Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 316 takich demotywatorów

Postanowił dać pasierbicy nauczkę w trakcie jej ślubu. Cały czas traktowała go jak bankomat

Postanowił dać pasierbicy nauczkę w trakcie jej ślubu. Cały czas traktowałago jak bankomat – Poznał kobietę z dzieckiem – rozwódkę. Pokochał ją praktycznie od pierwszej chwili, tak jak i jej córeczkę. Po kilku latach związku postanowił, że oświadczy się jej. Ona przyjęła oświadczyny. Ich małżeństwo było pełne wzlotów i upadków, niestety już 5 lat po ślubie tych drugich było znacznie więcej.Mimo to on wiernie trwał przy kobiecie, którą kochał.Po 10 latach w końcu postanowili, że nie ma najmniejszego sensu dłużej to ciągnąć i pora się rozwieźć Mężczyzna traktował córkę kobiety, jak swoją własną. Przez całe ich małżeństwo utrzymywał je obie – płacił za studia dziewczyny, dawał jej pieniądze na codzienne wydatki, zabierał do różnych lokali, kupił nawet samochód, gdy zadała egzamin na prawo jazdy. Dlatego kiedy dowiedział się, że planuje ślub, również zobowiązał się do tego, że za wszystko zapłaci. Bardzo ją kochał i myślał, że ona go również.Chciał zrobić to nawet mimo tego, że był już w trakcie rozwodu z mamą dziewczyny.Czuł się za nią odpowiedzialny… Co do ślubu, miał tylko jedną prośbę, na liście gości muszą zostać uwzględnieni jego przyjaciele – w sumie 20 osób. Mężczyzna po kolei zaczął płacić za wszystko, ufał, że przybrana córka oraz jej matka uszanują jego prośbę. Mimo że rozwód był już prawie sfinalizowany, on wciąż czuł się częścią rodziny.Jakiś czas przed weselem wybrał się na pole golfowe z jednym ze swoich przyjaciół. To właśnie tam dowiedział się, że nie otrzymał on zaproszenia. Postanowił więc, że zadzwoni do wszystkich ludzi z listy, którą dał przybranej córce. Okazało się, że dziewczyna nie zaprosiła ani jednej osoby…Mimo że zapewniała, że tego dopilnuje. Później tłumaczyła, że nie ma już po prostu miejsca, bo jej gości było więcej niż przewidywała.Nie to było jednak najgorszeW czasie przygotowań co chwilę słyszał o tym, że prawdziwy ojciec panny młodej również pojawi się na ślubie. Drażniło go to, ale wiedział, że nie może przybranej córce tego zabronić. Przypominał sobie wtedy, ile łez wylała przez swojego „ojca”, jak bardzo cierpiała, kiedy nie pamiętał o jej urodzinach i innych ważnych wydarzeniach w jej życiu. Ten człowiek nawet nie płacił alimentów, ponieważ cały czas utrzymywał, że nie ma z czego…Pewnego dnia znalazł zaproszenie na ślub. To wtedy powoli zaczęła docierać do niego prawda. Zobaczył, że w rubryce „Zapraszają” (Państwo Młodzi i Rodzice) widniało nazwisko biologicznego ojca dziewczyny, nie jego…Serce mężczyzny rozpadło się na miliony malutkich kawałeczków… Było mu niesamowicie przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Nie wiedział, co ma robić i jak się zachować. Mimo wszystko wciąż dobro przybranej córki stawiał ponad swoim własnym. Jednak w czasie kolacji przedślubnej nie wytrzymał. Podczas jednego z toastów wznoszonego przez pannę młodą okazało się, że do ołtarza poprowadzi ja biologiczny tata. Wszyscy zaproszeni bili brawo, tylko on zrozumiał, co się tak naprawdę dzieje.Po chwili wstał i powiedział, że i on pragnie wznieść toast…Wspaniale było mi być częścią tej rodziny przez ponad 10 cudownych lat. W tym momencie mam jednak ogromny dług wdzięczności wobec panny młodej. W tej chwili otworzyła mi oczy na jedną bardzo ważną kwestię…Wszystkim bardzo spodobał się wstęp do toastu i każdy przyjmował go z uśmiechem, a zwłaszcza panna młoda. Spodziewała się, że usłyszy kolejne ciepłe i pełne miłości słowa ze strony swojego ojczyma. Zawsze był przecież dla niej taki dobry i nigdy niczym nie zranił. Okazywał jej miłość na każdym kroku.Tym razem było jednak zupełnie inaczejW czasie przygotowań pokazała mi, że moje miejsce w tej rodzinie nie jest tym miejscem, którym ja myślałem, że jest… Czułem się jak jej tata, kochałem ją, jak swoje własne dziecko i tak traktowałem. Wszyscy tu obecni wiedzą doskonale, jak to było ze strony jej prawdziwego „taty”. Niestety, dla niej nie jestem ojcem, a „bankomatem”. Teraz, jak widać na zaproszeniach, gospodarzem jest tu ktoś inny, nie ja.Dlatego też rezygnuję z obowiązków finansowych, dotyczących przyjęcia, a także z obecności w nim. Kochany prawdziwy tato wiwatuj i życz szczęścia młodej parze. A Wy… Wypchajcie się!Jak obiecał tak zrobił – wycofał wszystkie zaliczki, które tylko mógł i nie miał zamiaru płacić za nic. Dodatkowo, natychmiast przepisał wspólne konto na siebie. Matka panny młodej dzień później próbowała przelać z niego dużą sumę, jednak już jej się to nie udało…Po pewnym czasie zaczął mieć wątpliwości, czy przypadkiem nie zachował się zbyt samolubie.Jak myślicie?
Annica, bo tak ma na imię 36-letnia Szwedka, nie zamierzała przybyć, ale zamiast swojej obecności, wysłała kolegom i koleżankom bardzo prostą wiadomość: – "Kochana Klaso,Serdecznie dziękuję za zaproszenie. Ciężko uwierzyć, że tak dawno skończyliśmy szkołę. Czasem mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Miło wracać do momentów, które przywołują pozytywne i radosne wspomnienia. Niestety dla mnie, czas ten był najokropniejszym i najciemniejszym w moim życiu.Pamiętacie może ósmą klasę? Jeśli tak, to powinniście zrozumieć, że chcę uniknąć tej przejmującej ciszy, która towarzyszyła każdemu mojemu przejściu przez korytarz. Złośliwe spojrzenia i ciągły śmiech za plecami. Dla niektórych nawet, podstawowym celem było nękanie mnie. Najzabawniejsze jest to, że to nękanie nie odeszło. Po dwudziestu latach nadal słyszę w głowie tą pogardę i śmiech, które towarzyszyły mi w tamtym okresie. Mam nadzieję, że jesteście teraz zupełnie innymi ludźmi. Pewnie macie już swoje dzieci, które chodzą zadowolone do szkoły i nie mają codziennie rano bóli brzucha. Pozwólcie więc, że zamiast wydawać pieniądze na podróż do Sztokholmu, zapłacę 200 euro na organizację pomagającą w walce z mobbingiem."Annica czuje się szczęśliwa. Powiedziała, że nawet kilku ze starych kolegów wysłało do niej wiadomość z przeprosinami. Przesłanie, które miała do przekazania trafiło do wielu ludzi…
 –
Aby pomóc najmłodszym mieszkańcom rejonów  dotkniętych nawałnicą i uporać się z koszmarem ostatnich tygodni, a także umilić choć trochę końcówkę wakacji, Akademia Morska zaprosiła na tydzień 38 dzieci do Gdyni – Młodzi mieszkańcy Rytla z gminy Czersk przyjechali w poniedziałek 21.08.2017 r. do Gdyni na zaproszenie rektora Akademii Morskiej prof. Janusza Zarębskiego

Autentyczny list do banku od wkurwionego klienta

 –  LIST DO BANKU - AUTENTYK:Witam Serdecznie, jako Klient Państwa banku jestem głęboko poruszony troską i dbałością o mnie w tych ciężkich dla bankowości czasach.Z ogromną radością przywitałem zaproszenie do grona WYSELEKCJONOWANYCH, WYBITNYCH i SPECJALNYCH klientów Państwa banku. Przepustka do tego świata VIP-ów w formie SREBRNEJ karty kredytowej dotarła do mnie bezpośrednio za pośrednictwem niezawodnej Poczty Polskiej.Bycie VIP-em, osobą nagrodzoną lub wyróżnioną niesie ze sobą wiele korzyści. Taka nobilitacja sama w sobie powinna być powodem do dumy i radości. Pewnie by i była... Jak na razie jedyna korzyść, to korzyść BANKU w postaci 4,50 zeta za "obsługę karty”. Czymże jest jednak taka symboliczna opłata dzięki której można stać się VIP- em.!! Osobowością wybitną, ze zdaniem której wszyscy się liczą.No bo jak nie liczyć się ze zdaniem VIP-a!! Otóż okazuje się, iż głownie BANK VIP-a w DUPIE ma!!! WIELOKROTNIE informowałem, iż NIE JESTEM ZAINTERESOWANY żadną kartą kredytową!!! ŻADNĄ oznacza ŻADNĄ, ani dla siebie, mojej firmy, mojego kota, ani chomika!!! Po prostu żadną!!!! Osoby nadal nie rozumiecie określenia ŻADNA odsyłam do encyklopedii lub słownika języka polskiego!!! Jakież było moje zdumienie, gdy pewnego pięknego poranka otrzymałem pocztą ten (dla niektórych) plastikowy przedmiot pożądania. W liście podpisanym przez samego prezesa (sratatata) było stwierdzenie, iż teraz wystarczy tylko abym udał się  do oddziału i AKTYWOWAŁ kartę.Do żadnego oddziału się nie udałem, a aktywacja karty polegała na przecięciu jej na pół nożyczkami i wywaleniu do kosza (notabene wywalam tam wszystko, czego nie chcę, nie chciałem i o co nie prosiłem). Jakież było moje zdumienie, gdy logując się w niedzielę do konta interenetowego, zauważyłem otwarte subkonto kartowe z limitem 10 tys. do karty, której NIE AKTYWOWAŁEM i o którą NIE PROSIŁEM i której NIE CHCIAŁEM!!Co więcej z konta osobistego zapewne "zgodnie z tabelą opłat i prowizji" ściągnięto mi 4,50 zł tytułem "obsługa karty "tak, tak, tak dokładnie tej samej karty, której nie chciałem i o którą nie prosiłem!!! Sytuacja ta jest BULWERSUJĄCA i wybitnie NAGANNA!! W dupie (bez przeproszenia) mam 4,50 zeta, natomiast nie zgadzam się na traktowanie mnie jak IDIOTY i IMBECYLA.Nie wnikam czyja to WINA. PODKREŚLAM, iż z obsługi PERSONELU bankowego do dnia dzisiejszego byłem WYBITNIE zadowolony. Cała tę sytuację odbieram jako złodziejską praktykę banku, której to mówięZDECYDOWANE NIE! NINIEJSZYM ŻĄDAM i DOMAGAM SiĘ!!! (nie proszę) natychmiastowego zamknięcia subkonta kartowego ORAZ bezzwłocznego ZWROTU kwoty w wysokości 4,50 na moje konto bankowe!!!Domagam się również:a) PISEMNYCH PRZEPROSIN!b) usunięcia mojej zgody na otrzymywanie materiałów REKLAMOWYCH z Banku.Sugeruję SZCZEGÓLNE zajęcie się moim postulatemnr B, gdyż mail ten zostanie przeze mnie wydrukowany i zachowany a w sytuacji gdy otrzymam jakakolwiek przesyłkę reklamową od BANKU, poinformuje o tymfakcie GIODO. (Główny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych).Pozdrawiam Serdecznie, Michał XXXXXXXP.S. We wtorek podstawię pod siedzibę banku mojego Jeepa wraz z kluczykami i fakturą za wynajem tego auta na miesiąc! Faktura będzie wystawiona na 2000 złotych VAT tytułem "Promocyjne WYPOŻYCZENIE SAMOCHODU" Ja wiem, że państwo nie zamawialiście tej usługi. Jeepa nie chcecie i nie potrzebujecie wynajmować. Ale dla mnie jesteście prawdziwymi mistrzami w sztuce wyłudzania kasy za niechciane usługi.. A każdy mistrz to prawdziwy VIP!!! I jako VIP-y załapaliście się na specjalna ofertę promocyjna mojej firmy: "JEEP na miesiąc za jedyne2 tysiące”. Wkrótce planuję szereg nowych promocji, w których weźmiecie jako bank udział wbrew swej woli. No, bo przecież w Banku to normalne, prawda???
 –  Zapraszam do nas na zmywakTylko studia skończę
 –  Nudzimy się. Wpadniesz?Nie dzięki. Zajęty jestemA co robisz?Oglądam szopa praczajak je winogrona
W końcu ktoś mówi jak jest – Znany pisarz fantasy - Jacek Piekara odniósł się do słów Tomasza Lisa, który w przeszłości był laureatem nagrody Hiena Roku. Obecny redaktor naczelny Newsweeka w niewybrednych słowach wyrażał swoje opinie na Twitterze. "Nikt nie ma lepszego wzroku w Polsce niż obywatel Duda. Na zaproszenie szamba odwiedził szambo i dostrzegł tam społeczeństwo obywatelskie" - napisał Lis po mowie Prezydenta na spotkaniu klubów Gazety Polskiej. Piekara w ostrych słowach skomentował wypowiedź redaktora naczelnego Newsweeka: Nazwałbym cię, Lisie, zwykłą ku*wą, ale obraziłbym w ten sposób tysiące kobiet, które pomimo uprawiania tego zawodu, są dobrymi ludźmi...
Aktorka Danuta Szaflarska była brunetką, ale do filmu „Skarb” musiała stać się blondynką. Włosy w tamtych czasach rozjaśniono perhydrolem, a zabieg u aktorki wykonywał zawodowy fryzjer pan Woźniak. Zaczęły się zdjęcia, pani Szaflarska proszona jest na plan. Gdy powtórzono zaproszenie, jeden z inspicjentów odpowiedział: – - Pani Szaflarska nie może przyjść, bo pan Woźniak jeszcze ją perhydroli

"Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska

"Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska – Rodzice to jedyni ludzie na świecie, którzy szczerze cieszą się z naszych sukcesów i boleją z powodu naszych porażek. Jeśli wciąż masz taką możliwość – korzystaj z każdej nadarzającej się chwili, ponieważ dzień, w którym ich zabraknie, może nadejść całkiem niespodziewanie..." Po 12 latach wspólnego życia moja żona zażyczyła sobie, abym zaprosił inną kobietę na obiad i do kina. Powiedziała:- Kocham cię, ale wiem, że inna kobieta też cię kocha i chciałaby spędzić trochę czasu tylko z tobą.„Inna kobieta”, o której wspomniała moja żona to moja mama. Owdowiała 19 lat temu i od tego czasu była sama. Ponieważ moja praca, rodzina, trójka dzieci pochłaniały cały mój czas i energię, odwiedzałem ją bardzo rzadko. Tamtego wieczoru zadzwoniłem, żeby zaprosić mamę na kolację i do kina.- Co się stało? Wszystko w porządku w domu? – zapytała z trwogą. Moja mama jest typem człowieka, który spodziewa się złych wieści, jeśli telefon dzwoni późnym wieczorem.- Po prostu pomyślałem, że będzie miło wybrać się gdzieś razem – powiedziałem.- To byłoby wspaniale – odpowiedziała mama.Przyjechałem po nią w piątek po pracy. Czekała na mnie przed domem, lekko zdenerwowana. Miała na sobie sukienkę, w której widziałem ją w ostatnią rocznicę jej ślubu i starannie ułożone włosy.- Powiedziałam moim znajomym, że mój syn spędzi dziś ze mną wieczór i wszyscy byli pod wrażeniem – powiedziała mama, wsiadając do samochodu.Zabrałem mamę do restauracji. Mama wzięła mnie pod rękę i stąpała tak, jak gdyby była pierwszą damą. Musiałem czytać jej nazwy dań w karcie, ponieważ nie wzięła okularów. Spojrzałem na nią znad karty dań i zobaczyłem, że się uśmiecha z nostalgią.- Kiedy byłeś mały, to ja czytałam ci kartę dań - powiedziała cicho.- Nadszedł czas, abym mógł to odwzajemnić – odpowiedziałem.Podczas kolacji rozmawialiśmy. To nie była żadna szczególna rozmowa, po prostu opowiadaliśmy sobie, co ostatnio wydarzyło się w naszym życiu. Zagadaliśmy się tak bardzo, że spóźniliśmy się do kina. Kiedy żegnałem się z mamą pod drzwiami jej mieszkania, powiedziała:- Kiedyś jeszcze raz pójdziemy do restauracji. Tym razem ja cię zaproszę.Zgodziłem się…- Jak spędziliście wieczór? - spytała mnie żona, gdy wróciłem do domu.- Wspaniale! O wiele lepiej, niż się spodziewałem.… Kilka dni później mama miała zawał. Zmarła, zanim przyjechała karetka. A jeszcze po kilku dniach dostałem list z opłaconym przez mamę zaproszeniem do restauracji, w której spędziliśmy tamten ostatni wieczór. W liście mama napisała: „Zapłaciłam z góry za naszą kolację. Co prawda, nie jestem pewna czy będę mogła w niej uczestniczyć, ale kolacja jest opłacona dla dwóch osób – dla Ciebie i dla Twojej żony. Prawdopodobnie nigdy nie znajdę słów, żeby powiedzieć Ci, jakie znaczenia miał dla mnie tamten wieczór, który spędziliśmy razem. Kocham Cię, synku.Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska. Rodzice to jedyni ludzie na świecie, którzy szczerze cieszą się z naszych sukcesów i boleją z powodu naszych porażek. Jeśli wciąż masz taką możliwość – korzystaj z każdej nadarzającej się chwili, ponieważ dzień, w którym ich zabraknie, może nadejść całkiem niespodziewanie…
 –  DZIEŃ PIERWSZY1. JAK WYKONAĆ KOSTKI LODUInstrukcja krok po kroku wraz z prezentacją2. PAPIER TOALETOWY - CZY ROŚNIE NA UCHWYTACHPanel dyskusyjny3. RÓŻNICE MIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄĆwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów4. NACZYNIA I SZTUĆCE - CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIEKIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?Debata panelowa z udziałem ekspertów5. PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTALinia pomocy i grupa wsparcia6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZYOtwarte forum tematyczne - Strategia szukanai we właściwychmiejscach a przewracanie domu do góry nogami w taktrytmicznego pokrzykiwania7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE WPRZYPADKU SPÓŹNIENIAPamiętaj o zabraniu własnego kalendarza i/lubtelefonu komórkowegoDZIEŃ DRUGI1. PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne2. ZDROWIE * CZY PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW JESTGROŹNE DLA JEJ ZDROWIA?Prezentacja PowerPoint3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK,KIEDY SIĘ ZGUBIĄWspomnienia tych, którzy przeżyli4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, KIEDY ONA PROWADZIZajęcia na symulatorze5. DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZYTWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ PARTNERKĄĆwiczenia praktyczne i odgrywanie ról6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACHĆwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe7. TECHNIKI PRZEŻYCIA - JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE?Indywidualne konsultacje z psychoterapeutą8. CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY?Telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja
 –  Kochany Franku.Stara wyjechała nareszcie do Ja-remcza! Dziś wieczór randka na fla-czkach I Vivat ! ! ! Zrobimy sobie knajpkęjakiej jeszcze nie byłol Daj znać Ka-ziowi, Stachowi i Ryszardowi. Począ-tek punktem S-ma, koniec fi-fu-fu.Twói Zygmunt.
Niezwykła historia miłości. Dawno temu, chłopak umówił się z dziewczyną, ale potem już nie odezwał się. Po 40 latach znowu postanowił ją zaprosić na randkę – Rick jako młody chłopak kochał się w Karen. Był bardzo nieśmiały, ale zabrał się na odwagę i zaprosił ją na randkę. Niestety, mimo że spotkanie było udane, chłopak nie zadzwonił. Młodzi później się już nie spotkali.Od tamtego momentu minęło 40 lat. Przez ten czas oboje zdążyli założyć rodziny i cieszyć się z wychowywania dzieci. Niestety, związki obojga się rozpadły. Zarówno Rick jak i Karen rozwiedli się ze swoimi partnerami. Od 1977 roku nie utrzymywali jednak ze sobą kontaktu, nie myśleli nawet o sobie.Jednak wszystko zmieniło się całkiem przypadkowo, kiedy Rick znalazł Karen na Facebooku. Z jej profilu dowiedział się, że jest samotna. Postanowił się więc do niej odezwać i raz jeszcze zaprosić ją na randkę...Zdziwiona tym Karen przyjęła jego zaproszenie. Dzięki temu dowiedziała się też dlaczego w młodości im się nie udało. Okazało się, że Rick stchórzył. Bał się do niej zadzwonić, dni mijały, a jego strach nie malał. Miał też cichą nadzieję, że to jego sympatia wykona pierwszy ruch.Teraz oboje są szczęśliwi i przeżywają drugą młodość. Rick oświadczył się Karen, a ta powiedziała TAK! Ich historia pokazuje, że stara miłość nie rdzewieje. Ciekawe jak potoczyłyby się ich losy, gdyby w 1977 roku umówili się na drugą randkę? A może tak właśnie miało być?

Niesamowita przemiana bezdomnego. Po 25 latach mieszkania na ulicy, przemienił się w gwiazdora: José Antonia był elektrykiem, zanim jego życie się zmieniło. Zachorował na depresję i nagle był bezrobotny, bezdomny i ledwo starczyło mu jedzenia. Zarabiał pracując jako strażnik parkingu bez licencji

José Antonia był elektrykiem, zanim jego życie się zmieniło. Zachorował na depresję i nagle był bezrobotny, bezdomny i ledwo starczyło mu jedzenia. Zarabiał pracując jako strażnik parkingu bez licencji – Ale kiedy 55-latek otrzymał zaproszenie do ekskluzywnego salonu fryzjerskiego w mieście Palma, wszystko miało zmienić się na lepsze. Właściciel, Salvatore Garcia, zaoferował José zmianę wyglądu.José Antonia nie golił się przez długi czas, a siwe włosy smętnie zwisały mu na ramiona. Po ogoleniu, ostrzyżeniu, farbowaniu i zmianie ubrań 55-latek nie wyglądał już jak bezdomny – trudno go poznać.„Nikt mnie nie pozna, jeśli nie powiem im, kim jestem,” powiedział, gdy zobaczył się w lustrze.Jego przemiana była tak ogromna, że właściciel lokalnego baru zaoferował mu piwo, a wiele kobiet odwracało się, by na niego spojrzeć.Przemiana miała miejsce w 2015, ale dopiero niedawno filmik zdobył popularność. Dwa lata później José Antonia wciąż szuka dobrej pracy, ale nie mieszka już na ulicy dzięki wsparciu anonimowego biznesu, pisze Unilad .„To nie tylko zmiana wyglądu. Zmieniło się moje życie. Teraz chcę tylko prawdziwej pracy,” mówi.
Na straganie w Dzień Targowytakie słyszy się rozmowy –  wieczory poezji w warzywniakuwstęp za okazaniem zaproszenia
Mój kumpel zaprosił laskę, która mu się podobała na wesele. Kiedy spytałem jak się bawią, w odpowiedzi wysłał mi to zdjęcie –
Czesław Niemen za czasów PRLdostał zaproszenie na bankietu Roda Stewarta, jednak mimo iżbył w tym czasie w Londynie,nie pojawił się na nim. – Powodem nieobecności była promocja opon samochodowychw jednym z londyńskich sklepów, o którejCzesław Niemen wyczytał w gazecie.
Mannequin Challenge w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Podlasie” – Większość osób kręci Mannequin Challenge dla zabawy. ZPiT "Podlasie" ma jednak ważniejszy cel. Tancerze mają zaproszenie na trzy Międzynarodowe Festiwale Folklorystyczne do Paragwaju. Niestety podróż do Ameryki Południowej w przypadku tak licznej grupy to duże wyzwanie. Dlatego zespół szuka wsparcia m.in. poprzez platformę crowdfundingową, a w nietypowy sposób chcą zwrócić na siebie uwagę
Kto rano wstaje, tego nikt wczoraj nie zaprosił na imprezę –
Kobiety nie są oziębłe z natury, to zawsze wina mężczyzn –
Źródło: kadr w filmu "Turysta"