Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 60 takich demotywatorów

Z życia wzięte:Rzecz dzieje się w tramwaju. Czas akcji: godziny szczytu. Sceneria: pojazd wypełniony po brzegi. Bohaterowie: starszy pan, kobieta, dziecko: – Kilkuletniemu chłopcu najwyraźniej jazda tramwajem bardzo się dłuży. Błysk w oku i już swój niecny plan zabicia czasu wprowadza w życie. Stojący obok starszy pan dostaje… kopniaka w nogę. "Cóż - myśli - to musiał być przypadek. Tramwaj szybko jedzie, wokół sporo ludzi, chłopiec z pewnością zrobił to niechcący". Po chwili jednak smyk z zacięciem i chytrym uśmieszkiem kopie starszego pana po raz drugi. Tym razem nie może być mowy o pomyłce. Starszy pan, widząc bezczelną radość dziecka, zwraca się do kobiety, by skarciła syna za jego niegrzeczne zachowanie. Kobieta znudzonym głosem odpowiada: "Nie skarcę go, wychowuję syna bezstresowo".Co zrobić, starszy pan nie zamierzał wchodzić w dyskusję i odsunął się od nieznośnego chłopca. Gdy tramwaj zatrzymał się przy przystanku, siedzący obok kobiety młody chłopak wstał, wyjął z ust gumę do żucia, przykleił ją do czoła kobiety i powiedział: "Wie pani, ja też byłem wychowany bezstresowo", po czym spokojnie wysiadł z tramwaju

Niesmaczna sytuacja w sklepie:

 –  Niesmaczna sytuacja w sklepie:7 min ·Okropna niesprawiedliwość mnie dzisiajspotkała. Byłem w supermarkecie kupić sobiecoś na kolację. 10 minut do zamknięcia, więctylko jedna kasa czynna. Już tylko jeden facetprzede mną, więc zaraz pik-pik-pik-pik i dodomu jeść. Nagle wpada wyraźnierozgorączkowany typ i podchodzi prosto dokasy od przodu sklepu (czyli tam, gdzie sięnormalnie od kasy odchodzi) i wyskakuje dokasjera>PAMIĘTA MNIE PAN?>NIE>PAN SIĘ PRZYJRZY>NIE>DOBRZE SIĘ PAN PRZYJRZY! JA TUDZISIAJ BYŁEM, TAK PO 13:00, FLACZKIKUPOWAŁEM>TU SIĘ MILIONY POLAKÓW CODZIENNIEPRZEZ TĘ KASĘ PRZEWIJAJĄ. JAK JAMAM WSZYSTKICH PAMIĘTAĆ?>NIE UDAWAJ PAN TERAZ GŁUPIEGOTYLKO PATRZI wyciąga z reklamówki słoik z flakami, tak dopołowy zjedzony.>NO I PO CO MI TO?>NO POWĄCHA PAN! ZEPSUTE!Otwiera ten słoik, zajebało trupem na półsklepu, ale nie wiem, czy to kwestia upływuterminu przydatności do spożycia, czy teflaczki tak pachną fabrycznie.>JAK TAKIE ZEPSUTE, TO PO COŚ PANPOŁOWĘ ZEŻARŁ?>NIC NIE ZJADŁEM, MI JESZCZE ŻYCIEMIŁE! W GARNKU MAM, BO PRZELAŁEMŻEBY PODGRZAĆ I WTEDY POCZUŁEM>A SKĄD JA MAM WIEDZIEĆ, ŻE PAN NIEZJADŁEŚ, A TERAZ REKLAMUJESZ?>SPOKOJNIE SPOKOJNIE, ŻONA JUŻ TUZA MNĄ IDZIE, TYLKO POWOLI, BOGORĄCE, ŻEBY SIĘ NIE OBLAĆMyślę sobie, nie no kurwa, aż czegoś takiegoto chyba nie będzie xDPo chwili się okazało, że jednak będzie, bo dosklepu włazi kobieta trzymająca przezściereczkę kuchenną garnek z flakami –rzeczywiście gorącymi, bo aż para leciała.Podchodzi do tej naszej kasy, kładzie garnek,wyciąga z niego taką drewnianą łyżkę i jąpodsuwa kasjerowi pod nos.>NO SAM PAN SPRÓBUJ I POWIEDZ:ZEPSUTE CZY NIE?Teraz już tym flaczkami zaczęło klepać wcałym sklepie tak, aż facet co przede mnąstał, a miał pulpety tej samej firmy, to je wziął idyskretnie odłożył na tę półeczkę, gdzie sągumy do żucia, kondony i baterie alkaliczne wrozmiarach małe paluszki i duże paluszki.Kasjer mówi, że on nie jest jakimśdegustatorem jak Gessler, tylko trzebanormalnie datę ważności sprawdzićumieszczoną na opakowaniu. Chciał temutypowi zabrać słoik żeby zobaczyć, ale onchyba nie zczaił, bo go zapomniał puścić i wefekcie jeden ciągnął w jedną, a drugi w drugąi słoik się wyślizgnął i potłukł.Właściciel flaczków się rozjuszył i krzyczy, żeto jest zacieranie dowodów zbrodni, kryminałpo prostu, i teraz on się będzie sądził iprywatnie z nim o zniszczenie połowy słoikaflaków i cywilnie ze sklepem o oszustwo naprzeterminowanym produkcie. No jednymsłowem, żeby mu dwa razy płacili.Wtedy się niespodziewanie włącza ten klientco stał przede mną i odłożył pulpety, i mówido kasjera, żeby się nie dał zaszczuć, że onjest z rodziny prawniczej, bo ma wujkakomornika i się zna na prawie, i ogólnie już odstarożytnego Rzymu jest taki przepis, że niemożna karać dwa razy za to samo. A Polskajest demokratycznym państwem prawa i chuj.Gość od flaczków już był wkurwiony iwidocznie coś źle zrozumiał, bo mówi do tegokuzyna komornika, że jak ty się bydlaku tomojej żony odzywasz? A ten mówi, że dobrzesłyszał, że chuj. No to flaczkarz już do niegoleci z łapami, już ma być awantura, a tu naglekasjer wstaje, ściąga czapkę, mówi, że on topierdoli, że on już dłużej w tej robocie niemoże, że on odchodzi. Jebnął czapkę we flakina podłodze aż plasnęło, popłakał się iwychodzi ze sklepu.Żona – ta, co garnek przyniosła – mówi dotego swojego mężaWIDZISZ MARIAN CO ZNOWUNAROBIŁEŚ? LEĆ SIĘ Z PANEMPRZEPROŚ!I widać było, że się wszystkim zamieszanymzrobiło głupio, nerwy opadły momentalnie, aMarian poszedł za sprzedawcą i mu mówi, żew gruncie rzeczy to się nic nie stało, to tylkojakieś tam głupie flaki za 10 złotych i jakoś sięna pewno dogadają. Sprzedawca otarły łzy ipyta TAK?To Marian mu mówi, że tak, że jasne. To sięjeszcze włączył ten gość z rodziny prawniczeji powiedział, że on służy pomocą jakomediator i w tradycji prawnej istnieje cośtakiego jak sądy pokoju, a żona Marianamówi, że to jest bardzo piękne i wzruszająceokreślenie i jeżeli mają w sklepie jakiś czajnikto może ona by herbaty zaparzyła i by sobiewszyscy na spokojnie porozmawiali, amogliby i flaków zjeść, bo w gruncie rzeczy tonie są takie złe. No i poszli wszyscy z tymgarnkiem na zaplecze do pokoju socjalnego,pełniącego chwilowo funkcję pokojusądowego, a właściwie sądu pokoju.Ja czekam jak głupi przy tej kasie, że możesię jakoś szybko pogodzą, albo jakiśsprzedawca przyjdzie na zamianę, bo inaczejto mi do jedzenia pozostają tylko czipsy zesklepu monopolowego 24h. Niestety zamiastkasjera przyszedł gdzieś z tyłu sklepuochroniarz. Popatrzył na mnie, na terozjebane po całej podłodze flaczki ipowiedział, że po pierwsze to od 5 minut jużjest zamknięte, a po drugie, to kto niby moimzdaniem będzie po mnie ten burdel sprzątał...DEMOTYWATORY.PL

Na wszystko znajdzie się sposób!

Na wszystko znajdzie się sposób! –  Rok 2019PiS dalej odbiera smak życiaTym razem padło na ŻabkiWchodzi ustawa, że tylko sklepy z dewocjonaliami mogą działać w niedzieleSmutnaŻaba.xDNiedziela kilka dni późniejWracam z rodziną z kościoła, bo trzebaWidzę zielony neon, pod nim tabliczka otwarteOciebaton.jpgPodbiegam sprawdzić, matka drze ryja, że mielone u babciMały tłum ludzi z niedowierzaniem zerka do sklepikuEkspedientka pomiędzy gumami do żucia a hot-dogami rozkłada różańceKonflikt zażegnanyKilka miesięcy późniejHeHe Mati, teraz to mamy tego płazaWchodzi ustawa, że w niedziele tylko sklepy co są na terenie miejsc kultuJakoś dwa dni później obok pieczywa układają pierwsze kapliczkiJezus jest zielonyMaryja trzyma gazetkę z promocjami za żapsyZysk rośnie, bo część ludzi wpada się pomodlić i od razu kupują rzeczyPolska zatrzęsła się, jak KK ogarnął co i jakTrzask.wavZwołali jakieś nocne posiedzenieNuncjusz grzmi z mównicy, że herezjeMinisterstwo Sprawiedliwości zaczęło nawet płacić stażystom, żeby coś wymyśliliUstawa_3.pdfTylko osoba ze święceniami może sprzedawać w niedzielęŻabka była już przygotowana1/3 księży została podkupiona wcześniejPołowę pracowników wysłali do seminariumI jeszcze zarejestrowali związek wyznaniowyW mediach mowa o wojnieSejm przepycha kolejne ustawyKażda gorsza od poprzedniejŻabka zaczyna prowadzić spowiedźZa każdy grzech dostajesz 10 żapsówMsze są codziennie o 8 i 15Śluby są w alejce obok alkoholiW zamrażarce z lodami trzymają trupy do pogrzebówJuż 3 lata biją się o toŻabki to jedyne działające firmy w krajuPaństw zablokowało wszystko inne kolejnymi ustawami antypłazowymiNawet USG jest łatwiej z Żappki ogarnąćPrezydent zwołuje orędzieMamy prezydenta?A no tak, były wyboryW żabce, bo lokale nie miały odpowiednich pozwoleń xDAndrzej Duda staje w telewizjiJest ubrany w zielony garniturCzekaj, on nie był z PSLuCały kraj obserwuje to co zrobiPrezydent uśmiecha sięWyciąga telefon i pokazuje zieloną aplikacjęW tym tygodniu długopisy w wielosztuce
Teraz wszędzie są kamery –

Życzenia

Życzenia –  Stoję sobie na chodniku, podchodzi chłopaczek-cwaniaczekMasz może faiki?Dałem mu papierosa.Pożyczyłem mu zapalniczkę. On żartemPodałem mu listek i mówieA zapalniczkę?A może masz jeszcze gumę do żucia?Jestem dżinem, a ty właśnie głupio przetraciłeś trzy życzenia
 –  Chcę sprzedawać leki każdemu. Chcę sprzedawać leki ludziom zdrowym. Chcę sprzedawać leki ta, jak sprzedaje się gumę do żucia. Były prezes zarządu firmy Merck, Henry Gadsden w wywiadzie dla magazynu Fortune, 1976
Jeżeli poszedłeś do łóżka z laską i podejrzewasz, że może mieć faceta, to zostaw w toalecie taką notkę jak powyżej. Kanał komunikacji dostępny tylko dla mężczyzn – Wymagane jedynie papier, długopis i guma do żucia
Poproszę dwie gumy do żucia i jednego kota –

Okropna niesprawiedliwość mnie dzisiaj spotkała:

Okropna niesprawiedliwość mnie dzisiaj spotkała: – Byłem w supermarkecie kupić sobie coś na kolację. 10 minut do zamknięcia, więc tylko jedna kasa czynna. Już tylko jeden facet przede mną, więc zaraz pik-pik-pik-pik i do domu jeść. Nagle wpada wyraźnie rozgorączkowany typ i podchodzi prosto do kasy od przodu sklepu (czyli tam, gdzie się normalnie od kasy odchodzi) i wyskakuje do kasjera>PAMIĘTA MNIE PAN?>NIE>PAN SIĘ PRZYJRZY>NIE>DOBRZE SIĘ PAN PRZYJRZY! JA TU DZISIAJ BYŁEM, TAK PO 13:00, FLACZKI KUPOWAŁEM>TU SIĘ MILIONY POLAKÓW CODZIENNIE PRZEZ TĘ KASĘ PRZEWIJAJĄ. JAK JA MAM WSZYSTKICH PAMIĘTAĆ?>NIE UDAWAJ PAN TERAZ GŁUPIEGO TYLKO PATRZI wyciąga z reklamówki słoik z flakami, tak do połowy zjedzony.>NO I PO CO MI TO?>NO POWĄCHA PAN! ZEPSUTE!Otwiera ten słoik, zajebało trupem na pół sklepu, ale nie wiem, czy to kwestia upływu terminu przydatności do spożycia, czy te flaczki tak pachną fabrycznie.>JAK TAKIE ZEPSUTE, TO PO COŚ PAN POŁOWĘ ZEŻARŁ?>NIC NIE ZJADŁEM, MI JESZCZE ŻYCIE MIŁE! W GARNKU MAM, BO PRZELAŁEM ŻEBY PODGRZAĆ I WTEDY POCZUŁEM>A SKĄD JA MAM WIEDZIEĆ, ŻE PAN NIE ZJADŁEŚ, A TERAZ REKLAMUJESZ?>SPOKOJNIE SPOKOJNIE, ŻONA JUŻ TU ZA MNĄ IDZIE, TYLKO POWOLI, BO GORĄCE, ŻEBY SIĘ NIE OBLAĆMyślę sobie, nie no kurwa, aż czegoś takiego to chyba nie będzie xDPo chwili się okazało, że jednak będzie, bo do sklepu włazi kobieta trzymająca przez ściereczkę kuchenną garnek z flakami – rzeczywiście gorącymi, bo aż para leciała. Podchodzi do tej naszej kasy, kładzie garnek, wyciąga z niego taką drewnianą łyżkę i ją podsuwa kasjerowi pod nos.>NO SAM PAN SPRÓBUJ I POWIEDZ: ZEPSUTE CZY NIE?Teraz już tym flaczkami zaczęło klepać w całym sklepie tak, aż facet co przede mną stał, a miał pulpety tej samej firmy, to je wziął i dyskretnie odłożył na tę półeczkę, gdzie są gumy do żucia, kondony i baterie alkaliczne w rozmiarach małe paluszki i duże paluszki.Kasjer mówi, że on nie jest jakimś degustatorem jak Gessler, tylko trzeba normalnie datę ważności sprawdzić umieszczoną na opakowaniu. Chciał temu typowi zabrać słoik żeby zobaczyć, ale on chyba nie zczaił, bo go zapomniał puścić i w efekcie jeden ciągnął w jedną, a drugi w drugą i słoik się wyślizgnął i potłukł.Właściciel flaczków się rozjuszył i krzyczy, że to jest zacieranie dowodów zbrodni, kryminał po prostu, i teraz on się będzie sądził i prywatnie z nim o zniszczenie połowy słoika flaków i cywilnie ze sklepem o oszustwo na przeterminowanym produkcie. No jednym słowem, żeby mu dwa razy płacili.Wtedy się niespodziewanie włącza ten klient co stał przede mną i odłożył pulpety, i mówi do kasjera, żeby się nie dał zaszczuć, że on jest z rodziny prawniczej, bo ma wujka komornika i się zna na prawie, i ogólnie już od starożytnego Rzymu jest taki przepis, że nie można karać dwa razy za to samo. A Polska jest demokratycznym państwem prawa i chuj.Gość od flaczków już był wkurwiony i widocznie coś źle zrozumiał, bo mówi do tego kuzyna komornika, że jak ty się bydlaku to mojej żony odzywasz? A ten mówi, że dobrze słyszał, że chuj. No to flaczkarz już do niego leci z łapami, już ma być awantura, a tu nagle kasjer wstaje, ściąga czapkę, mówi, że on to pierdoli, że on już dłużej w tej robocie nie może, że on odchodzi. Jebnął czapkę we flaki na podłodze aż plasnęło, popłakał się i wychodzi ze sklepu.Żona – ta, co garnek przyniosła – mówi do tego swojego mężaWIDZISZ MARIAN CO ZNOWU NAROBIŁEŚ? LEĆ SIĘ Z PANEM PRZEPROŚ!I widać było, że się wszystkim zamieszanym zrobiło głupio, nerwy opadły momentalnie, a Marian poszedł za sprzedawcą i mu mówi, że w gruncie rzeczy to się nic nie stało, to tylko jakieś tam głupie flaki za 10 złotych i jakoś się na pewno dogadają. Sprzedawca otarły łzy i pyta TAK?To Marian mu mówi, że tak, że jasne. To się jeszcze włączył ten gość z rodziny prawniczej i powiedział, że on służy pomocą jako mediator i w tradycji prawnej istnieje coś takiego jak sądy pokoju, a żona Mariana mówi, że to jest bardzo piękne i wzruszające określenie i jeżeli mają w sklepie jakiś czajnik to może ona by herbaty zaparzyła i by sobie wszyscy na spokojnie porozmawiali, a mogliby i flaków zjeść, bo w gruncie rzeczy to nie są takie złe. No i poszli wszyscy z tym garnkiem na zaplecze do pokoju socjalnego, pełniącego chwilowo funkcję pokoju sądowego, a właściwie sądu pokoju.Ja czekam jak głupi przy tej kasie, że może się jakoś szybko pogodzą, albo jakiś sprzedawca przyjdzie na zamianę, bo inaczej to mi do jedzenia pozostają tylko czipsy ze sklepu monopolowego 24h. Niestety zamiast kasjera przyszedł gdzieś z tyłu sklepu ochroniarz. Popatrzył na mnie, na te rozjebane po całej podłodze flaczki i powiedział, że po pierwsze to od 5 minut już jest zamknięte, a po drugie, to kto niby moim zdaniem będzie po mnie ten burdel sprzątał
 –  Mniej alkoholu, więcej herbatyMniej mięsa, więcej warzywMniej soli, więcej octuMniej cukru, więcej owocówMniej jedzenia, więcej żuciaMniej słów, więcej działaniaMniej chciwości, więcej szczodrościMniej zamartwiania, więcej spaniaMniej jeżdżenia, więcej chodzeniaMniej złości, więcej śmiechu
Pamiętasz te czasy, gdy 69 było tylko liczbą, guma była tylko do żucia albo skakania, a "na pieska" - stylem pływania? –
Żebyś po drodze w dół miał gdzie zostawić gumę do żucia –
Daj plusa, jeśli uważasz, że to były najlepsze gumy do żucia –
W latach 90-tych mając 5 zł w kieszeni można było wyjść ze sklepu z chipsami, napojem w woreczku, trzema gumami do żucia, oranżadką i cukierkami – A teraz wszędzie te cholerne kamery...
Janusz Tracz – Największy kozak polskiego kina Vito CorleoneŁysiejący stary prykBez synów jest nikimNazywa się jak guma dożuciaBełkocze z chusteczkamiw mordzieMa mordę jak buldogŻyje w nieudanymzwiązkuZmienił nazwisko, żebyprzejść przez granicęZdechł w pomidorachgoniąc dzieciJego synowie zdechli lubpozabijali się nawzajemJanusz TraczDobrze zaczesanymężczyzna w kwiecie wiekuCięty język.wzbudza postrachJego imię i nazwisko budzipodziwWyraźnie mówiący poliglotaSłowiańskie rysy twarzyMoże mieć każdą kobietęDumny ze swojegonazwiskaŻyjeMoże być dumny zeswojego syna

Mając jednego dolara możesz kupić obfity posiłek lub trzy listki gumy do żucia (21 obrazków)

Śmietniczka na gumy do żucia zrobiona z recyklingowanych gum do żucia –
Pamiętasz jeszcze te czasy, gdy: – 69 było tylko liczbą, guma była tylko gumą do żucia, a "na pieska" - stylem pływania
Ten filmik podbił serca tysięcy internautów i sprawił, że nawet ja uroniłem łzę – Ta reklama została uznana za jedną z najlepszych na świecie
Franek kulturalny człowiek i szanuje tradycje narodowe swoich owieczek,np. przy wizycie w Polsce zażyczy sobie pół litra i ogórka kiszonego –  Papież zażyczył sobie liście koki na pielgrzymkę po BoliwiiMinisterstwo kultury Boliwii proponowało przygotowanie naparu z liści dla uśmierzenia mdłości w Andach. Papież Franciszek, który przyzwyczaił nas już do niestandardowych działań, poprosił o przygotowanie liści koki do żucia. - Papież zrobi to, co uważa za słuszne - skomentował rzecznik Watykanu Federico Lombardi.Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasŻucie liści koki jest od tysięcy lat praktykowane przez ludzi zamieszkujących Andy, mają bowiem uśmierzać dolegliwości towarzyszące chorobie wysokościowej. Wcześniej herbatę z liści koki pił Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Boliwii w 1988 roku.Właśnie herbatę proponowało na czas pielgrzymki ministerstwo kultury, jednak decyzja Franciszka była inna - zdecydował, by przygotować dla niego liście koki. Federico Lombardi poinformował jednak, że papież nie podjął jeszcze decyzji, czy podczas wizyty w Boliwii będzie żuł liście.