Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

admin

Jestem bardzo pamiętliwy.Pamiętam, gdy ktoś mi pomógł,kiedy potrzebowałem pomocy –
Życie byłoby piękniejsze... –  DZIESięĆ RAD DLA CODZIENNEGOŻYCIA...i. Wszystkim dobrze czynić.2. Wobec wszystkich byćCIERPLIWYM.3. Wpierw słucHAĆ, a potem sąDZić.4. Wpierw myśleć, potem mówić.5. W GNIEWIE MILCZEĆ.6. NlESZCZęŚLIWYCH WSPOMAGAĆ.7. Za WYRZĄDZONE KRZYWDY OPRZEBACZENIE PROSIĆ.8. O NIKIM ŹLE NIE MÓWIĆ.9. Strzec się oszczerców.10. Plotkom nie wierzyć.
Źródło: gdyby...
Ludzie potrzebują odpowiedniej ilości snu, dlatego powinni spaćprzynajmniej 8 godzin dziennie.I jeszcze 10 w nocy –
Wszyscy razem na 3...2...1... Teraz! –
Dla tego uśmiechu było warto! –
Zakaz wyprzedzaniaSafety car na torze –
 –  Ustal z dzieckiem słowo-klucz,które wypowiedzieć musikażdy, kto będzie chciałodebrać malucha (np. zprzedszkola).Bez hasła nie wolno munigdzie iść! NIGDY nie podpisuj imieniemdziecka plecaka i odzieżywierzchniej.Kiedy ktoś pozna imię dziecka,będzie mu łatwiej wzbudzićzaufanie malucha."Powiedz dziecku,że "zwalniasz je" z obowiązkuzachowania tajemnicy, jeśliktoś. kto je dotykał, o to prosił.Uprzedź, że o takichzachowaniach musiszwiedzieć od razu. Naucz swoje dziecko, że kiedyktoś obcy chce je zabrać -żadne maniery się nie liczą.Powiedz wprost, że maluchma prawo kopać, gryźćI krzyczeć ile sił w płucach!Powiedz dziecku, że jeżeliktoś dłuższą chwilę jedzie zanimi samochodem, powinnouciekać w przeciwną stronę.To zawsze kilka dodatkowychsekund, zanim auto zawróci.Powiedz dziecku, że jeżeli sięzgubi - niech poprosi o pomocinną mamę z dziećmi.To często najbezpieczniejszywybór, zwłaszcza, gdy wokolicy nie ma policjanta.Kiedy widzisz na ulicy krzyczącedziecko, zwróć uwagę, czy to'tylko' zwykły napad złości.Jeśli dorosły będzie zachowywałsię nietypowo, nie bój sięzapytać, co się dzieje!

Wzruszająca historia żołnierza amerykańskiej marynarki wojennej:

 –  Pielęgniarka zaprowadziła zmęczonego, zestresowanego członka marynarki wojennej do pokoju chorego. "Pana syn tu jest" - powiedziała do starszego czlowieka. Musiała te słowa powtarzać kilka razy, zanim oczy pacjenta się otworzyły. Półprzytomny mężczyzna, będący pod wpływem bólu po ataku serca, ledwie ujrzał sylwetkę umundurowanego żołnierza stojącego za namiotem tlenowym. Ten wyciągnął rękę i uścisnął wiotką dłoń starca, wysyłając do niego przesłanie miłości i wsparcia. Pielęgniarka przyniosła krzesło, żeby żołnierz mógł spocząć obok łóżka. Przez całą noc młody mężczyzna czuwał tam w słabo oświetlonej sali, trzymając dłoń staruszka i dodając mu otuchy. Parę razy pielęgniarka proponowała mu, aby położył się i odpoczął, ale żołnierz odmawiał. Kiedykolwiel pielęgniarka wracała, żołnierz pozostawał nieświadomy jej przyjścia, tak samo nieświadomy jak głosów dochodzących ze szpitala -działania aparatu tlenowego, rozmów służby, płaczu innych pacjentów... Pielęgniarka co jakiś czas słyszała jak młodzieniec kieruje do starca słowa wsparcia. Staruszek nie mówił nic, jedynie trzymał dłoń swego syna. O poranku, starszy mężczyzna zmarł. Członek marynarki wypuścił dłoń, teraz już pozbawioną życia i udał się do pielęgniarki powiadomić ją o zgonie. Kiedy czyniła to, co do niej należało, młody mężczyzna czekał. Kiedy wróciła, zaczęła kierować w stronę mężczyzny słowa współczucia, kiedy nagle żołnierz jej przerwał i zapytał: "Kim był ten człowiek?" Pielęgniarka była zaskoczona. "Był pana ojcem" - odpowiedziała "Nie, nie był" - żołnierz odpowiedział. "Nigdy wcześniej go nie widziałem." "Więc czemu nic nie powiedziałeś, kiedy przyprowadziłam cię do niego?" "Od początku wiedziałem, że zaszła pomyłka, ale również wiedziałem, że potrzebował swego syna, którego tam nie było. Kiedy zdałem sobie sprawę, że jest zbyt chory, aby rozpoznać, czy jestem jego synem czy nie, zrozumiałem jak bardzo mnie potrzebuje. Przyjechałem tutaj, aby odnaleźć pana Williama Greya. Jego syn zginął w akcji wczoraj i wysłano mnie, aby poinformować go o tym. A jak ten człowiek się nazywał?"
Chciał pomóc zbłąkanemu psu, ale ratunek nie był konieczny – Kiedy Tyler Wilson spotkał błąkającego się labradora, niedaleko swojego domu w Kentucky, pomyślał że zwierzak się zgubił. Widziałem tego psa w okolicy, kilka tygodni temu, więc kiedy podszedł do mnie na stacji benzynowej, pomyślałem że psiak się zabłąkał, nigdzie nie było widać właścicieli, postanowiłem więc zrobić coś pożytecznego. Gdy usiadł, pies podszedł do niego i przycupnął tuż obok, wyraźnie nie stroniąc od kontaktu z nieznajomym człowiekiem. Wtedy zauważył że Labrador ma coś wygrawerowane na tabliczce przyczepionej do obroży "Nazywam się Dew. Nie zgubiłem się. Uwielbiam się włóczyć. Powiedz mi, żebym poszedł do domu”. Kiedy to przeczytałem, spojrzeliśmy na siebie i wtedy zorientowałem się, ze wszystko jest ok. Dał się pogłaskać i przytulić, po czym pobiegł przed siebie. Okazało się, że Dew jest małym lokalnym celebrytą, który wałęsa się po całym regionie i wita obcych ludzi. Od czasu do czasu, gdy już porządnie zgłodnieje, wraca do swoich opiekunów, którzy mieszkają na pobliskiej farmie
Zwykły dzień w Dubaju.Sąsiedzi wypuszczają swoje kotki,żeby pobawiły się na świeżym powietrzu –
Jednak da się uczciwie wzbogacić w tym kraju –  Nowy miesiąc.... nowe premie.... nowi pracownicy ... Tym razem żywa gotówka rozdana Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów Wydać czy zainwestować taki szmal, oto jest pytanieo kurde. to prawdziwe pieniądze??to premia za cały miesiąc?Mam nadzieję, że te pieniądze nie pójdą na głupotyKrystian życie na nowo sobie ułożą dzięki temu xDDDD
Odwiedź najbliższe centrum krwiodawstwa i uratuj komuś życie –  ARh(+) O Rh(+) B Rh(+) AB Rh(+) ARh(-) ORh(-) BRh(-) ABRh(-)
Rzadkie zdjęcie rekina, który nadepnął na klocek Lego –
20 czerwca 1942 r. doszło do najbardziej bodaj śmiałej ucieczki z Auschwitz, w której wzięło udział czterech więźniów: Polacy:  Kazimierz Piechowski, Stanisław Gustaw Jaster, Józef Lempart będący księdzem oraz Ukrainiec Eugeniusz Bendera – Piechowski był w fatalnej kondycji fizycznej i uważał, że nie ma wiele do stracenia, bo Niemcy wkrótce uznają go za niezdolnego do pracy i zamordują. Więźniowie włamali się do magazynów SS, skąd skradli mundury i broń, a następnie przebrani za esesmanów wyjechali z obozu ukradzionym samochodem. Dzięki mundurom z dystynkcjami oficerskimi oraz temu, że Piechowski doskonale znał niemiecki, fałszywi esesmani byli przepuszczani przez kolejne posterunki. Widząc, że wartownik przy ostatnim szlabanie nie kwapi się do podniesienia zapory, Piechowski krzyknął: - Do jasnej cholery, śpisz, dupku?! Otwieraj ten szlaban, bo ja ciebie obudzę! Przestraszony esesman podniósł... halt stój
SMS-y wysyłano już podczas II wojny światowej –
Źródło: onet.pl
 –  Wybacz mi proszę Kocham Cię przepraszam Proszę dziękuję
Przedwojenna szkoła – Czy tylko ja uważam, że tak powinno być zawsze? W przedwojennej Polsce większość więźniów musiała pracować na swoje utrzymanie.