Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 29 takich demotywatorów

A mówią, że studia nic nie dają.... –  TUTAJ NA PARTERZE W MESKIM WCKAZDY ROBI TO CO CHCETO PORCELANA I SEDESY SĄ OBSRANEOBOK DUŻEGO PISUARU ZNOWU NALANETAKA TO MĘSKA KULTURA ŽE NIE SRAJAI NIE LEJA TAM GDZIE DZIURASMRÓD ? CAPI JAK ZE SZAMBA?TO JEST WSTYD I HANBACO TU ZROBIĆ 777 KOGO PROSIĆ ???JAKIE ŚRODKI TRZEBA ZASTOSOWAĆŻEBY ZAPACHY TE ZNIWELOWAĆ ???ZRÓB CO MASZ ZROBIĆ, POPATRZ W PRZÓD1ZA SIEBIE, WEŹ SZCZOTKĘ W REKE I ZROBPARE RUCHOW NIA ZEBY CZYSTO W KOŃCUBYŁO CZY TO TAKIE TRUDNE !!!!DZIĘKUJĘ O
- Jacku - poeta Antoni Pawlak - zwrócił się do Kuronia. Jakiś czas temu dałem ci mój tomik poezji. Przeczytałeś? – - Będziesz zdziwiony, ale tak. I powiem ci, że to było ciekawe i dało mi dużo do myślenia. Ale, czy to jest poezja? Nie wiem. Zostałem wychowany na innej poezji. Na Tuwimie na przykład. Dla mnie wiersz musi mieć i rym i rytm…. Posłuchaj tego: „Zamiatała Kaśka izbę, aż jej drzazga weszła w piz…”. No, tu masz i rym i rytm!
Jednocześnie minister Czarnek chce zabronić organizowania w szkołach m.in. zajęć o tolerancji prowadzonych przez organizacja pozarządowe –  Śmierć 16-letniego Filipa z Obornik. O tym, jak w polskich szkołach nic się nie zmienia Kiedy 16-letni Filip z Obornik zaginął, jego rodzina liczyła, że chłopiecżyje. Po kilku dniach straszna prawda jednak ujrzała światło dzienne. Filip popełnił samobójstwo, ponieważ prześladowano go w szkole. Jak donoszą niektóre portale, nie byla to prawdopodobnie jego pierwsza próba targnięcia się na własneżycie, a problem nękania uczniów przez kilkuosobową grupę sygnalizowano już wcześniej. Co z rym zrobiłyszkole i kuratorium?Nic.
 –
Chciałbym wziąć to pokolenie dzieciaków za rękę na jakieś 12 godzin i teleportować się z nim, gdzieś do roku 2002 – Obudzić się z nimi w sobotę i instynktownie włączyć telewizor, w którym leciałoby muzyczne notowanie Viva Polska, a zaraz po nim Dextera i Krowa i Kurczak na Cartoon Network. Zjeść z nimi paczkę maczug za 60 groszy, wyrzuć metr hubby bubby i napić się oryginalnego frugo, które potrafiło wykrzywić  buzie największego cwaniaka.Spędzić z nimi dzień na podwórku bez tych nędznych telefonów, by pokazać im, że kiedyś każdy z nas wiedział gdzie i o której znaleźć się na dworze, aby pograć w piłkę lub poskakać z dziewczynami w gumę. Walkman, ławka, słonecznik, vansy z targu, gra w kolory, wyliczanki, posiniaczone kolana, bazy w krzakach, pukawki na jarzębine, oranżada w butelce i lody kolorki. Chciałbym im pokazać jak można było zjeść obiad z prędkością światła, żeby nie tracić czasu na siedzenie w domu. Chciałbym ubrać ich w swoje spodnie na niedziele i ostrzec by mówili wszystkim, że nie mogą się dziś brudzić. Pokazać zwykły trzepak do dywanu, który był najlepszym placem zabaw, gdy nie miało się komputera i konsoli. Chciałbym, aby poczuły wspaniały  smak kanapki z masłem i cukrem.Chciałbym pograć z nimi w zbijanego, a nawet i ponownie strzaskać szybę w oknie sąsiada, aby pokazać im jak szybko dzieci potrafiły uciekać ze strachu, gdy groziło im się ojcem lub policją. Chciałbym, pokazać im co to znaczy mieć kumpli ze trzepaka i ile należy się przygotowywać do starcia w śmigusa dyngusa. Jak krzyczeć do mamy, aby rzuciła z okna dwa złote na chipsy i picie... i jak bardzo dzieci lubiły, gdy zrzucała nam frytki w woreczku.  Chciałbym spędzić z nimi chociaż te 12 godzin, by pokazać im na czym polegało kiedyś życie. Jak zwalniał czasy, gdy patrzyło się na życie wolnymi oczami, wspinało po drzewach wolnymi rękami i cieszyło się wolnym duchem, gdy rodzice pozwolili zostać wieczorem godzinę dłużej na dworze. Chciałbym, aby wiedzieli, że najgorsze kiedyś słowa brzmiały "wracaj już do domu!".Chciałbym, aby ten jeden dzień pozostał w ich sercach, po to, aby wiedzieli ile to wszystko dla nas kiedyś znaczyło.
Przysięgam, chciałbym wziąć to pokolenie dzieciaków za rękę na jakieś 12 godzin i teleportować się z nim, gdzieś do roku 2000 roku. – Obudzić się z nimi w sobotę i instynktownie włączyć telewizor, w którym leciałoby muzyczne notowanie Viva Polska, a zaraz po nim Dexter, Krowa i Kurczak na Cartoon Network. Zjeść z nimi paczkę maczug za 60 groszy, wyżuć metr hubby bubby i napić się oryginalnego frugo, które potrafiło wykrzywić  buzie największego cwaniaka.Spędzić z nimi dzień na podwórku bez tych nędznych telefonów, by pokazać im, że kiedyś każdy z nas wiedział gdzie i o której znaleźć się na dworze, aby pograć w piłkę lub poskakać z dziewczynami w gumę. Walkman, ławka, słonecznik, vansy z targu, gra w kolory, wyliczanki, posiniaczone kolana, bazy w krzakach, pukawki na jarzębine, oranżada w butelce i lody kolorki. Chciałbym im pokazać jak można było zjeść obiad z prędkością światła, żeby nie tracić czasu na siedzenie w domu. Chciałbym ubrać ich w swoje spodnie na niedziele i ostrzec by mówili wszystkim, że nie mogą się dziś brudzić. Pokazać zwykły trzepak do dywanu, który był najlepszym placem zabaw, gdy nie miało się komputera i konsoli. Chciałbym, aby poczuły wspaniały  smak kanapki z masłem i cukrem.Chciałbym pograć z nimi w zbijanego, a nawet i ponownie strzaskać szybę w oknie sąsiada, aby pokazać im jak szybko dzieci potrafiły uciekać ze strachu, gdy groziło im się ojcem lub policją. Chciałbym, pokazać im co to znaczy mieć kumpli ze trzepaka i ile należy się przygotowywać do starcia w śmigusa dyngusa. Jak krzyczeć do mamy, aby rzuciła z okna dwa złote na chipsy i picie... i jak bardzo dzieci lubiły, gdy zrzucała nam frytki w woreczku.  Chciałbym spędzić z nimi chociaż te 12 godzin, by pokazać im na czym polegało kiedyś życie. Jak zwalniał czas, gdy patrzyło się na życie wolnymi oczami, wspinało po drzewach wolnymi rękami i cieszyło się wolnym duchem, gdy rodzice pozwolili zostać wieczorem godzinę dłużej na dworze. Chciałbym, aby wiedzieli, że najgorsze kiedyś słowa brzmiały "wracaj już do domu!".Chciałbym, aby ten jeden dzień pozostał w ich sercach, po to, aby wiedzieli ile to wszystko dla nas kiedyś znaczyło. Dzieciństwo, czy pamięta ktoś jeszcze?Co się stało z nami, dzieciakami z tamtych lat?
Jak było naprawdę: – Gdy wprowadzono stan wojenny, szef Platformy Obywatelskiej miał 24 lata. "Ja, kiedy tylko dowiedziałem się, że jest stan wojenny, pojecha­łem do MKZ. Tam powiedziano mi, że jest próba zorganizowania strajku w Stoczni Gdańskiej. Zebrałem kolegów i wieczorem poszliśmy do stoczni. Jeszcze nie była obstawiona. Okazało się jednak, że strajk jest raczej umowny. W nocy, pamiętam, pojechaliśmy do kolegi, o któ­rym wiedzieliśmy, że ma bilet do wojska. Ponieważ w pierwszych komunikatach podawano, że kto ma bilet i nie zgłosi się natychmiast do służby, zostanie rozstrzelany, kazaliśmy mu jechać do jednostki. I upili­śmy się na pożegnanie. W poniedziałek rano znowu poszliśmy do Stoczni - z pełnym przekonaniem, że przyjdzie nam zginąć - i siedzieliśmy aż do jej pacyfikacji" - wspominał polityk w książce pt. "Teczki liberałów" z 1993 r.A co robił Jarosław Kaczyński, gdy wprowadzono stan wojenny? Lider Prawa i Sprawiedliwości w grudniu 1981 r. miał 32 lata. Jak sam wspominał w książce pt. "Odwrotna strona medalu" z 1991 r., początkowo nie miał pojęcia o wprowadzeniu stanu wojennego. "Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony. U nas w domu rano nigdy nikt nie słuchał radia ani nie włączał telewizora, więc nic nie wiedzieliśmy" Co robił Donald Tusk gdy wprowadzono stan wojenny? „Upiliśmy się z kolegami” #stanwojenny #wieszwięcej
 –

No co za komedia...

 –  ŚMIECHU WARTE Wiadomość Pewna para w średnim wie-ku z północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół na Flory-dę i mieszkać w hotelu, w któ-rym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuż-szy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w po-koju jest komputer i posta-nowił wysłać maila do Żony. Niestety omylił się o jedną znalazł się w ten sposób, w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodzi-ny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed kompute-rem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona Temat: Jestem już na miejscu Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomoki ode mnie. Teraz map; tu kom-putery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie za-meldowałem się. Wszystko jest przygołowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
Podobno pióro jest silniejsze od  miecza... – Ale jak widać, dobrym szpadlem też nie należy gardzić! Człowiek, który oszukał śmierć Co powinien zrobić człowiek. któremu SS.man wręcza szpadel, by wykopal sobie swój własny grób, To sytuacja z gatunku tych, których nie zostało już absolutnie nic do stracenia, trzeba zaryzykować I tak zrobił jeden z najciekawszych polskich pisarzy. Stanisław Jerzy Lec. W 1943 roku zdołał wydostać się z obozu koncentracyjnego w Tarnopolu właśnie po rym, jak przy użyciu szpadla pozbawił życia mającego go zamordować żołnierza. Wykorzystał jego nieuwagę i wymierzył silny cios w szyję, który okazał się śmiertelny. W ukradzionym mu mundurze zdołał uciec do lasu i przeżyć wojnę. Zmarł w 1966 roku w Warszawie, pozostawiając po sobie m.in. tłumaczone na wiele języków aforyzmy zgromadzone w Myślach ~uczesanych i Myślach nieuczesanych nowych. Kokeeno - Superbojownik
 –  NiemcyObniżono VATNiemcy w ramach walkiz kryzysem obniżają VATdo 16% z 19%, co sprawi,że zakupy np. elektronikiw Niemczech staną sięjeszcze bardziej opłacalne.PolskaNowy podatekD6% od RTVW rym samym czasie Rządchce wprowadzić kolejnypodatek bliźniaczy doVAT - opłatę reprograf icznąod urządzeń elektronicznych.Tzw. podatek odsmarfonów.
 –  XVIA 3a1918KRAUOEPouczenie.Influenzą zarażamy się przez bezpośrednie ze-tknięcie się z chorym, przez przebywanie w jego blizkości.Przestrzegajmy przeto wszyscy następujących przepisów:1) Należy unikać bezpośredniego stykania się z chorymina influenzę, zbližania się do nich i niepotrzebnego ich odwie-dzania w szpitalach, przytułkach, domach prywatnych; podawa-nia ręki oraz picia i jedzenia z tych samych naczyń, którychoni używają. Chorego o ile możności odosobnić w osobnym po-koju, a przynajmniej w osobnem lóżku. Osoby pielęgnującechorego powinny nosić na ustach maskę. Maska taka składasię z kawałka czystej waty przytwierdzonej do ust i nosa przypomocy muślinu.2) Należy zaniechać zwyczaju całowania w usta.3) Zaleca się tak chorym, jak i osobom zdrowym częstei dokładne płukanie ust i gardła wodą z dodatkiem octu lubsoku burakowego. Częste mycie rąk.4) Nie zamiatać na sucho pokoju, w którym leży chory.5) W razie zachorowania należy zaraz położyć się dołóżka (zażyć chininy lub aspiryny), a nie chodzić będąc już cho-rym, pomiędzy ludzi (do biura, zajęć, kościoła, kawiarni, kina,teatru, szkoły i t. d.), bo w ten sposób przez zetknięcie ze zdro-wymi zarazić ich możemy influenzą, a sam chory naraża się narozmaite powikłania, zdarzające się przy tej chorobie. Te powi-kłania, jak zapalenie płuc lub opłucnej, są najgroźniejsze. Taksamo szkodzi zbyt wczesne wstawanie i powrót do pracy pochorobie. Człowiek, który już przebył influenzę jest prawdopo-dobnie jeszcze przez pewien czas niebezpieczny dla otoczenia.6) Przestrzegać osobistej czystości i czystości w domach,mieszkaniach, na ulicach oraz podwórzach domów.7) Należy utrzymywać wzorową czystość w kościołach,szkołach, ochronkach, żłóbkach, teatrach, kinach, restauracyach,kawiarniach, wozach tramwajowych i kolejowych przez częstezmywanie podłóg, lawek i sprzętów oraz odpowiednie prze-wietrzanie.1918 Kraków.Miejski Urząd Zdrowia.NonsenseDrukarnia Zwiakowa w Krak owie Mikolajeka 13. - 4.189-18.
Nawaliło liści kupęnie ma co siedzieć trza ruszyć ... –

15 rzeczy, których część doświadczył każdy z nas:

 –  1. Jeździteś/aś na kolanach u taty.(Wwiększości przypadków maluchem)RN&2. Zawsze chcialeś się dodzwonić doHugo XD3. Szukałeś/aś swojego domu na googlesatelite.4. Próbowaleś/aś zamknqć lodówke tak,żeby zobaczyć moment w któświatlo.rym gaśnie5. Oglądateś/aś Jedyneczke ,a na końculiczyleś/aś schodki po których skakala.6. Zawsze przebijaleś na weselachbalony i nie wiadomo czeuciekaleś/aś7. Próbowaleś/aś polizać swój lokieć.8. W fifie zawsze robileś siebie w swojejulubionej dróżynie.FASPORTS9. Ty też mówileś/aś "Jesteś u pani !"10. Wymyślaleś/aś swoje wlasne zabauy,a jak przegrywaleś zmienialeś/aś zasady11. Graleś w GTA / Bawilaś się wrodzinke ! XDninm12. Mialeś/aś pegasusa i gralaś naw Mario13. Próbowaleś/aś zrównoważyćwlacznik swiatla.艣14. Sluchaleś/aś "Ich Troje" XD15. Próbowaleś/aś odtworzyć swój domw Simsach.

To jest prawdziwa kultura podrywu, jak i niestety też odmowy. Dziewczyna pracuje w laboratorium i czasami jeździ w teren na pobór np. wód podziemnych. I takiego oto smsa dostała od chłopaka który pokazywał jej gdzie są punkty poboru prób:

 –  To jest prawdziwa kultura podrywu, jak i niestety też odmowy. Dziewczyna pracuje w laboratorium i czasami jeździ w teren na pobór np. wód podziemnych. I takiego oto smsa dostała od chłopaka który pokazywał jej gdzie są punkty poboru prób: 23:08 Serdecznie sie kłaniam. Szanownej Pani. Rodzice mnie bowiem Krzyskiem nazwali. A poznac okazje mnie Pani miala Gdy w nowych kaloszach ze skarpy zjezdzala. I nic ze bluzke Sobie ubrudzi. Dzielnie brnac w haszczach w pracy sie trudzi. O takim oddaniu no to sie mowi, wiec moze sie Pani ze mna umowi? Tak chetnie bym z Pania jeszcze pogadal, Na jakies pytania tez odpowiadal. Tak mnie Ty Pani zauroczylas, ze zeszlej nocy mi sie Przysnilas. Wiec jak bedzie z moim pytaniem? Na razie to zscale cierpliwosc z czekaniem. tvis Tryb cichy Drogi kolego, niezmiernie mi miło, że coś przyjemnego się Tobie przyśniło:) SMS jest piękny, rym Ci wychodzi, A uśmiech od rana z mej twarzy nie schodzi Lecz rozczarować muszę niestety, bo wiersz ten trafił do zajętej kobiety A chłopiec mój dobry, pełen miłości. Nie chcę więc dawać uczucia zazdrości Bardzo dziękuję, serdecznie pozdrawiam i z pełną sympatią niestety odmawiam :) sms
 –  ów bękartów', które z okazji Halloween upierdolity drzwi kilkunastu mieszkań na naszym osiedlu uprzejmie informuję, że w przyszłym roku takie zachowanie Waszych' pomiotów może - oczywiście nie musi _ skończyć się dla nich, jak mawiają Kibice Wyklęci, tzw. ,,wpierdoiern'. Wiele osOb na osiedlu to tzw. frankowicze którzy ze względu na wysokie rat•/ kredytu i robienie w chuja przez bank, są przewrażliwieni na punkce swojej własności w szczególności mieszkania. Całkowity brak szacunku dla majątku innych, który wykazują Wasze' gówniak. może sprowokować takie osoby do rewanż., Pamiętajcie o rym, że  spektakularnych sukcesów rządu cierpiących na choroby psychiczne nt, depresjo r, niepotrzebne prowokowanie takich osób w połączeniu ich na punkcie mieszkania rocie prowadzi do sąsiad n oto - oczywiści., nie musi - rzucić się
Żona poprosiła żebym na dziesiątą rocznicę ślubu napisał dla niej wiersz. Próbowałem, ale trudno znaleźć rym do "Spierdoliłaś mi życie" –
Mistrz ciętej riposty – Zawsze na posterunku Od Hejtera:Hejt na największą patologię współczesnej cywilizacji, chory twór chorychludzi zrodzony przed wiekami który przetrwał do naszych czasów. Coś, conie ma racji bytu jak piwo bezalkoholowe i lodzik w gumce. Coś znaczniegorszego niż 50 par butów i tylko 100 torebek w kobiecej garderobie. Dośćgry wstępnej...Hejcik na kościółek katolicycki... Proszę mi wytłumaczyćprostakowi jednemu dlaczego mieszkając pod jednym dachem z MiłościąMojego Życia nie mogę uzyskać odpuszczenia grzechów i wejść w stanłaski uświęcającej... dlaczego według czarnego pospólstwa jestem gorszyja i Moja Kobieta aniżeli pospolity szon ...kurwi-szon, który co tydzieńdzierży w ustach inną lancę. To samo tyczy się napalonych samców. Ktośkto rżnie się na prawo i lewo spokojnie może pójść do czarnulka,wyspowiadać się i udawać wzorowego katolika na rezurekcji. Ja od 4 latmieszkam pod jednym dachem z jedną kobietą, a inni mieli w tym czasiemieli więcej penisów w ustach niż ja frytek przez całe swoje życie. Pytamsię w czym gorszy jestem ja wyłączając tolerancję od tych szonów ???Więc pytam się ostatecznie dokąd zmierzasz kościelna mafio ... ??? Ilejeszcze wierzących osób musi odejść z oburzeniem i niesmakiem zkościelnych pałaców wypchanych po brzegi złotem i kością słoniową przezte wasze chore jazdy.. ???
To już wiem skąd na fejsie tyle tych wakacyjnych fotek –  JAK SFAŁSZOWAĆ WAKACJE W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH1. Poinformuj o wyjeździe kilka dniwcześniej. ale nie przesadź. JedenposT wystarczy. np. „Kupilam bilet lastminute na Bali. Wyjeżdżam w czwartek”.2. Zmień status na Facebooku. gdydojedziesz na lotnisko'.3. Upewnij się. ze śledzący cię na Twit-terze są świadomi. że wyjeżdżasz.4. Za pomocą Google Image zna)ditzdjęcia portu lotniczego, z któregoodlatujesz (najlepsze są te pojawiającebramki i ochronę). Umieść je na swo-im koncie.5. Tweetnij coś na temat charaktery-stycznych dla danego miejsca atrak-cji: „Mona Lizo. nadchodzą” albo .Barytapas na każdej ulicy. Aż ślinka lem”.6. Nie zapomnij zmienić status, gdyjuż .dotrzesz' na miejsce.7. Zamieść zdjęcie (z pomocą przyjdzie Cllnstagram) zatłoczonej plaży.8. Na Tumbrl znajdziesz sporo zdjęć. Kilkawrzuć na profil z dopiskiem: .Pora-nek na Bali. Slońce cudownie grzeje”.9. Wdaj się w dyskusję, jeśli ktoś zapy-ta: ..Jak tam korki w Nowym Jorku?".Zawsze możesz quisać: „Używam nie-zawodnycliżóltyc taksówek”.10. Zami ', ' jęcia na Instagramie.pamiętaj " _ w tle byly (w zależnościod okoli ' i) palmy, Statua Wolności.wieża Ei,1 1. Pamięta. zdjęcia z wieczornegozachcia- slonca wrzucasz dopieroram. eszlego wieczora byles zbyt zmę-dziady! zachwycony, by odpalić laptopa.12. Co jakiś czas zmieniaj status: „W ko.leica do Wersalu", „w parku X".3; zrób przerwę we wrzucaniu new-sów - w koncu jesteś na wakacjach.4. Jeśli inni użytkownicy dyskutująo jakimś wydarzeniu. np. koncercie,a ty wlaśnie jesteś w mieście, w któ-rym się odbył, dyskretnie zauważ:„Widzialem to na żywo".Dla odważnych: zrób selfie. Nie zapo-mnij postarać Się O palmy

I udowodnił, że można

I udowodnił, że można –  Student zdawał egzamin z elektrotechnikiLecz jego odpowiedzi były poniżej krytykiProfesor miał ochotę powiedzieć do niego "A kysz!"A student już spocił się jak myszWtem profesor wpadł na pomysł genialnyWydawałoby się. że bardzo banalnyKazał mu na sali żarówki policzyćStudent musiał szybko swą pamięć przećwiczyćŻarówek trzydzieści naliczył równiutkoAle profesor jego zapal zgasił szybciutkoOtóż w kieszeni miał trzydziestą pierwszą żarówkę!A student tak straszne wysilił makówkęNo rok minął i szansa kolejna na zdanieProfesor znów dal to samo zadanieStudent innej odpowiedzi udzieliłI swoim sprytem profesorka zastrzeliłTrzydzieści jeden żarówek widniałoI profesor zapytał jak to się stałoŻarówkę z kieszeni wyciągnął studentI udowodnił, że zdać można cudem