Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 376 takich demotywatorów

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły – "Boimy się kochać, ale chcemy być kochani.Boimy się odpowiedzi wprost, ale lubimy zadawać pytania.Boimy się szczerości, ale zawsze żądamy jej w stosunku do siebie.Boimy się zrobić pierwszy krok, ale czekamy, by ktoś zrobił go w naszą stronę.Boimy się otwartości, ale nie mamy zahamowań, by zranić bliźniego.Boimy się zaufać, ale obrażamy się, gdy ktoś nam nie wierzy.Boimy się być niepotrzebni, ale lekceważymy ukochane osoby.Boimy się podejmować decyzje, ale zrzucamy wszystko na los.Boimy się odpowiedzialności i oskarżamy innych o swoje niepowodzenia.Boimy się opinii tłumu, ale sami łatwo oceniamy innych.Mówimy „nie kochasz mnie”, aby ktoś zapewnił nas, że to nieprawda.Mówimy „zimno mi”, kiedy chcemy, by ktoś nas przytulił.Mówimy „ja ciebie też” w odpowiedzi na słowa o miłości, jakbyśmy odpowiadali na czyjeś uczucie i nie brali odpowiedzialności za swoje własne.Mówimy „wszystko mi jedno”, podczas gdy coś nas dotyka i rani.Mówimy „zostańmy przyjaciółmi”, ale nie mamy zamiaru się przyjaźnić.Mówimy „mamo, tato, nie wtrącajcie się w moje życie!", ale zrzucamy na nich swoje problemy.Mówimy „niczego już od ciebie nie potrzebuję”, gdy chcemy dostać to, na czym nam zależy.Mówimy „kiedyś nie byłeś taki”, podczas gdy sami też byliśmy inni.Mówimy „nie chcę żyć”, gdy chcemy, aby ktoś nas pocieszył.Mówimy „dam sobie radę”, gdy potrzebujemy pomocy.Mówimy „to nie jest najważniejsze”, gdy chcemy przekonać siebie do pogodzenia się.Mówimy „jest mi dobrze bez ciebie”, podczas gdy na siłę szukamy kogoś, kto wypełni nasze życie.Mówimy „ufam ci”, gdy jesteśmy targani brakiem zaufania.Mówimy „robisz to specjalnie!”, podczas gdy sami robimy to samo.Mówimy „już o tobie zapomniałem”, podczas gdy stale myślimy o tym człowieku.Mówimy „to koniec”, kiedy chcemy, by to trwało, ale na naszych warunkach.Mówimy „nie odebrałem telefonu, bo byłem zajęty”, podczas gdy po prostu baliśmy się rozmawiać.Mówimy „zawsze”, „nigdy”, nie mając świadomości, co to oznacza, gdy chcemy nadać przekonującą siłę swoim słowom i nie jesteśmy w stanie dowieść tego czynami.Tak wiele mówimy różnych wyrazów, ale kiedy potrzebne jest otwarte spojrzenie i zaledwie kilka ważnych słów – zaciskamy usta, połykamy słowa i milkniemy. Potem znów mówimy wszystkie te kosmiczne bzdury. Dopiero później, „w myślach” , układamy błyskotliwy monolog we własnej głowie ze wszystkimi istotnymi słowami, poglądami, jak w filmie, a następnie odpowiadamy sami sobie właściwymi zdaniami i właściwymi odpowiedziami… Nienaganny teatr jednego samotnego aktora.Kpimy ze śmierci, ale boimy się latać samolotami.Chcemy, by zostawiono nas w spokoju, ale stale sprawdzamy nieodebrane telefony i smsy.Twierdzimy, że życie jest piękne, ale sami niszczymy je w sobie i wokół siebie.Nie pijemy wody z kranu, bo to szkodzi, ale alkohol, papierosy i fastfoody wchłaniamy bez problemu.Nie cierpimy chamstwa, ale sami łatwo wpadamy w złość i niezadowolenie w stosunku do świata i innych.Mówimy o radości, ale własny uśmiech trzymamy pod kluczem.Denerwują nas cudze wady, ale własne nazywamy „oryginalnością”.Nie przywiązujemy wagi do opinii publicznej, ale stale pytamy „co ludzie powiedzą?”, „co pomyślą inni?”Denerwuje nas cudze bogactwo, ale nie mamy nic przeciwko temu, by je dostać.Zamykamy drzwi na trzy spusty, ale czekamy na cud.Wiemy, jak zmienić świat, ale nie chcemy zmieniać siebie.Denerwują nas cudze zalety, ponieważ czujemy się z nimi nieswojo.Potrzebujemy stabilizacji, ale sami potrafimy niebezpiecznie rozbujać łódź przy najmniejszym podmuchu wiatru.Jesteśmy uprzejmi wobec obcych, ale obcesowi wobec bliskich.Widzimy w innych własne odbicie i to nas drażni.Pragniemy zrozumienia, ale nigdy nie myślimy o motywach innych ludzi.Obrażamy się, gdy ktoś sprawia nam przykrość, ale zapominamy o elementarnym dziękowaniu.Ktoś bez przerwy jest nam coś winien, ale zapominamy o własnych długach.Nie lubimy plotek, ale bez pytania ingerujemy w czyjeś życie.Odchodzimy, by nas zawracano.Prowadzimy dysputy o cierpliwości, ale nie potrafimy nawet słuchać bez przerywania.Przechowujemy grube tomy cudzych grzechów, ale nigdy nie zaglądamy do notesu dobrych uczynków.Panicznie boimy się śmierci, ale żyjemy tak, jakbyśmy byli nieśmiertelni.Po prostu… jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły…"
Źródło: Tatyana Varukha
Ludzie na ulicy zaciekawili się tą sytuacją, dwójka starszych mężczyzn trzymająca się za rękę. Wiele osób pomyślało, że są parą. – Córka mężczyzny w jasnoniebieskiej koszulce wyjaśniła, że są przyjaciółmi od dzieciństwa. Niższy mężczyzna jest prawie ślepy i razem idą na konsultację medyczną. Prawdziwy przyjaciel nie jest z Tobą gdy masz pieniądze, czy coś do zaoferowania. Prawdziwy przyjaciel jest z Tobą do ostatniego dnia Twojego życia.
Ja: Pieniądze, kocham was!Pieniądze: Zostańmy przyjaciółmi –  KOCHAM PIENIĄDZE ZWZAJEMNOŚCIĄ. Tomoje BEZPIECZEŃSTWO IWOLNOŚĆ. To jest prawoprzyciągania. Coś logicznegoi nie do zaprzeczenia. Jeśli cośkochasz, szanujesz i o todbasz, to przychodzi doCiebie łatwiej.- Joanna Przetakiewicz
Supermarket został zamknięty, aby Michael Jackson mógł spełnić swoje marzenie, aby pójść do supermarketu i robić zakupy jak wszyscy inni i doświadczyć, jak to jest"wkładać rzeczy do koszyka" – Sklep był wypełniony jego przyjaciółmi i rodziną, którzy udawali, że są kupującymi i pracownikami
Pijany mężczyzna pomagał oddziałowi ratunkowemu w poszukiwaniach samego siebie – Pijany Turek spędził wiele godzin pomagając szukać zaginionej osoby z grupą poszukiwawczo-ratowniczą. Po czasie zdał sobie sprawę, że to on jest poszukiwany. Beyhan Mutlu pił alkohol z przyjaciółmi podczas wędrówki po lesie, wtedy odszedł od grupy, aby zwiedzić okolice. Gdy przez kilka godzin jego żona nie mogła się z nim skontaktować przez telefon, postanowiła zaalarmować policję.Podczas wędrówki po lesie Mutlu natknął się na grupę ratowników i ochotników zaangażowanych w misję poszukiwawczą. Dopiero gdy jeden z ratowników wykrzyczał jego imię Mutlu zdał sobie sprawę z całej sytuacji
Psy są naszymi prawdziwymi przyjaciółmi – Ten pies został dotkliwie pobity przez swojego pana a mimo to nadal merda ogonem i cieszy się na jego widok
 –
W Rwandzie funkcjonują bary mleczne, które pełnią podobne rolę do pubów - ludzie przychodzą tam napić się mleka, spotkać się i porozmawiać z przyjaciółmi, i żeby poznać nowych ludzi –

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"
 –
Takie czasy... –  Już nie jesteśmy najlepszymiprzyjaciółmi człowieka
Oboje ukończyli studia razem.I nadal są najlepszymi przyjaciółmi –
Doświadczenie życiowe nauczyło mnie... – ...że osoby które za wszelką cenę próbują mi udowodnić, że są moimi przyjaciółmi, zwykle nimi nie są i głównie robią to do jakichś własnych chorych powodów. Prędzej czy później pokazują swoją prawdziwą osobowość. Mam wrażenie, że podobnie jest z ludźmi, którzy za wszelką cenę chcą wszystkim pokazać i udowodnić jakimi zaje...stymi są patriotami Polakami. Afiszują się ze swoimi propolskimi poglądami i są skłonni utopić rodaka w łyżce zupy za nieco odmienne zdanie w dowolnej dziedzinie życia. A kiedy przyjdzie co do czego, podwiną ogon i będą spi...alać najdalej jak tylko możliwe, wyrzekając się swojej narodowości i swoich rodaków. A kiedy przyjdzie znów spokój, wypełzną jak żmija ze swojej jamy i znów będą głosić, że to oni są Polakami a nie my.Uhtred z demotywatorów
 –
Podczas gdy inni piłkarze wyjeżdżają na luksusowe wakacje, piłkarz Liverpoolu Sadio Mane odwiedził swoją społeczność w Senegalu i je mango z przyjaciółmi. – Finansuje też budowę kolejnego szpitala w swojej wsi, w pracach którego będzie brał udział.Wielki szacunek dla tego człowieka.
Lokalna organizacja non-profit uhonorowała psa takimi słowami: – „Axel pracował na ulicach”, czytamy w poście. „Wykonywał fenomenalną robotę, dbając o bezpieczeństwo. Zawsze upewniał się, by nasi funkcjonariusze byli bezpieczni, niezależnie od tego, jak niebezpieczna była sytuacja”.W poście opisano również bliską więź Axela z policjantem Decristoforo.„Axel nie zawahałby się oddać życia, aby uratować życie kolegi policjanta, zwłaszcza swojego partnera. Ta dwójka od razu stała się najlepszymi przyjaciółmi, którymi z pewnością pozostaną na zawsze”.
 –
Profesor Zbigniew Brzeziński przyszedł spóźniony na spotkanie z przyjaciółmi, zirytowany położył głośno na stół gazetę "The Washington Post" i powiedział: "Czy panowie czytaliście wstępniaka krytykującego film "Pasja" Mela Gibsona? Że niby antysemicki? – No, nie wiem. W tej chwili jest w USA moda na przepraszanie. Jako Polakowi ciągle mi się dyktuje, że muszę przeprosić za antysemityzm. Nie ma znaczenia, że z antysemityzmem nie mam nic wspólnego, a mój dziadek był sędzią w Przemyślu, który endeków do więzienia wsadzał za antyżydowskie burdy. Ponadto, jako że jestem biały, wymaga się ode mnie, żebym przeprosił za niewolnictwo czarnych w Ameryce. I nie ma znaczenia, że moi przodkowie lądowali w łańcuchach na Syberii właśnie jako niewolnicy. W związku z tą modą na przepraszanie ciekaw jestem, kto w końcu nas przeprosi za ukrzyżowanie Chrystusa?"
W powiedzeniu "przyjaciół poznaje się w biedzie" chodzi o to, że jak będziesz biedny, to twoja dziewczyna będzie chciała, żebyście zostali przyjaciółmi –
Kiedy zaczęły się odzywać dwadzieścia, albo trzydzieści lat później, mówię im to, co one mi wtedy: „nie mam czasu, zostańmy przyjaciółmi”, albo „lubię cię, jesteś miła, jesteś naprawdę wartościową osobą, na pewno jeszcze kogoś poznasz”. – Karma wraca