Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 741 takich demotywatorów

Sąsiedzi skarżą się na głośny seks, gdy dzieci wracają ze szkoły. Jednak nie wszyscy – "Uwaga! Prośba sąsiedzka do pani, która bardzo głośno uprawia seks - w różnych porach dnia - gdy dzieci wracają ze szkoły. Proszę zamykać okna!!!" - taka kartka zawisła w jednym z bloków na warszawskim Mokotowie.Jak widać jest to miejsce zderzania się różnych kultur. Jedną z nich są osoby uprawiające seks o różnych porach dnia, inną - osoby, które nie chcą, aby wiedziały o tym dzieci wracające ze szkoły. Dlaczego? Tego nie wiemy. Ale wiemy, że temat jest na pewno kontrowersyjny, a opinie zdecydowanie podzielone, także wśród samych sąsiadów, z których jeden wyraźnie dopisał: "A kogo to obchodzi?", a drugi dodał:  "Popieram tę panią! Niech żyje wolna miłość!".Prawo natomiast mówi jasno: w Polsce uprawianie seksu w prywatnym mieszkaniu jest legalne, a cisza nocna obowiązuje zwyczajowo między 22 a 6 rano Uwaga! Prośba sąsiedzka do pani, która bardzo głośno uprawia seks - w różnych porach dnia - gdy dzieci wracają ze szkoły. Proszę zamykać okna!!!
Chyba prosisz słońce o zbyt wiele –
Jak prosisz faceta o odkręcenie słoika jest wszystko w porządku – A weź poproś kobietę o umycie podłogi...
Już lecę z pielgrzymką pod twój balkon, Justyno –  Justyna ► CHRZEŚCIJANIE BIBLIJNIE WIERZĄCY 58 min tXi Cześć, mam pytanie. Ostatnio miałam mały wypadek I pojawu mi się siniak w święta, który wygląda Jak Jezus. Czy to przypadek? Prośba o pomoc H!!

Czy My jako Polacy mamy w swoim kraju do czegoś prawo?

Czy My jako Polacy mamy w swoim kraju do czegoś prawo? –  Chciałam się podzielić może nie piekielną historią, ale dającado myśleniaMój synek, tak się złożyło, stracił słuch jako maleńkiedziecko. Po wielu perypetiach nad ktorymi nie chcę sięrozciągać, otrzymał szansę na wszczep implantuślimakowego, czyli takiej protezy ucha. Cud, miód i orzeszki,wszyscy zachwyceni. Operacja się odbyla, mały ma "uchojak potocznie nazywamy je w domu. Latka lecą, dwa z nichszlag trafił, bo mały miał zbyt mocno "podkręcony" procesormowy i na jego widok reagował wyciem jakby był zarzynanyKilka ratunkowych wizyt w klinice i tak!, nie jestem złą matkąktóra nie umie okiełznać dzieciaka, to jednak kwestiaustawieńWszystko naprawione, dzieciak nosi"ucho", latka znów lecąZbliża się nieublaganie koniec gwarancji, a co za tym idzie idarmowej wymiany zużytych elementów procesora. Dlaniewtajemniczonych powiem, że koszt takiego procesora tosporo ponad 30 tys. złotych, czyli spora kasa. W związku zopowieściami, jakie były nam przekazane w klinice, po5s ochronny), można się starać o nowy procesor.Z racji, że nie jestem pazerna, postanowilam poczekać,prawie 6 lat, jednak niestety dłużej już się nie dało czekać,ponieważ procesor nosił wyraźne znaki użytkowania przezdziecko i nie moglam być pewna jakości dźwięków jakie synodbieralRozpoczął się żmudny proces walki o nowy procesor.Najpierw listy z prosbą o wymipotem odmowa i tak w kółko. Czemu? Bo procesor działa, askoro dziala to nie będzie wymiany. Moje racjonalnełumaczenie, że skoro dano go na 5 lat, to staram się o niegodbać, tak by służyt dziecku jak najlepiej, jakoś do nikogo niedocieraly. Dodam tylko, ze w momencie apelowania o nowyprocesor, syn niektóre elementy miał już wspomaganeplastrem, ponieważ się samoistnie rozlączaly. Fakt, że bezgwarancji nie jestem w stanie z wlasnej kieszeni oplacićchoćby najtańszej naprawy, został skwitowanystwierdzeniem, że mogą mi w klinice wymienić uszkodzonyelement na element, który ktoś już tam zostawit do naprawyCzyli wymienimy zepsuty na zepsuty, ale naprawionyGenialneanę, później wizyty kontrolnePo kilku odwołaniach, nawet mnie zaczęły puszczać nerwyZapytałam wprost, czy aby dostać nowy procesor dla synamuszę obecny wrzucić pod samochód, albo utopić? Teżdne wyjście, bo wtedy i tak będę musiała czekać... BezsensuTak się poukładało, ze razem z synem wyjechalismy doWielkiej Brytanii. Mieszkamy tu ponad pół roku, mały maszkolę itdNiestety problem procesora pozostal. Postanowilam więczasięgnąć rady u władz lokalnych, czy mam jakieś szansę napomoc w tym temacie. Jak wszyscy wiedzą, na Wyspachobcokrajowcy to teraz gorący temat, więc sukcesu się niespodziewałamWyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy po 3-4 tygodniachdostaję list z tutejszej kliniki z zaproszeniem na wizytęJedziemy z synem i jego niezbyt już pięknym procesoremmina pań z kliniki na widok sprzętu bezcenna. Siedzęczekam, patrzę co się dzieje. Do badań panie wymieniają miprawie cały procesor, wygląda bosko, dla mnie to jak widokauta z salonu. Części mojegojak ubodzy, naprawdę ubodzy krewni po przejściachCzekam na koniec badań i powrót moich zużytych części.Szok, panie oddają mi te części, które zamontowały. Na mojetłumaczenia, że nie stać mnie na zaplatę za te częściwybuchają śmiechem, że jaka zapłata? To dla dziecka, bo musię NALEŻY. Wiecie jakie to uczucie? To jakby wygrać 6 wTotkaprocesora wygladaja przy nichDodam tylko, że w ciągu 2 miesięcy od tamtej wizyty,dostałam list, że syn otrzyma najnowszy typ procesoramowy, mam jedynie wybrać sobie kolor jaki chciałabym dlasyna.Ktoś oczywiście zapyta, gdzie tu piekielność? W końcuhistoria z happy endem. Owszem, tak, ale ja pytam, dlaczegow naszym kraju tak trudne jest uzyskanie pomocy dlaniepełnosprawnego dziecka? Dlaczego u nas trzeba sięplaszczyć, błagać, o wszystko się wykłócać? Czy my, jakorodzice, czy same osoby niepełnosprawne, wybieramy takilos? Czy ja idąc i prosząc o pomoc dla syna, nadużywamczyjeś łaski? Oddałabym wszystkie procesory mowy iwszelkie inne cuda techniki, jakie zostaną dla osóbniesłyszących wymyślone, za normalny słuch mojego synaKtos powie, ze mi się w d...le przewraca, bo wyjechalam zagranicę. Może i tak, bo będę wychwalać kraj w którym po 4miesiącach udało mi się uzyskać większą pomoc dla synaniż w moim rodzinnym kraju przez 2 lataPIEKIELNPL
Źródło: piekielni.pl
Policja szuka potwora, który bestialsko powiesił psa. Podawajcie dalej – Dramat rozegrał się 13 marca w lesie w okolicy Gwiazdówka. Przy jednym z drzew znaleziono psa maści białej, który został powieszony na sznurku. Sznurek był za krótki, a to oznacza, że zwierzę zdechło w męczarniach. KPP Sławno zwraca się z prośba przekazanie wszelkich informacji dotyczących okoliczności zdarzenia, właściciela psa na nr alarmowy 997 lub 59-810-0511. Podawajcie dalej!
 –  ikMini Gilda Lublinowy cztonek . / min temu .paragonBEZP ATNE . Lublinwitam trochę nie typowa prośba ale może któras zmam bedzie w stanie pomóc. Sprawa wygląda. wewtorek mam sprawe o alimenta i potrzebuje jakieśparagony na zakup odzieży, obuwia, pampersów,przyborów niemowlęcych a nic w ostatnim okrwsietakiego nie kupowałam wiec jakby któraś z mammiała by taki paragon a nie jest jej potrzebny byłabymwdzięczna. może być również xero. z góry serdeczniedziękujeLubię to!Dodaj komentarzNiech ktos zyczliwy zobaczy tenpost to będzie Pani miała alimenty
W sumie przesyłki nie widać... –
Mężczyzna od 13 lat odwiedzał miejsce wypadku, w którym zginął jego syn. Pewnego dnia niespodziewanie zastał tam notatkę... – Nikt nie jest przygotowany na wiadomość o tragicznej śmierci bliskiej osoby. Niestety, taką tragedię przeżyła rodzina 22-letniego Raymonda Olsona, który zginął na miejscu w wypadku samochodowym; jechał jako pasażer. Do wypadku doszło na jednej z dróg w Kalifornii, przy których praktycznie nic nie było, ale która była własnością wielkiej firmy. Ojciec Raymonda od trzynastu lat zostawiał w miejscu wypadku kwiaty i znicze ku pamięci tragicznie zmarłego syna. Ray Olson obawiał się tylko, że któregoś dnia firma zacznie budowę w tamtym miejscu, a Raymond zostanie zapomniany... Miał rację, ale tylko częściowo.Gdy w 2016 roku firma zaplanowała budowy przy drodze, na której zginął chłopak, zauważono miejsce pamięci, ale nikt nie wiedział, kto o nie dba ani kogo dotyczy. To dlatego jedna z osób odpowiedzialnych za prace zostawiła tam karteczkę z prośbą o kontakt. Gdy Ray ją odczytał, spodziewał się najgorszego - zakazu przychodzenia w tak ważne dla niego miejsce, ale nie mógł się bardziej pomylić! Zarząd firmy postanowił na zawsze zapewnić rodzinie możliwość przychodzenia w miejsce pamięci poświęcone Raymondowi.Na miejscu nie dość, że stanęła tablica upamiętniająca zmarłego 22-latka, to zadbano też o ławkę, żeby bliscy mogli z niej korzystać przywożąc świeże kwiaty. Wspaniała postawa prezesa firmy" zasługuje na oklaski!
Blogerka dla żartu zaprosiła internautów na darmowy seks. Przyszło 3000 chętnych – Blogerka umieściła wpis na chińskim odpowiedniku Facebooka. - Kto do mnie wpadnie, żeby uprawiać seks za darmo? - pytała żartem. Okazało się, że chętnych było sporo. Do hotelu Wanda Hilton przyszły tłumy. Mężczyźni pukali do pokoju Ye i wysyłali jej dziesiątki wiadomości. Inni szturmowali recepcję i wydzwaniali z pytaniami o gościa pokoju 6316 - podaje "Daily Mail". W końcu przerażona 19-latka zadzwoniła do recepcji z prośbą o pomoc. Przerażoną 19-latkę odeskortowano do taksówki. Niedługo potem zatrzymano ją jednak na lotnisku. Została aresztowana za zakłócanie porządku publicznego i prostytucję
 –

Nastolatek zrobił dziecko obcej dziewczynie. Po tym przyszedł do jej ojca z wielką prośbą

Nastolatek zrobił dziecko obcej dziewczynie. Po tym przyszedł do jej ojca z wielką prośbą – Mówią, że nie można mieć wszystkiego, a życie bywa bezlitosne. Nikt jednak nie powiedział, że będzie łatwo.Oto historia mężczyzny:Jestem dyrektorem generalnym w jednym z salonów samochodowych. Kiedy moja córka skończyła 17 lat, poszła na imprezę. Tam poznała mężczyznę, z którym współżyła i zaszła w ciążę. Nie chciała powiedzieć, kto jest ojcem jej dziecka.Jednego, niedzielnego popołudnia, kiedy córka była już w zaawansowanej ciąży, siedziałem na tarasie i piłem kawę, gdy nagle pod nasz dom podjechała stara ciężarówka, z której chwilę później wysiadł młody mężczyzna.Zaczepił mnie i zapytał, czy jestem ojcem Stacy. Odpowiedziałem, że tak i zapytałem, czy jej szuka. „Nie proszę pana. Jestem tutaj, aby porozmawiać z panem. Mogę usiąść?”. Odpowiedziałem, że tak.To wtedy chłopak powiedział mi, że skończył 18 lat, nie jest bardzo inteligenty i nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. Wtedy zaczynałem mieć przeczucie, że wiem, co chce mi dalej powiedzieć. Kontynuował:„Wiem, że pana córka jest w ciąży, bo to ja jestem ojcem dziecka.Nie kocham pana córki i wiem, że nie powinienem robić z nią tego, co zrobiłem. Mimo swojej sytuacji życiowej zamierzam być kochającym i oddanym tatą. Wiem, że zarabia pan duże pieniądze z tego, co robi pan na co dzień. Chciałbym dla pana pracować, aby utrzymać dziecko i być odpowiedzialnym ojcem”.Zapytałem, jakiej pracy oczekuje?„Chcę sprzedawać samochody. Chcę być dilerem samochodowym. Słyszałem, że pracując u pana nie potrzebuję dyplomu ukończenia studiów, a jeśli będę pracował dużo i mądrze, mogę zarobić godne pieniądze”.Odpowiedziałem, że tak, jest to możliwe. Chciałem, żeby spróbował i kazałem mu przyjść na drugi dzień o 8 rano. Zgodził się.To było dobre 10 lat temu. Teraz jest kierownikiem sklepu i jednym z najlepszych pracowników, z jakimi miałem kiedykolwiek styczność.Jest także wspaniałym ojcemPoznał jednak i poślubił inną kobietę, z którą ma dzisiaj drugie dziecko.Odpowiedzialność za swoje czyny powinniśmy ponosić bez względu na wiek
To największy dowód na to, że pieniądze i własny interes był ważniejszy niż życie ludzkie –

Pielęgniarka po prośbie starszego pana wyczyściła jego lodówkę. Ta prośba okazała się być jedną z najcenniejszych lekcji w jej życiu

Pielęgniarka po prośbie starszego pana wyczyściła jego lodówkę. Ta prośba okazała się być jedną z najcenniejszych lekcji w jej życiu – Dzień, w którym odwiedziła pewnego staruszka na pewno zapamięta do końca życia.„Nigdy nie czułam się tak niewdzięczna za to co mam, tak jak dzisiaj. Ktoś kiedyś powiedział mi, że nie ma znaczenia co się posiada teraz, bo człowiek zawsze będzie myślał, że jest to niewystarczające i będzie chciał więcej. Ja też zwracałam uwagę na to co mam, na rzeczy materialne. Chciałam mieć nowy samochód, ładny dom, modne ubrania, buty itp. Ci co mnie znają, wiedzą, że jestem pielęgniarką i odwiedzam pacjentów w domach, dbam o ludzi z różnymi chorobami.Dziś rano jeden z nich poprosił mnie o wyczyszczenie lodówki.Odwróciłam się do niego i zapytałam, kto kupuje mu jedzenie. Wtedy opuścił głowę w dół, jakby było mu wstyd. Powiedział:”Kupuję jedzenie, kiedy mam pieniądze.” Rozpłakałam się. Nigdy w życiu nie widziałam tak pustej lodówki. Nagle zdałam sobie sprawę, że czym są moje potrzeby w porównaniu do jego.  Zaczęłam sprzątać jej wnętrze, podczas czyszczenia wciąż płakałam.Kiedy skończyła się moja zmiana, poszłam do samochodu. Jednak nie wiedziałam jak mam dalej żyć z tym, co widziałam. Nie mam żadnych kartek żywnościowych i sama niewiele zarabiam, ale pojechałam do sklepu po artykuły spożywcze. Wzięłam tyle, ile zmieściło się do koszyka."Nie piszę tego, aby dostać pochwały. Chcę tylko pokazać wszystkim ludziom, że obok nas żyją osoby w o wiele gorszej sytuacji niż my. Otworzyłam oczy i przekonałam się, że nie należy myśleć o tym, czego się nie ma, tylko doceniać to, co posiadamy”. Warto się czasami rozejrzeć wokół siebie, aby dostrzec osoby, które potrzebują naszej pomocy, uwagi czy po prostu dobrego słowa i uśmiechu
Małżeństwo by wesprzeć WOŚP oddało swoje obrączki. Kiedy Filip Chajzer się o tym dowiedział, postanowił odszukać niezwykłych darczyńców – Małżeństwo z Hannoveru (na zdjęciu po lewej) postanowiło również wspomóc WOŚP, która, przypomnijmy, w tym roku grała "dla wyrównania szans w leczeniu noworodków". Para zdecydowała się przekazać na aukcje coś niezwykle cennego - obrączki z własnego ślubu! Zwyciężczyni licytacji tej wartościowej pamiątki nie zachowała jej jednak dla siebie. Nagłaśniając wspaniały gest małżeństwa w sieci, za cel postawiła sobie jego odnalezienie. Gdy o akcji usłyszał Filip Chajzer, natychmiast umieścił na swoim profilu na Facebooku post z prośbą o pomoc. Z informacji w nim zawartym wynikało, że sztab WOŚP w Hannoverze nie może pary odnaleźć. Internauci jednak nie zawiedli. Dzięki nim szybko udało się dotrzeć do hojnych ofiarodawców. "Odnalazłam tę cudowną parę i z wielką dumą i radością zwrócę obrączki właścicielom. Spotkanie w niedzielę" - możemy przeczytać w komentarzu organizatorki poszukiwań pod postem Chajzera. Historie takie jak ta sprawiają, że uśmiech momentalnie pojawia się na naszych twarzach! WOŚP ma moc!
Pan Marian odrestaurował dla bogatego Niemca klasycznego Jaguara wartego ponad milion zł, a ten nie chce mu zapłacić za wykonane prace – Kilka lat temu, zgłosił się do Pana Mariana bardzo bogaty niemiecki kolekcjoner zabytkowych sportowych aut z prośbą o kompleksowe odrestaurowanie starego Jaguara, którego stan delikatnie mówiąc nie był najlepszy.Po przewiezieniu Jaguara do Polski Pan, Marian zabrał się za kapitalny remont auta. Pracę nad przywrócenie pojazdu do dawnej świetności trwały prawie dwa lata. Wykładając swoje pieniądze, jeżdżąc po całej Polsce i nie tylko w poszukiwaniu brakujących elementów auta, dorabiając w specjalistycznych warsztatach unikatowe części, naprawiając podwozie, nadwozie, układ jezdny, tapicerkę, a finalnie lakierując doprowadził ten zabytkowy wehikuł do stanu niemal idealnego i w tym momencie zaczęły się jego problemy…Kiedy auto było już gotowe, bogaty kolekcjoner zabytkowych aut z Niemiec stwierdza, że tak naprawdę to on zlecił Panu Marianowi tylko lakierowanie Jaguara, a nie jego kompleksowe odrestaurowanie. I oddał sprawę do Sądu, którą wygrał…Podczas rozprawy nie wzięto w ogóle pod uwagę argumentów "złotej rączki". Nie wspominając już nawet o innych naprawach, ale na "chłopski rozum" jak można by lakierować zardzewiałą, dziurawą, niekompletną karoserię auta? Mało tego sąd nakazał oddać Panu Marianowi to zabytkowe auto bogatemu niemieckiemu kolekcjonerowi i przyznał mechanikowi 280zł wynagrodzenia za swoją ciężką pracę trwającą prawie dwa lata.Pan Marian mimo takiego obrotu sprawy nie wydał auta (zostawiając je jako zabezpieczenie), stara się uzyskać na drodze sądowej należne mu wynagrodzenie
Poprosiłam stewardessę, żeby przesadziła mnie na inne miejsce z powodu siedzącego obok płaczącego dziecka – Okazuje się, że nie można tak zrobić,jeśli to twoje dziecko
Ten chłopak cudem uratował się przed kierowcą na przejściu dla pieszych w Szubinie – Nagranie dotarło również do ojca dziecka, który od razu zaniósł film na policję oraz zamieścił post na Facebooku z prośbą o znalezienie kierowcy tego pojazdu.Nie trzeba było długo czekać, by w internecie zawrzało. Mieszkańcy województwa kujawsko - pomorskiego zaczęli udostępniać nagranie w mediach społecznościowych. Sprawę poruszyły także gazety i telewizja.Następnego dnia na komisariat zgłosił się 63-letni mieszkaniec powiatu bydgoskiego, któremu przedstawiono mu zarzut z art. 86 kodeksu wykroczeń, który mówi o stworzeniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przyznał się do winy. Zatrzymano też jego uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.Jednocześnie policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny. 63-latek chciał dobrowolnie poddać się karze, która miałaby wynosić 1000 zł i zakaz prowadzenia pojazdów przez 10 miesięcy. Ostatecznie o wysokości kary zadecyduje sąd
Matka młodocianego narkomana napisała apel – każdy musi to przeczytać! – Pewna matka postanowiła opowiedzieć o tym, jak bolesnym przeżyciem jest obserwowanie przebiegu uzależnienia dziecka bez możliwości pomocy mu. Jej 13-letni syn popadł w poważne tarapaty. Teraz kobieta prosi innych, aby przestali mu pomagać. Myślicie -jak to?! Brzmi brutalnie, ale to jedyny sposób, aby mu pomóc i go uratować.“Byłam przy nim za każdym razem, gdy tracił kontrolę nad własnym ciałem przez tabletki nasenne, syntetyczną marihuanę, heroinę i inne narkotyki. Mój syn jest narkomanem od wielu lat i każdego dnia potrzebuje konkretnej dawki. Narkomani kompletnie nie myślą o przyszłości, nie potrafią stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością. Biorą narkotyki po to, aby uciec od prawdy”. “Próbowałam wiele razy pomóc mojemu synowi, wiele razy wyciągałam pomocną dłoń, a on ją odtrącał. Mój syn woli mieszkać na ulicy, ponieważ tam ma łatwiejszy dostęp do narkotyków. Gdy z dobrego serca dajesz mojemu synowi ubrania, on ma w głowie, że da radę przetrwać kolejny dzień z nałogiem. Gdy dasz mu jedzenie, pozwolisz mu przeżyć jeszcze jeden dzień z narkotykami. Kiedy dasz mu pieniądze, robisz mu największą krzywdę, bo wspierasz jego uzależnienie na kolejny dzień. To nie są rozwiązania długofalowe. Każdy, kto mu coś ofiaruje z dobrego serca pomaga mojemu synowi zaspokoić bieżące potrzeby tu i teraz”.“Niestety mój syn musi upaść na sam dół, żeby zrozumieć, że pora coś zmienić w swoim życiu, że człowiek zasługuje na coś więcej. Jeśli codziennie będzie w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, nic w jego życiu się nie zmieni. Dlatego apeluję do wszystkich ludzi z prośbą o zrozumienie jego sytuacji i mojego podejścia. Wy myślicie, że uchronicie go przed głodem albo zmarznięciem, a tak naprawdę pozwalacie na to, aby przeżył kolejny dzień z nałogiem”.“Bardzo Was proszę – zamiast pomagać narkomanom przez dawanie jedzenia czy pieniędzy, wspomóżcie organizacje, które są po to, aby pomóc im wyjść z uzależnienia. Pomagając w jakiejkolwiek innej formie sprawiacie, że mój syn spędzi święta w grobie, a nie ze mną”. “Uzależniony musi chcieć wyjść z nałogu sam z siebie. Inaczej nigdy nie uda się go uratować”
Zamówił karmę dla psów tuż przed ich śmiercią. Sprzedawca zareagował we wspaniały sposób – "Moja siostra i szwagier w tragicznych okolicznościach stracili w miniony weekend oba psy. Tuż po tym wydarzeniu do ich domu przyszły dwa ogromne worki z karmą, które zamówili z firmy Chewy. Niestety, nie była już nikomu potrzebna. Chwilę później szwagier napisał maila do firmy z prośbą o odesłanie karmy i zwrot pieniędzy. Odpowiedź ze strony Chewy była niesamowita! Oddali pieniądze za cały zakup i poprosili, aby szwagier przekazał karmę dla psów do lokalnego schroniska. Następnie przesłali drugiego maila z prośbą o wysłanie zdjęcia jednego z psów, ponieważ chcieliby je umieścić w specjalnej książce. To jednak nie koniec. Dzisiaj moja siostra i szwagier otrzymali od firmy Chewy piękne kwiaty. Chciałbym opowiedzieć tą historię każdemu. Ta firma jest niesamowita!"
 
Color format