Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 194 takie demotywatory

 – "1300 dolarów - tyle straciła dzisiaj Sephora przez małe dziecko, które zniszczyło kolekcję cieni do powiek Make Up Forever. Dziecko pewnie myślało, że to farbki do zabawy i nie miało pojęcia, że źle robi.Drogie mamy! Nie wybierajcie się na zakupy do perfumerii i drogerii z dziećmi. To nie jest zabawne ani dla Was, ani dla nich, ani dla produktów, które zniszczą. Wiem, że czasem nie ma innego wyjścia. Też wielokrotnie, z racji wykonywanego zawodu, musiałam udać się po kosmetyki z córeczką u boku, ale zasady były proste i jasne: mała musiała mieć ręce w kieszeniach, a ja miałam maksymalnie 10 minut na zrobienie zakupów! Dzięki temu udało mi się uniknąć masakry takiej, jaką widzicie na zdjęciach. Dziecko zniszczyło 52 cienie, a jego mama, widząc straty, uciekła z synkiem ze sklepu za nic nie płacąc"
Jestem kasjerem w supermarkecie.Kilka dni temu udało mi siędelikatnie dokuczyć niefajnej klientce – Kasowała się u mnie kobieta i tuż za nią stała druga. Zauważyłem, że ta druga na taśmie kładzie tylko małą mineralną za około 1,29 zł a z portfela wyjmuje - a jakże - stówę! Oczywiście nie zamierzałem jej wydawać z takiego nominału. Ale ale... Podsumowałem pierwszą klientkę, wyszło kilkadziesiąt złotych. I nie mając dużo bilonu w kasetce poprosiłem ją o drobne. Zapytała: "Bardzo drobne?" Na co ja: "Jak najdrobniejsze".Ona: "To proszę!" - I bach! Wysypała mi na ladę cały portfel bilonu, Pomyślałem sobie o tej drugiej: "Teraz poczekasz rozmieniaczko!". I zacząłem wybierać najdrobniejsze:1 gr, 2 gr, potem 10 gr, 20 gr... Po jakiś 2 minutach liczenia ta z tyłu od stówy się zdenerwowała: "Można szybciej? Śpieszę się!" Na co ja: "Nie mam drobnych, muszę czymś wydawać". Trwało to jeszcze z minutę, po czym ta z tyłu rzuciła wściekle mineralną w półki pod kasę, schowała stówę i odchodząc burknęła "nie chcecie mieć klientów, to nie!"Prawdziwa rozkosz! I owszem, nie chcemy mieć TAKICH klientów
"Prośba matki" – Moja droga Córeczko, gdy zauważysz, że się starzeję, proszę - bądź dla mnie cierpliwa, a przede wszystkim - spróbuj zrozumieć, przez co przechodzę.Jeśli powtarzam tysiące razy jedną rzecz, nie przerywaj mi, żeby powiedzieć"Mówiłaś to przed minutą". Proszę, po prostu posłuchaj. Spróbuj sobie przypomnieć chwile, kiedy byłaś mała, a ja czytałam dla Ciebie tę samą historię noc w noc zanim zasypiałaś.Kiedy nie chcę wziąć kąpieli, nie bądź zła i nie zawstydzaj mnie.Pamiętasz, jak za Tobą chodziłam, gdy byłaś jeszcze dzieckiem, próbując namówić Cię mimo wymówek na prysznic?Kiedy widzisz, jak nie radzę sobie z nowymi technologiami, daj mi czas, żebym się ich nauczyła i nie patrz na mnie w ten sposób... Pamiętaj, Kochanie, jak cierpliwie uczyłam Cię, jak robić wiele rzeczy...Jak zachować się przy jedzeniu, ubrać się, uczesać włosy i radzić sobie z różnymi codziennymi sprawami.Gdy zauważysz, że się starzeję, proszę, bądź cierpliwa, ale przede wszystkim - spróbuj zrozumieć, przez co przechodzę.Jeśli czasem zdarzy mi się zgubić wątek naszej rozmowy, daj mi chwilę, żebym sobie przypomniała.A jeśli nie będę mogła, nie denerwuj się i nie bądź arogancka.Wiedz, że najważniejsze dla mnie to po prostu być z Tobą.A gdy moje stare, zmęczone nogi nie pozwalają mi iść tak szybko jak dawniej, podaj mi swoją rękę, tak ja kiedyś dawałam Ci moją, gdy zaczynałaś chodzić.Gdy nadejdą te dni - nie bądź smutna.Po prostu bądź ze mną. Próbuj mnie zrozumieć, gdy będę zbliżać się do schyłku mojego życia z miłością. Będę Ci ogromnie wdzięczna za poświęcony czas i radość, którą dzieliłyśmy.Z uśmiechem i ogromnym uczuciem, jakim zawsze Cię darzyłam, chcę po prostu powiedzieć: kocham Cię ...moja droga Córeczko.
"Moja babcia, w wieku 78 lat, jest wyluzowaną i wspaniałą kobietą – Wykłada na uniwersytecie, w tym roku kończy pisać nową książkę i dużo podróżuje po świecie. Ale moja mama jest strasznie na nią obrażona, bo babcia:a) nie chciała przez całe lato opiekować się mną, gdy byłam mała.b) stanowczo odmówiła mi pomocy w dostaniu się na uniwersytet. Powiedziała, że jeśli się nie dostanę sama, to znaczy, że nie powinnam tam być. W konsekwencji przyjęli mnie bez jej pomocy.Dla mnie babcia jest wzorem sukcesu i miłości do życia, a dla mojej matki jest egoistką i suką."

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał: – Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..
Dziś miałam 12-godzinną zmianę i szef przynosił mi pizzę 3 razy, a na koniec zrobił mi kanapkę do domu.To nie szef, to anioł na ziemi –
Mężczyzna został poproszony o pomalowanie łodzi. Przyniósł farbę i pędzle i zaczął malować łódź na czerwony kolor, o co prosił go właściciel – Podczas malowania zauważył małą dziurę w kadłubie i po cichu naprawił. Kiedy skończył malować, otrzymał pieniądze i odszedł.Następnego dnia właściciel łodzi przyjechał do malarza i wręczył mu czek, którego wartość była o wiele wyższa niż opłata za malowanie.Malarz był zaskoczony i powiedział:- Pan już zapłacił mi za malowanie łodzi.- Ale to nie jest za malowanie. To jest za naprawę i zatkanie dziury w łodzi. - Ale to był taki mały serwis... na pewno nie warto płacić mi tak wysokiej kwoty za coś tak mało znaczącego.- Mój drogi przyjacielu, nie rozumiesz. Opowiem Ci, co się stało. Kiedy prosiłem Cię o pomalowanie łodzi, zapomniałem wspomnieć o dziurze. Kiedy łódź wyschła, moje dzieci wzięły łódź i wybrały się na wędkarską wycieczkę. Nie wiedzieli, że jest dziura. Nie byłem wtedy w domu. Kiedy wróciłem i zauważyłem, że wzięli łódź, byłem zdesperowany, bo przypomniałem sobie, że łódź ma dziurę. Wyobraź sobie moją ulgę i radość, gdy zobaczyłem, jak wracają z wędkowania. Potem zbadałem łódź i odkryłem, że naprawiłeś dziurę. Widzisz, co teraz zrobiłeś dla mnie, dla moich dzieci, nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, aby podziękować. Więc bez względu na to, kto, kiedy i jak  pomaga, a robi to od serca, które jest darem dla  innych, staje się  bezcenny. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy w potrzebie, nie wiedząc, co można naprawić po drodze, by wartość ludzka ocalała, nie miała końca.
O starodawnym wychowaniu twardą ręką: – „Moi rodzice bili mnie jako dziecko i nie doznałem traumy” - powiedział mężczyzna, którego była partnerka oskarżyła za stosowanie wobec niej przemocy fizycznej.„Karali mnie jako dziecko i nic mi nie jest” - powiedział mężczyzna, który za każdym razem, gdy popełnia błąd, mówi do siebie z pogardą, stosując to jako formę samoukarania.„Jako dziecko wychowywali mnie twarda ręką nazywając to „edukacją ”- powiedziała kobieta, która wciąż nie rozumie, dlaczego wszyscy jej partnerzy są agresywni wobec niej.„Kiedy jako dziecko stałam się kapryśna, mój ojciec zamknął mnie w pokoju samą, żebym się uczyła, a dziś to doceniam” - powiedziała kobieta, która cierpiała z powodu napadów lęku i nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tak bardzo boi się zamknięcia w małych pomieszczeniach.„Moi rodzice powiedzieli mi, że mnie porzucą lub oddadzą obcej osobie, kiedy wpadałam w złość i jakoś nie pozostawiło to żadnych traum” - powiedziała kobieta, która modliła się o miłość i wybaczała powtarzające się zdrady, aby nie czuć się porzuconą.„Jako dziecko radziłem sobie nawet z tym, że bito mnie kablem od żelazka i dziś jestem dobrym człowiekiem i mam dobry zawód” - powiedział mężczyzna, którego sąsiedzi złożyli doniesienie na policję, że będąc pod wpływem alkoholu niszczył mienie i wrzeszczał na żonę.„Moi rodzice zmusili mnie do robienia kariery, która przyniosłaby mi pieniądze i zobacz jak mi się powodzi" - powiedział człowiek, który codziennie marzy o piątku, ponieważ jest zarzucony swoją pracą, w której musi robić coś, co nie jest tym o czym zawsze marzył.„Kiedy byłam mała, zmuszali mnie, do siedzenia przy stole dopóki nie skończę posiłku a nawet karmili mnie siłą, nie jak inni pobłażliwi rodzice” stwierdziła kobieta, która nie rozumie, dlaczego nie mogła mieć zdrowego stosunku do jedzenia, a w okresie dojrzewania rozwinęły się u niej zaburzenia odżywiania.„Moja mama nauczyła mnie szacunku bijąc mnie klapkiem po tyłku” - powiedziała kobieta, która pali 5 papierosów dziennie, aby opanować swój niepokój.„Dziękuję mamie i tacie za każdy cios i każdą karę, bo jeśli by mnie nie bili, to kto wie, co by się ze mną stało” - powiedział mężczyzna, który nigdy nie był w stanie mieć zdrowego związku, a jego syn ciągle go okłamuje bo się go boi.I tak idziemy przez życie, słuchając ludzi, którzy twierdzą, że są dobrymi ludźmi bez traumy, ale paradoksalnie żyjemy, w społeczeństwie pełnym przemocy i poranionych ludzi
Źródło: ~ David Bradbury, Przekład: Katarzyna Kuruc Kowal

Dla tych, którzy stracili swojego pupila Pośmiertny list psa:

Pośmiertny list psa: – "Mój drogi człowieku! Widzę, że płaczesz, bo to mój czas na odejście. Nie płacz, proszę. Chcę ci wyjaśnić kilka rzeczy.Jesteś smutny, ponieważ odszedłem, ale cieszę się, że cię poznałem.Ile psów takich jak ja umiera każdego dnia, nie spotykając kogoś takiego jak ty?Wiem, że zasmuca cię moje odejście, ale musiałem już iść.Chcę cię prosić, żebyś nie obwiniał się za nic. Słyszałem, że szlochasz, że powineś zrobić dla mnie coś innego. Nie mów tak, wiele dla mnie zrobiłeś! Bez ciebie nie poznałbym piękna, które dziś niosę ze sobą.Musisz wiedzieć, że my, zwierzęta, żyjemy intensywnie i jesteśmy bardzo mądre: każdego dnia cieszymy się każdą małą rzeczą i szybko zapominamy o złej przeszłości. Nasze życie zaczyna się, gdy poznamy miłość, tę samą miłość, którą mi dałeś.Wiedz, że nawet jeśli znajdziesz ciężko ranne zwierzę, a masz mało czasu na tym świecie, zapewnisz mu ogromną pomoc, towarzysząc mu podczas ostatniego przejścia.Nikt z nas nie lubi być sam, chyba że zdamy sobie sprawę, że nadszedł czas, aby odejść.Być może dla Ciebie nie jest tak ważne, aby jeden z was był obok nas, pieszcząc nas i trzymając naszą łapę, pomaga nam iść w pokoju.Nigdy więcej płaczu, proszę. Będę szczęśliwy. Pamiętam imię, które mi nadałeś, ciepło twojego domu, które w tej chwili stało się moje. Słyszę głos, twój głos, który przemawia do mnie, nawet jeśli nie zawsze rozumiem, co mi mówiłeś.W sercu niosę wszystkie pieszczoty, które mi dałeś.Wszystko, co robiliśmy, było dla mnie bardzo cenne i dziękuję ci cały czas, nie wiem, jak mam powiedzieć, ponieważ nie mówię w waszym języku, ale z pewnością w moich oczach możesz zobaczyć moją wdzięczność.Pamiętaj, jak żylismy razem w tych czasach, pamiętaj o wybrykach, które robiłem, żeby cię rozweselić.Żyj jak ja, całe dobro, które tym razem dzielimy.I nie mów, że nie zamierzasz adoptować innego zwierzaka, ponieważ wiele wycierpiałeś po moim odejściu. Bez ciebie nie będę żył pięknem, w którym żyłem.Proszę, nie rób tego! Jest wielu takich jak ja, którzy czekają na kogoś takiego jak ty.Daj im to, co mi dałeś, proszę, potrzebują tego, tak jak ja cię potrzebowałem.Nie zachowujcie miłości, którą macie dawać, z obawy przed cierpieniem.Podążaj za moją radą, pielęgnuj dobro, które dzielisz z nami wszystkimi, uznając, że jesteś dla nas aniołem, a bez ludzi takich jak ty nasze życie byłoby trudniejsze .Podążaj za swoim szlachetnym zadaniem, teraz do mnie należy bycie twoim aniołem.Towarzyszę Ci w podróży i pomogę ci pomóc innym takim jak ja.Dziś wieczorem, kiedy spojrzysz w niebo i zobaczysz mrugającą gwiazdę, chcę, żebyś wiedział, że to ja mrugam; ostrzec cie, że jest mi dobrze i powiedzieć ci „dziękuję za miłość, którą mi dałeś.”
Jakie dziwactwa sprawiaja, że Rosja jest krajem niecywilizowanym? Opowiada Rafał Rybakiewicz, ratownik górski – "Kiedyś, było to w roku 2012, rozmawiałem z pewnym alpinistą rosyjskim w Chamonix. trochę się nawet razem wspinaliśmy i nawet asekurowaliśmy się wzajemnie. To wymaga mega zaufania, bo zalety nasze rycie od partnera wspinaczkowego. Jestem alpinistą, to może za dużo powiedziane, bo bardziej jestem ratownikiem górskim, ale tez trochę się wspinam i z Nim wszedłem w bliższą relację. Otóż Sasza, atest to skrót imienia w języku rosyjskim odnoszący się zarówno do mężczyzn jak i do kobiet, był fajnym i lojalnym partnerem wspinaczkowym, ale gdy poruszyliśmy tematy polityczne, to natrafiłem na mur. Nie do przebicia. Otóż Sasza, czyli Aleksandr, uważał ze Rosja jest zewsząd oblężoną twierdzą. Wszyscy na Rosję czyhają, chcą odebrać jej bogactwa i zagarnąć ziemię: na północy mała Finlandia chce odebrać Karelię, USA razem z Kanadą zagarnąć Arktykę, Japonia resztę Kuryli i nawet Sachalin (to ostatnie zgodne z prawdą), Chiny publikują mapy na których dwie trzecie Syberii znajduje się w ich granicach zaś od południa już się szykują źli islamiści. Zachodnie banki i MFW chcą zniszczyć rubla a bieda społeczeństwa rosyjskiego jest winą Żydów i Amerykanów. Usłyszałem również, ze Amerykanie zatruli jezioro Bajkał wrzucając do niego z samolotów obce gatunki ryb i różne bakterie, zaś moskiewskie metro ulega tak częstym awariom ponieważ Bill Gates zmienia natężenie prądu w sieci... Prawdziwe chrześcijaństwo, według Saszy. jest wyłącznie w Rosji. Jako przykład i dowód prawdziwości rosyjskiego chrześcijaństwa podawał mi, do spółki z Jego piękną dziewczyną o imieniu Sasza, czyli Aleksandra, brak tolerancji dla homoseksualizmu w Rosji, nie dostrzegając jednocześnie ogromnej liczby aborcji i rozwodów w tym kraju. Aleksandr i Aleksandra Po rosyjsku Sasza w obu tych płciach, zgodnie uważali, Że przemoc mężczyzny w rodzinie jest usprawiedliwiona, dzieci trzeba bić od czasu do czasu bo inaczej wychowa się pedałów lub lesbijki (cytat). a jak zona dostanie po łbie od pijanego męża to przecież świat się nie zawali i nie jest to powód do awantury. Zapytałem wiec, gdzie oboje chcieliby żyć. Czy może w Szwajcarii nie byłoby fajniej??? Na co otrzymałem odpowiedz: W takim małym kraju?” I to jest właśnie kwintesencja rosyjskości"
 –  Centrum Pozytywnej Energii W piątek 13-go będzie już po wszystkim. Mamy zginąć w męczarniach ZYCIOWEINFORMACJE BLOGSPOT.COM W piątek 13-go będzie już po wszystkim. Mamy zginąć w męczarniach 00¥ 119 G5 Lubię to! n Dodaj N'-komentarz Komentarze: 31 Wyślij 31411.~. Jak byłam mała i ktoś mówił o końcu świata to wydawało mi się, że ziemia pęknie na pół i bardzo chciałam tylko być na jednej połówce z moją mamą

Do wszystkich samotnych:

Do wszystkich samotnych: – "Mam koleżankę, 34 lata, niezamężna, nigdy nie była w związku. Niska, okrąglutka, niezbyt atrakcyjna, pracuje na państwowej posadzie, niewiele zarabia, mieszka w akademiku, wykształcenie średnie. Przyjaźnimy się od 8 lat, a ona wciąż szuka sobie mężczyzny.Ostatnio wpadła do nas na herbatę i jak zwykle mówiła o tym, jak bardzo nam zazdrości, że chce mieć rodzinę, męża, dzieci i potrzebuje jakiejś stabilizacji. Że lata lecą, a ona ani młodnieje, ani pięknieje, a szczęścia brak. Błagała ze łzami w oczach o pomoc, o to, żeby z kimś ją poznać.Mój mąż pracuje w warsztacie samochodowym, zapytałam go czy ma tam u siebie jakichś wolnych mężczyzn. Mąż powiedział, że jest taki jeden blacharz, w wieku mojej przyjaciółki, samotny, pracowity, fajny gość. Postanowiliśmy z mężem doprowadzić do ich spotkania. Mąż pogadał z blacharzem.Chłopak się ucieszył, zgodził się na spotkanie. Ja zaprosiłam przyjaciółkę, żeby jej opowiedzieć o chłopaku. Wymieniam wszystkie jego cechy, a moja przyjaciółka patrzy na mnie z irytacją i mówi:A na cholerę mi blacharz?Nie chcę blacharza! Chcę kogoś solidnego, dyrektora jakiegoś, przystojnego, mądrego, bogatego, hojnego.Szczęka mi opadła. Chciałam ją zapytać:A na co przystojnemu, mądremu, samotnemu, bogatemu dyrektorowi niemłoda, niespecjalnie ładna, niebogata i niewykształcona ty? Nie spytałam, przemilczałam, nie chciałam jej obrazić.Tymczasem chłopak czekał na spotkanie, postanowiliśmy zatem z mężem umówić go z inną moją koleżanką zwykłą kobietą, 30 lat, średniej budowy, dość ładną. Koleżanka spotyka się z blacharzem.Po spotkaniu jest nim zachwycona i czeka na drugą randkę. Blacharz natomiast mówi do mojego męża:Nie mój typ. Modelka to ona nie jest. Ja lubię wysokie dziewczyny, muszą mieć wspaniałe ciało, jędrne piersi, piękną twarz i drogie ciuchy.Troje ludzi, z których każde mogłoby już dawno mieć szczęśliwą rodzinę, wciąż tkwi w poszukiwaniu idealnego partnera, marnując swoje najlepsze lata. Ci sami ludzie przychodzą do nas i zazdroszczą nam rodziny, dzieci, ciepła, choć ja nie jestem modelką, a mój mąż nie jest dyrektorem. Po prostu kochamy nawzajem siebie, a nie etykietki.Jednym słowem, kochani, samotni i poszukujący,  przestańcie żyć iluzjami i wypatrywać księcia lub księżniczki. Rozejrzyjcie się wokół, być może otaczają was wspaniali ludzie o przeciętnej powierzchowności i skromnych dochodach.Spójrzcie też czasem na siebie i spróbujcie odpowiedzieć na pytanie: czy ja spełniam swoje własne oczekiwania?Dla kobiet mała rada: chcesz być żoną generała – wyjdź za mąż za porucznika.Dla mężczyzn mała rada: piękno ciała przeminie, piękno duszy, pozostanie"
 –  Kiedy byłam mała, bardzo bałam się duchów, a moja mama mówiła, że można je wessać do odkurzacza. W ten sposób kazała mi sprzątać dom, twierdząc, że to po to, żeby się ich pozbyć.
Za polecanie chleba nie kupi –  SzukamTrochę z innej beczki *sPoszukuje osoby, która zajmuje się projektowaniemwnętrz i pomogłaby mi zaprojektować małą kuchniei łazienkę. Pewnie to życzenie z kosmosu, ale możeakurat ktoś się znajdzie. W zamian obiecujedozgonnie polecać projektanta oLokalizacja jest bez znaczenia.
To nie tylko hojny prezent. To niezwykłe, kreatywne... To sztuka. Nie mieści mi się to w głowie –
Dziś nie było wyjątku. Mała dziewczynka, która została adoptowana, powiedziała: ''Dziękuję za zrobienie tego wszystkiego dla mnie". Serce pęka –
Język polski - wersja hard –  Polska język - trudna ale giętka! BĄK Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł. BYCZKI W trzęsawisku trzeszczą trzciny, trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny a trzy byczki znad Trzebyczki z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki. BZYK Bzyczybz yg znad Bzu y zbzikowane bzdury, bzyc bzdury,bzdurstwa bzdurzy    nad Bzurą  CHRZĄSZCZ Trzynastego. w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: - Cóż ma znaczyć to tarzanie?!Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie! A chrząszcz odrzekł nie zmieszany: - Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały. CIETRZEW Trzódka piegi,' drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy. wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc w kółko pośród gąszczy. CZYZYK Czesał czyżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek, po czym przykrył koczek toczkiem, lecz część loczków wyszła boczkiem. DZIĘCIOŁ Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął. GORYL Turlał goryl po Urlach kolorowe korale, rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale. gdy spotkali się w Urlach góral tarł. goryl turlał chociaż sensu nie było w tym wcale. HUCZEK Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka. ? Ale heca... - wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się stuknął. Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek. Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka. JAMNIK W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach, szarpie kłącza oczer-etu i przytracza do beretu, ważkom pęki skrzypu wręcza, traszkom suchych trzcin naręcza, a gdy zmierzchać się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna, po czym znika w oczerecie w szarawarach i berecie.... KROLIK Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk, a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie. KRUK Za parkanem wśród kur na podwórku kroczył kruk w purpurowym kapturku,raptem strasznie zakrakał i zrobiła się draka, bo mu kura ukradła robaka. MUSZKA Mała muszka spod łopuszki chciała mieć różowe nóżki - różdżką nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała. - Po cóż czary, moja muszko? Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką! Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki! PCHŁA Na peronie w Poroninie pchła pląsała po pianinie. Przytupnęła. podskoczyła i pianino przewróciła. SZCZENIAK W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu klaszczą kleszcze na deszczu, szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w Szczuczynie, piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze świerszcz pod leszczyną, a trzy pliszki i liszka taszczą płaszcze w Szypliszkach. TRZNADLE W krzakach rzekł do trznadla trznadel: - Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszę nim przetrzebić chaszcze, bo w nich straszą straszne paszcze. Odrzekł na to drugi trznadel: - Niepotrzebny, trznadlu, szpadel! Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach, z krzykiem pierzchnie każda, paszcza! ŻABA Warzy żaba smar. pełen smaru gar, z wnętrza gara bucha para, z pieca bucha żar, smar jest w garze, gar na żarze, wrze na żarze smar

Jeśli ten list pomoże w zrozumieniu pewnych rzeczy choć jednej osobie... Było warto

Jeśli ten list pomoże w zrozumieniu pewnych rzeczy choć jednej osobie... Było warto – „Mam tylko 24 lata i ostatnio wybierałem krawat na swój pogrzeb. Ładny, ubiorę go za kilka miesięcy. Być może nie będzie za bardzo pasował do garnituru, ale na pewno jest idealny na tę okazję.Diagnoza została postawiona zbyt późno, aby dać mi jakąkolwiek nadzieję. Jednak zdałem sobie sprawę z tego, że najważniejszą rzeczą dotyczącą śmierci jest pewność, że opuszcza się ten świat zostawiając go choć odrobinkę lepszym. Moje życie, moja egzystencja, a tak właściwie jej koniec, do tej pory nie był ważny.W czasie mojego życia nie zrobiłem nic istotnego, nic ważnego… Wcześniej bardzo dużo rzeczy zajmowało mój umysł… Kiedy dowiedziałem się, ile czasu mi zostało, zrozumiałem, co w życiu jest naprawdę istotne… Tak więc piszę ten list z bardzo samolubnego powodu. Zostawiając go, dzieląc się nim z Wami, chcę nadać sens mojemu życiu, które większego sensu do tej pory nie miało…Dlatego:Nie trać czasu na pracę, która nie daje Ci satysfakcji. To oczywiste, że nigdy nie odniesiesz sukcesu w czymś, co Ci się nie podoba. Cierpliwość i zaangażowanie przychodzi łatwo tylko wtedy, gdy robisz to, co kochasz.Nie bój się opinii innych. Lęk osłabia i paraliżuje. Jeżeli pozwolisz mu rosnąć, będzie coraz gorzej z każdym dniem… Słuchaj swojego wewnętrznego głosu i podążaj z nim. Niektórzy ludzie będą uważać Cię za wariata, ale inni będą podziwiać… Przejmij kontrolę nad swoim życiem. Ogranicz złe nawyki i postaraj się prowadzić zdrowsze życie. Zacznij uprawiać sport, który będzie dla Ciebie przyjemnością i uszczęśliwi Cię.Nie zwlekaj z niczym. Niech Twoje życie będzie kształtowane przez czyny wykonane i podjęte decyzje, a nie przez to, co mogłeś zrobić, ale z jakiegoś powodu nie zrobiłeś.Doceniaj ludzi, którzy są wokół Ciebie. Twoja rodzina i przyjaciele zawsze będą źródłem nieskończonej siły i miłości.Nie jestem zły na chorobę, bo zrozumiałem, że te moje ostatnie dni mają jakieś znaczenie… Żałuję tylko, że nie będę mógł zobaczyć pewnych fajnych rzeczy, które wkrótce mogą nastąpić, np. stworzenia sztucznej inteligencji. Mam też nadzieję, że wojna w Syrii i na Ukrainie wkrótce się skończy…Mam nadzieje, że Twoje wybory będą słuszne!Zostaw po sobie jakiś ślad na tym świecie.Miej sensowne życie, sensowne dla Ciebie.Podążaj w tym kierunku i nie zatrzymuj się. Świat, w którym żyjemy jest wspaniałym miejscem, gdzie możliwe jest dosłownie wszystko.Mimo, że nie jesteśmy tu na zawsze… Nasze życie na tej pięknej planecie jest zaledwie mrugnięciem oka, małą iskierką w nieskończonej ciemności wszechświata…Dlatego ciesz się czasem spędzonym tutaj, spraw, aby był wyjątkowy.Rób to, co ważne, rób to, co kochasz!Dziękuję Ci, ze przeczytałeś te kilka moich słów. Oby chociaż odrobinę pomogły otworzyć Ci oczy…” „Mam tylko 24 lata i ostatnio wybierałem krawat na swój pogrzeb. Ładny, ubiorę go za kilka miesięcy. Być może nie będzie za bardzo pasował do garnituru, ale na pewno jest idealny na tę okazję.Diagnoza została postawiona zbyt późno, aby dać mi jakąkolwiek nadzieję. Jednak zdałem sobie sprawę z tego, że najważniejszą rzeczą dotyczącą śmierci jest pewność, że opuszcza się ten świat zostawiając go choć odrobinkę lepszym. Moje życie, moja egzystencja, a tak właściwie jej koniec, do tej pory nie był ważny.W czasie mojego życia nie zrobiłem nic istotnego, nic ważnego… Wcześniej bardzo dużo rzeczy zajmowało mój umysł… Kiedy dowiedziałem się, ile czasu mi zostało, zrozumiałem, co w życiu jest naprawdę istotne… Tak więc piszę ten list z bardzo samolubnego powodu. Zostawiając go, dzieląc się nim z Wami, chcę nadać sens mojemu życiu, które większego sensu do tej pory nie miało…Dlatego:Nie trać czasu na pracę, która nie daje Ci satysfakcji. To oczywiste, że nigdy nie odniesiesz sukcesu w czymś, co Ci się nie podoba. Cierpliwość i zaangażowanie przychodzi łatwo tylko wtedy, gdy robisz to, co kochasz.Nie bój się opinii innych. Lęk osłabia i paraliżuje. Jeżeli pozwolisz mu rosnąć, będzie coraz gorzej z każdym dniem… Słuchaj swojego wewnętrznego głosu i podążaj z nim. Niektórzy ludzie będą uważać Cię za wariata, ale inni będą podziwiać… Przejmij kontrolę nad swoim życiem. Ogranicz złe nawyki i postaraj się prowadzić zdrowsze życie. Zacznij uprawiać sport, który będzie dla Ciebie przyjemnością i uszczęśliwi Cię.Nie zwlekaj z niczym. Niech Twoje życie będzie kształtowane przez czyny wykonane i podjęte decyzje, a nie przez to, co mogłeś zrobić, ale z jakiegoś powodu nie zrobiłeś.Doceniaj ludzi, którzy są wokół Ciebie. Twoja rodzina i przyjaciele zawsze będą źródłem nieskończonej siły i miłości.Nie jestem zły na chorobę, bo zrozumiałem, że te moje ostatnie dni mają jakieś znaczenie… Żałuję tylko, że nie będę mógł zobaczyć pewnych fajnych rzeczy, które wkrótce mogą nastąpić, np. stworzenia sztucznej inteligencji. Mam też nadzieję, że wojna w Syrii i na Ukrainie wkrótce się skończy…Mam nadzieje, że Twoje wybory będą słuszne!Zostaw po sobie jakiś ślad na tym świecie.Miej sensowne życie, sensowne dla Ciebie.Podążaj w tym kierunku i nie zatrzymuj się. Świat, w którym żyjemy jest wspaniałym miejscem, gdzie możliwe jest dosłownie wszystko.Mimo, że nie jesteśmy tu na zawsze… Nasze życie na tej pięknej planecie jest zaledwie mrugnięciem oka, małą iskierką w nieskończonej ciemności wszechświata…Dlatego ciesz się czasem spędzonym tutaj, spraw, aby był wyjątkowy.Rób to, co ważne, rób to, co kochasz!Dziękuję Ci, ze przeczytałeś te kilka moich słów. Oby chociaż odrobinę pomogły otworzyć Ci oczy…”

Małe dzieci potrafią być niesamowicie zabawne. Są brutalnie szczere i nie przejmują się tym, że ktoś poczuje się urażony ich opinią

Małe dzieci potrafią być niesamowicie zabawne. Są brutalnie szczere i nie przejmują się tym, że ktoś poczuje się urażony ich opinią – Zawsze mówią to, co myślą, i często mają dowcipne odpowiedzi, które sprawiają, że nam, dorosłym, brakuje słów.Poniżej znajdują się jedne z najlepszych odpowiedzi dzieci, które wywołają uśmiech na twojej twarzy i przypomną ci, dlaczego tak bardzo je kochamy.Nauczycielka przedszkola obserwowała swoją klasę podczas rysowania. Chodziła wokół, aby spojrzeć na dzieła sztuki.Gdy dotarła do jednej dziewczynki, która pilnie pracowała, zapytała, co to za rysunek.1. Dziewczynka odpowiedziała: "Rysuję obraz Boga".Nauczyciel przerwał i powiedział: "Ale nikt nie wie, jak wygląda Bóg".Nie tracąc ani chwili, ani nie podnosząc wzroku znad swojego rysunku, dziewczynka odpowiedziała: "Za chwilę się dowiedzą"2. Mała dziewczynka rozmawiała ze swoją nauczycielką o wielorybach.Nauczycielka powiedziała, że jest fizycznie niemożliwe, aby wieloryb połknął człowieka, ponieważ mimo że jest to bardzo duży ssak, jego gardło jest bardzo małe.Mała dziewczynka stwierdziła, że Jonasz został połknięty przez wieloryba.Poirytowana nauczycielka powtórzyła, że wieloryb nie mógłby połknąć człowieka, to fizycznie niemożliwe.Dziewczynka powiedziała: "Kiedy dostanę się do nieba, zapytam Jonasza".Nauczyciel zapytał: "A jeśli Jonasz pójdzie do piekła?".Dziewczynka odpowiedziała: "Wtedy ty go zapytasz"3. Nauczycielka szkółki niedzielnej omawiała Dziesięć Przykazań ze swoimi pięcio- i sześciolatkami.Po wyjaśnieniu przykazania "czcij" ojca twego i matkę twoją, zapytała: "Czy jest przykazanie, które uczy nas, jak traktować naszych braci i siostry?".Bez ociągania się jeden mały chłopiec (najstarszy z rodziny) odpowiedział: "Nie będziesz zabijał"4. Pewnego dnia mała dziewczynka siedziała i patrzyła, jak jej matka zmywa naczynia przy kuchennym zlewie. Nagle zauważyła, że jej matce wystaje kilka pasm białych włosów, które kontrastują z jej 'brunetkową' głową.Spojrzała na matkę i zapytała dociekliwie: "Dlaczego niektóre z twoich włosów są białe, mamo?". Jej matka odpowiedziała:"Cóż, za każdym razem, gdy robisz coś złego i sprawiasz, że płaczę lub jestem nieszczęśliwa, jeden z moich włosów staje się biały".Mała dziewczynka zastanowiła się przez chwilę nad tą rewelacją, a następnie zapytała:"Mamo, a jak to się dzieje, że WSZYSTKIE włosy babci są białe?"5. Pewien nauczyciel prowadził lekcję na temat krążenia krwi.Próbując wyjaśnić sprawę, powiedział:"Teraz klaso, gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, napłynęłaby do niej i powinienem zrobić się czerwony na twarzy"."Tak, proszę pana" - odpowiedziała klasa."To dlaczego jest tak, że kiedy stoję wyprostowany w zwykłej pozycji, krew nie spływa mi do stóp?".Bobby krzyknął: "Bo twoje stopy nie są puste"6. Dzieci ustawiły się w kolejce na obiad w stołówce pewnej chrześcijańskiej szkoły. Na końcu stołu leżała duża sterta jabłek. Ktoś napisał notatkę i położył ją obok jabłek. Brzmiała ona: "Weź tylko jedno, Bóg patrzy".Na drugim końcu stołu leżał duży stos ciasteczek z kawałkami czekolady.Jeden mały chłopiec napisał własną karteczkę i położył ją obok ciasteczek:"Bierzcie ile chcecie, Bóg patrzy na jabłka" Zawsze mówią to, co myślą, i często mają dowcipne odpowiedzi, które sprawiają, że nam, dorosłym, brakuje słów.Poniżej znajdują się jedne z najlepszych odpowiedzi dzieci, które wywołają uśmiech na twojej twarzy i przypomną ci, dlaczego tak bardzo je kochamy.Nauczycielka przedszkola obserwowała swoją klasę dzieci podczas rysowania. Chodziła wokół, aby spojrzeć na dzieła sztuki.Gdy dotarła do jednej dziewczynki, która pilnie pracowała, zapytała, co to za rysunek.1. Dziewczynka odpowiedziała: "Rysuję obraz Boga".Nauczyciel przerwał i powiedział: "Ale nikt nie wie, jak wygląda Bóg".Nie tracąc ani chwili, ani nie podnosząc wzroku znad swojego rysunku, dziewczynka odpowiedziała: "Za chwilę się dowiedzą"2. Mała dziewczynka rozmawiała ze swoją nauczycielką o wielorybach. Nauczycielka powiedziała, że jest fizycznie niemożliwe, aby wieloryb połknął człowieka, ponieważ mimo że jest to bardzo duży ssak, jego gardło jest bardzo małe. Mała dziewczynka stwierdziła, że Jonasz został połknięty przez wieloryba.Poirytowana nauczycielka powtórzyła, że wieloryb nie mógłby połknąć człowieka, to fizycznie niemożliwe.Dziewczynka powiedziała: "Kiedy dostanę się do nieba, zapytam Jonasza".Nauczyciel zapytał: "A jeśli Jonasz pójdzie do piekła?".Dziewczynka odpowiedziała: "Wtedy ty go zapytasz"3. Nauczycielka szkółki niedzielnej omawiała Dziesięć Przykazań ze swoimi pięcio- i sześciolatkami.Po wyjaśnieniu przykazania "czcij" ojca twego i matkę twoją, zapytała: "Czy jest przykazanie, które uczy nas, jak traktować naszych braci i siostry?".Bez ociągania się jeden mały chłopiec (najstarszy z rodziny) odpowiedział: "Nie będziesz zabijał"4. Pewnego dnia mała dziewczynka siedziała i patrzyła, jak jej matka zmywa naczynia przy kuchennym zlewie. Nagle zauważyła, że jej matce wystaje kilka pasm białych włosów, które kontrastują z jej 'brunetkową' głową.Spojrzała na matkę i zapytała dociekliwie: "Dlaczego niektóre z twoich włosów są białe, mamo?". Jej matka odpowiedziała: "Cóż, za każdym razem, gdy robisz coś złego i sprawiasz, że płaczę lub jestem nieszczęśliwa, jeden z moich włosów staje się biały".Mała dziewczynka zastanowiła się przez chwilę nad tą rewelacją, a następnie zapytała: "Mamo, a jak to się dzieje, że WSZYSTKIE włosy babci są białe?"5.Pewien nauczyciel prowadził lekcję na temat krążenia krwi.Próbując wyjaśnić sprawę, powiedział: "Teraz klaso, gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, napłynęłaby do niej i powinienem zrobić się czerwony na twarzy"."Tak, proszę pana" - odpowiedziała klasa."To dlaczego jest tak, że kiedy stoję wyprostowany w zwykłej pozycji, krew nie spływa mi do stóp?".Bobby krzyknął: "Bo twoje stopy nie są puste"6. Dzieci ustawiły się w kolejce na obiad w stołówce pewnej chrześcijańskiej szkoły. Na końcu stołu leżała duża sterta jabłek. Ktoś napisał notatkę i położył ją obok jabłek. Brzmiała ona: "Weź tylko jedno, Bóg patrzy".Na drugim końcu stołu leżał duży stos ciasteczek z kawałkami czekolady.Jeden mały chłopiec napisał własną karteczkę i położył ją obok ciasteczek: "Bierzcie ile chcecie, Bóg patrzy na jabłka"

Okładka miesięcznika "Łowiec Myśliwski", która wywołała sporo kontrowersji:

 –  Mała inba w środowisku myśliwskim.Pod tą najnowszą okładką, którą chwali się Łowiec Polski, jakaś pani oburzona napisała: "Wstyd i żenada taka okładka. Czy pomyślał ktoś o koleżankach i kolegach starszego pokolenia? O tym, że wykładamy archiwalne Łowce w poczekalniach lekarskich, przekazujemy bibliotekom, szkołom, po to by pokazywać wysoki poziom kultury łowieckiej? Zabieramy prasę łowiecką na lekcje do szkół średnich. Wielu ludzi ciężko pracuje na wizerunek łowiectwa. Dziś, Ci którzy zatwierdzili tą okładkę przekreślili ten trud. Z całym szacunkiem do noszących tatuaże, ale nie wyłożą takiej gazety na biurku w swojej pracy myśliwi - prawnicy, lekarze, nauczyciele, prezesi poważnych firm. Jako dyrektor Muzeum też  nie odważę się trzymać czegoś takiego na widoku. Nie jeden dziadek będzie musiał schować tę gazetę przed wnuczkami. Komu przeszkadzały fotografie zwierząt, które przez lata podnosiły Nas myśliwych ponad szary tłum ignorantów w społeczeństwie? Jaki jest przekaz tej okładki i co ma wspólnego z łowiectwem? Może przykuwa uwagę, ale jakie wartości promuje? Tego chcecie dziś dla polskiego łowiectwa? Widzę spojrzenia starszych kolegów, którzy przez lata pokazywali mi coś innego w łowiectwie. W sierpniu zawsze przypominam sobie o myśliwych powstańcach warszawskich. Nie potrafię wyobrazić sobie oczu mojego taty, bo dla niego Łowiec Polski to świętość narodowa. Jedna z najstarszych, polskich gazet, która broniła od początku swojego istnienia tego co dla narodu najdroższe. A dzisiaj dla redakcji to już się nie liczy. Dobrze, że to nie jedyna gazeta łowiecka w tym kraju".Zaciekawili nas zwłaszcza myśliwi powstańcy warszawscy oraz Łowiec Polski jako świętość narodowa.Inna czytelniczka Łowca z kolei jest całym sercem za (tatuażami, okładką i niestety także zapewne zabijaniem zwierząt dla rozrywki). Pisze: "Też jestem wytatuowana, i często wplatam motywy łowieckie w projekt tatuażu. Każdy może wyrażać siebie, jak chce, a jeśli starsze osoby mają z tym problem, to całe szczęście tylko ich problem