Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 23 takie demotywatory

Drodzy, rodzice, nie wychowujcie swoich młodych strachem i wstydem!

 –  Chcę się z Wami podzielić rzecz którą obserwuję regularnie u wielu rodziców a która wkurwia mnie niepomiernie. Wychowywanie przez ośmieszanie lub straszenie. Brzmi niedorzecznie ale widać to na każdym kroku a im starszą osobę mamy na pokładzie tym bardziej jest to dla niej normalne. Zacznijmy od ośmieszania. Sytuacja z wczoraj. Odbieram dziecko z przedszkola a obok jedna dziewczynka w histerii. Nie chcę się ubierać, wszystko źle, wszystko niedobrze, płacze, krzyczy - ot przedszkolak. Matka walczy jak może po czym przechodzi starsza sprzątaczka "000 a co to... taka ładna dziewczynka a tak płacze. Dzieci się będą z Ciebie śmiały". Więc pytam się jej "A przepraszam.. Z Pani kto się śmieje jak jest Pani smutna lub zła?!" Yyyy.... Zmieszanie, zatkanie bo to przecież normalne. Nie, to nie jest normalne. Tak samo teksty typu "No... musisz bardziej się postarać/ musisz się nauczyć (rysować, śpiewać, tańczyć...) bo się dzieci będą z Ciebie śmiały.." Co to jest w ogóle za tekst? To co myśli dziecko w tym momencie brzmi mniej więcej "Jestem do niczego, staram się ale i tak mi nie wychodzi, wszyscy się będą ze mnie śmiali". Brawo - jak chcecie zjechać dziecku samoocenę to jesteście na dobrej drodze. Tak samo popularne reakcje jak dziecko krzyczy, płacze, jest wściekłe, smutne "Oj daj spokój, nie becz, nie maż się, nic takiego się nie stało, bądź grzeczny/a". Jasne - wywalmy u dziecka jakiekolwiek przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji a za 20 lat się dziwmy, że ma problem z ich okazywaniem. Drugi temat -straszenie. Po co tłumaczyć dziecku, że nie może czegoś teraz dostać lub dlaczego ma uważać na ulicy skoro można powiedzieć, że przyjdzie "pan" lub "pan policjant i Cię zabierze". W tym drugim przypadku straszymy dziecko kimś kto w razie problemów ma mu pomóc. Czy jeżeli dziecko zgubi się to podejdzie do policjanta po pomoc gdy wiele razy słyszało "Bo przyjdzie Pan policjant i Cię zabierze"? Kiedyś na ulicy jakaś matka przy mnie też nie mogła sobie poradzić z dzieckiem więc wskazała przypadkowego gościa z tekstem "Widzisz... zaraz Pan Cię weżmie i zabierze". Gośc zareagował mówiąc krótko "Proszę nie straszyć mną dziecka bo sobie tego nie życzę". Szok i niedowierzanie. Cały "model wychowawczy" upada. Czy naprawdę aż tak cieżko jest traktować dziecko jak małego człowieka który przeżywa swoje, czasem trudne emocje? W czym ośmieszanie lub straszenie go ma pomóc? Czy nie lepiej... rozmawiać i tłumaczyć akceptując jego emocje? Dlaczego tak cieżko jest zapytać "Co mogę zrobić aby było Ci lepiej/łatwiej?". Póżniej się dziwimy, że ludzie nie umieją w relacje i emocje albo, że nastolatek nie chce z nami rozmawiać o swoich problemach. No kurwa ciekawe dlaczego....
"Śmiały naród śmiałego kraju" –
Balotelli wie co to riposta –  Balotelli: Dzieciakiśmiały się ze mnie, żejestem adoptowany.Wtedy zawszeodpowiadałem im..Moi rodzice mniewybrali, a twoi niemieli wyboru imusieli z tobązostać?Balotelli wie co to riposta
Pięć afrykańskich szarych papug zostało usuniętych z wystawy z Parku Dzikich Zwierząt w Lincolnshire, ponieważ klęły na zwiedzających, a potem się razem śmiały –
Zieleń zamiast betonu? Podwórzew środku Poznania zmieniło sięnie do… poznania – O tym, że betonową przestrzeń miejską można z łatwością zamienić w zielone podwórze świadczy jeden z poznańskich projektów. Wystarczyło mieć śmiały pomysł i namówić do współpracy lokalną społeczność.Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu podwórze przy ulicy Matejki w Poznaniu było betonową i pozbawioną funkcjonalności pustynią.Mieszkańcy wymienili ziemię na ogrodową i posadzili na podwórku rośliny. Po kilku latach ten wysiłek odpłacił się niezwykle bujną zielenią.Podwórko jest proekologiczne i przyjazne naturze – można wjeżdżać na nie wyłącznie rowerami, a samochody mają wstęp wzbroniony. To ma zachęcić mieszkańców do zainwestowania w dwa kółka O tym, że betonową przestrzeń miejską można z łatwością zamienić w zielone podwórze świadczy jeden z poznańskich projektów. Wystarczyło mieć śmiały pomysł i namówić do współpracy lokalną społeczność.Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu podwórze przy ulicy Matejki w Poznaniu było betonową i pozbawioną funkcjonalności pustynią.Mieszkańcy wymienili ziemię na ogrodową i posadzili na podwórku rośliny. Po kilku latach ten wysiłek odpłacił się niezwykle bujną zielenią.Podwórko jest proekologiczne i przyjazne naturze – można wjeżdżać na nie wyłącznie rowerami, a samochody mają wstęp wzbroniony. To ma zachęcić mieszkańców do zainwestowania w dwa kółka
Krótki wierszyk o tym, jak pozory potrafią mylić – Na Żoliborzu, w małym domeczku pomiędzy ludźmi - ot po sąsiedzku, sam, bez teściowej, dzieci i żony, mieszkał staruszek pewien zmarszczony. Jako, że kotów hodował parkę pokrytą sierścią miał marynarkę. Do tego jeszcze w skarpetkach dziury co dopełniały obraz ponury. Cicho się jakoś po świecie plątał, ni prawa jazdy, ni w banku konta... Z rodziny został sam, z bratanicą - co wielokrotną była dziewicą. Miał ten staruszek do władzy parcie i o tę władzę walczył zażarcie. Wreszcie na przekór całemu światu zbudował sobie partię frustratów, która na skutek losu przekory w końcu wygrała w Polsce wybory i bez wątpienia za ich przyczyną okropnie nam się dziadek "rozwinął". Realizując swój pomysł śmiały podporządkował sobie kraj cały. Rozdawał "stołki" i kasę dzielił tłumacząc reszcie obywateli, że choć jest kiepsko i gorzej będzie to on ich dobro wciąż ma na względzie, nie czerpiąc z tego korzyści żadnych - sam skromny, biedny i nieporadny. Aż nagle szarym styczniowym świtem w świat poszły wieści niesamowite, że to nie tylko dom i dwa koty lecz jeszcze kilka miliardów złotych... tak pomalutku do grosza grosik... biedny dziadunio Polsce "zakosił". Więc dziś mądrzejsi tym doświadczeniem, na przyszłość czujni bądźmy szalenie i nauczeni dzisiejszą chwilą wciąż pamiętajmy - pozory mylą
Zawodniczka Viajes Interrías FF zbojkotowała minutę ciszy dla Diego Armando Maradony – "Moje koleżanki patrzyły na mnie i się śmiały. Wiedziały, że tego nie zrobię. Kilka dni temu obchodziliśmy międzynarodowy dzień eliminacji przemocy wobec kobiet. Nie organizowano wtedy minut ciszy dla wszystkich ofiar tego procederu, więc ja nie chciałam robić tego teraz – powiedziała po meczu Paula Dapena.Odmówiłam zachowania minuty ciszy dla gwałciciela, pedofila i sprawcy przemocy. Uznałam, że muszę odwrócić się i usiąść. Żeby być piłkarzem, najpierw trzeba być człowiekiem i mieć wartości wykraczające poza umiejętności boiskowe. Te, jak wiemy, były w jego przypadku spektakularne."

Szokująca relacja internautki z pobytu jej matki w szpitalu w Morągu

 –  Moja mama ciężko chora i ledwo żywa została wywieziona do szpitala w Morągu . Leżała tam 8 dni . Dzisiaj wróciła do domu i to co zobaczyłam odjęło mi mowę . Wróciła z siniakami na rękach od nieumiejętnego oraz brutalnego zakładania wenflonu nawet gdy mówiła , że ją boli i prosiła o bycie delikatniejszymi , była traktowana tam dosłownie jak zwierzę przez personel owego „ szpitala ” jeżeli tak w ogóle można go nazwać , pielęgniarki zapominały podawać jej leki , o które sama musiała się upominać i jeszcze śmiały mieć pretensje , że ta nie upomniała się wcześniej , czy takie traktowanie jest normalne ? Niestety nie jest ona jedyną pacjentką , do której miało się tam takie podejście . Pewna starsza Pani przez kilka godzin leżała we własnych wymiocinach i odchodach , po wielu prośbach dopiero po 5 godzinach pielęgniarka łaskawie przybyła i ją przebrała oraz umyła ( oczywiście bez najmniejszej delikatności lecz dosłownie szarpiąc ją ) . Starszy Pan leżał tam bez ruchu bez żadnej opieki , bez przekładania aby uniknąć odleżyn , bez dawania mu picia ( sam nie był w stanie ) bez niczego . Lekarze chamsko odzywają się do pacjentów wykorzystując ich słabość i strach a nawet sobie z nich żartują gdy Ci leżą tam bez możliwości zobaczenia się ze swoimi bliskimi , sami powoli tam umierają traktowani jak zwierzęta i upokarzani przez ludzi , którzy powinni robić wszystko aby im pomóc czyli personel szpitala ... Pielęgniarki bardzo odważnie wykorzystują brak możliwości odwiedzin przez koronawirusa i posuwają się za daleko oraz zaniedbują swoje obowiązki . Opinie i skargi na tą „ umieralnie ” (bo tak pacjenci opisują to miejsce ) nie raz były pisane , więc dlaczego nikt z tym nic nie robi ? Jesteśmy ludźmi , gdzie niestety tak nie mogę nazwać pielęgniarek oraz lekarzy z tej placówki , więc dlaczego takie rzeczy się dzieją i jest o tym cicho ? Gdy ktoś jest chory powinno sie mu pomagać i robić wszystko aby było mu jak najlepiej, ponieważ niewiadomo czy to jego ostatnie chwile , tym bardziej że nie może spędzić ich z rodziną ... Sama w nie jednym szpitalu leżałam i wiadomo , że zdarzają się miłe pielęgniarki jak i te „ niemiłe ” , ale tam niestety tych dobrych ludzi brakuje , gdy są najbardziej potrzebni ... Pielęgniarkom ,które w ten sposób traktowały moją mamę i innych pacjentów , życzę aby spotkało je dosłownie to samo albo gorzej bo tylko i wyłącznie na to zasługują . Błagam udostępniające ten post , niech to co tam się dzieje zobaczy jak największa ilość osób  . Czas zrobić z tym porządek . ( wszystkie te zdarzenia miały miejsce na oddziale wewnętrznym )
Uber zaproponował wypożyczenie samochodu klasy premium całkowicie za darmo, a jeden z salonów jubilerskich zrobi na zamówienie oczywiście bezpłatnie obrączki ślubne –
Chora 54-latka poszła do sanepidu po pomoc z zagrzybionym mieszkaniem. Dostała atlas grzybów – Kobieta od pewnego czasu zauważyła, że na ścianach w mieszkaniu pojawia się grzyb, a kilka dni temu zauważyła go także na drewnianej ramie okna. Postanowiła go zeskrobać i zanieść do sanepidu.Miała nadzieję, że ktoś jej pomoże lub chociaż sprawdzi, co to jest. Kobieta podejrzewała, że to właśnie przez niego jej córka źle się czuje, kiedy przebywa w domu. Niestety, jak sama wyznaje, reakcja urzędniczek bardzo ją rozczarowała:Śmiały się te babki, że przyszłam z czymś takim. Odesłały mnie do drugiego sanepidu, w którym zajmują się grzybami. A tam pani powiedziała, że nie wie, co to jest i że mam sobie poszukać w książeczce, którą mi dała.Szukałam, ale nie znalazłamMimo rzekomego zachowania urzędniczek, ta sytuacja ma też dobrą stronę. Kobieta otrzyma pomoc.Ma się dla niej znaleźć nowe, ogrzewane mieszkanie
Dzieci śmiały się w szkole z jednej z uczennic. Wspaniała nauczycielka okazała jej wsparcie – Kinsie Johns jest nauczycielką trzeciej klasy w Anette Winn Elementary School (Georgia). Młoda kobieta uwielbia swoją pracę i ma świetny kontakt z uczniami, dlatego zasmuciło ją to, co spotkało jedną z jej podopiecznych.Uczennica pojawiła się w szkole w modnej fryzurze... Jej włosy zwinięte w dwa ślimaki wywołały śmiech innych dzieci, szczególnie chłopców, którzy zaczęli krzyczeć za nią "kosmitka". Dziewczynce było bardzo przykre, a Kinsie dobrze wie, jak wrażliwe są dzieci w tym wieku, więc postanowiła dać wszystkim życiową lekcję!Następnego dnia, ku zdumieniu wszystkich, nauczycielka pojawiła się w takim samym uczesaniu jak wyśmiewana uczennica. Do akcji włączyły się też inne dziewczynki... To się nazywa wsparcie! Pomysłowa nauczycielka streściła całe wydarzenie na swoim Facebooku i dodała, że "dlaczego mamy się dopasowywać, skoro urodziliśmy się po to, żeby się wyróżniać"
Kiedy mama zmusza cię do założenia czegoś i wiesz, że inne szczeniaczki będą się z ciebie śmiały –
Pytanie, które na teście zadał pewien wykładowca Uniwersytetu Medycznego zadziwiło jego studentów i mocno dało im do myślenia – Otóż chciał, by studenci napisali... jak ma na imię pani, która sprząta ich sale wykładowe. Reakcje studentów były różne. Jedni patrzyli na pytanie z niedowierzaniem szczerze wątpiąc, by za to mogły być im odjęte punkty. Inni zastanawiali się, po co profesor pyta ich o coś takiego, a niektórzy nawet zaczęli się śmiać. Bardziej śmiały student po prostu zadał na głos pytanie, które każdy i tak cicho zadawał sam sobie: "Ostatnie pytanie nie ma sensu, prawda?" Odpowiedź wykładowcy wszystkich zaskoczyła.Profesor odpowiedział z surową miną, że oczywiście, że to pytanie ma sens i zostaną przyznane za nie punkty. A potem dał swoim studentom prawdziwą lekcję życia mówiąc: "W waszym życiu zawodowym będziecie spotykać się z różnymi ludźmi. Każda z tych osób będzie na swój sposób ważna. Każda zasługuje na uznanie, przyjazne powitanie i uśmiech." To ważne, by uświadamiać ludziom, że każdy powinien być traktowany z godnością. Za często zapominamy powiedzieć zwykłe dzień dobry osobie, która sprząta klatkę schodową lub kurierowi.PS. Pani sprzątająca miała na imię Maria
Rówieśnicy przezywali go "elfie ucho". W końcu  mama zrobiła coś, co przywróciło chłopcu uśmiech na twarzy – Chłopiec stał się ofiarą przemocy ze strony rówieśników, kiedy był w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Dzieci śmiały się z niego, że wygląda jak elf i ma dziwne uszy.Bardzo chciał, żeby dzieciaki w końcu przestały się z niego śmiać.Dylemat mamy trwał, ale w końcu wyznała: „Mój syn czuł się ze sobą bardzo źle, często płakał i dobrze wiem, że myślał, że nie jest wystarczająco dobry…. Nie chcieliśmy, aby tak było przez całe jego życie… Nie jeden raz widziałam, jak stawał przed lustrem i przytrzymywał uszy, żeby sprawdzić, jak wyglądałby z „normalnymi”.Musieliśmy w końcu coś z tym zrobić. Dlatego pozwoliliśmy mu na operację plastyczną. To było jedyne rozwiązanie.Operacja trwała ponad dwie godziny i zakończyła się prawdziwym sukcesem. Kiedy zobaczył się w lusterku, nie mógł opanować wzruszenia i pohamować radości.Z całych sił wykrzyknął: O Boże!
Kobiety chcą tylko romantycznego faceta, który potrafi sprawić, że będą się śmiały. I czuły bezpiecznie. I żeby był przypakowany. I miał brodę – Kobiety chcą jedynie romantycznego, brodatego kokso ninja klauna. I to wszystko
Odechciało im się śmiać, kiedy chłopiec zmienił nazwisko na Stalin, zdobył władzę i wymordował parę milionów osób –
To chyba jedna z najbardziej smutnych rzeczy jakie widziałem – Ta babcia, siedziała cicho przy rogu stołu. Przyszła tutaj razem z rodziną, swoimi wnukami. Wszyscy wydawali się być zbyt zajęci swoimi iPadami i telefonami przez ostatnią godzinę. Jej próba znalezienia sobie jakiegoś zajęcia polegała na... zmianach pozycji, w jakich siedziała. Często ziewała, wpatrując się w ściany, okazjonalnie uśmiechała się, gdy jej wnuki śmiały się z jakichś głupich filmików. Nikt nie odezwał się do niej ani słowem od chwili, kiedy tutaj przyszli
Jakie życie staje się piękne, kiedy dzieci są szczęśliwe! I nieważne, za jaką cenę. Na przykład dzisiaj sam zaproponowałem dzieciom, żeby powspinały się na i poskakały po nowym Bentleyu. Dzieci wesoło się bawiły, śmiały... – Bentley co prawda nie mój.Dzieci też.
Ciekawe czy też by się tak śmiały, – gdybym ja to zrobił... Ciekawe czy też by się tak śmiały, – gdybym ja to zrobił...
Spojrzenie tych dziewczyn, które dawniej się z ciebie śmiały – musi być warte wszelkich wyrzeczeń