Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

admin

Niesłychanym komfortem w związku jest nie musieć kłamać – ~ Jan Englert
Najlepsze zobrazowanie powiedzenia "szczęście w nieszczęściu" –
Następnym razem, kiedy będziesz miał ciężki dzień... – ...po prostu pomyśl o tym koniu
Sosnowiec – Jest już gotowy na przyjęcie imigrantów
Istniał sobie żeński zespół o nazwie Rockbitch, który miał zwyczaj rzucania "złotej prezerwatywy" do publiczności na każdym koncercie. Osoba, która ją złapała - facet czy kobieta - szła po koncercie za kulisy uprawiać seks z członkiniami zespołu – Każdy sposób jest dobry, żeby przyciągnąć publiczność
Czasy się zmieniają, ale polscy górale wciąż są wierni tradycji i swoim strojom –
Mama zawsze jest gotowa rzucić wszystko, aby pomóc swojemu dziecku –
Przeszłość vs przyszłość według kabaretu Smile –
Nie siedź na piłce bo jajo zrobisz –
Panowie, chcecie, aby kobieta błagała o wasz dotyk? – To są miejsca, które należy drapać
Instrukcja obsługi męża –  INFORMACJA OGÓLNA: Mąż - zaobrączkowany osobnik płci męskiej, przystosowany do życia w niewoli. CECHY CHARAKTERYSTYCZNE: - wybujała miłość własna - skłonność do męczeństwa POZYSKIWANIE: Pozyskanie męża i oddzielenie go od stada wcale nie jest trudne. Wystarczy skąpy strój i rozmowa o czymkolwiek (i tak nie będzie słuchał, albo zwyczajnie nie zrozumie). Prawdziwych umiejętności i talentu wymaga oswojenie i nauka życia w niewoli. Dobrze skołowany mąż przez długie lata będzie wierzył, że dokonał najlepszego wyboru i spotkało go prawdziwe szczęście. Życie na wolności wyda się mglistym wspomnieniem, do którego nie warto wracać. OPAKOWANIE: Powłoka męża, która na początku wydaje nam się atrakcyjna, z czasem może się nadąć i spuchnąć pod wpływem różnych używek i głupich zainteresowań. UŻYCIE: Zasadniczo męża używamy do mnożenia. Dobrze wytresowany mąż mnoży nie tylko potomstwo, ale także środki na jego utrzymanie. MĘŻOWI NALEŻY ZAPEWNIĆ: - własny kąt (tzw. psia buda), do którego nie zbliżamy się - chyba, że zacznie cuchnąć - karmienie - oczekuje, by karmić go jak mamusia - opiekę medyczną - przy katarze, lekkim skaleczeniu zapewniamy rozhisteryzowanego męża, że nie umrze. MĄŻ SPRAWNY wyróżnia budzi pożądanie bawi rozmową przynosi kwiaty zauważa przyłóż do rany stara się MĄŻ NIESPRAWNY nie odróżnia rzeczy wywołuje ból głowy bawi się autem "przynieś mi piwo, kobieto" ślepnie trzeba mu przyłożyć stara się wyjść z domu
Fala w wojsku wygląda trochę inaczej niż ta, którą znamy – To się nazywa wojskowa synchronizacja Fala w wojsku wygląda trochę inaczej niż ta, którą znamy – To się nazywa wojskowa synchronizacja
92-letni Howard zaśpiewał swojej umierającej żonie piosenkę, którą zadedykował jej pierwszy raz, gdy wyjeżdżał walczyć na froncieII wojny światowej – Laura i Howard byli małżeństwem przez 73 lata. 93-letnia Laura znalazła się w ciężkim stanie w szpitalu. Specjalnie dla niej Howard wstał z wózka inwalidzkiego, by mogła mu spojrzećprosto w oczy.Wtedy zaśpiewał ukochanej ''You'll Never Know'', utwór, którym pocieszał ją, kiedy wyruszał na front wojenny
Każde życie zasługuje na to,aby je ratować –
Mural wykonany w 3D, Poznań – Dzieło nosi nazwę "Opowieść śródecka z trębaczem na dachu i kotem w tle"
Amerykański stan Kolorado zarobił więcej z podatków z marihuany niż z podatków za alkohol – Zgodnie z danymi tamtejszego urzędu, przychód ze sprzedaży marihuany, to około 70 mln dolarów, a za alkohol jedynie 42 mln dol. Dodatkowo odkąd marihuana została zalegalizowana w stanie Kolorado, spadł wskaźnik popełnianych przestępstw
Zwyczajny dzień szkolnyz życia gimnazjalisty –  - Dzień dobry.- Dzień dobry dziewczynko.- Proszę chipsy.- Chipsy w szkole są zabronione- To może pączka z lukrem?- Niestety nie mogę sprzedać ci pączka z lukrem bo jest niezdrowy, bez lukru z resztą też.- Kanapkę?- Ministerstwo zastanawia się czy to masło jest niezdrowe, czy margaryna, dlatego kanapek nie ma.- A może sałatka?- Z kapusty?- Może być.- A z jakiej kapusty?- Hmmm. Z czerwonej?- Nie ma. Badają na okoliczność pestycydów. Z zielonej też nie ma, a pekińska jest zabroniona z powodów ideologicznych.- To co jest?- Pigułki wczesnoporonne, w promocji. Dać paczkę?
Jedna z najmądrzejszych opiniina temat imigrantów – Która jest wypowiadana przez kogoś, kto spełnia definicję słowa "uchodźca" Jestem imigrantem. Przeniosłam się do Polski z Kaukazu jakieś pół życia temu. Nie jestem katoliczką. Wychowano mnie w innym wyznaniu, w innej kulturze z innymi tradycjami. Byłam uchodźcą. Uciekałam przed wojną i wiem jak to jest. Z autopsji. Jestem tolerancyjna, daleko mi do ksenofobii czy nacjonalizmu, bo to wszystko, czego się ksenofob boi najbardziej - to ja.Uciekałam przed wojną z mamą, ciocią i moimi dwiema siostrami. Tak, łódką, pamiętam jak dziś. Nie było z nami taty, wujka, a nawet dziadka, tata z innymi mężczyznami walczył o swój, nasz kraj. Uciekałyśmy do Rosji. Nie wybierałyśmy kraju ze względu na dobrobyt czy możliwości. Uciekałyśmy do najbliższego bezpiecznego miejsca, by być jak najbliżej taty i móc jak najszybciej wrócić do domu, gdy tylko się da. Nie wszyscy byli zachwyceni tym, że oto przypłynęłyśmy. Ale o nic nie prosiłyśmy, niczego się nie spodziewałyśmy. Mówiłyśmy po rosyjsku i byłyśmy kulturalne, grzeczne do przesady i pełne szacunku dla ludzi, którzy chcieli nam pomóc. Do dziś nie wiem, jak mama to wszystko wtedy załatwiała, że miałyśmy gdzie spać, co jeść. Dołączyła do znienawidzonych przez ludzi tzw „spekulantów” z wielkimi plastikowymi torbami, którzy handlowali czym mogli na ruinach byłego związku radzieckiego. Moja mama - filolog, muzyk, pianistka.Pamiętam, że przygarnęło nas na jakiś czas sanatorium dla dzieci z chorobami skóry. To nie były dzieci ze zwykłą wysypką, tam były naprawdę przerażające choroby, dzieciaki wyglądające jak 90-letnie starcy... My byłyśmy przerażone, pierwszą reakcją było odrzucenie, ale dorośli bardzo szybko wytłumaczyli nam, że tu żyjemy na ich zasadach. Jemy z nimi, kiedy oni jedzą, śpimy wtedy, kiedy oni śpią, oglądamy telewizję i bawimy się razem z nimi, bo jesteśmy tu gośćmi.Przyjechałam do Polski. Potem już, po latach, na studia. Za sprawę honoru uznałam poprawne wysławianie się bez akcentu, możliwość rozmowy z Polakiem na tematy, które są Polsce i Polakom bliskie, bez pytań "jak się Pani podoba w naszym kraju”, jeśli to miał być mój kraj. Nie chodziło o zdradę własnej kultury czy tradycji, bo poznawanie innych kultur wzbogaca naszą własną, chodziło o szacunek dla ludzi, z którymi żyję.Świętuję razem z teściami katolickie święta. Z miłości do mojej rodziny, z szacunku, ze zwykłej grzeczności i uprzejmości w końcu. Nikt nie każe mi iść do komunii, ale nic mi się nie stanie, jeśli ładnie się ubiorę i kulturalnie zasiądę do stołu. Odwiedzając kogoś w jego kraju, świątyni, domu zastosuję się do jego zwyczajów. Jestem tolerancyjna. Bardzo. Czuję się obywatelem świata i nikomu nie zaglądam do łóżka - wszystkie kolory skóry i tęczy są dla mnie tak samo wartościowe. Ale tolerancja nie polega na ślepej akceptacji wszystkiego jak leci. Może i jestem hipokrytą, ale moja tolerancja jest wybiórcza, bo nie toleruję zła. Nie toleruję agresji i sytuacji, w której drugiej osobie dzieje się krzywda. Jeśli tradycja wymaga okaleczenia, gwałtu, pobicia, to moja tolerancja nie sięga tak daleko.Świat nie jest czarno-biały. Między „jestem na tak” i „jestem na nie” istnieje jeszcze całe mnóstwo półtonów i niuansów. Kiedy ktoś mówi o „dzikusach” i „brudasach” ja pierwsza się oburzam, ja też jestem tym "dzikusem", tym "brudasem", spójrzcie na mnie, żyję z wami od lat. Przecież wśród tych ludzi mogą być lekarze, wielkie talenty i po prostu kulturalne i otwarte osoby, które nie zasługują na to, by się ich bać. Kiedy ktoś mówi, że nie warto pomagać, bo sami mamy niewiele, nie mogę się zgodzić. Ale ludzie, którzy nie szanują jedzenia na tyle, że śmieją je wyrzucać, widocznie nie potrzebują tej pomocy. Nigdy nie zapomnę smaku obrzydliwej zupy w proszku, którą jako uchodźcy dostałyśmy od kogoś, płakałyśmy i jadłyśmy ją, prawdziwa potrzeba nie pozwala wyrzucać jedzenia.Nie zajmę stanowiska w sprawie uchodźców, bo jeśli zranię tym chociaż jedną osobę, która ratując się przed wojną przybywa z pokorą, szacunkiem i wdzięcznością, to nie będzie warto. Tym bardziej, że to samo spotkało kiedyś mnie i moją rodzinę. Tyle że w mojej historii młodzi mężczyźni nie porzucali swojego kraju, żeby wyruszać do bardzo odległych geograficznie i kulturowo państw, by obrzucać odchodami autobusy na granicy, wyciągać kobiety z samochodów za włosy, bić je i kopać z powodu bluzki z dekoltem, a potem gwałcić, tymże dekoltem usprawiedliwiając swoje zachowanie. Ktoś, kto nie szanuje drugiego człowieka na tyle, że w jego własnym kraju, udzielającym azylu, śmie podnieść na niego rękę - nie jest uchodźcą, proszę mi wierzyć. I proszę, nie odbierajcie mi prawa bać się tego kogoś, zarzucając mi nacjonalizm, ksenofobię, zacofanie i nietolerancję, te rzeczy są mi obce, brzydzę się nimi. Tak jak brzydzę się gwałtem i przemocą.
100 Polaków? To trudne. 12 tys. Syryjczyków? Nie ma problemu! – Możemy przyjąć nawet więcej!

Tak wygląda szwedzka książka dla dzieci

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Tak wygląda szwedzka książka dla dzieci – Rodzina w Szwecji - gej, transwestyta i kobieta w burce... Główny bohater książki — Elsa. Jej matka jest cyganką, a ojciec Szwedem. Ich sąsiedzi to para gejów z adoptowaną córką. W sąsiedztwie mieszka też mieszane małżeństwo z dzieckiem. W tolerancyjnym parku wisi wiele flag. Konserwatywni Japończycy raczej nie byliby zadowoleni z takiego zestawienia. 4?, kgt W przedszkolu pracuje transwestyta... ... I kobieta w burce. Oglądając takie zestawienie trudno się nie zastanowić, czy autorzy nie wiedzą, że geje są wieszani w Arabii Saudyjskiej? Są też ludzie starzy i chorzy psychicznie. Szwecja to tolerancyjny kraj. Koniec!