Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1369 takich demotywatorów

poczekalnia
Dowcip nr 13. – Z notatnika taty Kazika. Pewien sędziwy wędkarz, od wielu, wielu lat,wędkował na jednym jeziorku, codzienniena tej samej kładce. Każdego dnia, jegokochająca żona, szykowała mu na ten czas,smaczne i pożywne kanapki:• kromka chleba z masłem⚫ sałata.•szyneczka⚫ sałata••⚫ i na zamknięcie, druga kromka chlebamasełkiem.Tak wyposażony, dziadek spędzał w swoimazylu, cały niemal dzień. Prowiant wieszał wskórzanej torbie, na pobliskim krzewie, żebymu robali nie nalazło, i w spokoju oddawałsię swoim pasjom.Pewnego razu, podchodzi posilić sięw porze południowej, patrzy a w torbiepusto. Krew napłynęła mu do nozdrzy, zprzejęciem wycedził przez zęby; - No czekajzłodziejaszku, już ja cię przypilnuję!Następnego dnia łowił, i jednocześnie,kątem oka, obserwował torbę ze swoimposiłkiem. W pewnym momencie, podlatujewielki, stary orzeł, odchyla klapę torby,wyjmuje zawartość i z nią odlatuje. Wędkarz,zdumiony, odprowadzając rabusia wzrokiem,spostrzegł, że poleciał całkiem niedaleko.Rozpoczął pościg przez chaszcze i ciernie,po czym wpadł na pobliską polanę.Patrzy, a tam orzeł rozwija pakunek, wyjmujekanapkę, zamaszystym ruchem głowy,wyrzuca kromkę chleba z masłem, wyrzucateż sałatę, szyneczkę, znów sałatę, bierzew szpony posmarowaną masłem spodniąkromkę chleba i rozciera to sobie na klacie,wrzeszcząc, - ALE JA JESTEM PORĄBANY!
poczekalnia
Dowcip nr 12. – Z notatnika taty Kazika. Pewien milioner był z zamiłowaniamyśliwym. Uczetniczył w wielu różnychpolowaniach, na wiele różnych zwierząt.Wciąż jednak poszukiwał nowych wrażeń, ipodróżował po świecie, biorąc udział wcoraz bardziej nietypowych łowach.Dowiedział się pewnego razu, że jest wPolsce, w Bieszczadach, niejaki Boruch, któryorganizuje takie nietypowe polowania.Myśliwy przyjechał do Polski i panowie sięspotkali, ale ponieważ zbliżał się jużwieczór, postanowili zacząć rano. Ranogospodarz zrobił jajecznicę, a po śniadaniumówi;- No dobrze, wyruszamy. - Brutus! - Krzyknął.Spod stołu leniwie wyczołguje się potężnyowczarek kaukaski.- Idziemy! Zapolujemy na niedźwiedzia.Wzięli karabiny, i po godzinie marszu, przezporośnięte lasem góry, doszli do niewielkiejpolany, na której rosła dorodna jodła.Gospodarz odwrócił się do milionera, ipółgłosem mówi;- Na tej jodle jest niedźwiedź, plan jest taki;ja tam za nim wejdę, i go stamtąd zrzucę...- I ja go wtedy zastrzelę? - Wtrąca bogacz.- Nie, pod drzewem będzie czekał Brutus...- I pies wypłoszy niedźwiedzia, a ja gozastrzelę?- Nie, Brutus to stary ruchacz, gdy niedźwiedźspadnie, pies zarucha go na śmierć.Myśliwy skonsternowany, pyta;-· No dobrze, ale w takim razie, po co mi tenkarabin?Na co Boruch;- Słuchaj uważnie, jeśli to jednak niedźwiedźzrzuci mnie, zastrzel Brutusa.
Po pięciu dniach eksperymentu okazało się, że żaden z tysiąca rowerów z taką naklejką nie został skradziony –
poczekalnia
Dowcip nr 8. – Z notatnika taty Kazika. Siedzi facet na balkonie, na dziesiątympiętrze, a po balustradzie sunie ślimak.Obserwuje tego ślimaka przez pewien czas,lecz w końcu mu się to nudzi, i pstryka go ztej balustrady na sam dół.Minął rok, pukanie do drzwi, gość otwiera, atam na wycieraczce ślimak wkurzony;- E! A to przed chwilą, to co to było?
Dawno, dawno temu, pewien szef przyszedł rano do firmy i odkrył, że po jego Pracowniku Miesiąca pozostała tylko wydmuszka –  jahzuuuu
Ale prawka nie stracił, bo go nigdy nie miał –  AK47Novinky.cz
0:18
 –  ХHej.Babskie pogaduchy bez tabuGroup member. 1h.Babeczki chę poznać Waszą opinię na pewien temat.Sąsiadka, podwórko obok kupiła sobie pieska i uwaga (tuwg mnie problem) nazwała suczkę imieniem naszej małejcóreczki.Teraz pytanie czy chciała nam dopiec, że daliśmy dziecku"psie" imię? Czy tak bardzo jej się to imię podoba?No ale na litość! Jest tyle ładnych imion, że słabe nazwaćpsa imieniem dziecka sąsiadów.Teraz będzie wołać Nela siad, Nela daj łape.A kiedy córka podrosnie zapyta czemu daliśmy jej psieimię?No nie wiem czy słusznie się wściekam.Jakie macie zdanie?40Like128 commentsComment
... niestety do Nietzschego nie doszło –
Lekarka nazwała dziecko w łonie matki "pasożytem". W sieci zawrzało – Podczas debaty o prawie do aborcji, zorganizowanej w Kanale Zero, goszcząca w studiu ginekolożka wygłosiła mocno kontrowersyjną tezę. Według dr Anny Orawiec ciąża to pasożytnictwo, na które świadomie decydują się kobiety.- Z punktu widzenia biologii pasożytnictwo to jest sytuacja, w której jedna osoba, jeden organizm, zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian. Ciąża jest w pewien sposób taką sytuacją, ponieważ płód nie odżywia w żaden sposób kobiety, więc jest pasożytem. Ale większość kobiet jednak na to pasożytnictwo się decyduje i są szczęśliwe z tego pasożyta, który jest w środku - powiedziała kobieta.Po tym jak w jej stronę posypała się lawina hejtu, postanowiła odnieść się raz jeszcze do tematu:"Po sieci krąży wycinek mojego, ponad 2-godzinnego występu, w debacie nt a7rcji. W związku z tym chciałabym, aby pewne rzeczy, były jasne jak słońce. Jako lekarka nigdy nie dewaluuje macierzyństwa i jego potrzeby. Zawsze stoję po stronie kobiet i ich decyzji. Nigdy nie obrażam, zawsze szanuję, słucham, akceptuje wybory osób w ciąży. W programach telewizyjnych czy internetowych staram się przedstawić merytoryczne argumenty przemawiające za wolnym wyborem. Nie godzę się na wycinanie fragmentów moich wypowiedzi i cytowanie ich w oderwaniu od kontekstu. Odnoszę wrażenie, że takie działanie ma na celu wywołanie sensacji i zwiększenie wyświetleń/zasięgu tak powielanych artykułów" - napisała."Na co dzień walczę o życie i zdrowie kobiet, prywatnie jestem mamą dwulatki. Uważam, że ciąża i macierzyństwo mogą być wspaniałym, magicznym doświadczeniem. Nie zapominajmy jednak, że nie dla wszystkich takie będą" - dodaje."Rozmowę o "pasożytach" rozpoczęto w odpowiedzi pytanie widzki, która tak je sformułowała. Moje słowa odnośnie pasożytnictwa były pewnego rodzaju metaforą oparta na podstawach biologii. Moją intencją nie było obrażanie, ale obrazowe pokazanie zależności między osobą w ciąży i płodem. Nie ma mojej zgody na agresje i hejt w moim kierunku. Jeśli chcesz ze mną dyskutować zapraszam do kulturalnej wymiany zdań w komentarzach" - dodała Jacek WilkJacekWilkPLCiekawe jak ta dama się czuje jako wyrośnięty pasożyt......chyba dobrze - bo przecież program lewicy to po prostu pasożytnictwo.Witold Tumanowicz@WTumanowiczDo którego roku życia dziecko jest dla tej pani pasożytem? Dowyprowadzki z domu?To jest edukacja w wykonaniu lewicy? Przedłużenie gatunku imacierzyństwo będą nazywać relacją pasożytniczą? Od takich osóbnależy trzymać z dala kobiety i dzieci.Marcin Dobski@szachmadDziecko w brzuchu matki to pasożyt, bo zabiera nie dając nic w zamian.Potem do tej pani będą pisać ludzie oburzeni jej mądrościami, a onazostanie biedną ofiarą hejtu.Marianna SchreiberMSchreiberMPo wczorajszym programie na Kanale Zero, dotyczącym aborcji jestemnapiszę to wprost - ZAŁAMANA poziomem jednej z uczestniczek.Nazywanie płodu pasożytem? WTFKażda normalna matka wie jakim cudem (oraz trudem) jest ciąża, orazpotomstwo.Traktowanie dziecka będącego w łonie matki, tak samo jak tasiemcaświadczy o kompletnym odhumanizowaniu, ba wręcz o zezwierzęceniu.Te uśmiechnięte fotki doktor Parzyńskiej po terminacji ciąży →Co ta osoba ma w głowie i w sercu...?Sdoctorashtanga Po sieci krąży wycinek mojego, ponad 2-godzinnego występu, w debacie nt a7rcji.W związku z tym chciałabym, aby pewne rzeczy, były jasne jaksłońce.Jako lekarka nigdy nie dewaluuje macierzyństwa i jego potrzeby.Zawsze stoję po stronie kobiet i ich decyzji. Nigdy nie obrażam,zawsze szanuję, słucham, akceptuje wybory osób w ciąży.W programach telewizyjnych czy internetowych staram sięprzedstawić merytoryczne argumenty przemawiające za wolnymwyborem.Nie godzę się na wycinacie fragmentów moich wypowiedzi icytowanie ich w oderwaniu od kontekstu.Odnoszę wrażenie, że takie działanie ma na celu wywołaniesensacji i zwiększenie wyświetleń/zasięgu tak powielanychartykułów.Na codzień walczę o życie i zdrowie kobiet, prywatnie jestemmamą dwulatki. Uważam, że ciąża i macierzyństwo mogą byćwspaniałym, magicznym doświadczeniem. Nie zapominajmyjednak, że nie dla wszystkich takie będą.Jako lekarka mam OBOWIĄZEK zapewnienia opieki i poczuciabezpieczeństwa Pacjentkom, zarówno w tych pięknych, jak itrudnych momentach.ZEROKK
Kiedy nie do końca jesteś pewien jak się to pisze i robisz dwa w jednym –  -Fix GSM SklepBende za10minut
Pisarz ze spokojem odrzekł:- Pan Bóg stworzył bardzo wielu nieudanych ludzi, z jednak nie zaszkodziło to Jego imieniu –  Huachwalki
Pewien Francuz, słysząc to, powiedział:- Widać pan Mickiewicz przebywa we Francji dopiero trzeci dzień –
Policja jest bezradna, ponieważ przyczepa jest zaparkowana zgodnie z przepisami –
Hej, sąsiedzie, jesteś pewien, że nic u ciebie nie przecieka? –
 –  Ojciec bawił się z córką. Nagledziewczynkazrobiła coś, przez co wdomu pojawiła się policjaTa sytuacja jest całkiem prawdziwa, jednakjednocześnie wprawia w osłupienie. Pewienojciec, mieszkaniec OstrowaWielkopolskiego zamieszkały przy ulicy 60.Pułku Piechoty, jak gdyby nigdy nic bawił się zeswoją czteroletnią córką. Podczas zabawydziewczynka niespodziewanie go ugryzła.Choć rodzic wcześniej uprzedzał dziecko, żenie wolno tak robić, to córka nie brała rad doserca. Mężczyzna postanowił zgłosić nanumer alarmowy przemoc domową. Jakargumentował, był bezradny i nie był w staniesamodzielnie wpłynąć na zachowanie córki.
Ja, bo w pierwszym zdaniu użyłem słowa "Zakopane" i teraz wiszę góralom 10 zł –  Pewien przedsiębiorca dzierżawi działkę, na której mazakopane 100 beczek wypełnionych niebezpiecznymisubstancjami. Są całkowicie niezabezpieczone i wkażdym momencie chemikalia mogą przedostać siędo wód gruntowych. Służby nic nie robią. Właścicieledziałki mają wszystko gdzieś. Przedsiębiorca mawszystko gdzieś. Kto dostanie karę.
Kiedy dziewczyna zgubiła pierścień zawierający prochy jej zmarłego ojca, grupa ochotników przeszukała 4 tony śmieci, żeby go odzyskać – W Teksasie 17-letnia dziewczyna z Iowa odwiedzała plażę ze swoim zespołem chóralnym. Włożyła swoje pierścionki do pudełka na przechowanie, aby móc cieszyć się dniem spędzonym na plaży, nie martwiąc się, że je zgubi lub zabrudzi.Pod koniec dnia grupa wsiadła z powrotem do autobusu i wyruszyła w podróż do domu, zbyt późno zdając sobie sprawę, że zostawili jej pierścionki na plaży.Była zdruzgotana – w jednym z pierścionków były prochy jej ojca.Nie wiedziała, co robić, czy pierścienie nadal tam będą i jak je odzyskać.Wtedy jej mama wpadła na pewien pomysł. Zadzwoniła do miejskiego wydziału ds. parków i rekreacji i wyjaśniła, co się stało. Kiedy Laura Perez, kierowniczka wydziału, usłyszała tę historię, wiedziała, że ​​muszą coś zrobić.Jej zespół przeszukał 4-tonowy śmietnik w poszukiwaniu pierścieni.Szukali godzinami, nie poddając się, aż w końcu znaleźli pierścionki młodej dziewczyny i zwrócili je nastolatce DE
Piękny nasz polski język –  The DZIWNA RYMOWANKA(en nostPewien żarłok nienażartyraz wygłodniał nie na żartysi wywiesił szyld na plocie,że ochotę ma na plocie.Tutaj na brak ryb narzeka,bo daleko rybna rzeka,Więc się zgłosił pewien że braki rzekł żarłokowi, że brakpłoci, karpi oraz śledzi,ale rzeki pilnie śledzii gdy tylko będzie w stanie,to o świcie z łóżka wstanie,po czym ruszy na Pomorzei w zdobyciu ryb pomoże...Odtąd żarłok nasz jedyniezamiast smacznych ryb je dynie.
Gdy właściciel zorientował się, co kupił, natychmiast zaczął go szukać! – Pewien bezdomny znalazł niewielki obrazek w koszu na śmieci. Ilustracja miała uszkodzoną ramę i na pierwszy rzut oka wyglądała nieciekawie. Postanowił go jednak zabrać w nadziei na sprzedaż w jakimś antykwariacie.Antykwariusz obejrzał obraz i zaproponował bezdomnemu 20 dolarów. Ten się zgodził. Wziął pieniądze i udał się z powrotem na ulicę.Gdy właściciel zorientował się, co kupił, natychmiast zaczął go szukać!Pod spodem obrazu był stary certyfikat autentyczności z 1937 roku. Opowieść o jelonku Bambi trafiła do kin dopiero w 1942 roku. Oznaczało to, że wszedł w posiadanie oryginalnej animacji Disneya.Wystawił działo na eBayu i zgarnął za nie 3700 dolarów. Wiedział, że nie może zatrzymać wszystkiego dla siebie. Postanowił odnaleźć bezdomnego, aby podzielić się z nim pieniędzmi.Tylko jak znaleźć kogoś, kto nie ma stałego adresu?W końcu natknął się na kogoś, kto go znał. Niedługo potem spotkał się z biednym mężczyzną i dał mu część pieniędzy ze sprzedaży obrazka. Bezdomny zaniemówił z wrażenia. Nie spodziewał się takiej dobroci po kimś obcym Pewien bezdomny znalazł jesienią niewielki obrazek w koszu na śmieci. Ilustracja miała uszkodzoną ramę i na pierwszy rzut oka wyglądała nieciekawie. Postanowił go jednakzabrać w nadziei na sprzedaż w jakimś antykwariacie.OLANDSATAUTIONAILLAYING*CANADIANPADICFaelCanadianNorthernRailwaysCOLABAMBIMUVEZ CO GLACECOURTESY ALEXANDER ARCHBOLD
W 1948 roku pewien koleś nosił 15 kilogramowe ołowiane buty zostawiające trójpalczaste ślady i chodził w nich nocą po plaży na Florydzie – Ludzie myśleli, że w okolicy grasuje 5-metrowy pingwin. Kontynuował pranka przez 10 lat, odwiedzając różne plaże. Mistyfikacja została ujawniona dopiero 40 lat później RY