wzrostu, wobec czego trudno byłoby mu choćby utrzymać belkę, która była narzędziem zbrodni - nie mówiąc o zabiciu obu dziewczynek. Adwokat chłopca nie poinformował go nawet o możliwości odwołania się od wyroku, bo, jak sam powiedział, "nie było po co, skoro rodzina i tak nie miała pieniędzy na adwokata".Sama egzekucja była makabryczna i groteskowo nieludzka. Chłopiec był za mały, żeby spętać go pasami, dodatkowo natężenie prądu na krześle elektrycznym było tak duże, że po włączeniu go, z twarzy chłopca spadła maska mająca uchronić gapiów od "makabrycznego widoku twarzy". George był najmłodszym człowiekiem skazanym na karę śmierci w USA w XX wieku.Po latach, lecz dopiero w 2014 roku, przyjrzano się sprawie ponownie. O pośmiertne ułaskawienie postarała się siostra chłopca, Catherine Robinson. 18 grudnia 2014 roku ustalono, że został skazany niesłusznie, na podstawie wymuszonych zeznań, bez żadnego konkretnego dowodu i bez zapewnienia chłopcu podstawowych praw konstytucyjnych.Mówi się, że cała sytuacja miała podłoże rasistowskie - w latach 40. rasizm na terenie USA szerzył się dość mocno i z racji tego, że obie ofiary były białe - nie wydaje się to być "naciąganą" wersją wydarzeń biorąc pod uwagę cały proces i jego oburzająco niedbały przebieg
Źródło: Ciekawe czasy
Dochodzenie dziennikarskie przeprowadzone w 2018 roku ujawniło, że licencjonowany serwis Apple zawyżył wycenę naprawy uszkodzonego komputera tak, aby przekonać klienta do zakupu nowego – Ten sam komputer zaniesiony do nielicencjonowanego serwisu został naprawiony w 2 minuty bez wymiany żadnej części